prezent od przyjaciółki..jej własny

[PaulinciaKWC]

Napisane przez aronia85

Nie jestem przewrazliwiona na pkcie prezentow, ale w sumie to tak jakby ktoś kupil mi obgownione spodnie ze szmateksu i dal mi je na prezent.. Ciekawe ile osob by się ucieszylo.

jak ci tak zle to idz rzuc w twarz kremem przyjaciolce i powiedz, ze ochlapow nie przyjmujesz. A teraz przestan bredzic

[aronia85]

Napisane przez AlaZala

Dziękuję bardzo za opinię, ale nie otrzymałam odpowiedzi.
A nie jest ona dla mnie jasna.



Mój kolega dał kiedyś swojej dziewczynie bukiet kwiatów w plastikowej reklamówce. Nie miał po prostu zbyt dużo doświadczenia w takich sytuacjach. Dla dziewczyny było zaś jasne, że oznacza to zerwanie z jego strony.

Zerwanie z jego strony przez reklamowke??? Ja bym tutaj takiego czegos się nie dopatrzyla za żadne skarby na swiecie. Coz, facet to facet. Oni az tak nie przywiazuja wagi do tego, żeby wyciagnac kwiaty z siatki itp. itd. Wybaczalne i każdemu moglo się przytrafić. Ale to jest zupełnie inna sytuacja niż moja.. mimo wszystko.

[Flashdance]

Napisane przez aronia85

Strach się bac komus cos dac??? Matko jedyna! brak mi slow serio.Ty tak na serio nie widzisz tego co Ty mówisz??
Dawanie czegokolwiek z nalepka (ze to dodatek do toniku w prezencie jako gratis) na urodziny bądź tez na inna okazje to zwyczajne lekceważenie tego kogos. No niestety, ale kazda normalna osoba tak Ci powie i zaloze się, ze większość osob uznaloby to jako duzy nietakt i zwyczajne chamstwo. Sloma z butow wystaje.
Lekcewazenie, bezczelność, nie przywiązywanie wagi do tej drugiej osoby, totalna ignorancja osoby plus danej okazji. Normalna osoba ta nalepke odlepilaby i nie byłoby problemu. Ciekawe czy swojej babci czy cioci tez dalabys na urodziny prezent z nalepka " gratis prezent".
Może i nikt by Ci tego nie wypomniał, bo ja w sumie tez nie będę chyba wracac do tego, ale swoje każdy sobie pomyśli...
No bo jakby nie było jest to totalny brak klasy.

Co do samego prezentu mam podobne zdanie jak Ty. ALE Twoje postępowanie w tym przypadku dla mnie jest dziwne. Z powodu tego prezentu masz o tej tak zwanej "przyjaciółce" takie a nie inne zdanie (wręcz ją tutaj obrażasz) i zamierzasz dalej utrzymywać z nią kontakt, nic nie mówić i udawać że jest super? Bez sensu. Jak sobie wyobrażasz taka relację? Chcesz zaciskać zęby i "przyjaźnić" się dalej z osobą o której masz takie zadnie? Uśmiechać się do niej i myśleć że jej "słoma z butów wychodzi"? Po co?

[aronia85]

Napisane przez Flashdance

Co do samego prezentu mam podobne zdanie jak Ty. ALE Twoje postępowanie w tym przypadku dla mnie jest dziwne. Z powodu tego prezentu masz o tej tak zwanej "przyjaciółce" takie a nie inne zdanie (wręcz ją tutaj obrażasz) i zamierzasz dalej utrzymywać z nią kontakt, nic nie mówić i udawać że jest super? Bez sensu. Jak sobie wyobrażasz taka relację? Chcesz zaciskać zęby i "przyjaźnić" się dalej z osobą o której masz takie zadnie? Uśmiechać się do niej i myśleć że jej "słoma z butów wychodzi"? Po co?

Moment moment.. mam takie a nie inne zdanie, no bo jakie niby mam mieć.. Kiepsko wyszlo i tyle. Malo dla niej znacze i to widać, pokazala. Na przyszlosc tez nie będę się tak starac jak się starałam. Cale zycie człowiek się uczy. Nie wiem czy będę udawac, ze jest super, ale nie zamierzam jej mowic, ze jestem zawiedziona bo dostałam co dostałam, a Ty zapomnialas odkleić nalepki itp. itd. Mysle, ze to już bezsensu, bo jest i tak po ptokach.. i czy to cos zmieni?? nie..
A z tym co podkreslilas wyzej to jest ogolnie to co sadze o tej konkretnej sytuacji i jak zapewne większość ludzi skomentowalaby to.. no bo tak to wygląda niestety;/

[Flashdance]

Napisane przez aronia85

Moment moment.. mam takie a nie inne zdanie, no bo jakie niby mam mieć.. Kiepsko wyszlo i tyle. Malo dla niej znacze i to widać, pokazala. Na przyszlosc tez nie będę się tak starac jak się starałam. Cale zycie człowiek się uczy. Nie wiem czy będę udawac, ze jest super, ale nie zamierzam jej mowic, ze jestem zawiedziona bo dostałam co dostałam, a Ty zapomnialas odkleić nalepki itp. itd. Mysle, ze to już bezsensu, bo jest i tak po ptokach.. i czy to cos zmieni?? nie..
A z tym co podkreslilas wyzej to jest ogolnie to co sadze o tej konkretnej sytuacji i jak zapewne większość ludzi skomentowalaby to.. no bo tak to wygląda niestety;/

O tej konkretnej sytuacji myślisz to co napisałaś czarno na białym, jasno i dobitnie. Myślisz, że osoba która daje taki prezent (w tej konkretnej sytuacji Twoja "przyjaciółka") jest bez klasy, myślisz że osobie dającej taki prezent (w tej konkretnej sytuacji twojej "przyjaciółce") wyłazi słoma z butów, myślisz że osoba która daje taki prezent (czyli w tej sytuacji Twoja "przyjaciółka") wyraża lekceważenie, bezczelność wobec osoby obdarowanej (w tej konkretnej sytacji wobec Ciebie) i nadal chcesz utrzymywać kontakty z taką osobą? Nadal tego nie rozumiem.

W normalnej relacji w takiej sytuacji powinnaś umieć, móc powiedzieć jej o tym co czujesz, że jest Ci przykro, że czujesz się zlekceważona.

[Darkoz]

Napisane przez aronia85

Moment moment.. mam takie a nie inne zdanie, no bo jakie niby mam mieć.. Kiepsko wyszlo i tyle. Malo dla niej znacze i to widać, pokazala. Na przyszlosc tez nie będę się tak starac jak się starałam. Cale zycie człowiek się uczy. Nie wiem czy będę udawac, ze jest super, ale nie zamierzam jej mowic, ze jestem zawiedziona bo dostałam co dostałam, a Ty zapomnialas odkleić nalepki itp. itd. Mysle, ze to już bezsensu, bo jest i tak po ptokach.. i czy to cos zmieni?? nie..
A z tym co podkreslilas wyzej to jest ogolnie to co sadze o tej konkretnej sytuacji i jak zapewne większość ludzi skomentowalaby to.. no bo tak to wygląda niestety;/

Szkoda, że nie zamierzasz jej mówić. Nie jest po ptakach, bo będzie jeszcze wiele okazji i jeśli zakomunikujesz, że wolałabyś drobiazg od serca albo dobre wino, to problem zapewne się nie powtórzy, a Ty nie będziesz musiała obmyślać, jakim badziewiem najlepiej się zrewanżować. Niezdrowo tak tłumić żal w sobie.

[Tutli]

Napisane przez aronia85

Serio chodzi tylko o prezent. Wiadomo ze nasze relacje się trochę zmienily, kazda z nas ma rodzine, dziecko, ale to jak najbardziej normalne, ze się oddalilysmy trochę.
Czuje się zwyczajnie zawiedziona i tyle bo wlasnie po takiej przyjazni oczekiwałabym czegos więcej..

Nie wiem, kogo tutaj chcesz oszukać, chyba samą siebie. Na I stronie piszesz, że "przyjaciółka" Cię olewa, nigdy sama nie zadzwoni, nie możesz na nią nigdy liczyć itp. a teraz opowiadasz "och, wszystko jest w najlepszym porządku, TYLKO ten prezent". Nie widzisz, że prezent naprawdę nie jest problemem, tylko Wasza relacja? I może dopuść do świadomości, że ona mogła zrobić to specjalnie, bo chce uciąć tę znajomość. Skoro olewa Cię na wszystkich innych frontach, nie możesz na nią liczyć, to dlaczego tak się skupiłaś akurat na olaniu prezentu? Otóż dlatego, że przelała się czara goryczy, ale bynajmniej problemem nie jest prezent.

ps Faux pas pisze się właśnie tak, jak to uczyniłam.

[201701300929]

Napisane przez Darkoz

Szkoda, że nie zamierzasz jej mówić. Nie jest po ptakach, bo będzie jeszcze wiele okazji i jeśli zakomunikujesz, że wolałabyś drobiazg od serca albo dobre wino, to problem zapewne się nie powtórzy, a Ty nie będziesz musiała obmyślać, jakim badziewiem najlepiej się zrewanżować. Niezdrowo tak tłumić żal w sobie.

No ale z drugiej strony glupio tak mowic - bo co powiesz? (czy raczej jak ?) i po co? skoro ktos daje prezent tak na odwal sie to raczej sie nie przejmuje Toba..

Ja akurat autorke rozumiem, bo sama dostalam od siostry kolejny rok z rzedu ten sam badziewny zestaw kosmetykow z tych swiatecznych ''paczek'' supermarketowych(tzn co roku identyczny)... prezent tak na odwal sie ,ze bardziej sie nie da-i chodzi mi tu przede wszystkim o powtarzalnosc... bo rozumiem,ze ktos moze miec dobre intencje ale nie trafic

dodatkowo ostatnio uslyszalam, ze jak dostaje cos co jej sie nie podoba to ''podaje to dalej'' co dla mnie jest ....coz, bynajmniej nie szczytem grzecznosci i myslenai o osobie obdarowywanej

i serio wolalabym nie dostawac takiego prezentu bo uwazam, ze to jest obraza, ale tak zakamuflowana, ze jeszcze nie mozna sie obrazic tylko trzeba podziekowac

[Tutli]

Napisane przez Nocna Nimfa

No ale z drugiej strony glupio tak mowic - bo co powiesz? (czy raczej jak ?) i po co? skoro ktos daje prezent tak na odwal sie to raczej sie nie przejmuje Toba..

Największym problemem jest to, że autorka uważa, że osoba, która dała jej gratisowy krem jest jej "przyjaciółką". No cóż, jeśli ja jestem rozgoryczona zachowaniem bliskich mi osób, to im to komunikuję i oczekuję, że ponieważ jestem dla nich ważna, takie zachowanie się nie ponowi. Autorka doskonale wie, że jeśli powie, co o tym myśli "przyjaciółce", to "przyjaciółka" wzruszy ramionami i powie, że w takim razie w ogóle nie będzie dawać prezentów i jeszcze strzeli focha
No cóż, gratuluję takiej znajomości, zastanawiam się tylko, dlaczego za wszelką ceną autorka chce ją utrzymywać.

[201701300929]

Napisane przez Tutli

Największym problemem jest to, że autorka uważa, że osoba, która dała jej gratisowy krem jest jej "przyjaciółką". No cóż, jeśli ja jestem rozgoryczona zachowaniem bliskich mi osób, to im to komunikuję i oczekuję, że ponieważ jestem dla nich ważna, takie zachowanie się nie ponowi. Autorka doskonale wie, że jeśli powie, co o tym myśli "przyjaciółce", to "przyjaciółka" wzruszy ramionami i powie, że w takim razie w ogóle nie będzie dawać prezentów i jeszcze strzeli focha
No cóż, gratuluję takiej znajomości, zastanawiam się tylko, dlaczego za wszelką ceną autorka chce ją utrzymywać.

no wiesz...to z jednej strony rani a z drugiej nie jest na tyle ''wazne'', zeby przekreslic cala, pewnie kilkuletnią relację,
ja tez jestem obrazona prezentem do siostry ale nie przestane sie do niej odzywac.. chociaz tez mam ochote odwdzieczyc sie za rok czyms badziewnym

[Tutli]

Napisane przez Nocna Nimfa

no wiesz...to z jednej strony rani a z drugiej nie jest na tyle ''wazne'', zeby przekreslic cala, pewnie kilkuletnią relację,
ja tez jestem obrazona prezentem do siostry ale nie przestane sie do niej odzywac.. chociaz tez mam ochote odwdzieczyc sie za rok czyms badziewnym

Ale co to jest za relacja? Permanentnego olewactwa? Swoją drogą, zawsze to tak działa: od ludzi dostajemy dokładnie tyle, ile oczekujemy. Autorka oczekuje ochłapów zainteresowania i je dostaje. Nie wyobrażam sobie nie zakomunikować komuś, że jego zachowanie mnie uraziło. Jeśli zrobił to niechcący, dowie się, że mi to nie odpowiada. Jeśli zrobił to celowo, wie, że nie będzie tak ze mną dalej pogrywać. Nie chodzi o fochy, milczenie i inne dziecinady, chodzi o jasny i czytelny komunikat: "nie podoba mi się to, jak się wobec mnie zachowujesz, nie życzę sobie tego". Udawanie, że problemu nie ma nie jest nigdy dobrą strategią.

[Flashdance]

Napisane przez Nocna Nimfa

no wiesz...to z jednej strony rani a z drugiej nie jest na tyle ''wazne'', zeby przekreslic cala, pewnie kilkuletnią relację,
ja tez jestem obrazona prezentem do siostry ale nie przestane sie do niej odzywac.. chociaz tez mam ochote odwdzieczyc sie za rok czyms badziewnym

No tak, tylko autorka napisała że teraz ma takie a nie inne zdanie 0 tej "przyjaciółce". Jej zdaniem "przyjaciółka" zachowała się chamsko, bezczelnie i bez klasy, słoma z butów jej wyłazi, ignoruje ją i jej potrzeby. Już to wszystko wystarczyłoby żeby zakończyć, ograniczyć kontakt bo jak można przyjaźnić się z osobą o której ma się tak negatywne zdanie. Dodatkowo autorka pisała, że "przyjaciółka" nie raz olała ją również w innych sytuacjach, nie dba o ich kontakt (to autorka dzwoni, proponuje spotkania, wychodzi z inicjatywą). Czy naprawdę to jest aż taka fajna, dobra relacja żeby trzymać ją za wszelka cenę i ze wszystkich sił?

A z siostrą proponowałabym normalnie, po ludzku porozmawiać, zamiast bawić się w dziecinne gierki, podchody i małe zemsty.

[_Matilde_]

Napisane przez Flashdance

No tak, tylko autorka napisała że teraz ma takie a nie inne zdanie 0 tej "przyjaciółce". Jej zdaniem "przyjaciółka" zachowała się chamsko, bezczelnie i bez klasy, słoma z butów jej wyłazi, ignoruje ją i jej potrzeby. Już to wszystko wystarczyłoby żeby zakończyć, ograniczyć kontakt bo jak można przyjaźnić się z osobą o której ma się tak negatywne zdanie. Dodatkowo autorka pisała, że "przyjaciółka" nie raz olała ją również w innych sytuacjach, nie dba o ich kontakt (to autorka dzwoni, proponuje spotkania, wychodzi z inicjatywą). Czy naprawdę to jest aż taka fajna, dobra relacja żeby trzymać ją za wszelka cenę i ze wszystkich sił?

A z siostrą proponowałabym normalnie, po ludzku porozmawiać, zamiast bawić się w dziecinne gierki, podchody i małe zemsty.

Na tym widać polega klasa, my tego nie zrozumiemy

[Darkoz]

Napisane przez Nocna Nimfa

no wiesz...to z jednej strony rani a z drugiej nie jest na tyle ''wazne'', zeby przekreslic cala, pewnie kilkuletnią relację,
ja tez jestem obrazona prezentem do siostry ale nie przestane sie do niej odzywac.. chociaz tez mam ochote odwdzieczyc sie za rok czyms badziewnym

Gdybym rok w rok dostawała to samo badziewie, to bym się w końcu zdobyła na rozmowę. Twoja siostra nie jest zdecydowanie mistrzem prezentów, może być dobrą siostrą, ale na to akurat czasu i energii jej szkoda, trudno. Czemu po prostu nie podsuniesz jej innego pomysłu? Chyba lepiej byłoby co roku dostawać ulubione czekoladki czy coś w tym stylu.

[Hultaj]

Napisane przez mineralka bez gazu

No, a skąd pewność że to wino byłoby ze sklepu a nie z półki (kupione na jakąś okazję wcześniej, albo otrzymane w prezencie).

Rozchodzi się tylko o tą nieszczęsną naklejkę, której pewnie nie zauważyła.

zgadza się, w takich sytuacjach wiele mówi forma, jak ktoś komuś podaruje zakurzoną durnostojkę to można się tylko domyslać, czy kurzyła się w domu czy w sklepie ale obdarowujący nie wysilił się, by rzecz dać czystą, więc to o czymś świadczy.

Dlatego hasła Matilde o materializmie są totalnie od czapy, podobnie jak wyrzut, że się oczekuje od świata,że będzie latał z wywalonym jęzorem poszukując prezentu idealnego
kiedyś w wątku o skąpcach 1 dziewczyna wpisała, że jej skąpy eks na urodziny czy imieniny podarował jej kapcie z kiosku spod bloku, bo widział, jak sasiadka szła do autorki z kwiatami. Nawet jakby te kapcie kosztowały 100 zł to fakt robienia prezentu na odwal się zostaje faktem

prezenty dla przyjaciół zawsze kupuje "przy okazji", czasem oddaje im jakies "fanty", ktore upoluje w pracy. Jedynie prezenty dla partnera, rodzicow i siostry traktuje poważnie i kupuje bardzo przemyślane.

no ale to sama sobie wystawiasz świadectwo, wiesz na czym idea polega, dla jednych się starasz, a dla tych, których nazywasz przyjaciółmi uważasz, że nie warto. I ta osoba może, nie musi, to odczuć, że o ja, Baśka to mi na urodziny znowu da jakieś badziewie wyhaczone gdzieś po drodze w markecie czy na stacji. To taka luźna uwaga, a propos słów, że dla rodziców potrafisz prezent przemyśleć i się przyłożyć, a dla przyjaciół co Ci tam się nawinie.

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

jak ci tak zle to idz rzuc w twarz kremem przyjaciolce i powiedz, ze ochlapow nie przyjmujesz. A teraz przestan bredzic

jest taki wątek na prezentowym - co badziewnego dostałeś i z czego jesteś niezadowolony - i w myśl tego co widać tamten temat kompletnie nie ma racji bytu, każdy powinien zawsze być zachwycony z podarku; na moje bredzą to tutaj te osoby, które twierdzą, że jak się chce pogadać o tym, że się dostało od kogoś prezent na odczep się to na pewno przeżywa się sprawę jak mrówka okres i w ogóle ojejku, nie ma nic wazniejszego niż prezent i latanie za nim.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Hultaj

jest taki wątek na prezentowym - co badziewnego dostałeś i z czego jesteś niezadowolony - i w myśl tego co widać tamten temat kompletnie nie ma racji bytu, każdy powinien zawsze być zachwycony z podarku; na moje bredzą to tutaj te osoby, które twierdzą, że jak się chce pogadać o tym, że się dostało od kogoś prezent na odczep się to na pewno przeżywa się sprawę jak mrówka okres i w ogóle ojejku, nie ma nic wazniejszego niż prezent i latanie za nim.

Ja tego nie napisalam. Odnioslam sie do wypowiedzi autorki, z ktorej jad az cieknie. Zatem radze, zeby go wylala na swoją rzekomą przyjaciolke a nie tu, bo sory ale jaki to ma sens?

[Oliwiabb]

Przeczytałam pierwszy twój post autorko- pomyślałam " no ok, ma racje dziewczyna, też bym się źle poczuła jakbym dostała taki prezent"

Ale wiesz co? Po tym co tutaj przeczytałam, po tym jak odnosisz się do innych dziewczyn, które tylko wyrażają swoją opinie ( do której nie wiem czy wiesz ale każdy ma prawo) to wcale się nie dziwie, że dostalaś ten krem z gratisu. Obrażasz innych, nazywasz nierozgarniętymi, do tego obrabiasz tyłek swojej przyjaciółce, na każdy post, w którym ktoraś z dziewczyn nie napisała czegoś po twojej myśli odpowiadasz "boże czy ty w ogóle przeczytałaś to co napisałaś" "jak możesz w ogóle tak pisać".

Wszystko to świadczy tylko o tym, że to ty masz jakieś problemy ze sobą. Robisz z głupiego prezentu największy problem świata. Zmiast spytać przyjaciółki, pogadać z nią to zakładasz wątek na forum na jej temat.

Jeśli na co dzień zachowujesz się tak samo jak na forum i tak samo odnosisz siędo ludzi- to ja będąc twoją koleżanką (bo przjaźnić się takim kimś jak ty bym nie chciała) nawet bym Ci życzeń nie złożyła a już na pewno byłoby mi szkoda kremu z gratisu.

[201803290936]

Napisane przez Oliwiabb

Przeczytałam pierwszy twój post autorko- pomyślałam " no ok, ma racje dziewczyna, też bym się źle poczuła jakbym dostała taki prezent"

Ale wiesz co? Po tym co tutaj przeczytałam, po tym jak odnosisz się do innych dziewczyn, które tylko wyrażają swoją opinie ( do której nie wiem czy wiesz ale każdy ma prawo) to wcale się nie dziwie, że dostalaś ten krem z gratisu. Obrażasz innych, nazywasz nierozgarniętymi, do tego obrabiasz tyłek swojej przyjaciółce, na każdy post, w którym ktoraś z dziewczyn nie napisała czegoś po twojej myśli odpowiadasz "boże czy ty w ogóle przeczytałaś to co napisałaś" "jak możesz w ogóle tak pisać".

Wszystko to świadczy tylko o tym, że to ty masz jakieś problemy ze sobą. Robisz z głupiego prezentu największy problem świata. Zmiast spytać przyjaciółki, pogadać z nią to zakładasz wątek na forum na jej temat.

Jeśli na co dzień zachowujesz się tak samo jak na forum i tak samo odnosisz siędo ludzi- to ja będąc twoją koleżanką (bo przjaźnić się takim kimś jak ty bym nie chciała) nawet bym Ci życzeń nie złożyła a już na pewno byłoby mi szkoda kremu z gratisu.

Zgadzam się z powyższym.

Wydaje mi się, że mamy tu do czynienia ze zdychającą przyjaźnią i po prostu jest szukanie problemów i tematów zastępczych, zamiast zastanowić się "co my jeszcze kurna ze sobą w ogóle robimy? czy my się jeszcze w ogóle lubimy?". Moja ex przyjaciółka też kiedyś odwaliła taką manianę o prezent urodzinowy (siedziała gdzieś w górach, ja planowałam prezent-niespodziankę jak wróci, a ona odwaliła dosłownie cyrk pt. zapomniałaś o moich urodzinach; dopiero z perspektywy czasu widać było, że to był pretekst - jeden z wielu - aby się do mnie o coś przyczepić, mieć pretensję, słyszeć "przepraszam, że żyję"). Także autorko, zastanów się dobrze co Cię w ogóle trzyma w tej "przyjaźni". Bo jakoś mało tu sympatii, a dużooo żalu.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez aronia85

Hej,
Może temat infantylny, glupi itp., ale generalnie chyba dość popularny: dawanie prezentow.
Niedawno miałam urodziny. Zawsze z moja przyjaciolka dajemy sobie prezenty od serca. Generalnie jest tak, ze jak ja komus daje prezent to ma być taki bezzobowiazan, ale ode mnie, na serio przemyślany, a nie w stylu "na odwal się". Można kupic prezent bardzo drogi, ale kompletnie bezużyteczny, a można również kupic cos super ekstra ładnego, co będzie w atrakcyjnej cenie i będzie bardzo użyteczne. I to jest chyba ta cala sztuka. Nie trzeba wydawac majątku, aby kupic fajny prezent, który spodoba się bliskiej osobie.
Dzisiaj otworzyłam krem, który dostałam od przyjaciolki w prezencie. Generalnie rok w rok kupuje mi krem, ale nie to jest chyba ważne. No coz... trochę przykro mi się zrobilo, ponieważ na opakowaniu zobacyzxlam, ze ten krem to jakiś "prezent w bonusie do toniku". Żeby smiesznie było, toniku mi nie dala Nie zerwała nalepki, która jest dość widoczna.
Ja rozumiem wszystko.... ze ktoś może nie mieć pieniędzy (choć to akurat nie ten przypadek) chociaż sama twierdze, ze w fajnej cenie można kupic bardzo dobrze przemyślany prezent (chociażby ksiazka, kolczyki, jakas bizuteria, szalik itp.) no ale takie dawanie kremu a przede wszystkim nieodlepienie nalepki, swiadczy tylko i wyłącznie o tym, ze potraktowala to totalnie na odczep się. Mnie, moja osobe.No niestety tak to czuje. Znamy się dość długo i jest mi bardzo przykro z tego powodu, nie z powodu kolejnego durnego kremu,ale z tego powodu, ze ktoś tak mnie traktuje. Jak ja robie komukolwiek prezent, czy nawet wlasnie jej to nigdy nie kupuje tego samego, staram się aby prezent był atrakcyjny, przemyślany, nic nie kupuje w ostatniej chwili, zastanawiam się czy dany przedmiot będzie dobrze sluzyl i czy będzie potrzebny danej osobie, a tutaj niestety ktoś pozbyl się kosmetyku bo go nie chciał i jeszcze ta nalepka. Jestem w szoku, bo to moja niby "przyjaciolka" i wcale nie jest to jakies niedopatrzenie z jej strony. Nie może być mowy o pomyłce. No dziadostwo totalne!! Krem nie jest z tych drogich i dlatego uderzyło mnie to jeszcze bardziej bo rownie dobrze.. za ok 20 zl to mogłaby kupić cos innego normalnie z "półki sklepowej" a nie ze ze "swojej poświątecznej pólki w łazience".
W zyciu nie spodziewałabym się takiego podejścia i czuję jakby ktoś dał mi w twarz. Teraz jestem wsciekla i zastanawiam się, czy dac jej prezent który ja jej kupiłam.. ladna elegancka bluzkę.....w tamtym roku np. kupiłam jej tunikę, kilka lat temu książkę i parę kolczyków. Nie chcę żebyście mnie zrozumieli źle, bo równie dobrze, nie musiała mi żadnego prezentu robić, wystarczyłyby życzenia, ale chyba to jakie prezenty dajemy najbliższym świadczy o nas i o naszym stosunku do nich. A tutaj wynika z tego, że ma podejście olewawcze totalnie i chyba nie powinnam się spalać.....

Szczerze mówiąc nie dziwię się Twojemu oburzeniu ,też nie byłabym zadowolona z takiego prezentu ,widać wyraźnie że za bardzo się nie postarała w przeciwieństwie do Ciebie ,a tą bluzką którą jej kupiłaś zachowałabym dla Siebie,pewnie była dużo droższa od tego kremu za 20 zł który jeszcze rozdzieliła z tym tonikiem zamiast wręczyć Ci cały zestaw tak jak był kupiony. Ja na Twoim miejscu nie udawałabym ucieszonej z powodu tego kremu tylko wprost się spytała dlaczego tak postąpiła?Skoro to był jeszcze kosmetyk z jakiegoś świątecznego zestawu ,rozumiem że teraz tego nie kupiła ? To chyba w ogóle bym jej to zwróciła ,jak się nie ma pieniędzy to lepiej nie kupić nic ,niż dać byle co na odczepnego. Pewnie jak co roku liczyła od Ciebie na super prezent ,a ja bym ją zszokowała i kupiła jej zwykle czekoladki

[nieogarniamjuz]

Napisane przez elvegirl

Kup jej tonik z tej serii co krem Z hasłem, że po kremie jaki od niej dostałaś wnioskujesz, że chociaż krem jej nie podpasował, to tonik jak najbardziej, więc dajesz kolejny na zapas

I tak już całkiem serio, skoro to Twoja przyjaciółka, to może po prostu trzeba pogadać. Na przykład o tym, że zauważyłaś że chyba wybranie przez nią prezentu na Twoje urodziny to duży problem i że skoro stanęło na kremie dołączonym do toniku, bez toniku, to może lepiej po prostu darować sobie to obdarowywanie się prezentami.

[aronia85]

Napisane przez Tutli

Największym problemem jest to, że autorka uważa, że osoba, która dała jej gratisowy krem jest jej "przyjaciółką". No cóż, jeśli ja jestem rozgoryczona zachowaniem bliskich mi osób, to im to komunikuję i oczekuję, że ponieważ jestem dla nich ważna, takie zachowanie się nie ponowi. Autorka doskonale wie, że jeśli powie, co o tym myśli "przyjaciółce", to "przyjaciółka" wzruszy ramionami i powie, że w takim razie w ogóle nie będzie dawać prezentów i jeszcze strzeli focha
No cóż, gratuluję takiej znajomości, zastanawiam się tylko, dlaczego za wszelką ceną autorka chce ją utrzymywać.

Ale ja wlasnie doszłam do tego, ze nie będę tej relacji jakos specjalnie utrzymywać, bo ile można się spalac samemu? Gdzies wcześniej już o tym pisałam.
A na prezentach mi nie zależy.To tez już gdzies pisałam, ale sadze, ze jak je się już robi to trzeba w miare pomyslec, żeby się nie wyglupic. Taki jest przekaz.

[201607040946]

Wiem, przekaz na mnie nie zrobiło wrażenia to, że przyjaciółka sama się przyznała, że dostała drogi zestaw do stylizacji włosów, a że ani razu go nie użyła, to podarowała go mnie, bo - cytuję - mam włosy zniszczone farbowaniem z tym że już dawno nie farbuję... więc ma trochę przestarzałe dane

[201712111032]

Napisane przez kaguya

Wiem, przekaz na mnie nie zrobiło wrażenia to, że przyjaciółka sama się przyznała, że dostała drogi zestaw do stylizacji włosów, a że ani razu go nie użyła, to podarowała go mnie, bo - cytuję - mam włosy zniszczone farbowaniem z tym że już dawno nie farbuję... więc ma trochę przestarzałe dane

Ale co innego dac mowiac wprost: nie uzywam, masz, a co innego dawac jako prezent z okazji. Sama daje/dostaje wlasnie cos nieuzywanego, cos co nie spasowalo ale to tak bez okazji.

A z tym farbowaniem, to moze zapomniala

[cleopadra]

Napisane przez Oliwiabb

Przeczytałam pierwszy twój post autorko- pomyślałam " no ok, ma racje dziewczyna, też bym się źle poczuła jakbym dostała taki prezent"

Ale wiesz co? Po tym co tutaj przeczytałam, po tym jak odnosisz się do innych dziewczyn, które tylko wyrażają swoją opinie ( do której nie wiem czy wiesz ale każdy ma prawo) to wcale się nie dziwie, że dostalaś ten krem z gratisu. Obrażasz innych, nazywasz nierozgarniętymi, do tego obrabiasz tyłek swojej przyjaciółce, na każdy post, w którym ktoraś z dziewczyn nie napisała czegoś po twojej myśli odpowiadasz "boże czy ty w ogóle przeczytałaś to co napisałaś" "jak możesz w ogóle tak pisać".

Wszystko to świadczy tylko o tym, że to ty masz jakieś problemy ze sobą. Robisz z głupiego prezentu największy problem świata. Zmiast spytać przyjaciółki, pogadać z nią to zakładasz wątek na forum na jej temat.

Jeśli na co dzień zachowujesz się tak samo jak na forum i tak samo odnosisz siędo ludzi- to ja będąc twoją koleżanką (bo przjaźnić się takim kimś jak ty bym nie chciała) nawet bym Ci życzeń nie złożyła a już na pewno byłoby mi szkoda kremu z gratisu.

klask i:

[201706190936]

Napisane przez Oliwiabb

Przeczytałam pierwszy twój post autorko- pomyślałam " no ok, ma racje dziewczyna, też bym się źle poczuła jakbym dostała taki prezent"

Ale wiesz co? Po tym co tutaj przeczytałam, po tym jak odnosisz się do innych dziewczyn, które tylko wyrażają swoją opinie ( do której nie wiem czy wiesz ale każdy ma prawo) to wcale się nie dziwie, że dostalaś ten krem z gratisu. Obrażasz innych, nazywasz nierozgarniętymi, do tego obrabiasz tyłek swojej przyjaciółce, na każdy post, w którym ktoraś z dziewczyn nie napisała czegoś po twojej myśli odpowiadasz "boże czy ty w ogóle przeczytałaś to co napisałaś" "jak możesz w ogóle tak pisać".

Wszystko to świadczy tylko o tym, że to ty masz jakieś problemy ze sobą. Robisz z głupiego prezentu największy problem świata. Zmiast spytać przyjaciółki, pogadać z nią to zakładasz wątek na forum na jej temat.

Jeśli na co dzień zachowujesz się tak samo jak na forum i tak samo odnosisz siędo ludzi- to ja będąc twoją koleżanką (bo przjaźnić się takim kimś jak ty bym nie chciała) nawet bym Ci życzeń nie złożyła a już na pewno byłoby mi szkoda kremu z gratisu.

Na szczęście nie tylko ja to zauważyłam po lekturze tego wątku

Autorko strasznie się emocjonujesz, naprawdę. O ile po pierwszym wątku faktycznie przyznawałam ci rację że taki prezent to lekki nietakt, to jednak po dalszych twoich postach zaczęłam odczuwać niesmak. Problem rozdmuchany do maksimum, jad, inwektywy, a można to było załatwić z klasą - pogadać z "przyjaciółką", ot choćby w sposób: "kurczę, no jak już dałaś mi ten krem to i ten tonik też mogłaś nie odrywać bo wydawał się całkiem całkiem".

Ja naprawdę rozumiem że jest ci przykro, ale jeśli u ciebie w życiu takie pierdoły urastają do takiej rangi jak ta, to coś jest nie tak...