Styczniówki 2018 - część II

[Lovvi23]

Przyszły dziś moje koszule, śpiworek i przescieradelka dwa do wózka... którego jeszcze nie mam 😂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kimitri]

dzień dobry

ja wczoraj zaczęłam 27 tydzień - już coraz bliżej...

[fiolek7317]

Napisane przez emeczka

A, no i dzień dobry witam się w 30 tygodniu, większa o 11 kg, z 98 cm w obwodzie. Mam nadzieję, że Brzdąc ze mnie wyssie te wszystkie nadmiarowe kg. A resztę zrzucę. O!

Dziewczyny jak się pierze wózek? chciałabym odświeżyć tapicerkę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A masz zdejmowana? Moze do pralni zanies?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FlexiLyn]

Dziewczyny a przydaje się coś takiego jak organizer zawieszany na łóżeczko? I jeśli tak to do czego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikopoia]

Dzień dobry
Dziewczyny, przeżyłam glukozę! Wyniki w poniedziałek. Pierwsze pół godz. to była walka na śmierć i życie, nigdy nie piłam niczego gorszego, ale po godzinie było już prawie spoko. Czekanie umiliłam rozmową z dwiema dziewczynami też z terminem na styczeń, ale miałyśmy oczy jak się dowiedziałyśmy że my wszystkie podobny termin, a każda zupełnie inny brzuch (jedna jeszcze nie miała brzuszka, chce się powiedzieć, że szczęściara ale mówiła, że jej mamę wybrzuszyło w 8 miesiącu i z rozstępami niestety, takze nastawiała się tak samo). Położna mówiła, ze w naszej placówce mnóstwo dziewczyn jest z terminem na styczeń. Będzie się działo z jedną salą porodową w szpitalu

cooos_ik wielkie kciuki za wyniki!!

Napisane przez djerba

Mierzyłyście niedawno sobie brzuszki, więc i ja zmierzyłam swój z ciekawości
Mam tak pomiędzy 104-105cm
Przedwczoraj byłam u gina, bobas ma już 1310kg, ja przytyłam tylko 7.2 kg, także jest spoko

Gratulacje, ale już duży synuś i brzusio fajnie rośnie

Emeczka wow, już 30 tydzień! Dzidzia na horyzoncie

Lovvi super że nie boli ząb!

amparo na pewno dasz sobie radę, teraz hormony dają w kość, jest ciężko, ale Ty taka pełna energii dziewczyna jesteś, kto jak nie Ty miałby sobie poradzić z dwójką nowych chłopów w domu

Little Twoja wiadomość o tym, żeby przyjąć pomoc jest do mnie zdecydowanie. Ja taka zosia samosia, ale biorę sobie do serca te słowa, bo pewnie będę potrzebowała pomocy. Pewnie będzie mi trudno ją przyjąć, ale może akurat siebie zaskoczę i jednak nie? W każdym razie postaram się nie zamykać na pomoc innych

[amparo27]

LittleBeetle, właśnie nic takiego nie było na zajęciach. Głównie temat laktacji i przystawiania dziecka do piersi, ale to mnie chyba ruszyło. Z pomocą cenna uwaga, ale ja bym wolała, żeby np. mama czy ktokolwiek inny ugotowała obiad, ogarnęła dom i pranie włączyła, a dziećmi chcę się zająć sama z mężem, żeby nam się nikt nie wtrącał i nie mówił, że coś robimy źle, bo się rozsypię emocjonalnie. W kwestii opieki nad dziećmi chcę się radzić tylko mojej położnej, do której mam pełne zaufanie.

Emeczka, też tak sobie mówię, że kobiety ze wszystkim sobie poradzą, że gdyby to było takie straszne i trudne to ludzkość by wyginęła. Ale teraz mam lekki zjazd nastroju przez dietę i perspektywę szpitala i jeszcze hormony robią swoje. Dzisiaj już jest lepiej, organizuję komodę maluszków 😊

Nikopoia, brawo za glukozę! Teraz czekamy na dobre wyniki 😊 i dzięki za dobre słowo 😘

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_toja]

LittleBeetle jak dostaniesz wiaderko cierpliwości to się podziel, ja tak samo strasznie łatwo wybucham
cooos_ik kciuki!
amparo27 nie martw się, dla swoich dzieci będziesz najlepszą mamą. Też mam chwile paniki, ale jakoś damy radę, mnóstwo kobiet daje radę to my też
Lovvi23 super! Ja w ciąży już byłam już dwa razy u dentysty bo mi się wydawało, że coś się dzieje ale jest okej. Ósemki miałam wszystkie wyrwane, nie wspominam najlepiej
Pochwal się zakupami!
FlexiLyn chyba się zdecyduję na organizer, kilka osób chwaliło

No i mąż pojechał teraz znowu tylko piesiurek mi został Z tego wszystkiego źle spałam i głowa mnie boli...

[Lovvi23]

Napisane przez _toja

LittleBeetle jak dostaniesz wiaderko cierpliwości to się podziel, ja tak samo strasznie łatwo wybucham
cooos_ik kciuki!
amparo27 nie martw się, dla swoich dzieci będziesz najlepszą mamą. Też mam chwile paniki, ale jakoś damy radę, mnóstwo kobiet daje radę to my też
Lovvi23 super! Ja w ciąży już byłam już dwa razy u dentysty bo mi się wydawało, że coś się dzieje ale jest okej. Ósemki miałam wszystkie wyrwane, nie wspominam najlepiej
Pochwal się zakupami!
FlexiLyn chyba się zdecyduję na organizer, kilka osób chwaliło

No i mąż pojechał teraz znowu tylko piesiurek mi został Z tego wszystkiego źle spałam i głowa mnie boli...

To się chwalę 😀

20171012_095536.jpg
20171012_095439.jpg
20171012_095619.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FlexiLyn]

Napisane przez amparo27

LittleBeetle, właśnie nic takiego nie było na zajęciach. Głównie temat laktacji i przystawiania dziecka do piersi, ale to mnie chyba ruszyło. Z pomocą cenna uwaga, ale ja bym wolała, żeby np. mama czy ktokolwiek inny ugotowała obiad, ogarnęła dom i pranie włączyła, a dziećmi chcę się zająć sama z mężem, żeby nam się nikt nie wtrącał i nie mówił, że coś robimy źle, bo się rozsypię emocjonalnie. W kwestii opieki nad dziećmi chcę się radzić tylko mojej położnej, do której mam pełne zaufanie.

Emeczka, też tak sobie mówię, że kobiety ze wszystkim sobie poradzą, że gdyby to było takie straszne i trudne to ludzkość by wyginęła. Ale teraz mam lekki zjazd nastroju przez dietę i perspektywę szpitala i jeszcze hormony robią swoje. Dzisiaj już jest lepiej, organizuję komodę maluszków 😊

Nikopoia, brawo za glukozę! Teraz czekamy na dobre wyniki 😊 i dzięki za dobre słowo 😘

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam podobnie jak Ty pod względem pomocy od innych - chętnie przyjmę pomoc w postaci obiadu, pomocy w sprzątaniu itp. Ale małą chcę się zajmować tylko z mężem na początku, choćby i nieudolnie szło. No i mam jeszcze dobrą koleżankę, która bardzo dużo mi pomaga i wytrzymuje moje pytanie w czasie ciąży (sama rodziła rok temu) i wolę jej aktualne rady co do maluszka, niż osób, które jednak rodziły już jakiś czas temu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Lovvi super zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

Napisane przez nikopoia

Little Twoja wiadomość o tym, żeby przyjąć pomoc jest do mnie zdecydowanie. Ja taka zosia samosia, ale biorę sobie do serca te słowa, bo pewnie będę potrzebowała pomocy. Pewnie będzie mi trudno ją przyjąć, ale może akurat siebie zaskoczę i jednak nie? W każdym razie postaram się nie zamykać na pomoc innych

super z glukozą!
Ja chciałam wszystko sama a później zobaczyłam, że czasem nie warto wszystko na siłę w końcu też tylko ludźmi jesteśmy

Napisane przez amparo27

LittleBeetle, właśnie nic takiego nie było na zajęciach. Głównie temat laktacji i przystawiania dziecka do piersi, ale to mnie chyba ruszyło. Z pomocą cenna uwaga, ale ja bym wolała, żeby np. mama czy ktokolwiek inny ugotowała obiad, ogarnęła dom i pranie włączyła, a dziećmi chcę się zająć sama z mężem, żeby nam się nikt nie wtrącał i nie mówił, że coś robimy źle, bo się rozsypię emocjonalnie. W kwestii opieki nad dziećmi chcę się radzić tylko mojej położnej, do której mam pełne zaufanie.

ale ja właśnie też o takiej pomocy niekoniecznie przy dziecku. Cokolwiek ktoś nie zrobi jest naprawdę duuużym odciążeniem. Po porodzie hormony buzują a kobiety mamy to do siebie, że chcemy wszystko same a później jakoś ten natłok bardzo łatwo może przytłoczyć

Napisane przez _toja

LittleBeetle jak dostaniesz wiaderko cierpliwości to się podziel, ja tak samo strasznie łatwo wybucham

Oj szkoda, że mąż już pojechał
Podzielę się tylko najpierw muszę je zlokalizować!:P

Napisane przez Lovvi23

To się chwalę 😀

Załącznik 7271986
Załącznik 7271991
Załącznik 7271996

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

super!

[fiolek7317]

U nas z pomoca jest tak, ze tz ze lzami wrecz w oczach prosil moja mame zeby do nas przyjechala. Oczywiscie mamusia cala szczesliwa i przyjedzie do nas na jakis czas. O tyle ile zadba w sprawie zakupow, obiadow i sprzatania bardzo sie ciesze, ale lubi sie czasem wtracic i boje sie, ze bedzie wtryniac swoje 5gr w moja opieke nad dzieckiem. Mam ciezki charakter, do tego dojda hormony, wiec moze byc wojna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikopoia]

Napisane przez amparo27

LittleBeetle, właśnie nic takiego nie było na zajęciach. Głównie temat laktacji i przystawiania dziecka do piersi, ale to mnie chyba ruszyło. Z pomocą cenna uwaga, ale ja bym wolała, żeby np. mama czy ktokolwiek inny ugotowała obiad, ogarnęła dom i pranie włączyła, a dziećmi chcę się zająć sama z mężem, żeby nam się nikt nie wtrącał i nie mówił, że coś robimy źle, bo się rozsypię emocjonalnie. W kwestii opieki nad dziećmi chcę się radzić tylko mojej położnej, do której mam pełne zaufanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja co do pomocy absolutnie nie miałam na myśli pomocy przy dziecku tak jak Ty amparo wolałabym, żeby ktoś mi obiad ugotował, ale synek jest mój jakaś dziwna zaborczość o niego mi się obudziła, ale moja mama mówi, że to zdrowy objaw Co do opieki to same już widzimy, że standardy zmieniają się co kilka lat.
Dzisiaj dowiedziałam się, że będę musiała szczepić synka szczepionkami 6w1 bo u nas nie ma nawet innego wyboru. Jeszcze kilka lat temu były skojarzone 5w1 i oddzielnie była dawana ta na żółtaczkę. Myślałam, że zdecyduję się na wszystkie oddzielne, ale położna twierdzi że teraz te 6w1 są mocno wyczyszczone i nie ma się czego bać, a SIDS był, jest i będzie i nie wiadomo skąd się bierze. Mam mętlik w głowie z tymi szczepieniami, bardzo trudny temat z tego co wiem tych szczepień 6w1 miałyby być trzy tury, każda za 200 zł.

Lovvi fajne zakupy

[Lovvi23]

Napisane przez nikopoia

Ja co do pomocy absolutnie nie miałam na myśli pomocy przy dziecku tak jak Ty amparo wolałabym, żeby ktoś mi obiad ugotował, ale synek jest mój jakaś dziwna zaborczość o niego mi się obudziła, ale moja mama mówi, że to zdrowy objaw Co do opieki to same już widzimy, że standardy zmieniają się co kilka lat.
Dzisiaj dowiedziałam się, że będę musiała szczepić synka szczepionkami 6w1 bo u nas nie ma nawet innego wyboru. Jeszcze kilka lat temu były skojarzone 5w1 i oddzielnie była dawana ta na żółtaczkę. Myślałam, że zdecyduję się na wszystkie oddzielne, ale położna twierdzi że teraz te 6w1 są mocno wyczyszczone i nie ma się czego bać, a SIDS był, jest i będzie i nie wiadomo skąd się bierze. Mam mętlik w głowie z tymi szczepieniami, bardzo trudny temat z tego co wiem tych szczepień 6w1 miałyby być trzy tury, każda za 200 zł.

Lovvi fajne zakupy

Mi też już taka się jakaś zaborczosc włącza... jakby taka zazdrosc... zastanawiałam się czy to jest normalne. Jakoś nie wyobrażam sobie odwiedzin w szpitalu i że wszyscy będą chcieli brać bobo na ręce 😀

Mama mi mówiła, że przy pierwszym dziecku tak jest... ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikopoia]

Napisane przez Lovvi23

Mi też już taka się jakaś zaborczosc włącza... jakby taka zazdrosc... zastanawiałam się czy to jest normalne. Jakoś nie wyobrażam sobie odwiedzin w szpitalu i że wszyscy będą chcieli brać bobo na ręce 😀

Mama mi mówiła, że przy pierwszym dziecku tak jest... ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do szpitala nie zapraszam nikogo poza mężem, z resztą niewskazane jest odwiedzanie na porodówce. Ze względu na gołe tyłeczki poporodowe i ze względu na kolonizację bakteriami noworodka. Powinien kolonizować się przez pierwsze 6 tygodni życia tylko bakteriami najbliższej rodziny (mama, tata, ew. rodzeństwo). Naczytałam się książek, ale życie zweryfikuje kiedy wpuszczę rodzinę na odwiedziny (ale do domu, nie do szpitala)
Co do tej zazdrości moja mama jest psychologiem oraz psychologiem dziecięcym. Mówiła, że dobrze, że nie chcę oddać nikomu dziecka na początku, potem to trochę opada i ponoć dam dziecko innym na ręce ale po jakimś czasie.

[Marlena234]

Ja za to zdecydowałam się ze pierwszy miesiąc będę z Małą u mamy ona za to z zawodu jest pielęgniarką i czuje się z tą myślą o wiele spokojniejsza. Chce pomocy chce szybko zregenerować się po porodzie a wiem czy przy mamie dużo mi to ułatwi... może i duzi ludzi to neguje ale ja uważam że jeśli ktoś chce pomóc to dlaczego nie skorzystać mimo że jestem mega opanowanym człowiekiem w ogóle się nie denerwuje i wiem ze bym sobie poradziła sama no ale po co? Moja mama jest Aniołem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lovvi23]

Napisane przez nikopoia

Do szpitala nie zapraszam nikogo poza mężem, z resztą niewskazane jest odwiedzanie na porodówce. Ze względu na gołe tyłeczki poporodowe i ze względu na kolonizację bakteriami noworodka. Powinien kolonizować się przez pierwsze 6 tygodni życia tylko bakteriami najbliższej rodziny (mama, tata, ew. rodzeństwo). Naczytałam się książek, ale życie zweryfikuje kiedy wpuszczę rodzinę na odwiedziny (ale do domu, nie do szpitala)
Co do tej zazdrości moja mama jest psychologiem oraz psychologiem dziecięcym. Mówiła, że dobrze, że nie chcę oddać nikomu dziecka na początku, potem to trochę opada i ponoć dam dziecko innym na ręce ale po jakimś czasie.

No ja też nie chce gości w szpitalu 😀 oprócz Tz. Ale moja mama już mi powiedziała, że nie chcieć to ja sobie mogę... bo ona nie przyjdzie do mnie 😂 Dobrze, że chociaż uprzedzila 😎

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kimitri]

Hey.

Ja jeszcze nie mam w sobie Ani zaborczsci Ani zazdrości o Małego. Zobaczymy jak to będzie

Jeśli chodzi o odwiedziny to o ile moja mama czy rodzeństwo spoko - wiem ze zapytają kiedy przyjść itp itd i dostosuje się do mnie i dlatego myślę że pewnie nie w szpitalu ale do domu jakoś w pierwszym miesiącu wpadną. To z treściami mam inne podejście - zaszłi mi za skórę kilkoma sprawami i to już w ciąży ze mam takie nastawienie anty do nich ze szok... mam nadzieję że zrozumieli aluzje ze nawet własnej mamy bez zapowiedzi do domu po porodzie nie wpuszcze i nie przyjadą z niespodziewaną wizytą... Ale no do siostry męża nie mam tak - ona jakby chciała to i do szpitala noże przyjechać zobaczymy jak to będzie



Wy tak o hormonach A ja chyba ich nie mam albo nie mają na mnie wpływu... nie płacze, nie krzyczę nie denerwuje się... normalnie funkcjonuje jak zwykle - nawet mąż potwierdza ze wyjątkowo spokojna jestem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

Napisane przez Kimitri

Wy tak o hormonach A ja chyba ich nie mam albo nie mają na mnie wpływu... nie płacze, nie krzyczę nie denerwuje się... normalnie funkcjonuje jak zwykle - nawet mąż potwierdza ze wyjątkowo spokojna jestem

a to ja nie przez ciążę tak co przez córę która w domu siedząc od przeszło tygodnia kota dostaje i jest nie do zniesienia w połączeniu z chorobą to już w ogóle jest jak bomba zegarowa dużo by pisać ale myślę, że kto ma/miał dwulatka ten wie co mam na myśli bo dziś nawet na krzesło złe usiadłam przecież

[Kimitri]

Napisane przez LittleBeetle

a to ja nie przez ciążę tak co przez córę która w domu siedząc od przeszło tygodnia kota dostaje i jest nie do zniesienia w połączeniu z chorobą to już w ogóle jest jak bomba zegarowa dużo by pisać ale myślę, że kto ma/miał dwulatka ten wie co mam na myśli bo dziś nawet na krzesło złe usiadłam przecież

Nie wiem jak to jest z dwulatkiem ale mogę się domyślać... współczuję bardzo. Zwłaszcza że dziecko zmuszone siedzieć w domu o do tego chore to pewnie masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cooos_ik]

Napisane przez Lovvi23

Przyszły dziś moje koszule, śpiworek i przescieradelka dwa do wózka... którego jeszcze nie mam 😂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tradycyjnie proszę o linki bo śliczne sa

Napisane przez Lovvi23

Mi też już taka się jakaś zaborczosc włącza... jakby taka zazdrosc... zastanawiałam się czy to jest normalne. Jakoś nie wyobrażam sobie odwiedzin w szpitalu i że wszyscy będą chcieli brać bobo na ręce 😀

Mama mi mówiła, że przy pierwszym dziecku tak jest... ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja Mam problem z głowy bo w szpitalu, w którym chce rodzić nie wpuszczają na salę nikogo nawet ojca, nad czym najbardziej rozpaczą, ale nie ma ludzi platajacych się po sali tylko jest pokój odwiedzin

nikopoia też tak miałam na glukozie ze najgorsze pół h później z górki trochę musisz czekać na te wyniki

amparo27 pewnie że dasz Sobie radę z maluszkami, ale na pewno każda z nas będzie miała momenty zwątpienia, ja pamiętam że w szpitalu miałam dzień po porodzie kryzys jak ja dam Sobie radę, teraz szczerze mówiąc też się zastanawiam jak ogarnę tą moją dwojeczke

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

Napisane przez Kimitri

Nie wiem jak to jest z dwulatkiem ale mogę się domyślać... współczuję bardzo. Zwłaszcza że dziecko zmuszone siedzieć w domu o do tego chore to pewnie masakra...

szczerze to ja już sama kota dostaje od siedzenia a co dopiero dziecko
najlepszy mój mąż przed chwilą "to Kochanie idź dziś kupić chleb do avity albo do lewiatana będziesz miała dalej". Dodam, że do avity mam 5 minut a do lewiatana 10 więc poszaleje

[Lovvi23]

Napisane przez LittleBeetle

szczerze to ja już sama kota dostaje od siedzenia a co dopiero dziecko
najlepszy mój mąż przed chwilą "to Kochanie idź dziś kupić chleb do avity albo do lewiatana będziesz miała dalej". Dodam, że do avity mam 5 minut a do lewiatana 10 więc poszaleje

No faktycznie poszalejesz 😁
Może jakieś odwiedzinki? Do znajomej ? 😁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

Napisane przez Lovvi23

No faktycznie poszalejesz 😁
Może jakieś odwiedzinki? Do znajomej ? 😁

no właśnie jestem uziemiona bo tutaj w mieście nie mam znajomych a jak mam to z dziećmi więc bałabym się sprzedać im wirusa

Ale jeszcze 1,5h i trochę luźniej będzie

[cooos_ik]

Napisane przez LittleBeetle

no właśnie jestem uziemiona bo tutaj w mieście nie mam znajomych a jak mam to z dziećmi więc bałabym się sprzedać im wirusa

Ale jeszcze 1,5h i trochę luźniej będzie

Skad to znam ja mieszkam na takiej mega wsi, ze nie mam bardzo nawet gdzie na spacer iść, do tego nie znam tu nikogo, a sąsiedzi wszyscy starzy.
Żeby się spotkać z koleżanką to muszę jechać do miejscowości, z której pochodzę ok 6km. Niby nie dużo, ale wiadomo jak wycieczki z dzieckiem wyglądają a do tego czasami mąż bierze auto do pracy i wtedy jestem uziemiona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

Napisane przez cooos_ik

Skad to znam ja mieszkam na takiej mega wsi, ze nie mam bardzo nawet gdzie na spacer iść, do tego nie znam tu nikogo, a sąsiedzi wszyscy starzy.
Żeby się spotkać z koleżanką to muszę jechać do miejscowości, z której pochodzę ok 6km. Niby nie dużo, ale wiadomo jak wycieczki z dzieckiem wyglądają a do tego czasami mąż bierze auto do pracy i wtedy jestem uziemiona

ja to samo, większość została w rodzinnej miejscowości a tu mieszkam prawie 2 lata i powiem szczerze każdy mówił, że szybko poznam kogoś ale tu w mieście wszyscy się śpieszą po roku mamy w większości do pracy, dzieci albo w żłobkach albo z babciami obserwuje. Na placu zabaw to zwykle same jesteśmy, dopiero po 15 się ruch zaczyna.

[didi9]

Litrape ja podobnie 😒 Mam traumę połogu. Ja też mam zrosty, mam też na bliznie po szyciu taki pipek, który mnie pobolewa. Po porodzie bardzo przeszkadzał, ale nic się nie dało wtedy z tym zrobić. Ja nie mógł chodzić, siedzieć, leżeć na plecach po tych szyciach. Czas w szpitalu to był horror, a żelazo nie chciało mi skoczyć i nie chcieli mnie wypuścić, po tygodniu wyszłam na własne zadanie, bo już dłużej nie dałabym rady tam być. Dla mnie miesiąc-dwa po porodzie to fizycznie i psychicznie był horror niestety... Ale sam poród nie był traumatyczny, bo miałam zzo, parte też jakoś poszły.

[_toja]

Lovvi23 super zakupy! Bardzo podoba mi się ta w kratkę

Co do odwiedzin, ostatnio pytałam i położną i lekarza, mają tutaj wspólne zdanie, że w pierwszych dwóch miesiącach tylko najbliższa rodzina. Tzn rodzice moi i męża i na dziecko popatrzeć, nie dotykać i nie całować. Bierze się to z tego, że najważniejsze szczepienia są jakoś po 6 tygodniu i do tego czasu dziecko jest mocno podatne na wszelkie zarazki. I to wcale nie jest takie rzadkie, że dzieciaki z rotawirusami, krztuścami trafiają do szpitala. Dziadkowie będą musieli się dostosować
Co do szpitala już zapowiedziałam mężowi, że jego głównym zadaniem będzie pilnowanie żeby żadna mamusia mnie tam nie odwiedzała
Potem bardzo chętnie przyjmę pomoc w postaci obiadu/ posprzątania/ wyprowadzenia psa, z dzieckiem mimo, że to moje pierwsze wolę radzić sobie sama z mężem.

[nikopoia]

Napisane przez _toja

Lovvi23 super zakupy! Bardzo podoba mi się ta w kratkę

Co do odwiedzin, ostatnio pytałam i położną i lekarza, mają tutaj wspólne zdanie, że w pierwszych dwóch miesiącach tylko najbliższa rodzina. Tzn rodzice moi i męża i na dziecko popatrzeć, nie dotykać i nie całować. Bierze się to z tego, że najważniejsze szczepienia są jakoś po 6 tygodniu i do tego czasu dziecko jest mocno podatne na wszelkie zarazki. I to wcale nie jest takie rzadkie, że dzieciaki z rotawirusami, krztuścami trafiają do szpitala. Dziadkowie będą musieli się dostosować
Co do szpitala już zapowiedziałam mężowi, że jego głównym zadaniem będzie pilnowanie żeby żadna mamusia mnie tam nie odwiedzała
Potem bardzo chętnie przyjmę pomoc w postaci obiadu/ posprzątania/ wyprowadzenia psa, z dzieckiem mimo, że to moje pierwsze wolę radzić sobie sama z mężem.

Dokładnie!

Didi, Literape straszycie nieźle, mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej

Little i cooos_ik współczuję Wam, ze nie ma się do kogo wyrwać ja mieszkam na drugim końcu miasta od mojej rodziny, niby nie mam daleko, ale nie mogę praktycznie chodzić, dlatego tak czy siak widuję się z nimi tylko jeśli ktoś mnie zawiezie. Także w ciągu dnia siedzę sama jak palec.

[Blue_Turkus]

hej, rodzice pojechali, znowu jest czas hehe. tato niańka przyjedzie koniec grudnia. ja miałąm wczoraj wizyte u położnej trochę podpytałam o poród po cc i raczej nastawiam się że nowy rok będę już bez brzucha.

a co do tych odwiedziń, pomocy, to urodzicie i wam się odmieni. izolowanie dziecka 2mc przed obcymi jest nie do ogarnięcia. a spacer? a zakupy? a kościół co niedziela? wiadomo nikt nie chce świecić gołym tyłkiem w szpitalu przed teściem czy teściową, ale w domu, jak mają blisko to zaraz sie pojawią
u mnie byli i rodzice i teścowie w szpitalu bo my byliśmy 10dni w szpitalu albo 8 nie pamietam. było tak że ja we wtorek urodziłam w sobote jedni dziadkowie w niedziele drudzy. po miesiącu już chrzest był to jechaliśmy 100km chrzest robić i było ok 20osób na imprezie. wiec wy nie planujcie zadnego zamknięcia w domu 2mc bo w życiu tyle nie wytrzymacie, tydzień dwa same z dzieckiem i będziecie chciały iść do ludzi pogadać

[FlexiLyn]

Napisane przez Blue_Turkus

hej, rodzice pojechali, znowu jest czas hehe. tato niańka przyjedzie koniec grudnia. ja miałąm wczoraj wizyte u położnej trochę podpytałam o poród po cc i raczej nastawiam się że nowy rok będę już bez brzucha.

a co do tych odwiedziń, pomocy, to urodzicie i wam się odmieni. izolowanie dziecka 2mc przed obcymi jest nie do ogarnięcia. a spacer? a zakupy? a kościół co niedziela? wiadomo nikt nie chce świecić gołym tyłkiem w szpitalu przed teściem czy teściową, ale w domu, jak mają blisko to zaraz sie pojawią
u mnie byli i rodzice i teścowie w szpitalu bo my byliśmy 10dni w szpitalu albo 8 nie pamietam. było tak że ja we wtorek urodziłam w sobote jedni dziadkowie w niedziele drudzy. po miesiącu już chrzest był to jechaliśmy 100km chrzest robić i było ok 20osób na imprezie. wiec wy nie planujcie zadnego zamknięcia w domu 2mc bo w życiu tyle nie wytrzymacie, tydzień dwa same z dzieckiem i będziecie chciały iść do ludzi pogadać

Tak przy okazji, na taki spacer w zimie to chyba gdzieś dopiero po 2-3tyg? I jest jakaś temperatura ograniczająca?

Mnie myślę, że najszybciej odwiedzi teściowa, bo rodzice TŻ są z Krk, więc mają najbliżej ;p moi muszą specjalnie przyjechać, więc już na pewno po wyjściu ze szpitala a reszta rodziny i znajomi są tacy, że na pewno nas zapytają kiedy bedziemy gotowi na odwiedziny

Idę dzisiaj do escape roomu i zaczęłam się właśnie zastanawiać, czy ja w ogóle będę myśleć taką wieczorową porą ;d

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz