Zespół Policystycznych Jajników- wątek zbiorczy- część III

[travis]

Napisane przez goniacmarzenia

Przeżyłam to samo 1,5 roku temu, masakra.. tez wysoki dheas, androstendion i kortyzol do tego wszystko duzo ponad norme, TK nie wykazało nic... z tym ze ja zadnych tabletek nie dostałam :/

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------



No ja też chyba niedługo dobije do 90
ale mam mieć badania na oddziane endo. i z tego wzgledu nie chca wyoływać @ i sie mecze

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------




Na pewno FSH i LF najlepiej w 3 dniu cyklu,
prolaktyna,
progesteron (po teoretycznej owulacji)
tsh świeże z tydzien przed pójściem (lubi skakać) i koniecznie ft3 i ft4 bo bez tego samo tsh za dużo nie wniesie
teoretycznie przydałoby się też 3 punktowe OGTT ale koniecznie z oznaczeniem insuliny (inaczej nie ma sensu) bo przy pcos niestety w gratisie bardzo często jest insulinoopornosc a wtedy warto zastosowac odpowiednia diete i mija wówczas wiele objawów

przeraza mnie to.
czytam , i nie wszytsko rozumiem (tzn nie to co napisalas tylko informacje o samej insulinoodpornosci)

[danskevand]

Cześć dziewczyny!

Niestety, ale muszę dołączyć do tego wątku, bowiem zostało u mnie rozpoznane PCOS. Odstawiłam tabletki w sierpniu tego roku (po trzech non stop latach brania) i do dzisiaj nie wystąpił u mnie okres. Poszłam do ginekologa i niestety, ale brak miesiączki, trądzik i usg wykazało PCOS. Na szczęście po badaniach wyszło, że nie mam insulinoodporności. Ginekolog zaleciła mi poczekanie na okres i przepisała tabletki antykonepcyjne, i "jedynym" leczeniem jest branie właśnie ich, póki nie będe chciała zajść w ciążę, a ponad to mam zaleconą dietę i aktywny tryb życia...

Jak z tymi tabletkami dokładnie jest, i czy którejś z Was udało się wyregulować cykl bez brania tabletek? Nie mam nic przeciwko nim, ale po prostu jestem ciekawa, bo słyszałam o przypadkach, gdzie branie nie było potrzebne i organizm jakoś sobie sam poradził.

Ponad to mam niedoczynność (leczoną) tarczycy, i dosyć zaawansowany trądzik, który pojawił się po odstawieniu tabletek. Nie mam żadnej nadwagi i jestem szczupła. Dermatolog przepisała mi różne witaminy i maść, które na razie nie dają wielkich skutków, ale nadal dzielnie wszystko biorę. Jak ktoś ma jakieś rady jak poradzić sobie z trądzikiem (podskórne, bolące gule) to bardzo proszę o opinię!

[owocelki]

Hej dziewczyny, pozwolę sobie napisac również na tym wątku.
Ja również zaczęłam swoje zmagania z PCOS (a w zasadzie narazie jego podejrzeniem). Dostałam skierowanie na 3 dniowy pobyt na oddziale Endokrynologii Ginekologicznej na Kopernika w Krakowie. Czy któraś z was tam może była i mogłaby coś więcej mi na ten temat powiedzieć? Może być na priv.

[aankaa092]

Napisane przez danskevand

Cześć dziewczyny!



Niestety, ale muszę dołączyć do tego wątku, bowiem zostało u mnie rozpoznane PCOS. Odstawiłam tabletki w sierpniu tego roku (po trzech non stop latach brania) i do dzisiaj nie wystąpił u mnie okres. Poszłam do ginekologa i niestety, ale brak miesiączki, trądzik i usg wykazało PCOS. Na szczęście po badaniach wyszło, że nie mam insulinoodporności. Ginekolog zaleciła mi poczekanie na okres i przepisała tabletki antykonepcyjne, i "jedynym" leczeniem jest branie właśnie ich, póki nie będe chciała zajść w ciążę, a ponad to mam zaleconą dietę i aktywny tryb życia...



Jak z tymi tabletkami dokładnie jest, i czy którejś z Was udało się wyregulować cykl bez brania tabletek? Nie mam nic przeciwko nim, ale po prostu jestem ciekawa, bo słyszałam o przypadkach, gdzie branie nie było potrzebne i organizm jakoś sobie sam poradził.



Ponad to mam niedoczynność (leczoną) tarczycy, i dosyć zaawansowany trądzik, który pojawił się po odstawieniu tabletek. Nie mam żadnej nadwagi i jestem szczupła. Dermatolog przepisała mi różne witaminy i maść, które na razie nie dają wielkich skutków, ale nadal dzielnie wszystko biorę. Jak ktoś ma jakieś rady jak poradzić sobie z trądzikiem (podskórne, bolące gule) to bardzo proszę o opinię!

Leczenie PCOS polega właśnie na antykoncepcji, bo to tylko leczenie objawowe. Nic innego nie ma.
Jak będziesz się chciała starać to są odstawiane anty i jak dostaniesz okresu to będzie obserwowanie, jak nie to leki na wywołanie i obserwacja. Ja jestem po leczeniu na pcos tabletkami anty, po odstawieniu dostałam okres i miałam go cały czas, ale rożnej długości cykle, w tym momencie jestem w ciąży. Jeden jajnik większy od drugiego, ale nie mam torbieli.

[Onnaa88]

Zioła już przestały na mnie działać załamać się idzie

[gosiab00]

Hej mam 3 pytania odnoście PCOS

1)Czy polecacie jakieś konkretne szampony/odżywki na łupież i łojotok przy PCOS? Używałam Nizoralu ale jest dosyć drogi, mała buteleczka za 40 zł starcza tylko na 2,3 miesiące. Zależy mi na jakości ale przede wszystkim na cenie bo z łupieżem zmagam się wiele lat i myślę, że nie ma sensu wydawać dużo (np. preparaty od dermatologa które stosowałam) bo wszystkie produkty działają podobnie, leczą ale nie do końca mój łupież. Także, co innego możecie polecić? Może jakaś domowa receptura?

2)Ile powinnam zaczekać po odstawieniu antykoncepcyjnych/hormonalnych tabletek i zacząć obserwować mój okres? Bo wiem, że po każdym odstawieniu jest rozregulowanie cyklu, więc ile powinnam czekać i zacząć od nowa uważnie liczyć, pół roku czy mniej/więcej?

3)I ostatnie pytanie, najważniejsze - czy ktoś stosował typową dietę dla PCOS i jej pomogła, bez brania leków jednocześnie? Zależy mi tylko na regularnych miesiączkach(mniej więcej),żeby były co miesiąc? W internecie dużo osób poleca wegańską dietę low carb (czyli mało węglowodanów-pełnoziarniste produkty przede wszystkim, nic nie przetworzone, bez cukru). Chce spróbować, wiadomo nie będzie łatwo. Na razie chce się skupić na samej diecie, potem moge dodac jakąś dodatkową suplementacje (która za pewnie też jest kosztowna jak i leki ale przynajmniej zdrowsza).

Pozdrawiam wszystkich cieplutko!

[aankaa092]

Napisane przez gosiab00

Hej mam 3 pytania odnoście PCOS

1)Czy polecacie jakieś konkretne szampony/odżywki na łupież i łojotok przy PCOS? Używałam Nizoralu ale jest dosyć drogi, mała buteleczka za 40 zł starcza tylko na 2,3 miesiące. Zależy mi na jakości ale przede wszystkim na cenie bo z łupieżem zmagam się wiele lat i myślę, że nie ma sensu wydawać dużo (np. preparaty od dermatologa które stosowałam) bo wszystkie produkty działają podobnie, leczą ale nie do końca mój łupież. Także, co innego możecie polecić? Może jakaś domowa receptura?

2)Ile powinnam zaczekać po odstawieniu antykoncepcyjnych/hormonalnych tabletek i zacząć obserwować mój okres? Bo wiem, że po każdym odstawieniu jest rozregulowanie cyklu, więc ile powinnam czekać i zacząć od nowa uważnie liczyć, pół roku czy mniej/więcej?

3)I ostatnie pytanie, najważniejsze - czy ktoś stosował typową dietę dla PCOS i jej pomogła, bez brania leków jednocześnie? Zależy mi tylko na regularnych miesiączkach(mniej więcej),żeby były co miesiąc? W internecie dużo osób poleca wegańską dietę low carb (czyli mało węglowodanów-pełnoziarniste produkty przede wszystkim, nic nie przetworzone, bez cukru). Chce spróbować, wiadomo nie będzie łatwo. Na razie chce się skupić na samej diecie, potem moge dodac jakąś dodatkową suplementacje (która za pewnie też jest kosztowna jak i leki ale przynajmniej zdrowsza).

Pozdrawiam wszystkich cieplutko!

1) czy na pewno masz łupież? Miałaś badana skore głowy dokładnie? Bo możesz mieć przesuszona skore przez używanie mocnych szamponów. Szczególnie ze mówisz ze przetłuszcza ci się skóra to pewnie stosujesz oczyszczające, co jest błędnym kołem. Zbyt mocne oczyszczanie powoduje mocniejsze wydzielanie sebum, bo skóra się broni.
Jeśli nawilżysz skore, przestaniesz używać szamponów w siarczanami i okaże się ze ta sucha skóra to na serio łupież, to polecam dermedic zwalczający łupież.

2)od razu się obserwujesz.

3) dieta na PCOS głównie zalecza cukrzyce. A nie powstawanie cyst na jajnikach czy nieregularnych cykli. Możesz nie jeść kurczaków, bo maja dodawanych sporo hormonow wzrostu, ale kwestii wydzielania samych hormonow jak testosteron w większej ilości typowe dla pcos dieta nie bardzo da się wyregulować.

[gosiab00]

Hej
A jeszcze jedno pytanie odnośnie badań na poziom hormonów poszczególnych:
Czy takie badania powinien wystawić mi ginekolog mój prowadzący czy lekarz rodzinny(który ma w historii moją dokumentacje gin.)?
I czy oprócz poziomu hormonów jeszcze jakieś badania mi się należą (leczę się od 3 lat z przerwą i nie miałam żadnych badań w tym czasie oprócz tsh o które sama poprosiłam i podstawowe badania krwi,moczu)?
Dzięki wielkie za odpowiedz!

[aankaa092]

Napisane przez gosiab00

Hej
A jeszcze jedno pytanie odnośnie badań na poziom hormonów poszczególnych:
Czy takie badania powinien wystawić mi ginekolog mój prowadzący czy lekarz rodzinny(który ma w historii moją dokumentacje gin.)?
I czy oprócz poziomu hormonów jeszcze jakieś badania mi się należą (leczę się od 3 lat z przerwą i nie miałam żadnych badań w tym czasie oprócz tsh o które sama poprosiłam i podstawowe badania krwi,moczu)?
Dzięki wielkie za odpowiedz!

Ojoj, dużo tego. Miałam TSH, ft3, ft4, glukoza na czczo, później jak mialam złe wyniki glukozy to glukoza z obciążeniem. Testosteron miałam robiony, progesteron... nie pamietam co jeszcze, ale trochę tego było. Ze 4-5kartek miałam. Przepisała mi to gin prywatnie, ale poszłam do rodzinnego i poprosiłam by wszystko co się da wypisał mi na NFZ.

[Ewelina5809]

Hej. Ja mam takie wyniki:

Prolaktyna: 16,35
Testosteron: 0.68
TSH: 1,61
Insulina: 12,8
SHBG 37,21

Może ktoś je zinterpretować?

[gwiazdka93]

Napisane przez Ewelina5809

Hej. Ja mam takie wyniki:

Prolaktyna: 16,35
Testosteron: 0.68
TSH: 1,61
Insulina: 12,8
SHBG 37,21

Może ktoś je zinterpretować?

A gdzie normy?

[goniacmarzenia]

dziewczyny a tez macie czasami bole nog i robia sie wam filetowe jak stoicie bez ruchu dluzej niz minute?

[aankaa092]

Napisane przez goniacmarzenia

dziewczyny a tez macie czasami bole nog i robia sie wam filetowe jak stoicie bez ruchu dluzej niz minute?

Mi się robią kciuki fioletowe na mrozie, nawet jak mam rękawiczki. Masz złe krążenie. Powinnaś pójść do lekarza. Mi mówili ze do chirurga naczyniowego. Ewentualnie kardiologa.

[IzzieSt]

Napisane przez goniacmarzenia

dziewczyny a tez macie czasami bole nog i robia sie wam filetowe jak stoicie bez ruchu dluzej niz minute?

ale stopy czy całe nogi?
Ja miałam problemy z nogami, w ogóle nie bolały ale żyły mi powychodziły i ostatnie 2 tygodnie na tabletkach to miałam łydki fioletowe z przodu przy kości. Odstawiłam, wczoraj powinnam zacząć kolejne opakowanie ale robiło się coraz gorzej i stwierdziłam, że długo na tabletkach i tak już nie pociągnę.

[goniacmarzenia]

Napisane przez IzzieSt

ale stopy czy całe nogi?
Ja miałam problemy z nogami, w ogóle nie bolały ale żyły mi powychodziły i ostatnie 2 tygodnie na tabletkach to miałam łydki fioletowe z przodu przy kości. Odstawiłam, wczoraj powinnam zacząć kolejne opakowanie ale robiło się coraz gorzej i stwierdziłam, że długo na tabletkach i tak już nie pociągnę.

całe nogi, na zdjeciu po niecałych 2 minutach stania
jak stoje bez ruchu dłużej niz 30 sekund zaczynaja lekko mrowieć, pootem coraz mocniej i robi mi sie w nie zimno, robia sie najpierw fioletowe a po czasie jeszcze na tym wychodza jakieś białe plamki :O

[goniacmarzenia]

aaa no i od 4 miesiecy wychodza mi siniaki bez uderzenia na nogach, tez załączam zdjecia...
morfologie robiłam- ok, żelazo powyzej normy oO a ferrytyna wysoka wiec odpadaja problemy z małopłytkowoscia czy anemia..

[IzzieSt]

To zrób sobie jeszcze badania na krzepnięcie.

[gwiazdka93]

Napisane przez goniacmarzenia

dziewczyny a tez macie czasami bole nog i robia sie wam filetowe jak stoicie bez ruchu dluzej niz minute?

Może warto się skonsultować z flebologiem?

[aankaa092]

Napisane przez goniacmarzenia

aaa no i od 4 miesiecy wychodza mi siniaki bez uderzenia na nogach, tez załączam zdjecia...
morfologie robiłam- ok, żelazo powyzej normy oO a ferrytyna wysoka wiec odpadaja problemy z małopłytkowoscia czy anemia..

Idź do rodzinnego, powiedz o co chodzi i on cię skieruje dalej. Już dawno powinnaś to zrobić, to mogą być poważne problemy. My nie jesteśmy lekarzami. Napisałyśmy do kogo możesz się zgłosić prywatnie, ale nic nie poradzimy. Potrzebnych jest więcej, specjalistycznych badań.

[o_Khaleesi_o]

Ostatnio u ginekologa miałam usg i jest to kolejne które nie pokazuje obrazu typowo dla pcos choć kilka late temu w usg były widoczne pęcherze czy to możliwe ze one zniknęły ?

Mam podwyższone androgeny dhea, testosteron zastanawiam się w takim razie skąd się to bierze skoro nie mam pcos ? Niestety w ostatnim czasie zauważyłam przyrost czarnych włosów min pod nosem i na udach byłam świecie przekonana ze to od pcos


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[IzzieSt]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Ostatnio u ginekologa miałam usg i jest to kolejne które nie pokazuje obrazu typowo dla pcos choć kilka late temu w usg były widoczne pęcherze czy to możliwe ze one zniknęły ?

Mam podwyższone androgeny dhea, testosteron zastanawiam się w takim razie skąd się to bierze skoro nie mam pcos ? Niestety w ostatnim czasie zauważyłam przyrost czarnych włosów min pod nosem i na udach byłam świecie przekonana ze to od pcos


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Bierzesz tabletki antykoncepcyjne? Jeśli tak to pęcherzyki mogły się wchłonąć.
Jeśli nie bierzesz tabletek to masz regularnie miesiączki?
Ja też mam obraz w usg prawidłowy ale podwyższone androgeny i nieregulany okres=pcos.

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez IzzieSt

Bierzesz tabletki antykoncepcyjne? Jeśli tak to pęcherzyki mogły się wchłonąć.
Jeśli nie bierzesz tabletek to masz regularnie miesiączki?
Ja też mam obraz w usg prawidłowy ale podwyższone androgeny i nieregulany okres=pcos.

Tabletki brałam pare lat temu przez pol roku, potem brałam rok metformine (okazało się, że mam spadki cukru i hiperinsulinemie stąd odstawienie anty i wlaczenie met), miesiączki mam regularne, zastanawiam się czy może być inne źródło nadmiaru tych hormonów np nadnercza.

[IzzieSt]

a jesteś pod opieką gin-endo? Kto Ci robił usg?

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez IzzieSt

a jesteś pod opieką gin-endo? Kto Ci robił usg?

Chodze do endo gin i tam tez robiłam usg.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[damdalena]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Ostatnio u ginekologa miałam usg i jest to kolejne które nie pokazuje obrazu typowo dla pcos choć kilka late temu w usg były widoczne pęcherze czy to możliwe ze one zniknęły ?

Mam podwyższone androgeny dhea, testosteron zastanawiam się w takim razie skąd się to bierze skoro nie mam pcos ? Niestety w ostatnim czasie zauważyłam przyrost czarnych włosów min pod nosem i na udach byłam świecie przekonana ze to od pcos

Masz hiperandrogenizm, ale jeszcze nie rozwinęło się u Ciebie PCO. Bo policystyczne jajniki to raczej skutek wieloletnich zaburzeń hormonalnych. Diagnoza PCO trochę zależy od oceniającego, rozpoznanie jest kliniczne. Ważne jest, w jakim dniu cyklu było robione badanie USG i kto je robił. No i nadmierna ilość pęcherzyków nie musi pojawiać się co miesiąc. Tak na marginesie - podobno aktualnie zbyt często stawia się tą diagnozę, w wielu przypadkach na wyrost. Ale są też regiony w kraju, gdzie lekarze nie przywiązują wagi do tego schorzenia, nie rozpoznają go zbyt często.

W sumie precyzyjna diagnoza nie jest Ci potrzeba (chyba, że potrzebujesz receptę refundowaną przy tej jednostce chorobowej). Musisz zadbać, by te zaburzenia się nie pogłębiły. Co można zrobić? Przeprowadzić pełną diagnostykę endokrynologiczną (z krzywą cukrową, sprawdzeniem czynności nadnerczy i przysadki, tarczycy). Cały czas monitorować najważniejsze hormony i być pod opieką dobrego specjalisty. Najważniejsze jest utrzymanie prawidłowej masy ciała. Do tego dieta z niskim indeksem glikemicznym, regularne posiłki. Może coś pomóc picie ziół takich jak nagietek i wierzbownica.

[Onnaa88]

Napisane przez damdalena

Masz hiperandrogenizm, ale jeszcze nie rozwinęło się u Ciebie PCO. Bo policystyczne jajniki to raczej skutek wieloletnich zaburzeń hormonalnych. Diagnoza PCO trochę zależy od oceniającego, rozpoznanie jest kliniczne. Ważne jest, w jakim dniu cyklu było robione badanie USG i kto je robił. No i nadmierna ilość pęcherzyków nie musi pojawiać się co miesiąc. Tak na marginesie - podobno aktualnie zbyt często stawia się tą diagnozę, w wielu przypadkach na wyrost. Ale są też regiony w kraju, gdzie lekarze nie przywiązują wagi do tego schorzenia, nie rozpoznają go zbyt często.

W sumie precyzyjna diagnoza nie jest Ci potrzeba (chyba, że potrzebujesz receptę refundowaną przy tej jednostce chorobowej). Musisz zadbać, by te zaburzenia się nie pogłębiły. Co można zrobić? Przeprowadzić pełną diagnostykę endokrynologiczną (z krzywą cukrową, sprawdzeniem czynności nadnerczy i przysadki, tarczycy). Cały czas monitorować najważniejsze hormony i być pod opieką dobrego specjalisty. Najważniejsze jest utrzymanie prawidłowej masy ciała. Do tego dieta z niskim indeksem glikemicznym, regularne posiłki. Może coś pomóc picie ziół takich jak nagietek i wierzbownica.

W tych czasach regularne posiłki to nie da rady,musiałbym nie pracować nie mam czasami czasu nawet zjeść czegoś.Tylko wszystko w biegu może ta choroba jest od stresu i chemii w jedzeniu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Onnaa88

W tych czasach regularne posiłki to nie da rady,musiałbym nie pracować nie mam czasami czasu nawet zjeść czegoś.Tylko wszystko w biegu może ta choroba jest od stresu i chemii w jedzeniu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam podejrzenie NKWPN, ale dziewczyny mi tu pisały, że prędzej będzie to PCOS, chociaż nigdy nie wykryto u mnie pęcherzyków, miałam za to hiperandrogenizm i hiperprolaktynemię.
Ostatecznie ku mojemu zdziwieniu po rocznym przyjmowaniu tabletek anty i sterydów (Dexametazon) stanęło na tym, że mam wyniki w normie (i to po pół roku od odstawienia ww leków). W międzyczasie jednak ustabilizowałam mój tryb życia.

Uważam, że za moimi problemami hormonalnymi stał właśnie tryb życia i że bardzo możliwe, że długotrwały stres, chaos (życie na walizkach, zmiany pracy, brak stabilnego otoczenia) zaowocował najpierw hiperprolaktynemią, która potem wywindowała mi androstendion na poziom ponad 7 przy normie do 3,30. Gdyby potrwało to jeszcze dłużej , to pewnie dorobiłabym się kolejnych problemów i być może w końcu rzeczywiście pełnoobjawowego PCOS.
Na Twoje pytanie czy ta choroba jest od stresu odpowiedziałabym, że jak najbardziej.

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez damdalena

Masz hiperandrogenizm, ale jeszcze nie rozwinęło się u Ciebie PCO. Bo policystyczne jajniki to raczej skutek wieloletnich zaburzeń hormonalnych. Diagnoza PCO trochę zależy od oceniającego, rozpoznanie jest kliniczne. Ważne jest, w jakim dniu cyklu było robione badanie USG i kto je robił. No i nadmierna ilość pęcherzyków nie musi pojawiać się co miesiąc. Tak na marginesie - podobno aktualnie zbyt często stawia się tą diagnozę, w wielu przypadkach na wyrost. Ale są też regiony w kraju, gdzie lekarze nie przywiązują wagi do tego schorzenia, nie rozpoznają go zbyt często.

W sumie precyzyjna diagnoza nie jest Ci potrzeba (chyba, że potrzebujesz receptę refundowaną przy tej jednostce chorobowej). Musisz zadbać, by te zaburzenia się nie pogłębiły. Co można zrobić? Przeprowadzić pełną diagnostykę endokrynologiczną (z krzywą cukrową, sprawdzeniem czynności nadnerczy i przysadki, tarczycy). Cały czas monitorować najważniejsze hormony i być pod opieką dobrego specjalisty. Najważniejsze jest utrzymanie prawidłowej masy ciała. Do tego dieta z niskim indeksem glikemicznym, regularne posiłki. Może coś pomóc picie ziół takich jak nagietek i wierzbownica.

Cały czas obserwuje delikatny postęp czyli owłosienie się wzmaga ale wciąż jest go mało, włosy rosną od kiedy zaczęła się jazda z niskimi cukrami, mam potwierdzone krzywa hiperinsulinizm i hipoglikemie, nie sprawdziłam jeszcze tylko nadnerczy. Jakie badania się robi w tym kierunku?

Ne diecie z niskim indeksem jestem od dwóch lat, niestety hipo daje znów o sobie znać i biorę od 3 tyg metformine.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[damdalena]

Napisane przez Onnaa88

może ta choroba jest od stresu i chemii w jedzeniu?

Napisane przez chimay

Uważam, że za moimi problemami hormonalnymi stał właśnie tryb życia i że bardzo możliwe, że długotrwały stres, chaos (życie na walizkach, zmiany pracy, brak stabilnego otoczenia) zaowocował najpierw hiperprolaktynemią, która potem wywindowała mi androstendion na poziom ponad 7 przy normie do 3,30. Gdyby potrwało to jeszcze dłużej , to pewnie dorobiłabym się kolejnych problemów i być może w końcu rzeczywiście pełnoobjawowego PCOS.
Na Twoje pytanie czy ta choroba jest od stresu odpowiedziałabym, że jak najbardziej.

Zdecydowanie ta choroba jest od współczesnego trybu życia. Szkodzi stres, zarywanie nocy, fermowe kurczaki, przesłodzone jedzenie i wiele, wiele innych rzeczy.

Jednakże dwie siostry mojego taty też miały problem z pco, hirsutyzmem. Urodzone na przełomie lat 30/40-tych miały jednak zupełnie inne życie od nas, inne jedzenie, inne warunki środowiskowe. Jedna z nich nigdy nie pracowała, wyszła za mąż zaraz po maturze, wiodła spokojne wiejskie życie i bardzo dbała o zdrowie. Druga na kierowniczym stanowisku w mieście, praca zmianowa, problemy rodzinne, wieczny brak czasu, itd. Jakże rożne życiorysy, a choroba tak samo postępująca. Także wpływ genów na pewno jest zasadniczy.

Napisane przez o_Khaleesi_o

Cały czas obserwuje delikatny postęp czyli owłosienie się wzmaga ale wciąż jest go mało, włosy rosną od kiedy zaczęła się jazda z niskimi cukrami, mam potwierdzone krzywa hiperinsulinizm i hipoglikemie, nie sprawdziłam jeszcze tylko nadnerczy. Jakie badania się robi w tym kierunku?

Ne diecie z niskim indeksem jestem od dwóch lat, niestety hipo daje znów o sobie znać i biorę od 3 tyg metformine.

Szkoda, że dieta nie pomogła. Ja zauważam różnicę, jak sobie z jedzeniem pofolguję.

Diagnostyka nadnerczy jest dość skomplikowana, najlepiej byłoby zrobić ją jednak w szpitalu z uwagi na monitoring dobowy hormonów i zbiórki moczu. Bada się głównie kortyzol. Ja miałam robione: kortyzol o 8 rano, w południe i wieczorem, oznaczenie kortyzolu w dobowej zbiórce moczu, hamowanie dexamethasonem, sprawdzane były też elektrolity i ACTH, USG jamy brzusznej.

[owocelki]

Hej dziewczyny, może macie doświadczenie w tej kwestii i poradzicie mi do jakiego lekarza się teraz wybrać.
Jestem po diagnostyce w szpitalu, stwierdzono PCOS i hiperprolaktynemię czynnościową. Patrząc na krzywe cukrowe mam również insulinooporność. Lekarz u którego konsultowałam wyniki (ginekolog-endokrynolog) stwierdził, że nic mam z tym nie robić, hiperprolaktynemia oznacza że wszystko jest OK, a insulinooporność to wymysł. Mam przyjmować przez kolejne pół roku duphaston na wywoływanie okresu (nie mam go od 5 miesięcy).

Do którego lekarza wybrać się teraz w sprawie hiperprolaktynemii? Insulinooporność postaram się na razie ogarnąć dietą.