Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. VIII

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Anemone super!

[Beezee]

Napisane przez Jazgotek

Wiem, muszę sobie właśnie jakąś lepszą sprawić, rozglądam się właśnie za jakąś dobrą



W ten sam sposób zginął mój kolega z grupy. Maj, mieliśmy już wolne na rzecz nauki do egzaminów, widzieliśmy się całą grupą w czwartek, a w piątek wieczór dowiedzieliśmy się, że nie żyje, bo zginął na miejscu w wypadku samochodowym. Niechcący zabiła go własna siostra, która wyszła z wypadku jedynie ze złamaną nogą... Całość wydarzyła się weekend przed egzaminem. Najgorsze było jak po wszystkim egzaminator na całą salę wyczytał jego nazwisko mówiąc, że go nie otrzymali jego pracy i w związku z tym ma się zgłosić do komisji


EDIT - Piszę dziś po polsku jak jakiś mongoł

No naprawdę, coś strasznego, dzisiaj sobie tak gadaliśmy z tż, że wystarczy chwila, a całe to życie, studia, praca nagle nie ma kompletnego znaczenia. Smutno tak

[klatka]

Napisane przez kalinolistek

Masz ślicznego kotka! (wlazłam przed chwilą na Twojego insta )

Dziekuje To znajda mala z lasu. W grudniu go znalazlam. Biegl za mna jak mnie zobaczyl zmarzniety i glodny. Wiec go wzielam Najukochanszy jest teraz

[Anemone]

Napisane przez klatka

Dziekuje To znajda mala z lasu. W grudniu go znalazlam. Biegl za mna jak mnie zobaczyl zmarzniety i glodny. Wiec go wzielam Najukochanszy jest teraz

jeju, aż mi się cieplej na serduszku zrobiło

[kalinolistek]

Napisane przez klatka

Dziekuje To znajda mala z lasu. W grudniu go znalazlam. Biegl za mna jak mnie zobaczyl zmarzniety i glodny. Wiec go wzielam Najukochanszy jest teraz

Ale fajnie! Takie kotki są najfajniejsze.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Ja jak czasami czytam warunki adopcji zwierząt to aż mi ich żal. Po mało kto może spełniać te warunki... Kto to wymyślił

[Mojwa]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51115403]Ja jak czasami czytam warunki adopcji zwierząt to aż mi ich żal. Po mało kto może spełniać te warunki... Kto to wymyślił [/QUOTE]

co masz na myśli?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Mojwa

co masz na myśli?

Sama chcę adoptować kota i natrafiałam na różne ogłoszenia nawet schronisk, że nie oddadzą kota do adopcji do domu z ogrodem (żadnego kota), że okna i drzwi muszą być specjalnie zabezpieczone, do mieszkań tylko z jednej okolicy, etc. Rozumiem że troska o zwierzę, ale no bez przesady

[Mojwa]

Zawsze można adoptować od osoby prywatnej też nie chcę od fundacji itp bo przeginają już.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Mojwa

Zawsze można adoptować od osoby prywatnej też nie chcę od fundacji itp bo przeginają już.

No dokładnie... Niestety ja nie wezmę każdego kota, bo musi być wysterylizowany i niewychodzący, na pewno też nie kociak. A wiem, że mało osób prywatnych ma takie koty

[Mojwa]

Schronisko? Poznańskie nie ma takich wymagań.
A wysterylizować zawsze można.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Mojwa

Schronisko? Poznańskie nie ma takich wymagań.
A wysterylizować zawsze można.

Przeglądałam oferty dzisiaj i widziałam kilka takich warunków
No wiadomo, że można. Widziałam dzisiaj ofertę super w mieście w którym mieszkam. Szkoda, że nie mogę na razie go zabrać

[Nealinne]

Beezee wiem co czujesz, bo ja mam od wczoraj takie same myśli. Strasznie to dołujące

Ja mam 2 koty, z czego jeden właśnie taka znajda. W miejscu gdzie pracuje moja mama stała jakaś stara szopa a tam na dachu kotka i 3 małe. Pewnego pięknego dnia kotka i dwójka zniknęła, a najmniejszy kotek został sam na dachu, z którego nie umiał zejść. Mama i jej koleżanki wchodziły na ten dach, kot się wtedy chował w jakiejś dziurze, no i zostawiały jedzenie. Niestety kot bał się ptaków, które mu to wszystko wyjadały . W końcu mama postanowiła, że musi ją wziąć, w przypadku gdyby drugi kot nie zaakceptował sytuacji, to szukalibyśmy dla małej nowego domu . Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że żeby małą z tego dachu ściągnąć mama zadzwoniła do schroniska i facet, który przyjechał namawiał ją do uśpienia, twierdząc, że to dziki kot... No ale mama ją przyniosła i to najwdzięczniejszy kot jakiego w życiu spotkałam

No, rozpisałam się !

[aniaaxd2]

Dobranoc , jutro was nadrobię zajmowałam sie dzisiaj 2 letnim synkiem znajomych i taki słodziak z niego


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[Beezee]

Ja się zastanawiam czy zaczynać projekt czy powalić to

[Anemone]

hej
Witam się w tym pięknym dniu. Na 8 mam do pracy, dobrze, że wystarczy, że wyjdę 10 min wcześniej bo bym inaczej to powaliła
[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51115532]Sama chcę adoptować kota i natrafiałam na różne ogłoszenia nawet schronisk, że nie oddadzą kota do adopcji do domu z ogrodem (żadnego kota), że okna i drzwi muszą być specjalnie zabezpieczone, do mieszkań tylko z jednej okolicy, etc. Rozumiem że troska o zwierzę, ale no bez przesady [/QUOTE]
wymogi teoretycznie są, ale mało kto je sprawdza
ja nie będę zabezpieczać okien itp. Bez przesady...
[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51115842]Przeglądałam oferty dzisiaj i widziałam kilka takich warunków
No wiadomo, że można. Widziałam dzisiaj ofertę super w mieście w którym mieszkam. Szkoda, że nie mogę na razie go zabrać [/QUOTE]
ja jakoś w grudniu widziałam ofertę mojego wymarzonego kiciaka 60 km od rodzinnego domu Pojechałabym po niego, wzięła i już nie wypuszczała Ale mieszkam z bratem i jego kotem, który nie akceptuje innych kotów, a chomika się boi

Napisane przez Nealinne

Beezee wiem co czujesz, bo ja mam od wczoraj takie same myśli. Strasznie to dołujące

Ja mam 2 koty, z czego jeden właśnie taka znajda. W miejscu gdzie pracuje moja mama stała jakaś stara szopa a tam na dachu kotka i 3 małe. Pewnego pięknego dnia kotka i dwójka zniknęła, a najmniejszy kotek został sam na dachu, z którego nie umiał zejść. Mama i jej koleżanki wchodziły na ten dach, kot się wtedy chował w jakiejś dziurze, no i zostawiały jedzenie. Niestety kot bał się ptaków, które mu to wszystko wyjadały . W końcu mama postanowiła, że musi ją wziąć, w przypadku gdyby drugi kot nie zaakceptował sytuacji, to szukalibyśmy dla małej nowego domu . Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że żeby małą z tego dachu ściągnąć mama zadzwoniła do schroniska i facet, który przyjechał namawiał ją do uśpienia, twierdząc, że to dziki kot... No ale mama ją przyniosła i to najwdzięczniejszy kot jakiego w życiu spotkałam

No, rozpisałam się !

lol, dziki kot, który boi się ptaków ?

Napisane przez Beezee

Ja się zastanawiam czy zaczynać projekt czy powalić to

i co zrobiłaś?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Anemone

hej
Witam się w tym pięknym dniu. Na 8 mam do pracy, dobrze, że wystarczy, że wyjdę 10 min wcześniej bo bym inaczej to powaliła

wymogi teoretycznie są, ale mało kto je sprawdza
ja nie będę zabezpieczać okien itp. Bez przesady...

ja jakoś w grudniu widziałam ofertę mojego wymarzonego kiciaka 60 km od rodzinnego domu Pojechałabym po niego, wzięła i już nie wypuszczała Ale mieszkam z bratem i jego kotem, który nie akceptuje innych kotów, a chomika się boi


lol, dziki kot, który boi się ptaków ?


i co zrobiłaś?

Te warunki dla mnie brzmią 'zrób więzienie dla zwierzaka'

Ale lipa... Ja będę mogła dopiero od września mieć kota I też tylko taki, który akceptuje inne koty i dobrze by było psy.

[Anemone]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51116846]Te warunki dla mnie brzmią 'zrób więzienie dla zwierzaka'

Ale lipa... Ja będę mogła dopiero od września mieć kota I też tylko taki, który akceptuje inne koty i dobrze by było psy. [/QUOTE]

hmm no ja też będę mogła mieć dopiero od przeprowadzki z TŻ
Z tym, że pewnie go od razu nie wezmę, bo rzadko w domu jestem

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Anemone

hmm no ja też będę mogła mieć dopiero od przeprowadzki z TŻ
Z tym, że pewnie go od razu nie wezmę, bo rzadko w domu jestem

Ja będę mogła brać od razu, jeśli nic nie będzie stało na przeszkodzie

[Anemone]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51116893]Ja będę mogła brać od razu, jeśli nic nie będzie stało na przeszkodzie [/QUOTE]

zazdroszczę

[Jazgotek]

Napisane przez Beezee

No naprawdę, coś strasznego, dzisiaj sobie tak gadaliśmy z tż, że wystarczy chwila, a całe to życie, studia, praca nagle nie ma kompletnego znaczenia. Smutno tak

Zwłaszcza, jak ktoś ma traumę w temacie śmierci jak ja :x
Ile razy leżę po ciemku w łóżku, TŻ dawno chrapie, a ja przewracam się z boku na bok myśląc o tym, że może jutro, a może za tydzień albo kilka lat dostanę wiadomość o tym, że moje babcie nie żyją

Napisane przez klatka

Dziekuje To znajda mala z lasu. W grudniu go znalazlam. Biegl za mna jak mnie zobaczyl zmarzniety i glodny. Wiec go wzielam Najukochanszy jest teraz

Ja swoją też w ten sposób znalazłam Przyszła do nas kiedyś, próbowała zjeść słoninkę dla ptaszków na drzewie w ogrodzie to ją mama wzięła do domu nakarmić, a ona po jedzeniu wywaliła się pod grzejnikiem i już tak została, aż do Danii z nami jechała

[panna_felicjanna]

Kupiłam sobie fajny naszyjnik z kamieniami na vinted za grosze. Dziś go odbiorę osobiście, więc zaoszczędzę na kosztach wysyłki.

Napisane przez Jazgotek

Zwłaszcza, jak ktoś ma traumę w temacie śmierci jak ja :x
Ile razy leżę po ciemku w łóżku, TŻ dawno chrapie, a ja przewracam się z boku na bok myśląc o tym, że może jutro, a może za tydzień albo kilka lat dostanę wiadomość o tym, że moje babcie nie żyją

A ja już nie mam ani dziadków, ani babć. Dziadków wcale nie znałam, ale śmierć każdej babci strasznie przeżyłam.

[Kolor Bzu]

Napisane przez panna_felicjanna

Kupiłam sobie fajny naszyjnik z kamieniami na vinted za grosze. Dziś go odbiorę osobiście, więc zaoszczędzę na kosztach wysyłki.




A ja już nie mam ani dziadków, ani babć. Dziadków wcale nie znałam, ale śmierć każdej babci strasznie przeżyłam.

Ja jednego dziadka nigdy nie poznałam, babcia jeszcze żyje.
Z kolei druga babcia zmarła niecały rok temu, strasznie to przeżyłam. Dziadek nadal żyje ale ma okropną demencję- nie poznaje nikogo oprócz mojej mamy. jest totalnie niesamodzielny. Serce mi się kraje jak go widzę, bo pamiętam jaki był zawsze inteligentny i wygadany. Mieszka z moimi rodzicami, a w ciągu dnia zajmuje się nim opiekunka.

[kalinolistek]

Napisane przez panna_felicjanna

A ja już nie mam ani dziadków, ani babć. Dziadków wcale nie znałam, ale śmierć każdej babci strasznie przeżyłam.

Moja zmarla babcia przez pewien czas po smierci snila mi sie. To byly pieknie sny, szkoda, ze juz ich nie miewam...

[Mojwa]

ja nie poznałam żadnej babci ani dziadka. za to wszyscy moi bracia nadal mają babcie. niesprawiedliwe

[mansikkaa]

Ja mam z jednej strony dziadków. Od strony ojca nikogo nie znam ale wiem że dziadkowie zmarli

[Nealinne]

Anemone, no właśnie Ekspert ze schroniska...

Mnie wychowała babcia, po jej śmierci długo cierpiałam na depresję... W tym roku mija 10 lat, rok temu śniła mi się, mówiąc, że muszę pozwolić jej odejść To była ostatnia noc jak za nią płakałam...

[Sowilo]

Napisane przez Jazgotek

Zwłaszcza, jak ktoś ma traumę w temacie śmierci jak ja :x
Ile razy leżę po ciemku w łóżku, TŻ dawno chrapie, a ja przewracam się z boku na bok myśląc o tym, że może jutro, a może za tydzień albo kilka lat dostanę wiadomość o tym, że moje babcie nie żyją

U mnie wszyscy dziadkowie i babcie żyją, w zasadzie nie miałam do czynienia ze śmiercią kogoś bliskiego i to mnie przeraża. Też miewam takie myśli nocami jak Ty, czasem potrafię pół nocy przepłakać ze strachu, że kiedyś nadejdzie "ten dzień", a ja sobie psychicznie nie poradzę.

Zmykam na laborki z aplikacji mobilnych, będę potem.

[Jazgotek]

Dziewczyny mam dylemat.

Od przyszłego roku zaczynam nowy kierunek, Finanse i Rachunkowość, w Aarhus. FiR na mojej uczelni ma dwie identyczne linie, po duńsku i angielsku.

Plusy i minusy studiowania po duńsku:
+ Biegłość języka oraz nauka wyspecjalizowanych słówek po duńsku, co może się później tutaj w pracy przydać, aczkolwiek...
- 3. semestr to praktyki np. w banku/firmy ubezpieczeniowej/rewizora/whatsoever, a duński pracodawca mając do wyboru nazwisko polskie i duńskie z jednej grupy zawsze wybierze duńskie Po angielsku takiego problemu nie ma, bo wszyscy w grupie będą "nie tutejsi", więc szanse na znalezienie tych praktyk powinny być równiejsze.

Plusy i minusy studiowania po angielsku:
+ Nie byłabym jedyną mówiącą w obcym języku, każdy by tam mówił w "nieswoim" języku, więc nie byłabym znowu egzotyczną ciekawostką,
+ Lubię angielski bardziej niż duński, ale...
- Według mojej promotorki mam tragiczny akcent i według niej nie dam rady, chociaż miałam piątkę z ang :/


Co byście wybrały patrząc na to pod kątem tego że chciałabym wrócić kiedyś do Polski? Jakby pracodawcy patrzeli na studiowanie po ang, a po duńsku, byłaby jakaś różnica? Bo że dyplom trzeba będzie nostryfikować to wiem, zastanawiam się tylko czy ewentualne studiowanie po duńsku można podciągnąć pod dodatkowy atut czy nie ma się co męczyć w ogóle?

Do czerwca muszę się zdecydować, a im bliżej terminu tym bardziej nie wiem co by było lepsze

[Jazgotek]

Napisane przez Nealinne

Mnie wychowała babcia, po jej śmierci długo cierpiałam na depresję... W tym roku mija 10 lat, rok temu śniła mi się, mówiąc, że muszę pozwolić jej odejść To była ostatnia noc jak za nią płakałam...

Ciekawe czy to tylko projekcja Twojego umysłu i podświadomości czy Babcia naprawdę postanowiła interweniować