Dlaczego kochamy kotki?

[201707171013]

Ja dzisiaj podjęłam próbę uczesania Gruszki, do tego na balkonie Oczywiście zaczęła się rzucać na szczotkę, potem wzięła ją w łapki uczesała pyszczek i wyrzuciła przez balkon. Oczywiście musiałam po nią iść, a kicia szczęśliwa na balkonie zaraz za mną wyskoczyła i wróciła do domu na rączkach

[vadi]

Napisane przez Literka96

Ja dzisiaj podjęłam próbę uczesania Gruszki, do tego na balkonie Oczywiście zaczęła się rzucać na szczotkę, potem wzięła ją w łapki uczesała pyszczek i wyrzuciła przez balkon. Oczywiście musiałam po nią iść, a kicia szczęśliwa na balkonie zaraz za mną wyskoczyła i wróciła do domu na rączkach

[ekstrawagancja]

wy to macie z tymi kociakami mój pragnie skoczyc z fotela na parapet (bo bezpośrednio na parapet mu sie nie chce- a raczej nie potrafi) i tak to sie konczy że spada z fotela ... i tak jakieś 6 razy i idzie spac na godizne potem powtórka z rozrywki ... a w miedzy czasie idzie do mnie i chce sie tulic.. aj. te nasze kociaki

[hihi]

Napisane przez ekstrawagancja

wy to macie z tymi kociakami mój pragnie skoczyc z fotela na parapet (bo bezpośrednio na parapet mu sie nie chce- a raczej nie potrafi) i tak to sie konczy że spada z fotela ... i tak jakieś 6 razy i idzie spac na godizne potem powtórka z rozrywki ... a w miedzy czasie idzie do mnie i chce sie tulic.. aj. te nasze kociaki

Moje to jeszcze młode i nieporadne, więc jak wystakiwała z miski to myślałam, że ze śmiechu padnę Nie mogę się doczekac prób wskoczenia na fotele albo łóżko

[ekstrawagancja]

aaa msuze wam pokazac jaki drapaczek wczoraj zamówiłam do mojego kociaka - http://animalia.pl/produkt,5178,52,T..._pluszowy.html moze postawia gdzies koło parapetu;p żeby mu sie lepeij wskakiwało

[vadi]

no moja jak próbowała wskoczyć na parapet, do dała radę tylko na kaloryfer (jakieś 30 cm niżej)
i jak zeskakuje ze sporej wysokości, to jeszcze jest skok, w powietrzu rozkłada łapy na 4 strony świata, a potem paca na ziemię, z gracją worka ziemniaków


edit: a propos drapaków, pochwalę się, co zmajstrowaliśmy z Tż
tylko jeszcze musimy doowijać słupki sznurkiem, bo się nam skończył

edit2: w rolach modeli - 3/4 naszej kociej drużyny

[hihi]

Napisane przez ekstrawagancja

aaa msuze wam pokazac jaki drapaczek wczoraj zamówiłam do mojego kociaka - http://animalia.pl/produkt,5178,52,T..._pluszowy.html moze postawia gdzies koło parapetu;p żeby mu sie lepeij wskakiwało

a mozesz wrzucić zdjęcie? Bo ja na animalie nie moge wejść

Napisane przez vadi

no moja jak próbowała wskoczyć na parapet, do dała radę tylko na kaloryfer (jakieś 30 cm niżej)
i jak zeskakuje ze sporej wysokości, to jeszcze jest skok, w powietrzu rozkłada łapy na 4 strony świata, a potem paca na ziemię, z gracją worka ziemniaków

Moja tak skakała dzisiaj z... fotela

Takiego zwykłego fotela, nie jakiegos wybiotnie wysokiego

[201707171013]

Vadi, jakie Twoje kociaki są śliczne. Ten czarny na samej górze wygląda jak moja Gruszka A Pchełka jest cudowna

[ekstrawagancja]

wiec oto drapak

[hihi]

Napisane przez ekstrawagancja

wiec oto drapak

Dziekuję za zdjęcie
Ja się zastanawiam czy tego typu wystarczy, czy od razu kupic cos wielkieeegoo

[vadi]

Napisane przez hihi

Dziekuję za zdjęcie
Ja się zastanawiam czy tego typu wystarczy, czy od razu kupic cos wielkieeegoo

jak masz $$ to wielkieeeeeeego
koci plac zabaw się z tego robi

Napisane przez Literka96

Vadi, jakie Twoje kociaki są śliczne. Ten czarny na samej górze wygląda jak moja Gruszka A Pchełka jest cudowna

Czarna mamba z góry to Tosia
bonusowo - zdjęcie całej drużyny + 3 zdjęcia mojej Miodzinki ukochanej, która czeka na mnie za Tęczowym Mostem to jej smutne zdjęcie w domku kocim, to jak już była chora
eh, serce pęka ostatnio strasznie, strasznie za nią tęsknię

[201707171013]

Ja nawet widziałam drapak z mini-hamakiem dla kota

Edit: W takim razie Tosia jednak nie jest podobna do Gruszki. Gruszka jest cała czarna

Co się stało Miodziowi?

[hihi]

Napisane przez vadi

jak masz $$ to wielkieeeeeeego
koci plac zabaw się z tego robi

Czarna mamba z góry to Tosia
bonusowo - zdjęcie całej drużyny + 3 zdjęcia mojej Miodzinki ukochanej, która czeka na mnie za Tęczowym Mostem to jej smutne zdjęcie w domku kocim, to jak już była chora
eh, serce pęka ostatnio strasznie, strasznie za nią tęsknię

Anuś, Miodek zawsze będzie obok, wiesz o tym

[ekstrawagancja]

no ja tez widziałam z hamakiem, ale nie miałabym gdzie postawić . a z tego co mi mówiła pani od której brałam kociaka to taki drapak mu w zupełności wystarczy ;p bo takie duże to do hodowli alebo jeśli ktoś ma duzo kociaków

[hihi]

Napisane przez ekstrawagancja

no ja tez widziałam z hamakiem, ale nie miałabym gdzie postawić . a z tego co mi mówiła pani od której brałam kociaka to taki drapak mu w zupełności wystarczy ;p bo takie duże to do hodowli alebo jeśli ktoś ma duzo kociaków

Albo jak ktos będzie miał

[vadi]

Napisane przez Literka96

Co się stało Miodziowi?

skopiuję to, co napisałam na Kotomaniaczkach

no cóż, koty chorują niestety, tak jak ludzie
no i z diagnostyką też bywa kulawo. moja najukochańsza, niespełna 3-letnia Kicia odeszła równo 3 tyg, temu z powodu źle zdiagnozowanego... zapalenia ucha ;( które - źle leczone, bo daje objawy neurologiczne - przeszło na ucho środkowe i na mózg po miesiącu trafiłam na super lekarza, ktory zdiagnozował Miodzia w 5 minut, zaczęliśmy terapię, obiecał mi, że to się da spokojnie wyleczyc... ale wycieńczony organizm się poddał, małe serduszko nie dało rady. i czuję się winna, bo chociaż zadłużyliśmy się z Tż po uszy i zamieszkaliśmy prawie u weta, ona była moja i byłam odpowiedzialna za jej zdrowie i życie. nie dość, że nie dałam rady jej uratować, to przeszła tyle bólu, kłócia itp., że szkoda gadać ;( i zawsze taka dzielna, moje kochane malństwo. jak sobie przypomnę, że - jak już była ledwo żywa z wyczerpania - ostatkiem sił czołgała się przez łóżko, żeby się przytulić do mojego boku, chce mi się wyć po prostu. tęsknię za nią codziennie i będę tęsknić do końca życia. to był najkochańszy, najlepszy kotek o wieeelkim sercu. i nie potrafię wyrazić, jak bardzo ją kocham i jak bardzo ona kochała mnie.
i ciężko mi zaufać teraz wetom

no i wiecie, ja już się tak cieszyłam, że ona nie ma guza mózgu (bo miała objawy w postaci zataczania się, już nie mogła potem w ogóle stanąć na łapkach + porażenie nerwu twarzowego i musieli jej zaszyć oczko, żeby się goiło, bo nie mrugała i wysychało) i że się ją wyleczy miesiąc ją leczyliśmy, zdjęliśmy szwy z oczka i było pięknie wygojone, odrastało jej futerko na grzbiecie po punkcji i pobraniu płynu mózgowo rdzeniowego, była strasznie, strasznie słaba, ale wierzyłam, że będzie ok, robiłam jej zastrzyki, co chwile trzeba było jej wkłuwać nowy wenflon
i ktoregoś dnia ją myłam wilgotną szczotką (bo nie miała siły się sama czyścić) i patrzę - kociak siny, nie oddycha ;( i panika, co robić - próbowac ją ratować, czy tracić minuty bez tlenu i lecieć do wet. i próbowałam ją reanimować jakoś w windzie i na korytarzu, ale jak dobiegłam z nią do wetki, to już nie żyła ;( nie dała rady po prostu, poddała się
a to była moja najkochańsza dziewczynka, moje najbardziej przywiązane maleństwo, które nie odstępowało mnie na krok, które wzięłam chore i zagłodzone ze śmietnika, które leczyłam, stawiałam na nogi, które mnie codziennie stawiało na nogi nawet, jak wszystko inne się waliło na głowę.
nie potrafię ładnie pisać o tym wszystkim i nie umiem oddać tego, jaka to była cudowna dziewczynka. jak się troszczyla o inne kotki, zawsze leciała do pomocy, na ratunek. od progu mnie witała, gadułka mała. wystarczyło ją zawołać, a biegła do mnie pędem na tych swoich krótkich nóziach.
podczas całej jej choroby czekałam na moment, kiedy znowu tak przybiegnie do mnie. i chociaż przez miesiąc nie wychodziłam z domu, tylko siedziałam przy niej murem dzień i noc, nie dałam rady jej pomóc ;(

no i się rozbeczalam

[ekstrawagancja]

vadi smutna historia.. aż mam łzy w oczach

[201707171013]

Napisane przez vadi

skopiuję to, co napisałam na Kotomaniaczkach


no i wiecie, ja już się tak cieszyłam, że ona nie ma guza mózgu (bo miała objawy w postaci zataczania się, już nie mogła potem w ogóle stanąć na łapkach + porażenie nerwu twarzowego i musieli jej zaszyć oczko, żeby się goiło, bo nie mrugała i wysychało) i że się ją wyleczy miesiąc ją leczyliśmy, zdjęliśmy szwy z oczka i było pięknie wygojone, odrastało jej futerko na grzbiecie po punkcji i pobraniu płynu mózgowo rdzeniowego, była strasznie, strasznie słaba, ale wierzyłam, że będzie ok, robiłam jej zastrzyki, co chwile trzeba było jej wkłuwać nowy wenflon
i ktoregoś dnia ją myłam wilgotną szczotką (bo nie miała siły się sama czyścić) i patrzę - kociak siny, nie oddycha ;( i panika, co robić - próbowac ją ratować, czy tracić minuty bez tlenu i lecieć do wet. i próbowałam ją reanimować jakoś w windzie i na korytarzu, ale jak dobiegłam z nią do wetki, to już nie żyła ;( nie dała rady po prostu, poddała się
a to była moja najkochańsza dziewczynka, moje najbardziej przywiązane maleństwo, które nie odstępowało mnie na krok, które wzięłam chore i zagłodzone ze śmietnika, które leczyłam, stawiałam na nogi, które mnie codziennie stawiało na nogi nawet, jak wszystko inne się waliło na głowę.
nie potrafię ładnie pisać o tym wszystkim i nie umiem oddać tego, jaka to była cudowna dziewczynka. jak się troszczyla o inne kotki, zawsze leciała do pomocy, na ratunek. od progu mnie witała, gadułka mała. wystarczyło ją zawołać, a biegła do mnie pędem na tych swoich krótkich nóziach.
podczas całej jej choroby czekałam na moment, kiedy znowu tak przybiegnie do mnie. i chociaż przez miesiąc nie wychodziłam z domu, tylko siedziałam przy niej murem dzień i noc, nie dałam rady jej pomóc ;(

no i się rozbeczalam

Ja też Hihi ma rację, kicia tam na Ciebie czeka
Jak tacy ludzie mogą pracować Normalnie zabiłabym takiego.


Dzisiaj poszukam starych zdjęć Gruszki. Pochwalę się Wam. A co Niestety aktualnych nie mam, bo nie mam aparatu...

[hihi]

Napisane przez vadi

no i się rozbeczalam

Ja już Ci pisałam wcześniej... nacierpiała się biedactwo i odeszła, ale czeka, a Ty... Ty masz teraz Pchłę i 3 inne Futra, którymi powinnas się zając tak jak tylko umiesz

[vadi]

no i to jest pozytyw całej paskudnej sytuacji - w domu zwolniło się miejsce i pojawiła się kochana, maleńka iskierka - Pchełka

staram się blokować pewne myśli i ogólnie idzie mi nieźle, ale czasem przychodzą takie dni jak ten i się rozklejam strasznie.

a wczoraj by obchodziła 3 urodziny.

[201707171013]

W załącznikach zdjęcia Gruszki (na dwóch pierwszych jest jeszcze Kajtek, który wyszedł z domu rok temu i już nie wrócił ) Wybaczcie za słabą jakość, ale lepszych nie mam.

http://images25.fotosik.pl/267/e6fb199716a4cd06med.jpg
http://images26.fotosik.pl/268/4d381d807a243702med.jpg
http://images39.fotosik.pl/3/9354740a3c69eea5med.jpg
http://images27.fotosik.pl/267/28118868601189d6med.jpg
http://images28.fotosik.pl/268/ba3cd22aafbc1dc7med.jpg

[vadi]

super to, na którym skacze po łące

[hihi]

Napisane przez Literka96

W załącznikach zdjęcia Gruszki (na dwóch pierwszych jest jeszcze Kajtek, który wyszedł z domu rok temu i już nie wrócił ) Wybaczcie za słabą jakość, ale lepszych nie mam.

http://images25.fotosik.pl/267/e6fb199716a4cd06med.jpg
http://images26.fotosik.pl/268/4d381d807a243702med.jpg
http://images39.fotosik.pl/3/9354740a3c69eea5med.jpg
http://images27.fotosik.pl/267/28118868601189d6med.jpg
http://images28.fotosik.pl/268/ba3cd22aafbc1dc7med.jpg

Uwielbiam czarne koty

[vadi]

Napisane przez hihi

Uwielbiam czarne koty

a Ty już za godzinę lecisz do domu?

[hihi]

Napisane przez vadi

a Ty już za godzinę lecisz do domu?

Za 15 minut!!!!!!!

Zrywam się!

A co?

[201707171013]

Napisane przez vadi

super to, na którym skacze po łące

To nie łąka, tylko podwórko przed balkonem , w każdym razie dziękuję w imieniu Gruszki

Napisane przez hihi

Uwielbiam czarne koty

[vadi]

Napisane przez hihi

Za 15 minut!!!!!!!

Zrywam się!

A co?

no właśnie podejrzewalam, że już przebierasz nogami

[hihi]

Napisane przez vadi

no właśnie podejrzewalam, że już przebierasz nogami

A Ty byś nie przebierała?
Uciekam!

[loss_lauri]

no własnie - ona po prostu na ciebie czeka, vadi, tylko że teraz jest jej dużo, dużo lepiej a to, że się znowu spotkacie jest pewne. cały czas ma na ciebie oko tam z góry.
mój Jaskółek jest podobny do twojej Tosi - to też kot w skarpetkach i rękawiczkach

[vadi]