Problem ze zrozumieniem kobiety.

[krecha126]

Cześć wszystkim 🙂

Mam taki problem, pol roku temu poznałem kobietę. Trochę ja obserwowałem w końcu zatakowalem. Najpierw wiadomo, wiadomości na mess. Obojgu nam się świetnie rozmawiało, wspólne zainteresowania, podobny światopogląd, no i muzyka, tak wspólna muzyka.

Codzienna wymiana miłych wiadomości,, miłego dnia, dobranoc,,



Wydawało mi się, że na taką kobietę czekałem lata. Pierwsze spotkanie, drugie. Potem nasz pierwszy wspólny koncert Fisz Emade tworzywo. Było super, po koncercie zblizylismy się do siebie skończyło się na sexie. Powiedzieliśmy sobie, że nie będziemy się spieszyć co ma być to będzie, żadnych deklaracji. Dalej się spotykaliśmy, kochalismy, wszystko na dobrej drodze wydawało by się.



Niestety ona jak to sama mówiła jest rozregulowana emocjonalnie, jest po 6 letnim związku, trudnym związku. Do tego ojciec alkoholik. Zaczęły pojawiać się u niej straszne wahania nastrojów. Starałem się ja wspierać jak mogłem, ona dziekowala za pomoc, jestem wspaniałym przyjacielem itd. Raz lepiej raz gorzej u niej było. No z tym, że u mnie też z głową nie najlepiej i straszne wahania nastrojów. Ale nigdy nie odbijalo się to na niej. Bardzo cenię sobie nasze rozmowy.



Pewnego razu po naszym spotkaniu niby wszystko normalnie, kochalismy się. Ale po wszystkim ja zrozumiałem, że tu chyba nie ma szans na związek. Wróciłem do domu nie spałem cała noc, myślałem. Następnego dnia powiedziałem jej, o moich przemyśleniach.

Bo to jednak było coś więcej jak przyjaźń, bujanie się za rękę, spotkania, rozmowy no i sex. No a ja teraz po tym wszystkim nie wiem czy będę mógł byc tylko przyjacielem, bo jednak coś tam przeżyliśmy. Po tym jest jakoś inaczej, oboje to widzimy. Zaproponowałem koniec znajomości, że tak będzie lepiej. Ona powiedziała, że sobie tego nie wyobraża, ale nie potrafi tak jak dotychczas. Zdecydowałem się spróbować, już wcześniej mieliśmy bilety na męskie granie zdecydowaliśmy się pojechać we dwoje. Początek podróży, taki grobowy, praktycznie bez słowa. Potem postój, przytulila mnie, pocalowala. Jedziemy dalej, złapała mnie za rękę, tak ona. Na koncercie było super, caly czas za rękę, wspólne bujanie się w rytm muzyki, pocałunki. No i gdyby nie jej okres to pewnie skończyło by się na sexie.



Od koncertu mija tydzień, a ona milczy. Próbowałem raz zadzwonić, wysłałem z trzy SMS, nic. Ona milczy ja też już trzeci dzień się nie kontaktuje. Jak ja mam to zrozumieć??



Proszę o wybaczenie za haos w słowach

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

ale czego Ty nie rozumiesz?
zdystansowałeś się od niej, ona to przetrawiła i odstawiła Cię do kąta. co, teraz nagle Ci to nie pasuje?

[Laverta]

Napisane przez krecha126

Cześć wszystkim 🙂

Mam taki problem, pol roku temu poznałem kobietę. Trochę ja obserwowałem w końcu zatakowalem. Najpierw wiadomo, wiadomości na mess. Obojgu nam się świetnie rozmawiało, wspólne zainteresowania, podobny światopogląd, no i muzyka, tak wspólna muzyka.

Codzienna wymiana miłych wiadomości,, miłego dnia, dobranoc,,



Wydawało mi się, że na taką kobietę czekałem lata. Pierwsze spotkanie, drugie. Potem nasz pierwszy wspólny koncert Fisz Emade tworzywo. Było super, po koncercie zblizylismy się do siebie skończyło się na sexie. Powiedzieliśmy sobie, że nie będziemy się spieszyć co ma być to będzie, żadnych deklaracji. Dalej się spotykaliśmy, kochalismy, wszystko na dobrej drodze wydawało by się.



Niestety ona jak to sama mówiła jest rozregulowana emocjonalnie, jest po 6 letnim związku, trudnym związku. Do tego ojciec alkoholik. Zaczęły pojawiać się u niej straszne wahania nastrojów. Starałem się ja wspierać jak mogłem, ona dziekowala za pomoc, jestem wspaniałym przyjacielem itd. Raz lepiej raz gorzej u niej było. No z tym, że u mnie też z głową nie najlepiej i straszne wahania nastrojów. Ale nigdy nie odbijalo się to na niej. Bardzo cenię sobie nasze rozmowy.



Pewnego razu po naszym spotkaniu niby wszystko normalnie, kochalismy się. Ale po wszystkim ja zrozumiałem, że tu chyba nie ma szans na związek. Wróciłem do domu nie spałem cała noc, myślałem. Następnego dnia powiedziałem jej, o moich przemyśleniach.

Bo to jednak było coś więcej jak przyjaźń, bujanie się za rękę, spotkania, rozmowy no i sex. No a ja teraz po tym wszystkim nie wiem czy będę mógł byc tylko przyjacielem, bo jednak coś tam przeżyliśmy. Po tym jest jakoś inaczej, oboje to widzimy. Zaproponowałem koniec znajomości, że tak będzie lepiej. Ona powiedziała, że sobie tego nie wyobraża, ale nie potrafi tak jak dotychczas. Zdecydowałem się spróbować, już wcześniej mieliśmy bilety na męskie granie zdecydowaliśmy się pojechać we dwoje. Początek podróży, taki grobowy, praktycznie bez słowa. Potem postój, przytulila mnie, pocalowala. Jedziemy dalej, złapała mnie za rękę, tak ona. Na koncercie było super, caly czas za rękę, wspólne bujanie się w rytm muzyki, pocałunki. No i gdyby nie jej okres to pewnie skończyło by się na sexie.



Od koncertu mija tydzień, a ona milczy. Próbowałem raz zadzwonić, wysłałem z trzy SMS, nic. Ona milczy ja też już trzeci dzień się nie kontaktuje. Jak ja mam to zrozumieć??



Proszę o wybaczenie za haos w słowach

Dziewczyna sama ci powiedziała, że ma za sobą nieprzepracowany związek, że jesteś wspaniałym przyjacielem. Nie było żadnych deklaracji, a gdy przyznałeś się, że myślałeś o związku, to ona nagle się zmyła. To aż krzyczy samo przez się, że o żadnym związku z tobą nie myślała, ani nie myśli. Bez niego też można się trzymać za ręce i uprawiać seks.
Jeżeli milczy bez żadnego wyjaśnienia wcześniej, to znaczy, że tego kontaktu nie chce. Pewnie nie chce ci dawać niepotrzebnych nadziei.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87012941]ale czego Ty nie rozumiesz?
zdystansowałeś się od niej, ona to przetrawiła i odstawiła Cię do kąta. co, teraz nagle Ci to nie pasuje?[/QUOTE]

Bez kitu. Powiedział jej że nic z tego nie będzie, a teraz zdziwiony że ona się nie odzywa Aaaa no tak, bo na koncercie były czułości... No i? Wykorzystała ostatnie chwile z Tobą.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Ty nie chciałeś być tylko przyjacielem, ona nie chciała związku...

Ty jeszcze próbujesz utrzymać kontakt, ona nie odpowiada...

Tobie zależy, jej nie...

Ty chcesz w tym zostać, ona nie chce...

Chyba pora odpuścić.

[krecha126]

Po pierwsze, ja się nie dystansowalem. Nie powiedziałem, że to koniec naszej znajomości. A jak zasugerowałem czy tak nie będzie lepiej, to ona zaprzeczyla, że ona nie chce nic kończyć.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Dzięki za wasze odpowiedzi, ale ja tego nie rozumiem. Sama sobie zaprzecza, swoim wcześniejszym słowom. Jeszcze od poniedziałku będziemy się codziennie widzieć w pracy, i taka grobowa cisza nikomu się nie przysluzy. Jeżeli ona dalej nie chce, ok nie zabije się przecież. Ale wolę to usłyszeć a nie mieć jakieś złudne nadzieję. Tylko ta cisza, ja się ponizac nie będę i wypisywal, skamlal. Nie utne sobie jaj i poświęce ich na ołtarzu miłości. Nigdy.

[thirky]

Napisane przez krecha126

Nie utne sobie jaj i poświęce ich na ołtarzu miłości. Nigdy.

[I am Rock]

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Jak dla mnie to oboje nie nadajecie się do związku, a przyjaźń z seksem to też słaby pomysł dla osób tak rozchwianych emocjonalnie. Dajcie sobie spokój.

[krecha126]

Ja nie chcę się jej narzucać, ale jej ostatni SMS był normalny. Spytała jak u mnie, jak się czuje. Napisałem ehhh, baw się dobrze. Bo nie chciałem jej zarzucac swoimi problemami, nic już nie odpisała. Napisałem jej kolejnego dnia, że byłem u lekarza. Tylko tyle, nie odpisała, zapytałem czy jest na mnie zła również cisza. No i dałem sobie spokój, nie chce zarzucić jej tona wiadomości. Od tygodnia nie ma jej na mess, na smmy nie odpisała. Więc tym bardziej jest to dziwne i weź to zrozum.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Nic w jej zachowaniu nie jest dziwne.

[krecha126]

Galakty, sprecyzyjesz?

[thirky]

Zaproponowałes koniec znajomości a teraz masz problem ze ona cię olewa. To Ty się nie trzymasz swoich słów a nie ona

[krecha126]

Spytałem, czy tak nie będzie lepiej, ale powiedziałem, że tego nie chce, ona powiedziała, że sobie nie wyobraża tak po prostu nas zakończyć. Proszę o czytanie ze zrozumieniem i konstruktywna opinie. Tak wiem, że ja idealny nie jestem.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Ale ona już nie chce mieć z Tobą kontaktu. Prościej się nie da.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez krecha126

Spytałem, czy tak nie będzie lepiej, ale powiedziałem, że tego nie chce, ona powiedziała, że sobie nie wyobraża tak po prostu nas zakończyć. Proszę o czytanie ze zrozumieniem i konstruktywna opinie. Tak wiem, że ja idealny nie jestem.

Widocznie przemyślała i stwierdziła, że jednak sobie wyobraża

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez krecha126

Trochę ja obserwowałem w końcu zatakowalem. Najpierw wiadomo, wiadomości na mess.

Obserwowałeś pewnie też nie ją tylko profil?






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez krecha126

. Sama sobie zaprzecza, swoim wcześniejszym słowom.
.

Jak dzisiaj powiem że jest niedziela, a jutro powiem że jest poniedziałek, to kłamałam wczoraj, czy kłamię dzisiaj?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez krecha126

Ja nie chcę się jej narzucać, ale jej ostatni SMS był normalny. Spytała jak u mnie, jak się czuje. Napisałem ehhh, baw się dobrze. Bo nie chciałem jej zarzucac swoimi problemami, nic już nie odpisała. Napisałem jej kolejnego dnia, że byłem u lekarza. Tylko tyle, nie odpisała, zapytałem czy jest na mnie zła również cisza. No i dałem sobie spokój, nie chce zarzucić jej tona wiadomości. Od tygodnia nie ma jej na mess, na smmy nie odpisała. Więc tym bardziej jest to dziwne i weź to zrozum.

Ja rozumiem, też bym po "ehhh, baw się dobrze" jako odpowiedź na pytanie o samopoczucie
Już więcej nie ciągła rozmowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[krecha126]

Po mojej dość dosadnej wiadomości. Pani przemowila. Przepraszala, tłumacząc, że potrzebowała ciszy, że okazała się samolubem. Odpowiedziałem, że wystarczyło tylko słowo, a nie nie odpowiadać na wiadomość, telefon. No i raz jeszcze przepraszala.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

przemowila. Przepraszala, tłumacząc, że potrzebowała ciszy, że okazała się samolubem. Odpowiedziałem, że wystarczyło tylko słowo, a nie nie odpowiadać na wiadomość, telefon. No i raz jeszcze przepraszala.

[dramaqueer]

co nie zmienia faktu, że ona ewidentnie związku nie chce, więc po co sobie robić nadzieje?

[Hazelka]

Napisane przez krecha126

Tylko ta cisza, ja się ponizac nie będę i wypisywal, skamlal. Nie utne sobie jaj i poświęce ich na ołtarzu miłości. Nigdy.

Skoro inicjacja rozmowy to dla ciebie plama na urażonej dumie to szykuj sie na wspominaną niezręczną cisze w pracy.

[krecha126]

Nie ja nie robię sobie już nadziei. Od pewnego momentu. Ja chcę to wszystko unormowac, albo tylko hej w pracy i wsio. Czy nic w ogóle. Zapytałem czego ty chcesz dziś w pracy, z jednej strony proponuję tydz temu wyjazd na Woodstock, gdzie prędzej mówiła, że jedzie sama. Wysuwa jakieś pomysły względem nas na spędzenie czasu. No i wracając do zadanego pytania, odpowiedziała, że ona sama nie wie czego chce, ma totalny haos w głowie. Więc to nie takie łatwe jak się wam wydaje. Zapytałem czy ma kogoś, ja się nie obrażę i nie będę się wbijal na trzeciego. Odpowiedź nie, że ten czas spędzała tylko z córką. Może ma może nie ma, niech jest szczęśliwa. Chcę z nią szczerze pogadać, jeżeli ja byłem jej tylko potrzebny do restartu, teraz jej w jakiś sposób przeszkadzam. To usunę się w cień, z jej życia.



A co do inicjacji rozmowy, tak się składa, że to ja prawie zawsze to robię, tzn ostatnimi czasy. A jak nie ma zaangażowania z dwóch stron to są dni ciszy, ale ja milczeć nie potrafię. Wolę rozwiązywać problemy na bieżąco.

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Ps. Jeżeli chodzi o tą rozmowę, inicjacje. W poprzednim poście tego dotyczącą. Chodziło mi bardziej, że ja się o nic prosić nie będę, skamlal żeby była moja.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Boże, ale męczybuła z Ciebie. Przestań się do niej odzywać i problem sam się rozwiąże. Po cholerę Ci jakieś tłumaczenia z jej strony kim dla niej byłeś? Strasznie przeżywasz.

[I am Rock]

Napisane przez krecha126

Nie ja nie robię sobie już nadziei. Od pewnego momentu. Ja chcę to wszystko unormowac, albo tylko hej w pracy i wsio.



No i wracając do zadanego pytania, odpowiedziała, że ona sama nie wie czego chce, ma totalny haos w głowie. Więc to nie takie łatwe jak się wam wydaje. .

Słusznie. Nie rób sobie nadziei, a na normowanie wszystkiego miej wywalone.
Ona ciebie nie chce jako swojego faceta.
Nie potrafi tego powiedzieć wprost.

Zrozum i odpuść.

[krecha126]

Odpuściłem. Ale ja jak zamykam to od okładki do okładki. Po co zła krew. Jeszcze gdy pracujemy razem i jesteśmy na to skazani. Temat do zamknięcia. Nic nowego się nie dowiedziałem, niektórzy są madrzejsi od encyklopedii. Ja dziękuję za konstruktywne opinie. Hej