Podziały klasowe i prestiż zawodów. Jak to naprawdę jest?

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Przeważnie chodzą parami.

'Przeważnie' to zbyt ogólne stwierdzenie.

Bo równie dobrze można powiedzieć, że przeważnie nie chodzą parami.

Inaczej.
Lepiej być lekarzem i zarabiać grosze?
Czy murarzem na Wyspach i zarabiać (jakąś tam) wielokrotność lekarskiej pensji?

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Inaczej.
Lepiej być lekarzem i zarabiać grosze?
Czy murarzem na Wyspach i zarabiać (jakąś tam) wielokrotność lekarskiej pensji?

Ja wolałabym być tym lekarzem.

Kwestia wyboru stylu życia.

[Rena]

Napisane przez Fresa

Inaczej.
Lepiej być lekarzem i zarabiać grosze?
Czy murarzem na Wyspach i zarabiać (jakąś tam) wielokrotność lekarskiej pensji?

Nigdy nie stalam przed takim wyborem, ale jak ktos mi zacznie placic za ocenianie cudzych decyzji, to moze zajme sie diagnoza

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Ja wolałabym być tym lekarzem.

Kwestia wyboru stylu życia.

Styl życia zależy od pieniędzy .

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Styl życia zależy od pieniędzy .

No głównie tak, ale nie tylko.
Inaczej będzie żył robotnik zarabiający 5 tysięcy, a inaczej lekarz.

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

No głównie tak, ale nie tylko.
Inaczej będzie żył robotnik zarabiający 5 tysięcy, a inaczej lekarz.

Tzn.?

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Tzn.?

Freso, znów Ci mam tłumaczyć oczywistości?
No chyba widzisz, że robotnik inaczej żyje niż lekarze!

Niewykształcony robotnik raczej nie będzie miał wyższych aspiracji kulturalnych, nie będzie odczuwał potrzeby bywania w teatrze, na wystawie, w kinie na jakimś ambitniejszym filmie. Jego znajomi to też będą robotnicy o podobnym lajfstajlu.
Lekarz będzie obracał się w innym gronie, wśród ludzi wykształconych także z dużym prawdopodobieństwem wyjdzie raz na jakiś czas do teatru, książkę przeczyta, na wakacje jakieś lepsze pojedzie, zje ze znajomymi obiad w dobrej restauracji czasem, w edukacje dzieci więcej zainwestuje, inne programy w TV będzie oglądał (lekarz - publicystyka w TVN24, robotnik -Big Brother i mega hit o Rambo na Polsacie).
No gdzieś tak będzie.

[Fresa]

Wiedziałam, że o to kaman .



Dziwi mnie tylko, dlaczego zakładasz, że robotnik to człowiek bez klasy i gustu, a lekarz, to od razu: och i ach, pomyślałby kto, że to prawda. A to nic innego, jak generalizowanie.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Dziwi mnie tylko, dlaczego zakładasz, że robotnik to człowiek bez klasy i gustu, a lekarz, to od razu: och i ach, pomyślałby kto, że to prawda. A to nic innego, jak generalizowanie.

No pewnie, że jest to generalizowanie, a i trzeba zaznaczyć, że w naszym narodzie specjalnie pociągu do kultury nie ma
Ale powiedz szczerze, widziałaś kiedyś robotnika o wyrafinowanych gustach kulturalnych? No albo chociaż takiego, co by czytał ambitniejszą literaturę?
Bo ja znam takiego (co czyta literaturę, w ogóle bardzo inteligentny człowiek) - tylko jednego.

[istari]

dla mnie prestiżowymi zawodami są:
psychiatra
prawnik
lekarz (co prawda psychiatra to oczywiście lekarz, ale chcialam ten zawód wyodrębnić jako, że mam do psychiatrów ogromny szacunek)

[Fresa]

Myślę, że to nie zależy od wykształcenia ani wykonywanego zawodu, tylko od poszczególnych jednostek.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Myślę, że to nie zależy od wykształcenia ani wykonywanego zawodu, tylko od poszczególnych jednostek.

Nieprawda.
Wychodziłoby na to, że człowiek w zasadzie idzie po studia po nic, bo i tak po skończeniu ich ani mu się horyzonty nie poszerzą, nie pozna trochę innego świata (intelektualnego), jest człowiekiem jakim jest i taki sam byłby po ukończeniu zawodówki.

[Fresa]

Na studia się idzie zdobyć konkretną wiedzę.
A z kulturą człowiek uczy się obcować już w szkole podstawowej.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Na studia się idzie zdobyć konkretną wiedzę.
A z kulturą człowiek uczy się obcować już w szkole podstawowej.

Nie tylko na studia idzie się zdobyć wiedzę, mają one więcej funkcji, poszerzają ogólnie horyzonty, bo życie studenckie nie polega tylko na chlaniu piwska.

Z kulturą człowiek uczy się obcować przede wszystkim w domu.

[Sunny20]

Napisane przez Fresa

Lepiej być lekarzem i zarabiać grosze?
Czy murarzem na Wyspach i zarabiać (jakąś tam) wielokrotność lekarskiej pensji?

Zależy od priorytetów.

Napisane przez Fresa

Styl życia zależy od pieniędzy .

A nie zawsze, nie zawsze

Napisane przez calkiem-spoko

No pewnie, że jest to generalizowanie, a i trzeba zaznaczyć, że w naszym narodzie specjalnie pociągu do kultury nie ma
Ale powiedz szczerze, widziałaś kiedyś robotnika o wyrafinowanych gustach kulturalnych? No albo chociaż takiego, co by czytał ambitniejszą literaturę?
Bo ja znam takiego (co czyta literaturę, w ogóle bardzo inteligentny człowiek) - tylko jednego.

Ja znam takich robotników. Jeden czytuje w kółko Sienkiewicza na przemian z wszelką najnowszą publicystyką polityczną, inny z kolei zjeździł chyba pół świata. W ogóle znam paru takich "prostych robotników", fajni ludzie i fajne pasje mają.

Napisane przez istari

dla mnie prestiżowymi zawodami są:
psychiatra
prawnik
lekarz (co prawda psychiatra to oczywiście lekarz, ale chcialam ten zawód wyodrębnić jako, że mam do psychiatrów ogromny szacunek)

uuu... a dlaczego akurat psychiatra?

Napisane przez calkiem-spoko

Nieprawda.
Wychodziłoby na to, że człowiek w zasadzie idzie po studia po nic, bo i tak po skończeniu ich ani mu się horyzonty nie poszerzą, nie pozna trochę innego świata (intelektualnego), jest człowiekiem jakim jest i taki sam byłby po ukończeniu zawodówki.

Jak patrzę na niektórych to właśnie na to wychodzi, niestety.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Sunny20

Jak patrzę na niektórych to właśnie na to wychodzi, niestety.

No i dlatego właśnie wspomniałam, ż ogólnie rzecz ujmując, nasz kraj jest mało kulturalny, może dlatego, że nie było po wojnie tej "starej" inteligencji, która przekazywałaby właściwe wzorce i zasadniczo nie ma w narodzie rozbudzonych tradycji kulturalnych.

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Z kulturą człowiek uczy się obcować przede wszystkim w domu.

To jest taka oczywista oczywistość, że uznałam, że można to przemilczeć, bo wszyscy to wiedzą.

Zresztą, jak pokazuje życie: z tą kulturą w domach różnie bywa.

[Sunny20]

Napisane przez calkiem-spoko

No i dlatego właśnie wspomniałam, ż ogólnie rzecz ujmując, nasz kraj jest mało kulturalny, może dlatego, że nie było po wojnie tej "starej" inteligencji, która przekazywałaby właściwe wzorce i zasadniczo nie ma w narodzie rozbudzonych tradycji kulturalnych.

Hmm... chyba nie do końca łapię. Co rozumiesz przez to, że nie ma rozbudzonych tradycji kulturalnych?

[Fioletto]

obcowanie z kulturą wyniesione z domu nie jest chyba jednak takie oczywiste.
rzecz jasna byłoby to jak najbardziej pożądane, ale -uwaga na tryb przypuszczający- to wciąż myślenie życzeniowe.
przynajmniej z moich obserwacji.

[Sunny20]

No dobra to teraz już na temat, zawody, które kojarzą mi się od razu z prestiżem to:
lekarz chirurg
prawnik- przede wszystkim sędzia
architekt
matematyk, fizyk w sensie naukowcy
nauczyciel akademicki w stopniu profesora

To takie pierwsze skojarzenia

Edit: a i jeszcze saper i pilot (wojskowy przede wszystkim)

[calkiem-spoko]

Napisane przez Sunny20

Hmm... chyba nie do końca łapię. Co rozumiesz przez to, że nie ma rozbudzonych tradycji kulturalnych?

Może źle to ujęłam Znaczy to tyle, że po prostu wykazujemy małą potrzebę uczęszczania do przybytków rozkoszy kulturalnej.

[musicman]

He całkiem -spoko mówi to do czego my (a może Wy) ludzie na poziomie nie chcemy się przyznać. Że istnieje oczywista róźnica między lekarzem a robotnikiem. Że ludzie nie są równi, tylko równi i równiejsi, takie jest prawo natury.
Uważam, że ludzie przez kokieterię zwykle i chęć zachowania klasy we własnych oczach oburzają się: ale jak to! Dlaczego robotnik ma być gorszy od lekarza!
Tak jest niestety. NIe dlatego że robotnik jest gorszym człowiekiem. Ale z gustem i klasą to już tak jest że kształtuje się głównie przez "pobieranie z zewnątrz" . Wykształceni rodzice, którzy sami mają rozbudzone potrzeby kulturalne, kształtują je w dzieciach. W domu gdzie nie ma książek trudniej jest złapać bakcyla czytania, choć nie jest to niemożliwe ale utrudnione. W domu, w którym nie chodziło się do teatru teatr będzie miejscem egzotycznym. Robotnik powie (wiem bo często rozmawiam z ludźmi) , że za wysokie progi, po co mi to, ja się na tym nie znam.
(Jeden na tysiąc przypadków będzie oczywiście zaprzeczał tej regule, co generalnie ją potwierdzi)

Tam gdzie jest bieda, nie ma miejsca na piękno, na wysublimowane potrzeby. Człowiek najpierw musi mieć zaspokojone takie potrzeby jak jedzenie, spanie i poczucie bezpieczeństwa, żeby mogło rozwinąć się coś na wyższym poziomie.
Jeżeli komuś nie było to dane, z różnych powodów, najczęściej od niego niezależnych, to znajdzie się na innej półce. Taki jest świat i nie zaprzeczajmy temu przez kokieterię.

Na szczęście szkoły są coraz lepsze, coraz lepiej dbają o rozwój "róźnokierunkowy" tak że nadrobienie tego nie jest niemożliwe, ale utrudnione. Ale i tak będzie zależało od wyjściowej inteligencji, na którą brak nie ma żadnej rady.
Tak na mój gust jest świat poukładany.

[calkiem-spoko]

Napisane przez musicman

He całkiem -spoko mówi to do czego my (a może Wy) ludzie na poziomie nie chcemy się przyznać. Że istnieje oczywista róźnica między lekarzem a robotnikiem. Że ludzie nie są równi, tylko równi i równiejsi, takie jest prawo natury.

Hehe, a ja, jako człowiek nie na poziomie przyznałam się, że robotnik jest gorszy w pewnym sensie od lekarza

Zgadzam się z Twoimi wywodami, musicman.

Pewnie, że ludzie nie są równi. Był zresztą taki ustrój, co chciał zrównać wszystkich, ba - nawet robotnika stawiał wyżej od inteligencji, jak to było i się skończyło: wiadomo.

[musicman]

w tym ustroju mój wujek profesor zarabiał tyle co sprzątaczka w jego instytucie

[Westalka]

Napisane przez calkiem-spoko

wiadomo.

chyba chciałaś napisać: wiadomix.

[calkiem-spoko]

Napisane przez musicman

w tym ustroju mój wujek profesor zarabiał tyle co sprzątaczka w jego instytucie

No. I taka to była "równość"

Napisane przez Westalka

chyba chciałaś napisać: wiadomix.

Albo takie bardziej spolszczone - wiadomiks.

[paula78]

Napisane przez calkiem-spoko

Freso, znów Ci mam tłumaczyć oczywistości?
No chyba widzisz, że robotnik inaczej żyje niż lekarze!

Niewykształcony robotnik raczej nie będzie miał wyższych aspiracji kulturalnych, nie będzie odczuwał potrzeby bywania w teatrze, na wystawie, w kinie na jakimś ambitniejszym filmie. Jego znajomi to też będą robotnicy o podobnym lajfstajlu.
Lekarz będzie obracał się w innym gronie, wśród ludzi wykształconych także z dużym prawdopodobieństwem wyjdzie raz na jakiś czas do teatru, książkę przeczyta, na wakacje jakieś lepsze pojedzie, zje ze znajomymi obiad w dobrej restauracji czasem, w edukacje dzieci więcej zainwestuje, inne programy w TV będzie oglądał (lekarz - publicystyka w TVN24, robotnik -Big Brother i mega hit o Rambo na Polsacie).
No gdzieś tak będzie.

oj nie zgodze sie ,wdg.mnie lekarz to tez czlowiek i rambo wciagnie i BB obejrzy ,
czy to ze ktos jedze na wakacje -lepsze tzn. dokad? bora -bora ?-tu racja bo po miesiacu pracy lekarz moze pojechac ,robotnik musi popracowac troche dluzej ,przynajmniej w poslce.
wyjdzie na obiad ?tvn24 wciagnie to oznacza ze ktos jest "wyzej " ,"lepszy "?


podzialy to tylko wymysl ludzi na potrzeby socjologiczno-pedagogiczne.
gdyby ludzie zaczeli traktowac lekarzy jak ludzi to skonczyly by sie łapoweczki i wchodzenie w tylek a oni zabrali by sie w koncu do roboty.

lekarze tez chleja,bekaja i smierdza, a robotnik po to haruje zeby pojechac na wakacje.

lekarz to zawod ,fakt trzeba miec powolanie no chyba ze ktos sie rodzi w rodzinie lekarskiej wtedy rodzi sie lekarzem ale w pozostalych przypadkach-sa takie ?;-) wszytsko zalezy do czlowieka a nie zawodu.

[Klarissa]

Napisane przez musicman

He całkiem -spoko mówi to do czego my (a może Wy) ludzie na poziomie nie chcemy się przyznać. Że istnieje oczywista róźnica między lekarzem a robotnikiem. Że ludzie nie są równi, tylko równi i równiejsi, takie jest prawo natury.
Uważam, że ludzie przez kokieterię zwykle i chęć zachowania klasy we własnych oczach oburzają się: ale jak to! Dlaczego robotnik ma być gorszy od lekarza!
Tak jest niestety. NIe dlatego że robotnik jest gorszym człowiekiem. Ale z gustem i klasą to już tak jest że kształtuje się głównie przez "pobieranie z zewnątrz" . Wykształceni rodzice, którzy sami mają rozbudzone potrzeby kulturalne, kształtują je w dzieciach. W domu gdzie nie ma książek trudniej jest złapać bakcyla czytania, choć nie jest to niemożliwe ale utrudnione. W domu, w którym nie chodziło się do teatru teatr będzie miejscem egzotycznym. Robotnik powie (wiem bo często rozmawiam z ludźmi) , że za wysokie progi, po co mi to, ja się na tym nie znam.
(Jeden na tysiąc przypadków będzie oczywiście zaprzeczał tej regule, co generalnie ją potwierdzi)

Tam gdzie jest bieda, nie ma miejsca na piękno, na wysublimowane potrzeby. Człowiek najpierw musi mieć zaspokojone takie potrzeby jak jedzenie, spanie i poczucie bezpieczeństwa, żeby mogło rozwinąć się coś na wyższym poziomie.
Jeżeli komuś nie było to dane, z różnych powodów, najczęściej od niego niezależnych, to znajdzie się na innej półce. Taki jest świat i nie zaprzeczajmy temu przez kokieterię.

Na szczęście szkoły są coraz lepsze, coraz lepiej dbają o rozwój "róźnokierunkowy" tak że nadrobienie tego nie jest niemożliwe, ale utrudnione. Ale i tak będzie zależało od wyjściowej inteligencji, na którą brak nie ma żadnej rady.
Tak na mój gust jest świat poukładany.

W waszej opinii wszyscy robotnicy to jakieś buraki z Kasinki Wielkiej co to ledwo skończyli podstawówkę i nie umieją słowa sklecić po polsku, mieszkają w ruderach albo wręcz jak kenijczycy w chatkach z krowiego łajna. Ich rodzice byli rolnikami i umieli tylko zboże kosić i ziemniaki wykopywać a i zapomniałabym - na pewno byli niepiśmienni!

Na prawdę zdziwiłybyście się jak żyją, jak mieszkają i co wiedzą panowie prowadzący firmy budowlane, kładący kafelki itd.

To, co tutaj wypisujesz to jest zwyczajne wywyższanie się i jeszcze jak widzę próbujesz to swoim rzekomym poziomem tłumaczyć i brakiem kokieterii... no nieźle...

[musicman]

Napisane przez paula78

lekarze tez chleja,bekaja i smierdza, a robotnik po to haruje zeby pojechac na wakacje.

ale nikt nie mówił, że lekarze nie śmierdzą itd.

Gdybyś jednak chciała pogadać ciekawie, spędzić miło czas, czy pospierać inteligentnie to kogo byś wybrała mając do dyspozycji tylko jedną informację dot. człowieka : lekarz albo hydraulik?
Ja wybrałabym lekarza. Dawałby lepszą gwarancję.

[calkiem-spoko]

Napisane przez paula78

wszytsko zalezy do czlowieka a nie zawodu.

Tak, ale żeby uzyskać zawód lekarza trzeba skończyć ciężkie studia, gdzie nabywa się kompetencji intelektualnych, których robotnik mieć nie będzie. Lekarz przeważnie obraca się w kręgu osób wykształconych, gdzie obowiązują inne standardy niż wśród robotników. Innego słownictwa te dwie grupy używają, przeważnie mają inne gusta estetyczne.

Jasne, że są to uogólnienia, ale nie oszukujmy się, że taki sam lajfstajl będzie miał profesor i sprzątaczka, bo to absurd.

Napisane przez Klarissa

W waszej opinii wszyscy robotnicy to jakieś buraki z Kasinki Wielkiej co to ledwo skończyli podstawówkę i nie umieją słowa sklecić po polsku, mieszkają w ruderach albo wręcz jak kenijczycy w chatkach z krowiego łajna. Ich rodzice byli rolnikami i umieli tylko zboże kosić i ziemniaki wykopywać a i zapomniałabym - na pewno byli niepiśmienni!

Nie wyolbrzymiaj i nie dramatyzuj, bo w takiej postaci dyskusja z Tobą nie ma sensu. Nikt nic takiego nie napisał, więc nie wmawiaj nam (w rozumieniu mi i musicman), że takie opinie głosimy.
Przykro mi, komuna już nie wróci, nie będziemy "równi".