Życie po zdradzie - wybaczenie

[kokolins]

Szukałam, ale nie znalazłam. Co wg Was powinien zrobić/robić partner, by można było w ogóle rozważać pozostanie w związku po zdradzie? Znacie, albo same macie jakąś historię z pozytywnym zakończeniem? Jak dalej układać wspólne życie po takim ciosie?

Zawsze byłam na nie. Bez względu na rodzaj zdrady (fizyczna, po alkoholu, długoletni romans z koleżanką, potajemne spotkania z byłymi, emocjonalna, pisanie z innymi, sex kamerki/czaty, profile na portalach randkowych...). Zastanawiam się, czy aby na pewno warto zawsze tak kategorycznie patrzeć na świat? Czy może jednak zdrada zdradzie nierówna? Czy zdradzający może jej naprawdę szczerze żałować, a jeśli tak, to co na to wskazuje? Przeczytałam ostatnio "Kocha, lubi, zdradza" od Esther Perel i trochę zmieniła mi się perspektywa.


Ps. Chciałabym z dyskusji wykluczyć sytuacje, gdy jeden z partnerów dopuszcza się rażących zaniedbań i/lub nadużyć i zdrada staje się impulsem bądź możliwością, by w końcu zmienić życie.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591]

Napisane przez kokolins

Szukałam, ale nie znalazłam. Co wg Was powinien zrobić/robić partner, by można było w ogóle rozważać pozostanie w związku po zdradzie? Znacie, albo same macie jakąś historię z pozytywnym zakończeniem? Jak dalej układać wspólne życie po takim ciosie?

Zawsze byłam na nie. Bez względu na rodzaj zdrady (fizyczna, po alkoholu, długoletni romans z koleżanką, potajemne spotkania z byłymi, emocjonalna, pisanie z innymi, sex kamerki/czaty, profile na portalach randkowych...). Zastanawiam się, czy aby na pewno warto zawsze tak kategorycznie patrzeć na świat? Czy może jednak zdrada zdradzie nierówna? Czy zdradzający może jej naprawdę szczerze żałować, a jeśli tak, to co na to wskazuje? Przeczytałam ostatnio "Kocha, lubi, zdradza" od Esther Perel i trochę zmieniła mi się perspektywa.


Ps. Chciałabym z dyskusji wykluczyć sytuacje, gdy jeden z partnerów dopuszcza się rażących zaniedbań i/lub nadużyć i zdrada staje się impulsem bądź możliwością, by w końcu zmienić życie.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

W moim przypadku nie było nic, co mogliby zrobić bym wybaczyła. Odchodziłam z takich związków i nie oglądałam się za siebie.

[Ellen_Ripley]

(Oprócz oczywistości typu szczere, bez "ale" przeprosiny i szczera chęć wykonania realnej pracy nad sobą oraz na ile zdradzając robił ze mnie idiotkę) Dla mnie kluczowe byłoby dlaczego doszło do zdrady i na ile się do niej sama przyczyniłam (gdyby facet mnie zdradził) oraz to, czy te okoliczności zniknęły lub mogą dzięki jego plus wspólnej pracy zniknąć. Bo jeżeli facet zdradzałby lub zdradziłby mnie, bo np. nie kochamy się często i nie chcę częściej, musiałabym się zmuszać lub seks jest i praktycznie zawsze był mocno średni, to wybaczenie nie miałoby sensu. Warto po prostu trzeźwo spojrzeć na sytuację, a nie zarzekać się, że już nigdy, przenigdy.

Myślę, że spoto weryfikuje po prostu sam czas. Ktoś, kto chce odkupić winy nie wymaga wybaczenia w 5 minut i chce pracować nad sobą. Można iść razem na terapię, ale bez schodzenia się. Czyli "pokaż mi, że pracujesz, zmieniasz coś, bez gwarancji że Cię przyjmę".

[Snowdrop_]

Moją odpowiedzią był kopniak ze związku, nie żałuję, drugi i dziesiąty raz postąpiłabym tak samo. Jeżeli facet mnie zrani w jakiś sposób, to nie ma takich przeprosin, żebym była w stanie je przyjąć i zapomnieć. Nawet gdyby był to książę z bajki, wolę być sama niż z łajzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sylia166]

Szczera, długa rozmowa, generalnie nie moja sprawa, ale ja bym nie potrafiła wybaczyć, jeśli to byłaby typowa zdrada fizyczna to cały czas w głowie miałabym, że wcześniej dotykał, uprawiał seks z inną kobietą, nie mogłabym się przemóc potem, brzydziłabym się i nie potrafiłabym już zaufać, schizowałabym ciągle, że może np. nie ma nadgodzin w pracy tylko siedzi u jakiejś baby itd, itd
Moja mama została kiedyś zdradzona, romans trwał ROK, facet miał pecha, bo jego kochanka okazała się niezrównoważoną babą (choć z drugiej strony strony zrobiła jej przysługę), bo była na tyle bezczelna by pójść do pracy mojej matki (wystalkowała gdzie pracuje) i powiedzieć jej przy innych pracownikach, że romansuje z jej chłopem, mama bardzo to przeżyła i musiała wspomagać się prochami, wybaczyła, ale było jej ciężko, ostatecznie i tak się rozpadło, zdrada to zwykła podłość i brak szacunku, szkoda zdrowia psychicznego na kogoś takiego.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[evonla]

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc nie wiem jakbym postąpiła. Nie ma co się zarzekać, że nigdy to nas nie czeka, nawet jeśli związek jest udany, bo czasem to po prostu impuls, żaden głębszy powód.. Na ogół jeśli się kogoś kocha to się nie krzywdzi tej osoby i ja tak do tego podchodzę, a jeśli zostałabym zdradzona to nie wiem czy umiałabym nadal żyć z tą osobą..

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

wydaje mi sie ze wybaczenie nie bardzo zalezy od tego co partner zrobilby po zdradzie(oczywiscie zdaje sobie sprawe ze musialby zalowac,wykazywac skruche itp) wydaje mi sie ze to bardziej zalezy od tego jaki charakter ma osoba zdradzona,jak bardzo jej zalezy na utrzymaniu zwiazku(dzieci,wspolne finanse itp tu odgrywaja wielka role)
moim zdaniem nie ma na to pytanie uniwersalnej odpowiedzi,ludzie ktorzy wybaczaja oczekuja roznych zachowan od partnera po takim czynie np,zmiany pracy,wyprowadzki w inne miejsce,pojscia na terapie itp itd .
ile zwiazkow tyle recept

[Aelora]

Nigdy nie byłam zdradzona, ale gdyby coś takiego się wydarzyło zwyczajnie nie chciałoby mi się wybaczać i męczyć psychicznie czy partner znowu nie pobiegnie do innej. Wychodzę z założenia, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, nie jestem niczyją matką żeby pilnować drugiej połówki czy przypadkiem umie panować nad swoim popędem. Myślę też, że żyjemy w innych czasach, nie ma takiej presji na bycie w związku jak dawniej, można spokojnie żyć samotnie lub w różnych typach relacji bez narażania się na społeczny ostracyzm, więc jeśli ktoś ma ochotę eksperymentować, nie jest przekonany do stałego związku, ciągnie go do kogoś innego lub ma jakikolwiek inny powód to zwyczajnie nie musi wchodzić w monogamiczny związek i marnować czas drugiej osobie.

[tinkerver2]

Ja zdradę wybaczyłam, dałam szanse, po czym doszło do kolejnej, chociaż nie fizycznej, a emocjonalnej. Dzisiaj żałuję, że wybaczyłam.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[kokolins]

Właśnie się zastanawiam czego "można" oczekiwać i co ma sens w takiej sytuacji. Czy przeprosiny, deklaracje, łzy, listy miłosne zapewnienia, kwiaty itd. czy raczej wzięcie na klatę i pójście na terapię. W każdym razie wydaje mi się, że wybaczenie zdrady bywa mocno deprecjonowane czy wręcz pogardzane i utożsamiane ze słabością. Trochę wstyd się przyznać, że się było zdradzonym i wybaczyło.

Myślę, że co innego, jeśli zdradzający okazuje skruchę i bierze winę na siebie, a zupełnie co innego, kiedy zaczyna oskarżać drugą stronę...

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez tinkerver2

Ja zdradę wybaczyłam, dałam szanse, po czym doszło do kolejnej, chociaż nie fizycznej, a emocjonalnej. Dzisiaj żałuję, że wybaczyłam.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

A co zrobił Twój były, że zdecydowałaś się przebaczyć?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[DrDoom]

Napisane przez kokolins

Szukałam, ale nie znalazłam. Co wg Was powinien zrobić/robić partner, by można było w ogóle rozważać pozostanie w związku po zdradzie? Znacie, albo same macie jakąś historię z pozytywnym zakończeniem? Jak dalej układać wspólne życie po takim ciosie?

Zawsze byłam na nie. Bez względu na rodzaj zdrady (fizyczna, po alkoholu, długoletni romans z koleżanką, potajemne spotkania z byłymi, emocjonalna, pisanie z innymi, sex kamerki/czaty, profile na portalach randkowych...). Zastanawiam się, czy aby na pewno warto zawsze tak kategorycznie patrzeć na świat? Czy może jednak zdrada zdradzie nierówna? Czy zdradzający może jej naprawdę szczerze żałować, a jeśli tak, to co na to wskazuje? Przeczytałam ostatnio "Kocha, lubi, zdradza" od Esther Perel i trochę zmieniła mi się perspektywa.


Ps. Chciałabym z dyskusji wykluczyć sytuacje, gdy jeden z partnerów dopuszcza się rażących zaniedbań i/lub nadużyć i zdrada staje się impulsem bądź możliwością, by w końcu zmienić życie.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Chyba należy zacząć od tego, że "zdrada" to dla każdego coś trochę innego.


Nieraz są tutaj tematy, przyłapałam misia na porno/kamerkach/lajkował dziewczyny na instagramie i wzajemne dyskusje, czy to już zdrada, czy nie. O ile nie dochodzi do zdrady fizycznej, istotne jest chyba czy taka aktywność odbija się negatywnie na związku i czy partnerka/partner jest zaniedbywana czy nie.
Postawy życiowe też są różne, rodzice mojej ex są już po ślubie ponad 20 lat, można powiedzieć, że jedzą sobie z "dziubków", co nie zmienia faktu, że teściu jak popije to parę razy w roku idzie do burdello na dziewczynki, i wszyscy o tym wiedzą, zarówno żona jak i córki.
Ba nawet 2x do mnie przyjeżdżał napity w nocy gdy skończyła się mu kasa, bo na "weekendy" na mieście karty nie zabiera, tylko ma od żony wydzieloną gotówkę :P
Ale, w ich związku seksu już nie ma, za to w kwestiach "rodzinnych"/biznesowych/życia codziennego są zgrani, i nikt z zewnątrz by nie powiedział, że takie akcje się tam dzieją :P


Pytanie, czy to zdrada, skoro obie strony o tym wiedzą i akceptują, niektórzy też praktykują formę związku otwartego, gdzie budują swoją wersję "związku" i relacji, jednocześnie w kwestii seksu, monogamistami nie są.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez DrDoom

Pytanie, czy to zdrada, skoro obie strony o tym wiedzą i akceptują, niektórzy też praktykują formę związku otwartego, gdzie budują swoją wersję "związku" i relacji, jednocześnie w kwestii seksu, monogamistami nie są.

Wpis nie na temat. Skoro żona wie i się zgadza to nie zdrada tylko otwarty zwiazek

Sent from my FP4 using Tapatalk

[tinkerver2]

Napisane przez kokolins

A co zrobił Twój były, że zdecydowałaś się przebaczyć?

Przeprosił, naobiecywal pięknych rzeczy, mówił piękne słowa. Stwierdził, że jestem kobietą jego życia i chce wziąć ze mną ślub. A ja się głupia zgodziłam, wyszłam za niego, żeby przy rozwodzie usłyszeć, że go zmusiłam do zaręczyn i ślubu.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[DrDoom]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89568377]Wpis nie na temat. Skoro żona wie i się zgadza to nie zdrada tylko otwarty zwiazek

Sent from my FP4 using Tapatalk[/QUOTE]
Ot przykład, bo dla mnie sam temat zbytnio uproszczony, i ładowanie wszystkich form do 1 wora z jakąś reakcją/rezultatem.
Rozbijając to na części pierwsze
porno/kamerki itp, nie są dla mnie zdradą, o ile nie wpływają na zaniedbywanie partnera.
romans czy seks z premedytacją z inną osobą był by powodem to zerwania.
kontakt x ex, o ile nie o charakterze seksualnym to czemu nie.
Jednorazowy numer pod wpływem nadmiernej ilości alkoholu, tutaj nie wiem jak bym zareagował, mnie się nie zdarzyło, nie wiem jak bym zareagował w przypadku takiej informacji o partnerze, jeżeli pod wpływem doszło by do seksu, który nie był zamierzony/nie było romansu itp. Bo mamy sytuację w której ktoś jest nie w pełni świadomy/decyzyjny.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez DrDoom

Jednorazowy numer pod wpływem nadmiernej ilości alkoholu, tutaj nie wiem jak bym zareagował, mnie się nie zdarzyło, nie wiem jak bym zareagował w przypadku takiej informacji o partnerze, jeżeli pod wpływem doszło by do seksu, który nie był zamierzony/nie było romansu itp. Bo mamy sytuację w której ktoś jest nie w pełni świadomy/decyzyjny.

zrobilam w zyciu pare glupich rzeczy po alkoholu, ktorych teraz nie chce powtarzac bo kocham meza, wiec pije bardzo okazyjnie i bardzo malo.

nie mozna odbierac decyzyjnosci osobie tylko dlatego, ze po alkoholu nie jest w pelni swiadomy. byl swiadomy siegajac po ten alkohol.

chyba ze mowimy o jakims bardzo mlodym czlowieku, ktory upil sie po raz pierwszy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89568412]zrobilam w zyciu pare glupich rzeczy po alkoholu, ktorych teraz nie chce powtarzac bo kocham meza, wiec pije bardzo okazyjnie i bardzo malo.

nie mozna odbierac decyzyjnosci osobie tylko dlatego, ze po alkoholu nie jest w pelni swiadomy. byl swiadomy siegajac po ten alkohol.

chyba ze mowimy o jakims bardzo mlodym czlowieku, ktory upil sie po raz pierwszy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam się w stu procentach. Alkohol to tania wymówka.

[DrDoom]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89568412]zrobilam w zyciu pare glupich rzeczy po alkoholu, ktorych teraz nie chce powtarzac bo kocham meza, wiec pije bardzo okazyjnie i bardzo malo.

nie mozna odbierac decyzyjnosci osobie tylko dlatego, ze po alkoholu nie jest w pelni swiadomy. byl swiadomy siegajac po ten alkohol.

chyba ze mowimy o jakims bardzo mlodym czlowieku, ktory upil sie po raz pierwszy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Nie usprawiedliwiam zrobienia czegoś pod wpływem jako braku winy, ale mimo tego, że stało się co się stało, w przeświadczeniu jest to dla mnie trochę inny kaliber niż długotrwały romans.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez DrDoom

Nie usprawiedliwiam zrobienia czegoś pod wpływem jako braku winy, ale mimo tego, że stało się co się stało, w przeświadczeniu jest to dla mnie trochę inny kaliber niż długotrwały romans.

Dla mnie jak ktoś zdradził po alkoholu, to znak, że może za każdym razem, kiedy był pijany, się do kogoś lepił lub zdradzał, więc też mogło to trwać przez długi czas, tyle że z różnymi przypadkowymi osobami. Ale ja ogólnie wychodzę z założenia, że zdrada to pewna skłonność charakteru i ludzie się pod tym względem nie zmieniają.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89568434]Dla mnie jak ktoś zdradził po alkoholu, to znak, że może za każdym razem, kiedy był pijany, się do kogoś lepił lub zdradzał, więc też mogło to trwać przez długi czas, tyle że z różnymi przypadkowymi osobami. Ale ja ogólnie wychodzę z założenia, że zdrada to pewna skłonność charakteru i ludzie się pod tym względem nie zmieniają.[/QUOTE]ja niestety mam takie tendencje do spoufalania sie i "kochliwosci" po wiekszej ilosci alkoholu. z wiekiem chyba mi to zmalalo, ale wnosze po ogolnym uspokojeniu charakteru, bo jesli chodzi o alkohol to od lat sie juz nie upilam, wiec pewnosci nie mam.

nie do konca sie zgodze z tym, ze ludzie sie nie zmieniaja. ja sie zmienilam, dojrzalam i zrezygnowalam z wiekszego picia.
zachowanie po alkoholu nie zawsze da sie kontrolowac, ale uwazam, ze wlasnie przyjecie tego do wiadomosci i ograniczenie/zrezygnowanie z alkoholu jest zmiana charakteru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DrDoom]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89568469]ja niestety mam takie tendencje do spoufalania sie i "kochliwosci" po wiekszej ilosci alkoholu. z wiekiem chyba mi to zmalalo, ale wnosze po ogolnym uspokojeniu charakteru, bo jesli chodzi o alkohol to od lat sie juz nie upilam, wiec pewnosci nie mam.

nie do konca sie zgodze z tym, ze ludzie sie nie zmieniaja. ja sie zmienilam, dojrzalam i zrezygnowalam z wiekszego picia.
zachowanie po alkoholu nie zawsze da sie kontrolowac, ale uwazam, ze wlasnie przyjecie tego do wiadomosci i ograniczenie/zrezygnowanie z alkoholu jest zmiana charakteru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Też mi się wydaje, że w tej kwestii dojrzałość, i samoograniczenia mogą mieć wpływ.
Sam mam kolegę któremu jak więcej popije, odbija "palma", parę razy w młodości namieszał, więc od ~15 lat jak pije to piwo/wino, z samoograniczeniem, bo wie, że po większej ilości może popłynąć.


Za to zgadzam się, że świadome zdrady, to pewne cechy charakteru, i sam pisałem, że takie osoby mają większą skłonność aby to powtórzyć, więc nie wdałbym się w romans ani związał z osobą, wiedząc, że wcześniej świadomie w związku zdradzała.

[Monia284]

Dokładnie. Jak ktoś wie że zachowuje się w dany sposób to jedyny sposób ograniczać lub nie pić. Alkohol nie będzie usprawiedliwieniem. Myślę że raczej częściej robimy po nim to na co nie mamy odwagi na trzezwo. No ale nie tak że ktoś nas zmuszał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Nie.


Związek opieram na zaufaniu. A mam skłonności do zbędnego analizowania różnych sytuacji (OCD, zwykle na tle higieny i mycia, ale obsesje na różne dziwne tematy też mi się zdarzają).


W związku bardzo sobie cenię fakt, że facet może mieć koleżanki, chodzić na różne imprezy, na których nie muszę być obecna, a wierzę, że mnie nie zdradzi.


Jedna akcja i to przestało by być możliwe. A co to za frajda taki związek.


Na szczęście nigdy mnie nie zdradzono, przynajmniej o tym nie wiem. Bardzo źle bym to zniosła.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Gdybym została zdradzona jednorazowo, pod wpływem alkoholu, a facet faktycznie bardzo bardzo by żałował i podjął w sercu decyzję, że nigdy więcej (szczerze), to nawet nie chciałabym o tym wiedzieć. Nie warto, według mnie, zrzucać takiej bomby na drugą osobę.

[777godmode]

Zdrada zdradą a kur@#two kur@#twem. Dwie zasadnicze różnice

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Pewne rzeczy się nie dzieją bez przyczyny
Może kiedyś wkradły się myśli, że chcemy odmienić to życie i mieć wokół siebie wszystko, co najlepsze? Te myśli sprawiły szereg zmian które dostrzegamy po czasie

[Jaquara]

Nigdy nie byłam zdradzona, ale znając mój charakter... nie wybaczyłabym, nie ma szans.

[25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591]

Napisane przez 777godmode

Zdrada zdradą a kur@#two kur@#twem. Dwie zasadnicze różnice

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Pewne rzeczy się nie dzieją bez przyczyny
Może kiedyś wkradły się myśli, że chcemy odmienić to życie i mieć wokół siebie wszystko, co najlepsze? Te myśli sprawiły szereg zmian które dostrzegamy po czasie

Dziecinne podejście. Uwielbiam to żenujące "nic nie dzieje się bez przyczyny". Od tego jest aparat mowy aby artykułować to, co nie pasuje. Należy to komunikować i wspólnie zastanowić się nad rozwiązaniem. Jeśli nie wychodzi w łóżku czy postępowaniu partnera ale są chęci obu stron to można spróbować coś zmienić a nie bezradnie rozkładać rączki i mówić, że stało się. Nawet jeśli to kwestia ciekawości to oznacza, że w jakimś zakresie partner nam nie leży.
Zdrada nigdy nie jest dobrym wyjściem, bo krzywdzi drugą osobę. Jeśli nie gra i nie ma szans na poprawę to się odchodzi zamiast krzywdzić innych, dać sobie i drugiej osobie szansę na ułożenie sobie życia w inny sposób.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=25b2a07661c38f1fbeb6ed1 b51a706f49250c239_6721770 231591;89569802]Dziecinne podejście. Uwielbiam to żenujące "nic nie dzieje się bez przyczyny". Od tego jest aparat mowy aby artykułować to, co nie pasuje. Należy to komunikować i wspólnie zastanowić się nad rozwiązaniem. Jeśli nie wychodzi w łóżku czy postępowaniu partnera ale są chęci obu stron to można spróbować coś zmienić a nie bezradnie rozkładać rączki i mówić, że stało się. Nawet jeśli to kwestia ciekawości to oznacza, że w jakimś zakresie partner nam nie leży.
Zdrada nigdy nie jest dobrym wyjściem, bo krzywdzi drugą osobę. Jeśli nie gra i nie ma szans na poprawę to się odchodzi zamiast krzywdzić innych, dać sobie i drugiej osobie szansę na ułożenie sobie życia w inny sposób.
[/QUOTE]


Tyle w temacie.