Mężatki jak z frekwencją na weselu?

[pati0090]

Napisane przez Feluś

frekwencja"
120-zaproszonych
80-przygotowanych posiłków i nakryć
obecność................. .- nikt nie zgadnie!!- 35 osób razem z nami ,Młodymi
Nikomu nie życzę i wiem że to wyjątek

ojej jak mało przyszło. Bardzo mi przykro

[DELL]

z tego co pamiętam, to zaproszonych mieliśmy 94 osoby, a przyszło 80.
na zaproszeniach mieliśmy prośbę o potwierdzenie przybycia z konkretną datą, a i tak do niektórych musieliśmy dzwonić

[AnnLady]

Napisane przez DELL

z tego co pamiętam, to zaproszonych mieliśmy 94 osoby, a przyszło 80.
na zaproszeniach mieliśmy prośbę o potwierdzenie przybycia z konkretną datą, a i tak do niektórych musieliśmy dzwonić

czyli standard, do niektórych ludzi nic nie dociera, są po prostu niereformowalni

[Daria_Amelia]

Hej dziewczyny ja co prawda jeszcze nie mężatka, pozostało 57 dni ale co do frekwencji to już wiem, że nie będzie 100%... Zaproszonych gości mieliśmy ok. 65 osób, wiem z góry, że to nie jest dużo ale moja rodzina dość mała i w dodatku "skomplikowana i nafochana".W najlepszym wypadku będę miała 52 osoby a w najgorszym 43 ...Cóż, ale czasami lepiej liczy się na znajomych niż własną rodzinę...
Co do potwierdzenia gości to samo - niby jest do 30 kwietnia ale czy każdy musi czekać do ostatniego dnia albo w ogóle nie dawać odpowiedzi i Państwo Młodzi muszą się dopraszać i dopytywać o potwierdzenie bądź odmówienie przybycie?
Ehh
Mam nadzieję, że mimo nie tak wielkiej frekwencji gości weselicho będzie super

[mama_ala]

130 gości
110 przybyłych

100% zabawy
nikt nie potwierdził, musieliśmy się o to upominać, ale tak jest podobno zawsze

[Deres]

Można liczyć, że 10-20% nie przyjdzie, ale koniecznie trzeba w zaproszeniu umieścić notkę, aby Ci co nie przyjdą dali znać i podać termin do którego czekacie na decyzję i numer tel.
Bo nie raz z tego co wiem potrafi nie przyjść z 50 osób i jak by przyszło zapłacić średnio 200 od osoby, której nie ma to trochę kiepsko by było.

[magdalenka_w_86]

Zaproszonych było 112 osób i 10 dzieci.
Osoby, które przyszły - 80 osób i 7 dzieci.
(Wszystkie osoby, których nie było wcześniej nas o tym powiadomiły).

[Escorpio]

U mnie na ok. 200 osób zaproszonych było 150 osób + 10 dzieci. I o dziwo sporo osób dzwoniło z potwierdzeniem. Umowę mieliśmy podpisaną na 100 osób, bo zakładaliśmy, że będzie ok. 120.

[isiaa181]

U nas z zaproszonych 130 pojawiło się 91 + 5 dzieci. Najlepsze w tym wszystkim jest, że kilku bliskich znajomych nas olało i nie przyszli mimo, że potwierdzili. Rodzice z dziećmi też się zachowali nieźle. Miała być 14 dzieci więc zorganizowaliśmy im osobny stół. Przyszła tylko 5! Nie boli to, że jesteśmy 1000 zł w plecy. Mówi się trudno. Najgorsze było to, że przy stole Państwa Młodych były puste miejsca....

[kaledonia]

Odmówiły tylko dwie starsze ciotki męża i nagle na 2 dni przed kuzynka w ciąży wylądowała w szpitalu, więc 4 osób z zaproszonych ok 70tki nie było.

Nadprogramowo 1 dziecko, bez zaproszenia, z tytułu braku możliwości zapewnienia mu opieki w czasie ślubu i wesela.

[joanstark]

Zaproszonych było 62 osoby, przyszło 61 (jedna para odmówiła, ale za to jeden kolega zapytał czy może jednak wziąć koleżankę). 30 osób z rodziny, 30 znajomych.
Praktycznie wszyscy sami potwierdzali, dzwoniliśmy chyba tylko do 2 rodzin ze strony TŻta, żeby się upewnić, że będą (potwierdzili, że przyjadą już jak dostali zaproszenie, ale zawsze lepiej się upewnić)

[MsGo]

Zapraszaliśmy dużo wcześniej i prosiliśmy o potwierdzenia, ja podeszłam do tego tak, że jeśli ktoś nie potwierdził że będzie a nie mogę się z nim skontaktować to po prostu zakładam, że go nie będzie - rodzina była oburzona ale tym o to sposobem zapłaciliśmy tylko za 4 nie zajęte miejsca i tak naprawdę była to jedna para która dzień wcześniej zapewniała że będzie i 2 osoby towarzyszące ( czytaj goście mieli być z kimś ale przyszli sami) Dziewczyny dzwońcie potwierdzajcie proście o potwierdzenia w końcu to Wasz czas i Wasze pieniądze nie ma się co martwić że ktoś się obrazi - lepiej chyba mieć pewność że sala będzie pełna niż patrzeć na puste stoły ....

[betti2016]

my zapraszalismy prawie 50 osob a przyszlo 16. moj chrzestny ktory mieszka za granica postapil najbardziej chamsko bo przyjechal na tydzien przed slubem a w dzin slubu pojechal mowiac ze musi odpoczac przed praca... bylo mi bardzo przylkro

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez betti2016

my zapraszalismy prawie 50 osob a przyszlo 16. moj chrzestny ktory mieszka za granica postapil najbardziej chamsko bo przyjechal na tydzien przed slubem a w dzin slubu pojechal mowiac ze musi odpoczac przed praca... bylo mi bardzo przylkro

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przykre bardzo. Ja bym mu szczerze powiedziala ze to ponizej poziomu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mmagduszka]

Napisane przez betti2016

my zapraszalismy prawie 50 osob a przyszlo 16. moj chrzestny ktory mieszka za granica postapil najbardziej chamsko bo przyjechal na tydzien przed slubem a w dzin slubu pojechal mowiac ze musi odpoczac przed praca... bylo mi bardzo przylkro

Burak U mnie na razie z 25 zaproszonych - 22, ale do ostatniego dnia nie jesteśmy pewni babci TŻ. Jak można się domyślić zapraszaliśmy tylko najbliższych więc nawet te pojedyncze odmowy są przykre, no ale mówi się trudno. Mam nadzieję, że już nikt się nie wykruszy bo będzie Nam bardzo przykro.

[ewanka1989]

My zaprosiliśmy 180 osób, przyszło 122, więcej niż się spodziewaliśmy Sporo osób nam odpadło bo zdecydowana większość kuzynów nie wzięła osób towarzyszących, sporo osób nie zabrało też dzieci, a przy części osób spodziewaliśmy się, że ich nie będzie - zaawansowane ciąże, niedługo po porodzie lub starsze osoby, które już wiekowo nie czują się na siłach. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z frekwencji

[zizixx]

z gośćmi jest zawsze jakiś problem..serio trzeba się upominać o potwierdzenie

[MsGo]

zizixx ... serio to jedna z najmniej przyjemnych części planowania wesela ... ludzie nie chcą się deklarować a bo zawsze może im coś wypaść ... ja rozumiem jakieś losowe przypadki ale nie rozumiem czemu ludzie nie potrafią powiedzieć: słuchajcie nie będzie Nas bo... i tyle. Oczywiście goście nie muszą się tłumaczyć Młodym każdy ma swoje życie itp. ale uważam że jeśli ja się fatyguje i proszę o czyjąś obecność to miło by był usłyszeć czemu właściwie nie mogą tym bardziej, że ja np. po wręczeniu zaproszenia i wyjaśnieniu kilku szczegółów pytałam czy będziecie? jeśli się wymigiwali od odpowiedzi to pytałam kiedy będziecie wiedzieć i mówiłam, że ja zadzwonię i zapytam - nie miałam oporów żeby mówić ludziom którym zapraszam że nie chcę płacić za puste talerzyki

[wildDaisy]

Napisane przez MsGo

zizixx ... serio to jedna z najmniej przyjemnych części planowania wesela ... ludzie nie chcą się deklarować a bo zawsze może im coś wypaść ... ja rozumiem jakieś losowe przypadki ale nie rozumiem czemu ludzie nie potrafią powiedzieć: słuchajcie nie będzie Nas bo... i tyle. Oczywiście goście nie muszą się tłumaczyć Młodym każdy ma swoje życie itp. ale uważam że jeśli ja się fatyguje i proszę o czyjąś obecność to miło by był usłyszeć czemu właściwie nie mogą tym bardziej, że ja np. po wręczeniu zaproszenia i wyjaśnieniu kilku szczegółów pytałam czy będziecie? jeśli się wymigiwali od odpowiedzi to pytałam kiedy będziecie wiedzieć i mówiłam, że ja zadzwonię i zapytam - nie miałam oporów żeby mówić ludziom którym zapraszam że nie chcę płacić za puste talerzyki

Zgadzam sie

My mielismy potwierdzenia do 10 sierpnia, miesiac przed weselem - niektorzy dalej nie dali odpowiedzi ani tak, ani nie, bo jeszcze nie wiedza No sorry, ale jak ktos sie miga od deklaracji, bo glupio mu odmowic to ja licze, ze takiej osoby nie bedzie. Jednego kuzyna zapytalam na fejsie czy bedzie, odczytal - nawet nie odpisal

[kennedy]

Bardzo po chamsku tak zostawic i nie potwierdzic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnLady]

Napisane przez wildDaisy

Zgadzam sie

My mielismy potwierdzenia do 10 sierpnia, miesiac przed weselem - niektorzy dalej nie dali odpowiedzi ani tak, ani nie, bo jeszcze nie wiedza No sorry, ale jak ktos sie miga od deklaracji, bo glupio mu odmowic to ja licze, ze takiej osoby nie bedzie. Jednego kuzyna zapytalam na fejsie czy bedzie, odczytal - nawet nie odpisal

To ja bym mu odp że zakładam iż go nie będzie i nie szykuję dla niego miejsca
;-)

[wildDaisy]

Napisane przez AnnLady

To ja bym mu odp że zakładam iż go nie będzie i nie szykuję dla niego miejsca
;-)

Haha, nic juz mu nie pisalam, ale zakladam, ze nie bedzie I miejsca nie szykuje

Drugi kuzyn potwierdzil przy wreczaniu, w dniu potwierdzenia napisalam czy na pewno bedzie to tez sie juz nie odezwal Cyrki, naprawde cyrki z tymi ludzmi

[visionAM]

U nas podobnie - kilku osób musieliśmy się dopytywać po X razy czy będą. I to już były sytuacje typu nie odbieranie telefonu, odczytanie wiadomości na Fb i nie odpisanie No cyrk po prostu.

Najlepszy był mój kolega, pytam go osobiście czy potwierdza przybycie, a on do mnie - to trzeba potwierdzać?! Nie, nie trzeba...

Mam jeszcze 3 "niepewne" osoby, które nadal nie wiedzą czy przyjść czy nie przyjść, kontakt z nimi także jest dość ciężki. Nie wiem co z nimi robić tak szczerze mówiąc... daję im czas do soboty i informuję stanowczo, że albo mi mówią teraz albo uznaję, że ich nie będzie. Termin potwierdzeń minął 10 dni temu.

[DontSaySorry]

My zapraszaliśmy ok. 210 osób, a było 170 już razem z dziećmi, zespołem itd. Nie mieliśmy ani jednego pustego siedzenia, to też ważne.
Powiem wam, że przy wręczaniu zaproszeń praktycznie wszyscy obiecywali, że będą (oczywiście oprócz takich osób jak schorowany dziadek tż, kobiet w zaawansowanej ciąży, znajomi mieszkający za granicą ). Do dnia potwierdzeń przybycia zadzwoniło .... uwaga... 2 osoby!

Szczerze - na początku było mi przykro słyszeć odmowy, ale w sumie wesele było świetne i pełne ludzi, którym na nas naprawdę zależy. Bardzo dopisali nasi znajomi (było 54 z zaproszonych 60 osób - już liczę z os. towarzyszącymi).
To był mega test dla naszych wszelkich znajomości i teraz już wiemy z kim nie warto utrzymywać kontaktów

A najbardziej się wzruszyłam, bo niektórzy mieli takie głupie wymówki (kolega tż: znał termin wesela od razu, a 2 miesiące przed dzwoni, że ,, bardzo chciałbym u was być, ale jadę z ojcem na mazury na weekend bla bla bla bla"), a wujek tż przyjechał prosto ze zgrupowania sportowego sam z Warszawy pociągiem - dodam, że jest osobą niepełnosprawną niewidomą i prawie niesłyszącą... Spóźnił się, ale no mówię, był w drodze i tak mu zależało, żeby chociaż na weselu być. Nawet przetańczyłam z nim kilka piosenek


Najgorzej mi było wstyd za mojego chrzestnego, który dostał zaproszenie drogą pocztową (bo nie odbierał telefonów od nas, a moja mama się uparła, że mimo braku kontaktu z nim WYPADA go zaprosić, bo jakżeby inaczej). Potem próbowałam dodzwonić się, żeby od niego usłyszeć chociaż, że go nie będzie czy coś, no jakąś konkretną informację. No ale też nie odbierał (dzwoniłam z kilku numerów, na smsy też nie odpisywał). Z tydzień przed weselem dostałam smsa, że jego ani jego rodziny nie będzie. A tydzień po weselu sms, zeby mu przesłała na maila mój numer konta to wyśle prezent. No chyba go pogrzało, że po takim zachowaniu jeszcze kiedykolwiek się do niego odezwę. Ten ,,prezent'' niech sobie wsadzi w.... nos

A jego siostra równie rodzinna wysłała mi wiadomość na facebooku, że akurat w czasie mojego wesela wyprowadza się do Norwegii i że ich też nie będzie.

A ich ojciec nie przyszedł, (to on był jedną z osób, które zadzwoniły w dniu, do którego goście mieli potwierdzić obecność) bo miesiąc temu był chory i jeszcze mi zakaszlał w słuchawkę, żebym przypadkiem się nie przyczepiła do jego wymówki

[visionAM]

Moja obrazona na mnie babcia odesłała mi zaproszenie pocztą nieźle, co?

[AnnLady]

Napisane przez visionAM

U nas podobnie - kilku osób musieliśmy się dopytywać po X razy czy będą. I to już były sytuacje typu nie odbieranie telefonu, odczytanie wiadomości na Fb i nie odpisanie No cyrk po prostu.

Najlepszy był mój kolega, pytam go osobiście czy potwierdza przybycie, a on do mnie - to trzeba potwierdzać?! Nie, nie trzeba...

Mam jeszcze 3 "niepewne" osoby, które nadal nie wiedzą czy przyjść czy nie przyjść, kontakt z nimi także jest dość ciężki. Nie wiem co z nimi robić tak szczerze mówiąc... daję im czas do soboty i informuję stanowczo, że albo mi mówią teraz albo uznaję, że ich nie będzie. Termin potwierdzeń minął 10 dni temu.

Też bym tak zrobiła. Niech się obraża jak chce.

Napisane przez DontSaySorry

My zapraszaliśmy ok. 210 osób, a było 170 już razem z dziećmi, zespołem itd. Nie mieliśmy ani jednego pustego siedzenia, to też ważne.
Powiem wam, że przy wręczaniu zaproszeń praktycznie wszyscy obiecywali, że będą (oczywiście oprócz takich osób jak schorowany dziadek tż, kobiet w zaawansowanej ciąży, znajomi mieszkający za granicą ). Do dnia potwierdzeń przybycia zadzwoniło .... uwaga... 2 osoby!

Szczerze - na początku było mi przykro słyszeć odmowy, ale w sumie wesele było świetne i pełne ludzi, którym na nas naprawdę zależy. Bardzo dopisali nasi znajomi (było 54 z zaproszonych 60 osób - już liczę z os. towarzyszącymi).
To był mega test dla naszych wszelkich znajomości i teraz już wiemy z kim nie warto utrzymywać kontaktów

A najbardziej się wzruszyłam, bo niektórzy mieli takie głupie wymówki (kolega tż: znał termin wesela od razu, a 2 miesiące przed dzwoni, że ,, bardzo chciałbym u was być, ale jadę z ojcem na mazury na weekend bla bla bla bla"), a wujek tż przyjechał prosto ze zgrupowania sportowego sam z Warszawy pociągiem - dodam, że jest osobą niepełnosprawną niewidomą i prawie niesłyszącą... Spóźnił się, ale no mówię, był w drodze i tak mu zależało, żeby chociaż na weselu być. Nawet przetańczyłam z nim kilka piosenek


Najgorzej mi było wstyd za mojego chrzestnego, który dostał zaproszenie drogą pocztową (bo nie odbierał telefonów od nas, a moja mama się uparła, że mimo braku kontaktu z nim WYPADA go zaprosić, bo jakżeby inaczej). Potem próbowałam dodzwonić się, żeby od niego usłyszeć chociaż, że go nie będzie czy coś, no jakąś konkretną informację. No ale też nie odbierał (dzwoniłam z kilku numerów, na smsy też nie odpisywał). Z tydzień przed weselem dostałam smsa, że jego ani jego rodziny nie będzie. A tydzień po weselu sms, zeby mu przesłała na maila mój numer konta to wyśle prezent. No chyba go pogrzało, że po takim zachowaniu jeszcze kiedykolwiek się do niego odezwę. Ten ,,prezent'' niech sobie wsadzi w.... nos

A jego siostra równie rodzinna wysłała mi wiadomość na facebooku, że akurat w czasie mojego wesela wyprowadza się do Norwegii i że ich też nie będzie.

A ich ojciec nie przyszedł, (to on był jedną z osób, które zadzwoniły w dniu, do którego goście mieli potwierdzić obecność) bo miesiąc temu był chory i jeszcze mi zakaszlał w słuchawkę, żebym przypadkiem się nie przyczepiła do jego wymówki

z tym chrzestnym.
Jestem ciekawa jak u nas będzie. Też prosimy tyle samo osób, jak frekwencja to się okaże.

Napisane przez visionAM

Moja obrazona na mnie babcia odesłała mi zaproszenie pocztą nieźle, co?

a za co się tak obraziła?
Moja chciala się obrazić bo nie chcialam wziąć prezentu przed ślubem 2 m-ce tylko żeby później mi dała.

[kennedy]

Napisane przez visionAM

Moja obrazona na mnie babcia odesłała mi zaproszenie pocztą nieźle, co?

Mocne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lady Audrey]

To też się dołączę jako przyszła Panna Młoda niezadowolona ze swojej rodziny
Zaproszonych łącznie - 120 osób
Przyjdzie - 58, z nami będzie 60 osób

Wiele osób pisało do mnie smsy że nie przyjdą, inni w ogóle nie raczyli potwierdzić przybycia

[AnnLady]

Napisane przez Lady Audrey

To też się dołączę jako przyszła Panna Młoda niezadowolona ze swojej rodziny
Zaproszonych łącznie - 120 osób
Przyjdzie - 58, z nami będzie 60 osób

Wiele osób pisało do mnie smsy że nie przyjdą, inni w ogóle nie raczyli potwierdzić przybycia

To rzeczywiście dużo Wam odmówiło. Ale to nie znaczy że nie będzie dobrej zabawy

[klakla91]

Nam odmówiło jakieś 10 osób. Z tego 3 osoby, na których obecności nam bardzo zależało, moja przyjaciółka z mężem (urodziło im się dziecko miesiąc przed moim ślubem) i przyjaciel męża, taki od przedszkola. Od tej pory kontaktu nie mają, bo TŻ stwierdził, że skoro kumpel woli dni miasta od wesela przyjaciela to nie ma co czasu tracić na takich ludzi.
Reszta osób to potencjalne osoby towarzyszące, praktycznie całe moje kuzynostwo przyszło samo, ja byłam zadowolona bo żadnych obcych osób na weselu, a oni się świetnie bawili w swoim gronie

Z potwierdzonych osób jedna odpadła przed samym weselem, też OT.

Ostatecznie były 74 osoby