Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Lottie69

Cofnij się pare postów do góry to się dowiesz, że cywilny jest kompletnie nie ważny i nie warto na niego przychodzić, że jest to ślub udawany i nie prawdziwy, a tylko kościelny ma sens. I jest to pogląd o wiele szerzej przedstawiany niż opcja "kościelny to teatrzyk". Wszyscy niewierzący/niepraktykujący jakich znam powstrzymują się z komentowaniem ślubów kościelnych, natomiast co najmniej duża większość katolików znacząco deprecjonuje znacząco znaczenie ślubu cywilnego. Hasła "to nie ślub, przyjdziemy jak zrobicie prawdziwy", "jak śmiecie tak grzeszyć przed bogiem (w którego kompletnie nie wierzycie)" etc etc.

Dajcie żyć innym i nie wmuszajcie swoich religijnych poglądów, serio...

A kto nie daje żyć?
Tak ciężko zrozumieć, że rodziców i dziadków boli, że wierzą w coś, uczą tego swoje dziecko a ono wybiera inną drogę, inne wartości? Nie mówią przecież tego obcy ludzie, ale tacy, którym zależy na danej osobie i boli ich, że według ich wiary dziecko nie pójdzie do nieba.
Nikt tutaj nie wmusza nikomu ślubu wyznaniowego ani religii. Czytaj ze zrozumieniem, skoro widzisz coś innego, bo nikt nie napisał, że ślub cywilny nie jest niczym ważnym ogólnie, ale że dla niego nie ma znaczenia. Dla Ciebie nie ma znaczenia ślub wyznaniowy? Super. Ale zrozum, że dla kogoś może nie mieć znaczenia ślub cywilny.

[cranberry juice]

Napisane przez visionAM

Związku partnerskiego nie da się zalegalizować, ale kwestie finansowe można załatwić u notariusza.

Nie wszystkie. Nie np. można przepisać sie z III do I grupy podatkowej. Wspólnego rozliczenia podatku dochodowego też nie załatwisz.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Nie wiem po co to gadanie i czy ktos pisal w tym watku ze ślub cywilny jest gorszy? Dla osob wierzacych ma sens tylko w połączeniu z Koscielnym. Jesli ktos jest niewierzacy to sam cywilny ma dla niego wartość . Moim zdaniem drmatuzujecie i nie czytacie ze zrozumieniem.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7097943 7]Nie wiem po co to gadanie i czy ktos pisal w tym watku ze ślub cywilny jest gorszy? Dla osob wierzacych ma sens tylko w połączeniu z Koscielnym. Jesli ktos jest niewierzacy to sam cywilny ma dla niego wartość . Moim zdaniem drmatuzujecie i nie czytacie ze zrozumieniem.[/QUOTE]

[201803111829]

ślub zarówno cywilny i kościelny bierze się z tego samego powodu - z miłości. Jak można dywagować, który jest ważniejszy i ma większe znaczenie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Mojwa]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;70979207]A kto nie daje żyć?
Tak ciężko zrozumieć, że rodziców i dziadków boli, że wierzą w coś, uczą tego swoje dziecko a ono wybiera inną drogę, inne wartości? Nie mówią przecież tego obcy ludzie, ale tacy, którym zależy na danej osobie i boli ich, że według ich wiary dziecko nie pójdzie do nieba.
Nikt tutaj nie wmusza nikomu ślubu wyznaniowego ani religii. Czytaj ze zrozumieniem, skoro widzisz coś innego, bo nikt nie napisał, że ślub cywilny nie jest niczym ważnym ogólnie, ale że dla niego nie ma znaczenia. Dla Ciebie nie ma znaczenia ślub wyznaniowy? Super. Ale zrozum, że dla kogoś może nie mieć znaczenia ślub cywilny.[/QUOTE]
Tak, ciezko to zrozumieć bo wyznawanie poglądów twierdzacych, ze za brak wiary (ktora podobno jest laska, nie wyborem) bedzis sie cierpiec wieczne meki to jakies nieporozumienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fajita1]

Serio, przejdźmy na tematy związane z faux pas Młodych bo to zdecydowanie ciekawsze niż dywagacja co jest ważniejsze przez kilka stron wątku.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ingrid80]

Napisane przez LadyChatterbox

Ja np jestem wierząca, sama biorę slub koscielny. Nic nie mam przeciwko sluba cywilnym, chodzę do znajomych, ciesze się ich szczęściem. Co nie zmienia faktu, że z punktu widzenia katolika, żyją oni w ciągłym grzechu, wiec ciężko katolikowi stawiać taki slub na równi z koscielnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak. Dal ciebie. Ale osoby biorące ślub cywilny są zapewne niewierzace więc nie "żyją w grzechu" i zdanie katolika ich nie obchodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mogg]

My teraz jedziemy na wesele w kwietniu i dorosla (32 lata) siostra cioteczna dostała zaproszenie z mamą - jedno.
Fakt że siostra cioteczna ma nieodciętą pępowinę i generalnie jest mega infantylna i nie miala nigd chłopaka aale uważam że to faux pas. Bo jednak może wziąć kolegę i zaproszenie to raptem 2 zł.

[fajita1]

To ja dodam w kwestii zapraszania. Już kilka razy spotkałam się z sytuacją, że młodzi proszą ciocię z wujkiem bez ich dzieci (niekoniecznie w wieku dziecięcym) i dostają warunek że nie przyjdą bez córki czy syna.

[Werciasteczko]

Dyskusja nie zaczęła się od tego, że ślub cywilny jest nieważny tylko od tego, że jak ktoś wierzący powiedział dziewczynie biorącej tylko ślub cywilny, że dla wirzącego ślub kościelny jest ważniejszy. A na to dziewczyna biorąca ślub cywilny chciała odpowiedzieć "To nie przychodź" i uważała to za obrazę i brak szacunku. A jest to zwykła różnica światopoglądu, a nie podwód do obrażania się.

Z drugiej strony:
Czy jeśli ktoś wierzącej parze powie, że jest ateistą i ślub przed Bogiem nie ma dla niego większego znaczenia niż cywilny, to jest to faux pas? A młoda para powinna powiedzieć "To nie przychodź, skoro masz gdzieś naszego Boga"? Wydaje mi się, że inteligentni ludzie potrafią uszanować to, że ktoś ma inne zdanie, tym bardziej w temacie religii.

[Lottie69]

Napisane przez Werciasteczko

Z drugiej strony:
Czy jeśli ktoś wierzącej parze powie, że jest ateistą i ślub przed Bogiem nie ma dla niego większego znaczenia niż cywilny, to jest to faux pas? A młoda para powinna powiedzieć "To nie przychodź, skoro masz gdzieś naszego Boga"? Wydaje mi się, że inteligentni ludzie potrafią uszanować to, że ktoś ma inne zdanie, tym bardziej w temacie religii.

Tylko taki niewierzący przychodzi na ślub odbywający się w kościele bez robienia szopki, bo jest to uroczystość młodych i ignoruje te religijne wstawki, po prostu wstaje i siada kiedy trzeba.

A nie wciska im teksty, że ich ślub nie jest ważny i nie namawia ich na wzięcie tylko cywilnego, "bo wasz nie jest prawdziwy!".
Serio, poczytaj po intymnym, skala problemu jest serio inna niż się tu wydaje. Jeszcze nie widziałam tematu "każą nam wziąć tylko cywilny", za to "rodzina naciska na kościelny" to coś całkiem normalnego.

[voice_of_silence]

Napisane przez Werciasteczko

Dyskusja nie zaczęła się od tego, że ślub cywilny jest nieważny tylko od tego, że jak ktoś wierzący powiedział dziewczynie biorącej tylko ślub cywilny, że dla wirzącego ślub kościelny jest ważniejszy. A na to dziewczyna biorąca ślub cywilny chciała odpowiedzieć "To nie przychodź" i uważała to za obrazę i brak szacunku. A jest to zwykła różnica światopoglądu, a nie podwód do obrażania się.

Z drugiej strony:
Czy jeśli ktoś wierzącej parze powie, że jest ateistą i ślub przed Bogiem nie ma dla niego większego znaczenia niż cywilny, to jest to faux pas? A młoda para powinna powiedzieć "To nie przychodź, skoro masz gdzieś naszego Boga"? Wydaje mi się, że inteligentni ludzie potrafią uszanować to, że ktoś ma inne zdanie, tym bardziej w temacie religii.

To bylam ja i troche przekrecilas. Nie obrazilam sie za stwierdzenie ze dla kogos slub koscielny jest wazniejszy (ba, nawet w pełni rozumiem że ktoś tak uwaza) tylko wyraziłam zdziwienie na ocenianie ze cywilny jest "gorszy" w tonie: niepelnowartosciowy, nie wiem, nie warty uwagi? Zreszta podejrzewam że gdyby był kościelny ale innym obrządku to też by było zle.

Nie jest to powód do obrażania się, do awantur, rodzinnych niesnasek. Ale niesmak pozostał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez Werciasteczko

Z drugiej strony:
Czy jeśli ktoś wierzącej parze powie, że jest ateistą i ślub przed Bogiem nie ma dla niego większego znaczenia niż cywilny, to jest to faux pas? A młoda para powinna powiedzieć "To nie przychodź, skoro masz gdzieś naszego Boga"? Wydaje mi się, że inteligentni ludzie potrafią uszanować to, że ktoś ma inne zdanie, tym bardziej w temacie religii.

Dla mnie problem leży gdzieś indziej. PO CO ktoś ma mówić wierzącej parze, że jest ateistą i ich ślub nie ma znaczenia? I PO CO ktoś ma mówić ateistom, że jest wierzący i ich ślub nie ma znaczenia? Jeśli jestem ateistką i ktoś zaprasza mnie na ślub w kościele, to dziękuję za zaproszenie i czuję się wyróżniona tym, że jestem gościem. A na ślubie najwyżej się nie modlę, ale jestem. I odwrotnie - jeśli jestem wierząca, to czuję się zaszczycona zaproszeniem, a nie mam potrzeby wtłaczania w kogoś swojego światopoglądu i udowadniania, że młoda para robi źle. I jeśli ktoś tak robi, to - w mojej opinii - pokazuje, że zaproszenie jest dla niego nieważne. I młoda para całkowicie ma prawo poczuć, że niepotrzebnie go zaprosiła.

[voice_of_silence]

Napisane przez SteveS

Dla mnie problem leży gdzieś indziej. PO CO ktoś ma mówić wierzącej parze, że jest ateistą i ich ślub nie ma znaczenia? I PO CO ktoś ma mówić ateistom, że jest wierzący i ich ślub nie ma znaczenia? Jeśli jestem ateistką i ktoś zaprasza mnie na ślub w kościele, to dziękuję za zaproszenie i czuję się wyróżniona tym, że jestem gościem. A na ślubie najwyżej się nie modlę, ale jestem. I odwrotnie - jeśli jestem wierząca, to czuję się zaszczycona zaproszeniem, a nie mam potrzeby wtłaczania w kogoś swojego światopoglądu i udowadniania, że młoda para robi źle. I jeśli ktoś tak robi, to - w mojej opinii - pokazuje, że zaproszenie jest dla niego nieważne. I młoda para całkowicie ma prawo poczuć, że niepotrzebnie go zaprosiła.

Jestem tego samego zdania. Nie wszystkie myśli i opinie trzeba od razu wypowiadać na głos, tym bardziej jeśli się nie wie jak to zrobić grzecznie i z poszanowaniem dla drugiej osoby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Mojwa

Tak, ciezko to zrozumieć bo wyznawanie poglądów twierdzacych, ze za brak wiary (ktora podobno jest laska, nie wyborem) bedzis sie cierpiec wieczne meki to jakies nieporozumienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dobra, ale rodzina na początku będzie w szoku, będą to przeżywać, że wybrało się taką drogę - inną niż oni wskazali, ale się z tym pogodzą. Pogadają, pogadają i im przejdzie.
Tutaj nikt nikomu nie pisze, że któryś ze ślubów jest mniej ważny niż inny.
Nie chodzi tutaj o samą kwestię wiary czy jej braku, ale o tym, że rodzina stwierdza "tylko cywilny?!", jakby Twoje hipotetyczne dziecko powiedziało, że bierze ślub kościelny bez cywilnego to byś pewnie też stwierdziła "a po co ci to?!"

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez SteveS

Dla mnie problem leży gdzieś indziej. PO CO ktoś ma mówić wierzącej parze, że jest ateistą i ich ślub nie ma znaczenia? I PO CO ktoś ma mówić ateistom, że jest wierzący i ich ślub nie ma znaczenia? Jeśli jestem ateistką i ktoś zaprasza mnie na ślub w kościele, to dziękuję za zaproszenie i czuję się wyróżniona tym, że jestem gościem. A na ślubie najwyżej się nie modlę, ale jestem. I odwrotnie - jeśli jestem wierząca, to czuję się zaszczycona zaproszeniem, a nie mam potrzeby wtłaczania w kogoś swojego światopoglądu i udowadniania, że młoda para robi źle. I jeśli ktoś tak robi, to - w mojej opinii - pokazuje, że zaproszenie jest dla niego nieważne. I młoda para całkowicie ma prawo poczuć, że niepotrzebnie go zaprosiła.

Dokładnie

[Mojwa]

Jesli ktos z dzieckiem całe zycie nie rozmawia i nagle sie okazuje ze w niedziele nie chodzilo do kosciola tylko na piwo (albo odwrotnie) to mozna byc w szoku. Ale trzeba tez byc strasznie slabym rodzicem

Ale ok, bo mialysmy nie ciagnac offtopu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Werciasteczko

Dyskusja nie zaczęła się od tego, że ślub cywilny jest nieważny tylko od tego, że jak ktoś wierzący powiedział dziewczynie biorącej tylko ślub cywilny, że dla wirzącego ślub kościelny jest ważniejszy. A na to dziewczyna biorąca ślub cywilny chciała odpowiedzieć "To nie przychodź" i uważała to za obrazę i brak szacunku. A jest to zwykła różnica światopoglądu, a nie podwód do obrażania się.

Z drugiej strony:
Czy jeśli ktoś wierzącej parze powie, że jest ateistą i ślub przed Bogiem nie ma dla niego większego znaczenia niż cywilny, to jest to faux pas? A młoda para powinna powiedzieć "To nie przychodź, skoro masz gdzieś naszego Boga"? Wydaje mi się, że inteligentni ludzie potrafią uszanować to, że ktoś ma inne zdanie, tym bardziej w temacie religii.

no ale to było zaproszenie na ślub a nie do światopoglądowej dyskusji. Gdyby zapraszająca osoba zapytała "co sądzisz o moim cywilnym?" To odpowiedź "dla mnie jako dla osoby wierzącej kościelny jest najważniejszy" jest w porządku. No ale jeżeli zapraszam xxx ludzi na ślub to nie oczekuję od nich analizy tego wydarzenia. Tylko gratulacji i stwierdzenia że cieszą się moim szczęściem.

[201803111829]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;71008381]no ale to było zaproszenie na ślub a nie do światopoglądowej dyskusji. Gdyby zapraszająca osoba zapytała "co sądzisz o moim cywilnym?" To odpowiedź "dla mnie jako dla osoby wierzącej kościelny jest najważniejszy" jest w porządku. No ale jeżeli zapraszam xxx ludzi na ślub to nie oczekuję od nich analizy tego wydarzenia. Tylko gratulacji i stwierdzenia że cieszą się moim szczęściem.[/QUOTE]
A ja oczekiwałabym odpowiedzi "ślub to ślub, moje gratulacje" a nie żadnych "dla mnie kościelny jest ważniejszy". Sami dajemy przyzwolenie na umniejszanie rangi cywilnego, a potem jest oburzenie "mama/wujek/babcia/siostra/przyjaciółka/znajoma mówi, że cywilny to nie ślub, tylko umowa i naciskają na kościelny". Dopóki sami nie zaczniemy mówić, że cywilny to taki sam ślub jak kościelny, dopóty ludzie będą je dzielić na lepszy i gorszy. Moja najlepsza przyjaciółka jest mega wierząca, i kieeedyś powiedziałam, że będzie moim świadkiem na ślubie cywilnym - ani przez chwilę nie zajaknela się, że "dla niej jako dla osoby wierzącej kościelny jest ważniejszy". Ona za to wie, że jak będzie brała ślub kościelny to co prawda jej świadkiem nie będę, ale z radością przyjdę, wejdę do kościoła (bo dla niektórych to nie do pomyślenia, żeby ateista wszedł do kościoła), usiądę gdzieś na początku, a nie na końcu, i będę szczęśliwa, że mogłam z nią być w jej dniu.
To trochę jak z dziećmi. Nie znoszę dzieci, ale jakby mnie jakaś mama zapytała, czyż jej dziecko nie jest cudne/śliczne to chociaż wyglądałoby jak kartofel to bym potwierdziła, że tak, jest śliczne. Po prostu pewnych rzeczy nie wypada mówić.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Guapa_]

Sytuacja z mojej pracy. Jedna z koleżanek brała ślub, standardowo zawiadomiła o tym cały zespół i powiedziała że byłoby jej miło, gdybyśmy przyszli. Brała ślub cywilny – nie wiem czy dlatego że była niewierząca, czy któreś z narzeczonych było po rozwodzie – nie wiem, nieistotne.
Rozmawiałyśmy z koleżankami czy pójdziemy i jedna stwierdziła – nie idę, bo to TYLKO CYWILNY, gdyby był kościelny to bym poszła. Koleżanka była znana ze swojej niechęci do kościoła i wiary, deklarowała się jako ateistka. A jednak nie miała ochoty iść na „tylko cywilny” ślub. Stwierdziła że szkoda jej jechać przez pół miasta na 15 minut do urzędu, do kościoła by jednak pojechała bo to bardziej uroczysta ceremonia, dłuższa, z bardziej podniosłą atmosferą, muzyką… itd.
Tak więc nie tylko dla wierzących ślub kościelny bywa ważniejszy.
Co do mnie to ja nie poszłam, ale nie poszłabym również na kościelny, po prostu słabo znałam koleżankę i wolałam swoje plany na tamten weekend.








A w temacie – mój narzeczony zapraszał na nasz ślub wszystkich ze swojej pracy, każdemu dał oddzielne imienne zaproszenie i okazało się że nazwisko jednego kolegi zupełnie zmienił (nawet nie literówka, kompletnie inne nazwisko!). Na miejscu kolegi byłabym zła.


Ale tak to jest, jak się na najważniejszy dzień w swoim życiu zaprasza obce osoby, których nawet nazwiska się nie jest pewnym. Narzeczony się uparł że tak chce, czego ja zupełnie nie rozumiałam, dla mnie to chore – jedyna ślubna kwestia, w której mieliśmy kompletnie inne zdanie i o którą się posprzeczaliśmy.

[Lottie69]

Napisane przez Guapa_

Koleżanka była znana ze swojej niechęci do kościoła i wiary, deklarowała się jako ateistka. A jednak nie miała ochoty iść na „tylko cywilny” ślub. Stwierdziła że szkoda jej jechać przez pół miasta na 15 minut do urzędu, do kościoła by jednak pojechała bo to bardziej uroczysta ceremonia, dłuższa, z bardziej podniosłą atmosferą, muzyką… itd.
Tak więc nie tylko dla wierzących ślub kościelny bywa ważniejszy.

Oby los mnie uchronił od tak nielogicznych koleżanek, które nie wierząc kompletnie w istnienie boga chcą ceremonii z nim związanych

Śmieszne, że szkoda jej było "zmarnować" mniej czasu, a wolałaby posłuchać dokładnie tego samego kazania co zawsze, odnoszącego się do boga, w którego nie wierzy, żeby posłuchać muzyki, którą tak samo można puścić na cywilnym jeśli ktoś załatwi (no chyba, że religijne utwory, odnoszące się do boga, w którego koleżanka istnienie nie wierzy).
Kabaret.

[Guapa_]

Nie zrozumiałaś co chciałam powiedzieć. Dla niej, jako niewierzącej, ślub kościelny był „ważniejszy” nie z powodu Boga, tylko z powodu tzw. otoczki. Dla mnie to jak najbardziej zrozumiałe. Nigdy nie wchodzisz do zabytkowego kościoła żeby obejrzeć jak wygląda? Nie lubisz koncertów organowych? Ja uwielbiam, często chodzę na koncerty do kościołów, tylko i wyłącznie dla muzyki. Uwielbiam też zwiedzać zabytkowe kościoły, dla mnie to piękne miejsca. Urzędów natomiast nie zwiedzam

Sama koleżanka oczywiście nie miała zamiaru brać ślubu kościelnego, uprzedzając ewentualną dyskusję o hipokryzji.

[LadyChatterbox]

Wracając do tematyki. Ostatnio dzięki mamie Tz zostałam Grażyna zaproszeń ślubnych. Wysłała nam listę gości bez wpisanych dzieci i narzeczonych, pytana nie widziała potrzeby ich wpisać, a teraz jak juz rozdajemy nas opieprzyla ze wstyd bo daliśmy zaproszenie, bez wpisanego dziecka, a idziemy na jego komunie w maju. Mam ja ochotę zabić, bo tak de facto to to tylko i wyłącznie jej wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Wracając do tematyki. Ostatnio dzięki mamie Tz zostałam Grażyna zaproszeń ślubnych. Wysłała nam listę gości bez wpisanych dzieci i narzeczonych, pytana nie widziała potrzeby ich wpisać, a teraz jak juz rozdajemy nas opieprzyla ze wstyd bo daliśmy zaproszenie, bez wpisanego dziecka, a idziemy na jego komunie w maju. Mam ja ochotę zabić, bo tak de facto to to tylko i wyłącznie jej wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tekila901]

Napisane przez LadyChatterbox

Wracając do tematyki. Ostatnio dzięki mamie Tz zostałam Grażyna zaproszeń ślubnych. Wysłała nam listę gości bez wpisanych dzieci i narzeczonych, pytana nie widziała potrzeby ich wpisać, a teraz jak juz rozdajemy nas opieprzyla ze wstyd bo daliśmy zaproszenie, bez wpisanego dziecka, a idziemy na jego komunie w maju. Mam ja ochotę zabić, bo tak de facto to to tylko i wyłącznie jej wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Wracając do tematyki. Ostatnio dzięki mamie Tz zostałam Grażyna zaproszeń ślubnych. Wysłała nam listę gości bez wpisanych dzieci i narzeczonych, pytana nie widziała potrzeby ich wpisać, a teraz jak juz rozdajemy nas opieprzyla ze wstyd bo daliśmy zaproszenie, bez wpisanego dziecka, a idziemy na jego komunie w maju. Mam ja ochotę zabić, bo tak de facto to to tylko i wyłącznie jej wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Poważnie? Idziecie na Komunię i żadne z Was nie wie do kogo?

[SteveS]

Napisane przez LadyChatterbox

Wracając do tematyki. Ostatnio dzięki mamie Tz zostałam Grażyna zaproszeń ślubnych. Wysłała nam listę gości bez wpisanych dzieci i narzeczonych, pytana nie widziała potrzeby ich wpisać, a teraz jak juz rozdajemy nas opieprzyla ze wstyd bo daliśmy zaproszenie, bez wpisanego dziecka, a idziemy na jego komunie w maju. Mam ja ochotę zabić, bo tak de facto to to tylko i wyłącznie jej wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]

Trzeba było jej to powiedzieć - jak dała, tak ma.

[Mojwa]

To wasz ślub, czy matki TŻ?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez LadyChatterbox

Wracając do tematyki. Ostatnio dzięki mamie Tz zostałam Grażyna zaproszeń ślubnych. Wysłała nam listę gości bez wpisanych dzieci i narzeczonych, pytana nie widziała potrzeby ich wpisać, a teraz jak juz rozdajemy nas opieprzyla ze wstyd bo daliśmy zaproszenie, bez wpisanego dziecka, a idziemy na jego komunie w maju. Mam ja ochotę zabić, bo tak de facto to to tylko i wyłącznie jej wina.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]

pewnie ktoś jej zwrócił uwagę - że jak to bez dzieci te zaproszenia

[cranberry juice]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;71074276]pewnie ktoś jej zwrócił uwagę - że jak to bez dzieci te zaproszenia[/QUOTE]

Normalnie - jak dzieci nie są zaproszone, to bez dzieci zaproszenia

Inna sprawa to brak narzeczonych na zaproszeniach - i to juz absolutnie nie wina teściowej


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cranberry juice

Normalnie - jak dzieci nie są zaproszone, to bez dzieci zaproszenia
Inna sprawa to brak narzeczonych na zaproszeniach - i to juz absolutnie nie wina teściowej
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no niekoniecznie. Pytanie kto układa listę gości.