Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[rejczeI]

3 bułeczki z serem, 3 bułeczki z sezamem i 2 razowe chlebki: 34 zł
Za same te bułki poszło koło 20.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez rejczeI

3 bułeczki z serem, 3 bułeczki z sezamem i 2 razowe chlebki: 34 zł
Za same te bułki poszło koło 20.

Bułki są mega drogie i w większości przypadków jednak trzeba je zjeść tego samego dnia. Szkoda mi na nie kasy, bo place, a na drugi dzień są takie meh. Chleb jednak pod tym względem jest lepszy

[squirrelqa]

Napisane przez rejczeI

3 bułeczki z serem, 3 bułeczki z sezamem i 2 razowe chlebki: 34 zł
Za same te bułki poszło koło 20.

Rarytasy z piekarni są bardzo drogie. Przy podliczaniu budżetu wyszło mi, że to miejsce, gdzie generuje baaaardzo dużo zbędnych wydatków (zaraz obok plasowała się Żabka).
Jak się chce na tym oszczędzić, to niestety albo własne wypieki, albo te z Lidla/Biedronki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez squirrelqa

Rarytasy z piekarni są bardzo drogie. Przy podliczaniu budżetu wyszło mi, że to miejsce, gdzie generuje baaaardzo dużo zbędnych wydatków (zaraz obok plasowała się Żabka).
Jak się chce na tym oszczędzić, to niestety albo własne wypieki, albo te z Lidla/Biedronki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie my ostatnio pół chleba, dwa paczki - 14 zł. No było dobre, ale bez przesady. Ja nie potrzebuje wybitnego chleba do kanapek na śniadanie, nie czuje wielkiej różnicy. A i tak powinnam pieczywo przestać jeść, więc

[PumpkinEyes]

Napisane przez squirrelqa

Rarytasy z piekarni są bardzo drogie. Przy podliczaniu budżetu wyszło mi, że to miejsce, gdzie generuje baaaardzo dużo zbędnych wydatków (zaraz obok plasowała się Żabka).
Jak się chce na tym oszczędzić, to niestety albo własne wypieki, albo te z Lidla/Biedronki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moim zdaniem pieczywo z marketów, które wcześniej było głęboko mrożone, jest niedobre i wcale nie takie ekonomiczne, bo trzeba je zjeść w ciągu 24h inaczej zamienia się w kamień i przez to więcej się go marnuje. To ja już wolę dopłacić te kilka złotych więcej w normalnej piekarni (nie mam na myśli rzemieślniczych, bo tam ceny bywają zawrotne), ale mieć pewność, że chleb przy dwóch osobach mam na 2-3 dni śniadań/kolacji.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Mimo wszystko 20 zł za 6 bułek to dużo, wychodzi średnio 3,33 za sztukę. Szczerze mówiąc w piekarniach, do których chodzę, nie widuję takich drogich. Drożej wychodzą np. bajgle (ale nie pamiętam, ile dokładnie).

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez squirrelqa

Rarytasy z piekarni są bardzo drogie. Przy podliczaniu budżetu wyszło mi, że to miejsce, gdzie generuje baaaardzo dużo zbędnych wydatków (zaraz obok plasowała się Żabka).
Jak się chce na tym oszczędzić, to niestety albo własne wypieki, albo te z Lidla/Biedronki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie my ostatnio pół chleba, dwa paczki - 14 zł. No było dobre, ale bez przesady. Ja nie potrzebuje wybitnego chleba do kanapek na śniadanie, nie czuje wielkiej różnicy. A i tak powinnam pieczywo przestać jeść, więc

[rejczeI]

To uscisle że to nie były jakieś fansi klansi bułki bo takie są po ok 5zl. Paluch z serem i ciastem francuskim bodajże 4,60. Albo jakaś babeczka. Tylko zwykła drozdzowka z serem za bodajże 3,6 oraz Paluch kukurydziany coś koło 3. Ostatnio zresztą w Auchan paluchy z serem na wierzchu i cebula lub bez kupowalam po 3, a w jednym Auchan to już w ogóle 3,3. Te wszystkie lidlowe biedronkowe warkocze klonowe, bułki typu przekaski też już podchodzą pod 3. I mówimy o dość podstawowych produktach ze spozywki. Bo chleb o pieczywo jak sery czy masło takimi są. O wedlinie się nie wypowiem bo średnio mięso lubię.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez rejczeI

To uscisle że to nie były jakieś fansi klansi bułki bo takie są po ok 5zl. Paluch z serem i ciastem francuskim bodajże 4,60. Albo jakaś babeczka. Tylko zwykła drozdzowka z serem za bodajże 3,6 oraz Paluch kukurydziany coś koło 3. Ostatnio zresztą w Auchan paluchy z serem na wierzchu i cebula lub bez kupowalam po 3, a w jednym Auchan to już w ogóle 3,3. Te wszystkie lidlowe biedronkowe warkocze klonowe, bułki typu przekaski też już podchodzą pod 3. I mówimy o dość podstawowych produktach ze spozywki. Bo chleb o pieczywo jak sery czy masło takimi są. O wedlinie się nie wypowiem bo średnio mięso lubię.

Za 10 plasterków fajnej wędliny (kroją mi świeża itd, mała masarnia) płaciłam ostatnio 8 zł. Za chleb po znajomości place 8,50 (w piekarni obok domu kosztuje 10 zl).
Warzywa i owoce to już w ogóle takie ceny, że aż mnie ściska jak kasuję Z tego powodu w tym roku przekopalismy kawałek działki i mam wszystko co jemy posadzone- jak to moja mama mówi- lata 80 witajcie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Ale jakie rarytasy z piekarni na litość. To co "śmieciowe" jeść. Po knajpach nie biegam więc żadne jeczenie ze kawior i szampan, przesada, a jakos mi się nie widzi substytuowanie osiedlowych sieciowych piekarni jako luksiurnych.

[squirrelqa]

Napisane przez rejczeI

To uscisle że to nie były jakieś fansi klansi bułki bo takie są po ok 5zl. Paluch z serem i ciastem francuskim bodajże 4,60. Albo jakaś babeczka. Tylko zwykła drozdzowka z serem za bodajże 3,6 oraz Paluch kukurydziany coś koło 3. Ostatnio zresztą w Auchan paluchy z serem na wierzchu i cebula lub bez kupowalam po 3, a w jednym Auchan to już w ogóle 3,3. Te wszystkie lidlowe biedronkowe warkocze klonowe, bułki typu przekaski też już podchodzą pod 3. I mówimy o dość podstawowych produktach ze spozywki. Bo chleb o pieczywo jak sery czy masło takimi są. O wedlinie się nie wypowiem bo średnio mięso lubię.

Uważam, że jeśli chce się oszczędzić na jedzeniu, to można znaleźć alternatywy dla tych droższych produktów. One wcale nie są pierwszej potrzeby
Mi też jest nieswojo, gdy wydaję sporą część swojej dniówki na rzeczy, które lubię jeść, ale płaczę i płacę, bo je lubię i jeszcze mogę sobie na nie pozwolić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez rejczeI

To uscisle że to nie były jakieś fansi klansi bułki bo takie są po ok 5zl. Paluch z serem i ciastem francuskim bodajże 4,60. Albo jakaś babeczka. Tylko zwykła drozdzowka z serem za bodajże 3,6 oraz Paluch kukurydziany coś koło 3. Ostatnio zresztą w Auchan paluchy z serem na wierzchu i cebula lub bez kupowalam po 3, a w jednym Auchan to już w ogóle 3,3. Te wszystkie lidlowe biedronkowe warkocze klonowe, bułki typu przekaski też już podchodzą pod 3. I mówimy o dość podstawowych produktach ze spozywki. Bo chleb o pieczywo jak sery czy masło takimi są. O wedlinie się nie wypowiem bo średnio mięso lubię.

Jak piszesz bułka to ludzie raczej mają na myśli kajzerkę albo coś w tym stylu, a nie drożdżówkę z serem czy palucha. Akurat za taki produkt cena w okolicy 3 zł jest dobra. Twój post był wprowadzający w błąd.

[bleuclair]

Napisane przez squirrelqa

Rarytasy z piekarni są bardzo drogie. Przy podliczaniu budżetu wyszło mi, że to miejsce, gdzie generuje baaaardzo dużo zbędnych wydatków (zaraz obok plasowała się Żabka).
Jak się chce na tym oszczędzić, to niestety albo własne wypieki, albo te z Lidla/Biedronki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie pieczywo z Biedronki czy z Lidla jest w większości obrzydliwe i nie do zjedzenia. Jedyny chleb jaki akceptuję to żytni z Lidla, ale on też czasami jednak bywa dziwny, czasem nawet nie da się go pokroić, bywa zakalec i tyle. Zresztą to mrożenie wielotygodniowe mnie odrzuca, to nie jest zdrowe. Już wolę kupić drożej. Zwykłe pszenne bułki faktycznie już po 2 zł,a chleb który kupuję 12 (średniej wielkości bochenek, ale sporo większy niż ten z Lidla)no ale co zrobić....

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

A któraś z was próbowała piec? Jak to wychodziło finansowo? O czas nie pytam, załóżmy, że go mam

[rejczeI]

Bułki poznanskie są po ok 1,1. Pamiętam jak były po 30, 60 i mówię o ostatnich latach nie dekadach. Zwykłe bułki do kanapek też analogicznie najtansze nie są.

Nie pisałam o szukaniu oszczędności tylko o tym jak wyglądają ceny. Jeśli mówisz żeby jeść tylko chleb bo drożdżówka z serem albo paluch kukurydziany to już w sumie fanaberia i zbytki brzmi jak wstęp do treningu z dziadowania. Ja się wychowałam w świecie a przypomnę że lata 90 to było ponoć szalenstwo ceny i biedy, lata zero też słabo, gdzie nie rozważało się oszczędzania na bułkach, no ludzie. (Pamiętam, że czasem z dzieciakami latem szło się wieczorem do piekarni pod blokiem i kupowało ciepłe drożdżówki upieczone na rano. I to raczej był odpowiednik dzisiejszego mniej niż dwójka niż ponad trójkę). Ser, masło, warzywa, to na pewno nie były towary luksusowe choć pozornie było widać więcej biedy niż niby dziś nie mówiąc że nie było pińcetplusów.

[olabambola]

Napisane przez bleuclair

Dla mnie pieczywo z Biedronki czy z Lidla jest w większości obrzydliwe i nie do zjedzenia. Jedyny chleb jaki akceptuję to żytni z Lidla, ale on też czasami jednak bywa dziwny, czasem nawet nie da się go pokroić, bywa zakalec i tyle. Zresztą to mrożenie wielotygodniowe mnie odrzuca, to nie jest zdrowe. Już wolę kupić drożej. Zwykłe pszenne bułki faktycznie już po 2 zł,a chleb który kupuję 12 (średniej wielkości bochenek, ale sporo większy niż ten z Lidla)no ale co zrobić....

ja raz sobie kupiłam chleb z mega fancy piekarni i szczerze mówiąc, róznicy między nim a lidlowym nie czułam. A skoro nie widzę róznicy, to po co przepłacać. W domu robię obiad i go mrożę i żyję, to tak samo z pieczywem - głebokie mrożenie nie jest dla mnie przeszkodą.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez PumpkinEyes

Jak piszesz bułka to ludzie raczej mają na myśli kajzerkę albo coś w tym stylu, a nie drożdżówkę z serem czy palucha. Akurat za taki produkt cena w okolicy 3 zł jest dobra. Twój post był wprowadzający w błąd.

Dokładnie. To jak te clickbaitowe nagłówki. Jak ludzie przeczytają "3 zł za drożdżówkę", to nikogo nie zszokuje.
I nie, nie chodzi mi o to, żeby nie jeść drożdżówek. Tylko one zawsze były droższe od zwykłych bułek i traktowanie ich w tych samych kategoriach jest zupełnie bez sensu.

[PumpkinEyes]

Napisane przez rejczeI

Bułki poznanskie są po ok 1,1. Pamiętam jak były po 30, 60 i mówię o ostatnich latach nie dekadach. Zwykłe bułki do kanapek też analogicznie najtansze nie są.

Nie pisałam o szukaniu oszczędności tylko o tym jak wyglądają ceny. Jeśli mówisz żeby jeść tylko chleb bo drożdżówka z serem albo paluch kukurydziany to już w sumie fanaberia i zbytki brzmi jak wstęp do treningu z dziadowania. Ja się wychowałam w świecie a przypomnę że lata 90 to było ponoć szalenstwo ceny i biedy, lata zero też słabo, gdzie nie rozważało się oszczędzania na bułkach, no ludzie. Ser, masło, warzywa, to na pewno nie były towary luksusowe choć pozornie było widać więcej biedy niż niby dziś nie mówiąc że nie było pińcetplusów.

Bo pieczywo u nas wcześniej ogólnie było zaskakująco tanie. Teraz dopiero nasz rynek zaczyna przypominać te w reszcie Europy, gdzie za dobry chleb (inny niż tostowy czy tego typu mrożony) czy wyrób cukierniczy (w tym drożdżówki) trzeba faktycznie zapłacić co najmniej kilka euro. Problem w tym, że zarobki przeciętnych Polaków średnio doganiają te ceny.

[rejczeI]

Napisane przez olabambola

ja raz sobie kupiłam chleb z mega fancy piekarni i szczerze mówiąc, róznicy między nim a lidlowym nie czułam. A skoro nie widzę róznicy, to po co przepłacać. W domu robię obiad i go mrożę i żyję, to tak samo z pieczywem - głebokie mrożenie nie jest dla mnie przeszkodą.

No to ja czuję różnicę między chlebem za kg 20-40 a 10 zł. (Pomijam że i ta dycha brzmi cierpko bo i bochenek kosztuje koło 10). W sobotę w Kaufie widziałam czekolady Lindta 300g za 27 zł. Nosory.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89592528]Dokładnie. To jak te clickbaitowe nagłówki. Jak ludzie przeczytają "3 zł za drożdżówkę", to nikogo nie zszokuje.
I nie, nie chodzi mi o to, żeby nie jeść drożdżówek. Tylko one zawsze były droższe od zwykłych bułek i traktowanie ich w tych samych kategoriach jest zupełnie bez sensu.[/QUOTE]No to powtórzę:
Pamiętam, że czasem z dzieciakami latem szło się wieczorem do piekarni pod blokiem i kupowało ciepłe drożdżówki upieczone na rano. I to raczej był odpowiednik dzisiejszego mniej niż dwójka niż ponad trójkę.

[PumpkinEyes]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89592515]A któraś z was próbowała piec? Jak to wychodziło finansowo? O czas nie pytam, załóżmy, że go mam [/QUOTE]

Podobno taniej (zwłaszcza jak wybierasz te z prostszych składników, a nie prastarych zbóż, orzechów itp.), ale mnie się nie chce bawić, bo jak zrobię bochen czy blachę drożdżówek to w dwie osoby będzie niemożliwe to przejść. Trzeba by mrozić wtedy, a to średnio mi się uśmiecha, bo znowu zamieszanie z rozmrażaniem.

+ jeszcze kosztem jest twój czas, żeby zrobić na to zakupy, zagnieść i upiec

[rejczeI]

Jak ludzie przeczytają "3 zł za drożdżówkę", to nikogo nie zszokuje.

No nie, mnie to szokuje. Ale ja nie patrzę na możliwości indywidualne portfela tylko możliwości najniższej i średniej krajowej. Głownie dlatego że ten przyrost cen był szybki a nie wolno rozłożony w czasie.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

I nie żadne klibajty bo doskonale wiadomo każdemu kto chodzi na zakupy że 20 zł za 6 bułek nie oznacza akurat (''jeszcze'') kajzerek.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

3 zł za drożdżówkę?! Gdzie to?! Dobra cena mnie boli paczek za 5 zł a pamiętam że całkiem niedawno w piekarni to było 2 zl

[VivelaPologne]

Ja wolę bułki (kupuję kajzerki albo jakieś zwykłe białe), bo chleba nigdy nie przejem, nawet jakby to było pół bochenka a nie cały. Jem pieczywo tylko na śniadanie i to też nie codziennie, mój chłopak praktycznie wcale, więc uważam, że lepiej kupić bułki niż marnować chleb. Poza tym w smaku wolę kajzerki.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez VivelaPologne

Ja wolę bułki (kupuję kajzerki albo jakieś zwykłe białe), bo chleba nigdy nie przejem, nawet jakby to było pół bochenka a nie cały. Jem pieczywo tylko na śniadanie i to też nie codziennie, mój chłopak praktycznie wcale, więc uważam, że lepiej kupić bułki niż marnować chleb. Poza tym w smaku wolę kajzerki.

My też właśnie mało pieczywa jemy i boli mnie to kupowanie bułek, ale jak kupimy chleb (chociażby połowę) to i tak kombinowanie z czym by go zjesc

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wlosomaniaczkaaa]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89592515]A któraś z was próbowała piec? Jak to wychodziło finansowo? O czas nie pytam, załóżmy, że go mam [/QUOTE]

Ja się kiedyś bawiłam, ale mam słomiany zapał i szybko mi przeszło. Wychodziło dużo taniej. Chyba nawet w tym wątku robiłam wyliczenia. Za wielki chleb orkiszowy (na pewno miał ponad kilogram) z ziarnami kilka złotych wyszło, chyba nawet mniej niż 5. Produkty kupiłam tanio, bo ze smartem na allegro (kilogramowe opakowanie słonecznika, siemienia itp). Wstawiałam blachę obok pieczonego kurczaka czy tam babki więc chleb się piekł przy okazji.

[olabambola]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89592548]3 zł za drożdżówkę?! Gdzie to?! Dobra cena mnie boli paczek za 5 zł a pamiętam że całkiem niedawno w piekarni to było 2 zl[/QUOTE]
u mnie pączki rzemieślnicze 5,50 zł za sztukę. Dosłownie na 3 gryzy. Te piekarnicze w sumie niewiele taniej

[PumpkinEyes]

Napisane przez olabambola

u mnie pączki rzemieślnicze 5,50 zł za sztukę. Dosłownie na 3 gryzy. Te piekarnicze w sumie niewiele taniej

Ogólnie ja obserwuje, że do nas przyszła moda na pączkarnie i tam faktycznie ceny się zaczynają w okolicach 6 zł i wybór nadzień jest ogromny. Natomiast takiego zwykłego pączka z różą w piekarni widzę, że wciąż można kupić poniżej 4 zł. Więcej niż te kilka lat temu, ale skoro podrożała energia, cukier, tłuszcze to raczej nie ma co oczekiwać niższej ceny, chyba że za pączki z marketu z całą tablicą Mendelejewa.

[PaulinciaKWC]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89592486]Bułki są mega drogie i w większości przypadków jednak trzeba je zjeść tego samego dnia. Szkoda mi na nie kasy, bo place, a na drugi dzień są takie meh. Chleb jednak pod tym względem jest lepszy[/QUOTE]
kiedys dosc czesto kupowalam sobie bulke na kanapke do pracy, ale teraz wole upiec 2 blaszki, zamrozic swiezutkie i wyciagac wg potrzeb. Koszt nieporownywalnie mniejszy.

[Misia452]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89592548]3 zł za drożdżówkę?! Gdzie to?! Dobra cena mnie boli paczek za 5 zł a pamiętam że całkiem niedawno w piekarni to było 2 zl[/QUOTE]No właśnie , gdzie takie ceny u mnie to za drożdżówkę z 5 zł sobie liczą

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka