Mąż egoista

[Luuna005]

Witajcie, proszę o poradę, mam ogromny problem z mężem.
10 lat temu zaczęliśmy budowę, została zakupiona działka, kredyt wzięty na dom i działkę. Niestety okazało się że kredyt hipoteczny częsciowo mąż zużył na prowadzenie własnego interesu, a budowa domu stoi od wspomnianego czasu- stan surowy zamkniety. Do dziś stoimy na tym, że co roku mąż w zimie obiecuje kończenie domu ( mieszkamy w małym mieszkaniu, mamy złe warunki - ciasno), a latem wszystkie pieniądze inwestuje w swój interes, dziennik budowy bez wpisu od jakichś 4 lat, mąż codziennie wyjezdza na wspomnianą budoę na ok. 8 godzin i wieczorem wraca, gdy pytam o termin jakichkolwiek prac totalna awantura.
Bank nie zapytał do tej pory o zakończenie budynku, a wkażdej chwili może to zrobić.
Potrzebuję porady- kredyt wzięty na nas dwoje, mąż ma jedynie kod solida wejściowy do budynku, jak zmusić prawnie, żeby wreszcie skończył dom- pieniądze na to ma , chciałam tez wspomóc finansowo, tym , co ja mam, ale wszystkie środki pokątnie przeznaczane są na biznes- sprowadzanie towaru z Chin.
Mamy dziecko, nastolatka, w chwili zaczęcia budowy dziecko miało kilka lat, teraz odliczam te ostatnie lata do pełnoletności ;-(, a myslałam , że będzie bawiło się w ogródku i miało własny pokój :-(
Prosze o poradę - jestem w totalnej kropce, co mam zrobić , z policją pojechać na budowę , nie mam nawet kodu wejścia, ten człowiek nami igra ....

-
Ludzi zresztą (swoich kontrahentów) też oszukuje, sprzęt sprowadzony z Chin , a im wciska , że z Niemiec, oszustwo goni oszustwem ...



Jeszcze nie napisałam , że w tym niedokończonym domu zrobił sobie magazyn na swoje pudła
Potrzebuję fachowej porady ...

[bernikula]

To aż dziwne, że bank do tej pory nie zainteresował się tym stanem rzeczy. Pamiętam, że my mieliśmy kontrole z banku jak braliśmy kredyty, nawet jak kupiliśmy płytki do łazienki i nie były przyklejone to dostaliśmy termin do kiedy mamy to zrobić.

Może spróbuj jakoś poprzez prawnika albo bank?

Tyle, że z drugiej strony jak mąż jest taki nieuczciwy to żebyście sobie jeszcze problemów w banku nie narobili.

Może mężowi wcale nie zależy na tym domu, bo przez taki okres czasu już by pewnie go skończył.

[ajah]

Napisane przez Luuna005

Witajcie, proszę o poradę, mam ogromny problem z mężem.
10 lat temu zaczęliśmy budowę, została zakupiona działka, kredyt wzięty na dom i działkę. Niestety okazało się że kredyt hipoteczny częsciowo mąż zużył na prowadzenie własnego interesu, a budowa domu stoi od wspomnianego czasu- stan surowy zamkniety. Do dziś stoimy na tym, że co roku mąż w zimie obiecuje kończenie domu ( mieszkamy w małym mieszkaniu, mamy złe warunki - ciasno), a latem wszystkie pieniądze inwestuje w swój interes, dziennik budowy bez wpisu od jakichś 4 lat, mąż codziennie wyjezdza na wspomnianą budoę na ok. 8 godzin i wieczorem wraca, gdy pytam o termin jakichkolwiek prac totalna awantura.
Bank nie zapytał do tej pory o zakończenie budynku, a wkażdej chwili może to zrobić.
Potrzebuję porady- kredyt wzięty na nas dwoje, mąż ma jedynie kod solida wejściowy do budynku, jak zmusić prawnie, żeby wreszcie skończył dom- pieniądze na to ma , chciałam tez wspomóc finansowo, tym , co ja mam, ale wszystkie środki pokątnie przeznaczane są na biznes- sprowadzanie towaru z Chin.
Mamy dziecko, nastolatka, w chwili zaczęcia budowy dziecko miało kilka lat, teraz odliczam te ostatnie lata do pełnoletności ;-(, a myslałam , że będzie bawiło się w ogródku i miało własny pokój :-(
Prosze o poradę - jestem w totalnej kropce, co mam zrobić , z policją pojechać na budowę , nie mam nawet kodu wejścia, ten człowiek nami igra ....

-
Ludzi zresztą (swoich kontrahentów) też oszukuje, sprzęt sprowadzony z Chin , a im wciska , że z Niemiec, oszustwo goni oszustwem ...



Jeszcze nie napisałam , że w tym niedokończonym domu zrobił sobie magazyn na swoje pudła
Potrzebuję fachowej porady ...

Nie rozumiem po co drugi taki sam wątek ?
Przecież to jasne, że pierwszym punktem kontaktu powinien być prawnik- i to w trybie natychmiastowym.

[Elfir]

troll i tyle. Nie udało się gdzie indziej, to wkleja tekst tu.

[Iza_bellla]

Faktycznie nie zazdroszczę Ci sytuacji. Mąż egoista to najgorsze co może być..sama mam podobnie, a jesteśmy małżeństwem z krótkim stażem. Strach pomyśleć co będzie za parę lat. Ogólne jeśli wytrzymamy Mamy dziecko i dlatego jeszcze razem jesteśmy, tak to już pewno każdy poszedłby w inną stronę

[201803290936]

Napisane przez Elfir

troll i tyle. Nie udało się gdzie indziej, to wkleja tekst tu.

Na Intymnym było.

[kalincia]

Napisane przez Iza_bellla

Faktycznie nie zazdroszczę Ci sytuacji. Mąż egoista to najgorsze co może być..sama mam podobnie, a jesteśmy małżeństwem z krótkim stażem. Strach pomyśleć co będzie za parę lat. Ogólne jeśli wytrzymamy Mamy dziecko i dlatego jeszcze razem jesteśmy, tak to już pewno każdy poszedłby w inną stronę:(

Tragiczne słowa. Wcześniej czy później i tak któreś pójdzie w inną stronę. Skoro tylko dziecko was trzyma razem. Dziecku też współczuję.

[201608040942]

Napisane przez kalincia

Tragiczne słowa. Wcześniej czy później i tak któreś pójdzie w inną stronę. Skoro tylko dziecko was trzyma razem. Dziecku też współczuję.

Co ty kalincia, 2 min. pozniej juz odeszla od meza

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...3&postcount=65

[kalincia]

Dziękuję za informację. To dobrze.

[Karolinaaaa89]

witajcie dziewczyny,


jestem tu nowa, więc korzystając z okazji się przedstawię.
Mam na imię Karolina, jestem z Poznania - tu studiowałam, mieszkałam, poznałam Jego.


Studia się skończyły, a my tak zostaliśmy razem. Każde z nas miało pracę w Poznaniu, więc stwierdziliśmy, że wspólne mieszkanie to dobry pomysł. Później standardowy rozwój wypadków: ślub, dziecko (nasza kochana Anusia!), wspólny kredyt na mieszkanie. Jednym słowem: stabilizacja. Oboje tego chcieliśmy i czuliśmy się szczęśliwi.


Wiedziałam, że prędzej czy później On obrośnie w piórka i nie będzie się tak starał, jak na początku. Nie sądziłam jednak, że stanie się to tak szybko. Ostatnio na nic nie ma czasu, wraca z pracy nieco później (może nie jest to wielka różnica, ale jednak). W domu jeszcze siada do komputera i musi dokończyć projekty - jest grafikiem komputerowym w agencji reklamowej. "Pracując" ma zawsze blisko siebie telefon i gdy tylko nadejdzie wiadomość, odczytuje ją. Kiedy raz zapytałam, kto do niego pisze wieczorem, odpowiedział tylko zmieszany: to jakaś promocja. Nie wiem, co robić - może niepotrzebnie popadam w paranoje? Dziewczyny, co myślicie?