Chociaż życie łzy nam ciśnie na oczy, to wierzymy że mile nas zaskoczy - Aniołkowe M

[mala_biegaczka]

Napisane przez Platanoides

no patrz, to chyba sobie poczytam o tym, skoro faktycznie coś takiego istnieje

wiadomo, ze się pochwale ekscytuje się już samą myslą, ze jedziemy je obejrzeć

Poczytaj w sumie. Jesli to powazne u Ciebie, to nie ma co tego lekcewazyc. Pokolenie naszych mam powie pewnie, ze one rodzily, a my wymyslamy, ale konsekwencje olania tego problemu moga byc rozne - glownie te psychologiczne. Gdzies czytalam nawet ze niektore matki potrafia potem obwiniac dzieci itd. Warto sobie ulatwiac zycie, nie na odwrot Wszystko jest dla ludzi.

[Platanoides]

Napisane przez inezz6

Wsparcie Ci na pewno pomoże Sama myśl, że jest ktoś kto będzie z Tobą, kto może Ci podawać wodę, pomasować plecy itd., nakrzyczeć na personel w razie jakby trzeba było



Moja teściowa też robi gołąbki i nie zamierzam z nią konkurować n razie ograniczam się ewentualnie do zrobienia sosu..

Tak, strach przed porodem to tokofobia. Psychiatra może dać Ci skierowanie na CC jeśli zdiagnozuje to u Ciebie. Także, jeśli naprawdę panicznie się boisz, to zawsze możesz to rozważyć
Hmm mnie jakoś zawsze stresowało lekko rozbieranie się przed ginekologiem, dlatego zastanawiałam się jak to będę przy porodzie odczuwać.W kulminacyjnym momencie na sali było sporo osób - myślę, że 5-6 na pewno, nie robiło to na mnie kompletnie żadnego wrażenia, że wszyscy się gapią wiadomo gdzie Myślę, że jakby było ich tam jeszcze więcej to też bym się nie przejęła za bardzo.. To jest po prostu inny stan, dzieją się wtedy rzeczy fundamentalne i takie niuanse nie mają znaczenia

ja to wszystko wiem no ale mój rozumek dopuszcza do siebie tylko najczarniejsze scenariusze i nie potrafi myśleć inaczej. Poza tym cc też mnie przeraża. Męzu mnie namawia, mówi że zapłaci nawet każde pieniadze jak będzie trzeba, ale ja chcę mimo wszystko zostawić tę kwestię losowi. Słowem to jest u mnie tak skomplikowane, że cięzko wytłumaczyć nawet

[inezz6]

Napisane przez Platanoides

ja to wszystko wiem no ale mój rozumek dopuszcza do siebie tylko najczarniejsze scenariusze i nie potrafi myśleć inaczej. Poza tym cc też mnie przeraża. Męzu mnie namawia, mówi że zapłaci nawet każde pieniadze jak będzie trzeba, ale ja chcę mimo wszystko zostawić tę kwestię losowi. Słowem to jest u mnie tak skomplikowane, że cięzko wytłumaczyć nawet

Ale to dobrze, że się nie zamykasz w jednej opcji
To życzę Ci żebyś oswoiła swoje lęki i rozprawiła się z nimi

[Platanoides]

Napisane przez mala_biegaczka

Poczytaj w sumie. Jesli to powazne u Ciebie, to nie ma co tego lekcewazyc. Pokolenie naszych mam powie pewnie, ze one rodzily, a my wymyslamy, ale konsekwencje olania tego problemu moga byc rozne - glownie te psychologiczne. Gdzies czytalam nawet ze niektore matki potrafia potem obwiniac dzieci itd. Warto sobie ulatwiac zycie, nie na odwrot Wszystko jest dla ludzi.

masz rację i własnie najbardziej mnie dobijają te stwierdzenia typu bedzie dobrze, każda to przechodziła, każda sobie poradziła, nie było tak źle, teraz sie z tego śmieje, nie ma co przesadzać itp. No wszystko ładnie pieknie, ale szkoda że nikt nie rozumie tego co się do niego mówi. Dlatego jak tylko temat sie pojawia to już go szybko zmieniam. A najgorsze, ze to nie tylko pokolenie naszych mam tak mi "dosrawa" ale głownie znajome już z nikim nie rozmawiam o tym, tylko z małżem bo wiem, ze on zawsze stanie po mojej stronie, nawet jak uważa inaczej to umie mnie pocieszyć i wiem, że zawsze bedzie przy mnie.

jak dojrzeje do tego to poczytam sobie jakieś artykuły, a póki co ide robic obiad: dzis kuchnia wydaje karkówkę, kopytka i buraczki z chrzanem

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez inezz6

Ale to dobrze, że się nie zamykasz w jednej opcji
To życzę Ci żebyś oswoiła swoje lęki i rozprawiła się z nimi

[mala_biegaczka]

Napisane przez Platanoides

masz rację i własnie najbardziej mnie dobijają te stwierdzenia typu bedzie dobrze, każda to przechodziła, każda sobie poradziła, nie było tak źle, teraz sie z tego śmieje, nie ma co przesadzać itp. No wszystko ładnie pieknie, ale szkoda że nikt nie rozumie tego co się do niego mówi. Dlatego jak tylko temat sie pojawia to już go szybko zmieniam. A najgorsze, ze to nie tylko pokolenie naszych mam tak mi "dosrawa" ale głownie znajome już z nikim nie rozmawiam o tym, tylko z małżem bo wiem, ze on zawsze stanie po mojej stronie, nawet jak uważa inaczej to umie mnie pocieszyć i wiem, że zawsze bedzie przy mnie.

jak dojrzeje do tego to poczytam sobie jakieś artykuły, a póki co ide robic obiad: dzis kuchnia wydaje karkówkę, kopytka i buraczki z chrzanem

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

A niech Ci cmokna w nos znajome. Madre bo maja to za soba, a zaloze sie ze polowa z nich za przeproszeniem sra.ala w gacie przed porodem. Taki strach jest naturalny. Tylko u jednych jest znosny a inne kobiety sobie z nim nie radza i juz.
Ja sie bardzo boje tego bolu, ale po prostu jakos sobie przetlumaczylam, ze juz wyjscia nie ma. Czy sn czy cc - bedzie bolalo i tyle. Ale ja zadaniowo podchodze - jakos mi w zyciu latwiej z tym ostatnio.
Kazda z nas powinna sobie znalezc sposob zeby nam bylo dobrze. Nikt za Ciebie nie urodzi i tego nie wezmie na klate, wiec niech sie pocaluja w nos takie kolezaneczki.

[Platanoides]

Napisane przez mala_biegaczka

A niech Ci cmokna w nos znajome. Madre bo maja to za soba, a zaloze sie ze polowa z nich za przeproszeniem sra.ala w gacie przed porodem. Taki strach jest naturalny. Tylko u jednych jest znosny a inne kobiety sobie z nim nie radza i juz.
Ja sie bardzo boje tego bolu, ale po prostu jakos sobie przetlumaczylam, ze juz wyjscia nie ma. Czy sn czy cc - bedzie bolalo i tyle. Ale ja zadaniowo podchodze - jakos mi w zyciu latwiej z tym ostatnio.
Kazda z nas powinna sobie znalezc sposob zeby nam bylo dobrze. Nikt za Ciebie nie urodzi i tego nie wezmie na klate, wiec niech sie pocaluja w nos takie kolezaneczki.

i właśnie dlatego ograniczyłam z nimi kontakt a od niektórych to nawet przestałam odbierać telefony taka to jestem wredna haha

dobrze, ze mamy nasz wątek i tu można wylać z siebie wszystkie żale bez żadnych złośliwości i to w każdym temacie

[lexi_one]

Napisane przez Platanoides

To moj największy strach w życiu i już kiedyś o tym pisałam. Sama mysl o porodzie mnie paralizuje, do tego stopnia ze boję się nawet zapisać do szkoły rodzenia, mimio że ma ona za zadanie m.in. Przygotowac do porodu


Wczoraj poczulam pierwsza serie kopniaczkow, no chyba z godzine ale tak delikatne byly, że aż śmieszne generalnie dziwne uczucie

Napisane przez LeNa 2405

Ja boję się że stracę kontrolę nad ciałem... I zacznę panikowac... Ból mniej więcej Znam ale pewnie będzie większy... Jest ze mnie cykor... Będzie przy mnie mąż i siostra..trochę mnie to uspokaja...
Będę zależna od położnych i jest jeszcze ta bariera językowa...
Boję się też komplikacji...

Tak, jak pisały dziewczyny - każda kobieta się boi i ma mieszane uczucia. Ból, niepewność, wstyd - wszystko naturalne i wszystko staje się nieistotne jak się już zacznie akcja. Przynajmniej u mnie tak było ;-) Dla tej małej istotki jesteśmy w stanie zrobić wszystko.


Platanoides - gratulacje z okazji kopniaczków.

P.S. Bardzo Wam dziękuję, za miłe przyjęcie i ciepłe słowa.

[mala_biegaczka]

Ja w sumie po tym, co przeszlam w szpitalu w trakcie ronienia nie mam juz zadnych oporow co do lekarzy itd.
Tez z mezem jakas bariera sie wtedy przelamala nam.
Zajmowal sie mna caly czas. Tu akurat jest o tyle dobrze, ze wejsc do szpitala mozna o kazdej porze i mogl byc ze mna caly czas. W pewnym momencie juz wyreczal pielegniarki, bo nie chcialo mi sie ich wolac co 10 minut, zeby mi podkladaly kaczki np.

[LeNa 2405]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja w sumie po tym, co przeszlam w szpitalu w trakcie ronienia nie mam juz zadnych oporow co do lekarzy itd.
Tez z mezem jakas bariera sie wtedy przelamala nam.
Zajmowal sie mna caly czas. Tu akurat jest o tyle dobrze, ze wejsc do szpitala mozna o kazdej porze i mogl byc ze mna caly czas. W pewnym momencie juz wyreczal pielegniarki, bo nie chcialo mi sie ich wolac co 10 minut, zeby mi podkladaly kaczki np.

Nio jak dwa lata temu po porodzie mnie zacewnikowali to mój mąż nie mógł ze mną zostać... Ale o na drugi dzień był już od rana... Mam nadzieję że teraz będzie ze mną cały czas

[ukojenie]

Napisane przez reniferek01

Ale ja wiem, że szkoła rodzenia, że są ksiązki, jest mama i teściowa - można się poradzić, jest instynkt ale co z tego. Panika była silniejsza
teraz sie śmieję sama z siebie ale wtedy to spadło jak grom z jasnego nieba.
Niespodzianka gamoniu - ciąża kończy się dzieckiem na świecie

Na pocieszenie powiem,ze mialam minilany kontakt z noworodkiem przed mym pierworodnym a zupelnie sami z mezem sobie dalismy rade. Nikt nie przychodzil nie pomagal kapac , potrzeby dziecka tez udalo nam sie szybko rozgryzc tak wiec spokojnie . Kazdy sobie da rade.

Napisane przez lexi_one

Tak, jak pisały dziewczyny - każda kobieta się boi i ma mieszane uczucia. Ból, niepewność, wstyd - wszystko naturalne i wszystko staje się nieistotne jak się już zacznie akcja. Przynajmniej u mnie tak było ;-) Dla tej małej istotki jesteśmy w stanie zrobić wszystko.


Platanoides - gratulacje z okazji kopniaczków.

P.S. Bardzo Wam dziękuję, za miłe przyjęcie i ciepłe słowa.

Witaj Strasznie mi przykro ,ze spotkala Cie strata
widze ,ze mamy synkow prawie rowiesnikow roznica kilku dni


Biegaczka dobrze ze mlody kopie bo tak jak pisala Plat wiesz ze nozki funkcjonuja ok a stopki na pewno wyleczycie


Plat pogadaj z lekarzem moze cos doradzi. Ja ogolnie nie polecam cc ale jesli masz np nie umiec ze strachu wspolpracowac z polozna to moze lepiej miec alternatywe do sn. A na pewno masz jeszcze kilka miesiecy na oswojenie sie z tematem i moze sama zmienisz zdanie.
Co do szkoly rodzenia to ja trafilam kiepsko i nic z niej nie wynioslam
Intuicja wiecej mi pomogla niz SR.


No i nie wiem komu jeszcze co chcialam.
Bylam dzis u dentysty i pierwszy raz zaplacilo za mnie to nasze panstwo hehe jedyny plus leczenia zebow w ciazy

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez mala_biegaczka

Ja w sumie po tym, co przeszlam w szpitalu w trakcie ronienia nie mam juz zadnych oporow co do lekarzy itd.
Tez z mezem jakas bariera sie wtedy przelamala nam.
Zajmowal sie mna caly czas. Tu akurat jest o tyle dobrze, ze wejsc do szpitala mozna o kazdej porze i mogl byc ze mna caly czas. W pewnym momencie juz wyreczal pielegniarki, bo nie chcialo mi sie ich wolac co 10 minut, zeby mi podkladaly kaczki np.

W Pl jesli nie masz prywatnej sali to po cc maz zostac nie moze Po sn raczej ograniczen nie ma.
Wszystko zalezy od szpitala.
Tam gdzie rodzilam mlodego nie bylo niestety ograniczen co do odwiedzin i to byla koopa. Bo i ile mezowie pacjentek byli do przezycia to jak do jednej przychodzila cala rodzina a z drugiej sie lalo bo dopiero co po sn weszla na sale to bylo juz malo przyjemnie.


Za to faktycznie w takich sytuacjach jest Ci obojetnie kto i w jakiej ilosci zaglada w krocze

[mala_biegaczka]

Napisane przez LeNa 2405

Nio jak dwa lata temu po porodzie mnie zacewnikowali to mój mąż nie mógł ze mną zostać... Ale o na drugi dzień był już od rana... Mam nadzieję że teraz będzie ze mną cały czas

Zalezy nawyrazniej od szpitala

Napisane przez ukojenie

W Pl jesli nie masz prywatnej sali to po cc maz zostac nie moze Po sn raczej ograniczen nie ma.
Wszystko zalezy od szpitala.
Tam gdzie rodzilam mlodego nie bylo niestety ograniczen co do odwiedzin i to byla koopa. Bo i ile mezowie pacjentek byli do przezycia to jak do jednej przychodzila cala rodzina a z drugiej sie lalo bo dopiero co po sn weszla na sale to bylo juz malo przyjemnie.


Za to faktycznie w takich sytuacjach jest Ci obojetnie kto i w jakiej ilosci zaglada w krocze

Tak jak wyzej pisalam...chyba wlasnie zalezy od szpitala.

Moja mama wlasnie zawsz emowila mi ze jej po porodzie wszelkie zahamowania przeszly jesli chodzi o lekarzy, bo gorszej sytiacji juz chyba nie ma :P
Ktoras to moja znajoma miala stazystow przy porodzie - jakies mlodizki sobie ogladaly jak ona rodzila.

[gr8ania]

powtarzałam dziś badania na tarczycę... moje TSH ma w euthyrox i skoczyło na 3,11 :/ FT4- 16,86

za to glukoza zdecydowanie mnie zadowoliła- 78,19

[Platanoides]

Napisane przez ukojenie

Na pocieszenie powiem,ze mialam minilany kontakt z noworodkiem przed mym pierworodnym a zupelnie sami z mezem sobie dalismy rade. Nikt nie przychodzil nie pomagal kapac , potrzeby dziecka tez udalo nam sie szybko rozgryzc tak wiec spokojnie . Kazdy sobie da rade.



Witaj Strasznie mi przykro ,ze spotkala Cie strata
widze ,ze mamy synkow prawie rowiesnikow roznica kilku dni


Biegaczka dobrze ze mlody kopie bo tak jak pisala Plat wiesz ze nozki funkcjonuja ok a stopki na pewno wyleczycie


Plat pogadaj z lekarzem moze cos doradzi. Ja ogolnie nie polecam cc ale jesli masz np nie umiec ze strachu wspolpracowac z polozna to moze lepiej miec alternatywe do sn. A na pewno masz jeszcze kilka miesiecy na oswojenie sie z tematem i moze sama zmienisz zdanie.
Co do szkoly rodzenia to ja trafilam kiepsko i nic z niej nie wynioslam
Intuicja wiecej mi pomogla niz SR.


No i nie wiem komu jeszcze co chcialam.
Bylam dzis u dentysty i pierwszy raz zaplacilo za mnie to nasze panstwo hehe jedyny plus leczenia zebow w ciazy

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------



W Pl jesli nie masz prywatnej sali to po cc maz zostac nie moze Po sn raczej ograniczen nie ma.
Wszystko zalezy od szpitala.
Tam gdzie rodzilam mlodego nie bylo niestety ograniczen co do odwiedzin i to byla koopa. Bo i ile mezowie pacjentek byli do przezycia to jak do jednej przychodzila cala rodzina a z drugiej sie lalo bo dopiero co po sn weszla na sale to bylo juz malo przyjemnie.


Za to faktycznie w takich sytuacjach jest Ci obojetnie kto i w jakiej ilosci zaglada w krocze

dzisiaj zapisałam się do szkoły rodzenia, w końcu :P więc moze tam mnie tez jakoś oswoją z tym porodem


odebrałam dzisiaj kolejną paczkę z allegro pogięło mnie na maksa, zamiast kupować bodziaki to ja kupuję sukieneczki schowam do szafy i nie pokażę małżowi bo mnie zabije

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez gr8ania

powtarzałam dziś badania na tarczycę... moje TSH ma w euthyrox i skoczyło na 3,11 :/ FT4- 16,86

za to glukoza zdecydowanie mnie zadowoliła- 78,19

kiedy wizyta u endo?

Napisane przez lexi_one

Tak, jak pisały dziewczyny - każda kobieta się boi i ma mieszane uczucia. Ból, niepewność, wstyd - wszystko naturalne i wszystko staje się nieistotne jak się już zacznie akcja. Przynajmniej u mnie tak było ;-) Dla tej małej istotki jesteśmy w stanie zrobić wszystko.


Platanoides - gratulacje z okazji kopniaczków.

P.S. Bardzo Wam dziękuję, za miłe przyjęcie i ciepłe słowa.

z pierwszym się zgadzam w 100%,
a za drugie dziękuję ta moja królewna to od święta mnie raczy konkretnymi kopniakami

[dotuniek]

Napisane przez gr8ania

powtarzałam dziś badania na tarczycę... moje TSH ma w euthyrox i skoczyło na 3,11 :/ FT4- 16,86

za to glukoza zdecydowanie mnie zadowoliła- 78,19

kontaktuj się z lekarzem i podnoś dawkę od razu

[mala_biegaczka]

Napisane przez gr8ania

powtarzałam dziś badania na tarczycę... moje TSH ma w euthyrox i skoczyło na 3,11 :/ FT4- 16,86

za to glukoza zdecydowanie mnie zadowoliła- 78,19

No za duze TSH, ale to ft4 potrzebuje Twoj Babel.
Do endo i skorygowac dawke Spokojnie

Napisane przez Platanoides

z pierwszym się zgadzam w 100%,
a za drugie dziękuję ta moja królewna to od święta mnie raczy konkretnymi kopniakami

Z czasem bedzie to codziennie i regularnie juz

[gr8ania]

już pisałam maila do niej a za tydzień mam wizytę

[ukojenie]

Plat na te sukieneczki to bedziesz sama psioczyc bo ne bank wygodne to dla malej i Ciebie nie bedzie

Ania pewnie za mala dawka byla ,ze tsh nie zareagowalo w dol tylko w gore. Ile bierzesz ??

A ja zaczelam czekac na ruchy tego mojego lobuza bo teoretycznie juz w do tego tygodnia w kolejnej ciazy moge poczuc. Chociaz jesli mlode ma charakterek po mnie to przetrzyma mamusie jeszcze troche

[gr8ania]

Dawkę mam mala- 37,5

[ukojenie]

Napisane przez gr8ania

Dawkę mam mala- 37,5

to niziutka , ja w sumie przy malych wahaniach mam dawke 50 a w porywach 72,5


Obzarlam sie obiadem ale za chwile bede wciagac lody czekoladowe dobrze ,ze malzowi zadzwonilam jak jeszcze w lidlu byl

[Platanoides]

Napisane przez ukojenie

Plat na te sukieneczki to bedziesz sama psioczyc bo ne bank wygodne to dla malej i Ciebie nie bedzie

Ania pewnie za mala dawka byla ,ze tsh nie zareagowalo w dol tylko w gore. Ile bierzesz ??

A ja zaczelam czekac na ruchy tego mojego lobuza bo teoretycznie juz w do tego tygodnia w kolejnej ciazy moge poczuc. Chociaz jesli mlode ma charakterek po mnie to przetrzyma mamusie jeszcze troche

No na codzień to wiadomo, że nie beda

[ukojenie]

Napisane przez Platanoides

No na codzień to wiadomo, że nie beda

To zebys wszystkie zdazyla ubrac jak ich tyle kupujesz

Mnie ostatnio maz powiedzial ,ze fajnie ze chlopak 2 bedzie bo juz obsluge mamy opanowana a z dziewczynka by trzeba bylo sie uczyc od nowa

[201707171038]

dziewczyny czy wy widzicie że ten wątek zmierza ku 5000 postów co oznacza koniec wątku

która następna do zakładania kolejnego?

[inezz6]

Napisane przez ukojenie

To zebys wszystkie zdazyla ubrac jak ich tyle kupujesz





Mnie ostatnio maz powiedzial ,ze fajnie ze chlopak 2 bedzie bo juz obsluge mamy opanowana a z dziewczynka by trzeba bylo sie uczyc od nowa

Tez tak zawsze myślałam a zazwyczaj jak jest mowa o ewentualnym drugim dziecku to słyszę "to teraz dziewczynke byś pewnie chciała?" -zawsze mnie to dziwi, bo wlasnie chłopca mam opanowanego :Spoza tym wydaje mi się, ze dziewczynki to większe lobuziary..

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Moja przyjaciółka jest w drugiej ciąży. Jak poszła do lekarza to powiedziała mu, że ma być chłopak, bo złoży reklamację

Jols chyba dalej Ty - będziesz zakładać wątki do skutku

[201707171038]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;55369221]Moja przyjaciółka jest w drugiej ciąży. Jak poszła do lekarza to powiedziała mu, że ma być chłopak, bo złoży reklamację

Jols chyba dalej Ty - będziesz zakładać wątki do skutku [/QUOTE]
raczej bym nie chciała - może jest ktoś chętny

[gr8ania]

Mój gin uzna mnie za panikarę roku... Trudno...
Byliśmy dziś bo bolał mnie brzuch i ta tarczyca mnie zdenerrwowała i już najgorsze wizje miałam...
Serducho pięknie bije i mamy 4.2 mm ciąża młodsza niż to wychodzi z om bo wg usg jest 6t1d. TP 28.09

[ukojenie]

Napisane przez inezz6

Tez tak zawsze myślałam a zazwyczaj jak jest mowa o ewentualnym drugim dziecku to słyszę "to teraz dziewczynke byś pewnie chciała?" -zawsze mnie to dziwi, bo wlasnie chłopca mam opanowanego :Spoza tym wydaje mi się, ze dziewczynki to większe lobuziary..

Taaa jakbys dala synkowi na imie Szymon to bys miala inne zdanie moj to czort niesamowity

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;55369221]Moja przyjaciółka jest w drugiej ciąży. Jak poszła do lekarza to powiedziała mu, że ma być chłopak, bo złoży reklamację

Jols chyba dalej Ty - będziesz zakładać wątki do skutku [/QUOTE]

dobre to do meza raczej reklamacja

Jols nie zauwazylam hehe , malo spostrzegawcza jestem.

[201707171038]

Napisane przez gr8ania

Mój gin uzna mnie za panikarę roku... Trudno...
Byliśmy dziś bo bolał mnie brzuch i ta tarczyca mnie zdenerrwowała i już najgorsze wizje miałam...
Serducho pięknie bije i mamy 4.2 mm ciąża młodsza niż to wychodzi z om bo wg usg jest 6t1d. TP 28.09

lepiej dmuchać na zimne i jeżeli twój gin jest normalny to nie uzna cie za panikare

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Jols czemu nie chcesz?

[201707171038]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;55370281]Jols czemu nie chcesz?[/QUOTE]

bo ja się póki co nie staram mam przerwę

a może by ktoś chciał inny?

jeżeli nikt się nie zgłosi to będę ciągnąć do SKUTKU