Zagroda babuszki cz.6

[herbatka99]

Ja w dzieciństwie czytałam nałogowo. Bardzo dużo. Oczywiście tylko z biblioteki. W domu mieluśmy trochę książek, mama kupowała takie lektury jak: Pan Tadeusz ,W pustyni i w puszczy. Inne klasyki. Co tam można było w księgarni kupić.
Ale nie było tego dużo. Tylko biblioteka. Nieraz myślę że w dzieciństwie i młodości przeczytałam cały życiowy przydział książek. Teraz mało czytam. Głupi internet podczytuję. Ale już od jakiegoś czasu myślę że czas z tym skończyć.I wrócić do książki. Nieraz nawet zaczynałam jakiś kryminał na stronie do czytania. 35 zł miesięcznie. Ale takie bzdety tam publikują. Kryminały tych polskich autorów co teraz modni okropne. Manieryczne i udające coś tam. Jakby nie w Polsce to było.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

Coś potem napiszę, boję się że mi skasuje, więc po trochu wysyłam

[Emmi123]

Herbatko Coś w tym jest o czym napisałaś z tym czytaniem. Jakiś czas temu przerwałam czytanie wiele książek i raczej do nich nie wrócę.

Podłoga wyschła, to można coś podziałać. 11.00. Odkąd siadłam z rana tak siedzę z małymi przerwami na drobne sprawy. Zjadłam jajecznicę. MM zrobił .


Wzrosło do 9 na plusie. Świeci słonko. Ptaki trelują, słyszę je zza zamkniętego okna. MM słyszę tłukącego się w kotłowni. Nie wiem co on tam robi i z czym walczy. Oby beton na podłodze w kotłowni wytrzymał

[lenifa]

Książki dotknęła moda. To ta pani z silikonem pod policzkami Trochę wiem jak to funkcjonuje. Moda dotyka co jakiś czas jakiejś dziedziny zycia i wtedy jest upadeck Potem różnie w czasie podnosi się odbija się z dna, staje się modna i znów upadeck) Skąd się biora one upadki? Kiedy coś zaczyna mieć pewnego rodzaju prestiż i staje się atrakcyjne w jakimś sensie, to każdy chce, a jak każdy chce to normalne że zostaje rozszarpane, a jak coś jest rozszarpane to się musi pozbierać To dotyczy absolutnie wszystkiego. Taką mam koncepcje. I jak tak spojrzycie wstecz, na to co było modne albo prestiżowe to z całą pewnością to zauważycie. To się zmienia w czasie i to jest sinosuida.

[Emmi123]

Cicha Hop ! Hop!!

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

U ,,Sąsiadek" rozmawiamy o awaryjnych dodatkowych kontaktach w sieci aby się odnaleźć. I tak zastanawiam się...
Imegan Ma ktoś z Tobą jakiś kontakt poza wizażem?

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Lenifa Możemy myśleć podobnie. Z moich obserwacji wynika, że coś modnego, nagle znajduje się w centrum możliwości szybkiego zarobku i jest powielane albo i fałszowane, wielu osobom to nie przeszkadza. Następuje zalanie towarem, przez co przestaje być atrakcyjne i moda gaśnie. Z czytaniem książek (papierowych, niepapierowych) jest jakoś inaczej. To jak z forami społecznościowymi, które zostały wyparte przez blogi osobiste, potem stronki ze zdjęciami/filmikami z krótkim tekstem. Do rozwiniętych form sms-owych ze zdjęciami. Widzę w pociągach, jak ten kciuk czy inny paluszek przesuwa coś na komórce, sekunda zatrzymania i dalej leci. Podejrzewam, że zapytać się co widziała ta osoba, to by była cisza. To raczej podświadomość/mózg się bawi a nie sam człowiek.

[lenifa]

W jakims sensie z ksiązkami nie jest inaczej. Może to że wydawnictwa usiłując oszczędzać publikują stare rzeczy na których nie ma już praw autorskich. Innego typu działaniem są praktyki wobec współczesnych autorów. Ale nie będę się wypowiadać w konkretach. W każdym razie są to różnego rodzaju zjawiska. Nie mniej ja tego nie naprawię Nie mówię że wszędzie tak jest. Może są takie co mają pewne zasady. Nie znam wszystkich. Jak w każdym biznesie zysk jest ponad wartość.

Ja widzę tych ludzi z nosami w komórkach. Taki mem był kiedyś, wylazł mi na fb. Mama robot siedzi z dzieckiem robotem na ławce. Mama robot czyta książkę a dziecko robot bawi sie jakąś zabawką, a alejką idzie szary tłum ludzi z nosami w komórkach

[Emmi123]

Czytanie książek dawniej było formą rozwijania inteligencji i możliwości rozmowy na ,,inteligentny" temat. Czytało się książki na głos w określonych grupach. Potem czytało się określone pozycje aby móc o nich rozmawiać. Pojawienie się audycji radiowych i seriali telewizyjnych, które również stały się możliwością do rozmów towarzyskich, jednak nie wpłynęły znacząco na poczytność książek. Może dlatego, że te wszystkie ,,pozycje kulturalne" były na jakimś poziomie i przekazywały dobre wartości. Wiadomo, były też w obiegu i inne, również cieszące się popularnością ale bardziej dla śmiechu i żartu. Obecnie samowolka w Internecie, gdzie wszystko można opublikować, napisać. Nawet największy kicz i bzdurę przyciągnęło niewiarygodnie szybko, rzeszę ludzi w różnym wieku. Chodzi mi o to, że czytanie książek jest od stuleci i jest czymś stałym, a mimo to upada. Wiem, że znacząco przyczynił się do tego postęp i nowe możliwości jakie mają ludzie, ale mimo wszystko jest to jakieś dziwne dla mnie. W ślad za tym idą muzea, skanseny, które też zaczynają przemijać na rzecz życia ,,tu i teraz". Ludzi przestaje interesować ,,przeszłość". Zaczynają powstawać parki rozrywki, które mają zaspokoić chwilowe emocje. Zauważam, że ten trend bierze się z ,,nudzę się" czyli ciągłej potrzeby otrzymywania bodźców, jakie daje świat cyfrowy. Pokuszę się o stwierdzenie, że odkąd jest świat cyfrowy to mózg rządzi człowiekiem. Wiadomo, że robi mnóstwo operacji sam z siebie, ale dawniej to człowiek decydował o sobie i dawał impuls mózgowi. Dziś mózg pragnący tylko świata cyfrowego, który jest mu bliski i nie wymaga aż tylu czynności fizycznych, narzuca niczym narkotyk jak największego kontaktu z Internetem. A poza nim , ciągłej atrakcyjności życia czyli bodźców.

[Emmi123]

Niedzielne dzień dobry


Georgusvor Witaj . Mam wrażenie, że to jakaś reklama, ale lepiej użyć tłumacza google. Hi . I have a feeling this is some kind of advertisement, but please use Google Translate.

---------- Dopisano o 06:41 ---------- Poprzedni post napisano o 06:37 ----------

Szósta z minutami byłam na nogach i krótki czas potem przy piecu. Pod wieczór napaliliśmy, na noc dorzuciliśmy i nawet trzymało do rana. Więc korzystając, że piec jeszcze pali dorzuciłam kolejne. Węgiel przyjechał nam wczoraj. Zobaczymy jaka będzie zima. A jak u Was z ogrzewaniem?


Ciekawa jestem co udało się Amicie zdziałać. Mam nadzieję, że wszystko u niej w porządku.


Napiszę jeszcze, że wczoraj napisała do mnie Cicha . Okazuje się, że też ma problem z wejściem tutaj. Będzie próbować ze zmianą przeglądarki. Pokazuje jej się błąd 500 coś.

[lenifa]

Myślę, że to jakiś bot wirusowy raczej. Oraz teraz na tym się już nie znam.

[Emmi123]

Lenifo Witaj ranny ptaszku Domownicy śpią? Możesz mieć rację, bo w tej dziwacznej wiadomości jest zaproszenie aby w coś wejść. Nigdy nie wchodzę. Mam nadzieję, że Admin i moderatorzy sobie poradzą z tym atakiem. Jak by co to chętnie pomogę .


U mnie już dzień. Popijam poranną herbatę.
Ciepło jest. Tak trochę tropikalnie. Czułam wilgoć a zarazem ciepło. Wyskoczyłam po opał w samej bluzie i było cieplutko. W ogrodzie wszystko też spało.

[lenifa]

U mnie to jest tylko pokazujący się bełkot. W pierwszym momencie myślałam, że komuś dziecko usiadło do kompa i sobie klika jak mu podleci. No ale nie. Dziecko by nie pisało wyraźnych slów. Domena ru też wskazuje na kraj.
Ja też przy herbatce. Domownicy śpią.
A ja właśnie odkryłam sobie profil na yt, który muszę zgłębić. Na razie obejrzałam jeden film. Nie mam jeszcze zdania, ale zapowiada sie interesująco. Młody człowiek to prowadzi. No zobaczymy. Póki co widzę, że ma orientacje w biochemii ludzkiego organizmu, a ponieważ obraca się też wokół moich problemów z brzuchem i moich poglądów o ważności witamin i mikroelementów i żywienia to zamierzam niedziele spędzić na rozgryzaniu o czym on mówi dokładnie. To jest 60 filmików z dwóch lat. Na szczęście krótkie. Tak ok 10 minutowe. No ale zajęcie na dziś będzie. Tym bardziej, że filmy nie oglądam ot jak leci, tylko sprawdzam na badaniach czy ma sens to co ktoś mówi. Czasem spostrzeżenia różnych ludzi są bardziej odkrywcze niż naukowców. I takie mam plany...

[Cicha7222]

Jestem wzięłam wersję na komputer. U mnie słonecznie ale nadal zimno. Tamto to jakiś bot, nic nie klikajcie.

[Emmi123]

Cicha Udało się, super.

Pamiętajmy, że mamy jeszcze NetKobiety i tam regularnie zaglądam, jakby ktoś napisał.

-----------------------
Nie wiem czego chce to coś co do nas pisze i po co głowę nam zawraca, śmiecąc nam, ale... cóż...


U nas w planach wypad do lasu na grzyby. Ja bym chciała jakieś fajne zdjęcia porobić.

[Imegan]

Hejka
Moje samopoczucie dalej byle jakie.
Zastanawiam się czy to nie próba wynurzenia zagrody.Dziwna akcja zaczęła się po tym jak było stwierdzenie ,że coraz mniej wpisów na zagrodzie i teraz ten bot .Weszłam nawet w ikonkę ,,zgłoś,,,ale tam trzeba mieć jakieś uprawnienia do zgłaszania .Trochę mi to akcja z kafeterii zalatuje.No ale to moje przemyślenia,a ja jestem raczej z tych podejrzliwych.
Dziś duszona karkówkę na obiad robię.Jeszcze tylko z jakimi dodatkami to muszę sprecyzować.

[Emmi123]

Imegan Czas pokaże. Jak się czujesz? Zawroty ustały? Nic ostatnio nie wspomniałaś? Ponawiam pytanie, czy ktoś ma jakieś jeszcze inne namiary na kontakt prywatny. Warto zabezpieczyć się, bo znów coś się dzieje. Jak to mówią... przezorny zawsze ubezpieczony. Jak nie, to dobrze by było, gdybyś podała wybranej osobie z nas jakiś kontakt do siebie.

Na grzybach byłam, po lesie pospacerowałam. Nie pamiętam gdzie rozmawiałam z Lenifą na temat spacerów po lesie i po łące, to potwierdzić mogę z całą pewnością, że po lesie łazić nie lubię Jestem zbieraczem a nie wędrowcem. Wędrowiec lubi łazikować i zapamiętać gdzie co rośnie, zerwie coś tam i idzie dalej. Zbieracz znajduje miejsce i lubi zbierać i często nie ruszy się, póki nie zbierze wszystkiego . I tak oto nie mam problemu z obrywaniem aronii z krzaków, chociaż w tym roku nie miałam na to czasu i wysłałam młodzież, ale lubię. Lubię łazić po lesie, jak jest dużo grzybów i raz dwa je znajduję. Łażenie, dla samego łażenia mnie irytuje. Ja już wróciłam, MM jeszcze został. Ma oblecieć dokładnie miejsce, gdzie znajdowaliśmy grzyby (nie pytajcie jakie, już zapomniałam) . Dla mnie zdecydowanie ich za mało rośnie. Ale pół koszyka znów się uzbierało. Za to zachwycały mnie muchomory. Jeszcze małe, jeszcze nierozwinięte ale śliczne

[lenifa]

"To je muchozol" Taka substancja co truła muchy. Muchy od niej padały, ale też w trochę dłuższym czasie padali ci co te muchy fukali tym muchozolem Najlepiej wyszedł na tym sprzedawca muchozoli, ale w sensie w kasie, bo w sumieniu to nie całkiem. Tak mi się pokojarzyły te botowe posty.

[Emmi123]

Lenifo Olej to. Pani Admin przyjdzie to uporządkuje wszystko. U ,,Sąsiadek" też coś takiego wpadło i usunięte . Co dziś jadłaś?


Cicha Widzę Cię. I jak wszystko działa?

[lenifa]

Emmi. 2 jajecznicę, Troche białego sera, a teraz makrelę.

[Imegan]

Emmi zawroty są jeszcze intensywniejsze.Juz wiem ,że stres to nasila.Zrodlo stresu robi co może ,żeby kortyzol był na jak najwyższym poziomie.Musialam w poprzednich życiach nieźle nawijać,że teraz mam taką a nie inną karmę.
Moje dane kontaktowe zostawiłam kiedyś na Eko.Nie pamiętam czy numer telefonu wciąż tam jest.Na pewno był,bo lata temu Cebulka do mnie zadzwoniła.A tak to na FB i mesengerze mam w znajomych Annorl, Amitę, Żyjącą Marzeniami.
Odnośnie muchomora czerwonego to on tylko usypia,nie zabija.Kiedys robiło się wywar z muchomora i nasaczalo szmatkę.Muchy ja obsiadaly i padały.Trzeba je było dość szybko pozamiatać i wyrzucić z domu,bo po jakimś czasie budziły się.Muchozol zaś to już zwykła chemia zagazowująca.Nie używam jej od bardzo dawna.Wole klepkę i klepanie do ostatniej.

[Cicha7222]

Emmi tak działa

[Emmi123]

Dzień dobry


Uwielbiam jak się budzi dzień. Z taką myślą schodziłam na dół, patrząc przez mijane okna na świt.


Cicha I co zrobiłaś, że zaczęło działać?


Imegan Super, że jest kontakt. A Eko jest już chyba tylko technicznie, bo ludki przeszły na inną formę komunikowania się i raczej samo forum już jest nieaktywne. Nawet nie zawsze da się do niego wejść.


Lenifa Ja też lubię makrelę, dość często ją jemy. Ostatnio trafiłam na śledzia atlantyckiego, mowa o wędzonych rybach. To nawet nam smakował. My ogólnie lubimy ryby, a od jakiegoś czasu zjadamy ich więcej.


Lanolinka I jak tam? Widziałam Cię na forum ale nic nie napisałaś.

[lenifa]

No to mamy... nazywam to wirusowe zapalenie opon Mam na myśli to Georg-cuśtam Może ktoś nam pomoże?

[Cyferkaa]

Hejka ja przyszłam w odsiecz
Chodź no tu Georg
Ato zaraza jedna.

[Lanolinkaaa]

Pisałam U dziewczyn, że dalej mi nie chodzi wersja na telefon. Ta na komputer jest mi niewygodna.
Cicha widziałaś rolnika?
Oj biedne te dziewczyny, jak ich krowa ogonem machnie to będą uciekać. Co innego uprawy a co innego hodowle.

[Cicha7222]

Emmi włączyłam wersję na komputer na telefonie. Inaczej nie działa. Lanolinko pewnie że oglądałam

[Emmi123]

Dobrze, że jakoś udaje Wam się wejść. Nie znam się to niewiele mogę doradzić.

[Emmi123]

Dzień dobry
Od rana wróblowate pięknie trelują. To jest ten czas, kiedy znów wychodzą na plan pierwszy i nie sposób ich nie zauważyć. Wierni przyjaciele, którzy są z nami o każdej porze roku.


Dobrego dnia życzę wszystkim

[lenifa]

Emmi, też rozmyślałam rankiem o ptaszkach. O ptaszku georguscostam nie rozmyślałam, a może powinnam. Zawsze mi żal osobliwości co one boty stawiaja. Toż to musi być okropna jakaś samotność czy coś, aby boty hodowaćzamiast mieć spotkania z ptaszkami pierwszego stopnia.

[Lanolinkaaa]

Georginia a ty oglądasz rolnika? 😁

[Emmi123]

Witanko
Właśnie skończyłam pracę w domu... chyba... - to taki sarkazm, bo my ,,specjalni" nigdy pracy nie kończymy. Myślę sobie, że wiele zawodów tak ma, że ciągle z tyłu głowy coś tam się kręci.


Ja bym proponowała ów obiekt olewać. Nie wiem czemu nadal to trwa.
U mnie dość ładna pogoda, słoneczna. Aż chciałoby się coś porobić, a tu papierologia. Ale teraz muszę wyjść na dwór i załatwić kilka spraw na podwórzu.

[herbatka99]

Marnie teraz się pisze. Co ja dzisiaj robiłam ,tak się zastanawiam. Przebąkałam dzień. Wieczorem chciało mi się coś słodkiego, zrobiłam Brownie na patelni. Potem polałam pilewą czekoladową ,z dodatkiem soli. Taką miałam czekoladę,
Wyszło bardzo dobre.Na obiad zupa pomidorowa z kluskami niby kładzionymi, ale przez durszlak do klusek. Takie duże dziurki ma ,żeby ciasto się przelewało, prosto do zupy
Na kaczce ,a raczej szkielecie. Potem naleśniki z dżemem 🥰bo po zupie zaraz człowiek głodny.
Wczoraj machnęłam ,czyli uszyłam podkoszulek do spania.
Kiedyś kupiłam na Olx 12 kg dzianiny bawełnianej, trochę takie resztki ale duże bo szyć można spodnie i bluzę .piżamowe.
Mam jeszcze dużo.
Więc co jakiś czas szyję coś. Trochę niezbyt dokładnie ,ale to do spania. Nikt nie ogląda.
Wcale nie patrzę na tego bota co się wpycha. Georgina ,czy jakoś tak.