Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Ellen_Ripley

Sorry, ale brzmi dziwnie. Albo się szuka współlokatora i każdy żyje swoim życiem, albo dziewczyny pod płaszczykiem wynajęcia pokoju. Jakieś gotowanie dla Was obojga brzmi jak to drugie. Jeżeli szukasz dziewczyny, to szukaj dziewczyny, a nie takie kombinacje.

A tam zaraz dziewczyny. Chłop pewnie nie umie gotować i szuka kucharki, bo fajnie zjeść w domu coś smacznego. Układ jednak jest nierealny. Bo zakłada, że ta dziewczyna będzie siedzieć głównie w domu i mieć czas, by codziennie gotować dla 2 osób. Czasami się po prostu nie chce i odgrzewa się pizzę z biedronki, następnego dnia chce się wyskoczyć na obiad na mieście, a kolejnego znajomi zaproszą do knajpy i co wtedy? Wyskoczysz do niej, że ma mimo wszystko zrobić w te dni obiad, czy dociazysz ją dodatkowo do zapłaty na te dni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Piotrek1987]

Napisane przez Ellen_Ripley

Sorry, ale brzmi dziwnie. Albo się szuka współlokatora i każdy żyje swoim życiem, albo dziewczyny pod płaszczykiem wynajęcia pokoju. Jakieś gotowanie dla Was obojga brzmi jak to drugie. Jeżeli szukasz dziewczyny, to szukaj dziewczyny, a nie takie kombinacje.

od dłuższego czasu mieszkam sam i kończy się to dietą pizzową chciałbym zdrowiej (normalnie ) jeść ale mi się samemu nie chce, a dal drugiej osoby to chyba nie jest duża różnica czy przyszykuje dla jednej czy dwóch osób

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89354123]A tam zaraz dziewczyny. Chłop pewnie nie umie gotować i szuka kucharki, bo fajnie zjeść w domu coś smacznego. Układ jednak jest nierealny. Bo zakłada, że ta dziewczyna będzie siedzieć głównie w domu i mieć czas, by codziennie gotować dla 2 osób. Czasami się po prostu nie chce i odgrzewa się pizzę z biedronki, następnego dnia chce się wyskoczyć na obiad na mieście, a kolejnego znajomi zaproszą do knajpy i co wtedy? Wyskoczysz do niej, że ma mimo wszystko zrobić w te dni obiad, czy dociazysz ją dodatkowo do zapłaty na te dni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

coś przygotować potrafię tylko dla samego siebie mi się nie chcę. Pizza z biedronki czasem też jest ok. ale czasem też chcę zjeść zwykłego schabowego z mizerią i ziemniakami. Czasem wspólnie na miasto też można wyjść, ale niech to będzie wyjątkiem, a nie regułą[COLOR="Silver"]

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Piotrek1987

Hej
Wkrótce przeprowadzam się do nowego czteropokojowego mieszkania i zostaje mi jeden wolny pokój na który nie mam pomysłu.
I tak pomyślałem teraz, że mógłbym ten pokój wynająć za jakąś symboliczną kwotę dziewczynie, ale ona, by ogarniała gotowanie. Oczywiście na składniki się składamy 50/50. Co sądzicie o takim układzie ?

Porównaj sobie cenę najmu pokoju z pensja kucharki.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Piotrek1987

od dłuższego czasu mieszkam sam i kończy się to dietą pizzową chciałbym zdrowiej (normalnie ) jeść ale mi się samemu nie chce, a dal drugiej osoby to chyba nie jest duża różnica czy przyszykuje dla jednej czy dwóch osób
(...)

To sobie wykup abonament obiadowy w jakiejś pobliskiej jadłodajni. Kombinujesz strasznie. Niby jak by to miało funkcjonować? I czemu dziewczyna a nie współlokator facet, który lubi gotować. Od razu brzmi to po prostu dziwnie.

Tak, dla drugiej osoby to jest różnica, bo ktoś może danego dnia mieć ochotę tylko na kanapki, albo iść sobie zjeść na mieście, albo tylko zupę gotową odgrzać. Albo jechać na weekend do rodziny. Co niby w tym momencie? Współlokatorka miałaby się tłumaczyć czemu obiadu nie ma?

[Taranka]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tak, dla drugiej osoby to jest różnica, bo ktoś może danego dnia mieć ochotę tylko na kanapki, albo iść sobie zjeść na mieście, albo tylko zupę gotową odgrzać. Albo jechać na weekend do rodziny. Co niby w tym momencie? Współlokatorka miałaby się tłumaczyć czemu obiadu nie ma?

+ ustalać jadłospisy z bądź co bądź obcym facetem

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Ellen_Ripley

To sobie wykup abonament obiadowy w jakiejś pobliskiej jadłodajni. Kombinujesz strasznie. Niby jak by to miało funkcjonować? I czemu dziewczyna a nie współlokator facet, który lubi gotować. Od razu brzmi to po prostu dziwnie.

Tak, dla drugiej osoby to jest różnica, bo ktoś może danego dnia mieć ochotę tylko na kanapki, albo iść sobie zjeść na mieście, albo tylko zupę gotową odgrzać. Albo jechać na weekend do rodziny. Co niby w tym momencie? Współlokatorka miałaby się tłumaczyć czemu obiadu nie ma?

O właśnie albo wykup sobie okresowy catering

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89354253]O właśnie albo wykup sobie okresowy catering

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Świetny pomysł.
Wyjdzie bezkonfliktowo. I nie będziesz musiał zmywać naczyń.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Po za tym co napisały dziewczyny wyżej - jakbym przeczytała takie ogłoszenie to od razu miałabym przed oczami jakieś " inne określenie sponsoringu" albo chociaż " jakiś psychiczny dziwak". Tak czy inaczej, lepiej unikać.

[Piotrek1987]

Oki, czyli jednak zamawiam catering

[chwast]

Napisane przez Piotrek1987

Hej
Wkrótce przeprowadzam się do nowego czteropokojowego mieszkania i zostaje mi jeden wolny pokój na który nie mam pomysłu.
I tak pomyślałem teraz, że mógłbym ten pokój wynająć za jakąś symboliczną kwotę dziewczynie, ale ona, by ogarniała gotowanie. Oczywiście na składniki się składamy 50/50. Co sądzicie o takim układzie ?

Chore.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Natalie_Alex]

Napisane przez Piotrek1987

Hej
Wkrótce przeprowadzam się do nowego czteropokojowego mieszkania i zostaje mi jeden wolny pokój na który nie mam pomysłu.
I tak pomyślałem teraz, że mógłbym ten pokój wynająć za jakąś symboliczną kwotę dziewczynie, ale ona, by ogarniała gotowanie. Oczywiście na składniki się składamy 50/50. Co sądzicie o takim układzie ?

A dlaczego w ogóle dziewczynę, a nie osobę, która umie gotować? Przez to brzmi to w ogóle bardzo creepy. Jak ogłoszenie jakiegoś podstarzałego faceta.

Ale zresztą, tak i tak brzmi to creepy.

[panna_felicjanna]

Gdybym zobaczyła takie ogłoszenie, to od razu zapaliłaby mi się czerwona lampka.
Brzmi bardzo creepy. Może warto jednak nauczyć się gotować?

[_medianoche]

Napisane przez panna_felicjanna

Gdybym zobaczyła takie ogłoszenie, to od razu zapaliłaby mi się czerwona lampka.
Brzmi bardzo creepy. Może warto jednak nauczyć się gotować?

Pomyślałabym, że ktoś szuka "Żony ze Stepford"

[Alice_96]

Odświeżam wątek, bo jeszcze miesiąc temu nie uwierzyłabym w tę historię.
Wprowadziła się do nas nowa lokatorka, początkowo dziewczyna była miła, jedyną "dziwną" rzeczą było robienie prania kilka razy dziennie - a dokładniej wrzucania dwóch materiałowych woreczków i w nich pewnie po 2-3 rzeczy - do tego laska sprzątała wszystko, a rzeczy miała ułożone w kosteczkę. Stwierdziliśmy z resztą, że ok, ludzie mają różne przyzwyczajenia, czy zaburzenia. Problemy zaczęły się, kiedy laska zaczęła grozić, że zgłosi nas do sanepidu, bo - uwaga, uwaga - ktoś się spieszył i nie wymył od razu patelni i garnków. Potrafiła stawiać worki ze śmieciami centralnie pod drzwiami innych, jednocześnie mając gdzieś segregację, mimo upomnień. Za ruszenie jej mozolnie układanych rzeczy dostawało się srogi opier*** z wyzwiskami włącznie. Doszło do tego, że z koleżanką bałyśmy się wychodzić z pokoju, kiedy ta latała z pokoju do kuchni po 20 razy. Z jednej strony rozumieliśmy, że dziewczyna mogła mieć problemy, niemniej było to zwyczajnie niezręczne.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Alice_96

Odświeżam wątek, bo jeszcze miesiąc temu nie uwierzyłabym w tę historię.
Wprowadziła się do nas nowa lokatorka, początkowo dziewczyna była miła, jedyną "dziwną" rzeczą było robienie prania kilka razy dziennie - a dokładniej wrzucania dwóch materiałowych woreczków i w nich pewnie po 2-3 rzeczy - do tego laska sprzątała wszystko, a rzeczy miała ułożone w kosteczkę. Stwierdziliśmy z resztą, że ok, ludzie mają różne przyzwyczajenia, czy zaburzenia. Problemy zaczęły się, kiedy laska zaczęła grozić, że zgłosi nas do sanepidu, bo - uwaga, uwaga - ktoś się spieszył i nie wymył od razu patelni i garnków. Potrafiła stawiać worki ze śmieciami centralnie pod drzwiami innych, jednocześnie mając gdzieś segregację, mimo upomnień. Za ruszenie jej mozolnie układanych rzeczy dostawało się srogi opier*** z wyzwiskami włącznie. Doszło do tego, że z koleżanką bałyśmy się wychodzić z pokoju, kiedy ta latała z pokoju do kuchni po 20 razy. Z jednej strony rozumieliśmy, że dziewczyna mogła mieć problemy, niemniej było to zwyczajnie niezręczne.

Ona dalej z wami mieszka?

[Alice_96]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89547447]Ona dalej z wami mieszka?[/QUOTE]
Na szczęście już nie

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Alice_96

Na szczęście już nie

Ufff, bo brzmiało strasznie.

Ja we Włoszech mieszkałam w domu z innymi dziewczynami z naszego projektu i o jezu Byłam jedyna z tej części Europy, one z Niemiec, Francji i Hiszpanii. Takiego syfu to na żadnej studenckiej stancji nie widziałam. One po prostu nie wiedziały jak sprzątać i co ile trzeba np. sprzątać łazienkę. Czułam się jak matka, kiedy tłumaczyłam jak się myje lodówkę i takie tam.
Książkę można napisać o tym, co się działo w tym domu. Dobrze, że Włochy to wynagradzały

[Alice_96]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89547473]Ufff, bo brzmiało strasznie.

Ja we Włoszech mieszkałam w domu z innymi dziewczynami z naszego projektu i o jezu Byłam jedyna z tej części Europy, one z Niemiec, Francji i Hiszpanii. Takiego syfu to na żadnej studenckiej stancji nie widziałam. One po prostu nie wiedziały jak sprzątać i co ile trzeba np. sprzątać łazienkę. Czułam się jak matka, kiedy tłumaczyłam jak się myje lodówkę i takie tam.
Książkę można napisać o tym, co się działo w tym domu. Dobrze, że Włochy to wynagradzały [/QUOTE]

I było strasznie ;p

To jest strasznie frustrujące, kiedy trzeba zwracać komuś uwagę na tak podstawowe rzeczy.
To ja raz pokazywałam pierwszorocznej studentce, gdzie jest kabel od odkurzacza

[limba1]

Halo halo, moj ulubiony watek umiera. Piszcie prosze o swoich wspolokatorach bo bede umierac z nudow w pracy

[panna_felicjanna]

Napisane przez limba1

Halo halo, moj ulubiony watek umiera. Piszcie prosze o swoich wspolokatorach bo bede umierac z nudow w pracy

Ja już od kilku lat nie mieszkam ze współlokatorami, to nie mam o czym pisać.

[pempek]

Kiedyś mieszkałam na studiach z chłopakiem moim oraz dwoma, w porywach do trzema współlokatorami. Ostrzegam, ze historia jest obleśna
Wracam kiedyś z mojego rodzinnego miasta z chłopakiem, trzeba było najpierw jechać pociągiem a później jeszcze z 40 minut autobusem miejskim, No i siku mi się zachciało. Ledwo, ledwo dotarłam do mieszkania, szamotanina przy drzwiach bo już ledwo trzymam, wbijam do kibelka, już mi prawie leci po nogach, otwieram wc, a tam całe obsrane, ale to serio od góry do dołu całe 🤢🤮 wysikalam się do wanny
Chłopaków nie ma oczywiście, wiec porozwieszałam wszędzie kartki, ze są obleśnymi brudasami i maja ten kibel sprzątać, brudasy!
W końcu wrócili i przedstawili mi takie wyjaśnienie sytuacji, ze zaczęli pić, jeden z nich zrobił taką dwójkę do kibla, ze chciał to pokazać drugiemu, wszedł do pokoju, zaczął dalej pic i zapomniał i poszli na imprezę do klubu🤦🏻☠♀️
Na szczęście mieszkałam z nimi krótko


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez pempek

W końcu wrócili i przedstawili mi takie wyjaśnienie sytuacji, ze zaczęli pić, jeden z nich zrobił taką dwójkę do kibla, ze chciał to pokazać drugiemu, wszedł do pokoju, zaczął dalej pic i zapomniał i poszli na imprezę do klubu🤦🏻☠♀️
Na szczęście mieszkałam z nimi krótko

umrałam

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Kocham te przypałowe wątki na wizażu - ten, o facetach i najlepszy - o skąpcach. To jest gulity pleasure nr 1

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Ja już od kilku lat nie mieszkam ze współlokatorami, to nie mam o czym pisać.

ja też, ale mój TŻ to czasem przypałowiec mieszkaniowy, ale raczej przy tych tutaj opisywanych na wątku - to wypada dosyć blado

[TheSunTheMoonTheStars]

.