WYZWANIE!! Wspólnie chudniemy się motywujemy :)

[staska_stasia]

Napisane przez ondatrazibethicus

Tak, owies jem normalnie. Chociaż z tego co niektórzy twierdzą nadmiar np. płatków owsianych też jest szkodliwy i nie powinno się jeść zbyt wiele takich ziarnistych rzeczy. A ja jem owsiankę codziennie. Najlepiej to chyba żywić się powietrzem, chociaż... raczej nie tym z Krakowa.

Ja owsianki w ogóle jeść nie mogę Jak zgłaszałam się do trenerki po dietę to wyraźnie napisałam, że nie mogę jeść, niezależnie czy na wodzie czy na mleku (nie wynika to z wybrzydzania; co ciekawe- nie wykluczyłam żadnych innych produktów- bo w zasadzie wszystko mogę jeść, chociaż nie wszystko mi smakuje ). I co dostałam w odpowiedzi zwrotnej? Na śniadanie, na pierwszy miejscu owsianka Zwątpiłam w to, że ludzkość potrafi czytać ze zrozumieniem.

[gallina1]

Kurczę, a ja po owsiance jestem zawsze głodna :P Dlatego praktycznie jej nie jem, rano muszę zjeść na tyle, żeby z 3.5-4 godziny wytrzymać do drugiego śniadania

[201608160903]

Napisane przez zaksy

edukuję i edukuję, ale u niego i tak z metabolizmem dobrze jest, od zawsze jadł fastfood, pił słodkie napoje (2,5 l coli w ciągu dnia żaden problem) i przy wzroście 178 cm ważył mniej 65 kg, taki chudziutki zawsze był. tylko w ciągu ostatniego roku zaczął jeść w nocy, w zeszłym tygodniu siedział do 3, poszedł spać, o 4 mnie obudził, że chce jeść wstał i poszedł jeść ziemniaki ze schabowym, położył się o 6. a tak normalnie może jeść o 12 w nocy, o 1. teraz waży już ponad 90. ale ja tylko się cieszę z tego, nie chcę przy nim wyglądać jak grubas oprócz tego, jest byłym lekkoatletą, ma bardzo umięśnione nogi i aż tak źle nie wygląda nawet z taką wagą.

Ja mam takie powiedzenie "couples that train together...stay together" Poza tym jak możesz gotować 2 razy, nie szkoda Ci czasu?

Jasne, że czasami trzeba faceta rozpieścić i ugotować mu coś, co bardzo lubi, ale gdyby mi kazał robić schabowe dla siebie, to bym go zabiła śmiechem i kazała sama gotować prędko zacząłby jeść to co Ty. Ja ogólnie jestem zdania, że skoro jesteśmy jedną drużyną i na przykład TŻ nie może jeść soli i dużo mięsa, to ja się dostosowuję...

[AnetkaWr]

zapraszam do mojej grupy na endomondo
Ja chodzę na fitness a do tego jeszcze rowerek orbitrek czy bieżnia.
Bardzo pomaga mi endomondo które zapisuje moje treningi i mniej wiecej kalorie..

http://www.endomondo.com/challenges/21427321
Nie zarabiam na tym ze to pokazuję.
Bardzo to motywuje.

[zaksy]

Napisane przez rise_against

Ja mam takie powiedzenie "couples that train together...stay together" Poza tym jak możesz gotować 2 razy, nie szkoda Ci czasu?

Jasne, że czasami trzeba faceta rozpieścić i ugotować mu coś, co bardzo lubi, ale gdyby mi kazał robić schabowe dla siebie, to bym go zabiła śmiechem i kazała sama gotować prędko zacząłby jeść to co Ty. Ja ogólnie jestem zdania, że skoro jesteśmy jedną drużyną i na przykład TŻ nie może jeść soli i dużo mięsa, to ja się dostosowuję...

Wiesz, jesteśmy razem prawie 4 lata, mieszkamy razem 3 lata, zaręczeni prawie 1,5 roku, w tym roku planujemy ślub. robimy razem dużo innych rzeczy, według mnie czy para razem ćwiczy czy nie nie ma żadnego związku z tym jak długo ze sobą będą czasu mi nie szkoda, bo siedzę w domu, po pierwsze, po drugie gotuję wszystko razem, mam do dyspozycji 4 palnika i piekarnik on mi nie każe nic robić, jak nie będę mu nic gotować będzie jeść to, co sobie zrobiłam, ale wiem, że nie lubi po prostu takich rzeczy, jak nie zrobię nic, to weźmie kabanosy i chleb, bo nie umie gotować. ogólnie on nie umie nic robić, chociaż od skończenia 18 lat sam się utrzymuje i na studiach jak chciał jeść do szedł do chińczyka lub do maca, jak było brudno w pokoju, to było brudno. teraz jak bywam chora, to robi coś, a ja leżę i modlę się o szybkie wyzdrowienie, bo ręce rosną mu z d*py, parę kubków i parę talerzy potrafi zmywać półgodziny, jak odkurza, to prawie wszystko zostaje tam gdzie było. jak nie nauczył sie tego w ciągu 12 lat, nawet jak był sam, to nie zrobi tego teraz mając 30

[201608160903]

Napisane przez zaksy

Wiesz, jesteśmy razem prawie 4 lata, mieszkamy razem 3 lata, zaręczeni prawie 1,5 roku, w tym roku planujemy ślub. robimy razem dużo innych rzeczy, według mnie czy para razem ćwiczy czy nie nie ma żadnego związku z tym jak długo ze sobą będą czasu mi nie szkoda, bo siedzę w domu, po pierwsze, po drugie gotuję wszystko razem, mam do dyspozycji 4 palnika i piekarnik on mi nie każe nic robić, jak nie będę mu nic gotować będzie jeść to, co sobie zrobiłam, ale wiem, że nie lubi po prostu takich rzeczy, jak nie zrobię nic, to weźmie kabanosy i chleb, bo nie umie gotować. ogólnie on nie umie nic robić, chociaż od skończenia 18 lat sam się utrzymuje i na studiach jak chciał jeść do szedł do chińczyka lub do maca, jak było brudno w pokoju, to było brudno. teraz jak bywam chora, to robi coś, a ja leżę i modlę się o szybkie wyzdrowienie, bo ręce rosną mu z d*py, parę kubków i parę talerzy potrafi zmywać półgodziny, jak odkurza, to prawie wszystko zostaje tam gdzie było. jak nie nauczył sie tego w ciągu 12 lat, nawet jak był sam, to nie zrobi tego teraz mając 30

hmm, to podziwiam. ja też mieszkam z TŻ od wielu lat, jeszcze dłużej jesteśmy razem i niestety pewnych rzeczy nie toleruję... a na pewno nie tolerowałabym zwalania wszystkiego na mnie. jeśli nie pracujesz... co tam komu pasuje.

ale mi jest czasem głupio słuchać o niezaradnych facetach co sami mieszkania nie ogarną, moje koleżanki opowiadają jak to misio czeka aż będzie posprzątane, ugotowane i załatwione. zawsze myślę sobie, czy im rączki upitoliło?

przepraszam za offtop

[zuzkap]

Napisane przez zaksy

Wiesz, jesteśmy razem prawie 4 lata, mieszkamy razem 3 lata, zaręczeni prawie 1,5 roku, w tym roku planujemy ślub. robimy razem dużo innych rzeczy, według mnie czy para razem ćwiczy czy nie nie ma żadnego związku z tym jak długo ze sobą będą czasu mi nie szkoda, bo siedzę w domu, po pierwsze, po drugie gotuję wszystko razem, mam do dyspozycji 4 palnika i piekarnik on mi nie każe nic robić, jak nie będę mu nic gotować będzie jeść to, co sobie zrobiłam, ale wiem, że nie lubi po prostu takich rzeczy, jak nie zrobię nic, to weźmie kabanosy i chleb, bo nie umie gotować. ogólnie on nie umie nic robić, chociaż od skończenia 18 lat sam się utrzymuje i na studiach jak chciał jeść do szedł do chińczyka lub do maca, jak było brudno w pokoju, to było brudno. teraz jak bywam chora, to robi coś, a ja leżę i modlę się o szybkie wyzdrowienie, bo ręce rosną mu z d*py, parę kubków i parę talerzy potrafi zmywać półgodziny, jak odkurza, to prawie wszystko zostaje tam gdzie było. jak nie nauczył sie tego w ciągu 12 lat, nawet jak był sam, to nie zrobi tego teraz mając 30

nigdy nie jest za pozno na zmiany :P

[zaksy]

no, w każdym związku jest inaczej. można próbować zmieniać kogoś kto ma 20 lat, ale nie faceta, który ma 30 lat tym bardziej on nie ma nic przeciwko temu, żeby mi pomagać, ale kiedy patrzę , jak ściera kurz, a ten kurz zostaje, to nie wytrzymuję po prostu, zabieram ściereczkę i sama wszystko robię mój misio nie czeka aż będzie posprzątane i ugotowane, mój misio po prostu będzie mieszkał w syfie i jadł na mieście, a jak się skończą czyste majtki, to potrafi założyć te na basen i pójść ale to już oddzielny temat

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

No i po ćwiczeniach jestem. Dzisiaj 10 min na brzuszek, 30 min Upper fix

[1Patty]

Może zróbmy tak że co jakiś czas bd mieć w wątku dzień podawania wagi?

[zaksy]

Napisane przez 1Patty

Może zróbmy tak że co jakiś czas bd mieć w wątku dzień podawania wagi?

ja teraz nie mogę, bo waga mi nie działa

[staska_stasia]

Napisane przez zaksy

ja teraz nie mogę, bo waga mi nie działa

To będziesz zwolniona z tego obowiązku

Możemy tez sumować ile wszystkie razem zruciłyśmy
A propos. Ja po fit cyclingu Kumpel chciał mnie z sali wyrzucić jak mnie zobaczył Fajnie było, jutro idę go ponownie pownerwiać

[zuzxa]

Dołączam się do tematu! Życzę wszystkim powodzenia!

[gallina1]

Napisane przez 1Patty

Może zróbmy tak że co jakiś czas bd mieć w wątku dzień podawania wagi?

Ja mogę, tylko.. Jakoś nie do końca ufam swojej wadze nie chcę potem dostać zawału, jak zważę się na siłowni i okaże się, że jednak moja kłamała :P

[zuzkap]

mi to z waga tak łoo bo u mnie nic nie spada ale ok bylam na bosu, ohh az czlowiek sie lepiej czuje a nie takie żarcie i żarcie

[Sawa83]

Znowu nastały pochmurne dni a ja jestem przed okresem i włączyła mi się funkcja jedzenia heh Staram się to opanowywać, ale wiecie jak to jest... Waga poszła trochę w górę i pewnie jeszcze pójdzie, ale liczę na to że po okresie znowu spadnie
Napaliłam się na jedzenie rano jogurtu z owocami i płatkami owsianymi (jak za dobrych czasów, gdy odchudzanie lepiej mi szło hehe), ale wczoraj tak mi było zimno że po mieszkaniu chodziłam ciepło ubrana i wypiłam dwie zielone herbaty a ostatecznie wylądowałam na podłodze przytulona do kaloryfera
Ja chcę znowu wiosenną pogodę, dzięki której mam ochotę żyć, ćwiczyć i zdrowo jeść! :P

[staska_stasia]

Dzień dobry
U mnie niby szaro, ale trochę słońce prześwituje przez chmury Więc może nie będzie tak źle jak tydzień temu, kiedy wracałam wieczorem zajęć i padał śnieg z deszczem

Edit.
Dziewczyny- co polecacie do jedzenia na wyjazd rowerowy? Jak dotąd zawsze żywiłam się czym popadnie (drożdżówki, batony, banany). Banany zostaną, bo to manna dla rowerzysty, a coś konkretnego? Obawiam się, że nie będę miała czasu na pichcenie, zresztą będzie jedna kuchenka dla 20 osób. Wszelkiego rodzaju sałatki też odpadają, bo mi się "zagotują" w plecaku

[zaksy]

a u nas słońce, ale nie mogę ćwiczyć, bo nie ma wody. jakiś remont i nie będzie do 16

[staska_stasia]

Napisane przez zaksy

a u nas słońce, ale nie mogę ćwiczyć, bo nie ma wody. jakiś remont i nie będzie do 16

Znam to. Na studiach wstawałam, chciałam iść myć włosy, a tu zonk, bo nie ma ciepłej wody (zimna była) A ja mam długie włosy Gotowanie wody w garnku, czajniku, mieszanie z zimną, spłukiwanie kubeczkiem... Masakra jakaś

[Pudel123]

Napisane przez 1Patty

Może zróbmy tak że co jakiś czas bd mieć w wątku dzień podawania wagi?

Ale to ma sens chyba, żeby to robić raz w miesiącu - ja mam duże wachania wagi i nie biorę jej jakoś zbytnio pod uwage. Po cm np duzo więcej widzę i nie ważne czy mam okres czy nie.

Dzień dobry - ja na siłowni nie byłam od czwartku i mam nadzieję, że jutro pójdę. Jeszcze mnie trzyma choróbsko

Całe szczęście przez święta +0,5kg na wadze

[Sawa83]

Napisane przez staska_stasia

Dziewczyny- co polecacie do jedzenia na wyjazd rowerowy? Jak dotąd zawsze żywiłam się czym popadnie (drożdżówki, batony, banany). Banany zostaną, bo to manna dla rowerzysty, a coś konkretnego? Obawiam się, że nie będę miała czasu na pichcenie, zresztą będzie jedna kuchenka dla 20 osób. Wszelkiego rodzaju sałatki też odpadają, bo mi się "zagotują" w plecaku

Nie wiem co ci polecić, ja bym właśnie wybrała jakieś sałatki z makaronem, ale sos umieściła w oddzielnym pojemniczku (na bazie oliwy a nie śmietany i majonezu ze względu na ciepło). Kiedyś robiłam taki chlebek piknikowy tzn. cały mały chlebek w środku wydrążony i wypełniony salami, serem żółtym, papryką marynowaną i już nie pamiętam czym tam jeszcze. Kroiło to się na plastry i jadło. Nawet smaczne

Nie wiem co mnie naszło (chyba przez to, że słońce wyszło), ale zrobiłam właśnie ćwiczenia na ramiona z Fitappy. Dawno nie ćwiczyłam, więc w środku miałam małą przerwę no i pod koniec jak zwykle nie dałam rady, więc ostatnie dwa ćwiczenia były przerywane opuszczaniem rąk Chciałabym wreszcie zabrać się za te moje ramiona. W sumie chcę ćwiczyć cokolwiek, byle regularnie a z tą regularnością jest u mnie właśnie na bakier.
Chcę też wrócić do planka nie zwiększając czasu wykonywania, ale tylko chodzi mi o regularność. Może też będę robić nożyce, ale obawiam się, że jak za dużo sobie wymyślę to potem nic z tego nie będzie. Jakby mi się udało przez kwiecień robić te ramiona i plank to i tak by było ekstra

[201608160903]

Napisane przez Sawa83

Nie wiem co ci polecić, ja bym właśnie wybrała jakieś sałatki z makaronem, ale sos umieściła w oddzielnym pojemniczku (na bazie oliwy a nie śmietany i majonezu ze względu na ciepło). Kiedyś robiłam taki chlebek piknikowy tzn. cały mały chlebek w środku wydrążony i wypełniony salami, serem żółtym, papryką marynowaną i już nie pamiętam czym tam jeszcze. Kroiło to się na plastry i jadło. Nawet smaczne

Nie wiem co mnie naszło (chyba przez to, że słońce wyszło), ale zrobiłam właśnie ćwiczenia na ramiona z Fitappy. Dawno nie ćwiczyłam, więc w środku miałam małą przerwę no i pod koniec jak zwykle nie dałam rady, więc ostatnie dwa ćwiczenia były przerywane opuszczaniem rąk Chciałabym wreszcie zabrać się za te moje ramiona. W sumie chcę ćwiczyć cokolwiek, byle regularnie a z tą regularnością jest u mnie właśnie na bakier.
Chcę też wrócić do planka nie zwiększając czasu wykonywania, ale tylko chodzi mi o regularność. Może też będę robić nożyce, ale obawiam się, że jak za dużo sobie wymyślę to potem nic z tego nie będzie. Jakby mi się udało przez kwiecień robić te ramiona i plank to i tak by było ekstra

na ramiona to tylko sztangi i ciężarki, ale nie 1 kg

[staska_stasia]

Napisane przez rise_against

na ramiona to tylko sztangi i ciężarki, ale nie 1 kg

True story
Zastanawiam się czy iść jutro na siłkę. Boję się zmordować przed weekendowym rowerem.

Dzięki za pomysł na jedzenie. Z węglami nie ma problemu, gorzej z białkiem, bo na nie pomysłów mi brak

[zaksy]

Napisane przez staska_stasia

Z węglami nie ma problemu, gorzej z białkiem, bo na nie pomysłów mi brak

my jak wybieramy się gdzieś na wycieczki na cały dzień, to po prostu bierzemy w pojemniczki warzywa pokrojone (ogórki, papryka), kabanosy (dla tż), szynka z indyka (dla mnie), oliwki (dla mnie) ser pokrojnony na małe kradraciki, chleb pokrojny tak samo jak ser, jajka (dla tż) itd. nie robisz z tego kanapki, tylko po prostu bierzesz od razu do buzi mały kawałek chleba i co chcesz do niego.

a ja nadal czekam na wodę, bo nie mogę ani zmyć naczyń, ani obiadu ugotować, ani poćwiczyć...

[Sawa83]

Napisane przez staska_stasia

Dzięki za pomysł na jedzenie. Z węglami nie ma problemu, gorzej z białkiem, bo na nie pomysłów mi brak

Wydaje mi się, że pieczone mięso by się nadawało przecież aż takich upałów nie ma (wprost przeciwne, ostatnio padał przecież jeszcze śnieg ), ale w sumie jajko też można zabrać

rise_against --> zależy mi żeby wzmocnić ręce na tyle żeby mi nie opadały jak włosy zakręcam na lokówkę albo zasłonę wieszam hehe, nie potrzebuję póki co "rzeźby". Chcę tylko je troszkę wzmocnić i wysmuklić. Jak będę dawała radę przejść bez problemu cały filmik z Fitappy to uznam, że jestem gotowa na ewentualne obciążenie powyżej 1kg a póki co walczę przy pomocy moich hantelków 0,75kg i mam wycisk aż ręce opadają :P

[staska_stasia]

Napisane przez Sawa83

zależy mi żeby wzmocnić ręce na tyle żeby mi nie opadały jak włosy zakręcam na lokówkę albo zasłonę wieszam hehe, nie potrzebuję póki co "rzeźby". Chcę tylko je troszkę wzmocnić i wysmuklić. Jak będę dawała radę przejść bez problemu cały filmik z Fitappy to uznam, że jestem gotowa na ewentualne obciążenie powyżej 1kg a póki co walczę przy pomocy moich hantelków 0,75kg i mam wycisk aż ręce opadają :P

Temat programów typu fitappy czy melb był już poruszny. Tymi ćwiczeniami nie wzmocnisz rąk To tak jakbyś codziennie skakała na skakance z myślą o tym, że po jakimś czasie dzięki temu podniesiesz w przysiadzie 40 kg (wiem, głupi przykład ale nic innego mi do głowy nie przychodzi). Nie tędy droga. Ze względu na małe obciążenie, długość trwania, intensywność- są to raczej ćwiczenia cardio, a nie siłowe. Tak jak już pisałam- lepiej wziąć porządny ciężar, zrobić 3-4 serie po kilkanaście powtórzeń niż spędzić kilkanaście minut machając tym. Ja też bym pewnie nie dała rady zrobić całego programu, ale nie dlatego, że mam słabe ręce (owszem, nie są bardzo mocne, ale w zależności od tego jak podnoszę ciężar- czy na boki, czy na przód, czy wyciskam sprzed klatki- jestem w stanie zrobić 3-4 serie po 12 powt. z obciążeniem 5-8 kg). Nie zrobiłabym programu, bo ręce się męczą (ale nie jest to związane ze zmęczeniem mięśni, ale odpływem krwi z nich). Tak samo nie zawiążę sobie sama warkocza francuskiego- raz dlatego, że mi się włosy plączą a dwa- bo mi ręce "omdlewają". To nie jest kwestia siły

Zdaje się, że pisałaś, że nie możesz ćwiczyć na siłowni. A myślałaś o zakupie innych hantli czy sztangi (mówię o łamanej, jest o wiele lżejsza) + talerze. W decathlonie był zestaw hantli z wymiennymi talerzami, że można sobie regulować obciążenie. Nie pamiętam za ile niestety.

I jeszcze co do tych ćwiczeń typu MelB, ale na przykładzie nóg. Od dzieciaka jeździłam na rowerze, na studiach trenowałam kolarstwo, miałam siłownię (przysiady ze sztangami, wykroki itp.). Po wypadku miałam przerwę w treningu i jakoś po roku postanowiłam coś zrobić. Spróbowałam ćwiczeń z MelB i się poddałam. Byłam załamana, że taki mięczak się ze mnie zrobił, że mnie nogi bolały, że nie dałam rady nimi machać. Ale później poszłam na siłownię i okazało się, że w sumie jestem w stanie podnieść niewiele mniej, niż przed wypadkiem. Po prostu przy MelB krew odpływa, bo ta noga prawie non stop podniesiona w górę i stąd moje wrażenie, że byłam słaba.


Ech. No to się rozpisałam
Na 21 idę na spinning Tylko ręka mnie okropnie piecze po dzisiejszym zabiegu (laser frakcyjny na blizny) i wygląda jakbym w pokrzywy wpadła Ale lekarz mówił, że absolutnie nie jest to przeciwwskazaniem dla ćwiczeń, jedynie muszę się pilnować i nie pływać, gdzie popadnie

Edit.
Jeszcze raz dzięki za pomysły Czuję, że i tak w większości moje posiłki będą składać się z węglowodanów, bo po tym dobrze się czuję przy takim wysiłku.

[zaksy]

myślałam, że nic dzisiaj z ćwiczeń nie będzie, a jednak zrobiłam Lower fix i 10 min na abs

[zuzkap]

a ja dzisiaj melduje kolejny fitness ale jakos ostatnio nie jestem zadowolona, jakies dziwne te cwiczenia

[staska_stasia]

Ja po spinningu.
Kurcze, dziewczyny, macie jakiś pomysł na pozbycie się tego paskudnego zapachu z obuwia sportowego? Zauważyłam, że część butów jest chyba klejona jakimś świństwem i po pewnym czasie użytkowania mówiąc wprost śmierdzi. Tych butów akurat nie wrzucę do pralki, bo to są buty rowerowe z bardzo sztywną podeszwą (ona prawie się nie zgina), poza tym mają specjalny mechanizm zamykania (m.in. takie paski jak w rolkach) i ich najprościej mówiąc nie da się wyprać

[Pudel123]

Napisane przez staska_stasia

Ja po spinningu.
Kurcze, dziewczyny, macie jakiś pomysł na pozbycie się tego paskudnego zapachu z obuwia sportowego? Zauważyłam, że część butów jest chyba klejona jakimś świństwem i po pewnym czasie użytkowania mówiąc wprost śmierdzi. Tych butów akurat nie wrzucę do pralki, bo to są buty rowerowe z bardzo sztywną podeszwą (ona prawie się nie zgina), poza tym mają specjalny mechanizm zamykania (m.in. takie paski jak w rolkach) i ich najprościej mówiąc nie da się wyprać

Ja swoje wywalam porostu na balkon

[staska_stasia]

Zasypałam sodą oczyszczoną i wywaliłam na balkon