Akcja: Tyjemy Razem !!

[alunialunia]

Napisane przez Sc-laja

U mnie problem jest całkiem inny- w ogóle nie tyję :P Od 2 lat mam stałą wagę, ewentualnie czasem podniesie się/spadnie 1 kg.

ja raz przytyłam do 49,5 kg ale nie byłam zadowolona, bo tam gdzie chciałam nie przytyłam dużo, więc tutaj problem tkwi w odpowiednim odżywianiu no i ćwiczeniach fiz., Sc-laja jeżeli Twoja dzienna porcja kalorii to około 1500kcl, to po tej diecie 10 dniowej spokojnie powinnaś przytyć; ja tylko jestem ciekawa ile takie efekty się utrzymają jeżeli dieta okazałaby się skuteczna to może nawet byłabym w stanie zmienić swoje złe nawyki żywieniowe na stałe

[Sc-laja]

Napisane przez alunialunia

ja raz przytyłam do 49,5 kg ale nie byłam zadowolona, bo tam gdzie chciałam nie przytyłam dużo, więc tutaj problem tkwi w odpowiednim odżywianiu no i ćwiczeniach fiz., Sc-laja jeżeli Twoja dzienna porcja kalorii to około 1500kcl, to po tej diecie 10 dniowej spokojnie powinnaś przytyć; ja tylko jestem ciekawa ile takie efekty się utrzymają jeżeli dieta okazałaby się skuteczna to może nawet byłabym w stanie zmienić swoje złe nawyki żywieniowe na stałe

Pewnie waga się utrzyma jeżeli dalej będziemy przestrzegać zasad żywienia dla chudzielców Bo pewnie jeżeli powrócimy do swoich starych nawyków to kilogramy się nie utrzymają Ale myślę że po tych 10 dniach, kiedy już pozna się m/w zasady co i jak i przyswoi się je, to później będzie łatwo ułożyć sobie dalszy część diety
Tylko te niektóre dania nie brzmią smacznie... Ale damy rade
Ja chyba spróbuję w ciągu najbliższych dni

A, no i muszę sobie kupić wagę kuchenną, żeby wiedzieć co, jak i ile

[Superchic(k)]

Napisane przez ola_i_ch

jak dla mnie to od niedowagi: 18,5 i mniej...
no chyba, że to Twoja wrodzona cecha i cała rodzina tak ma i się super czujesz prz BMI 17 to po co?
ale z drugiej strony jeśli np przy wyższym BMI masz różne niepożądanie skutki odchudzania typu brak okresu to BMI 19 albo i więcej może być wskazaniem do przytycia...

wszystko zależy ;p

Aha dziękuję za odpowiedź.
Pytałam z ciekawości, bo sama tyć nie zamierzam . Co prawda mam bmi poniżej normy, ale na razie nie jestem nawet na etapie prawdziwego U, więc o P nawet mowy nie ma. No chyba że do lutego nie dostanę miesiączki, to będę musiała podjąć jakieś kroki.

Trzymam kciuki za wszystkie tyjące.

[tamonita]

Piątek- dzień ważenia minął spokojnie. Jak sie okazało, od zeszłego tygodnia nie schudłam Ale także nie przytyłam Cóż lepsze to niż nic

[erethie]

Dziewczyny, to ja też się dołączę do tego grupowego tycia Mam ok. 160cm i 43 kg. Dzisiaj się wzięłam ostro za siebie, śniadania co prawda nie było (brak czasu jak zwykle), ale za to zjadłam dwa razy drugie danie w różnych odstępach czasu(kurczak, ziemniaki, surówka), raz pierwsze (rosół), w międzyczasie szklanka mleka, jogurt z muesli, kanapka z twarożkiem i herbata. Pod wieczór połowa batonika (bo niedobry był ), dwie mandarynki, kilka herbatników na zmianę z ciastkami zbożowymi. Niedawno frytki, a teraz jeszcze deser czekoladowy.
Mam zamiar dobić do min. 50kg. Na dobry początek wystarczy chociaż 45

[Madziaska]

Napisane przez erethie

Dziewczyny, to ja też się dołączę do tego grupowego tycia Mam ok. 160cm i 43 kg. Dzisiaj się wzięłam ostro za siebie, śniadania co prawda nie było (brak czasu jak zwykle), ale za to zjadłam dwa razy drugie danie w różnych odstępach czasu(kurczak, ziemniaki, surówka), raz pierwsze (rosół), w międzyczasie szklanka mleka, jogurt z muesli, kanapka z twarożkiem i herbata. Pod wieczór połowa batonika (bo niedobry był ), dwie mandarynki, kilka herbatników na zmianę z ciastkami zbożowymi. Niedawno frytki, a teraz jeszcze deser czekoladowy.
Mam zamiar dobić do min. 50kg. Na dobry początek wystarczy chociaż 45

Też jem podobnie i nie tyję hehe tzn czasami tak jem, bo są takie dni , gdy jem tak dużo, a póżniej są dni kiedy nie jem prawie wcale

[tamonita]

Napisane przez Madziaska

Też jem podobnie i nie tyję hehe tzn czasami tak jem, bo są takie dni , gdy jem tak dużo, a póżniej są dni kiedy nie jem prawie wcale

Najgorsze co możesz zrobić.. powinno się jeść regularnie ! a w między czasie jeszcze podjadać...

[monochrome]

Witam wszystkich. Przyłączam się do Was. Mam 171 cm wzrostu i ważę ok. 50 kg. Zanim pojechałam na studia do innego miasta ważyłam ok. 60, jadłam wszystko na co miałam ochotę i w ogóle nie myślałam o jedzeniu. Z powodu różnych problemów i stresów w ciągu pierwszego roku na studiach straciłam te 10 kg. Nieładnie wystają mi kości, ciągle jest mi zimno. Chcę przytyć tak z 5 kg. Niespecjalnie mi to szło, ale od początku tego roku poczyniłam duże postępy w nastawieniu i np. zaczęłam jadać kolacje oraz podwieczorki. Wydaje mi się, że to wciąż za mało, ale stopniowo będzie mieć stać na więcej. Zaczęłam też chodzić na basen, aby mieć lepszy apetyt.
Z uwagą przeczytałam dużą część tego tematu. Bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Wiele informacji mi się przyda. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkim powodzenia.

[Annie1441]

Mam pytania do chudzinek:
1. Czy jeśli któraś z Was decydowała się tyć po morderczej diecie, to przy STOPNIOWYM zwiększaniu porcji, też Wam było tak nie dobrze? Mnie straszliwie mdli. Buntuje się żołądek dosłownie. Wczoraj zjadłam banana, 3/4 kubka maślanki i pasek czekolady przed treningiem i myślałam, że zwymiotuję (wcześniej jadłam nie cały 1000 kcal w 3 małych posiłkach). Dzisiaj zjadłam śniadanie: 1/2 kubka maślanki, 3 łyżki owsianych, łyżka rodzynek, jabłko, liczę kcal i jest tylko 250, więc wzięłam pół paska czekolady i 1/2 kubka maślanki i myślałam, że wysiądę To ciało czy głowa?
2. Ile potrwa przystosowywanie się?

Myślałam, że tycie jest łatwe proste i przyjemne Nie chcę tyć, ale chyba muszę dla zdrowia no Do 60 kg w zdrowej masie. Ale to chyba nie będzie łatwe przy 10-12h treningu w tygodniu... i zapotrzebowaniu 2800. Moje postanowienie to do Wielkanocy i ogólnie wiosny wyglądać już bardziej zdrowo. Zawsze znam zasady zdrowej redukcji już jak coś. Ale będę trenować ciągle ciężko (sport wyczynowy), to chyba się nie spasnę za szybko, co? Muszę teraz stopniowo zwiększać ilość kcal. No ja mam dopiero 16 lat! Nie mogę zmarnować sobie życia! W tym tygodniu brałam już kanapkę do szkoły i staram się zjeść zawsze ponad 1000 kcal (wiem, żałosne). Od poniedziałku drukuję dokładnie tabelki i gramaturę i zaczynam od 1300-1500 kcal i +200 tygodniowo- co ma być to będzie, zdrowie jest ważniejsze od wychudzenia (+ bóle i zawroty głowy, bladość, ech) Jakbym się zaczęła nadmiernie otłuszczać to będę ciężej trenować, ot co. Ale nie zmniejszać kcal, bo to błędne koło. Dzisiaj idę do p. psycholog-psychiatry (i na 2h na siłownię )

O mam jeszcze pytanie, ile może trwać uregulowanie metabolizmu? (mam czas ) I czy ciężko zatrzymać tycie w odpowiedniej fazie?
Btw. mam 179cm/54 kg
Jak będę ćwiczyć to rozłoży mi się równomiernie?

[tamonita]

Napisane przez Annie1441

Mam pytania do chudzinek:
1. Czy jeśli któraś z Was decydowała się tyć po morderczej diecie, to przy STOPNIOWYM zwiększaniu porcji, też Wam było tak nie dobrze? Mnie straszliwie mdli. Buntuje się żołądek dosłownie. Wczoraj zjadłam banana, 3/4 kubka maślanki i pasek czekolady przed treningiem i myślałam, że zwymiotuję (wcześniej jadłam nie cały 1000 kcal w 3 małych posiłkach). Dzisiaj zjadłam śniadanie: 1/2 kubka maślanki, 3 łyżki owsianych, łyżka rodzynek, jabłko, liczę kcal i jest tylko 250, więc wzięłam pół paska czekolady i 1/2 kubka maślanki i myślałam, że wysiądę To ciało czy głowa?
2. Ile potrwa przystosowywanie się?

Myślałam, że tycie jest łatwe proste i przyjemne Nie chcę tyć, ale chyba muszę dla zdrowia no Do 60 kg w zdrowej masie. Ale to chyba nie będzie łatwe przy 10-12h treningu w tygodniu... i zapotrzebowaniu 2800. Moje postanowienie to do Wielkanocy i ogólnie wiosny wyglądać już bardziej zdrowo. Zawsze znam zasady zdrowej redukcji już jak coś. Ale będę trenować ciągle ciężko (sport wyczynowy), to chyba się nie spasnę za szybko, co? Muszę teraz stopniowo zwiększać ilość kcal. No ja mam dopiero 16 lat! Nie mogę zmarnować sobie życia! W tym tygodniu brałam już kanapkę do szkoły i staram się zjeść zawsze ponad 1000 kcal (wiem, żałosne). Od poniedziałku drukuję dokładnie tabelki i gramaturę i zaczynam od 1300-1500 kcal i +200 tygodniowo- co ma być to będzie, zdrowie jest ważniejsze od wychudzenia (+ bóle i zawroty głowy, bladość, ech) Jakbym się zaczęła nadmiernie otłuszczać to będę ciężej trenować, ot co. Ale nie zmniejszać kcal, bo to błędne koło. Dzisiaj idę do p. psycholog-psychiatry (i na 2h na siłownię )

O mam jeszcze pytanie, ile może trwać uregulowanie metabolizmu? (mam czas ) I czy ciężko zatrzymać tycie w odpowiedniej fazie?
Btw. mam 179cm/54 kg
Jak będę ćwiczyć to rozłoży mi się równomiernie?

1. Masz zaciśnięty żoładek i stąd jest Ci niedobrze, jeśli zaczniesz jeść częściej i większe ilości posiłków, to po pewnym czasie żołądek się rozkurczy i już bedzie dobrze.

Jako można się spasnąć przy jedzeniu 1200 kcal, przy zapotrzebowaniu 2800 kcal i uprawianiu tylu sportów ?!!
Nie drukuj sobie żadnych tabelek ! Nie ucz się ich !! Poprostu jedz, jedz, jedz, jedz to na co masz ochote i ile masz ochote, ale oczywiście pod warunkiem, że nie będzie to: jabłko i marchewka w ciągu całego dnia ("bo na więcej nie miałam ochoty")
Poza tym myśle, że nie powinnaś dokładać kalorii, a poprostu z dnia na dzień je zwiększyć, bo takie dokładanie to z własnego doświadczenia wiem, że niewiele daje, a poza tym takim sposobem nigdy nie rozkurczy Ci się żoładek.

Odnośnie rozłożenia się, to było pisane już tysiące razy (wystarczy cofnąć się o stronę lub dwie...), że jak twierdzą dziewczyny, które zdrowo przytyły- tych kilogramow nawet nie widać.

[Annie1441]

Napisane przez tamonita

Jako można się spasnąć przy jedzeniu 1200 kcal, przy zapotrzebowaniu 2800 kcal i uprawianiu tylu sportów ?!!
Nie drukuj sobie żadnych tabelek ! Nie ucz się ich !! Poprostu jedz, jedz, jedz, jedz to na co masz ochote i ile masz ochote, ale oczywiście pod warunkiem, że nie będzie to: jabłko i marchewka w ciągu całego dnia ("bo na więcej nie miałam ochoty")
Poza tym myśle, że nie powinnaś dokładać kalorii, a poprostu z dnia na dzień je zwiększyć, bo takie dokładanie to z własnego doświadczenia wiem, że niewiele daje, a poza tym takim sposobem nigdy nie rozkurczy Ci się żoładek.

Odnośnie rozłożenia się, to było pisane już tysiące razy (wystarczy cofnąć się o stronę lub dwie...), że jak twierdzą dziewczyny, które zdrowo przytyły- tych kilogramow nawet nie widać.

Byłam na diecie BARDZO ubogiej i dlatego się boję o jojo... A powiedz mi dlaczego uważasz, że dokładanie kcal nie jest ok? Nie to, że nie masz racji, tylko dla zaspokojenie własnej ciekawości chciałabym wiedzieć

[pima16]

Wiele osob ma problem z wagą i chce schudnąc.ja chce przytyć!Mam 15 lat mam 160 cm wzrostu i waze tylko 40 kg.Chcialabym zalozyc na siebie ładne spodnie ale niewiele na mnie pasuje a jak pasuje to takie ktore mi się średnio podobają.bardzo chce przytyc bo denerwuje mnie to że wyglądam jak patyk.Mam bardzo chude uda i chce je mieć grubsza.jestem sportowcem więc dosć dużo cwicze.i mam duza przemianę materii.prosze o porady jak skutecznie przytyć!!!

[lalaine]

no wiec najwazniejsze to nie jeśc i tak żadnych fast foodów, bo ty chcesz przytyć a nie sie roztyć, proponuje diete, musisz jesc dużo, ale mimo wszystko zdrowo!
polecam tą stronke
http://www.dieta.pl/
i co najwazniejsze, najwiecej jedz po godzinie 22

[madame_apple]

hej
Mnóstwo dziewczyn ma taki problem. Poszperaj w wyszukiwarce, a na początek przejrzyj ten wątek: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=182565

powodzenia!

EDIT: o właśnie Ather chyba zadziałała

[karla_92]

i co najwazniejsze, najwiecej jedz po godzinie 22

A wiesz ze to niezdrowe?


Trzeba jesc regularnie(!) jak najwiecej można ale stopniowo zwiekszac ilosc kalori zeby nie nabawic sie problemow z zółądkiem. Trzeba podjadac miedzy posilkami np. owoce, warzywa, orzechy. Dieta musi skladac sie wartosciowego jedzenia a nie z samych tłustych rzeczy (m.in slodyczy) bo wtedy zamieni Ci sie to w tłuszczyk.

[tamonita]

Napisane przez Annie1441

Byłam na diecie BARDZO ubogiej i dlatego się boję o jojo... A powiedz mi dlaczego uważasz, że dokładanie kcal nie jest ok? Nie to, że nie masz racji, tylko dla zaspokojenie własnej ciekawości chciałabym wiedzieć

Ponieważ z autopsji wiem, że takie dokładanie kończy się nijako. Najczęsciej poprostu zamiast dokładać "zapomina" sie o tym i się poprostu nie dokłada lub dokłada sie o wiele mniej czy też podświadomie (bądź świadomie, zalezy od osoby) redukuje się ilość tych kalorii, nie mówie, że tak każdy ma, aczkolwiek wiem, z własnego doświadczenia, że niestety tak jest. Poza tym jesli odbywa się to właśnie przez takie dokładanie to trwa bardzo długo, no chyba, że Tobie nie zalezy na przytyciu... (bodajże na IDZ czytałam, że nie chcesz przytyć, ale musisz...) Dlatego uważam, że lepsze jest nagłe dołożenie większej ilości kcal, tak robiła na przykład Lolcia i Mango i w żadne jojo nie wpadły.

Napisane przez pima16

Wiele osob ma problem z wagą i chce schudnąc.ja chce przytyć!Mam 15 lat mam 160 cm wzrostu i waze tylko 40 kg.Chcialabym zalozyc na siebie ładne spodnie ale niewiele na mnie pasuje a jak pasuje to takie ktore mi się średnio podobają.bardzo chce przytyc bo denerwuje mnie to że wyglądam jak patyk.Mam bardzo chude uda i chce je mieć grubsza.jestem sportowcem więc dosć dużo cwicze.i mam duza przemianę materii.prosze o porady jak skutecznie przytyć!!!

Prześledź trochę wątek

[Annie1441]

Byłam wczoraj u pani psycholog i dostałam diagnozę ^^
Zapisała mi lek antydepresyjny (!), który ma mi 'poprawić humor', wzmocnić koncentrację, no i zmniejszyć lęk przed przytyciem... Kazała mi się zważyć. Ostatnio było w samej bieliźnie i po wypróżnieniu 54,940 a teraz tyle samo w jeansach, pasku z metalowymi ćwiekami, bluzie, bluzce, kolczykach, bieliźnie i na pełny brzuch... czyli nie wiem ile przyjąć za start? 53? O rany. A starałam się jeść więcej (wpadły rzeczy wcześniej niewyobrażalne dla mnie! w małych ilościach ale jednak... no i wmuszałam w siebie aż...! eee?). Jest coś w tym co mówisz, licząc wczoraj kcal na dzisiejsze śniadanie tak niby przypadkiem tu trochę mniej, tam trochę mniej... wczoraj nie dobiłam do 1000 ech.

Napisane przez lalaine

no wiec najwazniejsze to nie jeśc i tak żadnych fast foodów, bo ty chcesz przytyć a nie sie roztyć, proponuje diete, musisz jesc dużo, ale mimo wszystko zdrowo!
polecam tą stronke
http://www.dieta.pl/
i co najwazniejsze, najwiecej jedz po godzinie 22

Nie lubię fast foodów ;p Ani chipsów fe. Jak bym miała wybrać między słodyczami a fast foodami to zdecydowanie słodkie. Chociaż jak nie jadłam przez 150 dni to teraz wystarcza mi kawałeczek dla odrobiny przyjemności
A po 22 to ja z treningu wracam, więc i tak jem zawsze. Ale nie za dużo, bo nie lubię się napychać na noc (jem białko+ warzywa przeważnie, czasem troche ww).

[tamonita]

Napisane przez Annie1441

Byłam wczoraj u pani psycholog i dostałam diagnozę ^^
Zapisała mi lek antydepresyjny (!), który ma mi 'poprawić humor', wzmocnić koncentrację, no i zmniejszyć lęk przed przytyciem... Kazała mi się zważyć. Ostatnio było w samej bieliźnie i po wypróżnieniu 54,940 a teraz tyle samo w jeansach, pasku z metalowymi ćwiekami, bluzie, bluzce, kolczykach, bieliźnie i na pełny brzuch... czyli nie wiem ile przyjąć za start? 53? O rany. A starałam się jeść więcej (wpadły rzeczy wcześniej niewyobrażalne dla mnie! w małych ilościach ale jednak... no i wmuszałam w siebie aż...! eee?). Jest coś w tym co mówisz, licząc wczoraj kcal na dzisiejsze śniadanie tak niby przypadkiem tu trochę mniej, tam trochę mniej... wczoraj nie dobiłam do 1000 ech.



Nie lubię fast foodów ;p Ani chipsów fe. Jak bym miała wybrać między słodyczami a fast foodami to zdecydowanie słodkie. Chociaż jak nie jadłam przez 150 dni to teraz wystarcza mi kawałeczek dla odrobiny przyjemności
A po 22 to ja z treningu wracam, więc i tak jem zawsze. Ale nie za dużo, bo nie lubię się napychać na noc (jem białko+ warzywa przeważnie, czasem troche ww).

A nie mowiłam Uwerz mi, że przez to przechodziłam... przechodze zresztą cały czas, więc wiem co mowie. Cieszę się, że poszłaś do lekarza i że zapisał Ci leki bo może pomogą.
Mam nadzieję, że Ci pomogą. A odnośnie jedzenia po 22... to wcale nie jest reguła Nie jest powiedziane, że jak zjesz po 22 to już fajnie przytyjesz, bo to jest zależne od tego co jesz wiadomo,
że jak zjesz białko, to nawet po pewnym czasie raczej od odrobiny białka się nie przytyje, nawet jeśli jest ono późno spożywane... należy jeść dość regularnie zwiększając przy tym spożywane porcje,
no i podjadać między posiłkami, jakieś orzeszki, czy chociażby od czasu do czasu kanapeczke itp.

[Annie1441]

Mój problem polega też na tym, że nie uznaję podjadania, tak się nauczyłam i koniec, trzeba to jakoś zwalczyć. Między posiłkami a nawet czasem w czasie tylko kiedy jest np. wcześniej bo się nie wyrobiłam to pochodzi mi do gardła wszystko. Może być mi słabo a jak nie pora to nie daję rady (ale zwalczam to powoli...) Zastanawiam się czy to bardziej nie ciało się buntuje?
A ja jakbym nie zjadła białka i porcji warzyw po treningu to bym nie dała rady, a że wracam po 22 to cóż, nie zauważyłam żebym przytyła od tego- wprost przeciwnie

[tamonita]

Napisane przez Annie1441

Mój problem polega też na tym, że nie uznaję podjadania, tak się nauczyłam i koniec, trzeba to jakoś zwalczyć. Między posiłkami a nawet czasem w czasie tylko kiedy jest np. wcześniej bo się nie wyrobiłam to pochodzi mi do gardła wszystko. Może być mi słabo a jak nie pora to nie daję rady (ale zwalczam to powoli...) Zastanawiam się czy to bardziej nie ciało się buntuje?
A ja jakbym nie zjadła białka i porcji warzyw po treningu to bym nie dała rady, a że wracam po 22 to cóż, nie zauważyłam żebym przytyła od tego- wprost przeciwnie

Ja nie potrafie podjadać, nie umiem sama z siebie czegoś zjeść, między posiłkamii więc też znam ten problem... i jakoś nie moge go zwalczyć Coć walcze !
To nie buntuje się ciało, choć może po częsci też, ale głównie Twoja psychika.
Sama mówisz- chudniesz, a przecież nie powinnaś nie ??...

[iza_wiosenna]

Dziewczyny (wychodzące z ED), a ja mam wrażenie, że cieszycie się, kiedy waga stoi lub, co gorsza, spada, mimo, że jecie więcej... Może podświadomie, ale jednak. Nie wiem, co o tym sądzić, gdyż może się mylę...

[tamonita]

Napisane przez iza_wiosenna

Dziewczyny (wychodzące z ED), a ja mam wrażenie, że cieszycie się, kiedy waga stoi lub, co gorsza, spada, mimo, że jecie więcej... Może podświadomie, ale jednak. Nie wiem, co o tym sądzić, gdyż może się mylę...

Czy masz może mnie na myśli ?


Edit: Btw. jeśli ktoś przez długi czas mimo, że je, to spada z wagi to gdy nagle na niej "stanie" lub gdy waga podnisie się o głupie 0,5 kg to już jest jakiś plus i radość. Jeśli miałas na myśli mnie, to powiem Ci jedno, mi lekarka powiedziałam, że w nabliższym czasie nie przytyje i powinnam się cieszyć, jeśli w ogole uda mi się utrzymać wagę bez ciągłego chudnięcia, a ja zaskoczyłam ją i przytyłam, pół kilo! Jednak ! Bo pół kilo przynajmniej w moim przypadku to już wielki sukces i plus.

[ola_i_ch]

a

[tamonita]

Napisane przez ola_i_ch

oj nawet nie wiesz jak bardzo masz rację... dziś się o tym przekonałam.. ale nie będę tu się uzewnętrzniać :p

Masz na myśli siebie ? A jak Tobie idzie tycie ? Bo jakoś ostatnio nie wspominasz o jakichkolwiek sukcesach

[ola_i_ch]

a

[tamonita]

Przepraszam za posta pod postem

[tamonita]

Napisane przez ola_i_ch

no siebie, siebie... jem więcej, dużo więcej i nie tyję... nawet schudłam.. a jak dziś było na wadze 0,4 więcej niż wczoraj, to chociaż wiem, że to nie tłuszcz to jakoś tak mi się słabo na chwilę zrobiło i cały dzień sobie tłumacze, że TAK MA BYĆ! i że dalej muszę jeść dużo... zrobiłam przeskok od razu na 1200 - fajna sprawa, mogę jeść rzeczy, których wcześniej nie ruszałam bo wyczerpywały mi połowę limitu dziennego np zupkę chińską, albo drożdżówkę na wadze 51... temu właśnie nie wspominam o sukcesach.. a od poniedziałku następne kalorie dodaje

a Ty jak? bo nie przytyłaś, to wiem... Ale dużo jesz twardo?? ;>

Przytyłam pół kilo I to tak naprawde, gdyż wazyłam się w jedym tygodniu było pół kilo więcej i za tydzień od tego momentu było tak nadal
Mówiłam, ze taki przeskok to dobra sprawa No jem, jem, choc narazie waga stoi Dobrze, że walczysz z własną psychiką i mówisz sobie "tak musi być" to najwazniejsze !
A odnośnie tego, że jak zobaczyłaś te 0,4 kg więcej to zrobiło Ci się słabo, to rozumiem w 100 % to taki szok, bo przecież zawsze chce się schudnąć (tzn. schudnięcie jest bardziej popularne o ! ), a nie przytyć i to schudnięcie jest tak zakodowane gdzieś tam w nas, dlatego fakt, że mamy przytyć i że się udaje jest taki... dziwny ("bo przecież wszyscy się odchudzają a ja mam schudnąć !")..

Pamiętaj, ze największym sukcesem są sukcesy w Nas, przełamanie własnej psychiki, bo gdy pokonamy wewnętrzne opory to zyskanie wagi stanie się tylko kwestią czasu...

[pima16]

ja też mam problem.Mam 15 lat 160 cm wzrostu i waze 40 kg.Bardzo chciałabym przytyć bo mało rzeczy na mnie pasuje i wygladam jak szkielet.Bardzoczest obiegam ćwicze jestem sportowacem i nic nie moge przytyć;( prosze o porady
podaje mój email Pima16@poczta.onet.pl

[Hypnotic Eyes]

Napisane przez tamonita

Przytyłam pół kilo I to tak naprawde, gdyż wazyłam się w jedym tygodniu było pół kilo więcej i za tydzień od tego momentu było tak nadal
Mówiłam, ze taki przeskok to dobra sprawa No jem, jem, choc narazie waga stoi Dobrze, że walczysz z własną psychiką i mówisz sobie "tak musi być" to najwazniejsze !
A odnośnie tego, że jak zobaczyłaś te 0,4 kg więcej to zrobiło Ci się słabo, to rozumiem w 100 % to taki szok, bo przecież zawsze chce się schudnąć (tzn. schudnięcie jest bardziej popularne o ! ), a nie przytyć i to schudnięcie jest tak zakodowane gdzieś tam w nas, dlatego fakt, że mamy przytyć i że się udaje jest taki... dziwny ("bo przecież wszyscy się odchudzają a ja mam schudnąć !")..

Pamiętaj, ze największym sukcesem są sukcesy w Nas, przełamanie własnej psychiki, bo gdy pokonamy wewnętrzne opory to zyskanie wagi stanie się tylko kwestią czasu...

Ja nie miałam tego problemu, że widzę, że przytyłam pół kg, bo ważyli mnie tyłem. Potem jak poszłam do domu był w sumie większy szok (nagle z 32, robi się 38), no ale nie zmartwiło mnie to jakoś bardzo :P
Wiedziałam, że tak musi być i spokojnie dotyłam sobie do 40.

[Ania 1516]

Ja jem wszystko na co mam ochote(oprócz większośći warzyw) czy myślicie że to ma jakiś wpływ na moją wage (mam 168 cm i 43 kg)
Może któraś z was była u dietetyka i może podać przykładowy jadłospis na tydzień
byłabym wdzięczna bo ja tez chciałaby iść do dietetyka tylko chce tak mniej więcej wiedzieć jak wygląda jadłospis