NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[vesna84]

Napisane przez Lena_20

no widzisz... wiekszosc dziewczyn chyba tak ma...nawet ja sie kiedys nad tym zastanawialam...ale stwierdzilam,ze popatrzec mozna....ale ja i kobita to nie.. Wiec sie nie stresuj tymi "natretami"... patrz ile z nas tutaj ma to lub mialo..

mnie najbardziej przeraża fakt, że pewnie zawracam głowe mojemu Tz... nie chce go zranic, on na to nie zasługuje.

moje natręty przerażają mnie o tyle że jeżeli okazałyby sie prawdą, zniszczyły by wszystkie moje dotychczasowe marzenia albo ukazałyby że moje dotychczasowe życie było jednym wielkim kłamstwem, a tego bym nie przezyłam
dziękuje, za wszystkie słowa otuchy. bardzo mi pomagaja. wiem, że wiele osób boryka się z takimi natręctwami.

[Tequila909]

Ja wprawdzie nie mam nerwicy natręctw,ale mam nerwice wegetatywną. Po tym co tu przeczytałam,współczuję.M oja,aż tak uciążliwa nie jest,przynajmniej w moim przypadku. Kiedy czuję,że zbliża mi się atak mam zawroty głowy,czarne plamki przed oczami i kołatanie serca. To ostatnie przeradza się w takie kłucie ,że czasami trudno powstrzymać łzy z bólu.Ataki mam średnio raz w tygodniu. Po czuję się bardzo zmęczona,ciężko mi się oddycha. Nerwicę mam od tego roku. Ma to też związek z depresją,silnymi przejściami itp. Nie polecam. Moje kontakty z innymi są różne. Jedni uważają,że to nic takiego.Inni rozumieją i akceptują.Ogółem nie mam większych problemów z tym. Nie licząc pani od wf,która wciska mi kit o rzekomej astmie i kłóci się mimo,że mam zaświadczenie od lekarza . Pozdrawiam wszystkie nerwuski

[Lena_20]

Napisane przez Tequila909

Ja wprawdzie nie mam nerwicy natręctw,ale mam nerwice wegetatywną. Po tym co tu przeczytałam,współczuję.M oja,aż tak uciążliwa nie jest,przynajmniej w moim przypadku. Kiedy czuję,że zbliża mi się atak mam zawroty głowy,czarne plamki przed oczami i kołatanie serca. To ostatnie przeradza się w takie kłucie ,że czasami trudno powstrzymać łzy z bólu.Ataki mam średnio raz w tygodniu. Po czuję się bardzo zmęczona,ciężko mi się oddycha. Nerwicę mam od tego roku. Ma to też związek z depresją,silnymi przejściami itp. Nie polecam. Moje kontakty z innymi są różne. Jedni uważają,że to nic takiego.Inni rozumieją i akceptują.Ogółem nie mam większych problemów z tym. Nie licząc pani od wf,która wciska mi kit o rzekomej astmie i kłóci się mimo,że mam zaświadczenie od lekarza . Pozdrawiam wszystkie nerwuski

wiem...nikt tu tego nie poleca...mam to od x lat,a ataki czasem bywaly i codziennie po 2 - 3 razy...wiec rozumiesz..

[perelka20]

Witm wszystkich, poznalam sie z vesna na mojim watku, ciesze sie ze zalozylas taki watek, i ja se niestety pod nim podpisuje.
Mam to samo co ty, nachodza mnie mysli natretne, tylko ze to najgorsze w tym wszystkim jest to ze one prowadza ku przeszlosci, dosc dalekiej jakies 2-3 lata do tylu i do spraw ktorych nie pamietam w 100 %.Wiec jak mnie najdzie taka mysl czy moze sie kiedys pocalowalam z innym chlopakiem a juz bylam z mojim razem to co wtedy, a nic o tym nie wiem, i zaczynam sie bac, zastanawiac i chodze w strachu i sie boje ze jak moj chlopak sie dowie to mnie rzuci.
To jest chore, nie wiem jak sie uwolnic, czuje sie z tym jak bym byla w wiezieniu, tylko ze konca nie widac.

pozdrawiam wszystkich i zycze rozwiazania problemow

[Lena_20]

Napisane przez perelka20

Witm wszystkich, poznalam sie z vesna na mojim watku, ciesze sie ze zalozylas taki watek, i ja se niestety pod nim podpisuje.
Mam to samo co ty, nachodza mnie mysli natretne, tylko ze to najgorsze w tym wszystkim jest to ze one prowadza ku przeszlosci, dosc dalekiej jakies 2-3 lata do tylu i do spraw ktorych nie pamietam w 100 %.Wiec jak mnie najdzie taka mysl czy moze sie kiedys pocalowalam z innym chlopakiem a juz bylam z mojim razem to co wtedy, a nic o tym nie wiem, i zaczynam sie bac, zastanawiac i chodze w strachu i sie boje ze jak moj chlopak sie dowie to mnie rzuci.
To jest chore, nie wiem jak sie uwolnic, czuje sie z tym jak bym byla w wiezieniu, tylko ze konca nie widac.

pozdrawiam wszystkich i zycze rozwiazania problemow

i jestes pewna,ze masz nerwice...?

[perelka20]

Musze ci powiedziec ze nie jestem pewna, poniewaz nikt tego nie zbadal bo u psychologa z tym nie bylam tylko raz u terapeuty rodzinnego( moj znajomy )nic mi to nie dalo, wrecz mnie wkurzyl, bo powiedzial, ze to wynika z rozwodu mamy, ktory byl 12 lat temu i z wyniku braku ojca, i ze ja nie biore zadnego rozwiazania bo chce miec ten problem.Z niczym sie tu nie zgodze, i juz wiecej tam nie poszlam.A u lekarza z tym nie bylam.Sama nie wiem czy mam depresje czy nerwice jakas, czy poprostu problem, ktorey nie umie rozwiazac.
Nie wiem co robic.

pozdrawiam Justyna

[Tequila909]

Napisane przez Lena_20

wiem...nikt tu tego nie poleca...mam to od x lat,a ataki czasem bywaly i codziennie po 2 - 3 razy...wiec rozumiesz..

niestety,lub stety rozumiem.

[Brook]

vesna twoje zycie nie byloby klamstwem poniewaz wszystko co robilas w przeszlosci to byly Twoje decyzje robilas tak bo chcialas- przeciez nie prowadzilas podwojnego zycia specjalanie nie mialas wczesniej natrtetnych mysli tylko dopiero teraz

pomysl moze w ramach "rozrwyki " co jest Twoj facet jest gejem a udaje ze nie jest i jest z toba ;P to taka dygresja do tego by pomyslec

[perelka20]

J ajuz sama nie wiem co mi jest.Nie wiem jak mam sobie pomoc, ale czuje ze sama nie umie.Boje sie nawet o tym mezowi powiedziec, raz mu powiedziala ze tak mam, to sie jakby wysraszyl i tylko zapytal, czy tak naprawde bylo to szybko powiedzialam ze nie, bo sie przestraszylam jego reakcji jak bym powiedziala ze nie wiem.Jak mysle o naszej wspolnej przyszlosci, to mnie strach ogarnia zeby ze mna nie zerwal, bo wszystko runie, tego sie boje ze mnie nie zrozumie i nic juz mu od tamtego czasu nie powiedzialam wiecej.Wiem o tym tylko ja, i to mnie tak dobija, jestem z tym sama dla siebie.
Boje sie

[Lena_20]

Napisane przez perelka20

Musze ci powiedziec ze nie jestem pewna, poniewaz nikt tego nie zbadal bo u psychologa z tym nie bylam tylko raz u terapeuty rodzinnego( moj znajomy )nic mi to nie dalo, wrecz mnie wkurzyl, bo powiedzial, ze to wynika z rozwodu mamy, ktory byl 12 lat temu i z wyniku braku ojca, i ze ja nie biore zadnego rozwiazania bo chce miec ten problem.Z niczym sie tu nie zgodze, i juz wiecej tam nie poszlam.A u lekarza z tym nie bylam.Sama nie wiem czy mam depresje czy nerwice jakas, czy poprostu problem, ktorey nie umie rozwiazac.
Nie wiem co robic.

pozdrawiam Justyna

mi sie wydaje,ze to tylko jest ten problem,ktory Cie gryzie... Nie sadze by to byla nerwica... w zadnym wypadku... Praktycznie nie opisalas zadnego objawu dotyczacego nerwicy..

[perelka20]

A jakie to objawy tej nerwicy sa?

Tzn. kiedys zanim zaczelam mieszkac z mezem (wtedy chlopakiem) mialam strasznie stresowe zycie.Mama jak bylam mala sie rozwiodla i ojczym byl nie dobry z nerwow zaczelo mnie dusic.A teraz wydaje mi sie ze przeszlosc zapomnialam i boje sie ze cos sie zlego stalo i ja nie pamietam tego rozumiesz?

[Lena_20]

Napisane przez perelka20

A jakie to objawy tej nerwicy sa?

Tzn. kiedys zanim zaczelam mieszkac z mezem (wtedy chlopakiem) mialam strasznie stresowe zycie.Mama jak bylam mala sie rozwiodla i ojczym byl nie dobry z nerwow zaczelo mnie dusic.A teraz wydaje mi sie ze przeszlosc zapomnialam i boje sie ze cos sie zlego stalo i ja nie pamietam tego rozumiesz?

o objawach pisac nie bede bo pisalam to juz w tym watku i na psychiatrycznym...przejrz yj te watki... Po co sie powtarzac

za duzo tych objawow... a wracanie do nich tez nie jest dla mnie przyjemne

[vesna84]

Napisane przez perelka20

A jakie to objawy tej nerwicy sa?

Tzn. kiedys zanim zaczelam mieszkac z mezem (wtedy chlopakiem) mialam strasznie stresowe zycie.Mama jak bylam mala sie rozwiodla i ojczym byl nie dobry z nerwow zaczelo mnie dusic.A teraz wydaje mi sie ze przeszlosc zapomnialam i boje sie ze cos sie zlego stalo i ja nie pamietam tego rozumiesz?

Witaj perelko!!

wiem o co Ci chodzi, ja mialam tak z pierwszym natrectwem, miaowicie, ze ktos dosypal mi narkotyk do piwa jak nie widziałam....meczyło mnie strasznie. i nie pomagały argumentu w stylu, ze wszystko z danej imprezy pamietam, wiem z kim sie bawiłam, i jak wróciłam do domu.

[perelka20]

Vesna84 dokladnie tak mam, wydaje mi sie cos o czym nie wiem i boje sie ze cos sie stalo i o tym nie wiem.Nigdy sie tego juz nie dowiem, pytalam mamy babci brata i wszyscy mowia mi ze nic sie nie stalo, ale ja im nie wierze i nie dociera to do mnie i koniec.Nie wiem skad to sie u mnie wzielo, mysle ze przez zla przeszlosc, ktorej bym nigdy w zyciu nie chciala powtorzyc i boje sie tego.

[vesna84]

wiem co czujesz, ten ciągły strach i niepewność, masa wątpliwości to nie daje zyć.

[perelka20]

Ja widze, ze ty mnie rozumiesz, a serio juz myslalam ze to tylko ja tak mam, bo nigdy w zyciu o tym nie slyszalam.Z jednej strony mnie to cieszy ze jest ktos taki jak ja i mnie rozumie, a z drugiej strony szkoda ze tez tak masz, bo lepiej by bylo zebysmy tego nie mialy.Moje glupie natrectwo jest takie, ze mysle ze zdradzilam chlopaka mojego a nic o tym nawet nie wiem i sie boje co by bylo jak by sie dowiedzial, boje sie ze zerwie i to mnie zniszczy .Mam strasznie niskie poczucie samowartosci.Jestem sztrasznie niepewna, to mnie strasznie meczy.

[intransitive]

Napisane przez Nemezja

.

Może za szybko schodziłaś z dawki?

być może, nie pamiętam już szczerze mówiąc bo to było ponad rok temu.

Co do natrętów - też mnie nachodziły/czasem nachodza w dobrych chwilach. Ale teraz jest raczej tak, że mnie nachodza jak jest źle - na zasadzie żeby sobie dokuczyć, samookaleczyć się. Później żaluje bardzo. Staram się powstrzymać, czasem się nie udaje niestety, ale czasem jest lepiej w każdym razie najgorsze mam za sobą myślę, że nauczyłam się kontrolować te myśli, ta umiejętność sama mi się z czasem wyrobiła. Chociaż boję się mówić hop, bo mam kolejny natręt - że jak się z czegoś ucieszę to to zaraz zniknie. Ale co tam.
A jeszcz do niedawna miałam natręt, że jak się nie przeżegnam przechodząc/przejeżdżając obok kościoła to się stanie coś złego a najlepsze jest to, że nigdy tego nie robiłam, dopiero w NN mnie naszło. Ale postanowiłam "raz kozie śmierć" i chociaż rączki świerzbiły to jakoś przezwyciężyłam

[Lena_20]

Napisane przez intransitive

być może, nie pamiętam już szczerze mówiąc bo to było ponad rok temu.

Co do natrętów - też mnie nachodziły/czasem nachodza w dobrych chwilach. Ale teraz jest raczej tak, że mnie nachodza jak jest źle - na zasadzie żeby sobie dokuczyć, samookaleczyć się. Później żaluje bardzo. Staram się powstrzymać, czasem się nie udaje niestety, ale czasem jest lepiej w każdym razie najgorsze mam za sobą myślę, że nauczyłam się kontrolować te myśli, ta umiejętność sama mi się z czasem wyrobiła. Chociaż boję się mówić hop, bo mam kolejny natręt - że jak się z czegoś ucieszę to to zaraz zniknie. Ale co tam.
A jeszcz do niedawna miałam natręt, że jak się nie przeżegnam przechodząc/przejeżdżając obok kościoła to się stanie coś złego a najlepsze jest to, że nigdy tego nie robiłam, dopiero w NN mnie naszło. Ale postanowiłam "raz kozie śmierć" i chociaż rączki świerzbiły to jakoś przezwyciężyłam

juz teraz jest lepiej to i bedzie jeszcze lepiej az zniknie to cholerstwo raz na zawsze
Sobie tez tego zycze..

[truzkawka]

Napisane przez Lena_20

juz teraz jest lepiej to i bedzie jeszcze lepiej az zniknie to cholerstwo raz na zawsze
Sobie tez tego zycze..

a ja życze tego wszystkim
wczoraj bylam na wycinaniu pieprzyków. w szpitalu trzęsłam się jak cholera, to hcyba był npada znowu, cała sina sie zrobiłam, ale na szczęście dostałam leki, poszłam spać a potem już cały czas byłam taka przymulona...
dzisiaj u mnie jest dobrze, a jak tam u was?
chyba nie mam odwagi iść do psychologa ..

[perelka20]

Ja tez tak mam ze sie musze przezegnac, bo wydaje mi sie ze sie Pan Bog na mnie obrazi, wiem to chore, czasem nawet wysiadam jeden przystanek blizej zeby moc przejsc kolo kosciola i sie przezegnac.
Czasami licze wszystko do pary, musi byc do pary.
Jak kogos w myslach obraze to nachodza mnie mysli jak moglas, ze jestem nie dobra, ze zycze innym zla i ze mnie ono spotka jak nie przeprosze, i przeprszam w myslach.

[Brook]

truzkawka dostalas leki w szptalu na wycinanie pieprza?

[Lena_20]

Napisane przez truzkawka

a ja życze tego wszystkim
wczoraj bylam na wycinaniu pieprzyków. w szpitalu trzęsłam się jak cholera, to hcyba był npada znowu, cała sina sie zrobiłam, ale na szczęście dostałam leki, poszłam spać a potem już cały czas byłam taka przymulona...
dzisiaj u mnie jest dobrze, a jak tam u was?
chyba nie mam odwagi iść do psychologa ..

ale to jedyne wyjscie...jak sama nie zechcesz sobie pomoc to nikt Ci nie pomoze... Zbierz sie i w koncu idz do lekarza

A u mnie upał....gorąco...do tego po tabletkach,tych co pisalam,tak mi apetyt wzrosl,ze pochalniam co 5 minut wsio z lodowki.. O libido juz wspominac nie bede...a poza tym to jest bardzo dobrze Tylko ciut zmulona jestem...ale to pewnie temu,ze za dlugo wczoraj siedzialam i sie nie wypalam... Ale ogolnie jest spoko

[truzkawka]

noo miałam jakieś tam na uspokojenie podawane. nie wiem jaka nazwa, mimo, ze się pytalam na co to jest i czy mi nie zaszkodzi (calaa ja) uschyszalam oschle: na uspokojenie.
a z tym lekarzem to nawet gdyby to dopiero za tydzien bo z opatrunkami nie chce sie nikomu pokazywac boje sie isc bo wiem, ze jak zaczne o tym wszystkim opowiadac to wybuchne płaczem i bedzie koniec. nie wydusze z siebie ani słówka
co do tego jedzenia to ja probuje przytyc daj mi troche swojego apetytu, prooosze w upał nigdy mi sie nie chce jeść :P ale mam ochote sie poopalać ...
DOBRZE ŻE U WAS JEST DOBRZE

[Lena_20]

Napisane przez truzkawka

noo miałam jakieś tam na uspokojenie podawane. nie wiem jaka nazwa, mimo, ze się pytalam na co to jest i czy mi nie zaszkodzi (calaa ja) uschyszalam oschle: na uspokojenie.
a z tym lekarzem to nawet gdyby to dopiero za tydzien bo z opatrunkami nie chce sie nikomu pokazywac boje sie isc bo wiem, ze jak zaczne o tym wszystkim opowiadac to wybuchne płaczem i bedzie koniec. nie wydusze z siebie ani słówka
co do tego jedzenia to ja probuje przytyc daj mi troche swojego apetytu, prooosze w upał nigdy mi sie nie chce jeść :P ale mam ochote sie poopalać ...
DOBRZE ŻE U WAS JEST DOBRZE

oj oddalabym,tylko jak? niby gorąco,upal,a apetyt taki,ze ała
a u Ciebie tez bedzie dobrze

[Brook]

hmm ciekawe czy wszytskim pacjentowm daja uspakajacze przed zabiegiem

mi by sie przydaly napewno jak mialam operacje robiona na uszy( plastyczna) ,dostalam calych kropek na szyji i dekokolcie z nerowow

[Lena_20]

niekiedy dać trzeba...

[truzkawka]

no niekiedy dac trzeba a dziwne ze lakrze nie zainteresowali się tobą. a miałas robione na żywca?

[Brook]

nie no co ty operacje na zywca? w znieczuleniu miejscowym ale denerwowalam sie przed zabiegiem widocznie tylko wewnetrznie czego objawem byla uczulenie na skorze ,bo tak poznac po sobie nie dalam nic ze sie dygam lekarz tylko powiedzial " o to pewnie z nerwow"

[Nemezja]

Napisane przez truzkawka

no niekiedy dac trzeba a dziwne ze lakrze nie zainteresowali się tobą. a miałas robione na żywca?

Na pewno w znieczuleniu miejscowym. Ale pomimo wszystko powinni dac uspokajacza,tak siedzieć i mieć świadomość,że kroją...brrr...

[lapus]

jezu jak mnie męczą te natręctwa, wmawiam sobie że jak nie zrobię czegośtam to nie zdam egzaminu, ech codziennie tak już mam.