Mamusie Majowe 2015 ! - cz. 10

[201606011622]

Napisane przez Anol

ja się modlę, że nie będę taka na starość

[Kinga_20]

Napisane przez mykofenolan mofetilu

nie mam pojęcia, raczej na razie tego się nie dowiem. z resztą i tak nie mogę pojechać, bo to moja rodzinna miejscowość 280km ode mnie.

Przykro mi

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez ola_la_7676

Ja sobie chyba kupię te oslonki i od razu z osłonkami spróbuję karmic

kup ale nie zakładaj!
zawsze bolą na początku, ale najważniejsze to nauczyć się z dzieciem prawidłowo się przystawiać i może wcale nie będą takie potrzebne!
a te osłonki generalnie utrudniają prawidłowe złapanie, maluch ma jakiś silikon w buzi, nie czuje zapachu mleku mamy, to i ssać nie chce za bardzo... nie nastawiaj się, że będzie źle

Napisane przez maartussss

Myko przykro mi bardzo... Niestety, tak jest, że dopiero jak się coś wydarzy, to się zastanawiamy, dlaczego np. tak rzadko rozmawialiśmy itp...

U mnie tak było z dziadkiem. Ja dalej nie mogę się pogodzić z jego śmiercią. Upadł i uderzył się w głowę na działce ogrodowej, wieczorem jak mój brat tam szedł to go znalazł a zmarł na dwa dni przed naszym przyjazdem, pierwszy raz mieli zobaczyć Kubusia, mały miał wtedy 3 tyg. Ja cały czas mam wyrzuty sumienia, że nie przyjechaliśmy w ten poprzedni weekend, on tak był szczęśliwy, że Kubuś jest... Uwierz mi, 3 lata prawie minęły, a ja zawsze jak idę na grób to płaczę i cały czas obwiniam się za to, że nie zdążył Kubusia zobaczyć

Nie bij Myko leżę, leżę.. ile się da.. ale tyle rzeczy jeszcze do zrobienia, że masakra... a przed porodem muszę to ogarnąć, jakoś sobie to rozłożę na kilka dni.

Martuś

[agnes188]

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez agnes188

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

[mimi_77]

Napisane przez moniisia90

A ja mam dosyć gęsty śluz... I tez dość sporo, jak tylko zapomnę albo nie zdążę wkladki założyć to juz czuje jak leci...

Też mam gęsty i obfity..

Napisane przez ruskaa

Jest godzina 11 a tu 4 strony do nadrobienia
nie wiem czy zdążę teraz bo jadę dopiąć ostatnie sprawy do końca i zakupy.
Byłam u drugiego gina i relacja z wizyty taka :
Wszystko ok, brzuszek jest ok(nie za duży),wód dobra ilość, ciśnienie że skacze czasem to nic.. synuś waży już 2539gram
NO I JEST 1,5CM ROZWARCIA MÓWIŁA, ŻE 2 TYGODNIE POWINNAM JESZCZE WYTRZYMAĆ, ALE ŻE DO 2 TYGODNI RACZEJ URODZĘ

Jestem przerażona i podjarana

postaram się coś nadrobić i lecę...

za wizyty

Brawo chociaż też chyba wolałabym zyć w nieświadomości

Napisane przez Nadzieja87

Zmiana planów! ❤ oddali mi Kacperka powtorzyli badanie, tym razem z krwi, a nie z pięty i wynik w normie!!jutro do domu bo matka musi się uporać z produkcją...

Jezu jaka jestem szczęśliwa

Świetne wieści

Napisane przez moniisia90

Nadzieja - super wieści

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------



a wytrzymasz tyle?

Hahaha

Napisane przez ola_la_7676

No ja patyczak to i tak niezle :p
Stopy mi okrutnie spuchly, próbowałam założyć koturny ktore były na mnie luzne, nie mogę na noge założyć

Mi też stopy spuchły dzisiaj Ale znajoma mówiła, że te moje to nic. Ona jak w ciąży była to od pachwin miała dosłownie słupy a nie nogi.

Myko, martus przykro mi

Agnes - swietne wiesci!! nie moge się doczekać!!

truskawka - taak on jest bardzo nerwowy z natury, a obecna sytuacja też jest stresująca. Tym bardziej po tym co spotkało jego brata i bratową każdy się boi i patrzy na mnie przez pryzmat tej tragedii...

W ogóle to wstałam dzis i sobie myslę, że chyba brzuch mi opadł bo tak luźniej pod cyckami i jak naciskam tam to pusto. Patrze w lustro i chyba bez zmian Albo taka moja uroda albo jeszcze jest wysoko. A jak zejdzie do kanału to czuć jeszcze główke? Bo ja czasem czuje jak lezy na biodrze

[201606011622]

Agnes kciuki
Myko mnie nastraszyly żeby kupić od razu bo jak pogryzie mnie to potem bd ciężko i że niby od początku też powinien umieć z nimi jesc. To mówisz żeby dopiero potem? W sumie.najpierw zobaczymy czy wgl bd umiał jeść

[SzaraaMyszka]

Napisane przez agnes188

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

oo !!! Super kochana !!

[Baset]

Agnes

Super wieści
Czekamy na więcej info

[maartussss]

Co do osłonek, to dokładnie tak jak mówi Myko.
Na początku bardzo boli to karmienie, ale uwierzcie, że jak się chce to się da przeżyć mi bardzo ten Maltan pomógł. A pierwsze dwa tyg karmienia były najgorsze, później już się sutki przyzwyczajają i nic nie czuć

Agnes oooo super wieści! Trzymam kciuki

[201606011622]

Bepanthen kupię powinien trochę ratowac sytuację w razie co

[Emilia 25]

Agnes ale fajnie.

[201606011622]

Następna dzidzia będzie

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez ola_la_7676

Agnes kciuki
Myko mnie nastraszyly żeby kupić od razu bo jak pogryzie mnie to potem bd ciężko i że niby od początku też powinien umieć z nimi jesc. To mówisz żeby dopiero potem? W sumie.najpierw zobaczymy czy wgl bd umiał jeść

większość kobiet naprawdę radzi sobie bez, albo bardzo krótko się nimi wspomaga - tak jak Nadzieja, ma je teraz bo jest nawał, sutki poranione itp ale przecież zaczynała bez tych osłonek. Wszystkie kobiety boli, ale praktycznie wszystkie się przyzwyczajają, dawnej niby z tego powodu kazali hartować sutki - teraz wiadomo, że raczej niewiele to daje, i po prostu kluczowy jest moment kiedy kończy się nawał i dziecko jest już nauczone prawidłowo chwytać, np nie jest zbyt łapczywe. Generalnie nie ma co przedłużać karmienia przez kapturki, bo sie zaburza odruch wypływu mleka - trzeba się nimi tylko wspomóc, jak jest najgorzej. Przynajmniej tak mówią położne laktacyjne i książki o kp. Wiadomo, że u każdej z nas może być w ogóle totalnie inaczej

[07_Pati_07]

Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam, melduje że jeszcze nie urodziłam
ale nie mam weny na internety ostatnio... wchodzę tu codziennie i staram się być na bieżąco, ale tak lecicie z tematem że jestem bez szans
pogoda taka piękna że aż szkoda siedzieć przed kompem

gratuluję wszystkim mamusią
tylko w przypadku Nadziei byłam na bieżąco dzięki instagramowi w telefonie
ale widziałam zdjęcia, maleństwa macie śliczne pokoiki i garderoby dzieciaczków z moich marzeń aż wstyd mi jak widzę to co ja przygotowałam no ale to szczyt moich możliwości na wynajmowanym mieszkaniu pokoik marzeń dla Poli stworzę dopiero w naszym domu

za wszystkie gotowe do rozpakowania i za te które jeszcze trochę muszą poczekać

u mnie nic się nie dzieje... zero przepowiadaczy, lekarz też nic o żadnym rozwarciu nie wspominał, jedynie co to straszne upławy... takie, że jak np stoję i myję naczynia to w pierwszej chwili myslę że to wody płodowe... al pojechałam do szpitala do mojego lekarza (bo myślałam że to infekcja) ale sprawdził Ph i wszystko ok, czyli taka moja uroda
wczoraj zauważyłam też 2 małe plamki na piżamce więc chyba trochę siary poleciało, ale jak ściskałam suty to nic nie poleciało, więc nie wiem...

młoda mi się chyba w nocy jakoś obróciła bo rano jak miała czkawkę to czułam ją w lewym boku - czyli jak nic leży w poprzek
oby wróciła do pozycji na nietoperka

przepraszam za tak długi spam....

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez 07_Pati_07

Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam, melduje że jeszcze nie urodziłam
ale nie mam weny na internety ostatnio... wchodzę tu codziennie i staram się być na bieżąco, ale tak lecicie z tematem że jestem bez szans
pogoda taka piękna że aż szkoda siedzieć przed kompem

gratuluję wszystkim mamusią
tylko w przypadku Nadziei byłam na bieżąco dzięki instagramowi w telefonie
ale widziałam zdjęcia, maleństwa macie śliczne pokoiki i garderoby dzieciaczków z moich marzeń aż wstyd mi jak widzę to co ja przygotowałam no ale to szczyt moich możliwości na wynajmowanym mieszkaniu pokoik marzeń dla Poli stworzę dopiero w naszym domu

za wszystkie gotowe do rozpakowania i za te które jeszcze trochę muszą poczekać

u mnie nic się nie dzieje... zero przepowiadaczy, lekarz też nic o żadnym rozwarciu nie wspominał, jedynie co to straszne upławy... takie, że jak np stoję i myję naczynia to w pierwszej chwili myslę że to wody płodowe... al pojechałam do szpitala do mojego lekarza (bo myślałam że to infekcja) ale sprawdził Ph i wszystko ok, czyli taka moja uroda
wczoraj zauważyłam też 2 małe plamki na piżamce więc chyba trochę siary poleciało, ale jak ściskałam suty to nic nie poleciało, więc nie wiem...

młoda mi się chyba w nocy jakoś obróciła bo rano jak miała czkawkę to czułam ją w lewym boku - czyli jak nic leży w poprzek
oby wróciła do pozycji na nietoperka

przepraszam za tak długi spam....

Jesteś! no wreszcie

[Baset]

Napisane przez 07_Pati_07

Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam, melduje że jeszcze nie urodziłam
ale nie mam weny na internety ostatnio... wchodzę tu codziennie i staram się być na bieżąco, ale tak lecicie z tematem że jestem bez szans
pogoda taka piękna że aż szkoda siedzieć przed kompem

gratuluję wszystkim mamusią
tylko w przypadku Nadziei byłam na bieżąco dzięki instagramowi w telefonie
ale widziałam zdjęcia, maleństwa macie śliczne pokoiki i garderoby dzieciaczków z moich marzeń aż wstyd mi jak widzę to co ja przygotowałam no ale to szczyt moich możliwości na wynajmowanym mieszkaniu pokoik marzeń dla Poli stworzę dopiero w naszym domu

za wszystkie gotowe do rozpakowania i za te które jeszcze trochę muszą poczekać

u mnie nic się nie dzieje... zero przepowiadaczy, lekarz też nic o żadnym rozwarciu nie wspominał, jedynie co to straszne upławy... takie, że jak np stoję i myję naczynia to w pierwszej chwili myslę że to wody płodowe... al pojechałam do szpitala do mojego lekarza (bo myślałam że to infekcja) ale sprawdził Ph i wszystko ok, czyli taka moja uroda
wczoraj zauważyłam też 2 małe plamki na piżamce więc chyba trochę siary poleciało, ale jak ściskałam suty to nic nie poleciało, więc nie wiem...

młoda mi się chyba w nocy jakoś obróciła bo rano jak miała czkawkę to czułam ją w lewym boku - czyli jak nic leży w poprzek
oby wróciła do pozycji na nietoperka

przepraszam za tak długi spam....

Pati,
Dobrze, że jestes

[karol_ak]

Napisane przez ola_la_7676

Ja sobie chyba kupię te oslonki i od razu z osłonkami spróbuję karmic

miałam pisać w temacie ale widzę że myko już wyjaśniła
dodam tylko że owszem, można w pierwszych dobach mieć poranione sutki - ja miałam do krwi - ale to się da przeżyć, a bardzo pomagają maści z lanoliny np ziajka taką robi plus wietrzenie sutków
ulga jest od razu, potem po prostu stosowałam regularnie po każdym karmieniu i było ok, wszystko się wygoiło

Napisane przez agnes188

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

[Kinga_20]

Agnes w końcu konkrety trzymam kciuki

Ola myko dużo napisała i samą prawdę jesteśmy stworzone do karmienia a dzieci do ssania, technikę ssania dziecko musi sobie wytrenować, może boleć, mogą sutki krwawić - ale uwierz, że to minie. Ja kupiłam matalan plus można smarować mlekiem i wietrzyć jak najczęściej. Pozytywne podejście to 90% sukcesu w kp i wsparcie ze strony faceta, bo personel medyczny to różny się trafia niestety możesz również poszukać za wczasu doradcy laktacyjnego w okolicy w razie w.

[07_Pati_07]

Napisane przez agnes188

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

no to super wieści

powiem szczerze, że ja mam mieszane uczucia... nie mam tego czegoś, żeby chcieć mieć małą jak najszybciej przy sobie... nie wiem dlaczego, ale jestem bardziej przerażona niż szczęśliwa tym że już tylko 4 tyg zostały do terminu i nie chodzi tu o sam poród... boję się, że mąż nie zdąży przyjechać (jak zacznie się to w ciągu dnia gdy on w pracy) boję się, poranionych sutków, nawału i zastojów itd... tych hormonalnych huśtawek nastroju... no i tego, że nie dam sobie rady

[irenka78]

Napisane przez agnes188

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

super jutro już będziecie się tulić

[07_Pati_07]

Napisane przez Baset

Pati,
Dobrze, że jestes

Napisane przez mykofenolan mofetilu

Jesteś! no wreszcie

[truskawkaxx]

Napisane przez mykofenolan mofetilu

wróciłam i czytam i jakoś tak...
smutno mi, bo z tą moją koleżanką to prawda niestety. Ola nie zrozum mnie mnie źle, w sumie ja nie odbieram tego jako sensacji na fb - po prostu dziewczyna była tam kompletnie sama od ponad 10 lat, i taki wpis jej koleżanki że jest już Aniołem mrozi krew w żyłach. Jak ja żałuję, że tak rzadko się do niej odzywałam śpieszmy się kochać ludzi...

Przytulam Cię mocno

To zawsze szok jak ktoś znajomy młodo umiera. Nie dość, że smutne to samo w sobie, to jeszcze człowieka wtedy po ryju dosłownie uderza ta straszna myśl, że życie nie jest wieczne i nie wiadomo kiedy się skończy, nasze, czy naszych najbliższych. Dlatego jak mówisz... śpieszmy się kochać ludzi.

Napisane przez maartussss

Myko przykro mi bardzo... Niestety, tak jest, że dopiero jak się coś wydarzy, to się zastanawiamy, dlaczego np. tak rzadko rozmawialiśmy itp...

U mnie tak było z dziadkiem. Ja dalej nie mogę się pogodzić z jego śmiercią. Upadł i uderzył się w głowę na działce ogrodowej, wieczorem jak mój brat tam szedł to go znalazł a zmarł na dwa dni przed naszym przyjazdem, pierwszy raz mieli zobaczyć Kubusia, mały miał wtedy 3 tyg. Ja cały czas mam wyrzuty sumienia, że nie przyjechaliśmy w ten poprzedni weekend, on tak był szczęśliwy, że Kubuś jest... Uwierz mi, 3 lata prawie minęły, a ja zawsze jak idę na grób to płaczę i cały czas obwiniam się za to, że nie zdążył Kubusia zobaczyć

Nie bij Myko leżę, leżę.. ile się da.. ale tyle rzeczy jeszcze do zrobienia, że masakra... a przed porodem muszę to ogarnąć, jakoś sobie to rozłożę na kilka dni.

Mój dziadek zmarł 1,5 roku temu Strasznie mi go brakuje. Chorował na nowotwór płuc, ale zmarł z powodu zakrzepu po zabiegu w szpitalu. Z jednej strony dobrze... bo lekarze już go nie leczyli, tylko łagodzenie bólu, a zaczynało być nieciekawie. Nie cierpiał więc tych najgorszych męczarni. A z drugiej tak strasznie mi go brak

W środę byłam u niego w szpitalu, mimo, że nienawidzę szpitali... Coś mnie tak tknęło. Wyprzytulałam go jeszcze, pośmiałam się z moich działań na prawo jazdy... A w sobotę nagle i bez zapowiedzi w nocy umarł.

I szczególnie jak się przeprowadziliśmy na swoje, jak ma się urodzić teraz moja Oliwia, to czuję takie straszne ukłucie żalu i tęsknoty, że tak chciałabym, żeby ze mną w tych momentach mógł być. Doceniam, że był na moim ślubie, i jeszcze w miarę dobrze się wtedy czuł, bo zmarł 5 miesięcy później...

A młodym był człowiekiem bo miał dopiero 67 lat.

Napisane przez agnes188

Jutro cc!nie wiem o ktorej ale napewno !pozniej was nadrobie. N razie ide podzwonic po rodzince szczesliwa jestem w koncu.jutro bedzie ze mna mloda juz

Kciuki za CC !

To dwa dzidziusie w tym tygodniu będą na pewno bo kolejne CC w niedzielę.

Ciekawe jak tam dorka. No i kto się do weekendu, lub w weekend rozpakuje z niespodzianką

Napisane przez mimi_77

truskawka - taak on jest bardzo nerwowy z natury, a obecna sytuacja też jest stresująca. Tym bardziej po tym co spotkało jego brata i bratową każdy się boi i patrzy na mnie przez pryzmat tej tragedii...

To tym bardziej go rozumiem... Trzymam kciuki za dobre i sprawne rozwiązanie u Ciebie, po nim pewnie od razu atmosfera się rozluźni

P.s Mówiłam już, że mnie wykończą z tym netem... Naprawili telefon... z☠☠☠.... internet. Co chwilę pojawia się i znika (wyskakuje jakiś błąd). Nerwicy dostanę.

[201606011622]

No ciekawe.. Może znów weekend bd pełen emocji

[SzaraaMyszka]

Wie ktoś do kiedy jest promocja w Ross z tymi pampersami ???

[mimi_77]

cześć Pati - masz jeszcze miesiąc . Ja mam 2 tyg i wielkich zmian nie widzę .

truskawka -

[201606011622]

Napisane przez mimi_77

cześć Pati - masz jeszcze miesiąc . Ja mam 2 tyg i wielkich zmian nie widzę .

truskawka -

To tak jak ja :-/ niby coś się zaczęło... Alw stoi w miejscu
Obym tylko nie przenosiła.

[mimi_77]

Napisane przez ola_la_7676

To tak jak ja :-/ niby coś się zaczęło... Alw stoi w miejscu
Obym tylko nie przenosiła.

Dokładnie! Tydzień temu myślałam, że na prawdę urodzę. A teraz? Jakbym była w 6 msc. W weekend nie mogę rodzić bo tż wziął zlecenie i go nie będzie

Ide pisać mgr, żebym skończyła przed godziną 0.

[mykofenolan mofetilu]

co ja mam za mózg dzisiaj kolejny raz mam taki przebłysk "o miałam TO zrobić" i nie wiem co to jest to TO.

[Santilia]

Myko, przykra sytuacja z koleżanką..

Agnes, no w końcu jakieś wieści!! czekamy jutro na info

ja kupiłam te nakładki, spakowałam, ale nie zamierzam od razu ich używać. a jak będą jakieś problemy z kp, to w szpitalu jest poradnia laktacyjna. 80zł to nie majątek, a zależy mi żeby kp.
ooo i widzę właśnie, na str. szpitala są jakieś poradniki
https://szpitalmadalinskiego.pl/ofer...dnialaktacyjna
na samym dole jakby ktoś był zainteresowany

przepakowałam torbę. jedną wezmę na sam poród a po TŻ przyniesie z auta drugą. tak chyba będzie najlepiej. chociaż i tak ta druga jest znowu pełna