Wirtualna przyjaźń 6

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Jak się macie?

[Emmi123]

Cześć ja tak jeszcze z doskoku.


Miałam awarię komórki i postawiłam na nogi pół domu . Ale skoro mam serwis domowy (Junior, MM) to niech się nie lenią. Ja reaguję błyskawicznie, kiedy trzeba pomóc to tego samego oczekuję. Zburzyłam mit na temat mej wspaniałej osoby? Juniorowi dobrze zrobi jak raz wstanie przed 8.00. Mamy z nim problem, bo widzę, że się zawiesił. Wieloletni pociąg zwany ,,nauką konieczną" ciągnął go z automatu i jak się skończył, to stoi i nie ma pomysłu. Być może nadal jest zmęczony po intensywnym maratonie maturalnym, ale... Jeszcze w wakacje miał pęd do mnóstwa pomysłów. Mam nadzieję, że nie trafił w sieci ,,na przyjaciela", który mu do głowy nakład siedzenie w domu. Jest problem... Na razie obserwujemy.

Cyferko Lubię ten ekspres do kawy. Powiedź mi co dokładnie robicie? Jakaś zmiana aranżacji biura? Coś wspomniałaś ale ja niewiele zrozumiałam.

Dzień zapowiada się ładnie. Od rana świeci słońce. Wczoraj tu padało przez większość dni, w pracy TS też. U mnie (bliżej Warszawy) już ładna pogoda. Ciekawa ta przyroda i chmury. Byłyśmy wczoraj z TS w WM na zakupach. Nawet kupiłam sobie bluzeczkę, tylko ciekawa jestem czy zdążę ją jeszcze założyć, bo letnia, a ja niby chodzę nadal na krótki rękaw, ale już wybieram grubsze bluzeczki.


Dobrego dnia życzę

[Cyferkaa]

Hejka Emmi
Bardzo spodobał mi się Twój alarm w rodzinie
Tak właśnie i ja robię, zawsze jestem na zawołanie, niech
oni też będą i nie ma ZARAZ!
Szkoda Juniora, jak człowiek ma cel, obowiązki to jest inne nastawienie do życia.

------------------
W pracy u mnie posezonowa zmiana wystawek handlowych, tak to ujmę Chowanie jednego, wystawianie innego...
------------
Pogoda jeszcze smutna, szara i ponura.
Liczę na słońce

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:22 ----------

Dobrego dnia Emmi

[lenifa]

Emmi może porozmawiać z życzliwością jakie ma plany. Bo czasem plany to jedno a realizacja to drugie. Może być stres, że realizacja nie wygląda tak jak się zdawało.
Dla mnie po maturze to był ciężki moment. Postanowiłam iść na spokojnie do pracy w zawodzie i przemyśleć temat co robić dalej. Pierwszy tydzień chodzenia za pracą i klops. Nie chcą dziewczyny. Taki zawód, że chłopak się lepiej sprawdza, a z całą pewnościa nie pójdzie na macierzyński. Wtedy była w ogóle inna sytuacja na rynku pracy. Miałam zamiar dalej szukać w zawodzie, ale rodzice zaprotestowali, załatwili pierwsza lepszą robotę i wio) Nie wiem, może kasy wówczas brakowało, aby na spokojnie coś szukać w zawodzie. Nie było wtedy takich problemów ze znalezieniem w ogóle pracy. Tylko ta specyfika zawodu, że chłopaki mieli większe szanse. W każdym razie w UP podsuneli mi papierek do podpisania, że rezygnuję z wykonywania zawodu i tak sie potoczyło dalej przeróżniaście. W każdym razie geolog został referentem handlowym... Ten moment po szkole, moment między szkołą i pracą to jest też moment stresu trochę. Myślę że młodzi ludzie wymagają w tym momencie wsparcia i życzliwości. To bardzo trudny moment z wielu powodów. oczywiście że uważam że ważna jest jest samodzielność i fajnie jak ktos ogarniety i przebojowy. Ale ludzie, dzieci, młodzież mają różne charaktery i predyspozycje i nie zawsze to tak wygląda. I bywa różnie. U mnie jeden syn błyskawicznie znalazł sobie pracę, nawet przed maturą, a inny nie mógł zastarować. I w tym momencie naprawdę bardzo ważna jest wiarygodnośc i morale firmy. Nie chodzi o złapanie pracy byle gdzie. Nawet mimo ciężkich czasów. Bo przy przyjęciu do pracy nie tylko jest ważne co potrafi pracownik, ale co to za firma, co to za szef , co to za środowisko.

[Cyferkaa]

Hej Lenifko
Różne są sytuacje w życiu, czasami bierze się to co jest...
to wszystko zależy.
W naszych czasach młodości nic nie było na skróty, trzeba było sobie radzić i nikt nie dbał o naszą sferę emocjonalną.
Ale czasy się zmieniły.

[Emmi123]

Jeszcze raz cześć.
Wyskoczyło mi okienko bo ucznia nie ma. Miałam już biec do kolejnego ale ,, druga Ja,, zatrzymała mnie. Porobiłam zaległości.

Junior jest mocno wycofany i jeszcze zbuntowany. Może to zbuntowanie się zmienia, bo deklarował wyprowadzkę po maturze i jak nastał ten czas to ucichło. MM coś przebąkiwał ze ,,wygodniej z nami,,. Na pewno. Mam kumpelę, której syn po 35 roku życia pracy nie może znależć, bo ,,za stary" a nie pracował nigdzie tak na poważnie. Junior niby 19 lat ma ale...

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Kawałkami będzie...

Lenifa Ty być może jeszcze byłaś w tym systemie ,, obowiązkowj pracy dla wszystkich" bo było dużo zakładów państwowych. Ja kończąc szkołe już tego nie miałam. Pojawiły się zakłady prywatne. Niby państwowe zadłużaly państwo. Bzdury. I tak zadłużają głupki przy korycie rządowym a przy najmniej obywatele pracę by mięli. A pro po. W Norwegii ulgi dostają firmy jak zatrudniają swoich obywateli. Można? Można.

[Cyferkaa]

Emmi w takim razie czas na termosik


------------------
Wyszło słonko.

[Adazina]

Witajcie !!

Kawa nieco spóźniona, ale taka pyszna, że aż się uśmiecham.

[Cyferkaa]

Cześć Adusia
Dobrze spałaś?
Ja wczoraj padłam po 20, nie ma zlituj.
Już przestawiłam się na czas zimowy
Jak tylko słonko zajdzie, łóżko mnie porywa.
Ech, potem wybudzam się w nocy.
-----------------
Pani B zdrowa znoś "parkę"
Cieszę się z udanego zakupu.

[lenifa]

Emmi - Nie, nie było coś takie w onym czasie. Poszłam za presją, bo pomyślałam, faktycznie rodzice pracują ciężko, nas trójka dzieci wyrośnietych z lekka. Noż będzie może lepiej. Geologia poszła się szczypać, ale zostało takie hobby do dziś. Tzn jak najdę na jakis kamien to go podniosę i przytaskam do domu) Albo śledzę na necie wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi i jestem z tym na bieżąco

[Adazina]

Tak, spałam świetnie. Dzień zaczęłam nie od kawy, a od spełniania dobrego uczynku poza domem.
Teraz już wróciłam i kawkuję.

[Cyferkaa]

Adusia skoro tak, to kawa będzie wybitnie smakować
Dobro wraca
-----------
Cieplutko macie?
----------
Lenifko w tamtych czasach dziewczynkom bardzo ciężko było się dostać do szkoły na ten profil.
Pewnie niewiele Was było?
Ja w wyuczonym zawodzie pracowałam tylko 5 lat.
Niczego nie żałuję Do budżetówki nie było szans w owych czasach wrócić, trzeba było coś wymyślić.
Udało się

[lenifa]

Cyferko właśnie były same dziewczyny a chłopaków tylko kilku. Przynajmniej u mnie w klasie, Bo np były klasy wiertnicze, to tam byli sami chłopcy. No i koleżanki i koledzy z całej Polski, bo były tylko 2 takie szkoły? Była też klasa z Algierii. Szkoła już nie istnieje ale przy innym Technikum są klasy geologiczne.

[Adazina]

Emmi,
myślę sobie, że Junior potrzebuje czasu na odetchnięcie po bardzo intensywnym roku. Wy, jako wspaniali rodzice, zapewniacie mu to.
=====
Cyferuś,
dobro zawsze wraca. Całe życie jestem o tym przekonana. ❣️❣️
=====
Czy mamy ciepło? Z tym to różnie jest, bo sezon grzewczy jeszcze nie wystartował. Ale na klatkach schodowych wywieszono informację, żeby odkręcić wszystkie koryferowe zawory. Więc już niedługo zaczną grzać.

A pogodę mamy dzisiaj świetną. Młoda pani sąsiadka, z bloku obok, mocno rozebrana (bluzka bez ramiączek i szorty) opala się na balkonie.
Och... młodość...



---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Lenifko,
masz wyjątkowy zawód. Naprawdę, wyjątkowy i niezwykle ciekawy.

[Cyferkaa]

Lenifko pomyliłam się, myślałam o geodezji. Koleżanka jako jedyna była w klasie sami chłopcy.
Szkołę skończyła z wyróżnieniem, ale w zawodzie nie pracuje, jest zawodowym muzykiem, uczy w szkole muzycznej.
----------
Adusia pani sąsiadka łapie jeszcze witaminę D
----------
Weekend zapowiada się ciepły, może też poleżę na słoneczku.

[lenifa]

Niewiele sie pomyliłaś Cyferko bo u nas też była klasa geodezjna. W naszej mieliśmy geodezję ale w mniejszym zakresie. W każdym razie znam się troche na tych teodolitach i niwelatorach Mozna powiedzieć że umiem zrobic mapę jakbym potrzebowała. No ale fakty sa takie, że nigdy nie pracowałam w zawodzie. Zostało to tylko jako konik, hobby i rozrywka. Tak Adusia, geologia jest niezwykle ciekawa i jest bardzo szeroka nauką. Kochałam to i tak mi zostało. A wylądowałam w tej szkole, bo tak naprawdę to mnie więcej interesowała botanika, ale stanowczy protest rodziców, że mowy nie ma, abym zajmowała czymś tak zupełnie nikomu nie potrzebnym... No to sobie pomyślałam jak roślinki nie to może chociaż kamienie) też się im nie podobało ale załamali ręce i się poddali. I tak zostały mi te 2 głowne pasje i one w jakimś sensie sie uzupełniają i rozrywka na emeryturze W jakimś sensie jestem na bieżąco z sytuacja sejsmiczną ziemi) Codziennie to śledzę. Mam najczęściej w tle na kompie trzęsienia ziemi na świecie i kamerki z podglądem na wulkany.

[Cyferkaa]

Lenifko w takim razie niewiele straciłaś
---------
Dzień pędzi jak szalony, zaraz południe, a ja tyle mam jeszcze do zrobienia.

[Adazina]

Lenifko,
teodolit i niwelator. Znam oba. Jeden z nich, ale nie pamiętam który, zalega na naszym pawlaczu, jako wspomnienie z lat działalności zawodowej Emka.

[Lanolinkaaa]

Dzień dobry pięknym.paniom 🙂

Wchodzę od rana ale teraz mam chwilę by coś napisać. Znowu była ta jęczydupa nie wiem co mnie tak drażni to stękanie i tak jest lepsze od rzucania sztangą

Co ja to chciałam.. nakupilam majtek. Tak mi spadowala ta firma, że wyrzucam stare i dokupuję nowe, chyba mi już wystarczy

Kupiłam nawet w tych okropnym beowym kolorze, to tak pod białà sukienkę.

Tych próbek perfum też dokupiłam ale jednak nic mi nie podeszło, wypsikam po domu. Z tej pierwszej paryii co kupowałam jeden zapach mi najbardziej się podoba i jego sobie kupię , już nie będę testować w nieskończoność.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Sen...lubię spać, wolę położyć się wcześniej niż później. Dziś w nocy podłogówka się włączyła, chyba trzeba już okna na noc zamykać bo zimno wchodzi

No nic,to chyba jesień

[lenifa]

Ada ten na obrazku to niwelator. Jest prostszy w sumie. Ja w sumie wolałam go, w teodolicie się więcej gubiłam. Tyle, ze ja się tym zajmowałam pół wieku temu. Wiele rzeczy się zaciera w pamięci. Mieliśmy dużo praktyk w terenie i na przeróżniastych miejscach. Byłam w koplaniach różnych, kamieniołomach, na wiertniach, w laboratoriach . Niektóre z tych miejsc już nie istnieją. Choćby kopalnia cynku i ołowiu. Byłam tam pod ziemią. A teraz powstaje pojezierze olkuskie...

Lanolinko ja z zakupami muszę poczekać jeszcze tydzień. Czyli do memerytury.
Z majtkami, zresztą z biustonoszami też i w ogóle z bielizną, to jest taki problem, że wszędzie temat jest traktowany po macoszemu. I albo są to rzeczy modne drogie, firmowe i niekoniecznie dobre, najczeście sztuczne, albo majciochy dla babków i wielka pustka, chyba że akurat się trafi jakiś rzut bielizny bawełnianej co jest do wytrzymania.

[Lanolinkaaa]

Lenifo, ja uważam.sztucxne materiały za lepsze jeśli chodzi o bieliznę czy koszulki sportowe Nie zatrzymują wody czy potu,szybko schną.

[lenifa]

Lanolinko trzymam się natury Na ile się tylko da

[Lanolinkaaa]

Lenifo a masz może lniane skarpety? Widziałam reklamę i mnie zaciekawiły

[lenifa]

Lanolinko nie spotkałam się z takimi, nie mam. Ale czasem trafiałam na całkowicie bawełniane. Zwłaszcza w Niemczech, sprzedawali je jako skarpety pracownicze Tak dla lekarzy pielegniarek. Są bardzo fajne, ale faktycznie robią się takie bransoletki , czyli zwijają się. Więc nie za bardzo nadają się na wyjścia. Łatwo też je wykończyć noszeniem. Wycierają się. Zostały mi jeszcze tylko 2 pary takich. Używam na po domu. Dla mnie skarpetki są badzo ważne. Bo raz w ogóle nie mogę nosić typowych rajtek i pończoszanych podkolanówek , bo mam uczulenie. Latem pół biedy, ale jesienią czy zimą trzeba coś na siebie ubrać. Bawełniane getry też stały sie moją codziennością. Unikam sztuczności jak ognia.

[Emmi123]

Piąteczek





Szkoda, że tak czcionki nie da się wybrać wielkości obrazka.


W okolicach 6.00 robi się u mnie dzień. W nocy chyba znów padało.


Lanolinka Twoja ulubiona pogoda jest u mnie. W nocy pada, w dzień świeci słonko


A tak to zakończyłam antybiotyk. I to zakończyłam go z przytupem, bo za późno zaalarmował mnie organizm i wzięłam nie swój antybiotyk. Nazwa się zgadzała, ale wartość siły nie. Skutki uboczne przechowywania lekarstw po ich nie zjedzeniu . Miałam kilka opakowań, nie zapisałam sobie kiedy mi się ma skończyć, ciężka sprawa, bo codzienność nie zawsze dawała mi możliwość wzięcia o danej porze, ani nawet 3 razy, bo musiałabym się budzić w nocy. Więc... Czuję się dobrze, chociaż trochę się bałam o kolano. Nie pamiętam czy Wam pisałam, być może ten antybiotyk źle działał na moje kolana Sama z siebie podjęłam akcję samozwańczą i zaczęłam brać lek, który dostałam niegdyś na kolano i pomogło, nic wielkiego, odbudowywanie chrząstki, tyle, że za dobrze na składzie leków się nie znam i nie jestem pewna, czy nie walnęłam jakiejś dawki na wątrobę. Ogólnie mam ją zdrową, myślę, że taki chwilowy dyskomfor przetrwa . Od razu napiszę, że jestem od dziecka antybiotykowa, jak by to rzec antybiotykowe pokolenie i raczej jestem już na niego skazana do końca życia.

---------- Dopisano o 06:47 ---------- Poprzedni post napisano o 06:33 ----------

Lenifa Ja też majtki tylko bawełniane. Raz jeden skusiłam się na jakieś ,,modne" owszem przemiłe były w dotyku skóry, ale nie oddychały i doprowadziły w zaskakująco szybkim czasie do poważnych problemów skórnych.

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:47 ----------

Adi Dojeżdżające koleżanki z pracy narzekają, że mają problem z ubraniem się. Wiadomo zostaje ,,na cebulkę". Rano jest chłodno, potem robi się ciepło. Gorąco jest w klasach nawet przy uchylonych oknach, mimo, że jeszcze nie ma grzania. I ciężko się ubrać.


Cyferko termosik się przydaje. Nie wiedziałam, że też robicie wystawki.

[Adazina]

Witajcie !!

Tak, jest piąteczek.

Emmi,
niektóre obrazki są faktycznie bardzo duże. Mnie kiedyś wręcz przeraziły. Dobrze pamiętam, że to były czekoladki.

[Cyferkaa]

Dzień doberek

[Adazina]

Emmi,
antybiotykowe pokolenie, bardzo dobrze to ujęłaś. Jestem takim właśnie dzieckiem. Od 1967 r wiecznie na antybiotykach. Ale to nie wszystko. Oprócz antybiotyków, to jeszcze sterydy. Ech, bez nich nie dałabym rady. A one to dopiero "rypią" biedny organizm.



Powiem Wam Babeczki, że w połowie października rozstrzygnie się czy znowu będę musiała przejść serię zastrzyków dostawowych. Mam nadzieję, że jednak nie i że być może zabiegi te przesunięte będą na wiosnę przyszłego roku.
Obecnie biorę silniejszy niż dotąd kolagen oraz podpieram się lekiem przeciwbólowo/przeciwzapalnym. Nie jest źle, czyli bóle owszem są, ale takie do wytrzymania. Sztywność stawów też wyraźnie zmniejszona.

[Cyferkaa]

Emmi przyjemnego dnia w pracy
Znowu tydzień zleciał nie wiadomo kiedy.
3 tygodnie po wakacjach
Emmi strasznie długa ta Twoja kuracja antybiotykowa, pozdrawiam wątrobę oby dała radę.
-----------------
Adusia wyspałaś się?
Co dzisiaj porabiasz?

[Adazina]

Cyferuś,
jak dobrze, że jesteś...!!

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Cyfereńko,
spałam jak niemowlaczek.

Co porabiam?
Teraz kawusia i nasze spotkanie. Później, być może, do Jyska pojadę. W necie widziałam, że mają tam fajny (ach, jaki bardzo puszysty!) kocyk, w zupełnie przystępnej cenie. Przydałby mi się takowy, bo dalej u nas nie grzeją.
Pojadę, wezmę do ręki i ocenię, czy faktycznie taki milusi.