Na stojąco...

[vincencik]

Drogie Mamy - czy wasze dzieci też robią kupkę na stojąco??? Moj prawie dwuletni synek tak właśnie się załatwia...Cwiczymy intensywnie siusianie do toalety i nawet mamy postępy od od kilku dni pieluchy suche ale jak nauczyc tego uparciuch robienia kupki na siedząco? Nie ma mowy o robieniu na nocnik ani na toaletę bo zaraz wstaje i nic nie robi. Dopiero jak ma chwilę spokoju i pieluchę to udaje się w ustronne miejsce i bach...A jak go sadzam to po prostu nie robi cały dzień i tyle. Co robić? chcę zacząć stopniowo i najpierw nauczyć go robić na siedząco nawet w pieluchę ale jak na razie nie udaje się a ćwiczymy całe wakacje...Radźcie! Czy wasze Maluchy też tak mają?

[paula78]

czy siusiacie na siedząco?

byc moze mały boi sie wpadniecia,wciagnięcia do toalety?
byc moze warto dac sie podejrzec w trakcie ,tu tatus moze sie przydac.
moze warto zagadywac go ,pokazywac ksiazeczki?wyglupiac sie?dac nagrode?

[manolita]

Mysle, ze przyjedzie czas na robienie kupki na siedzaco. Skoro zauwazylas juz postepy w siusianiu, to nie naciskaj na malego, to dla niegi i tak duuzy wyczyn.
Paula ma racje , moze wrato dac sie podgladnac w czasie zalatwiania sie i wytlumaczyc , ze tak wlasnie nalezy robic.
Moze zabawa z misiem lub lalka cos pomoze?
Dziecko musi sie oswoic z nowa dla niego rzecza i sytuacja. Musi tez miec na to czas

[vincencik]

Dzieki dziewczyny - staram się nie naciskać i nie przyspieszać. Powolutku - ćwiczymy juz dwa miesiące - jakieś tam postępy widać. Ale mały nie boi się toalety bo narmalnie do niej siusia, z Tatą często udają się razem na posiedzenia...Po prostu mam wrażenie, że nie p suwamy się na krok. Z tym robieniem na stojąco to chyba jakiś fizjologiczny problem bo anwet jeśli już go przyuważę, że zaczyna sie gdzieś w koncie wysilać i szybko posadzę go na wc lub nocnik to nic z tego nie wychodzi. A jak sobie wstanie i włożę mu pieluchę to zaraz się załatwi. Nie chcę go naciskać ale jak ja go nie nauczę to sam raczej się nie nauczy a na razie ma dużą frajdę z tego , że mi zależy a on robi po swojemu...Uparciuch z niego straszny...