Zakochal sie we mnie przyjaciel...

[Betina001]

Rok temu poznalam Pawła, jest ode mnie starszy o 3 lata, poznalismy sie prawde mowiac przez internet jednak szybko doszlo do spotaknia. Wisywalismy sie od czasu do czasu, opowiadalm u o swoich chlopakach, problemach i uczuciach rozmawilalismy praktycznie o wszystkim. On zawsze mi pomagal i staral sie doradzac co barzdo dobrze mu wychodzilo. Cala ta przyjazn trwala rok. Wlasnie niedawno wszystko sie zawalilo. Paweł przeholowal troche z alkoholem na imprezie i o 3 w nocy dostalam od niego ems brzmiacy jak testament. Opisywal w nim jaki byl glupi i przyznal sie ze od dawna bardzo mu sie podobam i darzy mnie uczuciem. Ja do tej chwili niczego sie nie domyslalam.... Probowalam z nim rozmawiac o tym i wyznal mi prawde.... Cala nasza przyjazn legla w grouzach... On sadzi ze mozemy o wszystkim zapomniec i dalej sie przyjaznic ale ja tak nie potrafie bo wiem iz mowiac mu o uczuciach do kogos bede go ranic a tego nie chce... nie wiem co mam robic Pomozcie !!!!!

[i can fly]

Niestety, miałam podobny problem, o którym piszesz :/ Rok temu poznałam fajnego chłopaka, początkowo nic nie zapowiadało tego, że mu się podobam trochę bardziej niż przyjaciółka, jednak kiedyś mi się do tego przyznał, ale od razu powiedział, że to nic między nami nie zmieni. Ja wiedziałam, że to zapowiada koniec naszej przyjaźni i niestety tak też się stało, bo zaczęło się między nami bardzo psuć...

[mariettta]

Napisane przez Betina001

Cala nasza przyjazn legla w grouzach... On sadzi ze mozemy o wszystkim zapomniec i dalej sie przyjaznic ale ja tak nie potrafie bo wiem iz mowiac mu o uczuciach do kogos bede go ranic a tego nie chce... nie wiem co mam robic Pomozcie !!!!!

Trudno się z tym nie zgodzić, jak dla mnie już nie ma waszej przyjaźni , bo mówiąc szczerze nigdy jej nie było.

Osobiście nie wierzę w coś takiego jak przyjaźń damsko- męska , bo wcześniej czy później któraś ze stron sie zakocha i tyle.

Nie wiem co mogę doradzić... sytuacja jest ciężka, albo o tym zapomnicie i on wystopuje... albo może zostaniecie para kto wie .. skoro był takim cudownym przyjacielem to może i na partnera by sie nadawał. Nie uważasz?

[borntoboogie]

ja też to przeżyłam swego czasu. z doświadczenia mogę Ci powiedzieć tylko tyle, że nie warto ciągnąć tego dalej. mnie to wszyscy mówili, ale uparcie chciałam nie zmieniać stosunków między mną, a nim. próbowałam i każda próba kończyła się klęską. aż zerwaliśmy kontakt praktycznie do 0...

[corka_rosy]

Też tego doświadczyłam. Przyjaźniliśmy się 5 lat, może dłużej, mogłam na nim zawsze polegać, on na mnie też, wiedzieliśmy o sobie niemal wszystko a on nagle mi wyjechał z wyznaniem... Nie wiedziałam co mam zrobić. Trochę się pokłóciliśmy i na kilka miesięcy kontakt się urwał. Potem on zadzwonił z przeprosinami. Teraz jesteśmy raczej starymi znajomymi, bo o jakiejś bliskości, tym bardziej zaufaniu nie można mówić. A szkoda, bo było mi z nim fantastycznie.
Czasem jak mamy jakiś problem, to dzwonimy do siebie, żeby się poradzić, ale zdarza się to sporadycznie.

[novakia]

phi, a mowia ze taka przyjaźń istnieje. ja w to nie wierze

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Betina001

Rok temu poznalam Pawła, jest ode mnie starszy o 3 lata, poznalismy sie prawde mowiac przez internet jednak szybko doszlo do spotaknia. Wisywalismy sie od czasu do czasu, opowiadalm u o swoich chlopakach, problemach i uczuciach rozmawilalismy praktycznie o wszystkim. On zawsze mi pomagal i staral sie doradzac co barzdo dobrze mu wychodzilo. Cala ta przyjazn trwala rok. Wlasnie niedawno wszystko sie zawalilo. Paweł przeholowal troche z alkoholem na imprezie i o 3 w nocy dostalam od niego ems brzmiacy jak testament. Opisywal w nim jaki byl glupi i przyznal sie ze od dawna bardzo mu sie podobam i darzy mnie uczuciem. Ja do tej chwili niczego sie nie domyslalam.... Probowalam z nim rozmawiac o tym i wyznal mi prawde.... Cala nasza przyjazn legla w grouzach... On sadzi ze mozemy o wszystkim zapomniec i dalej sie przyjaznic ale ja tak nie potrafie bo wiem iz mowiac mu o uczuciach do kogos bede go ranic a tego nie chce... nie wiem co mam robic Pomozcie !!!!!

A nie za szybko go przyjacielem nazwałaś?

[kamisha]

Mam identyczny problem ale.. znam go 4 lata i jest z mojej miejscowości i jet dwa lata młodszy.
Tez mu opowiadałam jak bardzo cierpię przez kogoś i jak bardzo kocham ..
Wszyscy mi mówili ze on coś do mnie czuje ,ale myślałam ze to nieprawda i wydało się tylko ze my prowadzimy od jakiś 3 miesięcy grę. całowaliśmy się parę razy tylko że ja go nie kocham tak jakbym chciała, przyjaźń nadal trwa jest jak jest. nie zwiążemy się wydaje mi sie ze za dużo nas dzieli, a zwłaszcza moje wspomnienia...

[Betina001]

Postanowilam ze zerwe z nim jaki kolwiek kontakt. nie bedzimy ze soba rozmawiac to moze zapomni o mnie i zakocha sie w kims innym. jednak on uwarza ze w ogole nie ma problemu i ze mozemy gadac tak jak do tej pory... caly czas rozwazam jeszcze kwestie tego czy moze by przerodzic ta cal przyjazn w cos wiecej moze milosc do niego przyjdzie z czasem ale boje sie iz sie tak nie stanie i ze go tylko zranie i nic wiecej z tego nie wyjdzie...

[i can fly]

pamiętaj, nie rób nic na siłę, jeżeli będziesz na siłę szukała miłości, to nic z tego nie wyjdzie, a chłopak poczuje się rozczarowany, bo narobisz mu tylko nadzieje, a co gorsza nawet oszukany

[niewazne.]

a mnie najbardziej boli, że straciłam kontakt z tyloma wspaniałymi facetami, dlatego że oni sie zakochali, a ja niestety nie...

[gosiaska]

tez miałam podobnie. Jeden kumpel ktorego znam 3 lata też zaczal cos do mnie ale jak dla mnie on był ze tak powiem nie tykalny - można powiedzieć aseksualny a skoro juz 3 lata sie znalismy i do niczego nei odszło, zadna chemia nei wystapila to sadze ze jedyne co moglby nas polaczyc to przyzwyczajenie a z tego chyba nikt nie byłby zadowolony. Jeszcze inny kumpel- znalam go ktortko w liceum spodobal mi sie wówczas a jemu sie wówczaj moaj kolezanka podobala a jak juz sie zaczleism widywac to zaczelam ja si emu podobac a mi w tym czasie przeszło w trakcie spotykania się...

[201804271242]

A ja szczerze wierzę w przyjaźń damsko- męską Mój chłopak ma przyjaciółkę, zna ją dłużej ode mnie- piszą do siebie, czasem się spotkają, rozmawiają na gg.. i nie jestem zazdrosna bo wiem, że z obydwu stron to tylko przyjaźń. Ona ma chłopaka, on ma mnie i wszyscy są szczęśliwi.
Sama mam męskich przyjaciół, jeden traktuje mnie dosłownie jak młodszą siostrę , inny mi się przez pewien czas podobał i wiem, że jakiś czas temu ja jemu również, ale teraz to jest po prostu zaufanie i rozmowy- najzwyklejsza przyjaźń

[Futbolowa]

Ja akurat w przyjaźń damsko-męską wierzę, bo mam prawdziwego przyjaciela od wielu lat, ale to zupełnie inna historia.

Cóż... Myślę, że jego wyznanie Cię zablokuje. Będziesz bała się mówić mu otwarcie o uczuciach, cały czas będziesz czuła na sobie wzrok mężczyzny, a nie kumpla. Niestety, taka relacja jest bezsensowna, bo będzie go to bolało...

[borntoboogie]

Napisane przez Betina001

jednak on uwarza ze w ogole nie ma problemu i ze mozemy gadac tak jak do tej pory...

ten chłopak, z którym się przyjaźniłam mówił dokładnie tak samo. mój tż powtarzał mi, że źle robie, że on się nie odkocha tak po prostu. a mnie było żal tych lat, tego wszystkiego... i na koniec przyznałam jednak rację tżtowi...

[ulinkaaa]

Hmmm... Ja mam nieco inne doswiadczenie w tej kwestii. Tzn. moj zwiazek z TŻ zrodzil sie z przyjazni. Kiedys tz po prostu powiedzial mi o swoich uczuciach, a ja jakos dziwnie, ale sie nie przestraszylam. Przez jakis czas probowalam sie oswoic z sytuacja. Potem na 2 miesiace zerwalismy kontakt. I ja po tym czasie wiedzialam, ze nie umiem bez niego zyc I tak stalismy sie para

[Betina001]

Ze swojej strony mysle ze moglabym cos do niego czuc, nawet go pokochac i sadze ze byli bysmy naprawde dobra para bo bardzo bobrze sie rozumiemy ale na chwile dzisiejsza darze go tylko sympatia... Boje sie ze jesli dopuszcze do tego bysmy byli razem ja mimo wszystko go nie pokocham i na dodatek zepsuje to co zbudowalo sie miedzy nami do tej pory , a ranic i oszukiwac tez ni mam zamiaru...

[niewazne.]

Napisane przez Betina001

Ze swojej strony mysle ze moglabym cos do niego czuc, nawet go pokochac i sadze ze byli bysmy naprawde dobra para bo bardzo bobrze sie rozumiemy ale na chwile dzisiejsza darze go tylko sympatia... Boje sie ze jesli dopuszcze do tego bysmy byli razem ja mimo wszystko go nie pokocham i na dodatek zepsuje to co zbudowalo sie miedzy nami do tej pory , a ranic i oszukiwac tez ni mam zamiaru...

to powiedz mu szczerze jak sprawa wygląda. teraz patrzysz na niego jak na faceta, nie przyjaciela. uważaj abyś potem nie żałowała, że nie dałaś mu szansy.

[grecce]

Ja tytaj widzę tylko 2 rozwiązania albo będziecie parą albo starymi znajomymi.
Pomimo iż on mówi że nic się nie zmieni pomiędzy Wami to przecież naprawde już się zmieniło. Jeśli go nie pokochasz to nie wyobrażam sobie jak zwierzasz mu się z uczuć do kogoś innego, sama zresztą zdajesz sobie sprawę że będziesz go ranić a wiec najpewniej nie będziesz mu o tym nic mówić a sekrety i przyjażń już się wykluczają.
Myślę żebyście porozmawiali i dali sobie czas a nuż jak przez jakiś okres czasu nie będziesz się z nim kontaktować a on z Tobą tak mocno zatęsknisz że przekonasz się co do Twoich uczuć.
Jeśli on Cię kocha naprawdę to tak szybko nikomu nie przechodzi.

[coff3ina]

Znam to z autopsji. Betina... Szkoda stracić przyjaciela, ot tak przekreślić... W końcu przyjaciół nigdy za dużo... U mnie skończyło się to zerwaniem znajomości na jakiś czas. Aż mój przyjaciel nie poznał jakiejś tam Kasi, Basi czy Asi i nie stwierdził, że owszem jestem cudowna ale jej niż też nie brakuje. Sprawdziła się zasada klin klinem. Może wystarczy po prostu ochłodzić wasze stosunki?