Jak sie ubierać na narty/deskę? Początkująca

[Mirianka]

Lain wiedziałam ze Ci się spodoba gratulacje

No Dziewczyny, jabłuszko na wszelki wypadek biorę ze sobą

ale macałam jeszcze ostatnio ochraniacze na kregosłup i az mnie ciarki przeszły

[lain]

Napisane przez aanitkaa

czy 180zł za damski a 280 za meski to duzo?? -spodnie i kurtki na polarku

ja za kurtke+spodnie zaplacilam jakies 260zl, a TZ 310zl. i to nie jest duzo.
ale odradzalabym patrzenie tylko na cene.

Napisane przez Mirianka

No Dziewczyny, jabłuszko na wszelki wypadek biorę ze sobą

oo na jabluszku to ja dawno nie jezdzilam. pamietam, ze kiedys jezdzilam tak intensywnie, ze wszystkie sie rozwalaly. moze teraz produkuja trwalsze

Napisane przez Mirianka

ale macałam jeszcze ostatnio ochraniacze na kregosłup i az mnie ciarki przeszły

heh tez ogladalam. i tak sobie mysle, ze to chyba niezbyt wygodnie nosic cos takiego pod kurtka.


a moich zakupow ciag dalszy. kupilam sobie rekawice (z elementem rozu - pod kolor kurtki) i polarek z wysokim kolnierzem. mysle, ze z szalika zrezygnuje. wysokie kolnierze polara i kurtki powinny wystarczyc. choc przymierzalam ostatnio taki szaliczek w formie kolnierza zakladango przez glowe i sciaganego, ale cos mi to niefajnie lezalo na szyi.

[Mirianka]

ja bym sie czuła jak jakiś transformers z tym ochraniaczem choc nie wątpię ze do snowboardu przydatny No własnie ja tez rezygnuję z szalika tylko chciałabym kupic taki oddychający golf, jaki noszą skoczkowie narciarscy ale na razie nie widziałam bo mi niewygodnie w rozpinanych-zamki mnie drapią w brodę Rekawice upatrzone mam tez w Decathlonie pod kolor opaska na głowe jest, koszulka oddychająca jest, jeszcze okulary

[lain]

Napisane przez Mirianka

bo mi niewygodnie w rozpinanych-zamki mnie drapią w brodę

ja kupilam polarek z zamkiem, ktory przy brodzie ma polarowa zakladke zeby zamek schowac, wiec nic na szczescie nie drapie

[Mirianka]

Napisane przez lain

ja kupilam polarek z zamkiem, ktory przy brodzie ma polarowa zakladke zeby zamek schowac, wiec nic na szczescie nie drapie

oż Ty, szalejesz kurcze drogi był?

[lain]

Napisane przez Mirianka

oż Ty, szalejesz kurcze drogi był?

taniutki. w Decathlonie za 24 zl. cieniutki, milutki i mysle, ze starczy (na biegun sie w koncu nie wybieram)
a kupilam w dziale dzieciecym (dla doroslych jest 10zl drozszy). w ogole ubrania dla dzieci sa tansze, a ja jestem wg ich miar wielkosci 14-letniego dziecka, bo sie okazalo, ze lezy idealnie (a oni maja jakos tak smiesznie rozmiary wg wieku) no i w dziale dzieciecym ciekawsze kolory sa

[Aaś]

ja też mam polarek z decathlonu. tylko że z zeszłego sezonu ale i tak jest super tylko nie pamiętam ile kosztował ale na pewno jakieś grosze wyjazd już niedługo a ja nie mam opaski (w czapce znając życie to spocę się jak norka), okularów i rękawiczek! aaaa! zaczynam panikować

[Quska]

A ja wlasnie wróciłam z weekendu w zakopanem
jezdzilam na szymoszkowej, warunki były srednie - bo było ciepło, ale przynajmniej nie musiałam ubierac zadnych czapek ani szalików
no a mój nowy sprzes doskonale sie sprawdził

[aanitkaa]

Napisane przez lain

ja za kurtke+spodnie zaplacilam jakies 260zl, a TZ 310zl. i to nie jest duzo.
ale odradzalabym patrzenie tylko na cene.
.

dzieki wlasnie nie patrze na cene na jakosc a pytalam bo nie wiem czy to duzo bo kolega powiedzial ze jak na faceta 280zł to duzo. TŻ juz kupil a ja jeszcze nie i tez chyba jednak kupie za 250 bo wydaje sie lepszy

z tym jabluszkiem to dobry pomysl nigdy nie zjezdzalam ale na wszelki wypadek mozna zakupic

[buddha.b]

Choć mój wyjazd na narty stoi obecnie pod znakiem zapytania , to niedługo wybiorę się do sklepów sportowych,żeby zrobić małe rozeznanie.Dzięki za linka do tego forum ski,rzeczywiście mnóstwo tam informacji,mam nadzieję,że jednak mi się przydadzą.I może zajrzę tez do tchibo,bo skoro tak polecacie :P Wiecie może gdzie jest jeszcze w Krakowie tchibo poza galerią krakowską?W M1?

Lain,nie wiesz czy było jeszcze więcej S-ek?
Przy okazji gratuluję udanych zakupów.

[lain]

Napisane przez buddha.b

Wiecie może gdzie jest jeszcze w Krakowie tchibo poza galerią krakowską?W M1?

Lain,nie wiesz czy było jeszcze więcej S-ek?
Przy okazji gratuluję udanych zakupów.

ja wlasnie kupowalam w M1. oprocz mojej byla jeszcze jedna S-ka. ale to bylo jakis czas temu.

[lain]

podnosze watek, bo ja juz po przetestowaniu ciuszkow
spisaly sie bardzo ladnie. jedyne minus to to, ze przy kurtce nie mam takich wewnetrznych dlugich rekawkow z otworem na kciuka i czasem mi wpadal snieg pomiedzy rekawice a rekaw, ale kupie sobie taka bluzke z czyms takim i mysle, ze bedzie ok.

co do samej nauki jazdy na desce to calkiem ok. pierwszego dnia zjechalam ze dwa razy z gorki 30-metrowej, ale stwierdzilam, ze nie ma sensu zebym zjezdzala i meczyla sie wchodzac z powrotem, wiec od razu uderzylismy na stok 1200m zjechalam dwa razy i juz umialam jechac prosto, hamowac i skrecac w lewo (jestem regular). drugiego dnia mialam lekki kryzys spowodowany glownie piekielnym bolem kolan i ogolnym wyobijaniem (no i nie oszukujmy sie... kacem ). trzeciego dnia nauczylam sie skrecac w prawo wlasciwa noga tj. lewa do przodu.. na razie jeszcze zdarzaja mi sie przy tym upadki, ale to juz chyba kwestia dluzszego pocwiczenia. a TZ jeszcze bardziej pojetny uczen niz ja, bo juz sobie spokojnie smiga po stoku i na wyciagu nie sciaga deski (ja jeszcze wioze w rekach)

[rzyrafka]

Gratulacje i owocnej dalszej nauki- czy już doceniasz tę przyjemność zjazdów na desce?

[killkate]

witam!
szukam w tym roku kurtki na snowboard z motywem ZEBRY. czy ktoras z wizazanek widziala taka w sklepie? w tamtym roku byly podobno w house czy w tym tez beda? prosze o szybka odpowiedz, to dla mnie wazne.

[lain]

Napisane przez rzyrafka

Gratulacje i owocnej dalszej nauki- czy już doceniasz tę przyjemność zjazdów na desce?

o tak szczegolne jak zaczelo mi sie udawac zjezdzanie bez upadkow

dziewczyny a widzialyscie gdzies moze bielizne narciarska (geterki i koszulke), w ktorej koszulka mialaby dlugie rekawy i takie otworki na kciuki? bo szukam, szukam i znalezc nie moge

[Akszeinga]

Dziewczyny a jak to wygląda cenowo takie wypożyczenie sprzętu i np nauka u instruktora?

[rzyrafka]

Napisane przez lain

o tak szczegolne jak zaczelo mi sie udawac zjezdzanie bez upadkow

dziewczyny a widzialyscie gdzies moze bielizne narciarska (geterki i koszulke), w ktorej koszulka mialaby dlugie rekawy i takie otworki na kciuki? bo szukam, szukam i znalezc nie moge

tak, widziałam ale bij- nie przypomnę sobie gdzie

[lain]

Napisane przez Akszeinga

Dziewczyny a jak to wygląda cenowo takie wypożyczenie sprzętu i np nauka u instruktora?

ja chyba znalazlam najtansza wypozyczalnie w Zakopcu (i w ogole na Podhalu). za komplet deska+buty placilam 25zl za dobe.
co do instruktora to nie wiem, bo mnie uczyl kolega. ale pewno gdzies tak 50-60zl za godzine wezma, bo sie cenia bardzo

[angelkaa]

Napisane przez Akszeinga

Dziewczyny a jak to wygląda cenowo takie wypożyczenie sprzętu i np nauka u instruktora?

wypożyczenie sprzętu kosztuje ok 30-40 zł z tego co ja widziałam ale w roznych miejscach jest inaczej instruktor to juz drozsza sprawa ale mysle ze ok 50 zł

dziewczyny a widzialyscie gdzies moze bielizne narciarska (geterki i koszulke), w ktorej koszulka mialaby dlugie rekawy i takie otworki na kciuki? bo szukam, szukam i znalezc nie moge

tez właśnie szukałam i znaleźć nie mogę ... jade niedługo do Austrii wiec tam może coś znajdę

[Mirianka]

Lain moja kumpela znalazła takie coz z "otworkami" na kciuki w ...H&m ale to było przed świętami a ja się o TAAAK napaliłam na deskę choć połowę pupy mam fioletową

ale ubranka spisały sie znakomicie najtansze spodnie z Decathlonu co wzięłam kosztowały 109zł i były rewelacyjne kurtka boska a golfik w koncu dorwałam w Diversie przeceniony z 69 na 30zł i był łał
No i w ogóle chce znowu na deskę

[lain]

Napisane przez Mirianka

choć połowę pupy mam fioletową

hehe ja mialam z kolei cale fioletowe lewe kolano a tylek praktycznie w ogole mnie nie bolal, bo w sumie rzadko upadalam na pupe (tylko na udach pod tylkiem mialam lekkie siniaczki, ale to z upadkow przy pierwszych podejsciach). raczej wlasnie spadalam na kolana jak usilowalam skrecac na krawedzi w prawo
za to moj TZ wlasnie najbardziej narzekal na kosc ogonowa i nadgarstki.

ale co tam siniaki... grunt to nie poddawac sie, wstac i dalej jechac

[rzyrafka]

pojeżdziłam w weekend przed sylwkiem- było rewelacyjnie
ale nie polecam Palenicy w Szczawnicy- organizacja stoku fatalna, tylko 2 z 5 tras oświetlone, źle rozplanowane podejście do orczyków z krzesełek, a na dodatek spora część trasy zjazdowej na dole nie nadaje się do jazdy i trzeba ją przejść na piechotę żal pieniędzy. Chociaż trasa czerwona jets świetna ale było bardzo oblodzone i 'nawet ja' nie dałam rady. No i ona też jets nie oświetlona

Najpiękniejszym miejscem dla mnie jest Kasina- chociaż na 1 raz może być za trudna

[lain]

o rzyrafko ty jestes z Krakowa to moze wiesz cos o stoku Laskowa-Kamionna?? warto tam jechac? na ich stronie wyglada zachecajaco, no i niedaleko z Kraka wiec nawet na jeden dzien mozna wyskoczyc. a Myślenice? warte zachodu?
bo podobno na Siepraw szkoda kasy.

szukam jakichs stokow niedaleko Krakowa, bo pewno nie predko bede miala wiecej czasu niz weekend zeby gdzie wyjechac.

[Taverney]

w czasie między Bożym Narodzeniem a Sylwiem na stokach w Zakopcu były rewelacyjne warunki narciarskie ( na początku, bo potam były kolejki i tłok), śnieg, słońce...
jeździłam w krótkim rękawku nawet.
Ale bez mega-gleby też się nie odbyło i do teraz jeszcze chodzę z siniakiem-gigantem na łydce.

[rzyrafka]

Napisane przez lain

o rzyrafko ty jestes z Krakowa to moze wiesz cos o stoku Laskowa-Kamionna?? warto tam jechac? na ich stronie wyglada zachecajaco, no i niedaleko z Kraka wiec nawet na jeden dzien mozna wyskoczyc. a Myślenice? warte zachodu?
bo podobno na Siepraw szkoda kasy.

szukam jakichs stokow niedaleko Krakowa, bo pewno nie predko bede miala wiecej czasu niz weekend zeby gdzie wyjechac.

o Laskowej słyszałam od jednej pani z którą miałam przyjemność siedzieć na krzesełku w Kluszkowcach (pierwsza część wspomnianego weekendu tam szusowałam), że to jakaś totalna ośla łączka i nie warto. w Myślenicach byłam tylko na jesieni na pieszej wycieczce więc też nie pomogę
Ogólnie to na desce dużo jeździłam kiedyś w Białce, po czym miałam tak 2-3 sezony przerwy bo albo sesja albo sniegu nie było. Muszę poodświeżać sobie różne stoki ale też czasu ciągle brak
Kasina jets godzinę drogi od Krakowa na Wieliczkę a potem na Dobczyce. Ranny karnet 8 (lub 8.30) do 11.30 kosztuje 35 zł, dodatkowo są też fajne od 16 do 21 więc i w dzień można samochodem podskoczyć.
A może w Rabce spróbujcie? też godzinka w jedną (tylko spowrotem gorzej )

[Rena]

O Myslenicach slyszalam nieciekawe opinie. Ale tylko powtarzam, bo sama na nartach tam nigdy nie bylam.

Bialka, Bukowina Tatrzanska nie sa jakos bardzo daleko od Krakowa, na weekend da rade wyskoczyc, i stoki maja godne uwagi.

[lain]

Napisane przez rzyrafka

o Laskowej słyszałam od jednej pani z którą miałam przyjemność siedzieć na krzesełku w Kluszkowcach (pierwsza część wspomnianego weekendu tam szusowałam), że to jakaś totalna ośla łączka i nie warto.

oo to dziwne z mapy ich stokow wychodzi, ze spora czesc to trasy czerwone. na zdjeciach wyglada zachecajaco (i jak na moj gust nie jak osla laczka). chyba bedzie trzeba to samemu sprawdzic no i wg opisow Laskowa nie dosc ze prawie dwa razy dluzsza niz Rabka to odpowiednio wieksza roznica wzniesien. hmmm... moze pani na wyciagu byla jakas wymiataczka stokow

Napisane przez rzyrafka

A może w Rabce spróbujcie? też godzinka w jedną (tylko spowrotem gorzej )

ale w Rabce chyba nie ma wyciagu krzeselkowego. a na razie na nim by mi zalezalo, bo jeszcze nie mam ochoty na orczyki (jestem w koncu poczatkujaca )

Napisane przez Rena

Bialka, Bukowina Tatrzanska nie sa jakos bardzo daleko od Krakowa, na weekend da rade wyskoczyc, i stoki maja godne uwagi.

ja jednak w tym momencie mysle o wyskoczeniu na jeden dzien (i powrocie tego samego dnia). nie ukrywam, ze 3-4 godziny w drodze tam i z powrotem (szczegolnie, ze to weekend i moze byc spory ruch) srednio mi sie usmiechaja. gdybym miala wiecej czasu to pewno pojechalabym do Malego Cichego, bo bardzo mi sie tam podobalo, albo do Korbielowa, bo wyglada interesujaco

[rzyrafka]

Napisane przez lain

oo to dziwne z mapy ich stokow wychodzi, ze spora czesc to trasy czerwone. na zdjeciach wyglada zachecajaco (i jak na moj gust nie jak osla laczka). chyba bedzie trzeba to samemu sprawdzic




ale w Rabce chyba nie ma wyciagu krzeselkowego. a na razie na nim by mi zalezalo, bo jeszcze nie mam ochoty na orczyki (jestem w koncu poczatkujaca )



ja jednak w tym momencie mysle o wyskoczeniu na jeden dzien (i powrocie tego samego dnia). nie ukrywam, ze 3-4 godziny w drodze tam i z powrotem (szczegolnie, ze to weekend i moze byc spory ruch) srednio mi sie usmiechaja. gdybym miala wiecej czasu to pewno pojechalabym do Malego Cichego, bo bardzo mi sie tam podobalo, albo do Korbielowa, bo wyglada interesujaco

No to się pewnie tej pani coś pokręciło

no tak nie wzięłam tego pod uwagę, ale uczyłam teraz 2 początkujących i spokojnie wyjeżdżali na wyciągu po 2-3 razie więc nie bój się

[Mirianka]

Lain ja byłam w Korbielowie teraz jest tam tylko 1 wyciąg krzesełkowy, zresztą ja głównie na rożnych wzniesieniach oślej szusowałam ale na Pilsko podobno bardzo fajne da sie tylko 2 orczykami dojechać
Ale dojazd jest tam straszny my jechaliśmy z Wawy do Katowic, z Katowic do Bielska a potem do Żywca i z Żywca busem

Z niepoddawaniem się dokładnie jucz miałam ochotę rzucić to wszystko w diabły po czym..sama zjechałam bez upadku kolana tez były popuchnięte

[Aaś]

Napisane przez rzyrafka

ale nie polecam Palenicy w Szczawnicy- organizacja stoku fatalna, tylko 2 z 5 tras oświetlone, źle rozplanowane podejście do orczyków z krzesełek, a na dodatek spora część trasy zjazdowej na dole nie nadaje się do jazdy i trzeba ją przejść na piechotę żal pieniędzy. Chociaż trasa czerwona jets świetna ale było bardzo oblodzone i 'nawet ja' nie dałam rady. No i ona też jets nie oświetlona

Też tam byłam w okolicy Święta-Sylwester I właśnie na Palenicy stawiałam pierwsze kroki na desce (w sensie na czymkolwiek na śniegu). Rzeczywiście ta końcówka trasy jest okropna. Wąska i praktycznie płaska. Z moimi "umiejętnościami" wolałam wziąć deskę na plecy i dojśc do mostka Ale chyba nie złapałam bakcyla sportów zimowych....może te orczyki mnie zniechęciły, bo mój rekord to przejechanie 5m i w związku z czym musiałam ten kawałek iśc na piechotę pod górkę:/ Następnym razem JEŚLI pojadę to na pewno na stok BEZ orczyków

Napisane przez Mirianka

Z niepoddawaniem się dokładnie jucz miałam ochotę rzucić to wszystko w diabły po czym..sama zjechałam bez upadku kolana tez były popuchnięte

A co do kolan to mój genialny TŻ wziął dla mnie ochraniacze i tym samym uniknęłam siniaków niestety o pupie tego samego powiedzieć nie mogę