Chcę być mamą - ploty i ploteczki:)

[KarolaKG]

Hej hej, mąż już dzisiaj po wizycie u urolga. Lekarz mu powiedzial że nie jest aż źle i że z takimi wynikami to spokojnie powinnam być w ciąży, czyli pewnie problem leży w wysokim tsh. Przepisał mu witaminy Profertil, ale są mega drogie...
Tak czy siak trochę się uspokoilam i znowu mam nadzieję że w końcu się udała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

No widzisz, czyli pewnie niedługo się uda
A my jutro idziemy na badanie nasienia, mąż się bardzo boi że wyjdzie coś nie tak, tak już dziś był zestresowany, szkoda mi go

[Elsabel]

Hej Dziewczyny Mogę i ja do Was dołączyć?

[KarolaKG]

Napisane przez Annia26

No widzisz, czyli pewnie niedługo się uda
A my jutro idziemy na badanie nasienia, mąż się bardzo boi że wyjdzie coś nie tak, tak już dziś był zestresowany, szkoda mi go

U nas też wyszly nie najepsze a lekarz powiedzial to co powiedział. Trzeba być dobrej mysli. Na wyniki dlugo się nie czeka więc dzisiaj powinniście wszystko wiedzieć

Napisane przez Elsabel

Hej Dziewczyny Mogę i ja do Was dołączyć?

Cześć, pewnie że tak
Powiedz cos o sobie, staracie się już czy macie to dopiero w planach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Napisane przez KarolaKG

Cześć, pewnie że tak
Powiedz cos o sobie, staracie się już czy macie to dopiero w planach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cześć Dopiero planujemy z narzeczonym zacząć starania. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zewnętrzne, nie jest to najlepszy moment. Niestety, mój nienajlepszy stan zdrowia i wiek (skończyłam 28 lat) nie pozwalają dłużej czekać, poza tym i tak nie wierzę, że uda się w pierwszych miesiącach. Raczej szykuję się na dłuższe starania i ewentualne leczenie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KarolaKG]

Napisane przez Elsabel

Cześć Dopiero planujemy z narzeczonym zacząć starania. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zewnętrzne, nie jest to najlepszy moment. Niestety, mój nienajlepszy stan zdrowia i wiek (skończyłam 28 lat) nie pozwalają dłużej czekać, poza tym i tak nie wierzę, że uda się w pierwszych miesiącach. Raczej szykuję się na dłuższe starania i ewentualne leczenie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A masz stwierdzone jakieś problemy, że nastawiasz się na leczenie?
Nie zawsze Tak jest ze trzebs się długo starać o dziecko, ale zazwyczaj tak jest ze jak sie chce to sie nie udaje



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Elsabel witaj i życzę aby jak najszybciej się udało. A na zewnętrzne czynniki nie ma co czekać czasami, ja np czekałam na umowę, zamiast tego dostałam zwolnienie i teraz czasami mam do siebie pretensje że mogliśmy zacząć się starać wcześniej

[malva5]

Napisane przez Elsabel

Cześć Dopiero planujemy z narzeczonym zacząć starania. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zewnętrzne, nie jest to najlepszy moment. Niestety, mój nienajlepszy stan zdrowia i wiek (skończyłam 28 lat) nie pozwalają dłużej czekać, poza tym i tak nie wierzę, że uda się w pierwszych miesiącach. Raczej szykuję się na dłuższe starania i ewentualne leczenie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hej, witaj
Widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji. My z narzeczonym również planujemy zacząć starania. Problemów co nie miara, ale nie ma co martwić się na zapas Piszesz o "nie najlepszym stanie zdrowia". Co więc u Ciebie jest problemem?

Hej hej, mąż już dzisiaj po wizycie u urolga. Lekarz mu powiedzial że nie jest aż źle i że z takimi wynikami to spokojnie powinnam być w ciąży, czyli pewnie problem leży w wysokim tsh. Przepisał mu witaminy Profertil, ale są mega drogie...
Tak czy siak trochę się uspokoilam i znowu mam nadzieję że w końcu się udała

Karola, w takim razie dobre wieści Podleczycie się, postaracie i w końcu się uda. Trzymam kciuki

No widzisz, czyli pewnie niedługo się uda
A my jutro idziemy na badanie nasienia, mąż się bardzo boi że wyjdzie coś nie tak, tak już dziś był zestresowany, szkoda mi go

Annia, również trzymam kciuki Najpierw wizyta u lekarza, potem ewentualne nerwy. Dacie radę!


Dziewczyny, jeśli chodzi o Waszych TŻów, to przechodzą oni badania ze względu na to, że przez jakiś czas się staraliście i dlatego lekarze postanowili też sprawdzić panów? Czy te badania niejako zlecone zostały z automatu, żeby od razu wiedzieć na czym się stoi?


I jeszcze jedno pytanie. Skąd jesteście? Któraś z Was jest z wielkopolski?

[KarolaKG]

Napisane przez Annia26

Elsabel witaj i życzę aby jak najszybciej się udało. A na zewnętrzne czynniki nie ma co czekać czasami, ja np czekałam na umowę, zamiast tego dostałam zwolnienie i teraz czasami mam do siebie pretensje że mogliśmy zacząć się starać wcześniej

Też czekałam na umowę i co przedłużyli mi najpierw do konca grudnia ale się wyklócilam i dali mi na czas nieokreślony, tak jak mialam obiecane.. ale akurat juz wtedy i tak bylam w trakcie starań0

Napisane przez malva5

Hej, witaj
Widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji. My z narzeczonym również planujemy zacząć starania. Problemów co nie miara, ale nie ma co martwić się na zapas Piszesz o "nie najlepszym stanie zdrowia". Co więc u Ciebie jest problemem?



Karola, w takim razie dobre wieści Podleczycie się, postaracie i w końcu się uda. Trzymam kciuki



Annia, również trzymam kciuki Najpierw wizyta u lekarza, potem ewentualne nerwy. Dacie radę!


Dziewczyny, jeśli chodzi o Waszych TŻów, to przechodzą oni badania ze względu na to, że przez jakiś czas się staraliście i dlatego lekarze postanowili też sprawdzić panów? Czy te badania niejako zlecone zostały z automatu, żeby od razu wiedzieć na czym się stoi?


I jeszcze jedno pytanie. Skąd jesteście? Któraś z Was jest z wielkopolski?

Taką mam nadzieję... jestem nienormalna, bo już wkręcam sobie objawy, dzisiaj zrobilo mi się niedobrze i juz myśl 'a może to ciąża'

Badania tz byly wlasnie z tego względu że dlugo się staramy i nic nie wychodzi. Lekarz powiedzial ze w tych czasach problemy z zajściem w ciążę leżą zarówno po stronie kobiet jak i mężczyzn 50/50

Ja jestem z lubuskiego, ale mieszkam prawie na granicy z wielkopolską

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Napisane przez KarolaKG

A masz stwierdzone jakieś problemy, że nastawiasz się na leczenie?
Nie zawsze Tak jest ze trzebs się długo starać o dziecko, ale zazwyczaj tak jest ze jak sie chce to sie nie udaje



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez malva5

Hej, witaj
Widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji. My z narzeczonym również planujemy zacząć starania. Problemów co nie miara, ale nie ma co martwić się na zapas Piszesz o "nie najlepszym stanie zdrowia". Co więc u Ciebie jest problemem?

I jeszcze jedno pytanie. Skąd jesteście? Któraś z Was jest z wielkopolski?

Niestety, kilka lat temu zdiagnozowano mi niedoczynność tarczycy i Hashimoto Moje TSH strasznie skacze, badam je co miesiąc, jestem pod opieką dobrego endokrynologa, ale i tak nie da się go ustabilizować. Nie wiem też czy w ogóle mam owulację. Kilka razy badałam progesteron i różne mi te wyniki wychodzą - raz lepsze, raz gorsze. Monitoringu jeszcze nie robiłam, kiedyś ginekolog dopatrzył się jakiegoś pęcherzyka na USG jak byłam u niego w zupełnie innej sprawie, ale to już dawno było...


Ja jestem z dolnośląskiego

Napisane przez Annia26

Elsabel witaj i życzę aby jak najszybciej się udało. A na zewnętrzne czynniki nie ma co czekać czasami, ja np czekałam na umowę, zamiast tego dostałam zwolnienie i teraz czasami mam do siebie pretensje że mogliśmy zacząć się starać wcześniej

Ja właśnie zmieniłam pracę. W poprzedniej miałam umowę na czas nieokreślony i mogłam spokojnie rodzić dzieci, ale oferta obecne firmy była tak dobra, że nie mogłam jej nie przyjąć. Czasem starania o dziecko trwają kilka lat i nie wyobrażam sobie, żebym te kilka lat miała marnować się w poprzedniej firmie. Ale fakt, mam trochę dylemat czy zaczynać, czy poczekać.

[KarolaKG]

Czy jest owulacja sprawdza się badaniem hormonów W odpowiednich dniach cyklu. jak pójdziesz do ginekologa to on ci powinien wszystko wyjaśnić

Czasami nowa praca jest tak kusząca że nie można się jej oprzeć my zanim z mężem zaczęliśmy się starać o dziecko to też się bałam że mi się uda za pierwszym razem a wtedy byłam na nowym stanowisku i też miałam dylemat ale stwierdziłam że Co ma być to będzie I teraz nie żałuję że zaczęłam się wtedy starać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Napisane przez KarolaKG

Czy jest owulacja sprawdza się badaniem hormonów W odpowiednich dniach cyklu. jak pójdziesz do ginekologa to on ci powinien wszystko wyjaśnić

Czasami nowa praca jest tak kusząca że nie można się jej oprzeć my zanim z mężem zaczęliśmy się starać o dziecko to też się bałam że mi się uda za pierwszym razem a wtedy byłam na nowym stanowisku i też miałam dylemat ale stwierdziłam że Co ma być to będzie I teraz nie żałuję że zaczęłam się wtedy starać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem, badałam progesteron, ale moje wyniki nie są jednoznaczne. Czasem mam 20, a czasem 7-8, więc w sumie do końca nie wiadomo...

[KarolaKG]

Napisane przez Elsabel

Wiem, badałam progesteron, ale moje wyniki nie są jednoznaczne. Czasem mam 20, a czasem 7-8, więc w sumie do końca nie wiadomo...

A lh fsh i estradiol badałaś? Bo to też jest ważne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malva5]

Czasem sobie myślę, że gdyby oglądać się na pracę, chyba nigdy nie byłoby dobrego momentu na dziecko. Ważne, żeby praca była, bo to ważne zabezpieczenie finansowe, gdy powiększa się rodzinę. Ale problemy w pracy są chyba zawsze: a to nowa praca, a to nie umowa na czas nieokreślony, a to za chwilę awans, a to chwilę po awansie, a to nieprzychylne spojrzenie szefa i brak profitów etc. Oszaleć można. I niby rozumiem kobiety, które w pierwszej kolejności stawiają na karierę. Bardzo proszę, nie ma w tym nic złego. Ale w życiu zazwyczaj jest coś za coś. Może będzie cudowny rozwój zawodowy, ale może też jednocześnie minie (potencjalnie) najlepszy, a w ekstremalnych przypadkach - jedyny właściwy czas na ciążę? Rożnie bywa. To kwestia priorytetów. Dla mnie priorytetem jest ciąża, nawet gdybym miała najlepszą pracę na świecie. Jednak to kwestia wyboru każdego indywidualnie Jako osoba chora, mająca problemy z płodnością, pewnie inaczej patrzę na tę kwestię niż ktoś, kto takich problemów nie ma...
Istotne jest również to, że o dziecko można się starać miesiącami i latami, a w tym czasie w kwestiach zawodowych może się duuużo zmienić. Z drugiej strony, próbując zajść, trzeba się liczyć z tym, że w ciąży można być w każdej chwili, jeśli się uda ;-)


Ja jestem z wielkopolskim. Chciałam podpytać o lekarzy, u których się leczycie, gdyby były tu jakieś wielkopolanki

[KarolaKG]

Malwa masz trochę racji. zawsze zawsze mówiłam że chcę mieć dużą rodzinę a praca ma dla mnie drugorzędne znaczenie. Wiadomo że jak w pracy nie ma to jest ciężko ale uważam że są rzeczy ważniejsze na przykład zdrowie.

Teraz moje siostry z myślą że nie chce dziecka ale nie wiedzą że nie mogę zajść Bo nie zwierzam im się z takich rzeczy. ogólnie nie chcę żeby wszyscy wkoło wiedzieli że Staramy się o dziecko nie możemy go mieć... jakaś taka skryta jestem jeśli chodzi o kontakty z bliskimi osobami...

nie wiem czy daleko mieszkasz ale ja się leczę w Lesznie prywatnie jeśli mieszkasz w miarę blisko nie chcesz wiedzieć to mogę ci powiedzieć u kogo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Karola mówiłaś, że mieliście wyniki badania nasienia prawie od razu, a nam powiedzieli że będą za tydzień, no może dzień wcześniej I cały tydz stresowania....
Ja też jestem skryta, z rodziny nikt nie wie, że się staramy. Jak pytają o dziecko to mówię, ze będzie w swoim czasie, więc myślą, że narazie nie chcemy. I tak mi lepiej, bo gdyby wiedzieli, iż tak długo to trwa to by się martwili, współczuli, a ja nie chcę współczucia, myślę, że gorzej bym to znosiła słuchając dobrych rad, chociaż wiem, ze te rady byłyby z miłości i w dobrej wierze.

Elsabel widzę Ty też problemy z tarczycą, ostatnio to jakaś plaga. Z tego co wiem od endokrynologa to najprawdopodobniej to skutki wybuchu w Czarnobylu.

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Napisane przez malva5

Czasem sobie myślę, że gdyby oglądać się na pracę, chyba nigdy nie byłoby dobrego momentu na dziecko. Ważne, żeby praca była, bo to ważne zabezpieczenie finansowe, gdy powiększa się rodzinę. Ale problemy w pracy są chyba zawsze: a to nowa praca, a to nie umowa na czas nieokreślony, a to za chwilę awans, a to chwilę po awansie, a to nieprzychylne spojrzenie szefa i brak profitów etc. Oszaleć można. I niby rozumiem kobiety, które w pierwszej kolejności stawiają na karierę. Bardzo proszę, nie ma w tym nic złego. Ale w życiu zazwyczaj jest coś za coś. Może będzie cudowny rozwój zawodowy, ale może też jednocześnie minie (potencjalnie) najlepszy, a w ekstremalnych przypadkach - jedyny właściwy czas na ciążę? Rożnie bywa. To kwestia priorytetów. Dla mnie priorytetem jest ciąża, nawet gdybym miała najlepszą pracę na świecie. Jednak to kwestia wyboru każdego indywidualnie Jako osoba chora, mająca problemy z płodnością, pewnie inaczej patrzę na tę kwestię niż ktoś, kto takich problemów nie ma...
Istotne jest również to, że o dziecko można się starać miesiącami i latami, a w tym czasie w kwestiach zawodowych może się duuużo zmienić. Z drugiej strony, próbując zajść, trzeba się liczyć z tym, że w ciąży można być w każdej chwili, jeśli się uda ;-)


Ja jestem z wielkopolskim. Chciałam podpytać o lekarzy, u których się leczycie, gdyby były tu jakieś wielkopolanki

Zgadzam się z tym co napisałaś w 100%

[KarolaKG]

Napisane przez Annia26

Karola mówiłaś, że mieliście wyniki badania nasienia prawie od razu, a nam powiedzieli że będą za tydzień, no może dzień wcześniej I cały tydz stresowania....
Ja też jestem skryta, z rodziny nikt nie wie, że się staramy. Jak pytają o dziecko to mówię, ze będzie w swoim czasie, więc myślą, że narazie nie chcemy. I tak mi lepiej, bo gdyby wiedzieli, iż tak długo to trwa to by się martwili, współczuli, a ja nie chcę współczucia, myślę, że gorzej bym to znosiła słuchając dobrych rad, chociaż wiem, ze te rady byłyby z miłości i w dobrej wierze.

Elsabel widzę Ty też problemy z tarczycą, ostatnio to jakaś plaga. Z tego co wiem od endokrynologa to najprawdopodobniej to skutki wybuchu w Czarnobylu.

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------


Zgadzam się z tym co napisałaś w 100%

Ania tak dokładnie czekaliśmy półtora godziny mąż o 10:30 dostarczył próbkę a o 12:10 były wyniki wszystko ładnie wydrukowane Na trzech kartkach pani która robiła te badania wszystko mu wytłumaczyła ale my robiliśmy prywatnie a wy?

No właśnie po co mają wiedzieć i się stresować..

Dziś szwagier zapytał mnie przy teściowej kiedy Ogłoszę radosną nowinę to mu powiedziałam że jak przyjdzie czas i i pora oni też myślałem że nie chcę dziecka..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malva5]

Napisane przez Annia26

Elsabel widzę Ty też problemy z tarczycą, ostatnio to jakaś plaga. Z tego co wiem od endokrynologa to najprawdopodobniej to skutki wybuchu w Czarnobylu.

Serio? Kurczę, jeszcze się nie spotkałam z takim poglądem odnośnie wpływu Czarnobyla

Napisane przez Annia26

Zgadzam się z tym co napisałaś w 100%

Cieszę się Każdy jest kowalem własnego losu i w sumie nic mi do tego. Ale czasem mimowolnie dziwię się, jak koleżanki mówią, że na dziecko mają czas. A co, jeśli nie? Nawet jeśli nie chorują, nie oznacza to, że są zdrowe i że nie będzie problemów. Mogą zajść w pierwszym cyklu starań, a mogą się strać bezskutecznie przez n cykli. Nigdy nie wiadomo.

Napisane przez KarolaKG

Malwa masz trochę racji. zawsze zawsze mówiłam że chcę mieć dużą rodzinę a praca ma dla mnie drugorzędne znaczenie. Wiadomo że jak w pracy nie ma to jest ciężko ale uważam że są rzeczy ważniejsze na przykład zdrowie.

Teraz moje siostry z myślą że nie chce dziecka ale nie wiedzą że nie mogę zajść Bo nie zwierzam im się z takich rzeczy. ogólnie nie chcę żeby wszyscy wkoło wiedzieli że Staramy się o dziecko nie możemy go mieć... jakaś taka skryta jestem jeśli chodzi o kontakty z bliskimi osobami...

nie wiem czy daleko mieszkasz ale ja się leczę w Lesznie prywatnie jeśli mieszkasz w miarę blisko nie chcesz wiedzieć to mogę ci powiedzieć u kogo

Dokładnie! Pracę mieć trzeba, bo za coś trzeba żyć. Ale to nie jest sens życia. Przynajmniej dla mnie. To środek do celu, a nie cel. Celem jest szczęście. Dla niektórych tym szczęściem będzie rodzina z dzieckiem.


Jeśli chodzi o lekarzy, to ja od lat leczę się w Poznaniu. I tu mam nieco rozeznany rynek ginekologiczno-endokrynologiczny Możesz napisać na priv odnośnie Twojego lekarza.


A co do informowania innych o staraniach, to jeśli ktoś nie szuka oparcia w najbliższych, poza oczywiście mężem/partnerem, tylko traktuje zachodzenie w ciążę jako coś, co dotyczy pary (przynajmniej na etapie starań) i mimo wszystko jest kwestią dość intymną, to dla mnie jak najbardziej ok. Takie podejście jest mi bliskie. Tak naprawdę nikogo nie powinno interesować, czy chcę dzieci, czy mogę je mieć, czy się staram, czy nie. To sprawa moja i mojego TŻa. Nikt też za nas w te ciążę nie zajdzie I tak jak piszecie, unika się wtedy tych pytań, czy już się udało, ewentualnego współczucia, że nie wychodzi etc. Moim zdaniem tworzy to spokojniejszą atmosferę do starań. Jeśli jednak ktoś chce się wygadać siostrze, koleżance, mamie czy komukolwiek, też ma do tego prawo. Moze dla kogoś i taka forma wsparcia być potrzebna.

[Annia26]

Też robiliśmy prywatnie. Zresztą to chyba od razu trzeba badać, żeby plemniki były jeszcze żywe (chyba).

To o mnie są zawsze spekulacje jak odmawiam alkoholu Ale 5 lat temu trochę za bardzo się spiłam i mam uraz do dziś do mocniejszych trunków (obecnie pijam tylko winko). Mimo moich tłumaczeń nikt mi nie wierzy, że tyle czasu minęło, a ja nie mogę nawet powąchać wódki

[KarolaKG]

Malva mogę tutaj ci napisać pewnie i tak tego lekarza nie znasz ale ja jestem zadowolona chodzę do M.Antczaka.

koleżanka mi polecała jednego lekarza z Poznania Krzysztof Hadaś kojarzysz może?

Ania co do alkoholu to mam podobnie tylko że ja praktycznie w ogóle alkoholu nie ruszam i z czasem się wszyscy przyzwyczaili że nie piję bez żadnych podtekstów

Tyle razy ile słyszałam plotki że jestem w ciąży ja już z piątkę dzieci miała🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Napisane przez malva5

Serio? Kurczę, jeszcze się nie spotkałam z takim poglądem odnośnie wpływu Czarnobyla




Cieszę się Każdy jest kowalem własnego losu i w sumie nic mi do tego. Ale czasem mimowolnie dziwię się, jak koleżanki mówią, że na dziecko mają czas. A co, jeśli nie? Nawet jeśli nie chorują, nie oznacza to, że są zdrowe i że nie będzie problemów. Mogą zajść w pierwszym cyklu starań, a mogą się strać bezskutecznie przez n cykli. Nigdy nie wiadomo.



Dokładnie! Pracę mieć trzeba, bo za coś trzeba żyć. Ale to nie jest sens życia. Przynajmniej dla mnie. To środek do celu, a nie cel. Celem jest szczęście. Dla niektórych tym szczęściem będzie rodzina z dzieckiem.


Jeśli chodzi o lekarzy, to ja od lat leczę się w Poznaniu. I tu mam nieco rozeznany rynek ginekologiczno-endokrynologiczny Możesz napisać na priv odnośnie Twojego lekarza.


A co do informowania innych o staraniach, to jeśli ktoś nie szuka oparcia w najbliższych, poza oczywiście mężem/partnerem, tylko traktuje zachodzenie w ciążę jako coś, co dotyczy pary (przynajmniej na etapie starań) i mimo wszystko jest kwestią dość intymną, to dla mnie jak najbardziej ok. Takie podejście jest mi bliskie. Tak naprawdę nikogo nie powinno interesować, czy chcę dzieci, czy mogę je mieć, czy się staram, czy nie. To sprawa moja i mojego TŻa. Nikt też za nas w te ciążę nie zajdzie I tak jak piszecie, unika się wtedy tych pytań, czy już się udało, ewentualnego współczucia, że nie wychodzi etc. Moim zdaniem tworzy to spokojniejszą atmosferę do starań. Jeśli jednak ktoś chce się wygadać siostrze, koleżance, mamie czy komukolwiek, też ma do tego prawo. Moze dla kogoś i taka forma wsparcia być potrzebna.

Serio z tym Czarnobylem niestety.

Tak, jeśli ktoś potrzebuje wsparcia rodziny to jak najbardziej powinien się zwierzać.

Ta spokojna atmosfera do starań jest bardzo ważna, ginekolog na każdej wizycie przypomina mi, żeby ograniczyć stres. Chociaż to jest bardzo trudne w tym pędzie jaki towarzyszy większości ludzi w naszym wieku.

[KarolaKG]

Napisane przez Annia26

Serio z tym Czarnobylem niestety.

Tak, jeśli ktoś potrzebuje wsparcia rodziny to jak najbardziej powinien się zwierzać.

Ta spokojna atmosfera do starań jest bardzo ważna, ginekolog na każdej wizycie przypomina mi, żeby ograniczyć stres. Chociaż to jest bardzo trudne w tym pędzie jaki towarzyszy większości ludzi w naszym wieku.

Właśnie niektóre dziewczyny piszą że jak dopiero się wyluzowały i trochę odpuściły w sensie że ja nie myślały o tym non stop to w końcu udało im się zajść w ciążę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Napisane przez KarolaKG

Właśnie niektóre dziewczyny piszą że jak dopiero się wyluzowały i trochę odpuściły w sensie że ja nie myślały o tym non stop to w końcu udało im się zajść w ciążę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja chyba wyluzować bym mogła w sytuacji kiedy lekarze by nam powiedzieli , ze nie mamy szans na zajście w ciążę. Byliśmy na wakacjach nie umiałam wyluzować, schowałam termometr też nie umiałam, tylko się zastanawiałam, jak by wyglądał mój wykres gdybym mierzyła i że może przegapiłam owulację. Chyba nawet lepiej mi tak jak teraz, że mogę tutaj o wszystkim pisać, bo nie trzymam nic w sobie, ani nie próbuję nie myśleć o czymś na czym mi ogromnie zależy, czyli o tych II kreseczkach. Ale też słyszałam o wielu sytuacjach gdzie czasem w życiu dziewczyn działy się rzeczy które absorbowały cały ich czas i zapominały o staraniach i wtedy wielkie zdziwienie, ze się udało, takie nieświadome odpuszczenie jest chyba najlepsze

[malva5]

Annia,
z tym unikaniem stresu, to jak obecnie z suszą - nikt nie chce, a wszyscy mają. Stres jest dosłownie wszędzie i trudno coś na to poradzić. Jakieś regularne resety, ale to nie takie proste. U mnie jeszcze ostatnio w pracy mało fajnie. Szkoda gadać.


Karola,
o Hadasiu słyszałam sporo dobrego, ale nigdy nie byłam jego pacjentką. W ostatnim czasie zmieniłam wieloletniego lekarza. I bardzo się z tego powodu cieszę! Przez chwilę byłam pod opieką dr Czyżyka - absolutnie odradzam. A teraz od ponad roku chodzę do dr Katulskiego i nie mogę wyjść z zachwytu, że tacy lekarze jeszcze są - dokładny, cierpliwy, zleca dużo badań zamiast zgdywać, lubi dużo tłumaczyć i ma takie miłe, a przy tym spokojne i racjonalne podejście do pacjentki i leczenia

[KarolaKG]

Jak kobieta pragnie dziecka to myśli o tym przez 24 godziny na dobę. Czasami też tak mam ale właśnie wtedy Staram się wynajdywać sobie jakieś zadania żeby tyle nie myśleć.
Po to też właśnie Założyłam ten wątek, żeby móc się wygadać bo mój mąż ma już czasami dosyć mojego gadania o dziecku i o w staraniach i czemu znowu nam się nie udało i Czemu to musi dotykać nas a nie patologia która rozmnaża się bez problemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Malva dzięki za rady odnośnie lekarzy. Jeśli jeszcze pół roku nie uda mi się zajść w ciążę to właśnie myślałam żeby wybrać się do większego miasta do jakiegoś konkretnego ginekologa, ale póki co jestem dobrej myśli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malva5]

Napisane przez KarolaKG

Jak kobieta pragnie dziecka to myśli o tym przez 24 godziny na dobę. Czasami też tak mam ale właśnie wtedy Staram się wynajdywać sobie jakieś zadania żeby tyle nie myśleć.
Po to też właśnie Założyłam ten wątek, żeby móc się wygadać bo mój mąż ma już czasami dosyć mojego gadania o dziecku i o w staraniach i czemu znowu nam się nie udało i Czemu to musi dotykać nas a nie patologia która rozmnaża się bez problemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I dobrze, że jest ten wątek Pewnie wszystkie się chętnie wygadamy ;-)

[KarolaKG]

Napisane przez malva5

I dobrze, że jest ten wątek Pewnie wszystkie się chętnie wygadamy ;-)

Przynajmniej mężowie trochę psychicznie odpoczną od nas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

No właśnie ja z moim prawie nie gadam na ten temat. Nie wiem już sama czy mu mniej zależy, czy faceci tak mają. Z drugiej strony pyta kiedy mam płodne, zeby nie przegapić, więc chyba trochę o tym też myśli.
Widziałam jak się stresował przed dzisiejszym badaniem, cały tydzień chodził struty, nie mogłam się z nim dogadać, myślałam że w pracy coś się dzieje. Dopiero dzisiaj jak wyszedł z labu to mnie przeprosił za to, że był taki okropny, ale wreszcie ,,zrzucił z siebie to brzemię'' (tak powiedział) i nie musi już myśleć o tej sytuacji która go spotkała w tym pokoiku

[KarolaKG]

Ania faceci też się tym przyjmują tylko mniej o tym mówią są mniej wylewni.
Nie ma co się dziwić to jest duży stres dla mężczyzny i bardzo krępująca sytuacja.. gdyby nie chciał dziecka to by nie robił tych badań
Mój sprawiał wrażenie że nie przejmuję się tym tak bardzo jak ja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malva5]

Myślę, że faceci też się stresują, tylko inaczej to przeżywają - skrycie.

Wprawdzie my z TŻem jesteśmy dopiero na początku drogi, ale jestem pozytywnie zaskoczona jego podejściem. Nie przerażają go "te tematy". Podchodzi też dość spokojnie, uspokajając mnie i mówiąc, że przecież tyle kobiet z PCOS ma dzieci. Deklaruje też pójście na badania, jeśli będzie to konieczne. A myślę, że będzie konieczne i to szybko.