Ślub planujemy w 2017 roku, daty mamy już na oku! PM2017 cz.3

[VinVinara]

Okej, ja też chodzę na NFZ. Ale skoro tak się rozpisałaś, że nie masz stówki na lekarza, to ciekawe co by było jakby brakło Wam na leki dla małego. Pytałaś kiedyś o nasze zdanie na temat Waszego wspólnego zamieszkania. I dla mnie to jest po prostu kolejny argument na to, że nie powinniście się na to jeszcze decydować.

[paulinunia]

Napisane przez VinVinara

Wesolych swiat. Jeszcze tylko dwa razy bedziemy obchodzic wielkanoc i beda nasze sluby

o tym samym dziś rano pimyslałam

Wesołego Alleluja!

[KolorujeSwiat]

Napisane przez VinVinara

Wesolych swiat. Jeszcze tylko dwa razy bedziemy obchodzic wielkanoc i beda nasze sluby

Fajnie by było

Napisane przez VinVinara

Okej, ja też chodzę na NFZ. Ale skoro tak się rozpisałaś, że nie masz stówki na lekarza, to ciekawe co by było jakby brakło Wam na leki dla małego. Pytałaś kiedyś o nasze zdanie na temat Waszego wspólnego zamieszkania. I dla mnie to jest po prostu kolejny argument na to, że nie powinniście się na to jeszcze decydować.

No bo chwilowo mam kryzys finansowy, ale to jest MÓJ kryzys finansowy, nie TŻ, także spokojnie. Uwierz mi, że jak już zdecydujemy się razem zamieszkać, to tylko jak będziemy pewni, że się bez problemu utrzymamy stąd moje wątpliwości i pytanie o rady, które skierowałam do Was wcześniej. I wiadomo, że nie wyprowadzimy się w ciągu miesiąca, dwóch, może okazać się, że to potrwa pół roku, rok, ja zawsze myślę do przodu i się martwię, dlatego nieco zirytował mnie Twój komentarz na temat "stówki".
Ale bez spiny, są święta i trzeba je spędzić spokojnie, także wesołych

[taedio]

Wszystkiego co najlepsze dziewczyny dużo miłości, radości i spokoju ducha

Dobre, że już niedziela

Dzisiaj wraca mój tata

[KolorujeSwiat]

Napisane przez taedio

Wszystkiego co najlepsze dziewczyny dużo miłości, radości i spokoju ducha

Dobre, że już niedziela

Dzisiaj wraca mój tata

Dziękuję Wzajemnie

A gdzie był jeśli można wiedzieć

[201604261006]

Ja szczerze przyznam że mi też szkoda 100zl na wizytę u lekarza, sorry ale kupę kasy z wypłat zabierają a i tak leczyć się trzeba prywatnie. Gdzie tu sens?!
No i tez nie pracuje, a utrzymuje mnie Tz

[taedio]

Napisane przez KolorujeSwiat

Dziękuję Wzajemnie

A gdzie był jeśli można wiedzieć

Na robocie we Włoszech i Francji co prawda niecałe 3 tyg ale już mi tęskno, jestem córeczka tatusia

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez mysza93

Ja szczerze przyznam że mi też szkoda 100zl na wizytę u lekarza, sorry ale kupę kasy z wypłat zabierają a i tak leczyć się trzeba prywatnie. Gdzie tu sens?!
No i tez nie pracuje, a utrzymuje mnie Tz

No ale Wy jesteście już małżeństwem macie wspólnotę majątkowa

[malgosiaw123]

Napisane przez Infernallullaby

no chyba jednak nie do końca bo z doświadczenia koleżanek wiem że dostają tylko odpowiedź wszystko ok także spoko

Daj spokój... Myślałam, że to normalne.

[dominika405]

Witam dziewczyny w te świąteczne popołudnie
Ja już czekam na mojego TŻta. Potem obiad i po świętach.

Ja zawsze chodziłam prywatnie do lekarza,ale teraz chcę pochodzić państwowo żeby zaoszczędzić kasę.Szczególnie z tymi problemami z hormonami.Zobaczymy czy będę zadowolona

Koloruje,nie bierz tego jako zbiorowy hejt.To po prostu nasze uwagi.Czasami warto posłuchać ludzi z boku.

[malgosiaw123]

Napisane przez Infernallullaby

ja pracowałam w domu na pełen etat, jestem starostą na studiach mundurowo-prawniczych które kończe ze średnia 4,94 minimum na semestr, jestem ratownikiem medycznym z ramienia PCK (dojezdzam na telefon na kołchoz na SORze i jezdze w karetce + zabezpieczam imprezy masowe) jestem inspektorem straży ochorny zwierząt i kierownikiem wolontariuszy w schronisku do tego mam psa który wymaga conajmniej 20 km spacerów dziennie, gospodarze calym domem bo jestem w nim jedyną kobietą i udzielam się też towarzysko nie jestem zamknięta w domu - nadal uważasz że nie masz czasu ?

To nie jest zbiorowy hejt tylko zamiast zmienić coś w swoim życiu, poprawić je jakoś to mówisz że wystarczy wam na SKROMNE życie. Można zostać konsultanką avonu, w weekend robić ankiety, roznosić ulotki, poprawiać teksty w komputerze, wszystko po to żeby mieć grosze na swoje wydatki i prowadzić ciut lepsze życie.

Mam wrażenie że ty nie potrzebujesz zmian tylko tobie dobrze z takim narzekaniem na wszystko - ja owszem jestem człowiekiem wielozadaniowym i uwielbiam życie w biegu, ale mam przyjaciółkę która studiuje dziennie administracje, rozwozi kwiaty po punktach bo rodzice prowadzą hodowlę i eksport kwiatów do tego ma faceta i jakoś dają sobie rade i przynajmniej może sobie dziewczyna za zarobione pieniązki kupić cokolwiek, opłacić jakiś kurs, odlożyć na czarną godzinę, i każda z nas nie ma czasu na narzekanie, na problemy, na rozpamiętywanie i leżenie plackiem burito jak to powiedziałaś. Sama sobie generujesz problemy siedzeniem i nic nie robieniem- a twoje argument są teraz jak jednej mojej otyłej koleżanki - wiem że mam problem z otyłością i to niebezpieczne ale pobiegać nie pójdę bo bolą mnei kolana, na siłownie mam zadaleko żeby jechać, na rolki nie bo nie umiem jeździć a rower mam ale nie mam pompki.

Jeśli rodzice prowadzą własny interes to łatwiej u nich pracować,bo pracujesz kiedy mozesz. A jak idziesz do pracy to chcesz czy nie chcesz musisz chodzic,ok grafik jest elastyczny,ale czesto jest tak ze musisz isc nawet jak masz zajecia. Wiec nie podawalabym tu dla porownania kolezanki ktorej rodzice maja hurtownie bo to zupelnie inna, latwiejsza sytuacja.

[KolorujeSwiat]

Napisane przez mysza93

Ja szczerze przyznam że mi też szkoda 100zl na wizytę u lekarza, sorry ale kupę kasy z wypłat zabierają a i tak leczyć się trzeba prywatnie. Gdzie tu sens?!
No i tez nie pracuje, a utrzymuje mnie Tz

U mnie dwa miesiące nie wypłacali stypendiów, bo od nowa rozpatrywali wnioski Stąd moje problemy finansowe, ale nie to, że nie mam wyjścia, mogłabym poprosić rodziców, ew. pożyczyć od TŻ, ale nie chcę. Jakby to było coś pilnego to bym dała radę zapłacić te 100 zł, ale kosztem czegoś, a po co skoro mogę ten miesiąc poczekać? Ja jestem cierpliwa, nic poważnego mi się nie dzieje, więc
No właśnie Wy jesteście małżeństwem to co innego Ja się od marca rozglądam za czymś dorywczym, wysyłałam CV, ale niestety odzywały się same call-center, praca mi pasuje, ale minimum godzinowe to 80-100, więc nie dam rady, niestety, a szkoda, bo fajna kasa. Bez wahania bym zaczęła pracę, bo mam doświadczenie ale maks 50 h miesięcznie

Napisane przez taedio

Na robocie we Włoszech i Francji co prawda niecałe 3 tyg ale już mi tęskno, jestem córeczka tatusia

Ja też kiedyś byłam córeczką tatusia, dopóki nie pojawił się na świecie mój młodszy brat A teraz jestem córeczka niczyja

[malgosiaw123]

Napisane przez VinVinara

Okej, ja też chodzę na NFZ. Ale skoro tak się rozpisałaś, że nie masz stówki na lekarza, to ciekawe co by było jakby brakło Wam na leki dla małego. Pytałaś kiedyś o nasze zdanie na temat Waszego wspólnego zamieszkania. I dla mnie to jest po prostu kolejny argument na to, że nie powinniście się na to jeszcze decydować.

Ale chyba troche nie rozumiecie. Koloruje chodzilo o to,że ginekolog nie jest tak pilna sprawa (w sensie nie taka jakby byla obloznie chora), by wydawac 100zl i isc na nastepny dzien. Woli odczekac i isc za darmo na NFZ. Chyba dokladnie o to chodzilo ze stowka. Woli pieniadze przeznaczyc na co innego i sie nie dziwie, jak sie nie spi na kasie.
Wiadomo gdyby coś bolało, jakies niepokojące objawy to zaplacilabym,ale jak ide profilaktycznie? Wole poczekac ze 2 tygodnie.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Infernallullaby

I takich ludzi lubie Jesteś jak mój TŻ - zdeklarowany leń, ale szczęsliwy leń <3

Wesołego jajca

No bo nie będę udawać że tak ciężko z pracą skoro tak na prawdę nie chce mi się

Napisane przez mysza93

Ja szczerze przyznam że mi też szkoda 100zl na wizytę u lekarza, sorry ale kupę kasy z wypłat zabierają a i tak leczyć się trzeba prywatnie. Gdzie tu sens?!
No i tez nie pracuje, a utrzymuje mnie Tz

Mi też szkoda by było stówkę nawet gdybym miała sporo kasy na lekarza skoro żadna różnica dla mnie w tym momencie skoro nic mi nie dolega. Tym bardziej że jak mówisz płacimy ubezpieczenie.

[taedio]

Napisane przez malgosiaw123

Jeśli rodzice prowadzą własny interes to łatwiej u nich pracować,bo pracujesz kiedy mozesz. A jak idziesz do pracy to chcesz czy nie chcesz musisz chodzic,ok grafik jest elastyczny,ale czesto jest tak ze musisz isc nawet jak masz zajecia. Wiec nie podawalabym tu dla porownania kolezanki ktorej rodzice maja hurtownie bo to zupelnie inna, latwiejsza sytuacja.

sytuacja koleżanki inna ale Paula miała trudniejsza sytuacje niż ona a dala rade pracować

Napisane przez KolorujeSwiat

U mnie dwa miesiące nie wypłacali stypendiów, bo od nowa rozpatrywali wnioski Stąd moje problemy finansowe, ale nie to, że nie mam wyjścia, mogłabym poprosić rodziców, ew. pożyczyć od TŻ, ale nie chcę. Jakby to było coś pilnego to bym dała radę zapłacić te 100 zł, ale kosztem czegoś, a po co skoro mogę ten miesiąc poczekać? Ja jestem cierpliwa, nic poważnego mi się nie dzieje, więc
No właśnie Wy jesteście małżeństwem to co innego Ja się od marca rozglądam za czymś dorywczym, wysyłałam CV, ale niestety odzywały się same call-center, praca mi pasuje, ale minimum godzinowe to 80-100, więc nie dam rady, niestety, a szkoda, bo fajna kasa. Bez wahania bym zaczęła pracę, bo mam doświadczenie ale maks 50 h miesięcznie



Ja też kiedyś byłam córeczką tatusia, dopóki nie pojawił się na świecie mój młodszy brat A teraz jestem córeczka niczyja

Ja mam tylko starsza siostrę




[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;50932237]
No bo nie będę udawać że tak ciężko z pracą skoro tak na prawdę nie chce mi się







Mi też szkoda by było stówkę nawet gdybym miała sporo kasy na lekarza skoro żadna różnica dla mnie w tym momencie skoro nic mi nie dolega. Tym bardziej że jak mówisz płacimy ubezpieczenie.[/QUOTE]

Z ubezpieczeniem to wgl jest masakra w Polsce.. Płaci się składki a na lekarza czy zabiegi czeka się kilka lat

[KolorujeSwiat]

Napisane przez dominika405

Witam dziewczyny w te świąteczne popołudnie
Ja już czekam na mojego TŻta. Potem obiad i po świętach.

Ja zawsze chodziłam prywatnie do lekarza,ale teraz chcę pochodzić państwowo żeby zaoszczędzić kasę.Szczególnie z tymi problemami z hormonami.Zobaczymy czy będę zadowolona

Koloruje,nie bierz tego jako zbiorowy hejt.To po prostu nasze uwagi.Czasami warto posłuchać ludzi z boku.

Ja naprawdę cenię sobie uwagi ludzi z boku, po to tu jestem i opowiadam o sobie, czekam na rady, ale bardzo nie lubię złośliwych komentarzy, tyle Pisałam Wam, że oszczędzamy z TŻ, na wesele, na wspólne mieszkanie, obojętnie, więc szkoda mi kasy na wizyty, tym bardziej, że niestety nie potrzebuję tylko opieki ginekologa, ale innych specjalistów. Za badania muszę płacić, więc jakbym chciała wszystko prywatnie, bo wizyta tylko 100 zł, to bym nie dała rady nawet zarabiając

Napisane przez malgosiaw123

Jeśli rodzice prowadzą własny interes to łatwiej u nich pracować,bo pracujesz kiedy mozesz. A jak idziesz do pracy to chcesz czy nie chcesz musisz chodzic,ok grafik jest elastyczny,ale czesto jest tak ze musisz isc nawet jak masz zajecia. Wiec nie podawalabym tu dla porownania kolezanki ktorej rodzice maja hurtownie bo to zupelnie inna, latwiejsza sytuacja.

Może wygląda to tak, że pracy nie szukałam. Szukałam, w październiku obeszłam trzy pobliskie centra handlowe, w każdym sklepie mnie odsyłali z kwitkiem, bo oni potrzebują dyspozycyjnej osoby. W marcu kolejne próby to samo. Jak pisałam tylko w CC bym się mogła załapać, ew. inwentaryzacje. Ale po I semestrze studiów wiem jak to wygląda. Wykładów mam mało, same ćwiczenia, laboratoria i projekty. Co tydzień projekt, który średnio zajmuję 3-5 godzin, do tego na każde zajęcia laboratoryjne muszę być obcykana w teorii, pracujemy na różnych maszynach, jak nie wiem o co chodzi, to wylatuje z zajęć, muszę odrobić w innym terminie i z laboratoriów są grupowe sprawozdania, do których trzeba usiąść i żeby opracować takie wyniki badań potrzebujemy z koleżankami 2-3 godziny. No i po za tym plan jest boski Mam mnóstwo okienek i pojedynczych zajęć w środku dnia, ani rano nie pójdę do pracy, ani wieczorem, już myślałam o tym intensywnie, także nie róbcie ze mnie sieroty
Do tego dochodzi mi ogarnięcie typowych domowych rzeczy, czasem odbieram Małego z przedszkola, a to nie jest tak, że idę po drodze, bo TŻ mieszka pod Poznaniem, trzeba dojechać pociągiem, iść kawałek piechotą, a pociągi nie są zbyt często. I rodziców też muszę odwiedzać, bo się obrażą, a mam strasznie daleko, pół dnia jadę. Znowu wyjdzie, że marudzę, no ale kurde, wiem, na ile mam czasu i wiem, że praca jaką dotychczas znalazłam jest nie do pogodzenia. Mam oczy szeroko otwarte, może uda mi się gdzieś zahaczyć typowo dorywczo

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez malgosiaw123

Ale chyba troche nie rozumiecie. Koloruje chodzilo o to,że ginekolog nie jest tak pilna sprawa (w sensie nie taka jakby byla obloznie chora), by wydawac 100zl i isc na nastepny dzien. Woli odczekac i isc za darmo na NFZ. Chyba dokladnie o to chodzilo ze stowka. Woli pieniadze przeznaczyc na co innego i sie nie dziwie, jak sie nie spi na kasie.
Wiadomo gdyby coś bolało, jakies niepokojące objawy to zaplacilabym,ale jak ide profilaktycznie? Wole poczekac ze 2 tygodnie.

Dzięki za zrozumienie Jakbym się zwijała z bólu to poszłabym na pogotowie, albo poprosiła rodziców o pieniądze, wiem, że mogę na nich liczyć, ale nie będę od nich ciągnąć, bo jestem cierpliwa, do endo czekałam pół roku i się doczekam, to samo okulista, zawsze chodzę na początku nowego roku do obu lekarzy, zapisuje się przed końcem poprzedniego roku na NFZ i jest okej Zaoszczędze 200-300 zł na wizytach, mogę kupić sobie lepsze szkła do okularów, czy częściej zrobić badania hormonalne

Napisane przez taedio

Ja mam tylko starsza siostrę

Z ubezpieczeniem to wgl jest masakra w Polsce.. Płaci się składki a na lekarza czy zabiegi czeka się kilka lat

Zawsze chciałam mieć starszą siostrę lub brata
No prawda, moja babcia czekała długo na operacje biodra, kolana i inne zabiegi...
Ale np. moja mama miała raka i dobrze trafiła, parę miesięcy i się udało wyjść z choroby, na szczęście nie był złośliwy. Na początku jak bolało, to od razu prywatnie do gina, ale zabieg itp. na NFZ. A teraz co pół roku ma kontrolę i znalazła innego lekarza, bliżej miejsca zamieszkania na NFZ, ale jakby coś się działo, to na pewno prywatnie by poszła

[zambeza]

O kurcze, jaki zbiorowy hejt. Koloruje studiuje budownictwo, czyli cos podobnego do mnie. I wiem, ze CIEZKO pracowac i studiowac na takim wymagajacym kierunku. Ja pracuje ale widze, ze to sie strasznie odbija na moich studiach, jestem nieprzygotowana do zajec itp. Wiec jesli nie moze znalezc pracy, ktora jej odpowiada na tyle, by jakas kasa z tego byla i nie musiala opuszczac zajec - niech nie pracuje.

Ja zarabiam duzo, moj P jeszcze wiecej i ZAL MI kasy na prywatnego lekarza. To znaczy, ze jestem smierdzacym leniem i powinnam sie wziac do roboty? WTF, jak ma mozliwosc isc na nfz to niech idzie i poczeka ten miesiac, lepsze to niz wywalanie bez sensu stowy.

[VinVinara]

Mi to tam rybka do jakiego chodzi lekarza. Ja się wypowiedziałam tylko w aspekcie ich wspólnego mieszkania.
My rano z rodzicami i Tżem pojechaliśmy do kościoła. Potem śniadanko, pogadaliśmy wszyscy i teraz Tż śpi, a ja zrobiłam kluski śląskie, a sos dalej się gotuje
Pytam się mojego Tża co sądzi o podziękowaniach dla rodziców. Stwierdził, że będą, bo na każdym weselu są

[KolorujeSwiat]

Napisane przez zambeza

O kurcze, jaki zbiorowy hejt. Koloruje studiuje budownictwo, czyli cos podobnego do mnie. I wiem, ze CIEZKO pracowac i studiowac na takim wymagajacym kierunku. Ja pracuje ale widze, ze to sie strasznie odbija na moich studiach, jestem nieprzygotowana do zajec itp. Wiec jesli nie moze znalezc pracy, ktora jej odpowiada na tyle, by jakas kasa z tego byla i nie musiala opuszczac zajec - niech nie pracuje.

Ja zarabiam duzo, moj P jeszcze wiecej i ZAL MI kasy na prywatnego lekarza. To znaczy, ze jestem smierdzacym leniem i powinnam sie wziac do roboty? WTF, jak ma mozliwosc isc na nfz to niech idzie i poczeka ten miesiac, lepsze to niz wywalanie bez sensu stowy.

A co studiujesz jeśli mogę wiedzieć?
Nie wiem, która z Was co studiowała, ale mam np. koleżankę, która studiuje dziennikarstwo, prawie same wykłady, na koniec egzaminy ma, ew. jakieś prace pisze, nie wiem dokładnie. Pracuje na pół etatu i dodatkowo gra w siatkówkę, jak z nią gadałam to przed sesją ma dużo pracy, bo egzaminy. Nie chcę hejtować żadnych studiów humanistycznych ani nic, ale wolę zaliczyć semestr, niż pracować i płacić później za ew. warunek, bo to jest po prostu paradoks

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez VinVinara

Mi to tam rybka do jakiego chodzi lekarza. Ja się wypowiedziałam tylko w aspekcie ich wspólnego mieszkania.
My rano z rodzicami i Tżem pojechaliśmy do kościoła. Potem śniadanko, pogadaliśmy wszyscy i teraz Tż śpi, a ja zrobiłam kluski śląskie, a sos dalej się gotuje
Pytam się mojego Tża co sądzi o podziękowaniach dla rodziców. Stwierdził, że będą, bo na każdym weselu są

Ale wyraziłaś to w nieco niemiły sposób (przynajmniej ja tak to odebrałam, może błędnie), tak jakby fakt, że nie zapłacę 100 zł za lekarza decydował o tym czy będziemy mieć za co opłacić rachunki, czy zapłacić leki, bez przesady. Łatwiej się utrzymać w trójkę, jeśli jedna osoba pracuje, ja mam stypendium, niż ja osobno

O matko, rozumiem, że Ty nie chcesz? Ja też bym nie chciała

[zambeza]

Napisane przez KolorujeSwiat

A co studiujesz jeśli mogę wiedzieć?
Nie wiem, która z Was co studiowała, ale mam np. koleżankę, która studiuje dziennikarstwo, prawie same wykłady, na koniec egzaminy ma, ew. jakieś prace pisze, nie wiem dokładnie. Pracuje na pół etatu i dodatkowo gra w siatkówkę, jak z nią gadałam to przed sesją ma dużo pracy, bo egzaminy. Nie chcę hejtować żadnych studiów humanistycznych ani nic, ale wolę zaliczyć semestr, niż pracować i płacić później za ew. warunek, bo to jest po prostu paradoks

Studiuje niby architekture, ale to jest raczej polaczenie architektury i budownictwa. Chyba nie ma tutaj takiego kierunku w PL ani zadnego odpowiednika.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez VinVinara

Mi to tam rybka do jakiego chodzi lekarza. Ja się wypowiedziałam tylko w aspekcie ich wspólnego mieszkania.
My rano z rodzicami i Tżem pojechaliśmy do kościoła. Potem śniadanko, pogadaliśmy wszyscy i teraz Tż śpi, a ja zrobiłam kluski śląskie, a sos dalej się gotuje
Pytam się mojego Tża co sądzi o podziękowaniach dla rodziców. Stwierdził, że będą, bo na każdym weselu są

nie lubie podziekowan dla rodzicow na weselu

[VinVinara]

Mój Tż studiuje dziennie, pracuje kilka dni w tygodniu i wszystkie egzaminy zdał w zerowych terminach

[taedio]

Mam tatę odebrać ok. 13:30 na mieście a nałożyłam sobie farbę na włosy. Brawo ja

[KolorujeSwiat]

Napisane przez zambeza

Studiuje niby architekture, ale to jest raczej polaczenie architektury i budownictwa. Chyba nie ma tutaj takiego kierunku w PL ani zadnego odpowiednika.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------



nie lubie podziekowan dla rodzicow na weselu

W PL albo architektura, albo budownictwo. Liznęła trochę architektury, tzn. geometria wykreślna, siedziałam nieraz całą noc nad rzutami itp. A z tego co wiem na architekturze podobne rzeczy cały czas, także podziwiam ludzi na architekturze. U mnie za to ciągle projektuje, liczę i rysuje projekty i na papierze i na kompie. Jeszcze gdyby nie te okienka... Czwartki i piątki mam pojedyncze zajęcia w środku dnia, no jak pracować?

Napisane przez VinVinara

Mój Tż studiuje dziennie, pracuje kilka dni w tygodniu i wszystkie egzaminy zdał w zerowych terminach

A co studiuje jeśli można wiedzieć?
U mnie egzaminy to niezbyt ważne, tzn. do egzaminów się nauczę tydzień przed i tyle, ale w ciągu semestru mam projekty, sprawozdania, zaliczenia itp.


---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez taedio

Mam tatę odebrać ok. 13:30 na mieście a nałożyłam sobie farbę na włosy. Brawo ja

Popierdylaj z farbą na głowie
Jaki kolor?

[taedio]

Napisane przez KolorujeSwiat

W PL albo architektura, albo budownictwo. Liznęła trochę architektury, tzn. geometria wykreślna, siedziałam nieraz całą noc nad rzutami itp. A z tego co wiem na architekturze podobne rzeczy cały czas, także podziwiam ludzi na architekturze. U mnie za to ciągle projektuje, liczę i rysuje projekty i na papierze i na kompie. Jeszcze gdyby nie te okienka... Czwartki i piątki mam pojedyncze zajęcia w środku dnia, no jak pracować?



A co studiuje jeśli można wiedzieć?

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------


Popierdylaj z farbą na głowie
Jaki kolor?

Mój Tż studiuje architekturę.. zaocznie

Złoty brąz

[zambeza]

a ja znowu pisze mejle do drink barow moze znajde jakas tansza oferte

[KolorujeSwiat]

Napisane przez taedio

Mój Tż studiuje architekturę.. zaocznie

Złoty brąz

To wow, ja widzę ludzi z tymi teczkami wielkimi codziennie to
Ale ja niezbyt umiem rysować więc na archi się nie nadaję, ale projektować od strony technicznej już lepiej
Tylko po co mi ta matma? Proste całeczki i pochodne się przydadzą, ale takie szeregi czy coś juz nie bardzo

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez zambeza

a ja znowu pisze mejle do drink barow moze znajde jakas tansza oferte

A ile sobie śpiewają za drink bar? ;>

[zambeza]

Napisane przez KolorujeSwiat

To wow, ja widzę ludzi z tymi teczkami wielkimi codziennie to
Ale ja niezbyt umiem rysować więc na archi się nie nadaję, ale projektować od strony technicznej już lepiej
Tylko po co mi ta matma? Proste całeczki i pochodne się przydadzą, ale takie szeregi czy coś juz nie bardzo

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------



A ile sobie śpiewają za drink bar? ;>

najtansza oferta, ktora znalazlam to 1000zl + alko i napoje do drinkow.

Jesli chodzi o architekture to ja pracuje tylko na kompie, nic nie rysuje recznie. Co do obliczen to robimy tylko podstawowe, reszta zajmuje sie inzynier
No i w sumie nie jest monotonna bo mamy inne projekty (pracowalam z domem parterowym, pietrowym a teraz z hala sportowa) ale robimy tez kosztorysy, obliczamy ile zajmie budowa, cala papierologia jesli chodzi o pozwolenia itp. No i materialy tez my wybieramy

[taedio]

Napisane przez KolorujeSwiat

To wow, ja widzę ludzi z tymi teczkami wielkimi codziennie to
Ale ja niezbyt umiem rysować więc na archi się nie nadaję, ale projektować od strony technicznej już lepiej
Tylko po co mi ta matma? Proste całeczki i pochodne się przydadzą, ale takie szeregi czy coś juz nie bardzo

Tż to lubi więc wiesz :P Dobrze, że znalazłaś kierunek, który lubisz
Mój Tż poszedł najpierw na finanse i rachunkowość i po 3 miesiącach zrezygnował Architekturę zaczął dopiero od października ale mówi, że to jest to co chce robić w życiu
Tż miał matmę tylko jeden semestr

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez zambeza

najtansza oferta, ktora znalazlam to 1000zl + alko i napoje do drinkow.

Jesli chodzi o architekture to ja pracuje tylko na kompie, nic nie rysuje recznie. Co do obliczen to robimy tylko podstawowe, reszta zajmuje sie inzynier
No i w sumie nie jest monotonna bo mamy inne projekty (pracowalam z domem parterowym, pietrowym a teraz z hala sportowa) ale robimy tez kosztorysy, obliczamy ile zajmie budowa, cala papierologia jesli chodzi o pozwolenia itp. No i materialy tez my wybieramy

Tż pracuje i na kompie i rysuje (projekty ale też różne pierdoły typu koleś stawia na środku sali parasol i rysujcie) ale musi też robi makiety o ile rysunki rozumiem, żeby ręka i wyobraźnia pracowały tak makiet nie rozumiem Materiały też wybiera Podobnie bardzo

[Promyk03]

Hejka wesołych świat

[KolorujeSwiat]

Napisane przez zambeza

najtansza oferta, ktora znalazlam to 1000zl + alko i napoje do drinkow.

Jesli chodzi o architekture to ja pracuje tylko na kompie, nic nie rysuje recznie. Co do obliczen to robimy tylko podstawowe, reszta zajmuje sie inzynier
No i w sumie nie jest monotonna bo mamy inne projekty (pracowalam z domem parterowym, pietrowym a teraz z hala sportowa) ale robimy tez kosztorysy, obliczamy ile zajmie budowa, cala papierologia jesli chodzi o pozwolenia itp. No i materialy tez my wybieramy

O kurde, to dużo pieniędzy
To u mnie na poli na archi 47301017 rysunków Nie wiem dokładnie, ale jak zobaczyłam na rozkład zajęć, to... malarstwo, rzeźba, fotografia... :mdeje:
No to fajny kierunek masz, a gdzie studiujesz? Bo ja na budownictwie to mam typowo obliczam zeby sie nie zawaliło, projektowanie betonów, wszystkie materiały po kolei będziemy omawiac i później wybieram specjalizacje czy budowle inżynierskie, mosty, drogi itp.
Mi by bardziej odpowiadało własnie cos pomiedzy archi a budo ale w PL nie ma, także zazdroszczę kierunku
I zastanawiam się czy nie zacząć drugiego kierunku a mianowicie inżynierii środowiska, pokrewny trochę i że tak powiem święta trójca to architekt, budowlaniec i środowiskowiec, tak mówią wykładowcy

Napisane przez taedio

Tż to lubi więc wiesz :P Dobrze, że znalazłaś kierunek, który lubisz
Mój Tż poszedł najpierw na finanse i rachunkowość i po 3 miesiącach zrezygnował Architekturę zaczął dopiero od października ale mówi, że to jest to co chce robić w życiu
Tż miał matmę tylko jeden semestr

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------



Tż pracuje i na kompie i rysuje (projekty ale też różne pierdoły typu koleś stawia na środku sali parasol i rysujcie) ale musi też robi makiety o ile rysunki rozumiem, żeby ręka i wyobraźnia pracowały tak makiet nie rozumiem Materiały też wybiera Podobnie bardzo

Mnie kręci projektowanie domu, wnętrz itp. ale nie umiem rysować, a na budownictwie to w sumie też mogę projektować jak zrobie uprawnienia budowlane takze. Ale archi z budo bardzo się łączy. Na archi bardziej robią wizualizacje i własnie podstawowe wyliczenia, ale reszte rozgryzamy my - budowlańcy Dopiero II semestr ale mnie to jara

edit: Znaczy no umiem trochę rysować, ale tak bardziej technicznie, a na archi własnie jakies rzeźbienia i inne cuda. Makiety spoko, ale narysowac parasol? To nie dla mnie

[turkusowapoziomka]

Ja bym chciała architekture studiować ale już za późno na to.

Teraz myślę, żeby jakiś kurs z architektury wnętrz zrobić, takie mam marzenie