Problem - nie nasze nie moje mieszkanie - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-24, 07:59   #61
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Tu to temat na inną rozmowę gdzie indziej. Tż np chciał pracować w policji u siebie w mieście żeby nie dojeżdżać, ale nie na to się nie chcieli zgodzić i go przydzielili tak, że dojeżdża dziennie 40 km w jedną stronę. 80 km dziennie na paliwo wydaje dużo kasy. Złożył raport o przeniesienie to komendant dwa razy odrzucił jego raport i za to, że chcę odejść z komendy przydzielają mu najgorsze zmiany czyli na 14. Weekendy na 14, święta na 14. Przyjdzie z małą ilością mandatów zâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠a, czemu tylko dwa jak wczoraj było np 8 mandatów. To jest wszystko grubymi nićmi szyte - tż stwierdził oni wykorzystują mnie więc i ja wykorzystam trochę ich. - Ale nie chcę się zagłębiać w tajniki pracy w policji, bo to temat rzeka.
Inni ludzie dojeżdżając do pracy nie zużywają paliwa? Nie wygłupiaj się. A reszta spraw? Czy ktoś go zmuszał do wstąpienia do policji? Nie. Nie o tym temat.

Ale wróćmy do dodatku mieszkaniowego, a nie nagle o jakimś paliwie. Ten dodatek jest po coś. Zapewne został pomyślany jako dodatek na start dla młodych funkcjonariuszy, którzy dla służby się przenoszą gdzieś, muszą wynająć mieszkanie. Ty we wcześniejszych postach napisałaś, że Twój TŻ chce sobie tak układać rzeczywistość, aby dodatek pobierać stale. I tu się zaczyna cwaniactwo. Bo niezależnie od sytuacji materialnej, życiowej chce się wyciągać łapkę po coś, bo jest. Dają, to biorę. Serio nie czujesz, że to trochę jednak nie w porządku? A to, że "wszyscy" tak robią? Cóż, "wszyscy" kradną, a "wszyscy policjanci" biorą łapówki. Serio chcecie utrwalać te głupie stereotypy?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-09-24 o 08:00
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:03   #62
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
A ja jestem przerażona jak bardzo Ty autorko zamiatasz faktyczny problem pod dywan.
Bo problemem jest tu totalny brak wyobraźni i cwaniactwo Twojego faceta.
Tż myśli, że zawsze będziemy razem - on sobie nie umie wyobrazić że nie. On jakby nie widział do końca problemu jakby nie wiedział o co mi chodzi. I tylko mówi, ale czemu miałoby nam nie wyjść czemu już z miejsca mówię mu, że może coś nie wyjść przecież zawsze będziemy razem i jak mogę myśleć o nim w ten sposób, że mógłby mnie wyje**ć...

Dla niego wszyscy się mogą rozwodzić rozstawać, ale on jest święcie przekonany, że jego ten problem nigdy nie będzie dotyczył.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:07   #63
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Tż myśli, że zawsze będziemy razem - on sobie nie umie wyobrazić że nie. On jakby nie widział do końca problemu jakby nie wiedział o co mi chodzi. I tylko mówi, ale czemu miałoby nam nie wyjść czemu już z miejsca mówię mu, że może coś nie wyjść przecież zawsze będziemy razem i jak mogę myśleć o nim w ten sposób, że mógłby mnie wyje**ć...

Dla niego wszyscy się mogą rozwodzić rozstawać, ale on jest święcie przekonany, że jego ten problem nigdy nie będzie dotyczył.
Jak rozumiem o sprawach podziału majątku w rodzinie, niesnaskach spowodowanych niedopełnieniem pewnych zapisów i formalności, również nie słyszał lub nie dopuszcza tej myśli? Wszyscy inni, tylko nie Wy?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:15   #64
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jak rozumiem o sprawach podziału majątku w rodzinie, niesnaskach spowodowanych niedopełnieniem pewnych zapisów i formalności, również nie słyszał lub nie dopuszcza tej myśli? Wszyscy inni, tylko nie Wy?
On jest święcie przekonany, że jego takie rzeczy nie spotkają.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:20   #65
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
On jest święcie przekonany, że jego takie rzeczy nie spotkają.
I serio chcesz Twoje ciężko zaoszczędzone 40 tysięcy (pewnie już niecałe) wtopić w mieszkanie z taką osobą?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:21   #66
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Wiele rzeczy teraz do mnie dociera jak kupujemy różne rzeczy zamiast się cieszyć z tego, że zamieszkamy razem u mnie zero entuzjazmu wręcz przeciwnie jestem poddenerwowana nawet rodzice to widzą mówią, że jestem zmierzła i nie do wytrzymania może się domyślają o co może chodzi, ale nie chcą na razie o tym wspominać, bo już z nimi rozmawiałam na ten temat. Tż musi zrozumieć, że ja tak nie będę umiała żyć na dłuższą metę nie mogę żyć bez jakiejś stabilizacji swojego miejsca na ziemi, bo to tylko zniszczy związek. Nie wiem jak już dotrzeć do niego może jak będzie okazja pogadam z jego rodzicami na osobności może oni coś zdziałają. Jak im przedstawię jak to wygląda z mojej strony jakie są moje obawy.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:25   #67
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Wiele rzeczy teraz do mnie dociera jak kupujemy różne rzeczy zamiast się cieszyć z tego, że zamieszkamy razem u mnie zero entuzjazmu wręcz przeciwnie jestem poddenerwowana nawet rodzice to widzą mówią, że jestem zmierzła i nie do wytrzymania może się domyślają o co może chodzi, ale nie chcą na razie o tym wspominać, bo już z nimi rozmawiałam na ten temat. Tż musi zrozumieć, że ja tak nie będę umiała żyć na dłuższą metę nie mogę żyć bez jakiejś stabilizacji swojego miejsca na ziemi, bo to tylko zniszczy związek. Nie wiem jak już dotrzeć do niego może jak będzie okazja pogadam z jego rodzicami na osobności może oni coś zdziałają. Jak im przedstawię jak to wygląda z mojej strony jakie są moje obawy.
Nie, on tego nie zrozumie póki grasz, jak on Ci zagra, bo mimo wszystko chodzisz na te zakupy, kupujesz te rzeczy (wijesz gniazdko). GODZISZ SIĘ na to wszystko. Nieważne jaką masz przy tym minę. Ja bym przestała to robić, sprawdziła ile kasy zostało, rozejrzała się po ofertach sprzedaży z okolicy (umowa z pośrednikiem do niczego nie zobowiązuje, możesz nawet 5 podpisać, niech Ci czegoś szukają) i poważnie przemyślała sobie złożenie wniosku o kredyt, kupno własnego mieszkania (sprawdź swoją zdolność kredytową). Wkład własny masz spory (zakładając, że dwupokojowe skromne mieszkanko da się w Twoich stronach kupić za ok. 100-120 tysięcy). Na razie wydajesz kasę bez sensu, na coś, czego nie chcesz. Bo lada chwila z 40 tysięcy zrobi się 30, a potem jeszcze mniej, a nawet nie będziesz miała swojego mieszkania. Podkreślałaś tutaj jaka jesteś oszczędna. Ale z tym w parze jeszcze powinien iść rozsądek i jakieś takie przewidywanie swoich kroków. Kasę oszczędzić ciężko, wydać bardzo łatwo.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-09-24 o 08:29
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:25   #68
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Ceny mieszkań na osiedlach w naszej okolicy 3 pokojowe tak jak te, które jest od rodziców tż kosztują w przedziale 160-250 tysięcy. Wszystko uzależnione jest od osiedla i np czy jest wyremontowane czy PRL z gumolitami boazeria itd.
Czyli macie ok. 1/2 lub 1/3 wkładu własnego w mieszkanie, a Wy się zastanawiacie nad remontem starej rudery
Naprawdę zadziwiające.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:33   #69
aljenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 387
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Musisz mieć faktury na swoje nazwisko. Paragony nie są imienne i w sumie niewiele dają w sądzie. Idź do sklepów, w których kupowałaś meble i na podstawie paragonów poproś o wydanie faktury. Masz czas do końca miesiąca na to, więc im szybciej tym lepiej.
aljenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 08:44   #70
your_dream
Zaczytana w wizażu
 
Avatar your_dream
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 164
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Autorko...Skoro jesteś tak niepewna sytuacji, każda z opisywanych przez Ciebie opcji nie wchodzi do końca w grę, plus to, że nie mieszkaliście ze sobą jeszcze razem,to ja bym się nie pakowała w żadne remonty. Wynajmijcie coś razem od obcych ludzi. Oszczędzicie sobie remontowych stresów w okresie,w którym każda para się dociera i wcale nie jest kolorowo ze względu na przyzwyczajenie się do nawyków i przyzwyczajeń drugiej osoby. Mojego TŻ-ta brat kupił mieszkanie 48m po dziadku. Ściany,sufity,podłogi,łaz ienka do zrobienia. Mija dokładnie rok,a to mieszkanie wymaga jeszcze mnóstwo pracy i pieniędzy i nie mówię tu o meblowaniu i dodatkach. Bo przy robieniu czegoś tam okazuje się, że np. do wymiany jest cała instalacja elektryczna na przykład. A mają miesięcznie około 6tys. wypłaty wspólnie. Chyba każdy,kto robił remont przeklina ten okres.
Mając te 80tys. wspólnie weźcie kredyt na mieszkanie, które będzie: wasze, wybrane przez was (lokalizacja, wielkość,ustawność,piętro i inne takie), nie będzie wymagało remontu. Zwłaszcza,że rodzice twojego tż nie kwapią się przepisać tamto mieszkanie na was, a tż ma siostrę,która może mieć roszczenia. Mając tyle wkładu własnego kredyt nie będzie taki duży, ani na 30 lat. Przejdź się do banku i zapytaj o możliwości kredytowania. Tyle w temacie.
your_dream jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 09:16   #71
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez aljenka Pokaż wiadomość
Musisz mieć faktury na swoje nazwisko. Paragony nie są imienne i w sumie niewiele dają w sądzie. Idź do sklepów, w których kupowałaś meble i na podstawie paragonów poproś o wydanie faktury. Masz czas do końca miesiąca na to, więc im szybciej tym lepiej.
Jak wspomniałam za wszystko płacę kartą swoją własną na swoje nazwisko więc wiadomo, że ja za to płacę. Paragon sam w sobie nie jest wiele wart, ale paragon + potwierdzenie płatności karty czy np. potwierdzenie przelewu to już co innego.

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Na początek jak wspomniałam chcemy wstępnie ogarnąć dwa pokoje sypialnie i salon. Reszta łazienka kuchnia zostaje jaka jest. Chcę trochę pomieszkać zobaczyć jak to jest żyć z kimś na własny rachunek dotrzeć się jak wspomniała koleżanka wyżej nie mam zamiaru pakować wszystkich pieniędzy w remont dopóki nie będą pojęte odpowiednie decyzję. Jeśli nic się nie zmieni tż będzie dalej szedł w zaparte to odejdę i kupię sama mieszkanie na siebie i ułożę sobie życie po swojemu bez niego. Chcę dać nam czas powiedzmy rok. Pieniądze będą na koncie i dalej będę sobie odkładać. Jak już wspomniałam jeśli sprawa się nie wyklaruję tż będzie nie ugięty odchodzę. Nie wpakuje się w coś co nie będzie nie jest moje.

Bo z drugiej strony brać kredyt z osobą z którą się nawet nie mieszkało miesiąc czasu?


Przez rok może się wiele wydarzyć może się okazać, że nie pasujemy do siebie że życie razem ze swoimi przyzwyczajeniami nie jest proste i sprawa się sama wyjaśni. Jak teraz byśmy coś wynajęli i tak musielibyśmy kupić podstawowe rzeczy jak głupi materac do łóżka pościele ręczniki do tego opłaty plus wynajem więc myślę, że nawet jak wpakuję te 5 tysięcy w obecne mieszkanie gdzie mamy mieszkać to nie jest dużo, bo za wynajem i tak zapłacimy więcej, a w razie rozstania to co kupiłam ja sama to zabieram.

Edytowane przez m4jkaa
Czas edycji: 2015-09-24 o 09:20
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 09:27   #72
aljenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 387
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[QUOTE=m4jkaa;52877560]Jak wspomniałam za wszystko płacę kartą swoją własną na swoje nazwisko więc wiadomo, że ja za to płacę. Paragon sam w sobie nie jest wiele wart, ale paragon + potwierdzenie płatności karty czy np. potwierdzenie przelewu to już co innego.[COLOR="Silver"]

A no to być może starczy. Skanuj sobie te paragony, bo po jakimś czasie atrament z nich wyparowuje .


Btw. Twoje obawy są słuszne i nie daj się namówić na jakieś większe koszty. Pomieszkajcie rok razem, zobaczcie jak się Wam układa. Pogadajcie po prostu z rodzicami, że zobaczycie jak będzie przez ten rok i niech Wam przepiszą to mieszkanie jako prezent ślubny A Ty wychilluj, bo rok szybko minie i nawet jeśli mieszkanie nie jest najpiękniejsze to i tak da się w nim mieszkać i można przetrzymać taki krótki czas. A jeśli po roku sytuacja się nie zmieni (teściowie nie będą chcieli Wam pomóc) to zrobisz jak uważasz. Kasy trochę zaoszczędzisz przez ten rok i w razie czego wyprowadzisz się na swoje
aljenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 09:28   #73
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez your_dream Pokaż wiadomość
(...)
Mojego TŻ-ta brat kupił mieszkanie 48m po dziadku. Ściany,sufity,podłogi,łaz ienka do zrobienia. Mija dokładnie rok,a to mieszkanie wymaga jeszcze mnóstwo pracy i pieniędzy i nie mówię tu o meblowaniu i dodatkach. Bo przy robieniu czegoś tam okazuje się, że np. do wymiany jest cała instalacja elektryczna na przykład. A mają miesięcznie około 6tys. wypłaty wspólnie. Chyba każdy,kto robił remont przeklina ten okres.
(...)

Święte słowa.
Mnie czeka ponowny remont łazienki. 15 tysięcy wydamy jak nie więcej. Aż mi się słabo robi na samą myśl. Dosłownie mam ochotę poszukać nowego mieszkania (zresztą przez ten przeciągający się remont już raz byliśmy o krok od przeprowadzki).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 09:31   #74
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 728
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Niech mnie ktos poprawi, ale to czy to ma znaczenie przy rozwodzie czyje jest mieszkanie? Nie jest tak, ze jego rodzice mają obowiązek zapewnic autorce mieszkanie zastępcze o podobnym standardzie, bo nie można pogarszac poziomu zycia, a juz na pewno nie kiedy jest dziecko?
Tylko nie piszcie, ze to bezczelne i na jakiej podstawie, chodzi mi o praktyke, bo wlasnie u znajomych jest rozwod w identycznych warunkach i sie okazuje, ze nie mogą jej puscic w skarpetkach, mimo ze nic tam nie jest i nigdy nie było jej, ani nawet jej męża.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 09:36   #75
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Niech mnie ktos poprawi, ale to czy to ma znaczenie przy rozwodzie czyje jest mieszkanie? Nie jest tak, ze jego rodzice mają obowiązek zapewnic autorce mieszkanie zastępcze o podobnym standardzie, bo nie można pogarszac poziomu zycia, a juz na pewno nie kiedy jest dziecko?
Tylko nie piszcie, ze to bezczelne i na jakiej podstawie, chodzi mi o praktyke, bo wlasnie u znajomych jest rozwod w identycznych warunkach i sie okazuje, ze nie mogą jej puscic w skarpetkach, mimo ze nic tam nie jest i nigdy nie było jej, ani nawet jej męża.
Z jakiej niby racji. Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 10:19   #76
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Niech mnie ktos poprawi, ale to czy to ma znaczenie przy rozwodzie czyje jest mieszkanie? Nie jest tak, ze jego rodzice mają obowiązek zapewnic autorce mieszkanie zastępcze o podobnym standardzie, bo nie można pogarszac poziomu zycia, a juz na pewno nie kiedy jest dziecko?
Tylko nie piszcie, ze to bezczelne i na jakiej podstawie, chodzi mi o praktyke, bo wlasnie u znajomych jest rozwod w identycznych warunkach i sie okazuje, ze nie mogą jej puscic w skarpetkach, mimo ze nic tam nie jest i nigdy nie było jej, ani nawet jej męża.
To jakieś bzdury. Własność wniesiona przez małżonków przed ślubem, po rozwodzie nie podlega podziałowi, bo nigdy nie stanowiła wspólnoty majątkowej (chyba, że zostało to zmienione formalnie w trakcie trwania małżeństwa). Jeżeli mieszkanie w którym mieszkali małżonkowie nie należało do żadnego z nich, to w ogóle nie ma o czym gadać, bo nie ma majątku.
Idąc tym tokiem rozumowania, to jak bym mieszkała z mężem w wynajmowanym mieszkaniu od obcych ludzi, to po naszym rozwodzie właściciele musieliby nam (każdemu z osobna) zapewnić lokal zastępczy żeby nam nie spadła stopa życiowa ?

Ale tak w ogóle to mnie trochę przeraża ten wątek.
Serio jak mieszkałyście z facetem przed ślubem/bez ślubu, to na wszystko coście kupiły brałyście na siebie faktury ?
Boże, to ja chyba żyłam w patologicznym związku, w którym było zaufanie, nikt niczego nie dzielił na pół i nie zbierał kwitów na każdą szafkę, dywanik i kubeł farby

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Cytat:
Napisane przez your_dream Pokaż wiadomość
Autorko...Skoro jesteś tak niepewna sytuacji, każda z opisywanych przez Ciebie opcji nie wchodzi do końca w grę, plus to, że nie mieszkaliście ze sobą jeszcze razem,to ja bym się nie pakowała w żadne remonty. Wynajmijcie coś razem od obcych ludzi.
Próbowałam już tutaj forsować tę myśl jako, że ten związek raczej kiepski, bez zaufania ze strony autorki, pełen lęku i liczenia pieniędzy.
Ale żyjemy w kraju, gdzie koniecznie trzeba mieć coś SWOJEGO, wynajem to frajerstwo, masakra i opcja dla debili. W każdej sytuacji. Nawet w tak niepewnej jak ta tu opisana.
Cóż.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2015-09-24 o 10:12
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 10:32   #77
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5287831 3]
(...)
Ale tak w ogóle to mnie trochę przeraża ten wątek.
Serio jak mieszkałyście z facetem przed ślubem/bez ślubu, to na wszystko coście kupiły brałyście na siebie faktury ?
Boże, to ja chyba żyłam w patologicznym związku, w którym było zaufanie, nikt niczego nie dzielił na pół i nie zbierał kwitów na każdą szafkę, dywanik i kubeł farby

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------


Próbowałam już tutaj forsować tę myśl jako, że ten związek raczej kiepski, bez zaufania ze strony autorki, pełen lęku i liczenia pieniędzy.
Ale żyjemy w kraju, gdzie koniecznie trzeba mieć coś SWOJEGO, wynajem to frajerstwo, masakra i opcja dla debili. W każdej sytuacji. Nawet w tak niepewnej jak ta tu opisana.
Cóż.[/QUOTE]

Jakbym dorabiała się wspólnie z facetem, mielibyśmy wspólną, spójna wizję, mieszkalibyśmy np. na wynajmowanym (czyli nikt nikogo nie wyrzuca w razie czego na zasadzie "mieszkanie jest moje"), to nie, bo również uważam, że należy ufać. Natomiast tutaj facet mi się jawi jako lekkoduch, który nie myśli realnie o tym, że wiele rzeczy może się po drodze wydarzyć. Intuicja autorce podpowiada, że może nieźle wtopić ciężko zaoszczędzone pieniądze. Więc niech się lepiej zabezpiecza.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 10:42   #78
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 633
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Tak sobie czytam i czytam i nasuwa mi się pytanie czy Ty w takim tonie rozmawiasz ze swoim facetem? Zimna kalkulacja, jakaś nerwowość i strach żeby czasem jakieś złotówki źle nie ulokować, żeby mnie nie oszukał, nie naciągnął, żeby było po mojemu (inaczej niech spada! sama sobie zaciągnę kredyt i będzie najszczęśliwsza na świecie! o!) i co będzie gdy się rozstaniemy...
Ja rozumiem że trzeba dbać o własne interesy, to twoje ciężko zarobione pieniądze ale ... wyluzuj dziewczyno. Powinnaś się cieszyć że zamieszkasz ze swoim chłopakiem a Ty, jak sama przyznałaś, chodzisz po sklepach z nosem na kwintę.
Pomieszkajcie trochę albo w wynajmowanym mieszkaniu albo u jego rodziców. Daj sobie czas i temu związkowi a później postanowicie co dalej.
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 10:45   #79
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jakbym dorabiała się wspólnie z facetem, mielibyśmy wspólną, spójna wizję, mieszkalibyśmy np. na wynajmowanym (czyli nikt nikogo nie wyrzuca w razie czego na zasadzie "mieszkanie jest moje"), to nie, bo również uważam, że należy ufać. Natomiast tutaj facet mi się jawi jako lekkoduch, który nie myśli realnie o tym, że wiele rzeczy może się po drodze wydarzyć. Intuicja autorce podpowiada, że może nieźle wtopić ciężko zaoszczędzone pieniądze. Więc niech się lepiej zabezpiecza.
Ale oni przecież właśnie są na etapie dorabiania się od zera. Póki co niczego nie mają wspólnego.
I jakim lekkoduchem ? On nie jest żadnym lekkoduchem.
On tylko kalkuluje po swojemu.
No i podobno jest pewny tego związku.
Tyle, że bez wzajemności, co chyba jeszcze do niego nie dotarło.

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość
Tak sobie czytam i czytam i nasuwa mi się pytanie czy Ty w takim tonie rozmawiasz ze swoim facetem? Zimna kalkulacja, jakaś nerwowość i strach żeby czasem jakieś złotówki źle nie ulokować, żeby mnie nie oszukał, nie naciągnął, żeby było po mojemu (inaczej niech spada! sama sobie zaciągnę kredyt i będzie najszczęśliwsza na świecie! o!) i co będzie gdy się rozstaniemy...
Ja rozumiem że trzeba dbać o własne interesy, to twoje ciężko zarobione pieniądze ale ... wyluzuj dziewczyno. Powinnaś się cieszyć że zamieszkasz ze swoim chłopakiem a Ty, jak sama przyznałaś, chodzisz po sklepach z nosem na kwintę.
No bo jest w kiepskim związku, tylko chyba jeszcze tego nie zrozumiała.
Aczkolwiek z takim spieciem tyłka na punkcie MOJE trudno będzie się związać z kimkolwiek.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2015-09-24 o 10:47
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 10:56   #80
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5287883 3]Ale oni przecież właśnie są na etapie dorabiania się od zera. Póki co niczego nie mają wspólnego.
I jakim lekkoduchem ? On nie jest żadnym lekkoduchem.
On tylko kalkuluje po swojemu.
No i podobno jest pewny tego związku.
Tyle, że bez wzajemności, co chyba jeszcze do niego nie dotarło.
(...)[/QUOTE]

Po swojemu, ale trochę... głupio. Dla mnie inwestowanie w coś, co nie jest moje na zasadzie "rodzice obiecali, że kiedyś...", to jest trochę zbyt lekkie traktowanie pewnych spraw, ale OK, każdy ma prawo do własnej opinii. I opieranie się o "200 zł dodatku, więc nie warto mieć mieszkania na siebie".

Dziewczyna pisze, że na tą kasę harowała jak wół. Nie dziwię się jej, że nie chce jej wydać lekką ręką. Pewność związku - no super, narzeczony mojej siostry też był pewien związku, chciał nawet dziecko płodzić. Pół roku później już związku nie było (rozstanie z jego inicjatywy, bo jednak "to nie to") i kilka ładnych tysi na remont JEGO mieszkania poszło się (robocizna mojego taty, kilka rzeczy, które już się nie nadawały do przenoszenia)... Na szczęście siostra w przebłysku zdrowego rozsądku dała mu do podpisania weksel i sporą część kasy, którą wpompowała w to mieszkanie odzyskała (na początku "jasne, oddam co do grosza", natomiast pod koniec było "no wiesz, ja nie wiem, czy Ci powinienem zwracać, ale skoro jest weksel").

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-09-24 o 10:57
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:11   #81
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Po swojemu, ale trochę... głupio. Dla mnie inwestowanie w coś, co nie jest moje na zasadzie "rodzice obiecali, że kiedyś...", to jest trochę zbyt lekkie traktowanie pewnych spraw, ale OK, każdy ma prawo do własnej opinii. I opieranie się o "200 zł dodatku, więc nie warto mieć mieszkania na siebie".
Ja się z Tobą zgadzam. On kalkuluje po swojemu, ona po swojemu, WSPÓLNOTY w czymkolwiek (również w myśleniu) nie stwierdzam.
W związku z tym, żeby zminimalizować ryzyko najbezpieczniej przenieść się na neutralny grunt (choćby na wynajętą kawalerkę) i patrzeć jak się ułoży wspólne życie. Ale być może tutaj też nie będzie porozumienia i dalej będą mieszkać osobno kombinując jak tu przeciągnąć kołdrę na swoją stronę.
Mnie by się nie chciało, ale może już jestem za stara.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Pewność związku - no super, narzeczony mojej siostry też był pewien związku, chciał nawet dziecko płodzić. Pół roku później już związku nie było (rozstanie z jego inicjatywy, bo jednak "to nie to") i kilka ładnych tysi na remont JEGO mieszkania poszło się (robocizna mojego taty, kilka rzeczy, które już się nie nadawały do przenoszenia)... Na szczęście siostra w przebłysku zdrowego rozsądku dała mu do podpisania weksel i sporą część kasy, którą wpompowała w to mieszkanie odzyskała (na początku "jasne, oddam co do grosza", natomiast pod koniec było "no wiesz, ja nie wiem, czy Ci powinienem zwracać, ale skoro jest weksel").
Z takim podejściem to faktycznie najlepiej zainwestować w porządny wibrator.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:15   #82
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 728
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Z jakiej niby racji. Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
Z racji, ze nie wolno pozbawiać dachu nad głową, była zameldowana.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:17   #83
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5287916 7]Ja się z Tobą zgadzam. On kalkuluje po swojemu, ona po swojemu, WSPÓLNOTY w czymkolwiek (również w myśleniu) nie stwierdzam.
(...)
Z takim podejściem to faktycznie najlepiej zainwestować w porządny wibrator.[/QUOTE]

No właśnie, brak WSPÓLNEGO kalkulowania i kombinowania co dla nich obojga jest najlepsze.

Ale o czyje podejście chodzi? Nie, po prostu czasem pomimo jak najlepszych chęci związek nie wypala / można się pomylić co do partnera.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:20   #84
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 027
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

A czasem facet ulegnie wypadkowi, umrze, a rodzice co, zostawią obcą dziewczynę w swoim mieszkaniu?

Nie złowróżę i nie życzę, ale co wtedy?
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:23   #85
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 728
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5287831 3]
Idąc tym tokiem rozumowania, to jak bym mieszkała z mężem w wynajmowanym mieszkaniu od obcych ludzi, to po naszym rozwodzie właściciele musieliby nam (każdemu z osobna) zapewnić lokal zastępczy żeby nam nie spadła stopa życiowa ?
[/QUOTE]

Jak zemeldujesz kogos, kto nie ma innego meldunku, jakos tak, to jest mozliwe niestety. Dlatego w.umowach najmu jest klauzula, gdzie potwierdzasz, że masz adres i dokad wrócić.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:27   #86
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
A czasem facet ulegnie wypadkowi, umrze, a rodzice co, zostawią obcą dziewczynę w swoim mieszkaniu?

Nie złowróżę i nie życzę, ale co wtedy?
Dobre pytanie. Ale pan WIE, że będzie dobrze i generalnie "jakoś to będzie".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:35   #87
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 027
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Może wróżka mu powiedziała, że będzie. :P

Ale mówimy tu o perspektywie całego życia w domu, który nie należy do ciebie, autorko. Pod 50 będzie wypadek, stracisz męża, a w tak bajecznych teściów to ja nie wierzę. Chyba że urodzisz im wnuki... Rozsądne opcje są 3:

1. Facet remontuje SAM, nie dokładasz się ani grosza, ewentualnie telewizor kupisz czy coś... W razie czego masz oszczędności dla siebie/dla was, jeśli dobrze się skończy.

2.Wynajmujecie, kupujecie razem. Lepiej wynająć, bo jeszcze razem nie mieszkaloście.

3. Rodzice przeposują dom NA WAS.

Kolejna sytuacja co jeśli. Jeśli teściowe wpadną w długi i komornik zajmie to mieszkanie? Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy...
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:49   #88
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Jak zemeldujesz kogos, kto nie ma innego meldunku, jakos tak, to jest mozliwe niestety. Dlatego w.umowach najmu jest klauzula, gdzie potwierdzasz, że masz adres i dokad wrócić.
Wynajmowałam chałupy przez x lat i w życiu nie widziałam takiej klauzuli w umowach.
Nie wiem dokładnie jak to tam jest, nie wydaje mi się to możliwe, ale w naszym popierdzielonym kraju wszystko jest do pomyślenia. Nie będę się kłócić.
A od nowego roku zostanie zlikwidowany obowiązek meldunkowy. W nowych dowodach już nie drukują adresu zameldowania. To co wtedy ?
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 12:01   #89
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 728
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5287977 8]Wynajmowałam chałupy przez x lat i w życiu nie widziałam takiej klauzuli w umowach.
Nie wiem dokładnie jak to tam jest, nie wydaje mi się to możliwe, ale w naszym popierdzielonym kraju wszystko jest do pomyślenia. Nie będę się kłócić.
A od nowego roku zostanie zlikwidowany obowiązek meldunkowy. W nowych dowodach już nie drukują adresu zameldowania. To co wtedy ?[/QUOTE]

Ja sie o to akurat otarlam osobiscie, mieliśmy szczescie, ze udało sie pozbyc Seby, Kariny i bebika poza sadem, bo byłby problem. Nie wiem jak bedzie po zmianie.
Dlatego interesują mnie odpowiedzi nie na logike tylko z doswiadczenia. Na logike nic sie nie należy, natomiast w praktyce wlasnie mam przykład obok siebie taki, jak autorki, gdzie wykorzystano fakt, ze jego rodzice (wlasciciele lokalu) sa następni w kolejce do obowiazku alimentacyjnego. Sama jestem ciekawa, bo jeden przyklad to malo.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 12:21   #90
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5287977 8]Wynajmowałam chałupy przez x lat i w życiu nie widziałam takiej klauzuli w umowach.
Nie wiem dokładnie jak to tam jest, nie wydaje mi się to możliwe, ale w naszym popierdzielonym kraju wszystko jest do pomyślenia. Nie będę się kłócić.
A od nowego roku zostanie zlikwidowany obowiązek meldunkowy. W nowych dowodach już nie drukują adresu zameldowania. To co wtedy ?[/QUOTE]

Chodzi o najem okazjonalny - wówczas najemca musi wskazać adres, w którym będzie mógł on zamieszkać w przypadku egzekucji obowiązku opróżnienia lokalu.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-09-27 08:15:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.