Poród! czy to juz za pare dni???

[Sonia1982]

Witam wizazanki!
Mam pytanie, wiem ze powinnam sie skonsultowac z lekarzem ale wizyte mam w przyszlym tygodniu a tak bardzo jestem ciekawa czy rozwiazanie juz za pare dni? Strasznie mnie bola plecy, pachwiny i podbrzusze - bol jest podobny jak przy miesiaczce. Jak korzystam z toalety czuje jakby rozszezala mi sie macica:/ i mam straszne uplawy koloru bialego. Mam nadzieje ze to jest normalne i wszystko jest OK. Dodam ze tramin porodu mam na 10 pazdziernika.
Pozdrawiam

[fascynacja25]

Ja termin porodu miałam na 20 wrzesnia, a już tak około 3 tygodni przed miałam podobne objawy jak Twoje, jest to wynikiem schodzenia dzidziusia do kanału rodnego, zwiekszenie upławów to też normalny objaw, natomiast tak na dwa tygodnie przed terminem po wizycie u lekarza okazało się że mam rozwarcie na 1 cm, i jeszcze tydzień czasu przechodziłam w takim stanie to była męczarnia, problem ze spaniem, skurcze przepowiadające, ból przy siusianiu
Musisz udać się do lekarza i zobaczysz wtedy jak wygląda sprawa
życzę szybciutkiego porodu i przede wszystkim zdrowego bobaska, ja już od 9 dni jestem mamusią
Pozdrawiam

[esti]

Ja mam termin na 11 pażdziernika i też bolą mnie plecy, brzuszek czasami mam skurcze , maleństwo się strasznie wierci i mam wrażenie jakby zaraz chciało wyjść, nawet mówie do męża że chyba urodze wczesniej chciałabym choć tydzień wcześniej bo małą przenosiłam i takie czekanie jest okropne.Zresztą teraz też cały czas jest obserwacja ciała. Bużka niec się nie martw będzie dobrze.

[Boz]

Ja miałam podobne objawy plus od tygodnia pojedyncze skurcze , poszłam do lekarza bo miałam termin wizyty i on stwierdził że zaczynam rodzić (3 tygodnie przed terminem). W pośpiechu zbieraliśmy rzeczy i pędem do szpitala. Potem skurcze ustały akcja się zatrzymała ii leżałam w szpitalu jeszcze 2 tygodnie. Niestety nic nie jest pewne trzeba się obserwować ale natura i tak robi co chce. Wiem że te ostatnie tygodnie są najgorsze to oczekiwanie męczy, życzę więc spokoju.

[Sonia1982]

Dzieki dziewczyny za odpowiedzi troszke mi ulzylo, bo juz sie martwilam ze cos jest nie tak. Fascynajca gratuluje Ci, jestes juz mamusia tylko pozazdroscic Musze sie z Wami zgodzic ze te ostanie tyg to meczarnia, no ale coz jakos musze wytrzymac w kazdym badz razie jestem juz spakowana do szpitala w razie czego mam nadzieje ze bede wiedziala kiedy nadejdzie ten moment Pozdrawiam mamusie i przyszle mamusie

[Apsik]

No proszę Same październikowe mamusie
Widzę, że Sonia ma termin na 10 października, esti na 11, a ja mam na 12
Ciekawa jestem która z nas jako pierwsza będzie miała to za sobą. Też jestem już zmęczona tym oczekiwaniem, tym dźwiganiem i ogólnie mam już dosyć.Chciałabym mieć to już za sobą... Martwię się tym, że nie zauważę, że to już się zaczęło... No i też mi się wydaje, że urodzę wcześniej niż przewiduje termin. Chyba powinnam się już pakować...

[fascynacja25]

Napisane przez Apsik

No proszę Same październikowe mamusie
Widzę, że Sonia ma termin na 10 października, esti na 11, a ja mam na 12
Ciekawa jestem która z nas jako pierwsza będzie miała to za sobą. Też jestem już zmęczona tym oczekiwaniem, tym dźwiganiem i ogólnie mam już dosyć.Chciałabym mieć to już za sobą... Martwię się tym, że nie zauważę, że to już się zaczęło... No i też mi się wydaje, że urodzę wcześniej niż przewiduje termin. Chyba powinnam się już pakować...

Jakbym słyszała siebie wciąż pytałam lekarza czy na pewno zauważę że to już ?? choć mam już synka lekarz mnie uspokajał i się uśmiechał , zauważyłam dokładnie wiedziałam kiedy mam się udać do szpitala...

[Sonia1982]

Fascynacja a mozesz opisac te bole i skurcze czy to boli w dolnej czesci brzuszka i bol jest podobny do bolu przy miesiaczce ( oczywiscie zdaje sobie sprawe ze jest silniejszy) bo ja jestem strasznie ciekawa . Jeju z jednej strony sie boje a z drugiej jestem taka ciekawa jak to bedzie.

[justyskaa]

no to mnie wystraszyłyście. Ja mam teramin na ósmego listopada ale chyba zaczynam nabierać pewności, że wszystko stanie się wcześniej. Z jednej strony czuję się świetnie, nawet za wielkie porządki mam zamiar się brać, ale teraz narobiłyście mis trachu. Również mam bóle w podbrzuszu, skurcze takie jak przed miesiączką, ale myślę, że są to dopiero skurcze przepowiadające. Następna wizyta u lekarza za tydzień, ale martwi mnie, że odzuwam bardzo mocne kłucie gdzieś jakby w okolicach szyjki macicy. Szyjkę od samego początku mam krótką, a lekarz zalecił nospę jeśli twardniałby mi brzuch na dole czy działo się coś podobnego. Peoblem w tym, że te kłucia czasami są tak nieznośne, że zatrzymuję się w miejscu i nie mogę zrobić kroku. Zastanawiam się, czy też nie zacząć się pakować, choć z jednej stronyc to chyba głupota, bo termin za półtora miesiaca. Nigdy nie miałam takich sytuacji, nigdy nic tak mnie nie kłuło, ale zdecudowałam się uważać to za cos normalnego. Czy to rzeczywiście jest powód do niepokoju?

[Kaszanna]

Spokojnie, porodu nie da się przegabić najczęściej. Kłucia, uciski i inne to norma pod koniec porodu. Konkretne bóle w okolicy krzyża i rozchodzące się w brzuch i na dodatek regularne - to jest jakiś konkretny objaw Jest to dość mocny ból więc spokojnie.

[Rzabba]

Justyskaa spokojnie, ja takie kłucia miałam już od 6 miesiąca albo jeszcze wcześniej.

Niestety, albo stety zorientowałam się, że to już, jak skurcze miałam co niecałe 4 minuty. Miałam bardzo silne (wyraźne) skurcze od 17 tc, więc się do nich przyzwyczaiłam. Wszędzie czytałam, że skurcze porodowe są inne i że na pewno rozpoznam. A dla mnie te skurcze były takie same (dopiero po ok 12 godzinach zaczeły się zmieniać) i spokojnie biegałam sobie cały dzień po mieście.
Zorientowałam się dopiero późno wieczorem jak już miałam chwilkę spokoju w wannie

Nie chcę nikogo straszyć, bo minęło jeszcze 15 godzin zanim urodziła się moja córeczka, więc spokojnie jeszcze z 20 razy zdążyłabym dojechać do szpitala. Najpierw tam zadzwoniłam i jak powiedzieli, że mam przyjechać, to spokojnie skończyłam się pakować (aparat, telefon, dokumenty itp.) i ruszyliśmy dopiero po jakiejś godzinie.

Zaczęłam się pakować na troche ponad 2 tygodnie przed terminem (3 dni przed porodem), kiedy połozna stwierdziła, że dzidzia jest już bardzo nisko i w każdej chwili mogę zaczać rodzić (u mnie brzuch nie opadł, do ostatniej chwili był bardzo wysoko).
Nie odszedł mi także wcześniej czop śluzowy - dopiero po kilku godzinach w szpitalu, a wody zaczeły się sączyć dopiero przy 3 cm rozwarciu ale dosłownie po kropelce - większość chlupnęła razem z dzidzią

Wychodzi na to, że jestem takim troszkę nieksiążkowym przypadkiem i jeszcze raz powtórzę, że nie chcę nikogo straszyć, piszę to żebyście wiedziały, że tak też może być.
Dodam też, że jestem dość mocno zakręcona i przez całą ciążę nastawiałam się na niepanikowanie, stąd może u mnie brak reakcji na te wcześniejsze skurcze.

Teraz córcia rośnie w oczach a pojutrze skończy 2 miesiące

Pozdrawiam wszystkie mamusie i brzusie

[agatha_c]

... termin miałam na 8 pażdziernika (to było w zeszłym roku) tylko i wyłącznie dzięki gderaniu mojej mamy (dzieki jej za to ) spakowałam sie na 2,5 tyg przed terminem. Juz wtedy czułam jakby dziecko "schodziło mi w dół", strasznie uciskało na pęcherz, bolał krzyż, podbrzusze a mały wiercił się strasznie. Jako że mam urodziny 4 pażdziernika moja przyjaciółka postanowiła wyprawić mi urodziny sama wcześniej dokładnie 24 września. Bawiłam się super (powinien mi dać do myślenia nagły przypływ energii, no mogłabym góry przenosić) pewnie bawiłabym się tak do rana tylko mój TŻ o 3 zaciągnął mnie do domu tłumacząc że w moim stanie powinnam się oszczędzać. Ledwo sie położyłam a o 4 zaczęły mi odchodzić wody płodowe, dziecko przestało się ruszać, a ja żadnych skurczów nie czułam. Pojechałam do szpitala po 7 , czując skurcz od czasu do czasu ... o 12:40 urodziłam mojego synka. Dziecko nie miało żadnych oznak wcześniactwa ... położne się śmiały że jak jade prawie prosto z imprezy to pewnie dziecko wesołe będzie ... no i jest pozdrawiam i życze powodzenia

[esti]

Ja jestem przygotowana na 100% wszystko gotowe i czekam mam termina na 11.10 ale maly tak bardzo się wierci bolą krzyze, pęcherz jest cały czas pełny tylko wstane a już musze do kibelka (prawie jak u ciebie agatha c) tylko że u mnie się nie szykuje impreza chyba potańcze w domu!! HaHa Pozdrawiam !

[Apsik]

O rany, ja chyba też sie już spakuję. Co prawda wszystko mam, ale wszędzie i gdyby miał to zrobić ktoś inny niż ja to małe szanse, ze mu się uda to dokładnie. Mój brzdąc też się wierci jak szalony, czasem aż sprawia ból, brzuszek jest tak napięty i czasem boli... Brzuszek się opuścił...
Zastanawiam się jak długo to może potrwać? Czy to jest kwestia kilku dni, czy moze potrwać np półtora tygodnia?

[Rzabba]

Napisane przez Apsik

O rany, ja chyba też sie już spakuję. Co prawda wszystko mam, ale wszędzie i gdyby miał to zrobić ktoś inny niż ja to małe szanse, ze mu się uda to dokładnie. Mój brzdąc też się wierci jak szalony, czasem aż sprawia ból, brzuszek jest tak napięty i czasem boli... Brzuszek się opuścił...
Zastanawiam się jak długo to może potrwać? Czy to jest kwestia kilku dni, czy moze potrwać np półtora tygodnia?

Przy pierwszym dziecku nawet miesiąc, przy kolejnym zwykle ok 2 tygodni