Nie lubię ludzi, którzy...

[Pani_Mada]

Napisane przez Hultaj

To może niech klienci wrzucą na luz a w ślad za nimi zluzują z polityką sklepy.
Zrozumiałe jest że każdy chce ogarnąć temat szybko i sprawnie i nie ma co zamulać, ale klient jak jest przy kasie to jest jego czas i powinien móc i spakować się spokojnie, i sprawdzić. Mówię kiedyś do kobiety w konkurencji owada że niech nabija sobie spokojnie a ona do mnie że ona ma normy i przewidziany czas.

(...)

nie każdy ma czas stać godzinę w kolejce na 10 osób. niech sobie w sobotę czy w piątek ludzie w wielkimi koszami zakupów na cały tydzień tak pakują spokojnie i powoli, to się porobią kolejki na kilka godzin. raczej nikogo nie relaksuje stanie w kolejce. a zakupy spożywcze to nie jest coś czego można sobie po prostu nie zrobić.
więc nie dziwię, że klienci nie mają ochoty "wrzucać na luz".

[natalcia250]

nie lubię:

-ludzi, którzy zawsze się spóźniają
-jak się z kimś umawiam, a ta osoba w dzień spotkania nie daje znaku życia, albo pisze, że nie, bo "jednak jej się nie chce". to jest taki brak szacunku, że aż szkoda słów.
-pedantów, którzy narzucają mi swoją wizję
-napinaczy którzy robią awanturę jeśli muszą czekać długo w kolejce w przychodni, mimo że to kompletnie nic nie zmienia
-osób, które głośno puszczają muzykę na ulicy albo w autobusie
-starszych kobiet, które sapią z niezadowoleniem i trącają mnie wózkiem w kolejce do kasy (jakby to miało coś przyspieszyć)
-nawalonych gości, którzy przez 10 minut nie mogą się zdecydować, którą wziąć wódeczkę i robią kolejkę przy kasie (niedawna sytuacja :P)
-a, i przypomniało mi się - osób, które mają gdzieś osobę, która jest za nimi w kolejce do kasy i zamiast zabrać sprawnie swoje rzeczy z lady, przegląda sobie paragony w portfelu. nie można normalnie podejść przystawić karty, ani spakować zakupów, bo babsztyl zajmuje całą przestrzeń.

[_Mia]

kaledonia, to Ty w markecie oczekujesz kupując chleb i powidło, że jesteś jakimś cennym klientem i obsłużą Cię tam i wypieszczą nie wiadomo jak z tego tytułu, i że 'kasjer poświęci ci czas'? To nie jest salon samochodowy, na co ma ten czas poświęcać niby?


Z Twojego opisu wynika, że należysz raczej do tego rodzaju osób wolniejszych w ruchach, zastanawiających się nasz wszystkim-no życie, nie każdy musi być zaraz jakiś bardzo rzutki. Ja jednak częściej się denerwuję w sklepie na klientów. Kasjerki są rzadko niemiłe, to głównie w tych sklepach, co jeszcze pachnie PRLem, osiedlówkach itd, za to klient który wolno myśli albo robi awanturę o złotówkę drażni mnie dużo bardziej, kiedy ja chcę szybko zrobić zakupy po pracy i iść do domu odpocząć.

[kaledonia]

Napisane przez _Mia

kaledonia, to Ty w markecie oczekujesz kupując chleb i powidło, że jesteś jakimś cennym klientem i obsłużą Cię tam i wypieszczą nie wiadomo jak z tego tytułu, i że 'kasjer poświęci ci czas'? To nie jest salon samochodowy, na co ma ten czas poświęcać niby?


Z Twojego opisu wynika, że należysz raczej do tego rodzaju osób wolniejszych w ruchach, zastanawiających się nasz wszystkim-no życie, nie każdy musi być zaraz jakiś bardzo rzutki. Ja jednak częściej się denerwuję w sklepie na klientów. Kasjerki są rzadko niemiłe, to głównie w tych sklepach, co jeszcze pachnie PRLem, osiedlówkach itd, za to klient który wolno myśli albo robi awanturę o złotówkę drażni mnie dużo bardziej, kiedy ja chcę szybko zrobić zakupy po pracy i iść do domu odpocząć.

Ciebie nie interesuje, że ktoś robi wolniej zakupy, ale drugą osobę ma obchodzić, że Ty się śpieszysz
Na szczęście jestem klientem, który nie musi kupować chleba w markecie ( i broń bór nie na szybkiego ), bo wie, że od tego są piekarnie.
Więc jeśli się śpieszysz to możesz zawsze skorzystać z takiego typu sklepów i Twój problem rozwiązany.

[PaniPatka]

Cały problem kaledonii sprowadza sie moim zdaniem do tego, że jej zdaniem jest klientem to wymaga i moze mieć w nosie innych. Oczywiscie, że może - a ja mam prawo uważać ją z tego tytułu za mega wkurzającą osobę. Więc nie wiem o co ta debata

[_Mia]

Napisane przez kaledonia

Ciebie nie interesuje, że ktoś robi wolniej zakupy, ale drugą osobę ma obchodzić, że Ty się śpieszysz
Na szczęście jestem klientem, który nie musi kupować chleba w markecie ( i broń bór nie na szybkiego ), bo wie, że od tego są piekarnie.
Więc jeśli się śpieszysz to możesz zawsze skorzystać z takiego typu sklepów i Twój problem rozwiązany.

Tu nie chodzi nawet o to, że ja się jakoś spieszę w konkretne miejsce, bo już tyle mnie nie zbawi, ale raczej nikt nie ma przyjemności w utknięciu w turbo długiej kolejce i zabieranie czasu innym kiedy można zrobić to po prostu sprawnie jest zwyczajnie samolubne. No ale oczywiście masz takie prawo, za egoizm nigdzie nie karają.


Chleb był rzucony akurat ironicznie jako przykład, że ludzie kupują zwykłą spożywkę, a oczekują wchodzenia im w tyłek jakby Elon Musk się pojawił i chciał tam inwestować kupę forsy, no ale jak już musiałaś wykorzystać okazję i się pochwalić, że nie jesteś byle bidokiem i nie kupujesz chleba w Biedrze no to fajnie, winszuję Piekarnie takie elitarne

Napisane przez PaniPatka

Cały problem kaledonii sprowadza sie moim zdaniem do tego, że jej zdaniem jest klientem to wymaga i moze mieć w nosie innych. Oczywiscie, że może - a ja mam prawo uważać ją z tego tytułu za mega wkurzającą osobę. Więc nie wiem o co ta debata

No w sumie racja

[kaledonia]

Napisane przez _Mia

Tu nie chodzi nawet o to, że ja się jakoś spieszę w konkretne miejsce, bo już tyle mnie nie zbawi, ale raczej nikt nie ma przyjemności w utknięciu w turbo długiej kolejce i zabieranie czasu innym kiedy można zrobić to po prostu sprawnie jest zwyczajnie samolubne. No ale oczywiście masz takie prawo, za egoizm nigdzie nie karają.

Chleb był rzucony akurat ironicznie jako przykład, że ludzie kupują zwykłą spożywkę, a oczekują wchodzenia im w tyłek jakby Elon Musk się pojawił i chciał tam inwestować kupę forsy, no ale jak już musiałaś wykorzystać okazję i się pochwalić, że nie jesteś byle bidokiem i nie kupujesz chleba w Biedrze no to fajnie, winszuję Piekarnie takie elitarne

No w sumie racja

I w drugą stronę, nikt nie ma przyjemności w byciu popychanym, szturchanym przez innych klientów.
Pracownikom to współczuję takiego zasuwania w szybkim tempie, ale ludzi, którzy to nakręcają nie rozumiem.

Nie ma znaczenia, do jakiego sklepu wchodzisz i po co, masz być traktowany z szacunkiem. Każdy człowiek ma być.

Nie lubię ludzi, którzy nie szanują kogoś, bo wpadł tylko po bułki lub jest ubrany tak czy inaczej ( np. tenisówki i sportowy strój w perfumeriach ). Ocenianie po wyglądzie czy zasobności portfela jest słabe.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja do tej pory sie zastanawiam co za geniusz wpadł na to, zeby w Lidlach nie było normalnych kas z częścią do pakowania? Co z tego że kasjerka sie śpieszy, jak ja nie nadążam z wkładaniem tego do toreb i ta i tak musi czekać, bo ma blat zawalony? Jak zaczynam sie spieszyć za bardzo to albo coś zrzucę na ziemię, albo tak włożę do torby, że nic innego sie nie zmieści. W moim Lidlu nie ma też tego duzego parapetu, więc jak nie zdążę to albo pakuję się przy wolnej kasie obok, albo zostaje mi ziemia

[stotek]

U mnie w Lidlach kasa rozdziela się na 2 części odgrodzone takim ruchomym dingsem więc w jednej części ślimaczek może się powoli pakować, a zakupy osoby, która była za nim w kolejce lecą do tej drugiej. Wilk syty i owca cała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

A w moim super nowym Lidlu jest blat i koniec. Nawet sie na nim nie mieszczą średnie zakupy. Jak tu: https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_...a-1200x550.jpg

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez kaledonia

I w drugą stronę, nikt nie ma przyjemności w byciu popychanym, szturchanym przez innych klientów.
Pracownikom to współczuję takiego zasuwania w szybkim tempie, ale ludzi, którzy to nakręcają nie rozumiem.

Nie ma znaczenia, do jakiego sklepu wchodzisz i po co, masz być traktowany z szacunkiem. Każdy człowiek ma być.

Nikt chyba nic nie mowil o popychaniu i szturchaniu, bez przesady. Po prostu jesli ktos rusza sie jak slimak to dla mnie to jest wlasnie ten brak szacunku. Mam lepsze rzeczy do roboty w zyciu niz stanie pol godziny w kolejce w sklepie. Szczegolnie, ze zdarza mi sie robic zakupy w przerwie w pracy (pracuje 7-18) i przerwa nie jest wieczna, chcialabym moc tez cos zjesc w tym czasie. A znowu po pracy tak po 19 w markecie kolo mojego mieszkania jest zawsze wlasnie taka polgodzinna kolejka i tylko jedna kasjerka... A ja marze zeby odgrzac wczorajszy obiad i walnac sie spac.
Dla mnie to zreszta taki sam egoizm jak np. grupka ludzi wlekacych sie jak slimaki i zajmujacych caly chodnik, ktorych zeby wyminac trzeba sie specjalnie przez nich przeciskac bo przeciez krolowie chodnika.

[stotek]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;86723229]A w moim super nowym Lidlu jest blat i koniec. Nawet sie na nim nie mieszczą średnie zakupy. Jak tu: https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_...a-1200x550.jpg[/QUOTE]Okropne :/ dlatego nie robię zakupów w lokalnych sieciowych marketach, które są o wiele tańsze niż Lidl - bo są takie właśnie kasy i tyle miejsca za nimi i czuje niepotrzebna presje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Napisane przez Pani_Mada

nie każdy ma czas stać godzinę w kolejce na 10 osób. niech sobie w sobotę czy w piątek ludzie w wielkimi koszami zakupów na cały tydzień tak pakują spokojnie i powoli, to się porobią kolejki na kilka godzin. raczej nikogo nie relaksuje stanie w kolejce. a zakupy spożywcze to nie jest coś czego można sobie po prostu nie zrobić.
więc nie dziwię, że klienci nie mają ochoty "wrzucać na luz".

Chyba sobie jaja robisz, statystyczny Polak ileś godzin spędza przy tv czy necie dziennie ale ''nie ma czasu na zakupy''. To może trzeba je po prostu jakoś planować w cyklu tygodniowym i miesięcznym a nie łazić codziennie.
To stanie w sklepach to chyba nowa odmiana sportu narodowego, jak przychodzi święto i szykuje się zamknięcie sklepu na 1 dzien to ludzi zatrzęsienie jakby każdy na biwak się wyposażał, to samo teraz jest przed niehandlowymi niedzielami.
Kaledonia jest księżniczką a nie mówi o niczym innym jak o tym że człowiek powinien moc w spokoju spakować swoje zakupy, tak, przy taśmie, a kasjerka obsłużyć go spokojnie a nie z obłędem w oczach.
To co się dzieje w ostatnich latach to jest jakiś cyrk i małpi rozum.

Najlepszy bywa ''niepisany obowiązek'' wrzucania wszystkiego z powrotem do koszyka i przepakowywanie się dopiero po odejściu od kasy, no klient to może mieć czas 3 razy pakować jedno i to samo (przed kasą, w kasie po naliczeniu i na koniec do siat).
Jasne, też nie lubię stać w kolejkach ale sprzedawcy akurat to są w pracy; i w kolejkach panuje czasem wręcz atmosfera terroru (nakręcana raczej przez klientów) i robiący zakupy czuje się winien gdy jak twierdzicie się guzdrze, co widać zresztą znakomicie w tym wątku, jak jest potrzeba zadzwonić po kierowniczkę by zrobić zwrot to od razu wielkie sapanie. Chore.

Limonka opisała opierdziel za to że przyjmowała grosiki, szczyt wszystkiego, przepraszam bardzo, to jest waluta a nie jakieś paprochy spod dywanu. Co miałaś na logikę odpowiedzieć klientowi, żeby zabrał swój słoik? Trudno mieć pretensje do sprzedawców gdy realizują jakieś odgórnie narzucone kretynskie zasady wyrabiania norm bo nie chcą mieć problemów w pracy ale wy jako klientki zdrowo odlatujecie i popukałybyście się moim zdaniem w głowę.

[Pani_Mada]

Napisane przez Hultaj

Chyba sobie jaja robisz, statystyczny Polak ileś godzin spędza przy tv czy necie dziennie ale ''nie ma czasu na zakupy''.(...)

a statystyczny Polak ma półtorej nogi?
to nie ma najmniejszego znaczenia. ja nie mam czasu stać w kolejce godzinami, miliony Polaków mają lepsze zajęcie niż stać w kolejce godzinami. tyle wystarczy.
co ma do tego planowanie zakupów? jeszcze bardziej wkurzające jest jak w piątek wieczorem podejdzie do kasy parka z pełnym wózkiem. ona wlepia wzrok w ekran, on patrzy w sufit. po skasowaniu zdziwienie, że trzeba płacić i szukanie dopiero portfela. a później dopiero pakowanie góry zakupów. no faktycznie, robienie tygodniowych zakupów super mnie uchroni przed tego typu zachowaniem. bo uwaga uwaga - robię zakupy raz w tygodniu, takie coś spotykam regularnie i mimo, że robię zakupy raz w tygodniu nadal nie mam czasu, ani tym bardziej ochoty stać w kolejce 2 godziny.
ja nie mam na to czasu, ale ekspedientka tym bardziej nie ma na to czasu, bo to powolne pakowanie bedzie musiała odbić, kasując innych jeszze szybciej.

Napisane przez Hultaj

(...) Trudno mieć pretensje do sprzedawców gdy realizują jakieś odgórnie narzucone kretynskie zasady wyrabiania norm bo nie chcą mieć problemów w pracy ale wy jako klientki zdrowo odlatujecie i popukałybyście się moim zdaniem w głowę.

co najmniej połowa wypowiadających się była kiedyś po drugiej stronie kasy. więc nie 'odlatujemy zdrowo' tylko wiemy jak wyglądają realia, i fakt że jedna z drugą sobie będą na przekór wszystkim pakować zakupy z prędkością żółwia nie zmieni zasad narzuconych na sprzedawców a tylko przysporzy im problemów.
ale fakt... klienta komfort najważniejszy, klient wasz pan.

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

Limonka opisała opierdziel za to że przyjmowała grosiki, szczyt wszystkiego, przepraszam bardzo, to jest waluta a nie jakieś paprochy spod dywanu. Co miałaś na logikę odpowiedzieć klientowi, żeby zabrał swój słoik? Trudno mieć pretensje do sprzedawców gdy realizują jakieś odgórnie narzucone kretynskie zasady wyrabiania norm bo nie chcą mieć problemów w pracy ale wy jako klientki zdrowo odlatujecie i popukałybyście się moim zdaniem w głowę.

Nie za grosiki tylko za spadek ilości obslużonych klientów na godzinę poniżej przyjętej normy, bo liczyłam grosiki, musiałam wzywać liniową, ogarniać, co z tym zrobić, bo nie zmieści mi się itd.

Ale rzuciłam pracę po miesiącu i wyrzygałam górze wszystko, co o tym sądzę.

Nie zmienia to faktu, że koleżanki z pracy dalej siedzą na tych samych kasach za te same śmieszne pieniądze z tymi samymi śmiesznymi wymaganiami.

[Hultaj]

a statystyczny Polak ma półtorej nogi?
to nie ma najmniejszego znaczenia. ja nie mam czasu stać w kolejce godzinami, miliony Polaków mają lepsze zajęcie niż stać w kolejce godzinami. tyle wystarczy.

nie chciałam być wredna ale dla mnie ktoś kto przez 2,5 roku miał czas wystukać 7 tyś postów na wizażu to raczej ma czas swoje zakupy zrobić w spokoju i innym na to pozwolić. Ale nie chcę sięgać po taki argument bo każdy spędza czas wg uznania czy potrzeb ale uważam też że społeczeństwo w kosmos nie lata żeby w ciągu dnia realizowało katorżnicze treningi oraz ekstra hodowało własne kury i rośliny z przymusem doglądania i taki był problem dla kogokolwiek spędzić czas w sklepie chwilę dłużej.

co ma do tego planowanie zakupów? jeszcze bardziej wkurzające jest jak w piątek wieczorem podejdzie do kasy parka z pełnym wózkiem. ona wlepia wzrok w ekran, on patrzy w sufit. po skasowaniu zdziwienie, że trzeba płacić i szukanie dopiero portfela. a później dopiero pakowanie góry zakupów. no faktycznie, robienie tygodniowych zakupów super mnie uchroni przed tego typu zachowaniem. bo uwaga uwaga - robię zakupy raz w tygodniu, takie coś spotykam regularnie i mimo, że robię zakupy raz w tygodniu nadal nie mam czasu, ani tym bardziej ochoty stać w kolejce 2 godziny.

Rzadziej się raczej trafiają takie przypadki jak ta twoja parka, jak się rozejrzeć po ludziach i kolejkach to raczej mało osob bierze się do ogarniania na samym koncu wcześniej konteplując tylko sufity.
Mnie wkurza że o której godzinie nie wejdziesz, bez wyjątku, w sklepie są po prostu kolejki i tłumy. No nic trzeba się cieszyć że ludziom się powodzi, ale nie wiem co to jest bo jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu takiego szalenstwa nie było a ludzie w większości na pewno nie głodowali i w brudnych ubraniach nie chodzili.

co najmniej połowa wypowiadających się była kiedyś po drugiej stronie kasy. więc nie 'odlatujemy zdrowo' tylko wiemy jak wyglądają realia, i fakt że jedna z drugą sobie będą na przekór wszystkim pakować zakupy z prędkością żółwia nie zmieni zasad narzuconych na sprzedawców a tylko przysporzy im problemów.
ale fakt... klienta komfort najważniejszy, klient wasz pan.

nie, po prostu na tej podstawie wylicza się normy, ile czasu przypada na klienta przy taśmie. Klient taki jak ty który chce sprintem biegać po sklepie i huczy na innych to złoto, szybciej wpadniesz, wypadniesz, tempo, utarg większy. Tylko widzisz nie każdy na szczęscie ma ochotę męczyć się na zakupach i robić je z wywieszonym językiem, po prostu. Co to są te powolne ruchy, przepraszam. Normalne raczej. Może tak trochę slow life i innego work life balance bo to głównie mam na myśli; tak to to wielce krytyka szybkiego, zbyt szybkiego życia, techniki relaksacji i odstresowywania, chill i wogule, Indonezja i Tybet , a jak przychodzi co do czego to byś przy kasie stała nad resztą z pejczem. Kup sobie go do sypialni jak wam to pasuje, innym może daj spokój.

[Pani_Mada]

Napisane przez Hultaj

nie chciałam być wredna ale (...)

klasyczne. chciałaś. gdybyś nie chciała, to byś nie była
nie, to niekoniecznie oznacza, że ma czas bądź ochotę spędzać godzinami w sklepie. to oznacza, że umie zarządzać swoim czasem i przeznaczać go na to co chce.
wybacz, że fakt że mam dużo wolnego czasu, nie oznacza, ze muszę chcieć spędzać go w kolejkach.

Napisane przez Hultaj

Rzadziej się raczej trafiają takie przypadki jak ta twoja parka, jak się rozejrzeć po ludziach i kolejkach to raczej mało osob bierze się do ogarniania na samym koncu wcześniej konteplując tylko sufity.

nie mogę się zgodzić z tym. jeśli ktoś się zabiera do pakowania po zapłaceniu dopiero to w przeważającej części ogląda sufity, rozmawia przez telefon albo z kims stojącym obok.

Napisane przez Hultaj

Mnie wkurza że o której godzinie nie wejdziesz, bez wyjątku, w sklepie są po prostu kolejki i tłumy.

hmmm ciekawe co powoduje te kolejki... czyżby nie marnowanie czyjegoś czasu przy kasie, bo sufit taki piękny?

Napisane przez Hultaj

(...) Tylko widzisz nie każdy na szczęscie ma ochotę męczyć się na zakupach i robić je z wywieszonym językiem, po prostu. Co to są te powolne ruchy, przepraszam. Normalne raczej.

no tak teraz rzucajmy skrajnościami - pakowanie zakupów w trakcie kasowania =/= bieganie po sklepie z wywieszonym jezykiem. co to w ogóle za tekst...


nie wiem czy może zbyt jasno tego nie wytłuściłam - stanie w kolejce w sklepie to nie jest dla mnie relaks. robienie zakupów to też nie jest relaks.

a co do "work life balance" wiesz w ogóle co to znaczy? bo patrząc na kontekst, to wątpię.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez Hultaj

(...) a jak przychodzi co do czego to byś przy kasie stała nad resztą z pejczem. Kup sobie go do sypialni jak wam to pasuje, innym może daj spokój.

poziom tego komentarza to dno i 3 metry mułu. serio. na tyle tylko Cię stać? aż sie odechciewa normalnie z Tobą dyskutować.
z mojej strony EOT

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez Hultaj

(...) a jak przychodzi co do czego to byś przy kasie stała nad resztą z pejczem. Kup sobie go do sypialni jak wam to pasuje, innym może daj spokój.

poziom tego komentarza to dno i 3 metry mułu. serio. na tyle tylko Cię stać? aż sie odechciewa normalnie z Tobą dyskutować.
z mojej strony EOT

[VivelaPologne]

Ja nie znoszę (wręcz nienawidzę, choć to mocne słowo) ludzi, ktorzy są mili i dobrzy tylko wtedy, gdy wszystko idzie po ich myśli. Kiedy się im sprzeciwisz albo po prostu jakiś ich plan nie wypali, to pokazują swoją prawdziwą, niezwykle podłą twarz. Gardzę takim zachowaniem i w miarę możliwości odcinam się od takich osób.

[Trzpiotka91]

Mnie najbardziej draznia ludzie, ktorzy generalnie są strasznymi dupkami, ale jak maja do ciebie jakis interes to są gotowi doslownie wejsc ci w tyłek bylebys uwierzyl że warto sie z nimi układać.

[amillia]

Jak już jesteśmy przy irytujących ludziach w sklepie (i owszem, mnie też drażnią mimozy, które nie mają nic lepszego do roboty w życiu niż kontrolowanie, czy cena im się na czytniku o grosik nie rozjechała), to drażnią mnie też osoby, które próbują się wcisnąć w kolejkę i jeszcze się wykłócają. W kilku miejscach w mojej okolicy panuje zasada "jedna kolejka do wielu kas", ale praktycznie zawsze jak robię zakupy ktoś radośnie omija cały sznurek osób, które pewnie hobbystycznie stoją gęsiego w okolicy kas, i podchodzi do "wolnej" kasy, która przed sekundą została zwolniona i klient ze sznurka nie zdążył jeszcze podejść. Pal licho jak to zwykła pomyłka i się wycofa po zwróceniu uwagi, ale nieraz taki geniusz rzuca "ale ja już tu stoję to już niech mnie pani skasuje" i nie chce się ruszyć

Z innych rzeczy to ludzie stojący po lewej stronie schodów ruchomych

Już nawet nie chodzi o to, że się gdzieś spieszę przy tych kasach czy schodach (chociaż i tak bywa), po prostu to jest zwykłe marnowanie dnia/życia. I owszem, wolę poświęcić wolne 30 minut na siedzenie przed komputerem niż stanie w kolejce w Biedronce, nie wiem co w tym jest niby śmiesznego czy dziwnego.

[SanaPL]

Też uważam, że odpowiednio sprawne pakowanie to nie jest kwestia obowiązku co po prostu ludzkiej przyzwoitości i empatii wobec innych. Rozumiem jeżeli ktoś jest osobą starszą/ niepełnosprawną czy coś, ale patrząc na babki które wyszło świeżo ze swojego korpo i stoją przy kasie jak te kołki mam bardzo obelżywe myśli co do ich określenia.

[ruda_beksa]

Napisane przez kaledonia

Ja tam stoję spokojnie w kolejce i nie wiem w czym problem. Nikogo nie popycham, nie wcinam się. To coś nie tak z takimi osobami. Strasznie nerwowe społeczeństwo się zrobiło
Dlatego nie lubię chodzić do owada, bo mam wrażenie,że trafiam na jakiś dziwnych ludzi.

Ja nie lubię ludzi, którzy na chama pakują swoje zakupy na taśmę, a ja jeszcze nie wyłożyłam swoich i jeszcze oburzeni, że im to przesuwam do tyłu

A ja cię rozumiem. Jestem w odwiedzinach u rodziców i chamstwo które odchodzi tutaj w kolejkach... przechodzi ludzkie pojęcie. Scenka rodzajowa: Carrefour. Ja z mamą przy kasie, duże zakupy, pełen wózek. Za nami Grażynka w wieku średnim - przybliża się do mnie z każdą sekundą, praktycznie wlazłaby mi na plecy. I fuczy. Już jest kontakt między ciałem Grażyny a moim. Ja strategicznie się przeciągam, szturchając przy tym Grażynę, żeby ze mnie zlazła. Złazi. Czyha żeby wrzucić swój towar na ladę, ale nie wytrzymuje napięcia, więc fuczy dalej i zaczyna dogadywać. "Ło Jezu, ile tego. Ufff. Oj żebym ja wiedziała że tu tyle tego, to bym do innej kasy poszła. Ło Boże. A ja tu tylko przyszłam po te serki. I to tak przed samymi świętami... uuuuufffFfffffff".

Dodam, że w Carrefourze jest kilka kas samoobsługowych, świecących pustkami. Mogłaby Graża sama skasować sobie te serki? Mogłaby. Ale lepiej stać, pchać się i stękać. Nie znoszę takich ludzi.

[stotek]

Oj ruda, po takim stekaniu zza ucha to powinnaś bohatersko zaproponować Grazce, żeby przed wami skasowała sobie te serki, a Ty co, niedobra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez stotek

Oj ruda, po takim stekaniu zza ucha to powinnaś bohatersko zaproponować Grazce, żeby przed wami skasowała sobie te serki, a Ty co, niedobra

Wiesz co, gdyby normalnie zapytała czy może skasować te serki bo ma tylko kilka - przepuściłabym. Nie spieszyło nam się. Ale skoro zamiast kulturalnie się odezwać, baba chce wleźć mi na plecy i jeszcze dogadywać - to niedoczekanie, stój cholero

[Hultaj]

klasyczne. chciałaś. gdybyś nie chciała, to byś nie była

Po prostu nie ogarniam twojego bólu tyłka opartego na marzeniu niewolnika by zapierdzielać jeszcze bardziej.
Fakty.
Ludzie sami robią własne zakupy bo nie zatrudniają gosposi. Zgadnij Szerloku dlaczego. Zamiast pyszczyć na kolejkę w sklepie może sobie zatrudnij służącą? O kurcze, nie stać cię? Ale kobieta na kasie to się ma rozerwać żebyś ty nie spędziła w sklepie 20 minut dłużej? Retoryczne.
Ludzie pracujący w sklepach jak można przyuważyć to raczej zapieprzają i nuda pan stojących w kolejce to akurat problem tych pań a nie kasjera.
Ty byś chciała w swojej własnej pracy zapieprzać na akord i na gwizdek i wyrabiać normy jak wariatka? Możliwe, ale większość ludzi tego nie chce.
A grosiki są głównie skutkiem cen z gatunku '99 i to też jest pieniądz. Nie każdy płaci kartą, nie każdy musi chcieć na tempo pakować się do siatki bo ty mu rozkazujesz.

[ginewrona]

-nie potrafią czytać ze zrozumieniem
-są zwyczajnie głupi
-zachowują się, jakby zjedli wszystkie rozumy, a w pupie byli i gunwo widzieli
-narzucają innym swój styl życia i poglądy, są konserwatywni i religia dyktuje im, jak mają żyć
-kłamią
-są wampirami energetycznymi
-nie potrafią się odpowiednio zachowywać w publicznych miejscach
-chodzą po chodnikach, jakby oni tylko się na nim znajdowali
-wiecznie narzekają, a nie mają chęci nic zmienić
-nie umieją przepraszać i przyznać się do błędu
-są niepunktualni, niesłowni
-nawiązują znajomości tylko wtedy, gdy im się to opłaca

[Hultaj]

aż sie odechciewa normalnie z Tobą dyskutować.

nie dziwię ci się bo nie masz żadnych argumentów za to masz focha bo wymyśliłaś sobie że nie życzysz sobie aby ktoś przed tobą w zwykłym trybie a nie w turbo pakował swoje siaty. W ogóle jakie pakowanie siat, to już na parkingu, a kysz.
To może zamiast pretensji do ludzi to pretensje do speców od marketingu którzy wymyślili gigantyczne wózki na zakupy.
Sorry jeśli odbierasz to złośliwie ale nie da się poważnie pochylać nad czymś takim.
Też nie lubię stania, czekania i wkurzam się i miewam focha i chciałabym czasem kwadratowych jaj. W szczególności nie znoszę porannych kolejek, w sumie to są super, człowiek oducza się chęci kupienia bułki na śniadanie, od razu przestawiasz się na zdrowy tryb żywienia.
Ale do głowy by mi nie przyszło aby oczekiwać od innych by machali rękami jak wiatrak ładując siatkę bo Mada się spieszy do domu posiedzieć na kanapie.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

robienie zakupów to też nie jest relaks.

dla mało kogo łażenie po spożywaczaku to wybitny relaks ale i tak uważam że to dobrze, że można zrobić zakupy, że jest za co, że można je zapakować do samochodu i nie trzeba po wszystko łazić osobno i do wioski na targ raz w tyg jak drzewiej bywało i w bardziej tradycyjnych regionach jest. Ty masz to wszystko i marzysz żeby ludzie przed tobą zniknęli i abyś nie musiała czekać aż się skasujesz. Także wybacz ale trochę jesteś czy jesteście niepoważne. Jedyny skutek coraz szybszego kasowania jaki ja widzę to taki że te kasjerki nawet nie mają chwili żeby napić się łyka wody, a nie jakieś opowieści o ludziach wyjmujących portfele na sam koniec. A klient z kolei przy kasie nie może spakować się jak człowiek bo reszta już przebiera nogami. Chore.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

I tak widocznie jestem dziwna bo jak byłam dzieckiem moja matka układała listy zakupów i ja też uważam że dobra organizacja czasu nie polega na łażeniu po każdą pierdołę. A teraz tak jest; nie chce się pomyśleć, a to się potem dokupi, a potem jęczenie że kolejki są długie. Wg mnie poszanowanie czasu to się bierze w pierwszej kolejności od szanowania własnego czasu przez w miarę sensowną organizację. Na wątku niedzielnym masz wpisy że ludzie są nieszczęsliwi bo muszą w sobotę zaplanować co na niedzielny obiad. Widocznie jak dla mnie lubią zatem chodzić po sklepach i stać w tych kolejkach.

[DarkChocolate666]

Nie lubie ludzi, ktorzy nie sprzataja po sobie. Ktos robi sobie herbate, wyleje troche na blat i tak zostawi...

[Rysia16]

Napisane przez DarkChocolate666

Nie lubie ludzi, ktorzy nie sprzataja po sobie. Ktos robi sobie herbate, wyleje troche na blat i tak zostawi...

I ja także! Mam współlokatorkę, która potrafi zachlapać mikrofalę, lodówkę i podłogę kawą, i tak to sobie leży...

A od siebie dodam:

-zgryźliwe, zbyt ironiczne osoby, z wiecznym niezadowoleniem wypisanym na twarzy
-osoby niesprzątające po sobie
-wredni ludzie w sklepie, krzyczący o małą ilość kas, bo oni tylko z jedną rzeczą, niemający szacunku dla kasjerek
- i odwrotnie, naburmuszone kasjerki
-tacy, co myślą, że pozjadali wszystkie rozumy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

Z tej dyskusji wynika, że jestem KI (Klient Idealny) Nie biegam między sklepowymi alejkami z włosem rozwianym u czoła, nie taranuję ludzi wózkiem (ba! nawet się na bok odsunę, tracąc tych kilka cennych sekund na zbędne uprzejmości), w kolejkach w ucho nie sapię, a gdy się kasa obok otworzy, przepuszczam stojących przede mną, zamiast z obłędem w oczach gnać ile sił w nogach Płacąc gotówką natomiast, zawsze mam przygotowane drobne, coby chociaż tę "końcówkę" na ladzie wyłożyć

Napisane przez Hultaj

chciałabym czasem kwadratowych jaj

Hultaju, częstuj się!