2023-02-04, 12:04 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489572]Wiem, że Wam się może wydać, że jak tak można, dopiero po 8 latach zamieszkać razem, oświadczać się bez wspólnego mieszkania itd. Dla mnie jest dziwne jak ludzie zamieszkują ze sobą po pół roku znajomości, po roku się oświadczają, a po 2 są po ślubie.
[/QUOTE] A świstak siedzi i zawija w sreberka. Oświadczyny czy ślub nic nie zmieniają, zbędna dekoracja dla rodziny. Można być szczęśliwym bez ślubu, można zmarnować sobie życie po ślubie. Bycie "razem" bez wspólnego mieszkania to zabawa w dom a nie związek. Dopiero wspólne życie "weryfikuje" jak wam się układa i zweryfikowało, że wam się nie układa. Teraz żal Ci 8 lat, więc chyba jednak lepiej szybciej weryfikować w praktyce jak wspólne życie wygląda dużo szybciej. |
2023-02-04, 12:08 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 803
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489572]Wiem, że Wam się może wydać, że jak tak można, dopiero po 8 latach zamieszkać razem, oświadczać się bez wspólnego mieszkania itd. Dla mnie jest dziwne jak ludzie zamieszkują ze sobą po pół roku znajomości, po roku się oświadczają, a po 2 są po ślubie.[/QUOTE]
ta para, o ktorej pisalam wczesniej tez miala takie slimacze tempo ze wszystkim, a on rok po rozstaniu byl juz po slubie jak zwiazek wpada w taki zastoj, to jest spora szansa, ze tak sie bedzie wlekl bez konkretnow wlasnie do momentu az ktores sie nie zauroczy kims trzecim Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-02-04, 12:40 | #33 |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Autorko, to nic dziwnego, że ciężko jest skończyć właściwie jedyną rzecz jaką się zna. To Twoje jedyne dorosłe doświadczenie, nie przeżyłaś żadnego aspektu dorosłości bez niego, więc łatwiej trzymać się tego "bezpiecznego" skrawka nawet jeśli jest trochę zakłamany.
Szczerze mówiąc myślę, że po czasie będziesz się zastanawiać czemu tyle zwlekałaś i żałować, że nie zakonczyłaś związku wcześniej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2023-02-04, 12:52 | #34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 250
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Znalazłam się w podobnej sytuacji. Znajomość z innym sprawiła, że nie umiałam patrzeć na swojego partnera w ten sam sposób. Nie doszło do zdrady ale zrozumiałam, że jestem z kimś, z kim nie powinnam. Zakończyłam związek i nie żałuję tej decyzji.
|
2023-02-04, 13:15 | #35 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 589
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501]Nie boję się puścić jednej gałęzi. Boję się, że może moje wątpliwości są złudne. Okej ostatnie dwa lata były ciężkie dla Nas obojga, wiele się wydarzyło, w tym coś co wywróciło nasze życie do góry nogami, a nie było od nas zależne. Do tamtej pory, te 8 lat wspominam bardzo dobrze. Jak w każdym związku, zdarzały się kłótnie, ale mieliśmy wspólne plany, marzenia, spełnialiśmy je, byliśmy szczęśliwi. Gdybym całkowicie nic nie czuła do ex, byłoby mi o wiele prościej, ale w dalszym ciągu coś do niego czuje i nie potrafię odejść definitywnie i miotam się.[/QUOTE] Na to żadna z nas nic Ci nie odpowie. Ty sama musisz to ocenić. Prawdą jest to, że związki to nie bajka disneya, że nasze uczucia zmieniają się - zauroczenie w pierwszym etapie, a dojrzała miłość po latach to zupełnie coś innego. Każdy związek ma swoje rysy, jakieś niedoskonałości. A miłość to nie uczucie, miłość to wybór, że chcę z drugą osobą iść razem przez życie mimo tych złych chwil, akceptować wady tej osoby i razem siebie udoskonalać. Tylko ty wiesz jak to jest z wami. Ja takiej sytuacji nie miałam, ale słyszałam kiedyś, że nawet w szczęśliwym związku nasz mózg może zainteresować się kimś innym i to jest ponoć normalne, że może tak się stać - decyzja co my z tym uczuciem zrobimy należy do nas. |
|
2023-02-04, 13:19 | #36 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 8
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Mogłabyś rozwinąć? W jaki sposób zakończyłaś? Jak zareagował Twój ówczesny partner? Jak sobie z tym poradziłaś? Jak dalej potoczyły się twoje losy?
Edytowane przez 611bf35e838720fc4ae81fdee148be8d09595a4f_63e043315ef09 Czas edycji: 2023-02-04 o 13:26 |
2023-02-04, 14:00 | #37 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ---------- [1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89488793]znam taką historię: 15 lat razem, od czasów nastoletnich, łączyło ich wszystko, wydawało się okej, z osiem lat wisieli zaręczeni bo jakoś tak wypadało, żyli sobie, super szczęśliwi nie byli, ale przecież nie było źle, aż on poznał JĄ - totalne przeciwieństwo obecnej wtedy partnerki i jego samego; było miotanie się, bo przecież tyle lat razem, próby ratowania, w międzyczasie emocjonalna zdrada z NIĄ, dalsze próby ratowania, finalnie rozstanie, a po latach żal że to rozstanie nie nastąpiło wcześniej.[/QUOTE]O matko to jakby o mnie. I potwierdzam nie warto. Nie da się nikogo nie ranić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2023-02-04, 14:13 | #38 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
Tak, to jest spoko, że się dogadują w tej kwestii. Tylko efekty widzisz jakie są, jak "przechodzisz" związek. |
|
2023-02-04, 14:56 | #39 | |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
2023-02-04, 15:11 | #40 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
|
2023-02-04, 15:17 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Treść usunięta
|
2023-02-04, 15:32 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2023-02-05 o 08:50 |
2023-02-04, 17:06 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Moim zdaniem stary związek się wypalił. Nowy może nie wyjść, bo trudno, ryzyko jest zawsze, ale po starym też już tylko sentyment został. Szkoda życia na reanimowanie trupa, lepiej się rozstać i iść do przodu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-02-04, 17:07 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501]Do tamtej pory, te 8 lat wspominam bardzo dobrze. Jak w każdym związku, zdarzały się kłótnie, ale mieliśmy wspólne plany, marzenia, spełnialiśmy je, byliśmy szczęśliwi. [/QUOTE]
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501] Na początku związku, myślę że do chwili zaręczyn (zaręczyny po 5 latach) to ja wykazywałam inicjatywę. Ja byłam go pewna w 100% i walczyłam. Walczyłam o Nas. W miedzy czasie on odchodził 3 razy, to on miał wątpliwości, ja walczyłam o Nas, ale nie przekonywałam na siłę. Potrzebował czasu, żeby sobie poukładać - dawałam mu go. Była sytuacja, że z jego strony doszło do zdrady emocjonalnej. Kolejna przerwa. Czas na przemyślenia. To były ciężkie chwile, [/QUOTE] A potem piszesz, że ostatnie 2 lata, czyli odkąd razem mieszkacie, jest gorzej. Wydaje mi się, że jest odwrotnie niż piszesz - zdrowy rozsądek to odejście, ale serce mówi zostań, bo żal straconych lat.
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
2023-02-04, 17:18 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 336
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489171]Akurat sama być się nie boję. Nie o to chodzi. Bardziej boję się tego, że czegoś będę żałować i że kogoś skrzywdzę. Zawsze chciałam dla wszystkich najlepiej, nieraz kosztem siebie. I chyba w tym momencie wychodzi mi to bokiem, bo nie potrafię zawalczyć o samą siebie, tylko ciągle myślę o innych.[/QUOTE]
Już krzywdzisz obecnego partnera, przenosząc swoje zaangażowanie na inną osobę w trakcie Waszej relacji. Krzywdą jest to, że nie dajesz mu możliwości na ułożenie sobie życia z kimś, dla kogo będzie priorytetem. Rozkminy pt. "czy będę mogła do niego wrócić (bo jest mi z nim bezpiecznie), jeśli z tym drugim mi się nie ułoży" to nie jest myślenie o swoim partnerze, tylko właśnie o sobie. I nie ma nic złego w myśleniu o sobie... Tylko po co krzywdzić tego chłopaka, z którym jesteś? [1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489171]Zaprzepaszczenie tego co do tej pory stworzyliśmy i tego, że przez to nowe i nieznane co mnie pociąga, mogę stracić to co miałam i tego żałować.[/QUOTE] To co stworzyliście, dawało Wam pewne korzyści, póki działało. Jeśli już nie działa, to rezygnacja z tego nie jest chyba niczym złym. Gdyby chodziło tylko o "nowe i nieznane" czyt. nudę w związku, moglibyście próbować rozniecić ten ogień między Wami na różne sposoby, ale Ty nawet tego nie rozważasz, więc myślę, że problem jest głębszy - i dotyczy tego, czego nie daje Ci obecny związek. Nikt nie da Ci gwarancji, że ta nowa relacja będzie "taka sama lub lepsza" od obecnej. Rozstanie to strata, a przeżycie straty jest trudne. Nie da się sprawić, że ta sytuacja będzie łatwiejsza dla kogokolwiek. |
2023-02-04, 19:32 | #46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 36
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
Z opisu autorki mi się wydaje, że stary związek się wypalił tzn. Jej uczucie miłości do exa. Można się rozejść w pokoju, na tym etapie - bez większych zobowiązań np. W postaci dzieci czy jakiejś mocnej zależności finansowej czy innej. A z tym nowym się spotykać i poznawać też powoli ( jadąc na historii "ciężkiego etapu zycia' I zobaczyć co wyjdzie. Mize się znajdzie trzeci- jeszcze lepiej dopasowany W takim wieku to spokojnie można sobie pozwolić na porywy serca ( dobra- w każdym wieku lepiej być z kimś kogo sie kocha, no ale nieraz to rozstawanie to dłużej i trudnieniej może trwac) |
|
2023-02-04, 22:38 | #47 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 8
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
|
|
2023-02-05, 01:05 | #48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
[1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501]Gdybym całkowicie nic nie czuła do ex, byłoby mi o wiele prościej, ale w dalszym ciągu coś do niego czuje i nie potrafię odejść definitywnie i miotam się.[/QUOTE]
Uzależnienie od rollercoastera emocjonalnego - jak sądzisz, co jest tego przyczyną? Tutaj pomimo tego, że związek był do niczego to jest to coś, co wydaje się teoretycznie bezpieczniejsze, ponieważ już to znasz. Wiesz czego możesz się spodziewać, więc się tego trzymasz. Przyzwyczajenie i strach przed nieznanym. Twój eks również zmaga się z takimi emocjami jak opisałam powyżej. [1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501]Z jego aktualnie takich nie ma. On chce dalej robić wszystko, żeby było jak dawniej, jak na początku.[/QUOTE] Jak dawniej, jak na początku - tzn wtedy co przed zaręczynami ciągle robiliście coś takiego jak w cytacie poniżej? [1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501]- Walczyłam o Nas. W miedzy czasie on odchodził 3 razy, to on miał wątpliwości, ja walczyłam o Nas, ale nie przekonywałam na siłę. -Potrzebował czasu, żeby sobie poukładać - dawałam mu go. Była sytuacja, że z jego strony doszło do zdrady emocjonalnej. Kolejna przerwa. -Walczył mimo, że ja go odpychałam i nie chciałam. Nie poddał się. [/QUOTE] ??? Przecież to od samego początku było/jest skazane na porażkę. Związek nie polega na ciągłej walce, odchodzeniu, przerwach i zdradach. Toksyna wylewa się z każdej strony. Przy takich problemach solo, jak i w związku, żadne z was nie wpadło na pomysł, że trzeba pójść na terapię i to przepracować? [1=611bf35e838720fc4ae81fd ee148be8d09595a4f_63e0433 15ef09;89489501]Aktualnie wiem tylko, że już nie jestem tą samą osobą co 5 czy 10 lat temu. [/QUOTE] Jak każdy. Niby nie chcesz go krzywdzić, a jednocześnie zadajesz mu najgłębsze i najdotkliwsze rany. Przedłużasz jego cierpienie, trzymając was w takim zawieszeniu. To najgorsze co możesz zrobić w tej sytuacji. Jeśli go kochasz to oszczędź mu dalszych nerwów, niepewności mieszanej z nadzieją i zerwij definitywnie tę relację. Daj mu szansę na szczęśliwe życie. |
2023-02-05, 05:37 | #49 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 308
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Cytat:
Jeszcze nie przeczytałem wszystkich odpowiedzi ale masz ode mnie bardzo ale to bardzo ogromnego plusa! Twoja odpowiedź bardzo mi się spodobała i to jak patrzysz na całą sytuację. Jestem tego samego zdania. Często jak jakaś kobieta ma dylematy i opisuje swoje relacje z osobą którą rzekomo pokochała a z nowo poznaną osobą to robi się to przykre. Szczególnie kiedy patrzy ona przez pryzmat swoich korzyści a nie postawi się po drugiej stronie... ---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:29 ---------- Cytat:
Przepraszam ale nie lubię takiego uogólniania bo jest to totalnie sprzeczne z odczuciami drugiej osoby i wrzucane do worka na ślepo biorąc pod uwagę tylko jedną stronę. Nie robi się tak. To krzywdzi. Edytowane przez 777godmode Czas edycji: 2023-02-05 o 05:38 Powód: Błąd wartości |
||
2023-02-06, 08:53 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Zdrowy rozsądek a serce.
Treść usunięta
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:10.