Brak orgazmu, problemy z orgazmem - wątek zbiorczy

[mila12]

Witajcie


Mam 22 lata. Chłopaka od roku a od paru miesięcy próbujemy uprawiać seks. pisze próbujemy, gdyż oboje jesteśmy niedoświadczeni w tych sprawach. Po długich próbach udało nam się dojść w miarę do perfekcji jeżeli chodzi o orgazm łechtaczkowy. Jednak "dalsza" cześć seksu nie jest juz dla mnie przyjemna, a nawet bym powiedziała ze nudna. Nie osiągam żadnej rozkoszy. Czy da sie nauczyć orgazmu pochwowego? Jak to było w waszym przypadku?

[annabelka]

Napisane przez mila12

Witajcie


Mam 22 lata. Chłopaka od roku a od paru miesięcy próbujemy uprawiać seks. pisze próbujemy, gdyż oboje jesteśmy niedoświadczeni w tych sprawach. Po długich próbach udało nam się dojść w miarę do perfekcji jeżeli chodzi o orgazm łechtaczkowy. Jednak "dalsza" cześć seksu nie jest juz dla mnie przyjemna, a nawet bym powiedziała ze nudna. Nie osiągam żadnej rozkoszy. Czy da sie nauczyć orgazmu pochwowego? Jak to było w waszym przypadku?

Niektóre kobiety nigdy nie doświadczają orgazmu pochwowego, więc lepiej się tak nie nastawiać. Chcę i już. Bo skończysz jak ja sfrustrowana, że chcę, a nie mogę.

[201607040946]

Napisane przez mila12

Witajcie


Mam 22 lata. Chłopaka od roku a od paru miesięcy próbujemy uprawiać seks. pisze próbujemy, gdyż oboje jesteśmy niedoświadczeni w tych sprawach. Po długich próbach udało nam się dojść w miarę do perfekcji jeżeli chodzi o orgazm łechtaczkowy. Jednak "dalsza" cześć seksu nie jest juz dla mnie przyjemna, a nawet bym powiedziała ze nudna. Nie osiągam żadnej rozkoszy. Czy da sie nauczyć orgazmu pochwowego? Jak to było w waszym przypadku?

Z czasem można się nauczyć, ale może być tak, że po prostu nigdy nie będziesz miała pochwowego. Polecam poczytać ten wątek.

[marcinw84]

A może warto poczytać o ćwiczeniach mięśni kega?

[fhgrhvfr]

Napisane przez annabelka

Nie zrozumiałaś o co mi chodzi. Nikt nie mówi, że trzeba się masturbować będą w związku, ale robiąc to poznaje się swoje ciało, jak reaguje na różne bodźce itp. Skoro ktoś nie wie jak samemu się zaspokoić i co sprawia przyjemność to zmiana partnera raczej wielkiej różnicy nie zrobi.

No właśnie.. . nie chce zmieniać faceta bo jest cudowny, mowil ze jego byla dochodzila przy nim 3 razy takze to cos ze mna jest nie tak, jak robi mi minetke to serio prawie nic nie czuje, a jak jest we mnie to kompletnie nie czuje zebym miała "cos " w srodku...

[Frezja__]

Napisane przez fhgrhvfr

No właśnie.. . nie chce zmieniać faceta bo jest cudowny, mowil ze jego byla dochodzila przy nim 3 razy takze to cos ze mna jest nie tak, jak robi mi minetke to serio prawie nic nie czuje, a jak jest we mnie to kompletnie nie czuje zebym miała "cos " w srodku...

JEZZZU ale mam alergię na takie tłumaczenie. Jest to bardzo krzywdzące dla Ciebie (wiem to z własnego doświadczenia). Co do seksu oralnego i wypełnienia w środku mam tak samo, musisz znaleźć, metodą prób i błędów, coś co działa na CIEBIE.

[forshe91]

Witam. Tytuł wątku może brzmi trochę desperacko, ale postaram się pokrótce przybliżyć sprawę:
Jestem ze swoją połówką już od prawie 3 lat, ja 24 ona 23, uprawiamy seks od 2 lat. Jestem jej pierwszym partnerem, ja przed nią miałem 2 partnerki.
"Problem" polega na tym, iż moja Miłość nigdy nie doświadczyła orgazmu, czy to łechtaczokwego czy pochwowego. Próbowaliśmy różnych metod, używając wibratora lub innych nakładek i nic. Mówi, że jest przyjemnie ale tylko tyle, żadnego punktu kulminacyjnego... Czy robię jej minetę czy pieszczę ręką, za żadne skarby nie potrafi osiągnąć szczytu.
Dodam jeszcze, że nawet jak sama robi sobie dobrze to nie ma orgazmu, czuje tylko coś przyjemnego i na tym kończy.

Może głupie pytanie - ale jest możliwość, że ma jakieś mniejsze czucie w tamtym miejscu? Jak to można wytłumaczyć?

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Pozdrawiam

[Pingwineczka]

Jak zadowolić partnerkę?
Daj jej kartę kredytową i powiedz że może kupić co tylko chce

A na poważnie polecam ten temat:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=657949
Poczytajcie sobie razem. Chyba nikt więcej nic w tym temacie nie wymyśli.

[forshe91]

Witam.
Jestem ze swoją połówką już od prawie 3 lat, ja 24 ona 23, uprawiamy seks od 2 lat. Jestem jej pierwszym partnerem, ja przed nią miałem 2 partnerki.
"Problem" polega na tym, iż moja Miłość nigdy nie doświadczyła orgazmu, czy to łechtaczokwego czy pochwowego. Próbowaliśmy różnych metod, używając wibratora lub innych nakładek i nic. Mówi, że jest przyjemnie ale tylko tyle, żadnego punktu kulminacyjnego... Czy robię jej minetę czy pieszczę ręką, za żadne skarby nie potrafi osiągnąć szczytu.
Dodam jeszcze, że nawet jak sama robi sobie dobrze to nie ma orgazmu, czuje tylko coś przyjemnego i na tym kończy.

Może głupie pytanie - ale jest możliwość, że ma jakieś mniejsze czucie w tamtym miejscu? Jak to można wytłumaczyć?

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Pozdrawiam

[Yennefer92]

Napisane przez forshe91

Witam.
Jestem ze swoją połówką już od prawie 3 lat, ja 24 ona 23, uprawiamy seks od 2 lat. Jestem jej pierwszym partnerem, ja przed nią miałem 2 partnerki.
"Problem" polega na tym, iż moja Miłość nigdy nie doświadczyła orgazmu, czy to łechtaczokwego czy pochwowego. Próbowaliśmy różnych metod, używając wibratora lub innych nakładek i nic. Mówi, że jest przyjemnie ale tylko tyle, żadnego punktu kulminacyjnego... Czy robię jej minetę czy pieszczę ręką, za żadne skarby nie potrafi osiągnąć szczytu.
Dodam jeszcze, że nawet jak sama robi sobie dobrze to nie ma orgazmu, czuje tylko coś przyjemnego i na tym kończy.

Może głupie pytanie - ale jest możliwość, że ma jakieś mniejsze czucie w tamtym miejscu? Jak to można wytłumaczyć?

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Pozdrawiam

Ja z moim TŻ jestem w tym samym wieku i mniej więcej tyle samo się kochamy. I powiem Ci, że również nigdy nie doświadczyłam orgazmu pochwowego.

Może to nie jest to, że ma mniejsze czucie. Może ma jakieś złe doświadczenia z przeszłości? Może nie do końca mówi Ci o swoich fantazjach?

Pamiętaj, że połowa orgazmu siedzi w głowie. Ale musisz też wiedzieć, że naprawdę wiele kobiet nie odczuwa orgazmu przez całe swoje życie i nigdy w 100% nie jest to zależne od nich.

[forshe91]

Napisane przez Yennefer92

Ja z moim TŻ jestem w tym samym wieku i mniej więcej tyle samo się kochamy. I powiem Ci, że również nigdy nie doświadczyłam orgazmu pochwowego.

Może to nie jest to, że ma mniejsze czucie. Może ma jakieś złe doświadczenia z przeszłości? Może nie do końca mówi Ci o swoich fantazjach?

Pamiętaj, że połowa orgazmu siedzi w głowie. Ale musisz też wiedzieć, że naprawdę wiele kobiet nie odczuwa orgazmu przez całe swoje życie i nigdy w 100% nie jest to zależne od nich.

Z tego co czytałem to kobieta orgazmu powinna się "nauczyć", ale z tego co wiem, to nawet jak się moja kobieta masturbuje to nie osiąga go...
Czyli do końca życia jest skazana na brak orgazmu?! kurde przykre to trochę

[Yennefer92]

Napisane przez forshe91

Z tego co czytałem to kobieta orgazmu powinna się "nauczyć", ale z tego co wiem, to nawet jak się moja kobieta masturbuje to nie osiąga go...
Czyli do końca życia jest skazana na brak orgazmu?! kurde przykre to trochę

To, która jest skazana na jego brak do końca życia, to loteria . Ale znane są Wizażowi przypadki, że po 5 latach współżycia kobieta dostaje swojego pierwszego orgazmu, więc jest nadzieja.

Pamiętaj tylko, że to nie jest wina Twojej kobiety i nie wywieraj na niej "orgazmicznej presji", jak ma to miejsce w niektórych związkach.

[Mojwa]

Mozecie sprobowac terapii u seksuologa.

[forshe91]

Napisane przez Mojwa

Mozecie sprobowac terapii u seksuologa.

Myśleliśmy też o tym, ale wydaje mi się, że seksuolog tutaj dużo nie pomoże, gdyby partnerka tylko ze mną nie miała orgazmu to może faktycznie 'cos' siedzi w głowie, ale ona nawet sama nie potrafi siebie doprowadzić...przecież seksuolog nie powie dobrych słów po których nagle będzie szczyt za szczytem

[201607040946]

Napisane przez Yennefer92

To, która jest skazana na jego brak do końca życia, to loteria . Ale znane są Wizażowi przypadki, że po 5 latach współżycia kobieta dostaje swojego pierwszego orgazmu, więc jest nadzieja.

Pamiętaj tylko, że to nie jest wina Twojej kobiety i nie wywieraj na niej "orgazmicznej presji", jak ma to miejsce w niektórych związkach.

nadzieja zawsze jest.

[Mojwa]

Napisane przez forshe91

Myśleliśmy też o tym, ale wydaje mi się, że seksuolog tutaj dużo nie pomoże, gdyby partnerka tylko ze mną nie miała orgazmu to może faktycznie 'cos' siedzi w głowie, ale ona nawet sama nie potrafi siebie doprowadzić...przecież seksuolog nie powie dobrych słów po których nagle będzie szczyt za szczytem

No właśnie dlatego warto iść do seksuologa, bo może ma jakąś blokadę w glowie, przez którą sama nie umie się doprowadzic.

[forshe91]

Napisane przez Mojwa

No właśnie dlatego warto iść do seksuologa, bo może ma jakąś blokadę w glowie, przez którą sama nie umie się doprowadzic.

Trochę nie potrafię tego pojąć, bo na zdrowy chłopski rozum, robisz sobie dobrze i sama się dotykasz tam gdzie sprawia ci przyjemność aż do momentu orgazmu. Psycholog coś podpowie jak to robić czy co... Ale chyba będziemy musieli skorzystać z wizyty...

[Yennefer92]

Napisane przez forshe91

Trochę nie potrafię tego pojąć, bo na zdrowy chłopski rozum, robisz sobie dobrze i sama się dotykasz tam gdzie sprawia ci przyjemność aż do momentu orgazmu. Psycholog coś podpowie jak to robić czy co... Ale chyba będziemy musieli skorzystać z wizyty...

Powiem Ci, że z tą masturbacją, to też nie do końca prawda. Osobiście mogę policzyć na palcach jednej ręki ile razy próbowałam sama doprowadzić się do orgazmu. Doszłam raz i to dlatego, że byłam naprawdę strasznie podniecona. Przy seksie oralnym dochodzę już niemal zawsze, ale tak nie było od początku. Teraz próbuję pracować nad pochwowym .

[Mojwa]

Napisane przez forshe91

Trochę nie potrafię tego pojąć, bo na zdrowy chłopski rozum, robisz sobie dobrze i sama się dotykasz tam gdzie sprawia ci przyjemność aż do momentu orgazmu. Psycholog coś podpowie jak to robić czy co... Ale chyba będziemy musieli skorzystać z wizyty...

Kobiece cialo dziala nieco inaczej jak bralam leki psychotropowe to tez nie bylam w stanie sie doprowadzić.

[forshe91]

Napisane przez Yennefer92

Powiem Ci, że z tą masturbacją, to też nie do końca prawda. Osobiście mogę policzyć na palcach jednej ręki ile razy próbowałam sama doprowadzić się do orgazmu. Doszłam raz i to dlatego, że byłam naprawdę strasznie podniecona. Przy seksie oralnym dochodzę już niemal zawsze, ale tak nie było od początku. Teraz próbuję pracować nad pochwowym .

Mogę robić minete 1h a orgazmu brak. Nawet dziwi mnie fakt, że podczas minety lub palcowki moja kobieta lubi jak bardzo mocno naciskam na łechtaczke, w porównaniu z moimi byłymi trochę to dziwne bo tam wystarczyło że musnalem językiem i już się wiły a tu tak jakby brak czucia czy co

[Mojwa]

No ale Ty masz do niej pretensje czy co? W ogole rozmawiacie o tym, co ona na to wszystko?

[Frezja__]

Napisane przez forshe91

Mogę robić minete 1h a orgazmu brak. Nawet dziwi mnie fakt, że podczas minety lub palcowki moja kobieta lubi jak bardzo mocno naciskam na łechtaczke, w porównaniu z moimi byłymi trochę to dziwne bo tam wystarczyło że musnalem językiem i już się wiły a tu tak jakby brak czucia czy co

Ale kobiety nie są jednakowe. Czemu dziwi Cię, że woli mocne pieszczoty? Ważne, że informuje Cię o tym.

[Envidiaa]

Ja zaczęłam dochodzić jakieś 2-3 tygodnie po rozpoczęciu współżycia. Ale! Od minetki doszłam raz, a przy masturbacji nigdy nie byłam nawet blisko. Uważam że seksuolog może pomóc.

[forshe91]

Napisane przez Mojwa

No ale Ty masz do niej pretensje czy co? W ogole rozmawiacie o tym, co ona na to wszystko?

Oczywiście że rozmawiamy o tym, próbujemy wszelkich metod i nic, czasami mam wrażenie że mi bardziej zależy na jej orgazmie niż jej samej, ale przecież chce dobrze tak?

[Yennefer92]

Napisane przez forshe91

Oczywiście że rozmawiamy o tym, próbujemy wszelkich metod i nic, czasami mam wrażenie że mi bardziej zależy na jej orgazmie niż jej samej, ale przecież chce dobrze tak?

Ale niech dojdzie do Ciebie, że ona nie ma na to wpływu. Jak pisałam wcześniej - niektóre kobiety nigdy nie zaznają orgazmu.

Bardzo dużo siedzi w głowie - nie możesz naciskać. I nigdy nie można zapominać, że w seksie nie chodzi tylko o orgazm. Chodzi też o niepowtarzalne uczucie bliskości i zjednoczenia. A Ty wydajesz się być nastawiony w taki sposób, że jak udany seks, to tylko zakończony orgazmem.

Ona na pewno w jakiś sposób jest wewnętrznie sfrustrowana, a jeszcze dodajesz jej problemów.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Kobieta to nie maszyna, a łechtaczka to nie guzik, że dotkniesz i na zawołanie będzie się wiła z rozkoszy.

[Frezja__]

Napisane przez Yennefer92

Ona na pewno w jakiś sposób jest wewnętrznie sfrustrowana, a jeszcze dodajesz jej problemów.
Kobieta to nie maszyna, a łechtaczka to nie guzik, że dotkniesz i na zawołanie będzie się wiła z rozkoszy.

Dokładnie. Jak Tobie będzie bardziej zależało na jej orgazmie niż samej dziewczynie to będzie zero przyjemności dla obojga.

[Mojwa]

Jak ja zaczynam za bardzo sie spinac, ze musze dojsc to moge o orgazmie zapomnieć. Orgazm nie jest najważniejszy, na Twoim miejscu odpuscilabym staranie sie o niego za wszelka cene a skupilabym sie na seksie samym w sobie.

[forshe91]

Napisane przez Frezja__

Dokładnie. Jak Tobie będzie bardziej zależało na jej orgazmie niż samej dziewczynie to będzie zero przyjemności dla obojga.

chyba nic złego ze nie jestem egoista i mysle tez o niej??

[Frezja__]

Napisane przez forshe91

chyba nic złego ze nie jestem egoista i mysle tez o niej??

Pod warunkiem, że jest to w granicach zdrowego rozsądku. Jak pisała Yen jeśli będziesz wywierać presję to na pewno nic nie wyjdzie. Między egoistą, który wsadzi i się spuści a kolesiem któremu uparcie zależy tylko na kobiecym orgazmie, jest opcja pomiędzy.

[Mojwa]

Napisane przez forshe91

chyba nic złego ze nie jestem egoista i mysle tez o niej??

A na pewno myslisz o niej, czy moze uwazasz jej brak orgazmu za jakas swoją porazke?