Zagroda babuszki cz.5

[saginata]

Jeśli chodzi o róże to mogę polecić różę parkową RUGELDA.
Jest wysoka przy tarasie.Jest mrozoodporna.Nie jest wrażliwa na choroby.Kwiaty ma normalnej wielkości.


[/url]

Druga ,którą polecę toELMSHORN.
Też jest to róża parkowa.Wysoka,odporna ,w kolorze różowym.


Oraz druga przy altance to LOUIS ODIER. Z tej można używać płatki do konfitur.



---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Imegan-wiesz,że trzeba sprawdzić co Ci jest.Mój mąż miał takie objawy jak Ty i długo nie mogli zdiagnozować.One mu powracały raz,dwa razy do roku.I przy innym badaniu pokazał w Warszawie te swoje badania-i wyszło,że to mikro udary.Raz na jakiś czas pobierze leki i jest ok.Nie mówię,że Ty to masz-mówię,że różne mogą być przyczyny.Dużo zdrówka Ci życzę
Annor-życzę Ci aby wszystko się poukładało.

[Imegan]

Lanolinko ten koperek to w ramach zabicia czasu.Ja tylko wygodnie będę siedziala i siekała.A to opóźnienie to po prostu zakupy do szpitala,no i historia od tygodnia i nic złego więcej się nie dzieje.Zresztą EKG wyszło okej,reszta też,tylko te zawroty.Wiem ,że mocniejsze jak kręcę głową, przemieszczam się ,albo ruszam szczęką.

[Emmi123]

Imegan EKG to można sobie w d... wsadzić przy problemach z błędnikiem. Oczywiście, przebadać dobra rzecz, ale... . - I tyle w tym temacie. Zacytuję moją śp Babcię ,,dorosła jesteś, swój rozum masz" .

[Emmi123]

Pogodę mam cudną, tyyyle rzeczy czeka na mnie w ogrodzie, a ja utknęłam w domu. Jak zawsze... . Dziś u mnie Dzień Pralki. Pierze od rana, gdzieś tam zamiecione, gdzieś tam podłoga schnie, gdzieś tam coś przetarte i tak to tu, to tam... Pilnuję odpoczynku. W sumie to serducho pilnuje odpoczynku . Rosół ugotowany, właśnie zjadłam. Na drugie MM obiera ziemniaki, które będą z ,,czym bądź" - Jak mawia Lenifia . Suróweczka ze spiżarni.

A tak poza tym. To ogarniam większe, mniejsze składziki MM Gdzie ja miałam oczy wychodząc za niego! . Na piecu w kotłowni suszą się orzechy włoskie. Na słonku suszą się grzyby... .

Muszę parapety ogarnąć, bo musi wjechać z mojego foliaka bazylia do domu. Tylko żebym nie zapomniała jej podlewać, bo chcę ją jeszcze trochę podpędzić, a jakby się udało ją uszczykiwać i mieć ciągle pod ręką to by było najlepiej.

[Emmi123]

Lanolinka Bardzo apetycznie wygląda i do tego bardzo profesjonalnie .
Sagi Przepiękne róże. One są pnące czy krzaczaste. Dużo zajmują miejsca? - Pytam o żółte, bo tamte widzę
Lenifa Pamiętaj o odpoczynku. Radość z pobytu wnuków to jedno a własne zdrowie to drugie.

[Lanolinkaaa]

Imegan, to że historia trwa już tydzień to znaczy, ze się nie poprawia.



Sagi, królowo róż, ależ u Ciebie musi być pięknie.

Emmi, profesjonalniej wygląda ciasto? O to fajnie brzmi.

W jazfym razie,,w smaku dobre " -uwielbiam ten cytat. Kto zna tą scenę z bigosem na weselu?

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

A teraz idę na kijki.

[saginata]

Emmi-podałam odmiany 3 róż,które są najmniej problemowe.Żółta jest duża.Rośnie przy tarasie-i spokojnie ona jedna by tam wystarczyła-a mam dodatkowo 2 inne.
Jej badyle sięgają na taras.Jest piękna-zmienia kolor w zależności od fazy kwitnienia.Pąki są różowo-żółte-a pełne kwiaty żółte.Liście ma piękne,błyszczące. To moja ulubienica.No jeszcze jedną lubię moją imienniczkę
U mnie też leci pranie-już trzecie.
Wyplewiłam maliny i borówki.Jeszcze mi zostały porzeczki,agrest i jagoda kamczacka.Ale to w poniedziałek.
Na obiad klopsiki w sosie z kluskami śląskimi[z zamrażarki].Do tego kiszony ogóras.

Lanolinko-z czego ten cytat -bo nie łapię??

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Emmi-taka była 2 lata temu.Teraz jest dużo większa.

[Imegan]

Emmi to EKG to w ramach sprawdzenia podstawowych parametrów serducha,ciśnienie też w ramach.To było to podstawowe co mogła w wiejskim ośrodku zdrowia zrobić.No poczytałam ,że problemy z błędnikiem zanim sam się naprawi mogą trwać kilka tygodni.Mama kolegi Maksa męczyła się ponad 2 tyg,czyli jestem w połowie trasy.

Lanolinko no niby tydzień to już jakiś czas,ale dla lekarki za krótki czas i za mały wywiad.Niby nie jest jeszcze dobrze,ale lepiej niż na początku tygodnia,bo mi przeszły w większości mdłości i wraca apetyt.Tyle ,że mi odjęlo na razie gazowaną wodę.Pije cienkie herbatki z cytryną.Dam radę,bo mogę pisać,czytać.Umierajaca nie jestem.To cito to raczej ,żeby badania zrobić .

[herbatka99]

Od rana malowałam .prawie koniec jeszcze jutro ostatnie poprawki i światełka czyli bliki. Powiesiłam na ścianie bo jest lepszy ogląd i zdjęcie dużo lepsze.

[herbatka99]

Piękne różyczki. U mnie kwiatów niewiele. Tylko mam dalie i cynie .

[saginata]

Piękny obraz.A jabłka tak naturalne aż się chce wziąć i ugryźć.

[cicha722]

Witajcie robię porządki w ogródku. Pogoda piękna. Imegan zdrowia byłam oglądać samochód. W poniedziałek kupuję. Corsa nieduża podoba mi się.

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Piękny obraz i piękne róże u mnie też jedna kwitnie. Kosilam trawę i porządkuję ogródek.

[Emmi123]

Imegan Kobieto podnosisz mi ciśnienie A czytałaś o uszkodzeniu błędnika? Jak nie to sobie poczytaj. Mimo mej złości na twą upartość to życzę Ci kochana moc zdrowia i aby nic złego się nie przypałętało

-------------


Sagi Śliczna. W mojej głowie zrodziły się dwie koncepcje na róże. Jedna to podłużna rabata różana, ta ,,przy kurnikowa" Muszę stamtąd zabrać moje cudne liliowce, bo źle im tam od tych upałów. Myślę, że różom może być dużo lepiej. I druga koncepcja z zakątkiem różanym, ale tutaj trzeba więcej wysiłku włożyć i osłonić teren. Obie ciekawe.

[saginata]

Cicha-jak fajnie,że będziesz miała nowy samochód.A,że mały,to wszędzie się zmieści.Ważne,że będzie sprawny.
Dziś chyba wszędzie piękny dzień-i wszystkie wylazłyśmy porządkować ogrody.

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Emmi-na pewno coś wymyślisz.Wystarczy jedna ,dwie róże aby oko cieszyć.Te co pokazuję to raczej nie na rabaty. One są wysokie-więc przy płocie,altanie czy tarasie byłoby im najlepiej.

[Emmi123]

Herbatko Mnie się podobał już przy pierwszym zdjęciu. Powiedź, jak się czujesz, kiedy wróciłaś do malowania? Odrodzi się na nowo malarska pasja?


Cicha Ja też przed chwilą trochę kosiłam. Czekam na dłuższy kabel, bo MM zrębkuje i dalej chcę kosić. Nie wiadomo jak będzie z pogodą, to jak trawa urosła to warto ją wykorzystać, a ptaszory stęsknione zieleninki, bo nikt prócz mnie im nie daje. Ot, jak MM pieli, ale dawno nie pielił.

Biedny, nie może doczekać się poniedziałku, bo zołzowata żona goni go do roboty przy weekendzie. Kiedy to ,,weekend jest na odpoczynek" Tylko jak się leni w tygodniu to od czego ma być ten odpoczynek? Że się tak zapytam...

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez saginata

Emmi-na pewno coś wymyślisz.Wystarczy jedna ,dwie róże aby oko cieszyć.Te co pokazuję to raczej nie na rabaty. One są wysokie-więc przy płocie,altanie czy tarasie byłoby im najlepiej.

hymmm... i takie miejsce też jest... hymmm...

Tak, tak, z różami jakoś mocno szaleć nie zamierzam, ale chętnie właśnie wsadziłabym je gdzieś razem, nawet dla wygody samej pielęgnacji.
Sagi W każdym razie tfu, tfu są piękne

[Imegan]

Emmi nie złość się.Ja wiem jak działają oddziały w weekendy.Jest tylko lekarz dyżurny i praktycznie zero diagnostyki.Lezalam na różnych oddziałach w ciążach 3,potem z juniorami jak chorowali i ze sobą też.Zero działań.Poojade w poniedziałek i zobaczymy co na izbie powiedzą.Wrócil mi apetyt na dobre,nie mam mdłości,więc idzie ku dobremu.Ta pani doktor słynie z nadinterpretacji objawów.Pewnie jak b coś dostała na błędnik to już bym skakała jak sarenka,ale system jest systemem i się go nie przeskoczy.Nie znoszę szpitali,bo mi mamę zabili.Tata u niej był ,pomógł żeby kolację zjadła,wszystko z sensem mówiła i dość dobrze się czuła ,a za 40 min jak tata wyszedł telefon ,że nie żyje.Wpierniczyli jej za dużo leku przeciwbólowego czyli morfiny i serce nie wytrzymało.Fla mnie szpital to najgorsze miejsce jakie może być.Jest tam okropna znieczulica i całkowity brak empatii.Jest grupa fajnych ,kompetentnych lekarzy ale też mnóstwo ludzi,którzy wyśmiewają,nabijają się pacjenta,jak to miało miejsce na położniczym ,gdy rodziłam juniorów.Porod straszny,Maks wypychany i tylko 2 punkty,anestezjolog do jego reanimacji,a pewna pani doktor na drugi dzień na obchodzie z szyderą do mnie,że brzuch tak wielki ,że zaraz urodzę kolejne bliźniaki.No a jaki ten brzuch miał być,skoro jeden ważył 3,55kg,a drugi 3,85kg.Nawet teraz po 18latach mam alergię na tę ginekolog,jak się okazalo pijaczkę.

[Amita10]

U mnie też piękna pogoda. Zrobiliśmy grilla na wsi. Przyjechało szwagrostwo i córka. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Ja mam tujki na RODosie, tyle, że brabanty. Wokół bloków mamy szmaragdy i nie wiem dlaczego nagle okryły się taką złą sławą? Wytrzymałe, nie chorują, stanowią ładne tło dla roślin. Miałam plan, że będą wsadzone po 3 róże, w jednakowym kolorze i wokół nich będą budowane rabaty. Czyli lawendy, trawy, kocimiętki, werbeny i inne. Ale okazało się, że każda jest w innym kolorze. Kilka wypadło. Na wiosnę będę próbowała znowu. Dziś wyznaczyliśmy taras. Jednak z samą trawą lub potem z płytą to inaczej wyglądało niż teraz z domem. Stary twierdzi, że trawnik się zmieści, ale nie sądzę

[saginata]

Amita-ale fajny dzień miałaś.
Jak ja dawno robiłam grilla.Chyba trzeba zrobić.

[Amita10]

W tym roku na RODosie robiliśmy może ze 2 razy? A na wsi to pierwszy raz. Szwagrostwo byli poprzednio przy płycie a teraz to już dom w całości

[annorl1]

Dzień dobry ❤

Wczorajszy plan umieszczenia indorów w zamrażarce wykonany w 100% 😁 rosół w wolnowarze robi się od 20 godziny. Pięknie pachnie. A na obiad wjedzie filet z indyka. Może frytki pieczone do tego? Nie miałam czasu na nie ostatnio. A wczoraj ostatecznie były gołąbki wyjęte z zamrażarki. Na szybko. Bo nie miałam czasu na nic. Cały dzień nam zeszło z tymi indorami. Przez ostatni tydzień sporo przybrały na wadze. Ostatnio miały 8-9 kilo. Wczoraj ponad 11 już większość. Za rok indyki mięsne koniecznie mieć będziemy. Okazały się proste w odchowaniu. A mięsko przepyszne.

Ja też mięso zawsze KUPOWAŁAM już mielone. Panie mi na miejscu mieliby. Ale teraz mam tyle swojego mięsa, że długo w sklepie nie będę kupowała. Lanolinko, właśnie takie maszynki oglądam o jakich piszesz. Byle nie był plastik. Znalazłam coś. Niby moc tylko 850w. Ale ludzie chwalą, że po 20 kilo mięsa mielą, nawet takiego z włóknami i się nie zapycha. Ja tam mielić będę po kilogramów co najwyżej na raz 😉 cena też bardzije dostępna niż ten za ponad tysiąc złotych. Bo coś ponad 400zlotych. Chyba zaryzykuje i ją kupie. Przygotuje sobie na start do z mielenia mięso z kaczki i jak nie poradzi sobie maszynka to odeśle i zrezygnuje z zakupu.

Herbatko, obraz przepiękny 👏 gdybym miała kawałek ściany chętnie bym taki w kuchni sobie powiesiła.

Cicha, jak dobrze, że zaraz będziesz miała nowe autko. Co z tego że malutkie? Dużego nie potrzebujesz. Jak kiedyś będziesz miała rodzinę, zmienisz auto. A teraz szkoda na kolosa pieniędzy wydawać.

I megan, koniecznie nas informuj co w szpitalu Ci powiedzą ❤❤ oby Cię porządnie przebadali i postawili trafną diagnozę.

Lanolinko, ciasto wygląda mega obłędnie. Ja dzisiaj jestem zmuszona upiec sernik tradycyjny 😂 dlatego zmuszona, że wczoraj kawałka indyka już nie mogłam zmieścić do żadnej zamrażarki, i wyjęłam po prostu trochę twarogu. Na oko to 2 kilo na pewno wyjęłam. Więc dzisiaj piekę sernik tradycyjny z 15 jaj. Ale chyba zrobię podwójną porcje od razu z całego twarogu.

Lenifa, przyjemnych porządków z dziećmi życzę 😁

Amita, my grila nie uznajemy. Ale ognisko to w tym roku mieliśmy dość często. Co dziwne, z kiełbaską bardziej w lecie. Później dzieci zdecydowanie wolały ziemniaki z ogniska. To ich mega przysmak. Były tygodnie że po 2 razy piekliśmy takie ziemniaki.

[Emmi123]

Niedzielne dzień dobry
U ma być słoneczny dzień i poranek już taki jest. Chłodnawo, nie da się wyjść w samej bluzie. To znaczy da się...

W nocy dobiegły mnie kocie wrzaski i wyszłam w grubej piżamie na taras, nie wiem czy nie skończy się to chorobą. Ale od razu pomyślałam o mojej Kici. Jest. Je śniadanie, chociaż przyszła z opóźnieniem.
Do pieca dorzucone. Mimo dobrej pogody, palimy ze względu na TS, która tak jak ja na początku nawykła jest do miejskiej ciepłoty.

Imegan Też mam przeróżne doświadczenia ze szpitalami w różnych dniach tygodnia, ale mimo to uważam szpital za placówkę niezbędną i wielce przydatną. Jak w każdym miejscu wszystko zależy od ludzi a ludzie są różni. Natomiast twój przypadek z porodem jest karygodny i powinien być wręcz karany. Coś w podobie przytrafiło się cioci w rodzinie MM, poród przyjmował pijany lekarz, wręcz wymuszał poród bo za długo W efekcie jego kuzyn był na pograniczu śmierci przy porodzie i efekt lekarskiej głupoty ma przez całe życie pod postacią sporej dysfunkcji rozwojowej.

Grill! Uwierzycie, że my w tym roku nie zrobiliśmy ani razu? Nie wiem czy chociaż z raz posiedziałam w altanie. Wczoraj wyczaiłam w niej MM jak odpoczywał po zrębkowaniu. Ja tylko byłam w niej posprzątać. Ale te wakacje były trudne.

Amita I jak się rodzince podoba domek? Żadnych zdjęć nie dałaś, nawet takich ogólnych co byśmy mogły mieć jakiekolwiek rozeznanie o czym rozmawiamy . A z tym tarasikiem to o co chodzi? Wychodzi za duży i nie będzie miejsca na trawnik?
Sagi
------------------
Annorl Ale fajnie, że znalazłaś czas na popisanie. Dzieje się a tego własnego mięcha to Ci zazdroszczę , na zdrowie. Tak właśnie powinno być. Po to się hoduje tego typu zwierzęta, dba się o zdrową karmę aby potem zdrowo zjeść. Od stuleci tak było. U nas bije tylko MM i widzę, że z wiekiem już coraz mniej chce. A ja nadal nie umiem. Własne mięsko to jest to. A robiłaś kiedyś takie pyszne do słoika? Nie wiem czy drobiowe albo królicze się nadaje.

[annorl1]

Emmi, witaj
U nas też słonecznie dzień sie zapowiada. Nie planuję, ale kurde...może do lasu udało by się wybrać? Nie wiem czy będziemy mieli czas. Mamy z mężem sporo zaległej roboty. W tygodniu mąż do pracy, ja z dziećmi po terapiach i fizjoterapiach. No, zobaczymy jak będzie z tym czasem...
Na śniadanko zjedliśmy jajka na twardo.Do tego sos chrzanowy domowej roboty.
Emmi, tak robiłam. Ostatnio robiłam kaczke i królika pieczonego do słoika w sosie. Potem tylko wyjmuję i obiad gotowy. Gotuje się takie słoiki 3 razy . Dawniej robiłam pyszne pasztety z królika i kaczki. I właśnie wczoraj mówiłam, że jak mi maszynka dojedzie jak już ją kupię, to znowu muszę zrobić, tym bardziej że moje dzieci smarowne pasztety lubią. A ten lepszej jakości to sporo kosztuje. No, ale jak już mają jeść, to niech zjedzą dobry. Robiłam też dawniej konserwy domowe z kaczki i królika, różne mięsa obiadowe. Teraz będzie czas aby do tego wrócić. Jak będę miała trochę czasu wolnego to odmrożę kaczkę, króliki mamy do zabicia, to porobię. Ale ten wolny czas... no, trudno na razie o niego.
Tak Emmi, te wakacje były trudne, najbardziej chyba ze względu na mega wysoką temperaturę...

[lenifa]

Emmi bo nie masz doświadczeń z porodówkami w czasach komuny. Dlatego to ci jest trudno sobie wyobrazić. Jak dla mnie to było pół na pół. I dwa porody były w miarę w przyjaznym otoczeniu. A dwa, to ja tych ludzi nie chciałabym spotykać nawet w normalnych sytuacjach. Było dziwne że ich tam ktokolwiek zatrudnił. To wszystko bylo dawno temu. Niedługo będzie pół wieku... A teraz to nie wiem jak jest. Przetrwałam. I byłabym niesprawiedliwa, bo w czasie dwóch byłam dobrze zaopiekowana. A położna to mnie po głowie głaskała co było niezwykle uspakajające. Tak, że wszystko zależy od ludzi z jakiego powodu znaleźli się w takim miejscu pracy.

Własnie mam w tle filmik Berga o witaminkach itd. W sumie wielki skrót, bo jakieś bo ja wiem 11 minut.Pisałam wam że w tym siedze od dłuższego czasu i końca nie widzę, zawsze coś nowego. Ale ten filmik już po 3 minutach to widzę, daje zrozumienie jakieś jak to jest istotne. Tak, że popatrzcie dzisiaj co macie na talerzu. i zastanówcie się co was boli albo w czym niedomagacie. I ten filmik to nawet nie jest czubek góry lodowej ale punkcik na szczycie onej. https://www.youtube.com/watch?v=8KgNWFyd01g Jest w nagielskim, więc tłumacza trzeba włączyć.

[Emmi123]

Lenifo Myślę sobie, że mało kto ma warunki aby móc wybrzydzać przy kupnie jedzenia, bo to wszystko jest na podobnej zasadzie produkowane łącznie z tym eko. Często eko ma info, że ,,produkowane poza UE" Wiele osób ma w pamięci piękne, zdrowej tereny ,,poza UE" ale to już przeszłość. Wszędzie gdzie wchodzą korporacje to wsadzają ,,dozwoloną chemię w danym obszarze, który najczęściej nie ma takiej kontroli jak UE. I to całe eko to jest.... Pomijając mocno zanieczyszczony deszcz, to co idzie z powietrzem to najzdrowsza jest nadal własna uprawa, bo ogranicza ilość chemii, a przede wszystkim ma się nad nią kontrolę, ,,no bo to dla siebie". Ale nie każdy ma warunki przestrzenne czy czasowe aby uprawiać swoje i na tyle różnorodnie aby wszystkiego było odpowiednio. I tu wracamy, droga Lenifo , to twej powracającej myśli - wymiany, lokalnych sklepików itd. Plus minus to jest w Anglii, z tego co widzę, po przeróżnych programach. Chociaż, ostatnio oglądałam coś, a tam tak przy okazji nadmienili, że ,,1/3 produktów z upraw idzie na śmietnik" w sensie, że kupione, nie zjedzone. Rok programu 2021.

Annorl A widzisz Tak się właśnie zastanawiałam. Super sprawa kochana, ale roboty to jest ogrom. Ale super

[lenifa]

Tak, dużo rzeczy u nas w kraju tłumaczone jest że to Unija Też ma swoje za skórą. Ja tam myślę,że proces jest bardzo prosty. Ludzie ze skapą wiedzą tworzą cusik aby zarobić. Ma się to nijak do rozsądku. No ale ktoś zarobił.

Tak myślę Emmi że małe lokalne sklepiki, bazujące na własnej produkcji mają sens,chociaż żywieniowo nie rozwiązują w tym momencie do końca problemu, bo stało się zbyt wiele rzeczy nie w tą stronę co trzeba , że tak to nazwę. Niedobory witaminków i bądź co były od zawsze. I wiele różnych rzeczy na to się składa.I czasem piszę o tym, choćby w kontekście nauki w szkole. No ale nic z nauki żadnej jak kogoś to nie interesuje. A najczęściej nie interesuje dopóki nie zaboli. A jak już zaboli, no to .... Nie będe kontynuować, bo za szeroki temat.

[annorl1]

Lenifa, witaj
Szukam przepisu na sernik, kurde mój od sąsiadki nie wiem gdzie się zapodział. Ale znalazłam jakiś mega podobny w książce kucharskiej. Na kilo twarogu 12 jaj.

[lenifa]

Ja najczęściej robie Bożeny Dykiel z garnka, ale on nie wyrasta zbyt wielki, ale jest dobry i prosty w wykonaniu.http://wielkiezarcie.com/przepisy/se...ykiel-30019646

[Lanolinkaaa]

Ahoj.

Herbatko, obraz zachwyca. Będzie miał ramę, czy zostawiasz tak jak jest?

Sagi to cytat z ,,Wesela" Smarzowskiego. Gdy się bigosem zatruli 🙃



Dziś piękny dzień ale zostałam w domu bo sie goście zapowiedzieli.



Ann u Was to normalne przedsiębiorstwo przetwórcze 😆 lubicie drobiowe mieso to się Wam opłaca.

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Amita, no właśnie- jak wrażenia gości? Podoba im się jsk dom nabiera kształtów?

Cicha, no i dobrze, że Ci się udało kupić auto jakie chciałaś.

[saginata]

Hej,hej!
Jak patrzę na ten przepis z wielkiego żarcia to wydaje mi się,że sernik będzie suchy.2 budynie na 1 kg sera to za dużo-zwłaszcza,że masła i jajek jest mało. I temperatura 200 stopni to według mnie za wysoka na sernik.
To też zależy co kto lubi - czy ktoś lubi wilgotny sernik.
Ja tak na 1 kg twarogu daję 8 jaj i jedno masło.Albo pół masła i pół śmietany kremówki.Do tego 1 budyń ,1,5 szkl cukru pudru,aromat cytrynowy i pomarańczowy.
Na początek ucieram masło z cukrem i cukrem wanilinowym,dodaję po żółtku,następnie wrzucam ser,dodaję śmietanę,aromaty i budyń.Nie kręcę długo.Na końcu dodaję pianę i mieszam łyżką.Blaszkę wykładam kruchym ciastem lub herbatnikami-i na to kładę masę serową.Na spód piekarnika wstawiam blachę piekarnikową z wodą.Sernik piekę w temp 160-170 stopni.Czas jest różny-zależy z ilu kg go robię.Taki kilogramowy na pewno piekę godzinę lub ciut dłużej.Po upieczeniu uchylam piekarnik -po pół godziny szerzej -i studzę w piekarniku.

Lanolinko-byłam w kinie na tym Weselu-ale mi umknęło.Podobał mi się film.

[lenifa]

On nie jest suchy. Dzieci bardzo lubią. Ja dawniej też lubiłam. Dawniej bo teraz nie jem praktycznie nic z ciast. Mąz tez bardzo go lubi i znika bardzo szybko.