Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw cz. V

[bejata440]

Wracają upały. Jak wstanę jutro przed 7 to pójdę biegać powolne 5-8km

[dziunkowa]

U mnie jeszcze tydzień ma być chłodniej.

[bejata440]

Mały trail 5,5km Spociłam się i myślałam ze tez chce bieg gorski spróbować. Ale tymczasem przygotowuje się na 10km i 21 km w październiku..

[Madame_Rose]

Teraz kiedy temperatura przekracza 20 stopni raczej biegam po 20. Nie jestem rannym ptaszkiem i nie potrafię się zmobilizować do wstawania przed 7 tylko na bieganie Kilometraż tygodniowy między 30 a 40 km We wrześniu mam w planach kolejny półmaraton. Więcej mi się chce biegać, w sensie objętości kilometrowej w tygodniu. Do tego jeszcze dochodzą dwa treningi siłowe. W sumie 5 razy w tygodniu aktywności to jest optymalnie.

[violino]

Ja wczoraj po pracy 4,44km
A potem kilka wygłupów na ławeczce, bo TŻ sobie kupił. Ale ja to mam mięśnie w takim stanie, że na przykład przy drugiej DAMSKIEJ (!) pompce padłam na pysk Jak miałam 12 lat, robiłam więcej, w dodatku męskich. W życiu nie sądziłam, że będę babskie próbować robić

[zielona_owca]

Cześć, można się dołączyć?

[Hankaak]

Napisane przez violino

Ja wczoraj po pracy 4,44km
A potem kilka wygłupów na ławeczce, bo TŻ sobie kupił. Ale ja to mam mięśnie w takim stanie, że na przykład przy drugiej DAMSKIEJ (!) pompce padłam na pysk Jak miałam 12 lat, robiłam więcej, w dodatku męskich. W życiu nie sądziłam, że będę babskie próbować robić

Właśnie z ciekawości spróbowałam zrobic męskie pompki, bo nie robiłam z półtora roku - wtedy może tylko jedną zrobiłam, przed chwilą zrobiłam 4 i myślę że tą 5tą też bym dała radę a damskie mogę trzaskać
Ale dużo ostatnio też ćwiczę na obręcz barkową wiec może dlatego.


Dzisiaj przebiegłam 12 km. Nie wiem czy to temperatura (zaspałam, miałam wyjść pobiegać o 6:30 a o 6:30 się obudziłam) czy to, że nie odczekałam 15 minut po kawie kuloodpornej bo myslałam, że umrę. Tak jak biegam na tętnie 165-170, tak dziś kiedykolwiek spojrzałam, miałam tętno 175-177. Zwolniłam. W końcu na 6 km zrobiłam sobie 2 minuty rozciągania, nie wiele dało. Na 8,5 km podesżłam marszem z 100 m i dopiero tętno zeszło do 170. Ale dalam rade 12km...

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez zielona_owca

Cześć, można się dołączyć?

Pewnie! Zapraszamy!

[zielona_owca]

Dzięki

No to jeśli chodzi o mnie, to w kwietniu tego roku zaczęłam biegać z kumplem .
Biegaliśmy co drugi dzień o 5:30. Były to małe dystansy, zazwyczaj 3-4 km, przy czym ja cały czas się męczyłam i prosiłam o chwilę marszu . Po niecałych dwóch miesiącach przestaliśmy z powodu pracy, sesji itp.
Teraz wracam do biegania, plan jest taki sam czyli 5:30 co drugi dzień

[Hankaak]

Napisane przez zielona_owca

Dzięki

Po niecałych dwóch miesiącach przestaliśmy z powodu pracy, sesji itp.
Teraz wracam do biegania, plan jest taki sam czyli 5:30 co drugi dzień

Ach te studenckie czasy... ja wtedy też miałam energię by wstawać o 5 nawet by wyjść pobiegać czy iść na siłownię...
a teraz zimą 3 razy spróbowałam wstać o 5 by poćwiczyć i stwierdzilam, że to nie to

[ktsw]

mi znowu nie chciałoby się po pracy bo jestem zbyt zmęczona, pranie sprzątanie gotowanie robi się wieczór i mam ochotę się wyłożyć a nie biegać także melduje dziś z rana 7 km

[dziunkowa]

Melduje 3,2-3,3 km

[lemon_ka88]

ja dziś 4 km przed pracą zaliczyłam

[violino]

Napisane przez ktsw

mi znowu nie chciałoby się po pracy bo jestem zbyt zmęczona, pranie sprzątanie gotowanie robi się wieczór i mam ochotę się wyłożyć a nie biegać także melduje dziś z rana 7 km

A ja z kolei za żadne skarby świata nie pobiegnę z rana
Po pracy o tyle mi łatwo, bo już jestem rozchodzona tego dnia, a nie zaległa na kanapie, jak w dni wolne.
Tyle że ja robię 12-godzinne zmiany, więc też nie zawsze mi się chce, ale i to bardziej psychicznie niż fizycznie. Ja jestem straszny leń
Właśnie dzisiaj się zastanawiam, czy mam iść. Bo mam wolne, jest ładna pogoda, mogłabym trzasnąć kilka km.
Ale mi się tak nieeee chceeee

[magdam_90]

Ja od miesiąca biegam regularnie 2-3 razy w tygodniu.
Obecnie robię 6-7 km i czuję się świetnie
Wczoraj zrobiłam 5 km bo miałam lekko obciążone kolano i bałam się więcej. Ale wszystko jest ok, więc jutro pobiegnę już więcej

[ktsw]

Napisane przez violino

A ja z kolei za żadne skarby świata nie pobiegnę z rana
Po pracy o tyle mi łatwo, bo już jestem rozchodzona tego dnia, a nie zaległa na kanapie, jak w dni wolne.
Tyle że ja robię 12-godzinne zmiany, więc też nie zawsze mi się chce, ale i to bardziej psychicznie niż fizycznie. Ja jestem straszny leń
Właśnie dzisiaj się zastanawiam, czy mam iść. Bo mam wolne, jest ładna pogoda, mogłabym trzasnąć kilka km.
Ale mi się tak nieeee chceeee

idzzzzz, zobaczysz nie będziesz żałować z tym rozruszaniem to faktycznie, takie miałam plany na weekend a nie pobiegłam nawet kilometra

[violino]

Napisane przez ktsw

idzzzzz, zobaczysz nie będziesz żałować

Już się przebrałam, żeby nie było, że organizm się poczuł zaskoczony... Ale do wyjścia jeszcze długa droga

[ktsw]

Napisane przez violino

Już się przebrałam, żeby nie było, że organizm się poczuł zaskoczony... Ale do wyjścia jeszcze długa droga

ja jak już się wcisnę w stanik do biegania to jest przesądzone że idę biegać motywuje mnie też myśl "i tak musze umyć włosy"

[violino]

Mnie motywuje.. ee.. w sumie to nic :P Chyba po prostu organizm pamięta endorfiny i ma ochotę na więcej.
Bo efekty są fajne, ale powolne :/

Przeleciałam 5,5km, ale co najmniej 0,5km przeszłam. Najpierw kolano i aż nad kolano ból wszedł, a potem jakoś po prostu nie miałam sił. Chciałam sobie pobiec dalej, wokół jeziora, ale to nie był dobry dzień na to, więc odpuściłam.
I kilka machnięć nóżką po biegu. W tym trzy damskie pompki (przedwczoraj były dwie ).

[dziunkowa]

Napisane przez violino

Mnie motywuje.. ee.. w sumie to nic :P Chyba po prostu organizm pamięta endorfiny i ma ochotę na więcej.
Bo efekty są fajne, ale powolne :/

Przeleciałam 5,5km, ale co najmniej 0,5km przeszłam. Najpierw kolano i aż nad kolano ból wszedł, a potem jakoś po prostu nie miałam sił. Chciałam sobie pobiec dalej, wokół jeziora, ale to nie był dobry dzień na to, więc odpuściłam.
I kilka machnięć nóżką po biegu. W tym trzy damskie pompki (przedwczoraj były dwie ).

To całkiem nieźle.

[JustynaTychy80]

Jak pozbyć się kolki? Staram się już nie jeść i nie pić nawet 3 h przed bieganiem ale za kazdym razem po jakiś 15 min jej dostaje :/ Nie pozwala mi to na dalszy trening.

[Hankaak]

Napisane przez JustynaTychy80

Jak pozbyć się kolki? Staram się już nie jeść i nie pić nawet 3 h przed bieganiem ale za kazdym razem po jakiś 15 min jej dostaje :/ Nie pozwala mi to na dalszy trening.

To nie jedzenie a na pewno nie picie. Za szybko raczej biegniesz, nie umiesz wyrównać oddechu albo masz bardzo słabe mięśnie brzucha oraz pleców i tzw. kreska oraz przepona nie dają rady. Proponuję zwolnić tempo oraz włączyć 2 x w tygodniu po 20-30 minut trening na wzmocnienie coru i nauczyć się oddychać. Tak, mowię poważnie. Wiele ludzi nie potrafi świadomie kontrolować oddech.



Melduję 6,5km

[violino]

Napisane przez Hankaak

To nie jedzenie a na pewno nie picie. Za szybko raczej biegniesz, nie umiesz wyrównać oddechu albo masz bardzo słabe mięśnie brzucha oraz pleców i tzw. kreska oraz przepona nie dają rady. Proponuję zwolnić tempo oraz włączyć 2 x w tygodniu po 20-30 minut trening na wzmocnienie coru i nauczyć się oddychać. Tak, mowię poważnie. Wiele ludzi nie potrafi świadomie kontrolować oddech

Dodałabym do tego dobrą rozgrzewkę.

[blotowlosa]

Wczoraj 5km w grubych koszykarskich skarpetach i zero otarć! woohoo!

[magdam_90]

A biegacie dziewczyny podczas okresu? Ja miałam zaplanowany bieg na jutro...ale właśnie dziś dostałam @.

[beatiska]

Napisane przez magdam_90

A biegacie dziewczyny podczas okresu? Ja miałam zaplanowany bieg na jutro...ale właśnie dziś dostałam @.

Tak. Wtedy też mam najlepsze wyniki Początek źle, ale po chwili mega energia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hankaak]

Napisane przez magdam_90

A biegacie dziewczyny podczas okresu? Ja miałam zaplanowany bieg na jutro...ale właśnie dziś dostałam @.

Tak. W ogóle ćwiczę i zawsze ćwiczyłam w czasie @. Moja koleżanka co jest trenerką personalną też zauważyła, że dziewczyny nie ruszające się w tych dniach mają większe boleści niż gdyby się ruszały oraz że boleści występują rzadziej w grupie dziewcząt ćwiczących niż tych nie lub ćwiczących od czasu do czasu - po prostu ruch pozwala zniwelować napięcie I ja to też potwierdzam - jak miałam okres kilku miesięcy "bezruchowy" to sięgałam po nospę. A odkąd ćwiczę regularnie - to się już chyba przeterminowała nawet

[dziunkowa]

Napisane przez magdam_90

A biegacie dziewczyny podczas okresu? Ja miałam zaplanowany bieg na jutro...ale właśnie dziś dostałam @.

Tak, tylko że ja nie miewam boleści

[dziunkowa]

Melduje 10 km. Miało być 5 ale byłam zła ( domyślacie się zapewne dlaczego) i musiałam się wyżyć. Do połowy leciałam jak na skrzydłach, potem już było gorzej, no ale żyje.

[magdam_90]

Napisane przez dziunkowa

Melduje 10 km. Miało być 5 ale byłam zła ( domyślacie się zapewne dlaczego) i musiałam się wyżyć. Do połowy leciałam jak na skrzydłach, potem już było gorzej, no ale żyje.

Wow, gratuluję Ja jeszcze nigdy nie zrobiłam swojej pierwszej dyszki Ale mam nadzieję, że to się stanie niedługo Póki co najdłuższy dystans to 7 km.

I dzięki dziewczyny za odp. Dziś mam drugi dzień @, ale w miarę dobrze się czuję, więc chyba wieczorem pójdę pobiegać tak jak planowałam i sama się przekonam jak to jest

[ktsw]

u mnie dziś tylko 6, ale za pozno się zwlekłam i nie było czasu na więcej