Ślub planujemy w 2017 roku, daty mamy już na oku! PM2017 cz.3

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Mój TŻ na pewno przyjaciela weźmie, a ja nie wiem, albo siostrę albo koleżankę. Zobaczy się

[kognisia]

Napisane przez VinVinara

ja na pewno napiję się szampana a potem się zobaczy.
Dla nas problemem są świadkowie i kto będzie z nami siedział przy stole

Aaaa sorki, źle przeczytałam :p z nami siedzą Rodzice, a dlaczego u Was to jest problem?

[taedio]

Byłam wczoraj na pazurkach, chwalę się

[dominika405]

Witam się
Wczoraj wróciliśmy późno,bo nasza kolacja zaręczynowa się przeciągnęła.Ogólnie było bardzo miło,bez krępującej ciszy czy specjalnej powagi Rodzice wysłuchali co mamy do powiedzenia w kwestii ślubu i naszego wspólnego życia.Już raczej na wstępie upadł pomysł osobnego ślubu kościelnego i cywilnego.Klastyczne wesele też raczej odpada,bo żadne z nas ani z naszych rodziców imprezowe nie jest,więc stwierdziliśmy,że nie będziemy się męczyć.Trochę szkoda,ale tego się właśnie spodziewałam Co do kolacji weselnej a'la mini wesele to rodzice podeszli bardzo pozytywnie. Moi zadeklarowali,że zapłacą za naszych gości i pomogą mi się ubrać().Rodzice TŻta też powiedzieli,że pomogą,ale pewnie w mniejszym stopniu,bo spłacają jeszcze kredyt itp. (moi też spłacają,no ale dobra).Ojciec TŻta obiecał,że załatwi nam ślub za grosze,bo jest lektorem w kościele i przyjaźni się z księdzem,więc ksiądz weźmie od nas z 50zł Dodatkowo, ma przyjaciela, który ma knajpkę tak na 50 osób,więc się dowie ile takie mini wesele mogłoby u niego kosztować-tak stricte po znajomości.To kolejny plus,bo knajpka podobno bardzo ładna,jedzenie dobre,bo już wypróbowane na innych imprezach.No i jakieś 20 min spacerkiem od kościoła. Także trochę spraw się wyjaśniło. Teraz tylko czekamy na informacje od tego właściciela knajpki żeby tam jechać i pogadać,kiedy ewentualnie trzeba rezerwować salę.Ale tak myślę,że za rok dopiero.
Pogadaliśmy też o mieszkaniu po ślubie i tutaj też kwestia została wstępnie postanowiona,co mnie bardzo cieszy.

Napisane przez aardbei77

Znowu jadę pomagać pasażerom trafić do samolotu. Jakbym 8h temu stamtąd nie wróciła po 14h pracy Ale dziś na szczęście mam normalną dniówkę.

Jak Ty dajesz radę pogodzić taką pracę z uczelnią?
Podziwiam

Napisane przez kognisia

Ja w ogóle nie piję, Tż tez :p tzn ja na weselu będę coś pić, więc chciałabym żeby jakaś w miarę dobra wódka była :p a Tz ma to gdzieś, bo i tak pić nie będzie :p

To dokładnie jak mój.A sądziłam,że coś z nim nie tak.Mało tego,mój próbował przebąkiwać żeby robić kolację weselną bez żadnego alkoholu Ale dla mnie byłby to wielki niewypał,bo to przecież nie tylko dla nas impreza,ale też dla gości.

Napisane przez VinVinara

ja na pewno napiję się szampana a potem się zobaczy.
Dla nas problemem są świadkowie i kto będzie z nami siedział przy stole

Ja na świadkową biorę moją przyjaciółkę.Mamy problem ze świadkiem,bo TŻ obraca się w gronie większości kobiet i nie ma aż tak dobrych kolegów. Wyjdzie na to,że będą dwie kobiety.

Napisane przez taedio

Byłam wczoraj na pazurkach, chwalę się

Bardzo ładne

[kognisia]

Napisane przez dominika405

Witam się
Wczoraj wróciliśmy późno,bo nasza kolacja zaręczynowa się przeciągnęła.Ogólnie było bardzo miło,bez krępującej ciszy czy specjalnej powagi Rodzice wysłuchali co mamy do powiedzenia w kwestii ślubu i naszego wspólnego życia.Już raczej na wstępie upadł pomysł osobnego ślubu kościelnego i cywilnego.Klastyczne wesele też raczej odpada,bo żadne z nas ani z naszych rodziców imprezowe nie jest,więc stwierdziliśmy,że nie będziemy się męczyć.Trochę szkoda,ale tego się właśnie spodziewałam Co do kolacji weselnej a'la mini wesele to rodzice podeszli bardzo pozytywnie. Moi zadeklarowali,że zapłacą za naszych gości i pomogą mi się ubrać().Rodzice TŻta też powiedzieli,że pomogą,ale pewnie w mniejszym stopniu,bo spłacają jeszcze kredyt itp. (moi też spłacają,no ale dobra).Ojciec TŻta obiecał,że załatwi nam ślub za grosze,bo jest lektorem w kościele i przyjaźni się z księdzem,więc ksiądz weźmie od nas z 50zł Dodatkowo, ma przyjaciela, który ma knajpkę tak na 50 osób,więc się dowie ile takie mini wesele mogłoby u niego kosztować-tak stricte po znajomości.To kolejny plus,bo knajpka podobno bardzo ładna,jedzenie dobre,bo już wypróbowane na innych imprezach.No i jakieś 20 min spacerkiem od kościoła. Także trochę spraw się wyjaśniło. Teraz tylko czekamy na informacje od tego właściciela knajpki żeby tam jechać i pogadać,kiedy ewentualnie trzeba rezerwować salę.Ale tak myślę,że za rok dopiero.
Pogadaliśmy też o mieszkaniu po ślubie i tutaj też kwestia została wstępnie postanowiona,co mnie bardzo cieszy.



To dokładnie jak mój.A sądziłam,że coś z nim nie tak.Mało tego,mój próbował przebąkiwać żeby robić kolację weselną bez żadnego alkoholu Ale dla mnie byłby to wielki niewypał,bo to przecież nie tylko dla nas impreza,ale też dla gości.

Super, że kolacja wyszła i ze trochę rzeczy udało się ustalić! Ja jestem z tych którzy zazdroszczą Ci małego przyjęcia, zamiast wesela! Ja tak chciałam bardzo, ale Tz i jego Rodzina nie wyobrażają sobie, jak to bez wesela!?

I co postanowiliscie odnośnie mieszkania po slubie?

Haha wesele bez alko - dla mnie spoko, ale goście by chyba nie przyszli :p

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez dominika405

Witam się
Wczoraj wróciliśmy późno,bo nasza kolacja zaręczynowa się przeciągnęła.Ogólnie było bardzo miło,bez krępującej ciszy czy specjalnej powagi Rodzice wysłuchali co mamy do powiedzenia w kwestii ślubu i naszego wspólnego życia.Już raczej na wstępie upadł pomysł osobnego ślubu kościelnego i cywilnego.Klastyczne wesele też raczej odpada,bo żadne z nas ani z naszych rodziców imprezowe nie jest,więc stwierdziliśmy,że nie będziemy się męczyć.Trochę szkoda,ale tego się właśnie spodziewałam Co do kolacji weselnej a'la mini wesele to rodzice podeszli bardzo pozytywnie. Moi zadeklarowali,że zapłacą za naszych gości i pomogą mi się ubrać().Rodzice TŻta też powiedzieli,że pomogą,ale pewnie w mniejszym stopniu,bo spłacają jeszcze kredyt itp. (moi też spłacają,no ale dobra).Ojciec TŻta obiecał,że załatwi nam ślub za grosze,bo jest lektorem w kościele i przyjaźni się z księdzem,więc ksiądz weźmie od nas z 50zł Dodatkowo, ma przyjaciela, który ma knajpkę tak na 50 osób,więc się dowie ile takie mini wesele mogłoby u niego kosztować-tak stricte po znajomości.To kolejny plus,bo knajpka podobno bardzo ładna,jedzenie dobre,bo już wypróbowane na innych imprezach.No i jakieś 20 min spacerkiem od kościoła. Także trochę spraw się wyjaśniło. Teraz tylko czekamy na informacje od tego właściciela knajpki żeby tam jechać i pogadać,kiedy ewentualnie trzeba rezerwować salę.Ale tak myślę,że za rok dopiero.
Pogadaliśmy też o mieszkaniu po ślubie i tutaj też kwestia została wstępnie postanowiona,co mnie bardzo cieszy.


Jak Ty dajesz radę pogodzić taką pracę z uczelnią?
Podziwiam


To dokładnie jak mój.A sądziłam,że coś z nim nie tak.Mało tego,mój próbował przebąkiwać żeby robić kolację weselną bez żadnego alkoholu Ale dla mnie byłby to wielki niewypał,bo to przecież nie tylko dla nas impreza,ale też dla gości.


Ja na świadkową biorę moją przyjaciółkę.Mamy problem ze świadkiem,bo TŻ obraca się w gronie większości kobiet i nie ma aż tak dobrych kolegów. Wyjdzie na to,że będą dwie kobiety.


Bardzo ładne

Super!

Z tym problemem Twojego TŻa to ja mam ten sam problem, bo obracam się w gronie męskim

[taedio]

Dominika super, że kolacja się udała i że tyle rzeczy ustaliliście

[malgosiaw123]

Napisane przez motylek825

I co do wódki to zadecydowaliśmy, ze kupimy w tym roku Pana Tadeusza
Jednak tez mam obawy, ze coś sie z ta wódka moze stać, ale mówią ze przez dwa lata wytrzyma Nie chce gości potruć przecież

dziewczyny jak wodka może się zespuć? Wina stoją latami i nic się z nimi nei dzieje. Wódka też ma długi termin wazności.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez mysza93

Ja piłam na wielkanoc wódkę

Ja tydzien temu na weselu i wczoraj,bo ze znajomymi był grill :P Trochę zaczynam przesadzać

[zambeza]

Napisane przez malgosiaw123

dziewczyny jak wodka może się zespuć? Wina stoją latami i nic się z nimi nei dzieje. Wódka też ma długi termin wazności.

Z tymi winami to tez tak nie do konca, trzeba miec odpowiednie warunki do przechowywania. No ale przeciez przez te 2 lata ani dla wina ani dla wodki nic sie nie stanie

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez malgosiaw123

dziewczyny jak wodka może się zespuć? Wina stoją latami i nic się z nimi nei dzieje. Wódka też ma długi termin wazności.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------



Ja tydzien temu na weselu i wczoraj,bo ze znajomymi był grill :P Trochę zaczynam przesadzać

Wino jak dlugo stoi moze smakowac i w sumie byc octem po otwarciu
Wodka psuje sie dluzej, ale nadal z czasem zachodza w niej przemiany chemiczne

[malgosiaw123]

Napisane przez Icannotfly

A propo alkoholu to pije właśnie somersby. był czas że nie tolerowałam słodkich piw, a teraz tylko takie mi podchodzą.

Ciepły wieczór, pochodziliśmy z tżtem. Od razu więcej ludzi wszędzie. <3 pootwierali już ogródki letnie ;-)

Ja bardzo lubię Desperadosa, szczególnie tego czerwonego.

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez kognisia

Nasi świadkowie to znajomi i będą siedzieć przy stole ze wszystkimi znajomymi ;p

U mnie siedza Mlodzi i świadkowie z osobami towarzyszacymi zupełnie osobno niz reszta gosci.
Też jeszcze nie wiem kto bedzie u nas swiadkował. U TŻ-ta większośc chłopaków już sie wykruszyła :
U mnie zresztą nie lepiej do 2017 będzie.

[zambeza]

u nas bedzie moja siostra i jej narzeczony :P i beda siedziec kolo nas, w moich rejonach przy stole PM siedza swiadkowie(jezeli nie jest to para to swiadkowie + ich osoby towarzyszace). Dopiero na wizazu przeczytalam o stole PM z rodzicami albo tez slyszalam tu o stole PM + wszyscy znajomi

[malgosiaw123]

Napisane przez dominika405

Witam się
Wczoraj wróciliśmy późno,bo nasza kolacja zaręczynowa się przeciągnęła.Ogólnie było bardzo miło,bez krępującej ciszy czy specjalnej powagi Rodzice wysłuchali co mamy do powiedzenia w kwestii ślubu i naszego wspólnego życia.Już raczej na wstępie upadł pomysł osobnego ślubu kościelnego i cywilnego.Klastyczne wesele też raczej odpada,bo żadne z nas ani z naszych rodziców imprezowe nie jest,więc stwierdziliśmy,że nie będziemy się męczyć.Trochę szkoda,ale tego się właśnie spodziewałam Co do kolacji weselnej a'la mini wesele to rodzice podeszli bardzo pozytywnie. Moi zadeklarowali,że zapłacą za naszych gości i pomogą mi się ubrać().Rodzice TŻta też powiedzieli,że pomogą,ale pewnie w mniejszym stopniu,bo spłacają jeszcze kredyt itp. (moi też spłacają,no ale dobra).Ojciec TŻta obiecał,że załatwi nam ślub za grosze,bo jest lektorem w kościele i przyjaźni się z księdzem,więc ksiądz weźmie od nas z 50zł Dodatkowo, ma przyjaciela, który ma knajpkę tak na 50 osób,więc się dowie ile takie mini wesele mogłoby u niego kosztować-tak stricte po znajomości.To kolejny plus,bo knajpka podobno bardzo ładna,jedzenie dobre,bo już wypróbowane na innych imprezach.No i jakieś 20 min spacerkiem od kościoła. Także trochę spraw się wyjaśniło. Teraz tylko czekamy na informacje od tego właściciela knajpki żeby tam jechać i pogadać,kiedy ewentualnie trzeba rezerwować salę.Ale tak myślę,że za rok dopiero.
Pogadaliśmy też o mieszkaniu po ślubie i tutaj też kwestia została wstępnie postanowiona,co mnie bardzo cieszy.



Ja na świadkową biorę moją przyjaciółkę.Mamy problem ze świadkiem,bo TŻ obraca się w gronie większości kobiet i nie ma aż tak dobrych kolegów. Wyjdzie na to,że będą dwie kobiety.

Super gratulacje, widzisz a tak sie balas
Podziwiem,mnie trafiłby szlag

[nniee]

U nas świadkiem będzie najpewniej brat TŻa, ale jak chodzi o świadkową to ciężko

Wg mnie jak ktoś ma możliwość kupienia wcześniej alkoholu i trzymania w zacienionym miejscu o mniej więcej stałej temperaturze, to można brać bez obaw U nas chyba jako tako wódki a stołach nie będzie, a chyba tylko barman, ale jeszcze nie wiem na 100%, bo nie wiem czy w ogóle będzie wesele, czy raczej takie bardziej małe przyjęcie czy co Mógłby się ten TŻ już oświadczyć, żebyśmy coś ogarnęli, bo mnie to wkurza już

[zambeza]

Napisane przez dominika405

Witam się
Wczoraj wróciliśmy późno,bo nasza kolacja zaręczynowa się przeciągnęła.Ogólnie było bardzo miło,bez krępującej ciszy czy specjalnej powagi Rodzice wysłuchali co mamy do powiedzenia w kwestii ślubu i naszego wspólnego życia.Już raczej na wstępie upadł pomysł osobnego ślubu kościelnego i cywilnego.Klastyczne wesele też raczej odpada,bo żadne z nas ani z naszych rodziców imprezowe nie jest,więc stwierdziliśmy,że nie będziemy się męczyć.Trochę szkoda,ale tego się właśnie spodziewałam Co do kolacji weselnej a'la mini wesele to rodzice podeszli bardzo pozytywnie. Moi zadeklarowali,że zapłacą za naszych gości i pomogą mi się ubrać().Rodzice TŻta też powiedzieli,że pomogą,ale pewnie w mniejszym stopniu,bo spłacają jeszcze kredyt itp. (moi też spłacają,no ale dobra).Ojciec TŻta obiecał,że załatwi nam ślub za grosze,bo jest lektorem w kościele i przyjaźni się z księdzem,więc ksiądz weźmie od nas z 50zł Dodatkowo, ma przyjaciela, który ma knajpkę tak na 50 osób,więc się dowie ile takie mini wesele mogłoby u niego kosztować-tak stricte po znajomości.To kolejny plus,bo knajpka podobno bardzo ładna,jedzenie dobre,bo już wypróbowane na innych imprezach.No i jakieś 20 min spacerkiem od kościoła. Także trochę spraw się wyjaśniło. Teraz tylko czekamy na informacje od tego właściciela knajpki żeby tam jechać i pogadać,kiedy ewentualnie trzeba rezerwować salę.Ale tak myślę,że za rok dopiero.
Pogadaliśmy też o mieszkaniu po ślubie i tutaj też kwestia została wstępnie postanowiona,co mnie bardzo cieszy.
:

ale przeciez pomoc w finansowaniu wesela to nie jest zaden obowiazek tylko ich dobra wola. Nie rozumiem czegos takiego

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez zambeza

ale przeciez pomoc w finansowaniu wesela to nie jest zaden obowiazek tylko ich dobra wola. Nie rozumiem czegos takiego

oj wchodziny na grzaski temat

[taedio]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;5118065 4]oj wchodziny na grzaski temat [/QUOTE]

again

[VinVinara]

My nie wiemy kto bedzie nam swiadkowal. Siedziec nie bedziemy z rodzicami na pewno.

[dominika405]

Napisane przez zambeza

ale przeciez pomoc w finansowaniu wesela to nie jest zaden obowiazek tylko ich dobra wola. Nie rozumiem czegos takiego

Pewnie,że nie jest.Dlatego sama nie wychylałam się z tym tematem na spotkaniu, ani przed nim.U mnie w rodzinie jest tradycyjnie przyjęte,że rodzice pomagają w finansowaniu wesela(tylko ja mam średnią sytuację z ojcem i to była wielka niewiadoma jak to wyjdzie).U TŻta też tak jest,ale rodzice odkładają na ślub swojej córki a TŻ ma sobie bardziej radzić sam.Trudno,ważne,że nam pomogą z księdzem i z restauracją. My i tak byliśmy gotowi opłacić sobie sami,ale cieszę się,że nie będziemy musieli ładować na to sporej części oszczędności.

[renia92]

Napisane przez taedio

Byłam wczoraj na pazurkach, chwalę się

Bardzo ładne

Napisane przez VinVinara

Trzeba spróbować. Ja kocham połączenie likieru kawowego, pepsi, kostki lodu Polecam

Nie słyszałam o takim połączeniu, przy jakiejś okazji wypróbuje

Dominika fajnie, że rodzice się dokładają i pomogą część rzeczy załatwić, na pewno odciąży Was to trochę finansowo.

My planujemy wziąć na świadka mojego brata - a co do świadkowej to jest problem, ale prawdopodobnie mimo wszystko będzie to moja dobra przyjaciółka.

Ale dziś brzydka pogoda

Napisane przez nniee

Mógłby się ten TŻ już oświadczyć, żebyśmy coś ogarnęli, bo mnie to wkurza już

Mój tak samo, ostatnio nawet jego mama robiła już podział kosztów i wielce się szykuje na spotkanie zaręczynowe, a pierścionka brak ale ja mam świadomość, że pewnie dopiero po wakacjach (w gruncie rzeczy to tylko 4 miesiące ), bo teraz mamy kiepską sytuację finansową.

[dominika405]

Napisane przez malgosiaw123

Super gratulacje, widzisz a tak sie balas
Podziwiem,mnie trafiłby szlag

Napisane przez taedio

Dominika super, że kolacja się udała i że tyle rzeczy ustaliliście

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51179843]Super!

Z tym problemem Twojego TŻa to ja mam ten sam problem, bo obracam się w gronie męskim [/QUOTE]

Napisane przez kognisia

Super, że kolacja wyszła i ze trochę rzeczy udało się ustalić! Ja jestem z tych którzy zazdroszczą Ci małego przyjęcia, zamiast wesela! Ja tak chciałam bardzo, ale Tz i jego Rodzina nie wyobrażają sobie, jak to bez wesela!?

I co postanowiliscie odnośnie mieszkania po slubie?

Haha wesele bez alko - dla mnie spoko, ale goście by chyba nie przyszli :p

Dzięki
Dostaniemy mieszkanie.Ale ja do czasu końca moich studiów chcę mieszkać z którymiś rodzicami.To mało lubiana opcja,ale mi tak będzie wygodniej w życiu codziennym,przy łączeniu studiów+klinik+pracy.

[paulinunia]

Napisane przez VinVinara

My nie wiemy kto bedzie nam swiadkowal. Siedziec nie bedziemy z rodzicami na pewno.

u nas para młoda siedzi zawsze ze świadkami i ich osobami towarzyszącymi
Ja ewentualnie zastanawiam się jeszcze nad rodzeństwem ale zobaczymy jak to zorganizujemy

Jeszcze wracając do tej wódki jeżelibyśmy mieli wesele w przyszłym roku to bez zastanowienia kupowalibyśmy a tak to ten 2017 to jeszcze tyle czasu przecież

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Ja chcę siedzieć tylko ze świadkami. Rodzice niech siedzą z rodziną. Z nami to się dosyć w życiu nasiedzieli i jeszcze nasiedzą

[dominika405]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51181259]Ja chcę siedzieć tylko ze świadkami. Rodzice niech siedzą z rodziną. Z nami to się dosyć w życiu nasiedzieli i jeszcze nasiedzą [/QUOTE]

Robiąc wesele też byśmy tak siedzieli.

[renia92]

W moich stronach też taka tradycja jest, że młodzi siedzą ze świadkami, a rodzice, przy innym stole. To pewnie zależy od regionu, spotkałam się kiedyś z tym, że świadkowie mieli zapewnione miejsce przy młodej parze, bez osób towarzyszących, bo przecież mają bawić się ze sobą (to nie była para), uważam, że to strasznie nie w porządku

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez paulinunia

Jeszcze wracając do tej wódki jeżelibyśmy mieli wesele w przyszłym roku to bez zastanowienia kupowalibyśmy a tak to ten 2017 to jeszcze tyle czasu przecież

W pełni się zgadzam

[201604261006]

My na weselu normalnie piliśmy wódkę i czuliśmy się świetnie, nie byliśmy pijani.

dominika405 super że ustaliliście parę rzeczy

Napisane przez malgosiaw123

U mnie siedza Mlodzi i świadkowie z osobami towarzyszacymi zupełnie osobno niz reszta gosci..

U nas też, jest oddzielny stół dla młodych i świadków

U nas świadkami była siostra Tż i jego kumpel

[aguleekk]

Napisane przez taedio

My jeszcze nie wiemy kogo wziąć na świadków

Na świadka chyba chcemy Tżta brata, na świadkową chciałam moją kuzynkę. Tylko, że Tżta brat jest dość postawny, a moja kuzynka wygląda jak dziewczyna (i z twarzy i z figury) ale w sumie nie muszą jakoś super razem wyglądać

Napisane przez taedio

Byłam wczoraj na pazurkach, chwalę się

Ładne

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;5118065 4]oj wchodziny na grzaski temat [/QUOTE]

I z tendencją do wielkiej kłótni

dominika fajnie, że kolacja się udała i już coś macie ustalone

[201604261006]

Napisane przez renia92

spotkałam się kiedyś z tym, że świadkowie mieli zapewnione miejsce przy młodej parze, bez osób towarzyszących, bo przecież mają bawić się ze sobą (to nie była para), uważam, że to strasznie nie w porządku

U nas tak siedzieli ale sami chcieli.

[aguleekk]

Napisane przez mysza93

My na weselu normalnie piliśmy wódkę i czuliśmy się świetnie, nie byliśmy pijani.

No my to chyba będziemy się trochę bać bo oboje mamy dość słabe głowy, a tu pewnie jeszcze niewyspanie, stres, pewnie mało będziemy jeść i pijana Para Młoda gotowa

[201604261006]

taedio super pazury!

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez aguleekk

No my to chyba będziemy się trochę bać bo oboje mamy dość słabe głowy, a tu pewnie jeszcze niewyspanie, stres, pewnie mało będziemy jeść i pijana Para Młoda gotowa

Ja też wtedy jeszcze miałam słabą, teraz już lepiej a pijana nie byłam - chyba z emocji alkohol na mnie nie działał a przecież i szampana i wódkę piliśmy.