|
|
#1561 | |||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
Ja też miałam strasznego stresa za każdym razem jak miałam jazdę z nowym instruktorem. Ten pierwszy zmieniony to po prostu anielska cierpliwość i takiego Ci właśnie życzę Ten drugi to żywioł jeśli chodzi o uwagi, zachowanie i w ogóle: po kilku minutach juz myślałam że po prostu rozpacz, tragedia i w ogóle dno, po czym na koniec jazdy instruktor mówi że umiem jeździć, jeżdżę przyzwoicie, coś trzeba jeszcze poprawić i będzie dobrze. No a wczoraj (ostatnia jazda) stwierdził że jeżdżę dobrze, no tylko te nerwy opanować, relaks i egzamin zdam - oby . Tak że jazda z tym drugim jakkolwiek do bezstresowych nie należała z powodu ciągłych uwag i błyskawicznych decyzji gdzie jedziemy, ewentualnie jeszcze szybszych zmian tych decyzji co robimy i jeszcze kilku innych rzeczy, których to właściwie instruktor nauki jazdy nie powinien mnie uczyć , to na pewno dużo mi dała i jestem zadowolona że z nim jeździłam.Tobie życzę spokojnego instruktora, który pomoże Ci wszystkie niedociągnięcia dopracować, tak żebys do egzaminu przystąpiła jak najlepiej przygotowana Cóż instruktorzy bywają różni: różne mają zdolności (i chęci) pedagogiczne, różne charaktery. Jeśli Twój nowy jest profesjonalistą to nie powinien się jakos dziwić czy tym bardziej Cię krytykować (bo miałaś pecha i uczyłaś się u kogoś kto akurat do Ciebie nie do końca trafił z metodami pedagogicznymi), powinien Ci wszystko powoli wytłumaczyć (w końcu za to mu płacisz) Napisz jak już bedziesz po jeździe z tym instruktorem co i jak. Pierwsza godzinka pewnie będzie stresująca ale będzie dobrze Cytat:
Cytat:
. Też miałam dzisiaj właśnie sen na temat prawka . Byłam na egzaminie, jechałam na mieście (suuuper, czyli placyk zaliczyłam , ale nie swoją tylko jakiegoś chłopaka. Ja jechałam dalej, czyli w tym miejscu błędu nie popełniłam , co było dalej to nie wiem, bo chyba się obudziłam
|
|||
|
|
|
#1563 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
Mam nadzieję że przy takim silnym wsparciu się UDA , a jak nie to cóż ... popłaczę sobie i spróbuje kolejny raz (oby nie było takiej potrzeby).A Ty nie przejmuj się instruktorem, wyzdrowieje i sobie pojeżdzicie, a Tobie pójdzie już zdecydowanie lepiej Jeździsz teraz w sobotę czy dopiero za tydzień? |
|
|
|
|
#1564 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 309
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7631500]Nie martw się będzie dobrze
Ja też miałam strasznego stresa za każdym razem jak miałam jazdę z nowym instruktorem. Ten pierwszy zmieniony to po prostu anielska cierpliwość i takiego Ci właśnie życzę Ten drugi to żywioł jeśli chodzi o uwagi, zachowanie i w ogóle: po kilku minutach juz myślałam że po prostu rozpacz, tragedia i w ogóle dno, po czym na koniec jazdy instruktor mówi że umiem jeździć, jeżdżę przyzwoicie, coś trzeba jeszcze poprawić i będzie dobrze. No a wczoraj (ostatnia jazda) stwierdził że jeżdżę dobrze, no tylko te nerwy opanować, relaks i egzamin zdam - oby . Tak że jazda z tym drugim jakkolwiek do bezstresowych nie należała z powodu ciągłych uwag i błyskawicznych decyzji gdzie jedziemy, ewentualnie jeszcze szybszych zmian tych decyzji co robimy i jeszcze kilku innych rzeczy, których to właściwie instruktor nauki jazdy nie powinien mnie uczyć , to na pewno dużo mi dała i jestem zadowolona że z nim jeździłam.Tobie życzę spokojnego instruktora, który pomoże Ci wszystkie niedociągnięcia dopracować, tak żebys do egzaminu przystąpiła jak najlepiej przygotowana Cóż instruktorzy bywają różni: różne mają zdolności (i chęci) pedagogiczne, różne charaktery. Jeśli Twój nowy jest profesjonalistą to nie powinien się jakos dziwić czy tym bardziej Cię krytykować (bo miałaś pecha i uczyłaś się u kogoś kto akurat do Ciebie nie do końca trafił z metodami pedagogicznymi), powinien Ci wszystko powoli wytłumaczyć (w końcu za to mu płacisz) Napisz jak już bedziesz po jeździe z tym instruktorem co i jak. Pierwsza godzinka pewnie będzie stresująca ale będzie dobrze Dziękuję za słowa otuchy ![]() Instruktora poleciła mi koleżanka. Z opisu wynika, że jest przeciwnością tego, z którym ja jeździłam. Czyli - wymaga myślenia, nie mówi cały czas co właśnie masz zrobić. Tego mi właśnie brakuje. Oczywiście - dam znać jak było
|
|
|
|
#1565 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 773
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7631703]Każde kciuki baaardzo mile widziane
Mam nadzieję że przy takim silnym wsparciu się UDA , a jak nie to cóż ... popłaczę sobie i spróbuje kolejny raz (oby nie było takiej potrzeby).A Ty nie przejmuj się instruktorem, wyzdrowieje i sobie pojeżdzicie, a Tobie pójdzie już zdecydowanie lepiej Jeździsz teraz w sobotę czy dopiero za tydzień?[/quote] Dopiero za tydzień. Dlatego mi się to nie uśmiecha. Zauważyłem, że im większą przerwę mam między jazdami tym gorzej jeżdzę. Najrozsądzniej jest (w moim przypadku) jeździć co 2 dzień po 1,5 godz. |
|
|
|
#1566 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
Ja przez pierwszą połowę kursu jeździłam 1-2 razy w tygodniu po 1h, czasem miałam 1,5 tygodnia przerwy miedzy jazdami - czyli rzadko, bo niestety mogłam jeździć tylko popołudniami lub w weekendy (kiedy wszyscy chcieli), a zawsze priorytetowo byli traktowani Ci tuż przed egzaminem. Potem się zrobiło zamieszanie z moim prawkiem, zmiana instruktora, przerwa i potem trzeba już było szybciutko kurs kończyć ... Wtedy to już jeździłam częściej, bo nie było wyjścia. Jeśli chodzi o zapominanie między jazdami, to głównie na początku tak jest że takie przerwy przeszkadzają, później już trochę mniej. Fakt: kilka minut (przynajmniej ja potrzebowałam na "rozkręcenie" ), ale dalej było już ok |
|
|
|
|
#1567 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 773
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
Największa popularnością w moim mieście cieszy się pewien pan, który drze się i krzyczy na kursantów. Wyrywa kierownicę. Wyzywa. Ale jedno mu trzeba przyznać – ma wysoką zdawalność – prawie 50%. Kiedyś czekałem na swojego instruktora. Obok mnie stał chłopak – taki 18-19 lat. Podjechał samochodem owy Pan. Wysiadł z samochodu, otworzył bagażnik by wyjąć „L” i przypiąć na dach, a do chłopaka rzucił: - Wsiadaj, ku…, bo ile będę czekał. Nie jestem osobą, która zakrywa uszy na słowo k…, ale odrzuciło mnie od tego człowieka. I teraz pytanie, czy zgadzam się za swoje pieniądze przebywać przez 30 godzin w towarzystwie takiego człowieka i znosić jego chamstwo? Ja jestem takim człowiekiem, u którego takie zachowanie budzi agresję słowną i potrafię „pojechać po całości” i to słownictwem jak z najgorszej portowej dzielnicy. Nie przejmuję się tym, że dzieli nas różnica wieku np. 20-30 lat. Nikt nie będzie mnie obrażał a ja jeszcze będę za to płacił. Dlatego wziąłem sobie najfajniejszego instruktora „oaza spokoju” i nie zamienię go na nikogo innego. |
|
|
|
|
#1568 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 773
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7631898]No fakt, lepiej jeździć częściej ale czasami tak właśnie jest że się nie da
Ja przez pierwszą połowę kursu jeździłam 1-2 razy w tygodniu po 1h, czasem miałam 1,5 tygodnia przerwy miedzy jazdami - czyli rzadko, bo niestety mogłam jeździć tylko popołudniami lub w weekendy (kiedy wszyscy chcieli), a zawsze priorytetowo byli traktowani Ci tuż przed egzaminem. Potem się zrobiło zamieszanie z moim prawkiem, zmiana instruktora, przerwa i potem trzeba już było szybciutko kurs kończyć ... Wtedy to już jeździłam częściej, bo nie było wyjścia. Jeśli chodzi o zapominanie między jazdami, to głównie na początku tak jest że takie przerwy przeszkadzają, później już trochę mniej. Fakt: kilka minut (przynajmniej ja potrzebowałam na "rozkręcenie" ), ale dalej było już ok U mnie jest tak samo. Priorytetowo traktowani są osoby przed samym egzaminem. Najwięcej jest uczniów i ludzi pracujących (tak jak ja) dlatego najbardziej oblegane są godziny pomiędzy 15.00-18.00. Kilka dni temu instruktor pokazywał mi swój „kapownik” – od rana do 14.00 miał wolny każdy dzień roboczy. Czasami jeździ w soboty i niedziele (jeżeli pozwoli mu żona – bo chciałby też trochę pobyć w domu z rodziną – i nie można się temu dziwić). Ja też zawsze potrzebuję paru minut na rozkręcenie się. Muszę wyczuć samochód: gaz, sprzęgło, hamulec. |
|
|
|
#1569 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
|
|
|
|
#1570 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
. Ten drugi, bardzie "żywiołowy" - to po prostu taki charakter: mógłby czasami trochę spokojniej, no ale tak samo gada z kimś przez telefon - tez krzyczy. Cóż, widocznie energia go rozpiera - ale tak czy inaczej na pewno nie jest to ktoś taki jak ten opisany przez Ciebie. Na pewno nie traktuje chamsko kursanta, nie wyzywa, tylko głośno, dobitnie i czasem nie do końca adekwatnie reaguje do danej sytuacji i komentuje błedy . No ale egzaminatorzy co prawda rzadko ale też zdarzają się tacy co głośno i dobitnie komentują kazdy niemal manewr, więc przez te jazdy jakoś tam jestem na to uodporniona - nauczyłam się puszczać takie "dziwne" uwagi mimo uszu . Po prostu on ma specyficzny charakter i specyficzne poczucie humoru (co zresztą sam powiedział) i sam też powiedział że gadać musi bo za to mu płacą (w podtekście, że nie należy sie tym tak przejmować).Za to jazdy z nim dały mi baaardzo wiele jeśli chodzi o dynamikę jazdy, refleks (komendy w ostatniej chwili) i rzeczy które mi się przydają dopiero PO zdanym egzaminie. Tak że mimo atmosfery mało "relaksowej" jazdy te dały mi dużo i nie żałuję wydanych na nie pieniędzy... [1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7632045]A ja wszedzie "L-ki" widzialam [/quote]W rzeczywistości czy we śnie je widziałaś? U siebie to mogę zobaczyć tak raz na miesiąc "L" - małe miasto, ale za to jak przyjeżdżam do Tychów to widzę po prostu rój "L-ek" na każdym skrzyżowaniu i już nawet mnie to zaczyna denerwować (chociaż w takiej samej jadę), to co dopiero Ci pełnoprawni kierowcy mają powiedzieć .Tylko że oni te "L-ki" wyprzedzają jak tylko się da, nie zawsze zgodnie z przepisami, a ja przepisów muszę sie trzymać i się wtedy wlokę za taką "L-ką" i tylko czekam z utęsknieniem że na kolejnym skrzyżowaniu mój instruktor podejmie inną decyzję co do kierunku jazdy niż ten z "L-ki" poprzedzającej
|
|
|
|
|
#1571 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 835
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
).A co do bluzgów i krzyków, to wszystko zależy, kto co woli. Ja np. część kursu jeździłam z A, który chwali często, a większość jeździłam z B, który chwali niezmiernie rzadko, ale za to, jak mi przed egzaminem powiedział, że "jest fajnie", to byłam pewna, że nie jest źle. A potem trafiłam na trzeciego, o którym już tu pisałam, więc nie będę powtarzać, ale skutecznie zabił we mnie wiarę w siebie. Więc widzisz, ja mam dużą rangę porównania (miałam 4 instruktorów, a teraz będę jeszcze jeździć z 5 ).Poruszałyście też niedawno temat haseł egzaminatorów (podczytywałam Was, ale naprawdę nie miałam czasu sie odezwać). Po mojej "akcji" ja powiedziałam, że jestem głupia. A ten facet do mnie, że wcale nie jetem głupia, tylko zapłaciłam tzw. "gapowe". I że nie wie, czy mnie to pocieszy, ale jednego jest pewien, więcej tego błędu nie zrobię .
__________________
|
|
|
|
|
#1572 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 773
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7632871]
W rzeczywistości czy we śnie je widziałaś? U siebie to mogę zobaczyć tak raz na miesiąc "L" - małe miasto, ale za to jak przyjeżdżam do Tychów to widzę po prostu rój "L-ek" na każdym skrzyżowaniu i już nawet mnie to zaczyna denerwować (chociaż w takiej samej jadę), to co dopiero Ci pełnoprawni kierowcy mają powiedzieć .Tylko że oni te "L-ki" wyprzedzają jak tylko się da, nie zawsze zgodnie z przepisami, a ja przepisów muszę sie trzymać i się wtedy wlokę za taką "L-ką" i tylko czekam z utęsknieniem że na kolejnym skrzyżowaniu mój instruktor podejmie inną decyzję co do kierunku jazdy niż ten z "L-ki" poprzedzającej [/quote]U przez dwa ostatnie dni strasznie padał deszcz. Ale naprawdę lało tak, że rzucało przysłowiowymi żabami. Żadnego "ludzia" na ulicy. Jedyne samochody jakie jeździły to oczywiście "L". Kilka lekcji temu, jakaś "L" ćwiczyła parkowanie na 3, ja stałem przed nią, żeby przejechać. Długo to trochę trwało i zażartowałem sobie: - Jak ja nie nawdzę tych "L-ek" Instruktor tak się z tego śmiał, że nie mogłem go przez 5 min uspokoić, bo na mojej "L-ce", którą jeżdzę jest z tyłu napis "L"itości ja jeszcze się uczę! |
|
|
|
#1573 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
Potem w połowie kursu zmiana na instruktora nr 2 - spokojne punktowanie błędów, ale żadnej pochwały, tak że w ogóle nie wiedziałam jak on ocenia moją jazdę na tle innych kursantów - a ja sama ciągle byłam z siebie niezadowolona, bo chciałam lepiej. Dopiero przed samym egzaminem jakoś tak mimochodem wyszło że przecież nie ma jakichś problemów z czymś, więc jeździć umiem. Potem był oblany egzamin ... Zdecydowałam że jeżdżę dalej z instruktorem nr 2 + dodatkowo kilka godzin z kimś zupełnie nowym: instruktor nr 3. Instruktor nr 2 - dalej spokój, w razie potrzeby spokojne uwagi, brak pochwał. Musiałam dopiero spytać jak mnie ocenia żeby wiedzieć co myśli Instruktor nr 3 - w czasie jazdy dziesiątki/setki uwag, komentarzy, westchnień, jęków itp. - po prostu straszne, po czym na koniec jazdy komentarze że jeździć umiem, tylko trzeba się bardziej skupić/wyluzować, że jemu się podoba jak jeżdzę ... Ostatnie jazdy to może jedna pochwała w trakcie jazdy i komentarz że jeżdzę dobrze ... I właśnie ta opinia wydaje sie najbardziej wiarygodna, bo facet na bieżąco gadał co i jak, bez jakiegoś owijania w bawełnę, na każdej jeździe bezlitośnie wytykał błędy (ale bez wyzwisk, żeby nie było), ale na koniec jazdy mówił jak jest i mówił że błedy popełniają wszyscy. Zresztą sama widziałam że dzięki tym jazdom z nim właśnie (jak by na to nie patrzeć - najbardziej stresującym) zrobiłam największe postępy. Podsumowując: jestem zadowolona z jazd z każdym z instruktorów i z tego że w takiej właśnie kolejności na nich trafiałam: nr 1 - nabranie wiary że to możliwe dzięki ciągłym pochwałom, nr 2 - czarna "robota" - nauczenie spokojne i bezstresowe wszystkiego tego co potrzebne na egzaminie, nr 3 - zwrócenie uwagi na to, na co poprzedni nie zwracali uwagi, doszlifowanie umiejętności, uwagi przydatne już po zdanym egzaminie. Jakie to da rezultaty tego nie wiem, wiem że do praktycznej jazdy jestem przygotowana, technicznie jazdę, manewry mam opanowane, w opinii obu instruktorów jeżdżę dobrze i mam duże szanse na egzaminie, tylko muszę pokonać stres i mieć trochę szczęścia (a na te dwie ostatnie rzeczy to już instruktorzy wpływu nie mają ).Maxymilian, u mnie z tymi "L-kami" na drodze w dwóch ostatnich dniach było dokładnie tak samo - pełno "L-ek", zero pieszych, mało innych samochodów - też z racji pogody .Na zderzaku mojej "L" też pisze cos w tym stylu , wczoraj dopiero przeczytałam bo dopiero wczoraj ta "L-ka" wróciła z warsztatu, wcześniej niestety na takiej zdezelowanej jeździłam z zacinającym się sprzęgłem
Edytowane przez 72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad Czas edycji: 2008-05-22 o 16:12 |
|
|
|
|
#1574 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 309
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
"L"itości ja jeszcze się uczę!
Dobry tekst.... ![]() Ostatnio zawracałam na 3 w jakiejś niewielkiej uliczce... no i cóż, długo to trwało, jakiś samochód czekał aż będzie mógł przejechać. Wyobrażam sobie, jaki ten ktoś musiał być wkurzony |
|
|
|
#1575 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7632871]W rzeczywistości czy we śnie je widziałaś? [/quote]
W rzeczywistosci teraz widze jedno na miesiac moze, a wtedy co chwile jakas![]() beoneself hehe tez sobie to wyobrazam ludzie niestety "L-ek" nie lubia
|
|
|
|
#1576 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 309
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Jak jeżdżę z tatą albo bratem... i jak słyszę jak się wkurzają... no to wiadomo że wszyscy się tak zachowują względem nas
Uwielbiam jechać 50tką, wszyscy 80tką pięknie mnie omijając |
|
|
|
#1577 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
) to mozesz tez tak mowic czasami to u siebie zauwazam
|
|
|
|
|
#1578 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7634020]Nie chce nic krakac, ale jak Ty bedziesz juz miala prawko (czego zycze jak najszybciej
) to mozesz tez tak mowic czasami to u siebie zauwazam [/quote]No ja czasami też już tak mam - w stosunku do "L-ek", ale też do innych kierowców jak jadą nieprzepisowo/bez świateł itp. to myślę: gdzie masz światła ..., jak jedziesz ...., jak jadę z ojcem jako pasażer to jego też zaczynam pouczać jak nie jedzie tak jak na kursie uczą, czyli np. na STOP-ie nie zatrzymuje się całkiem
|
|
|
|
#1579 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 409
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
ja póki co na inne eLki nie narzekam, pamiętam dobrze jak sama byłam w ich sytuacji
ale na inne samochody to tak.. zwłaszcza, jak ktoś jedzie bez świateł albo zamuli na środkowym pasie, tak, że ja go wyprzedzam na prawym ![]() a taty nie poprawiam i nie pouczam :P jeździ w sumie przepisowo zazwyczaj, chociaż na stopie też się chyba nie zatrzymuje - no ale nie dziwię się, mi po 20stu kilku latach za kółkiem też pewnie nie będzie się chciało marnować na to czasu jak droga pusta :P za to strasznie drażni mnie jak ktoś za długo jedzie na jakimś biegu i samochód aż prosi się o zmianę na wyższy bieg :P grrrr.. :P |
|
|
|
#1580 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
. Przyjeżdżasz na skrzyżowanie i oprócz Ciebie są jeszcze 2-3 "L" - to tak spokojnie A jeśli chodzi o zatrzymywanie na STOP-ie - to tak mówię mu dla zasady, a sama jak już spędzę dwadzieścia parę lat za kierownicą to pewnie też przy pustej drodze tego robić nie będę
|
|
|
|
|
#1581 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 409
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7634311]Jeśli chodzi o "L-ki" to u nas jest wyjątkowe zagęszczenie, bo ludzie nawet z Krakowa do nas przyjeżdżają bo potem zdają egzamin - nie tak dawno gdzieś był o tym w telewizji jakiś reportaż: wszyscy się skarzą, taksówkarze że tracą zlecenia bo nie są w stanie dojechać na czas ...Ja o tym w necie czytałam że to prawdziwa "L-ko mania" teraz jest u nas, pewnie nie masz tego aż tak
. Przyjeżdżasz na skrzyżowanie i oprócz Ciebie są jeszcze 2-3 "L" - to tak spokojnie A jeśli chodzi o zatrzymywanie na STOP-ie - to tak mówię mu dla zasady, a sama jak już spędzę dwadzieścia parę lat za kierownicą to pewnie też przy pustej drodze tego robić nie będę [/quote]u mnie w mieście jest luz, ale na Szczecinie to jest tragedia. na szczęście nie jeżdżę tymi drogami egzaminacyjnymi gdzie jest masa eLek :P więc nie narzekam. fakt faktem może to być denerwujące dla innych ludzi. no ale Ci co się uczą muszą przecież gdzieś jeździć.. |
|
|
|
#1582 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
No właśnie, "L-ki" muszą się uczyć
Ale przy takim zagęszczeniu "L-kami" to trudno się dziwić kierowcom ze się wkurzają, skoro ja też jeszcze za kierownicą "L-ki" widzę jak osoby na początku drogi za kółkiem utrudniają innym jazdę (ja też byłam na tym etapie i też się na mnie wkurzali pewnie nie raz). Ale to że np. zajeżdżają mi drogę jak jadę tą "L-ką" i to ja muszę ostro hamować to tez nie bardzo chyba .Jeżdząc "L-ką" też "wpuszczam" czasem innych (sama z siebie a nie dlatego że instruktor mi każe), szczególnie jak ktoś wyjeżdża z parkingu. A mnie przy wyjeżdżaniu z ciasnego miejsca parkingowego tyłem, czy przy wyjeżdząniu tyłem z wąskiej uliczki ciasno zastawionej samochodami (zawracanie) jakoś wczoraj wpuszczać nie chcieli, tylko przejeżdzali za podwójną ciągłą czy tuż za moim tyłem, a mnie się za to obrywało . No co: jak manewr zaczynałam to droga była pusta, powoli wyjeżdzałam żeby nie zarysować żadnego samochodu obok czy z tyłu i w międzyczasie coś nadjeżdżało i się pchało na chama zamiast poczekać kilkanaście sekund . Instruktor tylko spytał: ile par oczu powinien mieć kierowca, ja stwierdziłam że nie wiem, no on też nie umiał odpowiedzieć . Tylko że niestety na egzaminie to by już było wymuszenie i po sprawie
|
|
|
|
#1583 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7634443]Ale to że np. zajeżdżają mi drogę jak jadę tą "L-ką" i to ja muszę ostro hamować to tez nie bardzo chyba
[/quote]Oczywiscie, ze niebardzo, bo pomyslec, ze ktos moze Ci tak zrobic na egzminie, a wtedy mozesz nie zdac. |
|
|
|
#1584 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7634491]Oczywiscie, ze niebardzo, bo pomyslec, ze ktos moze Ci tak zrobic na egzminie, a wtedy mozesz nie zdac.[/quote]
I to jest właśnie ta odrobina szczęścia na egzaminie żeby nie trafić na kogoś takiego na drodze właśnie w czasie jazdy egzaminacyjnej
|
|
|
|
#1585 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7634595]I to jest właśnie ta odrobina szczęścia na egzaminie żeby nie trafić na kogoś takiego na drodze właśnie w czasie jazdy egzaminacyjnej
[/quote]Albo na jakiegos pieszego co Ci sie wepchnie na droge w ostatniej chwili
|
|
|
|
#1586 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7634631]Albo na jakiegos pieszego co Ci sie wepchnie na droge w ostatniej chwili
[/quote]taaa, niektórzy włażą nawet nie patrząc czy coś jedzie
|
|
|
|
#1587 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7634652]taaa, niektórzy włażą nawet nie patrząc czy coś jedzie
[/quote]Jaby mi pzrerwano egzmin przez takiego to udusila bym go chyba
|
|
|
|
#1588 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 773
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Już tak zupełnie serio.
Mnie ten kurs nauczył także pokory. Kiedyś byłem uczestnikiem ruchu jedynie jako przechodzień lub pasażer. Teraz wiem jak trudno czasami np. zahamować przed pasami dla pieszych – bo ktoś Ci się pcha na te pasy nie patrząc na to, czy Ty w tym samochodzie możesz zahamować. Teraz kiedy widzę samochód (a zwłaszcza „L-kę”) a mam zamiar przejść przez pasy – robię gest ręką – by przejechali. Naprawdę, wiem jak czasami ciężko jest zahamować i wiem ile egzaminów zostało oblanych dlatego, że ktoś wepchnął się na pasy tuż przed nadjeżdżającym samochodem egzaminacyjnym. |
|
|
|
#1589 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 379
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Cytat:
|
|
|
|
|
#1590 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7634681]Jaby mi pzrerwano egzmin przez takiego to udusila bym go chyba
[/quote]pozostaje mi wierzyć że coś takiego mi się nie przydarzy, bo też nie wiem jak bym zareagowała Cytat:
.Kiedyś miałam zabawną sytuację: skręcam w lewo, więc wiadomo że przepuszczam pieszych ... (jechałam z tym bardziej "żywiołowym" instruktorem). Stanełam na skrzyżowaniu, dwie osoby przeszły, a jakaś babcia dwa kroki na pasy i wróciła się i stoi, instruktor do niej macha: a ona że nie, nie przechodzi, on otwiera szybę i do niej że ma przejść, ona: nie, nie, no to zatrąbił na nią i machnął że ma iść - i wreszcie ku mojej ogromnej uldze kobieta przeszła
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Auto Marianna
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:24.






, to na pewno dużo mi dała i jestem zadowolona że z nim jeździłam.
). A ostatnio śniło mi się, że oświadczył mi się ten instruktor, którego nie lubię. I ja go przyjęłam
Miałam taki ładny pierścionek z trzema kwiatkami, które kwitły, jak było ciepło
. I potem zdałam sobie sprawę z tego, co zrobiłam i miała naradę w koleżankami, jak to odkręcić
, ale nie swoją tylko jakiegoś chłopaka. Ja jechałam dalej, czyli w tym miejscu błędu nie popełniłam 






) to mozesz tez tak mowic
