Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XLVII

[smerffie]

Napisane przez mangosteen

Partie intymne, momentami bardzo - tzw. linia biała na brzuchu, linia bikini, szpara międzypośladkowa.
Nic, czym bym się martwiła, ale taki dyskomfort coś jak podrażnienia po goleniu, mimo że mam wygodne majtki, to jednak podczas ruchów trochę uwierają. I tak się zastanawiam, czy tak będzie za każdym razem?

pierwszy raz jest najgorszy uważaj przy wycieraniu z toalecie albo ręcznikiem przy myciu polecam sudocrem na pierwsze kilka dni,a pozniej oliwke

[aimra]

Napisane przez otako

Całkiem jak np. Goniaronia.

O tak, coś w ten deseń. Może miała trochę krótsze, ale jeszcze gęstsze. Nie wyglądały jak naturalnie wyglądające rzęsy z przerwami tylko taki jednolity czarny wachlarzyk

Napisane przez Ms_E

O właśnie, Katosu nosi sztuczne rzęsy na codzień. Ja chyba bym tak nie potrafiła

Ja też nie. Ale u Katosu zazwyczaj makijaż stanowi spójną całość, dolna powieka jest odpowiednio zaznaczona i pasuje do górnej. Ta dziewczyna, podobnie jak Goniaronia, miała czarne doczepki (chyba metodą 50:1 ), a dolna powieka nie była podkreślona ani cieniem, ani tuszem. Całość dawała naprawdę groteskowy efekt

[Ms_E]

https://www.instagram.com/p/BCaMSRDK09-/ haha

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Goss o pudrze, który polecała też Katosu. Coraz bardziej chcęę https://youtu.be/nWEKal_ckR0

[MostlyAhhhs]

Napisane przez mangosteen

Partie intymne, momentami bardzo - tzw. linia biała na brzuchu, linia bikini, szpara międzypośladkowa.

Nic, czym bym się martwiła, ale taki dyskomfort coś jak podrażnienia po goleniu, mimo że mam wygodne majtki, to jednak podczas ruchów trochę uwierają. I tak się zastanawiam, czy tak będzie za każdym razem?

Jeśli na co dzień nie wystawiasz międzypośladkowej szpary na działanie ostrych wiàzek światła, to tak - będziesz podrażniona za każdym razem. Odbyt to delikatne stworzenie #czyjanaprawdenapisałamod byt?

[mangosteen]

Napisane przez smerffie

pierwszy raz jest najgorszy uważaj przy wycieraniu z toalecie albo ręcznikiem przy myciu polecam sudocrem na pierwsze kilka dni,a pozniej oliwke

Dzięki, tak zrobię

Napisane przez aimra

O tak, coś w ten deseń. Może miała trochę krótsze, ale jeszcze gęstsze. Nie wyglądały jak naturalnie wyglądające rzęsy z przerwami tylko taki jednolity czarny wachlarzyk


Ja też nie. Ale u Katosu zazwyczaj makijaż stanowi spójną całość, dolna powieka jest odpowiednio zaznaczona i pasuje do górnej. Ta dziewczyna, podobnie jak Goniaronia, miała czarne doczepki (chyba metodą 50:1 ), a dolna powieka nie była podkreślona ani cieniem, ani tuszem. Całość dawała naprawdę groteskowy efekt

Mam taką koleżankę Ma przedłużone rzęsy chyba właśnie metodą 50:1 hahaha. Stanowią one osobny byt, na ktory patrzy się najpierw, a potem zauważa resztę twarzy. I generalnie jej oczy wyglądają tak, jakby powieki uginały się pod ciężarem tego wachlarza, serio.
I co jeszcze ciekawsze, ona jest zajawiona na bycie "motywatorką" do ćwiczeń na siłowni, wkleja na fb i insta mnóstwo zdjęć na siłowni, w sportowych strojach, a do tego zawsze mega tapeta na twarzy i do tego te rzęsy. Wygląda to komicznie
Kiedyś zapytałam, po co maluje się na siłownię, to powiedziała, że bez makijażu źle się czuje i nie wyjdzie tak z domu, a poza tym ona się nie poci podczas ćwiczeń, więc tapeta w niczym jej na siłce nie przeszkadza

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez MostlyAhhhs

Jeśli na co dzień nie wystawiasz międzypośladkowej szpary na działanie ostrych wiàzek światła, to tak - będziesz podrażniona za każdym razem. Odbyt to delikatne stworzenie #czyjanaprawdenapisałamod byt?

Właśnie tam jest spoko, podrażnione są głównie miejsca, które są w kontakcie z brzegiem majtek.

[MostlyAhhhs]

Napisane przez Cytrynellka90

A ja mam swoje za tydzień i mój mnie pyta co chce a ja sama nie wiem. Myslalam nad mikserem ala KitchenAid tylko tańszym bo wreszcie mogłabym na poważnie zająć się dekorowaniem tortów kremem. Jeśli chodzi o faceta to ja swojemu na walentynki kupiłam koszulkę z napisem Praga, bo mi kiedyś link do niej podrzucil a ja pamiętam takie rzeczy. Faceci z reguły cieszą się z gier komputerowych, może coś w tym kierunku.

Czy tylko dla mnie môwienie, co bym chciała w prezencie, odbiera jakàkolwiek potencjalnà radość z jego otrzymania? Jedynà róznica pomiędzy tym, czy kupię tà rzecz ja, czy ktoś inny, jest kwestia zapłacenia rachunku. Może jestem zboczona w tej kwestii.

[mangosteen]

Napisane przez MostlyAhhhs

Czy tylko dla mnie môwienie, co bym chciała w prezencie, odbiera jakàkolwiek potencjalnà radość z jego otrzymania? Jedynà róznica pomiędzy tym, czy kupię tà rzecz ja, czy ktoś inny, jest kwestia zapłacenia rachunku. Może jestem zboczona w tej kwestii.

Niby masz rację, ale ja na pewnym etapie miałam dość gromadzenia w domu szajsu,który do niczego mi jest nie potrzebny i nie mam ochoty tego używać, no ale to był prezent.
To się może nie tyczy prezentów od najbliższej osoby, która świetnie nas zna, ale np. prezentów świątecznych od ciotek, wujków i kuzynów, którzy kupują cokolwiek, np. śmierdzący zestaw do kąpieli, "bo to jest prezent uniwersalny".
Podobnie moja teściowa jest mistrzynią kupowania mi perfum absolutnie niezgodnych z moim gustem, od których mam mdłości.
Dlatego w pewnych sytuacjach wolę zrezygnować z magii i powiedzieć wprost, co chcę dostać.
Z mężem mamy taki system, że każdy ma na kompie swój folderek prezentowy i tam cały rok gromadzi inspiracje, co chciałby dostać. Druga osoba może tam zawsze zajrzeć i się zainspirować. I wtedy z jednej strony dostaje się coś, co naprawdę chce się mieć, a z drugiej jakiś tam element niespodzianki pozostaje.

[misiekzabek]

Muszę się z wami czymś podzielić. Zrobiłam to! Przejrzałam swoje subskrypcje i wywaliłam szuszę, karolinę, kajmanową, oleskę, callmeblondee, pannęjoannę, nieesię... i nadal mi mało.

[fableux]

Napisane przez misiekzabek

Muszę się z wami czymś podzielić. Zrobiłam to! Przejrzałam swoje subskrypcje i wywaliłam szuszę, karolinę, kajmanową, oleskę, callmeblondee, pannęjoannę, nieesię... i nadal mi mało.

[MostlyAhhhs]

Napisane przez mangosteen

Niby masz rację, ale ja na pewnym etapie miałam dość gromadzenia w domu szajsu,który do niczego mi jest nie potrzebny i nie mam ochoty tego używać, no ale to był prezent.

To się może nie tyczy prezentów od najbliższej osoby, która świetnie nas zna, ale np. prezentów świątecznych od ciotek, wujków i kuzynów, którzy kupują cokolwiek, np. śmierdzący zestaw do kąpieli, "bo to jest prezent uniwersalny".

Podobnie moja teściowa jest mistrzynią kupowania mi perfum absolutnie niezgodnych z moim gustem, od których mam mdłości.

Dlatego w pewnych sytuacjach wolę zrezygnować z magii i powiedzieć wprost, co chcę dostać.

Z mężem mamy taki system, że każdy ma na kompie swój folderek prezentowy i tam cały rok gromadzi inspiracje, co chciałby dostać. Druga osoba może tam zawsze zajrzeć i się zainspirować. I wtedy z jednej strony dostaje się coś, co naprawdę chce się mieć, a z drugiej jakiś tam element niespodzianki pozostaje.

Przeczytałam, co napisałaś i mimo, że brzmi to sensownie i rozsàdnie (folder marzeń to świetny pomysł dla samej siebie), to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że oficjalne ogłoszenie, że nie chcę i nie potrzebuję prezentów na "na siłę okazje", na "bo wypada kupić coś" okazje, oszczędziło wszystkim w moim otoczeniu wiele nerwów i straconych funduszy. Jak sobie przypomnę okres przedświàteczny, mam atak paniki. Kupijemy sobie przedmioty tylko, jak przedmiot krzyczy: "ta osoba będzie zachwycona". Bo dawanie prezentów jest fajne, ale mnie bolsło na przykład, że ciocie czuły się w obowiàzku wydawać na mnie pieniàdze, kiedy potrzeb to ja nie mam.

[Cytrynellka90]

Napisane przez MostlyAhhhs

Czy tylko dla mnie môwienie, co bym chciała w prezencie, odbiera jakàkolwiek potencjalnà radość z jego otrzymania? Jedynà róznica pomiędzy tym, czy kupię tà rzecz ja, czy ktoś inny, jest kwestia zapłacenia rachunku. Może jestem zboczona w tej kwestii.

Fakt faktem może i odbiera to element niespodzianki ale też już nazbierałam tyle nietrafionych drobiazgów ze wole chociażby nakierowac co mi się przyda. Tż zawsze chce mi kupować coś drogiego wiec wole powiedzieć to by to mogło być. W zeszłym roku zazyczylam sobie perfumy, nie jakieś mega drogie ale on uznał ze to za mało i dostałam jeszcze książkę kucharska i kilka mniejszych dupereli, które trochę się jednak kurza na półkach.

[Jamaika88]

Pod vlogiem RGP, gdzie pokazała tą zawrotną prędkość i spalanie kalorii pojawiły się dwa komentarze w tej sprawie.

Pierwszy:
"W trakcie szybkiego marszu (prędkość min. 7 km/h) spala się jakieś 250-260 kcal/h, więc spaliłaś nie więcej niż 750-800 kcal. Rozbrajają mnie przeliczniki w tych aplikacjach, ciekawe kto je układał..."

Odpowiedź RGP :
"warto zaznaczyć też że w mojej aplikacji dodaje się wagę, więc nie trzeba chyba bardzo sie wysilac żeby zrozumieć, że człowiek z wiekszą masą ciała spali więcej bo ma większe obciążenie. Więcej dystansu do swiata polecam "

Drugi:
"Hej Laura, czy Twoje wyjścia do lasu to sam marsz czy też bieg? Pytam, bo jestem ciekawa czy ta aplikacja, której używasz działa poprawnie (co do Endomondo jest wiele zarzutów, często nie łapie gps i pokazuje przekłamane dane). Widziałam, że max speed miałaś ma poziomie prawie 35 km/h a to dość dużo. Będę wdzięczna za odpowiedź Trzymaj tak dalej, podziwiam determinację "

Odpowiedź RGP:
"dla mnie nie są ważne cyferki tylko sam kilometry a te zliczane są przez GPS więc nie ma opcji aby była pomyłka. Kilometry się zawyżają jak wrzucę telefon do kurtki ale to tylko prędkość a nie odległość więc nie wpływa to na dystans."

Nieważne są cyferki, ale te cyferki chyba wpływają na naliczanie spalonych kalorii .

[grzonska]

Napisane przez MostlyAhhhs

Przeczytałam, co napisałaś i mimo, że brzmi to sensownie i rozsàdnie (folder marzeń to świetny pomysł dla samej siebie), to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że oficjalne ogłoszenie, że nie chcę i nie potrzebuję prezentów na "na siłę okazje", na "bo wypada kupić coś" okazje, oszczędziło wszystkim w moim otoczeniu wiele nerwów i straconych funduszy. Jak sobie przypomnę okres przedświàteczny, mam atak paniki. Kupijemy sobie przedmioty tylko, jak przedmiot krzyczy: "ta osoba będzie zachwycona". Bo dawanie prezentów jest fajne, ale mnie bolsło na przykład, że ciocie czuły się w obowiàzku wydawać na mnie pieniàdze, kiedy potrzeb to ja nie mam.

Pamiętam, że chyba w jednym z vlogmasów Nissiax powiedziała, że według niej prezenty na święta są zbędne. I w sumie jak tak to usłyszałam to najpierw wtf święta bez prezentów? Potem jednak stwierdziłam, że to dobry pomysł i fajne zagranie, jeśli chodzi się po galerii dwa dni przed świętami i brak pomysłu co by tu kupić... A na okoliczności takie jak urodziny, imieniny etc. to indywidualna decyzja, czy ktoś chce kogoś obdarować i według mnie powinien być to drobiazg, ale to moje zdanie

[evvelinek]

Napisane przez agnieszka16

Stan skóry Panny Sz. przeraża mnie z każdym tygodniem coraz bardziej. Pica pica pica robi swoje.

jak piszesz o tym co się od razu rzuca w oczy to z tego co pamiętam to nie są pryszcze tylko brodawki lub coś w tym klimacie

[otako]

Napisane przez evvelinek

jak piszesz o tym co się od razu rzuca w oczy to z tego co pamiętam to nie są pryszcze tylko brodawki lub coś w tym klimacie

Całe czoło w brodawkach?

[evvelinek]

Napisane przez otako

Całe czoło w brodawkach?

he? pisze o zdjęciu z załącznika, które zzamieściła w swoim poście agnieszka16. nie wiem co Szusz ma na czole, bo jej nie lubie, wiec jej nie oglądam, a na zdj czoła nie widać

edit: a, to chyba zdjęcie obrazujące torebkę... nawet jej nie zauważyłam.

[201607131110]

Filmik Gabi o pudrze pod podkład. Czy ten czarny fragment w filmie zapomniałaś wyciąć, Gabi, czy coś tam miało być?
Ja w lecie lubię tę metodę, tyle że używam tylko pudru i korektora (plus ewentualne bronzery, róże, rozświetlacze w różnej konfiguracji).

Erogadżetu nie mam żadnego, ale nie dlatego, że jestem przeciwna, czy mi się to nie podoba, jakoś tak się złożyło do tej pory po prostu ; )

[mangosteen]

Napisane przez MostlyAhhhs

Przeczytałam, co napisałaś i mimo, że brzmi to sensownie i rozsàdnie (folder marzeń to świetny pomysł dla samej siebie), to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że oficjalne ogłoszenie, że nie chcę i nie potrzebuję prezentów na "na siłę okazje", na "bo wypada kupić coś" okazje, oszczędziło wszystkim w moim otoczeniu wiele nerwów i straconych funduszy. Jak sobie przypomnę okres przedświàteczny, mam atak paniki. Kupijemy sobie przedmioty tylko, jak przedmiot krzyczy: "ta osoba będzie zachwycona". Bo dawanie prezentów jest fajne, ale mnie bolsło na przykład, że ciocie czuły się w obowiàzku wydawać na mnie pieniàdze, kiedy potrzeb to ja nie mam.

Ja próbowałam to zrobić, ale niestety nie przeszło. Mimo że mówiłam to wielokrotnie, to i tak zawsze każdy czuję się w obowiązku, żeby kupić chociażby jakis drobiazg, bo jak to tak z pustymi rękami. Tak, dla mnie też to jest paranoja, ale tak niestety u mnie jest.

Napisane przez grzonska

Pamiętam, że chyba w jednym z vlogmasów Nissiax powiedziała, że według niej prezenty na święta są zbędne. I w sumie jak tak to usłyszałam to najpierw wtf święta bez prezentów? Potem jednak stwierdziłam, że to dobry pomysł i fajne zagranie, jeśli chodzi się po galerii dwa dni przed świętami i brak pomysłu co by tu kupić... A na okoliczności takie jak urodziny, imieniny etc. to indywidualna decyzja, czy ktoś chce kogoś obdarować i według mnie powinien być to drobiazg, ale to moje zdanie

Mówiła o tym też Mimi Ikonn i w pełni się z tym zgadzam.


W ogóle jeśli chodzi o prezenty, to ja ostatnio celuję w dawanie "przeżyć" nie przedmiotów. Wolę kupić komuś np. voucher na masaż, fajną kolację w restauracji, niż milionową świeczuszkę zapachową czy inną pierdołę.
Ewentualnie coś do jedzonka lub picia Jakieś fajne przetwory, konfitury, herbaty, dobra czekolada. W tym rok dawałam własnej roboty ekstrakt z wanilii w ładnej butelce.

[agnieszka16]

no nawet jeśli te największe "niedoskonałości" to brodawki, to poza tym we vlogy widać całe czoło w grudkach, napuchniętą twarz od nadmiaru śmieciowego jedzenia, drugi podbródek, a to wszystko zakryte źle rozprowadzonym zbyt ciemnym podkładem.

[barbarybcia]

Napisane przez MostlyAhhhs

Czy tylko dla mnie môwienie, co bym chciała w prezencie, odbiera jakĂ☠kolwiek potencjalnĂ☠ radość z jego otrzymania? JedynĂ☠ róznica pomiędzy tym, czy kupię tĂ☠ rzecz ja, czy ktoś inny, jest kwestia zapłacenia rachunku. Może jestem zboczona w tej kwestii.

Ja zdecydowanie wolę dawać prezenty niż je dostawać (bo mogą być nie trafione), więc jeżeli ktoś mnie spyta, co bym chciała, to nei mam z tym problemu.

Napisane przez misiekzabek

Muszę się z wami czymś podzielić. Zrobiłam to! Przejrzałam swoje subskrypcje i wywaliłam szuszę, karolinę, kajmanową, oleskę, callmeblondee, pannęjoannę, nieesię... i nadal mi mało.

Sz i St wywaliłam już dawno, Kajmanowej i Oleski nigdy nie subskrybowałam, Nieesia wyleciała jakieś dwa miesiące temu a Panna Joanna w zeszłym tygodniu. Jeszcze się tylko CMB utrzymała

Napisane przez Jamaika88

Pod vlogiem RGP, gdzie pokazała tą zawrotną prędkość i spalanie kalorii pojawiły się dwa komentarze w tej sprawie.

Pierwszy:
"W trakcie szybkiego marszu (prędkość min. 7 km/h) spala się jakieś 250-260 kcal/h, więc spaliłaś nie więcej niż 750-800 kcal. Rozbrajają mnie przeliczniki w tych aplikacjach, ciekawe kto je układał..."

Odpowiedź RGP :
"warto zaznaczyć też że w mojej aplikacji dodaje się wagę, więc nie trzeba chyba bardzo sie wysilac żeby zrozumieć, że człowiek z wiekszą masą ciała spali więcej bo ma większe obciążenie. Więcej dystansu do swiata polecam "

Drugi:
"Hej Laura, czy Twoje wyjścia do lasu to sam marsz czy też bieg? Pytam, bo jestem ciekawa czy ta aplikacja, której używasz działa poprawnie (co do Endomondo jest wiele zarzutów, często nie łapie gps i pokazuje przekłamane dane). Widziałam, że max speed miałaś ma poziomie prawie 35 km/h a to dość dużo. Będę wdzięczna za odpowiedź Trzymaj tak dalej, podziwiam determinację "

Odpowiedź RGP:
"dla mnie nie są ważne cyferki tylko sam kilometry a te zliczane są przez GPS więc nie ma opcji aby była pomyłka. Kilometry się zawyżają jak wrzucę telefon do kurtki ale to tylko prędkość a nie odległość więc nie wpływa to na dystans."

Nieważne są cyferki, ale te cyferki chyba wpływają na naliczanie spalonych kalorii .

Ale szybko wrzuca ten telefon do kieszeni!!!!

[bubus900]

Napisane przez fableux

a też zrobiłam ostatnio porządi w subach. Jakie to oczyszczające

[diamelen]

Napisane przez barbarybcia

Ja zdecydowanie wolę dawać prezenty niż je dostawać (bo mogą być nie trafione), więc jeżeli ktoś mnie spyta, co bym chciała, to nei mam z tym problemu.

Sz i St wywaliłam już dawno, Kajmanowej i Oleski nigdy nie subskrybowałam, Nieesia wyleciała jakieś dwa miesiące temu a Panna Joanna w zeszłym tygodniu. Jeszcze się tylko CMB utrzymała


Ale szybko wrzuca ten telefon do kieszeni!!!!

Ja używam endomondo do biegania. Nigdy nie pokazało mi takich "rekordowych" liczb. Raz przez pomyłkę zamiast treningu na rowerku stacjonarnym (przejechane 33 km w godzinę) kliknęłam w biegi, to endomondo zaznaczyło mi to na czerwono i nie dodało do moich osiągnięć. Te programy optymalizują wyniki. nie ma możliwości, aby nawet rozpędzona Laura z górki biegła 35 km/h. Chyba, że program liczy prędkość chwilową. Fakt, że osoba z większą wagą spali więcej kalorii przy równym wysiłku, ale te tysiące są przekłamane i dają Laurze fałszywą informacje o tym ile danego dnia może jeszcze zjeść i nadla tracić na wadze. Trudno będzie jej schudnąć jeśli ona myśli, że oprócz powiedzmy 1800 kcal może zjeść dodatkowe 1200 kcal z uwagi na ostateczny bilans.

[barbarybcia]

A co do diet, to muszę się wam pochwalić, że jak dzisiaj weszłam na wagę, to było -5 kg (po 6 tygodniach diety). Teraz jeszcze tylko musze zebrać tyłek i zapisać się na siłownię.

[Vampi_z_piekla_rodem]

Mnie dziwi, że Laura nigdy nie potrafi przyznać racji drugiej osobie. Ślepo wierzy tym wynikom, gps nieomylny (taaa). Tak samo wiele osób wierzy w wyniki, jakie pokazują te wszelkie rowerki stacjonarne/orbitreki.
Ok, wiem - to działa na motywację, ale serio trzeba być zawsze wszechwiedzącą i nieomylną? Kiedy nie spojrzę na komentarze to widzę kontratak.

[201607111040]

Napisane przez mangosteen

Partie intymne, momentami bardzo - tzw. linia biała na brzuchu, linia bikini, szpara międzypośladkowa.
Nic, czym bym się martwiła, ale taki dyskomfort coś jak podrażnienia po goleniu, mimo że mam wygodne majtki, to jednak podczas ruchów trochę uwierają. I tak się zastanawiam, czy tak będzie za każdym razem?

Moge wiedziec ile zaplacilas za jeden zabieg?

[surpi]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Mnie dziwi, że Laura nigdy nie potrafi przyznać racji drugiej osobie. Ślepo wierzy tym wynikom, gps nieomylny (taaa). Tak samo wiele osób wierzy w wyniki, jakie pokazują te wszelkie rowerki stacjonarne/orbitreki.
Ok, wiem - to działa na motywację, ale serio trzeba być zawsze wszechwiedzącą i nieomylną? Kiedy nie spojrzę na komentarze to widzę kontratak.

mi się wydaje, że Laura jest trochę zakłamaną osobą, tak jak było z tym jej wyzwaniem bez nabiału, zjadła pizze z serem a we vlogu mówi, że powiedziała to widzom i pokazała jak ją je choć wcale nie musiała powiedzieć, no to jak to z prawdomównością??? może to całe wyzwanie z tymi sokami, ćwiczeniami to była ściema? może po kryjomu podjadał serek, mleczko a widzom nie mówiła? tak samo uważam, że z tymi 35 km/h może myślała, że widzowie są idiotami i nie wyłapią tego albo nie do końca rozkminiła tą aplikację i nie spodziewała się, że to zostanie pokazane. A co by się stało jakby powiedziała, że podjechała autobusem rowerem itd ale lepiej pokazać ponad 1000 kalorii spalone. Dla mnie ona taka nienaturalna jest, czasem mam wrażenie że mówi widzom to co chcą usłyszeć.

[Jamaika88]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Mnie dziwi, że Laura nigdy nie potrafi przyznać racji drugiej osobie. Ślepo wierzy tym wynikom, gps nieomylny (taaa). Tak samo wiele osób wierzy w wyniki, jakie pokazują te wszelkie rowerki stacjonarne/orbitreki.
Ok, wiem - to działa na motywację, ale serio trzeba być zawsze wszechwiedzącą i nieomylną? Kiedy nie spojrzę na komentarze to widzę kontratak.

Myślę, że ona po prostu często nie umie przyznać się do błędu. Pamiętam jakąś akcję z angielskim słówkiem (chyba to była RGP, jeśli nie to niech ktoś mnie poprawi), gdzie Laura napisała, że jest to błąd. Ludzie w komentarzach pisali, że w regionach anglojęzycznych, w których byli/mieszkają jest ono używane. Oczywiście nie mogła przyznać im racji, jej musiało być na wierzchu . Ona chyba nawet nie wie jak bardzo szkodzi sobie taką postawą.

[MostlyAhhhs]

ImageUploadedByWizaz Forum1456848187.855402.jpg
Muszę to Wam pokazać - jak komuś chyba gwizdnęli rozum. W Katarze pojawiły się kiedyś szafy Pharmaceris, co mnie ucieszyło niezmiernie - aż do momentu zobaczenia cen. Dziś patrzę, mój podład rzucili: 240 zł za opakowanie. I postanowiłam napisać do firmy, zapytać czy choć 1/3 z tego dostają, czy Boots takie piękne marże ma. Bo co z tego, że towary super, że cieszę się, bo polska marka szaleje w świecie - kiedy przy cenach, jak za MAC czy Dior, gdzie odstraszają na początek napisy w jakimś dziwnym języku - nikt tu tego nie kupi. Będę interweniować w imię patriotycznego obowiązku.

[mangosteen]

Napisane przez LusiaPlotkara

Moge wiedziec ile zaplacilas za jeden zabieg?

Tutaj jest cennik miejsca, do którego chodzę, zakładka Epilacja Palomar Vectus: http://www.medestetis.pl/krakow/dla-pacjenta/cennik/
Wykupiłam od razu pakiet 3 zabiegów, bo tak się bardziej opłaca, a 3 zabiegi to i tak jest minimum, możliwe, że będę potrzebować więcej - wtedy skoro kupiłam pakiet, to będę miała cały czas cenę z pakietu, a nie tą za 1 zabieg. Teraz jest u nich jakaś promocja i miałam dodatkowo 10% zniżki.

[201605301111]

dailyvlog u lioness (pokaz paznokci konczy sie po 16 minucie jakby co)