Bo motor masz w pralce, MOTOCYKL między nogami 2 :D

[renia19941]

Swiniaczek- przekaz bratu wyrazy wspolczucia, zlamac reke w pelni sezonu- prawdziwy pech:-/


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Klepsydra88]

co tu taka cisza? jeżdżo? prawko robio dzielnie?

[monachee]

Heh, pamiętacie jak pisałam kilka tygodni temu, że jeżdżę w ramach szkolenia przygotowującego do 125-tki? No plan był taki, żeby pojeździć ze dwa sezony, ogarnąć się i wtedy pójść na kurs i przesiąść się na większą pojemność.
No to plany planami a życie sobie...
Wczoraj miałam pierwszą jazdę w ramach kursu na pełną kategorię
Posadzili mnie na Yamahę YBR 250 - przez pierwszą godzinę spociłam się tak jakbym wyszła spod prysznica. Siłowałam się z nią strasznie. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale nie mogłam jej wyczuć. Ciężka. Wydawała mi się taka hm... metalowa.
Wolny slalom to była męczarnia i dla mnie, i dla motocykla. Instruktor kazał mi jeździć na pierwszym biegu, żebym spokojnie oswoiła się z maszyną. Ale jak się odwrócił i zajął się osobą, która przyszła dopytać się o kurs to się rozbujałam i zaczęłam jeździć na drugim biegu, od razu lepiej. Bez porównania. Nie wiem, czy na egzaminie tak się go robi, ale było lepiej, zdecydowanie.

Cieszę się, że zaczęłam od tego szkolenia na 125-teraz to zupełnie inna jazda, bez stresu takiego jaki miałam na początku na Hondzince. Pamiętam, że dobre 10 godzin zajęło mi, aż zaskoczyłam na tyle, żeby przestać siłować się ze sprzętem. Teraz, mimo wszystko to naprawdę przyjemność

A na koniec uprosiłam instruktora, żeby pozwolił mi pojeździć chociaż z 15 minut pod koniec zajęć na Hondzince i kurka, ktoś mi ją popsuł! Zaczęła trzeć przy skręcaniu w prawo i syczeć przy hamowaniu takim dźwiękiem, jakby było jakieś spięcie, no brzmi kompletnie inaczej. Powiedziałam mu to, to na początku wiadomo, jak to z babką, potraktował z przymrużeniem oka, ale obiecał, że ją sprawdzą. Kurde, przecież to normalne, że jak się jeździ czymkolwiek to zna się każdy szmer. Co z tego, że jestem babką i się nie znam. Heh.

Ale ogólnie to wróciłam do domu przeszczęśliwa! Gdyby nie to, że w aucie okna pozamykane, to zebrałabym między zębami wszystkie komary z okolicy

[ania p]

Monache kiedy dobijesz do Gladiusa ?

Ja póki co wyjexziłqam swoje godziny ale gówno wielkie umiem .
Nie czuję się na siłach w tej chwili na zdawanie egzaminu .

[monachee]

A pojęcia nie mam, strasznie się ze mną cackają podobno nie wrzuca się delikwenta od razu na takiego wielgusa tylko stopniowo się go przyzwyczaja do radzenia sobie z masą. Ile w tym prawdy to nie wiem, ale brzmi rozsądnie.
Na pewno na następnych, czyli jutro znowu brykam na 250, pewnie gdzieś do czwartego spotkania, żebym przeszła przez wszystkie zadania.

Naprawdę to taki demon?
Wsiadłam sobie na MT-07 - bardzo fajna wąziutka kanapa. Jaki jest Gladius?

[ania p]

Monacvhe ciężki i szybki
Dla osoby która nie jeździła to już ciężka sprawa a ja wcześniej nie jeździłam . Także miałam 4h na 125 i od razu na gladiusa wsiadłam .
Ile płacisz za te swoje lekcje ? Ja muszę gdzieś na jakieś doszkolenie iść .. ale jak lukam w warszaw3skich szkołach to godzina koszt 70 zł .
U nas nie chce , bo więcej już mnie nie nauczą a dwa sam plac pozostawia wiele do życzenia

[monachee]

W mojej szkole 60 zł, jeżdżę na Marywilskiej. Plac jest idealny, bo w części z parkingiem, dość pustym i dużo czasu jeździmy po parkingu, mamy dużo miejsca na swobodną zabawę maszyną. No i sam plac jest duży, bardzo wygodnie robi się te ćwiczenia plus jest dużo miejsca na nabranie prędkości a to podobno w Wawie na wielu placach manewrowych wcale nie jest takie oczywiste (odkąd u nich jeżdżę to już kilka osób przyjeżdżało do nas i jeździli wtedy co ja, więc miałam okazję pociągnąć za język ). Jutro startuję o 18.00 - podjedź, ocenisz, pokażę Ci co i jak

[renia19941]

Klepsydra- nie jezdzic w taka pogode to by byla glupota! Ja jezdze ile moge po pracy bo do pracy sie nie da niestety spakowac sprzetu na tylna kanape. A Ty? Rozumiecie sie juz z maszyna?

Mona- zapomnij o 125-tce, nie przyzwyczajaj do 250-tki, taka moja rada, zaraz wskoczysz na powazny sprzet i ogarniesz wszystko! Powoli!
Kurde, wy byscie chcialy wszystko hop siup


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monachee]

Napisane przez renia19941

Mona- zapomnij o 125-tce, nie przyzwyczajaj do 250-tki, taka moja rada, zaraz wskoczysz na powazny sprzet i ogarniesz wszystko! Powoli! Kurde, wy byscie chcialy wszystko hop siup

Babki w ukropie Heh, sentyment mam do mojej Hondzi, jestem w niej bezgranicznie zakochana Ale to prawda, brakuje mi w niej zrywności i prędkości. Mój instruktor mówi dokładnie to samo co Ty

[Klepsydra88]

Napisane przez renia19941

Klepsydra- nie jezdzic w taka pogode to by byla glupota! Ja jezdze ile moge po pracy bo do pracy sie nie da niestety spakowac sprzetu na tylna kanape. A Ty? Rozumiecie sie juz z maszyna?

ja też jezdżę jak tylko mam okazję z moturem rozumiemy się coraz lepiej, już wiem kiedy i na co mogę sobie pozwolić ostatnio byłam na 'torze', spodobało mi się pokonywanie zakrętów, chcę więcej

[monachee]

Napisane przez Klepsydra88

ostatnio byłam na 'torze', spodobało mi się pokonywanie zakrętów, chcę więcej

Wciąga, co? My teraz jedziemy ćwiczyć 6 sierpnia. Fajnie, bo znowu zjadą się ludzie z całej Polski. To niesamowite, że tak się ludziom chce Ja nadal na 125-tce bo do innego nie mam uprawnień, ale to nie ma znaczenia człowiek tak wsiąka, że nawet nie wiadomo, kiedy ten czas mija.

[Klepsydra88]

przynajmniej jest spokój psychiczny, że jak przeszlifujesz to nie wpadniesz pod samochód jadący z naprzeciwka..

[monachee]

Tak, właśnie o to chodzi. Albo jak radośnie wjechałam dwa razy w trawnik to nie bałam się, że są tam cegły czy inne kamienie.

[ania p]

Napisane przez monachee

W mojej szkole 60 zł, jeżdżę na Marywilskiej. Plac jest idealny, bo w części z parkingiem, dość pustym i dużo czasu jeździmy po parkingu, mamy dużo miejsca na swobodną zabawę maszyną. No i sam plac jest duży, bardzo wygodnie robi się te ćwiczenia plus jest dużo miejsca na nabranie prędkości a to podobno w Wawie na wielu placach manewrowych wcale nie jest takie oczywiste (odkąd u nich jeżdżę to już kilka osób przyjeżdżało do nas i jeździli wtedy co ja, więc miałam okazję pociągnąć za język ). Jutro startuję o 18.00 - podjedź, ocenisz, pokażę Ci co i jak

ja mam ten problem że mieszkam 57 km od wawy , czyli nie ttak szybko dla mnie sobie podjechać mieszkam w Żyrardowie

U nas plac na zadupiu jest marny , bo jest za maly
Nie ma na nim jak się rozpedzić także nadsaje się w sumie do ósemki i do wolnego slalomu . drugi jest pod żyrardowem , tam mają aparature do pomiaru predkości . Ogólnie to jest wieś i ulica bez wylotu więc jak zamykają i się na ulicy ćwiczy szybki i omijanie przeszkody . Zawija się kobyłą na poboczu po piachu - tyż w sumie dobra lekcja
Ale ogólnie u nich to A to tylko twór poboczny szkolenia na B i C . także troszkę nie do końca do jacyś fachowcy ale za dużego wyboru u siebie na wiosce nie mam .
Szkołę prowadzi zreszta mój sąsiad i namówił mnie na kurs instruktorski na B Idę od wrzesnia .

teraz jadę na wakacje , od poniedzialku na dwa tyg , ale jak wrócę chetnie zawitam na wasz plac i sie od razu bym na jazdę umówiła , O ile kobyłę tam posiadaja . ??

[monachee]

Ooo no to masz kawalątek Spoko, ja dojeżdżam tylko z Mokotowa więc jedyne 20 km. Ale lubię ich i ten plac plus to, że mogę wyjechać na parking i pobawić się maszyną.

Słuchaj, a czemu tak Ci zależy na Gladiusie? Egzamin możesz zdawać na szkolnym motocyklu, więc może to być również MT-k jeśli z nim Ci łatwiej.

Heh.... umówimy się na privie jak będę miała następne jazdy.

Wczoraj kursantka wjechała Gladiusem w moje auto
Dziewczyna karetką pojechała do szpitala. Rozmawiałam z nią wieczorem, na szczęście skończyło się na siniakach i strachu, ze narobiła szkód (Gladius rozbity).
Uspokoiłam ją, że takie sytuacje się zdarzają i żeby wracała na zajęcia jak tylko przestanie ją boleć ciało.

Dzisiaj laweta zgarnęła auto, przód będą wymieniać. A ja mam przed oczami jej wypadek i to jak spada po tym jak odbiła się głową od szyby samochodu.
Całe szczęście w przyszłym tygodniu wylatuję do centrali, wracam dopiero w piątek, może ten widok jej spadającej na ziemię trochę zblednie...

Jedno jest pewne, gdyby nie naciskali na to, żebyśmy byli ubrani po zęby to dziewczyna, gdyby sobie odpuściła, miałaby dzisiaj złamany kark. Uderzenie wygięło ją w chińskie osiem.

Powiem tak: ja ☠☠☠☠☠☠☠ę, kto to kuźwa wymyślił, żeby zdawać pieprzony egzamin na cholernych 600-tkach, dlaczego nie 250 albo 300tka? Bo ☠☠☠☠a na pewno my po tych dwudziestu godzinach nauki jazdy, wychodzimy ze szkoły obcykani i doświadczeni jak z MotoGP kuźwa.

Przepraszam. To dla mnie chore jest. Egzaminu na kat B też nie zdajemy w Porshe tylko popieprzamy jednolitrowymi zamulonymi puszkami.

[ania p]

Monache ja się nie uparlam . Na tym jeździłam w szkole u nas na zadupiu na tym się zdaje bo tylko to mają .
Co do zdawania to jak dla mnie masz całkowitą rację .
Chcieli ukrucic wariowanie małolactwa wielkimi motorami .. ale czy im to wypalilo to ja nie wiem . Jak ktoś ma jeździć jak debil to i tak będzie jeździł

Ja juz jedną nogą na urlopie . Dziś akcja pod arsenałem , bo odwołałam nasze morze i pojechalam w miasto szukać lasta ..
Nad morzem przez dwa tyg temperetura szalenie wysoka .. aż w granicy 20 stopni ja tam z dziecmi bym się wykończyła

[monachee]

Napisane przez ania p

Monache ja się nie uparlam . Na tym jeździłam w szkole u nas na zadupiu na tym się zdaje bo tylko to mają

To kombinuj w innej szkole dodatkowe godziny i próbuj MT-ka. Dobrze jest załapać porównanie. Na egzamin chyba nie ma rejonizacji? Możesz zdawać w Wawie na sprzęcie szkoły takim, który Ci podpasuje.

Zapisz

[ania p]

Monache na bank będę coś kombinować .
U mnie jest też problem czasowy , mam dwoje dość jeszcze małych dzieci . Jazda do wawy plus jazdy i już mnie pół dnia w domu nie ma .
Czasem mi technicznie trudno wszystko pogodzić

[monachee]

Rozumiem, ale cieszę się, że się nie poddajesz i kombinujesz

Okropny miałam weekend. Dzisiaj schodziły ze mnie wrażenia z piątku plus strach przed papierkami, jakie mnie czekają w związku z naprawą. I że będę uziemiona na cholera wie jak długo. To pół biedy, bo życie tak sobie ustawiłam, żeby mieć wszędzie krótki odcinek, ale nie mogłabym jeździć na kursie przez ten cały czas. Zobaczę za tydzień, bo jak zwykle buzują we mnie emocje, ale jakby co, to wypożyczę moto 125 na ten czas z wypożyczalni i po kłopocie Chociaż pewnie za tydzień po powrocie ze szkolenia uznam, że to bardzo zły pomysł tak czy siak, w tej chwili bardzo mi się podoba

[renia19941]

Moj fazerek ma zniszczoną facjatę Pan cofał, slabo patrzyl w lusterka no i wcofał... prosto w moje dziecko!



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monachee]

Rany, co za weekend :/ Twoje moto, moje auto... heh

[Klepsydra88]

Renia

[renia19941]

No... słabo, ważne że naprawie z ubezpieczenia ale to potrwa pewnie z miesiac.
Na razie pokleilam taśmą i da sie jeździć, to najwazniejsze


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paula54]

O rany... No to nieźle... Oby wrócił do swojego wyglądu.

My ciągle czekamy, moto dalej w warsztacie.

[renia19941]

Napisane przez paula54

O rany... No to nieźle... Oby wrócił do swojego wyglądu.

My ciągle czekamy, moto dalej w warsztacie.

Wiem, widzialam ostatnio.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monachee]

Dziewczyny, pytanko - w sobotę instruktor zwrócił mi uwagę, że mam bardzo sztywny nadgarstek i dlatego przy slalomie (nie takim typowym, kursowym, tylko gymkhanowym) nie panuję nad gazem - zwalniałam przed rozpoczęciem manewru skrętu w okół pachołka a w chwili gdy go już objechałam, dodawałam gazu.

Wcale nie czułam się tak, jakbym miała ten nadgarstek sztywny.
U mnie po prostu ta zmiana gazu działa się tak jakby no nie wiem jak to nazwać, intuicyjnie. Ale faktycznie gdy próbowałam przestać to robić, to nie udawało mi się zachować jednostajnego gazu.

O co w tym chodzi? Skąd się bierze ten tzw. sztywny nadgarstek? czy to znaczy, że zamiast bardziej pracować nogami / biodrami to ja siłuję się z kierownicą i to głównie nią próbuję kierować?

Zaczynam trochę głupieć w tym wszystkim.

[1qazse4]

Wygląda to jak dorabianie teorii, tzn co robiłaś źle według instruktora?, może po prostu zadajesz takie pytania, ze instruktor nie wie co mówić. Nie panowanie nad gazem to moim zdaniem, naprzemiennie zamykanie i otwieranie, a nie to co opisujesz. Jeśli chodzi o to, że wpadasz w 'zakręt' na zamknietym gazie, to problemem nie jest gaz, tylko to ze za wolno skręcasz (pochylenie motocykla zajmuje ci to za dużo czasu) i otwierasz gaz dopiero po zakończeniu skręcania, co akurat jest lepsze niż jednoczesne pochylanie i dodawanie gazu.

[monachee]

On miał taką wizję - że powinnam te pachołki objechać na jednostajnym gazie slalomem. W sumie wcześniej nie powiedział mi tego, co pewnie jemu wydawało się oczywiste a ja po prostu zrobiłam tak jak mi było wygodniej i zrobiłam to świadomie. No tak mam, może to źle że tak mam, ale ponieważ to nie było tradycyjne ustawienie pachołków - pachołki tworzyły na przeciwko siebie dwa równoległe rzędy tak zygzakowato wobec siebie ustawione i miałam każdy z nich objechać slalomem - to uznałam że to zwykłe ćwiczenie na technikę, patrzenie w zakręt itp. a nie pod egzamin bo na placu takiego ustawienia pachołków nie ma, więc mogę jechać według własnego wyczucia.

Zamykałam gaz dojeżdżając do pachołka ale nie będąc jeszcze w zakręcie, wytracając lekko prędkość, bo wtedy było mi łatwiej go ciaśniej objechać. Dodawałam gazu już po wyjściu z zakrętu.

No i źle, że sztywno i że powinnam szerzej je objeżdżać, skoro mam miejsce.

Pojechałam po swojemu, skoro to było tylko takie nadprogramowe ćwiczenie, nie wiedziałam jaką człowiek ma wizję. Nie powiedział wcześniej to pojechałam jak czułam.

[1qazse4]

jeśli szerzej objeżdżać, to może chodzi, o to, ze powinnaś zacząć szerzej podjeżdżać do pachołka, dzięki czemu będziesz miała więcej miejsca/czasu na skręt, możesz go szybciej zakończyć i wcześniej dodać gazu.

[monachee]

Czasami po zajęciach zastanawiam się nad tym, że trochę brakuje mi w nich miejsca na własne próby. Ja wiem, że ćwiczymy pod egzamin i pod to, żeby od samego początku nabierać prawidłowych nawyków, i że chcą dla nas dobrze, ale mimo wszystko, czasami dla złapania porównania mogliby nam poluzować. Ostatecznie, na kursie łapiemy podstawy ale później, jak zaczynamy jeździć już prywatnie, samodzielnie, każdy z nas i tak wypracowuje na tych podstawach własną technikę.