Sylwester ze znajomymi, a nowa znajomość

[meliandra]

Napisane przez Miss_Suze

Dziękuję za życzenie dobrej zabawy Wiadomo, że na wylot nie poznam, chyba nawet się nie da, bo zawsze komuś może coś odbić do głowy. Ale przez taki wyjazd na pewno go poznam lepiej niż przez randki kilka razy w tygodniu, gdzie każdy tzw. maskę zakłada (i nie chodzi o tą covidową)

A co do moich znajomych. Znaczy ja mam problem tylko do tej jednej koleżanki. Jej chłopak wydaje się ok, nasze dwie pozostałe koleżanki też są w porządku, nigdy mnie nie zawiodły, reszta towarzystwa to nie wiem, bo ich nie znam. Z tego towarzystwa to ona jest tylko toxic, reszta mi w niczym nie podpadła. No też podejrzewam, że wraz z narzeczonym może swoje mówić po kątach, ale jej facet mi nic nigdy nie zrobił.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------




No ja rozumiem, że mogą się nie zgodzić. Nawet nie muszą go lubić. Tylko znalazłam się w takiej sytuacji, że zostałoby na mnie wylane wiadro pomyj jak wybiorę faceta. Ty jakbyś się zachowała? Jakby koleżanka ze względu na to, że nie chcesz jej faceta na imprezie odmówiłaby przyjścia mimo tego, że wcześniej mówiła, że będzie to byś powiedziała 'ok, spoko' czy pretensje są uzasadnione?

A to teraz w ten weekend jedziecie? Daj znać jak było To może spotykaj się tylko z tymi dwiema. Czy zawsze spotykacie się paczką? Wobec nich też jest taka toksyczna?

Napisane przez Czarna2000

Jeśli to była by dobra koleżanka, którą znam od wielu lat, to byłoby mi przykro, że wybrała faceta z którym była na kilku randkach, ale no jej wybór. Z resztą Sylwester to też nie jest dla mnie żadna wielka okazja.
Z tego co piszesz to nie jest jakaś dobra przyjaciółka. Skoro ma ci robić problem o coś takiego to ogranicz kontakt. Po co ci taka koleżanka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi by było przykro jakby koleżanka nie chciała zaprosić mojego potencjalnego partnera i jeszcze by jej było przykro, że życie chce sobie ułożyć

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Czarna2000]

Gdyby koleżanka miała chłopaka od jakiegoś czasu i bym go znała to nie ma problemu. Tylko tutaj oni praktycznie się nie znają, są na samym początku randkowania. Jakbym chciała mieć kameralną imprezę z koleżankami no to sorry, ale on się nie wpisuje.
To że było by mi przykro to nie znaczy, że robiłabym komukolwiek wyrzuty, nie wiem skąd to wzięłaś
Może jestem drama Queen xD ale jak na razie to wam żyłka pęka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Wg mnie skoro dziewczyna jest schozofreniczką to najlepiej wziąć na to poprawkę że niektóre zachowania czy decyzje mogą być trudne do zrozumienia. Bez złośliwości, ale czasem trudno zrozumieć światopogląd zdrowej osoby, a chorej chyba trudniej.
Natomiast za bardzo sobie pozwalasz wejść na głowę, zrezygnujesz z przyjścia na rzecz faceta to zrezygnujesz, choroba nie usprawiedliwia Twojej koleżanki w tym że stosuje wymuszenia. :/ Szkoda znajomości z podstawówki ale przepraszasz laskę że żyjesz jak się nie stosujesz do jej poleceń. No halo.

Właśnie to zrobiłam. Napisałam, że jak mi się ułoży z tym facetem to jedynym wyjściem jest to, że zrezygnuje z tego sylwestra to koleżanka zrobiła mi wyrzuty, że ich wystawiam i się obraziła. Uprzedzam, że to zwykła domówka, a nie impreza na wyspach kanaryjskich.

Jakby na mnie ktoś usiłował wymuszać to bym postawiła warunek że przyjdę ale z facetem. Ona się z Tobą się nie certoli a Ty na paluszkach.

[Miss_Suze]

Napisane przez meliandra

A to teraz w ten weekend jedziecie? Daj znać jak było To może spotykaj się tylko z tymi dwiema. Czy zawsze spotykacie się paczką? Wobec nich też jest taka toksyczna?



Mi by było przykro jakby koleżanka nie chciała zaprosić mojego potencjalnego partnera i jeszcze by jej było przykro, że życie chce sobie ułożyć

W następny jedziemy, ale dam znać jak było, nie zapomnę

Nie zawsze paczką, akurat dzisiaj się widziałam jedną z nich sam na sam. Ale no mamy wspólną grupę na messengerze, i takie dyrdymały. Oni często chcą się w paczce spotykać.

Czy wobec nich jest toksyczna? Właśnie wydaje mi się, że nie i to mnie zastanawia. Albo one po prostu mają bardziej wylane. Bo jedna koleżanka na stałe mieszka za granicą, przyjeżdża raz na rok na jakiś czas to może tak na nią wpływu nie ma, natomiast druga jakby to powiedzieć.. nie ma ani faceta, ani nic, jedynie ją ogranicza praca jak już, więc jest 'bezproblemowa'.

Dodam, że może to wynikać z tego, że z tą Panią X miałam z trzy lata temu mocną 'dramę', do tego stopnia, że zerwałyśmy kontakt w wyzwiskach. Więc może stąd ma jakiś problem dalej do mnie mimo tego, że niby sama chciała się pogodzić i sama z siebie utrzymuje naszą znajomość. Nie wiem, ja w jej głowie nie siedzę.

Napisane przez Czarna2000

Gdyby koleżanka miała chłopaka od jakiegoś czasu i bym go znała to nie ma problemu. Tylko tutaj oni praktycznie się nie znają, są na samym początku randkowania. Jakbym chciała mieć kameralną imprezę z koleżankami no to sorry, ale on się nie wpisuje.
To że było by mi przykro to nie znaczy, że robiłabym komukolwiek wyrzuty, nie wiem skąd to wzięłaś
Może jestem drama Queen xD ale jak na razie to wam żyłka pęka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tylko to nie jest kameralna impreza z koleżankami Będą moje koleżanki, ale też mnóstwo osób, które nie znam, jak np chłopak koleżanki zza granicy czy kuzyni Pana gospodarza.

Napisane przez Hultaj

Wg mnie skoro dziewczyna jest schozofreniczką to najlepiej wziąć na to poprawkę że niektóre zachowania czy decyzje mogą być trudne do zrozumienia. Bez złośliwości, ale czasem trudno zrozumieć światopogląd zdrowej osoby, a chorej chyba trudniej.
Natomiast za bardzo sobie pozwalasz wejść na głowę, zrezygnujesz z przyjścia na rzecz faceta to zrezygnujesz, choroba nie usprawiedliwia Twojej koleżanki w tym że stosuje wymuszenia. :/ Szkoda znajomości z podstawówki ale przepraszasz laskę że żyjesz jak się nie stosujesz do jej poleceń. No halo.


Jakby na mnie ktoś usiłował wymuszać to bym postawiła warunek że przyjdę ale z facetem. Ona się z Tobą się nie certoli a Ty na paluszkach.

Wiesz, ja jestem mało asertywną osobą. Boję się kogoś urazić. I tak, wiem, że ona się ze mną nie cacka i może ja też powinnam taka być, ale nie potrafię

Kolejna kwestia: sama nie jestem pewna czy ja mam dobre myślenie, stąd chciałam przeczytać wypowiedzi na wizażu, bo tu mądre babki są.

Skąd te wątpliwości? Cóż, po przeczytaniu waszych wiadomości uznałam '☠☠☠** ją, mogę robić co chcę'. ALE dzisiaj do mnie wpadła ta nasza wspólna koleżanka. Zapytała, co tam z tym tematem sylwestra Powiedziałam jej, że nadal nie wiem czy przyjdę, itd. To ona na to, że przecież my się umawiałyśmy 2 miesiące temu i czemu nie mogę mu powiedzieć, że mam już plany. Ja na to, że zupełnie nie o to chodzi, że jego reakcji się boję tylko o mnie, że byłoby mi przykro i trochę słabo, że mi dała takie ultimatum. No generalnie odniosłam wrażenie jakby była po jej stronie.

Czuję się przez tą sytuację kiepsko. Też zauważyłam, że to co mówią inni ma na mnie mega wpływ, bo jak wy pisaliście, że to ja mam rację to miałam siłę ducha blablabla, a jak tylko porozmawiałam z tamtą koleżanką to już zaczęły się we mnie wyrzuty sumienia i mam znowu mętlik w głowie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Paprotka_]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89030670]Treść usunięta[/QUOTE]




Mnie to dziwi, że je dziwi,że chcesz z nim zacząć rok.

A może właśnie o to chodzi? Że wymykasz się spod kontroli? Nie miej wyrzutów sumienia i nie wahaj się zrobić po swojemu, a nie tak jak koleżanka chce. Nie poddawaj się presji w takiej sytuacji, bo nigdy nie będziesz autonomiczną jednostką. Odwróćmy sytuację: co poradziłabyś dziewczynie, która byłaby na miejscu tego chłopaka i jej partner (czyli Ty) - w sytuacji gdyby zaczęło się układać i stworzyliby związek - wybrałby domówkę ze znajomymi, bo nie chce z nimi kwasów, a dziewczynę zostawiłby samą?

[Miss_Suze]

Napisane przez Paprotka_

Mnie to dziwi, że je dziwi,że chcesz z nim zacząć rok.

A może właśnie o to chodzi? Że wymykasz się spod kontroli? Nie miej wyrzutów sumienia i nie wahaj się zrobić po swojemu, a nie tak jak koleżanka chce. Nie poddawaj się presji w takiej sytuacji, bo nigdy nie będziesz autonomiczną jednostką. Odwróćmy sytuację: co poradziłabyś dziewczynie, która byłaby na miejscu tego chłopaka i jej partner (czyli Ty) - w sytuacji gdyby zaczęło się układać i stworzyliby związek - wybrałby domówkę ze znajomymi, bo nie chce z nimi kwasów, a dziewczynę zostawiłby samą?

Szczerze? Bym go wzięła za buraka i dupka

[Miss_Suze]

Dziewczyny, ciągle myślę o tym sylwestrze, normalnie problemy pierwszego świata

Przysięgam sobie, że nigdy więcej nie będę niczego obiecywała tyle czasu przed, bo wyszła z tego katastrofa.

Ciągle mam wyrzuty sumienia i biję się z myślami. Z jednej strony one mają rację, bo już długo wcześniej się umawialiśmy i obiecałam, że będę nie wiedząc, że może się stać taka sytuacja. Z drugiej nie chcę robić czegoś wbrew sobie, czyli zostać w sylwestra bez faceta, bo znając siebie bym się z tym czuła źle.

Masakra, najlepiej to chyba nie mieć kontaktu z ludźmi, zero problemów

[skara]

Ej, czy Ty nie widzisz ich manipulacji? Do sylwka 3 tygodnie, nie wystawiasz ich za 5 dwunasta. Sytuacja się zmieniła, chciałaś ten dzień spędzić z nimi i z chłopakiem. Nie pozwalają Ci na to? No cóż, to ich stara i nie ma co żałować ani się kajać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tamtaglista]

Napisane przez Miss_Suze

Dziewczyny, ciągle myślę o tym sylwestrze, normalnie problemy pierwszego świata

Przysięgam sobie, że nigdy więcej nie będę niczego obiecywała tyle czasu przed, bo wyszła z tego katastrofa.

Ciągle mam wyrzuty sumienia i biję się z myślami. Z jednej strony one mają rację, bo już długo wcześniej się umawialiśmy i obiecałam, że będę nie wiedząc, że może się stać taka sytuacja. Z drugiej nie chcę robić czegoś wbrew sobie, czyli zostać w sylwestra bez faceta, bo znając siebie bym się z tym czuła źle.

Masakra, najlepiej to chyba nie mieć kontaktu z ludźmi, zero problemów

Weź to olej. Jaki sylwester taki cały rok, serio chcesz spędzić te noc z kimś kto robi Ci awantury?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Miss_Suze

Masakra, najlepiej to chyba nie mieć kontaktu z ludźmi, zero problemów

Z takimi pseudokoleżankami? No to owszem, najlepiej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez skara

Ej, czy Ty nie widzisz ich manipulacji? Do sylwka 3 tygodnie, nie wystawiasz ich za 5 dwunasta. Sytuacja się zmieniła, chciałaś ten dzień spędzić z nimi i z chłopakiem. Nie pozwalają Ci na to? No cóż, to ich stara i nie ma co żałować ani się kajać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Otóż to. Plus zastanowić się dlaczego nie pozwalają.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Ale zaraz, przecież chciałaś przyjść, tylko wziąć ze sobą swoją parę, bo taka się pojawiła, ale skoro gospodyni Ci zabroniła to z jakiej paki masz wyrzuty sumienia? Rozumiem, gdybyś im powiedziała, że umawiasz się od tygodnia z Frankiem, więc elo, idziesz do niego na Sylwka, ale tak przecież nie było. Przestań się zadręczać. Było im odpowiedzieć, że bardzo byś chciała przyjść, ale skoro masz bana na partnera to musiałaś wybrać i tyle. To nie jest normalne, żeby ktoś na imprezy mieszane nie mógł wziąć osoby towarzyszącej, skoro to żadna babska impreza. Gospodyni ma problemy psychiczne, dziewczyny też jakoś dziwnie oceniają sytuację, w ogóle to wszystko to dla mnie jakiś absurd, a Ty siedzisz i przeżywasz jakby było warto.

Myślisz, że jak się tam nie pojawisz to ktoś będzie za Tobą płakał i im zrujnujesz imprezę? No nie, gdyby tak było, to koleżanki by stanęły po Twojej stronie, że jak to dostałaś takie chamskie ultimatum i Ci współczują, a jedyne co robiły to brzęczały, że rezygnujesz, w ogóle nie myśląc w jakiej sytuacji Cię postawiono. Weź daj spokój, żenada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kailani]

Dokładnie tak. Powiedz tej koleżance, że faktycznie obiecałeś , że będziesz na Sylwestra i bardzo chętnie przyjdziesz, tyle, że razem z chłopakiem, a skoro tak jej zależy byś była to powinna się zgodzić (bo w sumie, co za różnica zapraszając i tak 6 osób, zaprosić 7 - wiedząc, że Tobie na tym zależy) Oczywiście koleżanka nie ma obowiązku zapraszać Ciebie razem z facetem ale w tej sytuacji (jako dobra koleżanka) powinna zrozumieć Twój punkt widzenia i to, że nie przyjdziesz bo wolisz spędzi Sylwestra z chłopakiem.

[Nimve]

Napisane przez Kailani

Powiedz tej koleżance, że faktycznie obiecałeś , że będziesz na Sylwestra i bardzo chętnie przyjdziesz, tyle, że razem z chłopakiem, a skoro tak jej zależy byś była to powinna się zgodzić (bo w sumie, co za różnica zapraszając i tak 6 osób, zaprosić 7 - wiedząc, że Tobie na tym zależy) Oczywiście koleżanka nie ma obowiązku zapraszać Ciebie razem z facetem ale w tej sytuacji (jako dobra koleżanka) powinna zrozumieć Twój punkt widzenia i to, że nie przyjdziesz bo wolisz spędzi Sylwestra z chłopakiem.

Ani to dobra koleżanka, ani osoba zdolna zrozumieć inny punkt widzenia, oprócz jej własnego, co pokazała wielokrotnie. Taki jest obraz sytuacji. Nie ma absolutnie czego przeżywać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

tez uwazam, ze nie powinnas tego tak przezywac.

kolezanka owszem ma prawo do zapraszania do siebie kogo chce i moze kogos nie chciec, i juz walic czy jej powody ku temu sa racjonalne, czy nie.
ale ty tez masz w takiej sytuacji powiedziec, ze w takim razie cie nie bedzie - nie masz obowiazku sie tlumaczyc, nie daj sie tez wpedzic w poczucie winy, twoja chec spedzenia pierwszego sylwestra z chlopakiem jest calkowicie normalna.

[Hultaj]

Skąd te wątpliwości? Cóż, po przeczytaniu waszych wiadomości uznałam 'â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠** ją, mogę robić co chcę'. ALE dzisiaj do mnie wpadła ta nasza wspólna koleżanka. Zapytała, co tam z tym tematem sylwestra Powiedziałam jej, że nadal nie wiem czy przyjdę, itd. To ona na to, że przecież my się umawiałyśmy 2 miesiące temu i czemu nie mogę mu powiedzieć, że mam już plany. Ja na to, że zupełnie nie o to chodzi, że jego reakcji się boję tylko o mnie, że byłoby mi przykro i trochę słabo, że mi dała takie ultimatum. No generalnie odniosłam wrażenie jakby była po jej stronie.

Czuję się przez tą sytuację kiepsko. Też zauważyłam, że to co mówią inni ma na mnie mega wpływ, bo jak wy pisaliście, że to ja mam rację to miałam siłę ducha blablabla, a jak tylko porozmawiałam z tamtą koleżanką to już zaczęły się we mnie wyrzuty sumienia i mam znowu mętlik w głowie.

Cóż. Druga koleżanka powinna wytłumaczyć pierwszej że tamta grubo przesadza zakazując Ci zabrania chłopaka z którym randkujesz. Tym bardziej że kolejna dziewczyna przychodzi z obcym zupełnie facetem. A to nawet nie jest ich sprawa ile czasu jesteś z chłopakiem i jakie są szczegóły Waszej relacji. - Nie miałaś faceta, teraz masz, może na tydzien, może na 5 lat, ale masz. - Zachowują się jakby któraś była twoją matką i na siłę zabierały 10-letnią ciebie na urodziny do jakiejś ciotki. Dorośli ludzie przyjmują do wiadomości że możesz mieć ochotę kogoś przyprowadzić z jakiegokolwiek powodu i nawet jakby chłopak okazał się słabym kompanem to ryzyko że się upije na imprezie nie jest warte tego żeby na imprezie przeżywać a zabraniać odwiedzin na miesiąc przed. Jeśli się boją że okaże się złodziejem np. to ok, niech nie przychodzi ale niech nie tresują Ciebie co masz robić skoro nie masz ochoty czekać kolejnego roku na możliwość spędzenia sylwestrowego wieczoru z facetem. Dostały alternatywę, w tym roku jestescie we dwójkę albo wcale nie pasuje to już ich sprawa.

Idź na terapię bo to nie jest zdrowe że laska tresuje Cię fochami, odwala krzywe akcje a ty to przeżywasz.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

I zgadza się, o ile nie mówimy o jakimś opłaconym wyjeździe który wymagał organizacji, nie da się już dołożyć kolejnej osoby albo kolega nie chciałby jechać - ok, nie ma co robić dramy - ale taki brak elastyczności, że nie można nieco zmodyfikować planów sylwestrowych tak by spędzić je również z chłopakiem w imię tego że ''musisz'' iść na wieczorek do rządzalskich ciotek klotek z których w sumie chyba każda będzie z kimś a Ty no co za przypadek że musisz być sama - jest słabe. I jeśli znałabym szczegóły to miałabyś u mnie duży minus że tak bardzo dostosowujesz się do ludzi którzy w istocie mają Cię głęboko, bo prostu nauczyli się że nie umiesz odmawiać i robisz co zechcą.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Miss_Suze

Skąd te wątpliwości? Cóż, po przeczytaniu waszych wiadomości uznałam '☠☠☠** ją, mogę robić co chcę'. ALE dzisiaj do mnie wpadła ta nasza wspólna koleżanka. Zapytała, co tam z tym tematem sylwestra Powiedziałam jej, że nadal nie wiem czy przyjdę, itd. To ona na to, że przecież my się umawiałyśmy 2 miesiące temu i czemu nie mogę mu powiedzieć, że mam już plany. Ja na to, że zupełnie nie o to chodzi, że jego reakcji się boję tylko o mnie, że byłoby mi przykro i trochę słabo, że mi dała takie ultimatum. No generalnie odniosłam wrażenie jakby była po jej stronie.

Czuję się przez tą sytuację kiepsko. Też zauważyłam, że to co mówią inni ma na mnie mega wpływ, bo jak wy pisaliście, że to ja mam rację to miałam siłę ducha blablabla, a jak tylko porozmawiałam z tamtą koleżanką to już zaczęły się we mnie wyrzuty sumienia i mam znowu mętlik w głowie.

Jak dla mnie wychodzi, że całe to towarzystwo jest toksyczne i ma na tyle niskie o tobie mniemanie, że uważają, że mogą ci obrabiać dupę i mówić co masz robić. Fajne koleżanki, nie ma co

Czy ci wyjdzie z tym facetem czy nie, to może dobrze, że miała miejsce taka sytuacja. Teraz masz świadomość, że o nie są szczere osoby, na które możesz liczyć i którym zależy na twoim dobrym samopoczuciu. Serio poszukałabym innych znajomych.

[108c410e37025b61f70ac3abf4d6e10fd655bace_6584d32569b20]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89030670]Treść usunięta[/QUOTE]

Sama ryjesz autorce beret. Sęk w tym, ze gospodarze właśnie pewnie nie chcą sprawdzać podkreślonego.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez Miss_Suze

W następny jedziemy, ale dam znać jak było, nie zapomnę

Nie zawsze paczką, akurat dzisiaj się widziałam jedną z nich sam na sam. Ale no mamy wspólną grupę na messengerze, i takie dyrdymały. Oni często chcą się w paczce spotykać.

Czy wobec nich jest toksyczna? Właśnie wydaje mi się, że nie i to mnie zastanawia. Albo one po prostu mają bardziej wylane. Bo jedna koleżanka na stałe mieszka za granicą, przyjeżdża raz na rok na jakiś czas to może tak na nią wpływu nie ma, natomiast druga jakby to powiedzieć.. nie ma ani faceta, ani nic, jedynie ją ogranicza praca jak już, więc jest 'bezproblemowa'.

Dodam, że może to wynikać z tego, że z tą Panią X miałam z trzy lata temu mocną 'dramę', do tego stopnia, że zerwałyśmy kontakt w wyzwiskach. Więc może stąd ma jakiś problem dalej do mnie mimo tego, że niby sama chciała się pogodzić i sama z siebie utrzymuje naszą znajomość. Nie wiem, ja w jej głowie nie siedzę.



No tylko to nie jest kameralna impreza z koleżankami Będą moje koleżanki, ale też mnóstwo osób, które nie znam, jak np chłopak koleżanki zza granicy czy kuzyni Pana gospodarza.



Wiesz, ja jestem mało asertywną osobą. Boję się kogoś urazić. I tak, wiem, że ona się ze mną nie cacka i może ja też powinnam taka być, ale nie potrafię

Kolejna kwestia: sama nie jestem pewna czy ja mam dobre myślenie, stąd chciałam przeczytać wypowiedzi na wizażu, bo tu mądre babki są.

Skąd te wątpliwości? Cóż, po przeczytaniu waszych wiadomości uznałam '☠☠☠** ją, mogę robić co chcę'. ALE dzisiaj do mnie wpadła ta nasza wspólna koleżanka. Zapytała, co tam z tym tematem sylwestra Powiedziałam jej, że nadal nie wiem czy przyjdę, itd. To ona na to, że przecież my się umawiałyśmy 2 miesiące temu i czemu nie mogę mu powiedzieć, że mam już plany. Ja na to, że zupełnie nie o to chodzi, że jego reakcji się boję tylko o mnie, że byłoby mi przykro i trochę słabo, że mi dała takie ultimatum. No generalnie odniosłam wrażenie jakby była po jej stronie.

Czuję się przez tą sytuację kiepsko. Też zauważyłam, że to co mówią inni ma na mnie mega wpływ, bo jak wy pisaliście, że to ja mam rację to miałam siłę ducha blablabla, a jak tylko porozmawiałam z tamtą koleżanką to już zaczęły się we mnie wyrzuty sumienia i mam znowu mętlik w głowie.

Nie przejmuj się tym, bo nie warto. Zastanów się na co Ci taka znajomość, laska ma problemy, jest toksyczna, chce Tobą manipulować. Do tego miałyście jakąś mega spinę. Nie wiem o co poszło, ale dla mnie takie rzeczy są mega dziwne. Jak dorośli ludzie urządzają cyrki jak dzieci to dla mnie coś jest nie tak. Jak mi ktoś nie odpowiada to urywam kontakt i tyle. Dramy i wyzwiska to jest gimnazjum. Skoro już raz tak było to jest bardzo prawdopodobne, że znów się powtórzy patrząc na to jak ona się zachowuje. Druga koleżanka siedzi za granicą, trzecia staje po jej stronie zamiast przemówić tamtej do rozsądku. Poza tym Ty się nie wykręcasz z imprezy. Chcesz na nią iść tylko z kimś co jest normalne. Powiem i jasno i wyraźnie, że nie przychodzisz tylko i wyłącznie dlatego, bo nie możesz przyjść z partnerem i że jest Ci bardzo przykro z tego powodu, że dają Ci takie ultimatum.

[108c410e37025b61f70ac3abf4d6e10fd655bace_6584d32569b20]

Napisane przez Miss_Suze

Z sylwestrowych historii to pamiętam jak kiedyś kumpel mojego ex wymiotował na balkonie, po czym jego wymiociny poleciały na dolny balkon, gdzie stała dziewczyna... Awantura na klatce była niezła

Znajomi Miss_Suze miewali akcje jak zacytowane. Dlatego

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89031359]Znajomi Miss_Suze miewali akcje jak zacytowane. Dlatego[/QUOTE]

Skąd wiesz, że to ci sami znajomi?

[Miss_Suze]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89031359]Znajomi Miss_Suze miewali akcje jak zacytowane. Dlatego[/QUOTE]

To nie Ci sami znajomi. To był kolega ex.

[wlosomaniaczkaaa]

Czyli kto ma ten może wziąć partnera, ale Ty masz bana. Jeszcze fochy stroją i wzbudzają poczucie winy. Beznadziejne te koleżanki. Tylko o sobie myślą, w tyłku Cię mają, a Ty się jeszcze nimi przejmujesz. Daj spokój...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Alekto123]

Napisane przez Miss_Suze

No ja rozumiem, że mogą się nie zgodzić. Nawet nie muszą go lubić. Tylko znalazłam się w takiej sytuacji, że zostałoby na mnie wylane wiadro pomyj jak wybiorę faceta. Ty jakbyś się zachowała? Jakby koleżanka ze względu na to, że nie chcesz jej faceta na imprezie odmówiłaby przyjścia mimo tego, że wcześniej mówiła, że będzie to byś powiedziała 'ok, spoko' czy pretensje są uzasadnione?

Straszenie słabe towarzystwo. Czyli ta koleżanka mogłaby stawiać sobie granice i mogłoby się jej nie podobać zapraszanie obcych osób, ale jakbyś to ty postawiła granicę, to foch i dramat? To się nazywa hipokryzja.

Popieram zdanie, że twoje poczucie winy jest niezdrowe. To, że komuś odmówisz to normalne. Dorosła osoba powinna sobie umieć poradzić z takimi przykrymi emocjami. Natomiast jeśli ktoś potem zachowuje się jak 5 letnie dziecko, to już poważny problem tej osoby.

[Hultaj]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89031359]Znajomi Miss_Suze miewali akcje jak zacytowane. Dlatego[/QUOTE]
Przede wszystkim gospodarze imprezy
- zapraszają koleżankę z chłopakiem którego nie znają i para ma krótki staż
- autorce tego samego odmówili twierdząc że to co innego.
To jest to samo. Obaj goście mogą narobić siary zepsuć imprezę pijaństwem czy ukraść mydło z łazienki.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

No i jak się udał wypad z nowym facetem?

Nic się nie zmieniło w sprawie Sylwestra? Ja na twoim miejscu bym się zastanowiła nad analogiczną sytuacja. Co byś pomyślała o kimś, kto zaprasza na wesele: jednego gościa z osobą towarzyszącą a innego bez osoby towarzyszącej, bo nikogo na daną chwilę nie ma? Przecież na tego typu imprezy zaprasza się ludzi a równych prawach. Albo wszystkich z osobami towarzyszącymi albo wszystkich solo. Jak zaczyna się mieszać, kategoryzować, usprawiedliwiać, że ten to nie może a tamten juz może bo zza granicy... no to robi się raz: absurdalnie, a dwa robi się kwas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz