Znajdę męża w 2017 r ;)

[X_ana_X]

Hej dziewczyny, samotne święta, sylwester bez partnera, a lata swoje mam (26 po nowym roku). Generalnie mogłabym zacząć smęcić jak ciężko mi bez faceta, jak wiele złego od nich doświadczyłam, ale tym może podzielimy się później...

Na co dzień mam deprechę i zwątpiłam, że uda mi się kogokolwiek znaleźć na zawsze, założyć rodzinę, ale idzie nowy rok i pomyślałam, ze może warto na jakimś wątku motywacyjnym przez cały rok zdawać sobie relacje ze spraw związanych z poszukiwaniem męża

Laski, jeśli wspólnie uwierzymy, że w 2017 r. poznamy TYCH facetów, którzy będą z nami do grobowej deski, to moze przyciągniemy fluidy i święta oraz sylwester 2017 będą ostatnimi samotnymi świętami w naszym życiu. Oby, tego sobie i Wam życzę

Są jakieś chętne do całorocznej relacji z poszukiwań?

[xanax_93]

Był taki czas w moim życiu że intensywnie poszukiwałam - konta na portalach randkowych, różne spotkania, które okazywały się klapą. Albo jedna albo druga strona zrywała kontakt i nigdy nic z tego nie wyszło. Byłam mocno zdołowana tą sytuacją, zastanawiałam się co jest ze mną nie tak, skoro jestem atrakcyjną dziewczyną a nikogo odpowiedniego nie mogę znaleźć. W końcu dałam sobie spokój i znalazłam inne cele w życiu.
W 2017 nie mam zamiaru zawracać sobie głowy facetami

P.s. dopiero teraz zauważyłam że mamy podobny nick

[201705080934]

O rety... Wybacz, ale "szukanie męża" brzmi hardkorowo. Jakiegokolwiek nietrudno znaleźć, są choćby agencje matrymonialne. Tylko czy o to Ci chodzi?
Masz DOPIERO 25 lat, wiesz o tym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lukrecja222]

łoo matko, ja w styczniu koncze 30 i jestem sama. Powinnam sie isc rzucic z mostu :P

[pingwinn]

26lat? wow

desperacja level: wizaz

[kocham_lato]

To co ja mam powiedzieć w takim razie z moimi 34 :-D

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Chyba jest takie wydarzenie na fb.
W edycji 2016 kliknęłam że biorę udział.
Niestety moje poszukiwania męża w zasadzie polegały na nic nie robieniu w tym kierunku, spławianiu tych, co się napatoczyli i okropnym obrażeniu jednego bardzo fajnego

[nyana89]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;69105401]Chyba jest takie wydarzenie na fb.
W edycji 2016 kliknęłam że biorę udział.
Niestety moje poszukiwania męża w zasadzie polegały na nic nie robieniu w tym kierunku, spławianiu tych, co się napatoczyli i okropnym obrażeniu jednego bardzo fajnego [/QUOTE]

Ja o mężu nie pomyślałam na ten rok na fejsbuku, ja tylko zaśpiewam piosenkę Zenka i będę szalona jak Brooke z mody na sukces
Inna sprawa, a czemu ja mam go szukać? To ON ma znaleźć MNIE, nie inaczej, dosyć tego

[lisnov]

Napisane przez X_ana_X

Hej dziewczyny, samotne święta, sylwester bez partnera, a lata swoje mam (26 po nowym roku). Generalnie mogłabym zacząć smęcić jak ciężko mi bez faceta, jak wiele złego od nich doświadczyłam, ale tym może podzielimy się później...

Na co dzień mam deprechę i zwątpiłam, że uda mi się kogokolwiek znaleźć na zawsze, założyć rodzinę, ale idzie nowy rok i pomyślałam, ze może warto na jakimś wątku motywacyjnym przez cały rok zdawać sobie relacje ze spraw związanych z poszukiwaniem męża

Laski, jeśli wspólnie uwierzymy, że w 2017 r. poznamy TYCH facetów, którzy będą z nami do grobowej deski, to moze przyciągniemy fluidy i święta oraz sylwester 2017 będą ostatnimi samotnymi świętami w naszym życiu. Oby, tego sobie i Wam życzę

Są jakieś chętne do całorocznej relacji z poszukiwań?

Napisane przez xanax_93

Był taki czas w moim życiu że intensywnie poszukiwałam - konta na portalach randkowych, różne spotkania, które okazywały się klapą. Albo jedna albo druga strona zrywała kontakt i nigdy nic z tego nie wyszło. Byłam mocno zdołowana tą sytuacją, zastanawiałam się co jest ze mną nie tak, skoro jestem atrakcyjną dziewczyną a nikogo odpowiedniego nie mogę znaleźć. W końcu dałam sobie spokój i znalazłam inne cele w życiu.
W 2017 nie mam zamiaru zawracać sobie głowy facetami

P.s. dopiero teraz zauważyłam że mamy podobny nick

Czyżbyście obie stosowały popularny lek uspokajający?
Postanowienie fajne, ale mało precyzyjne. Jaki plan? Jakieś szczegóły? Ja bym bardziej poszła w kierunku - zrobię coś ze sobą (pójdę na jakieś treningi, zmienie fryzurę, pójdę na jakiś kurs od czapy itd).

[aagnieszka23070]

Ja boje sie samotntosci. Bylam w kilu zwiazkach ktore trwaly rok, nawet dluzej. Zaczynam tracic wiare w siebie

[pfffh]

A cóż wam się tak spieszy do zamazpojscia? Ja swojego męża spotkałam dopiero jak miałam 32 lata. Jak to mówi stare przysłowie "co komu przeznaczone, na środku drogi rozkraczone" więc nie ma co na siłę szukac

[aagnieszka23070]

Mysle ze odpuszcze sobie poszukiwania Nic na sile, mam dosc facetow

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez nyana89

Ja o mężu nie pomyślałam na ten rok na fejsbuku, ja tylko zaśpiewam piosenkę Zenka i będę szalona jak Brooke z mody na sukces
Inna sprawa, a czemu ja mam go szukać? To ON ma znaleźć MNIE, nie inaczej, dosyć tego

Będziesz mieć kilkoro dzieci każde z innym ojcem?
Ja o tamtym też nie pomyślałam, koleżanka podesłała mi linka, rozbawiło mnie i dołączyłam.
Ja ogólnie uważam, że nic nie robiąc nie da się spotkać faceta. Dom, praca, stałe grono znajomych, no gdzie? Ja wiem, że na pewno jest jakaś wizażanka, któraś została poderwana w spożywczaku, ale bądźmy szczerzy - to się jednak rzadko zdarza, nie znam osobiście żadnej takiej pary. Poza tym mnie osobiście nie bawi robienie za królewnę z wieży

[nyana89]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;69106091]Będziesz mieć kilkoro dzieci każde z innym ojcem?
Ja o tamtym też nie pomyślałam, koleżanka podesłała mi linka, rozbawiło mnie i dołączyłam.
Ja ogólnie uważam, że nic nie robiąc nie da się spotkać faceta. Dom, praca, stałe grono znajomych, no gdzie? Ja wiem, że na pewno jest jakaś wizażanka, któraś została poderwana w spożywczaku, ale bądźmy szczerzy - to się jednak rzadko zdarza, nie znam osobiście żadnej takiej pary. Poza tym mnie osobiście nie bawi robienie za królewnę z wieży [/QUOTE]

Tak jest, każde z innym i będę dla nich jednocześnie matką, babką, żoną i kochanką.
I żeby nie było, oczywiście śmieję się z tym oczekiwaniem, aż TEN mnie znajdzie, a ja nie kiwnę palcem Generalnie nie myślę o tym wcale, mam zupełnie inne cele i założenia na zbliżający się rok, ale kibicuję gorąco tym, które rychłego zamążpójścia potrzebują do szczęścia!

[201701151356]

Dla mnie to trochę zbyt randomowe postanowienie - można szukać, szukać, a i tak się nie znajdzie. Wolę coś bardziej w stylu: ćwiczenia, kurs, podróże - przynajmniej tu włożony wysiłek się zwraca :P

[201704110957]

Napisane przez pfffh

A cóż wam się tak spieszy do zamazpojscia? Ja swojego męża spotkałam dopiero jak miałam 32 lata. Jak to mówi stare przysłowie "co komu przeznaczone, na środku drogi rozkraczone" więc nie ma co na siłę szukac

To przysłowie rewelacyjne Zapisuje
Nic na siłę, na pewno postawa desperacka będzie odstraszać facetów. Każdy w końcu trafia na swoją połówkę

[X_ana_X]

Dziewczyny, to miało mieć humorystyczny wydzwięk, inspirowany wydarzeniem na facebook'u, które kiedyś widziałam.

'Znajdę męża' nie oznacza żadnego planu czy polowań, po prostu bardzo chciałabym go spotkać, ale wiem, że jak nie iest mi pisany, to i zamieszkanie w pubie mi nie pomoże. Chodzi o to, że bardzo bym go chciała znaleźć, a raczej żeby się po prostu znalazł i napatoczył. Liczyłam, że znajdę podobne 'poszukiwaczki', z którymi będziemy dzielić się saoimi perypetiami, a za rok zrobimy wspólne podsumowanie. W realu nie mam wielu singielek w mojej sytuacji, w zasadzie prawie wcale i nie mam komu potruć na te tematy;-)

W styczniu kończę 26, dla mnie to nie dopiero, a już. Po kilku związkach, z których nic nie wyszło, straciłam nadzieję, że ktoś mnie pokocha naprawdę:/... patrzą na mnie już przez pryzmat starej panny, 26 lat, nie mam nawet chłopaka...


Ps. Co do nicku- tak, brałam xanax właśnie po jednym rozstaniu, które zrównało mnie z ziemią. Długo nie mogłam się wykaraskać. Jedyny plus całej sytuacji, to to, że kolejny związek-porażkę przeżywałam po rozpadzie znacznie mniej

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez pfffh

A cóż wam się tak spieszy do zamazpojscia? Ja swojego męża spotkałam dopiero jak miałam 32 lata. Jak to mówi stare przysłowie "co komu przeznaczone, na środku drogi rozkraczone" więc nie ma co na siłę szukac

oooo, to może jest nadzieja...ja czasami myślę, że już po mnie. Normalni kolesie w moim wieku już zajęci, a wolni to albo rozwoednicy, alho zranieni w przeszłości, którzy nie mogą dojść do siebie i pokochać nikogo innego poza swoją ex. Właśnie takie mam doświadczenia

[201701151356]

Możesz też po udzielać się na wątku dla singielek.

[lisnov]

Przypomniał mi się demot
http://demotywatory.pl/4725519/Mam-w...w-tym-roku-nie

[hayatti30]

Boże, ja 32 w marcu kończę a ten co miał być na zawsze i na wieczność się 3 tygodnie temu zdematerializował. Mam też powyżej dziurek w nosie facetów, dwa dni po rozstaniu się na prawko zapisałam, bo mi zawsze było z motoryzacją nie po drodze, szukam kursu językowego, jutro na samotnego sylwestra robię pyszną obiado-kolację i mega sałatkę. Kupiłam sobie szampana za 6 dych i nazamawiałam kosmetyków na iperfumy. Chyba też odpuszczę, ale obiecałam sobie, że następny, to będzie już mój mąż, ale czy go spotkam teraz czy za dziesięć lat...

[Karlie69]

Napisane przez X_ana_X

Dziewczyny, to miało mieć humorystyczny wydzwięk, inspirowany wydarzeniem na facebook'u, które kiedyś widziałam.

'Znajdę męża' nie oznacza żadnego planu czy polowań, po prostu bardzo chciałabym go spotkać, ale wiem, że jak nie iest mi pisany, to i zamieszkanie w pubie mi nie pomoże. Chodzi o to, że bardzo bym go chciała znaleźć, a raczej żeby się po prostu znalazł i napatoczył. Liczyłam, że znajdę podobne 'poszukiwaczki', z którymi będziemy dzielić się saoimi perypetiami, a za rok zrobimy wspólne podsumowanie. W realu nie mam wielu singielek w mojej sytuacji, w zasadzie prawie wcale i nie mam komu potruć na te tematy;-)

W styczniu kończę 26, dla mnie to nie dopiero, a już. Po kilku związkach, z których nic nie wyszło, straciłam nadzieję, że ktoś mnie pokocha naprawdę:/... patrzą na mnie już przez pryzmat starej panny, 26 lat, nie mam nawet chłopaka...


Ps. Co do nicku- tak, brałam xanax właśnie po jednym rozstaniu, które zrównało mnie z ziemią. Długo nie mogłam się wykaraskać. Jedyny plus całej sytuacji, to to, że kolejny związek-porażkę przeżywałam po rozpadzie znacznie mniej

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------



oooo, to może jest nadzieja...ja czasami myślę, że już po mnie. Normalni kolesie w moim wieku już zajęci, a wolni to albo rozwoednicy, alho zranieni w przeszłości, którzy nie mogą dojść do siebie i pokochać nikogo innego poza swoją ex. Właśnie takie mam doświadczenia

Ja dokładnie tak odebrałam Twojego pierwszego posta - że miałby to być humorystyczny wątek związany z perypetiami dziewczyn, które chodzą na randki, umawiają się z facetami, wchodzą w nowe związki.

Nie wiem o co ta spina i przewrażliwienie. Chyba wynikło z niezrozumienia tematu wątku.

[aagnieszka23070]

Wolny i normalny facet to chyba rzadkosc

[hayatti30]

Ja się tam mogę udzielać, może te miliony co je wydałam na iperfumach coś mi dadzą, ale 3 tygodnie po rozstaniu chyba jeszcze za wcześnie, żebym wchodziła w nowy związek. Jednak będę jakby co dawać znać i Was czytać. Fajnie tu na tym wizażu

[khloe]

Napisane przez lisnov

Przypomniał mi się demot
http://demotywatory.pl/4725519/Mam-w...w-tym-roku-nie

Leżę I kwiczę

wysłano z końca świata...

[damdalena]

No nie wiem, czy wyjście za mąż to taki nadmiar szczęścia jest... Poczytajcie sobie te wszystkie wątki o zdradach, o mężach alkoholikach, o rozwodach z podziałami majątku, o teściowych i świętach u niej, etc....

Jestem szczęśliwą mężatką z 7-letnim stażem. Jednak bywają dni, że mam dość mego ślubnego i chętnie poszłabym na randkę z nieznajomym. Tylu fajnych mężczyzn po świecie chodzi

[X_ana_X]

Napisane przez damdalena

No nie wiem, czy wyjście za mąż to taki nadmiar szczęścia jest... Poczytajcie sobie te wszystkie wątki o zdradach, o mężach alkoholikach, o rozwodach z podziałami majątku, o teściowych i świętach u niej, etc....

Jestem szczęśliwą mężatką z 7-letnim stażem. Jednak bywają dni, że mam dość mego ślubnego i chętnie poszłabym na randkę z nieznajomym. Tylu fajnych mężczyzn po świecie chodzi

Może nie o męża chodzi, ale o znalezienie MIŁOŚCI. a z mężem, to pojechałam dla żartobliwego wydzwięku. Jakbym chciała męża dla samego faktu posiadania męża, to wzięłabym pierwszego lepszego, ale wiadomo, że szuka się MIŁOŚCI.

tyle wolnych, fajnych facetow? Gdzie? Oj, ciesz się, że masz fajnego męża. Jestem wolna, ponoć ładna, a na randki nie mam z kim chodzić, bo nikogo fajnego nie ma, a z kimś, do kogo nie czuję mięty randkować nie będę, bo to żadna przyjemność.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez hayatti30

Boże, ja 32 w marcu kończę a ten co miał być na zawsze i na wieczność się 3 tygodnie temu zdematerializował. Mam też powyżej dziurek w nosie facetów, dwa dni po rozstaniu się na prawko zapisałam, bo mi zawsze było z motoryzacją nie po drodze, szukam kursu językowego, jutro na samotnego sylwestra robię pyszną obiado-kolację i mega sałatkę. Kupiłam sobie szampana za 6 dych i nazamawiałam kosmetyków na iperfumy. Chyba też odpuszczę, ale obiecałam sobie, że następny, to będzie już mój mąż, ale czy go spotkam teraz czy za dziesięć lat...

Tragedia, tak mi przykro...jak się trzymasz? Ja bym płakała dzien w dzień, taka już jestem.

[lisnov]

W jakim kraju są dozwolone małżeństwa ze zwierzakami? Pies by dał ciepełko, poczucie bezpieczeństwa, polizał po twarzy kiedy płaczesz, rozbawiał, słuchał itd. I nie miał tych wszystkich wad, co faceci. I formalnie spełniłoby to tytułowe postanowienie

[X_ana_X]

Ja bym chciała jednak czasem z partnerem pogadac, z psem to sie nie da. No i seks tez by sie przydał, a zoofilia mnie nie pociaga

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ja się byłego pozbyłam dawno temu. Albo raczej on pozbył się mnie, zależnie od interpretacji.
A randki w sumie mnie już wkurzały, co jeden to przemądrzały głąb. Albo okazywało się, że kurczę zapomniał wspomnieć o dziewczynie. A jak miał dobrze pod kopułą, to do siebie nie pasowaliśmy.

[lisnov]

Napisane przez X_ana_X

Ja bym chciała jednak czasem z partnerem pogadac, z psem to sie nie da. No i seks tez by sie przydał, a zoofilia mnie nie pociaga

Oj tam, seks akurat jest częstym powodem kłótni małżeńskich więc tu by się pozwoliło na jakieś przygody.
Z psem pogadasz sobie w wigilie. Albo najwyżej weźmiesz jakieś halucynki to będziesz z nim gadać, kiedy będziesz chciała.