Samotne Mamusie-zapraszam

[dorbar]

Mukaa dziękuje za tego linka tylko powiem Ci szczerze, że mój angielski nie jest na tyle dobry bym dobrze rozumiała o co tam chodzi. Czy Ty dobrze to rozumiesz? Może powinnam barzdiej przysiąść i poczytać, ale narazie co usiąde do kompa to moja mała się budzi i chce cyca

[mukaa]

co do przedszkola - to niedaleko moich rodziców przyjmują na stoprocent dzieci 2,5 letnie - no tylko właśnie pieluch już nosić nie mogą
u nas "odstawianie' pieluch bardzo kiepsko idzie! ale jak przysiądziemy do tego to pewnie długo nie zajmie
jeść - sam już je - gęste kaszki łyżeczką, to co sobie poradzić nie umie to rękami, problem jest tylkko z zupą
z mową to jeszcze krucho - no ale przecież ponad pół roku ma czas żeby się nauczyć mówić o swoich potrzebach, a taki brzdąc to się rozwija dosłownie z dnia na dzień

tak czy siak będę próbować - bo nie chcę być wiecznie zależna od matki - finansowo i na dodatek jeszcze w sprawie opieki nad dzieckiem


dorbar mój angielski też nie za dobry - choć jak coś jest napisane to raczej rozumiem, tyle że tej strony (tak szczerze) nie miałam kiedy solidniej przeczytać
wiem tylko że jeśli jestem za granicą to mi to nie rpzysługuje, ale ja teraz staram się o uznanie wyroku w uk - i wtedy ten polski będzie tam prawomocny i mam nadzieję że dorwą chama


ewelinka - chcesz "zataić" że masz dziecko? z tego co wiem to na dobrą sprawę pracodawca nie ma prawa pytać o twoje życie osobiste - ani o to czy masz męża albo dziecko, nawet o to czy je planujesz.


Tak w ogóle to praca moja super jest dizeń szybko leci, dopieszczona zostaję no i nawet to wstawania na 7 rano nie jest jakieś zabójcze

[anulciak85]

Tez mi sie taka praca marzy...

[wisienka_com]

Napisane przez anulciak85

Ktos w spomnial o tym ze przy zapisie do przedszkola rodzice wpisuja ze samotnie wychowuja dziecko ale to i tak trzeba udokumentowac wyrokiem z sadu na slowo nikt nie uwierzy.

mój Synek został przyjęty do przedszkola właśnie dla tego, że go samotnie wychowuje
musiałam tylko napisać oświadczenie, żadnych papierków z sądu
z reszta nawet nie miałabym co przynieść bo żadnej rozprawy nigdy nie było...
tylko, że mój Synek ma moje nazwisko nie wiem czy to ma jakieś znaczenie

[anulciak85]

Ma i to duze tylko ze liczy sie twoj stan cywilny bo po slubie moglas zostac przy swoim nazwisku

[balckangel]

ja tez jestem samotna matka. mam tylko na tyle ciezka sytuacje że mam nie skonczona szkole srednia. ale wykonalam skok na gleboko wode, wynoslam sie z domu w ktorym nie czula sie zbyt dobrze i mieszkam w miescie sama. pracuje. maly ma nianie zalatwiona po znjaomosci i chodze do szkoly zaocznej. ale... duzo tego latania i jestem juz bardzo zmeczona. boje sie zenie dlugpo tak dam rade. ciagle bore jakies leki zeby sie mniej denerwowoac. bo wcaz jest ocs,jak nie praca, to ojcec dziecka ai tak w kolko. czy ktoras was nie wie czy mam prawo do jakis zapomog? bylabym bardzo wdzieczna za informacje na PW.podziwiam was wszystkie bo wiem jak jest ciezko. ale wiem tez patrzac na to wszysto ze mamy duzo silniejsza psychike niz mezczyzni.pozdrawiam wszystwkie mamusie

[kasiura]

moje dziecko tez ma moje nazwisko, ja jestem panna, no ale to nie jest wazne dla pan ze zlobkow w krakowie... same sie skarza ze ludzie oszukuja i wszyscy udaja samotnych, wiec czemu tego nie sprawdzaja???

[toolos]

Czesc super mamuski
Ja jak zwykle zjawiam sie na momencik, i duzo waszych wypowiedzi nie przeczytalam, nie bede pisac ze nadrobie bo nie wiem sama czy to uczynie, jestem strasznie zabiegana, w pracy duzo papierkowej roboty, czasami zostaje sie po godzinach, jeszcze niebawem mnie czeka obrona mgr a uczyc tez sie nie chce no i zajecie sie malym tez mnie oczywiscie pochalnia, wiec same rozumiec
a i musze sie pochwalic, ze u mnie w sprawach sercowych w dalszym ciagu cudownie, przecudownie az! lepiej wymarzyc sobie nie moglam...jestesmy wszyscy razem szczesliwi, co prawda rodzice M...jeszcze nie wiedza ze mam dziecko i czujemy ze ciazko to przejda, sa bardzo koscielni tradycyjni itd, no ale stwierdzilismy ze powiemy im w odpowiednim czasi jak sie do mnie bardziej przekonaja, bylismy ostatnio na tydzienw zakopanym i spedzilismy niezapomniane chwile, mamy tez wobec siebie wieksze plany ale z ustalaniem powazniejszej daty bedziemy rozmawiac 1szego stycznia 2009
Kochane zycze Wam napotkania na swojej drodze zycia rowniez tak cudownego Pana, jaki mi sie trafil. a moja mam tez w nim zakochana jakas ciagle o nim mowidajcie sobie czasu a na pewno zjawi sie ten wspanialy...pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, i buziaczki dla Waszych malenstw tych malych i tych wiekszych

[mukaa]

gratulacje! super że trafiłaś na porządnego faceta!

ja to na dobrą sprawę nie mam gdzie kogo poznać - na studiach same baby, w pracy same baby, w piaskownicy same baby... No chyba że się jakiś napatoczy w autobusie albo w biedronce na zakupach

Mam już 2 tygodnie pracy za sobą - a czuję się jakby to był dzień pierwszy - tak szybko mi zleciało! dziś mieliśmy "wycieczkę" do kościoła a potem ... na ulicę żeby dzieci ćwiczyły praktycznie bezpieczne przechodzenie na drugą stronę

Dobra idę do Ancymonka pomęczyć go trochę

[kasiura]

"gratulacje! super że trafiłaś na porządnego faceta!

ja to na dobrą sprawę nie mam gdzie kogo poznać - na studiach same baby, w pracy same baby, w piaskownicy same baby... No chyba że się jakiś napatoczy w autobusie albo w biedronce na zakupach "

jak bym widziala siebie)))) z tym ze autobusem nie jezdze bo z wozkiem ciezko, w spozywczaku...no same baby

[toolos]

Kobietki ja moja milosc poznalam przez internet, zarejestrowalam sie na stronce no i tam sie 'napotkalismy' tez nie mialam czasu by gdzies wyjsc tym bardziej gdzies kogos poznac...
mieszkamy 100km od siebie, jak na razie dojezdzamy, jutro jade ja
ale planujemy to zmienic w przyszlym roku, pozdrawiam

[maladT]

toolos podaj na pw adres portalu gdzie znaleźć fajnego faceta... moja miłosc była tez poznana przez internet... a potem po poł roku sie spotkalismy i bylismy razem...krótko bo potem M zepsuł mi mój sielankowy związek

[mukaa]

Napisane przez kasiura

jak bym widziala siebie)))) z tym ze autobusem nie jezdze bo z wozkiem ciezko, w spozywczaku...no same baby

dobre i w sumie prawdziwe hahaha

a w autobusie do pracy przynajmniej byłoby wiadomo że się nie obija

toolos - miałam też czas że się rejestrowałam wręcz na wszystkie portale i... nic! jedyne jak ktoś się odezwał to zboczuch jakiś

chyba poczekam aż antek 18 skończy i wtedy zajmę się sobą

idę zaraz z Antonio na lekcję pokazową angielskeigo dla maluchów (tą całą helen doron)
oczywiście i tak go nie zapiszę bo po pierwsze drogo, po drugie zaraz po mojej pracy więc bym nie zdążyła po niego pojechać
ale ciekawość mnie zżera jak to wygląda i zgapię sobie zabawy szkoda że u mnie nie ma miejsca gdzie takie maluszki jak antek mogłyby się spotkać i pobawić razem
teraz niby są piaskownice (choć ja to mam pecha i jak idę to albo same duże dzieci albo pustki - a antek tak lubi towarzystwo rówieśników!) ale zimą to już nie wiem gdzie dzieci szukać hehe


w uk jest pełno różnych zajęć dla mam z dzieciakami - i to często za darmo
matki mogą sobie pogadać, dzieci pobawić się i jeszcze w międzyczasie jakiś tzw specjalista mówi o np odżywianiu dzieci czy o tym jak jeszcze można się z nimi bawić
brakuje mi tu czegoś takiego w polsce

i szkoda że antkowe koleżanki tak daleko mieszkają! jak je na zdjęciu widzi to aż piszczy!

[maladT]

Mukka wlaśnie tego się obawiam że tu gdzie mieszkam (wieś ) moja młoda nie będzie miała kontaktu z rówieśnikami... heh nawet z dziećmi nie bardzo bo z kim... mam nadzieję, że za jakieś 3 lata uda mi się wyrwać od rodzinki bo inaczej bede miała dzikie dziecko... antyspołeczne

[kasiura]

ja mieszkam w krakowie wiec nie powinnam narzekac, ale jak juz mowilam na zlobek nie ma szans, w rodzinie nie ma dzieci, znajomi tez nie maja i moja mala jest dzikusem...
ciekawia ja dzieci ale jak podejda i niedajboze dotkną to jest straszna afera i płacz...

jej najlepsi kumple to nasze dwa koty

ale narzekam na wyrost, w przyszlosci bede ja wciskac do dzieci w piaskownicy

[mukaa]

Antek prawie całe wakacje spędził z rówieśniczką i na prawdę świetnie im razem było! Może nie potrafią się razem bawić, ale razem biegali, karmili się, świat podziwiali, zadawalili się swoją obecnością na tyle, że rano my-mamy mogłyśmy dłużej pospać

A tutaj...
niby są jakieś dzieciaki, ale rzadko trafiam na rówieśników Antka, a jak już to jednokrotnie, czyli zaprzyjaźnić się nie zdążą ani poznać siebie. Nim zdążą się do siebie dostroić to już trzeba do domu iść. Poza tym niektóre mamy takie nadwrażliwe - same z dzieckiem się bawią żeby tylko jakieś inne do ich potomstwa nie doszło.

Cieszę się, że od przyszłego roku będzie w przedszkolu (mam nadziejęhehehe) bo tam zaspokoi swój głód rówieśników Na razie musi się zadowolić starszymi kuzynami (jakoś 7 i 9 lat) - oj jak z nimi gania!! Dziś z latawce puszczał - i właśnie sobie śpi bo się tak nalatał że padł w domu

a ja zabrałam się za czytanie książek do mojej magisterki

[anulciak85]

A moj Kuba po 2 tygodnich w przedszkolu stwierdzila ze nie chce isc bo dzieci za duzoAle i tak poszedl bo baaardzo mu sie podoba

[kasienka1977]

Dzieci potrzebują towarzystwa innych dzieci dopiero od 3 roku życia. Wcześniej nie są w stanie nawiązać relacji z innymi osobnikami w swoim wieku i raczej się bawią sobą niż ze sobą
Nie martwcie się, że maluchy wyrosną na dzikuski, przecież nikt z nas nie żyje w głuszy. a nawet jeśli do rozpoczęcia podstawówki kontakt naszych malców z innymi będzie ograniczony to w szkole szybko nadrobią zaległości.

[mukaa]

Napisane przez anulciak85

A moj Kuba po 2 tygodnich w przedszkolu stwierdzila ze nie chce isc bo dzieci za duzoAle i tak poszedl bo baaardzo mu sie podoba

dobrze że mu się podoba

kasienka - ale mój właśnie ciągnie do dzieci bardzo, z tą Wiki to nierozłączni byli i nawet ze sobą "gadali" co rano, a ona go cały czas całować chciała

i nie boję się że odludek będzie - bo w końcu do przedszkola od przyszłego roku idzie


ależ się zimnica zrobiła!!

[dorbar]

Witajcie.
Chciałam się pochwalić, ze przyznano mi zasiłek na Alicje-170zł miesięcznie, ale dobre i to.


Zaczynam odczuwać brak faceta.

[maladT]

ja już nie pamiętam jak to jest mieć faceta.... może i dobrze... marzeniami nie mogę żyć mimo że coraz bardziej odczuwam utratę mojej naprawdę wielkiej miłości (nie chodzi o M)

[wisienka_com]

Napisane przez dorbar

Witajcie.
Chciałam się pochwalić, ze przyznano mi zasiłek na Alicje-170zł miesięcznie, ale dobre i to.


Zaczynam odczuwać brak faceta.

właśnie każde pieniążki się liczą

a co do braku faceta to tez miałam okres w swoim życiu po urodzeniu Synka kiedy bardzo potrzebowałam mieć kogoś, dzięki temu czułam się dowartościowana po prostu
nie były to związki z przyszłością i wcale nie chodzi tu o to że faceci byli do bani tylko moje uczucie do nich było zwykłym zauroczeniem

teraz inaczej na to patrze

[mukaa]

ja tam odkąd urodzilam to nie mialam zadnego - nawet z zadnym nie flirtowalam..
byl czas ze strasznie brakowalo mi faceta i uzależnialam swoje szczescie od bycia z kims ... Teraz inaczej na to patrze. Czasem chcialabym miec sie do kogo przytulic czy pogadac, ale nawet nie wiem czy chcę mieć kogoś na stałe. Nigdy wtedy nie wiadomo na czym się stoi Bywają chwile że chce mis ie faceta - ale juz sie chyba sie przyzwyczailam ze jestem sama

jak juz pisalam w moim otoczeniu samcow brak wiec nawet jak bym chciala to nie mam sie w kim zadurzyc


dziewczyny jak ja dziś przemarzłam!! byliśmy na koniach - na ujeżdżalni zimno jak na dworze - tyle tylko że nie padało!

[anulciak85]

Ja mialam jednego ktorych nie w pelni chcial zaakceptowac Kube i probowal mnie i dziecko zmieniac na sile...Chyba sie zrazilam...
Tez czasami brakuje mi kogos zeby sie przytulic ale na dluzsza mete boje sie ze ten ktos bedzie probowal zmieniac to jak wychowuje kube i ze do wychowywania bedzie nas dwoje...Moze to glupie...??A na dworze faktycznie porazka..Do przedszkola chodzimy juz w kurtkach mimo ze przedszkole mam na przeciwko mieszkania

[ewelinka25]

U nas też tak zimno i pada i pada nie wychodzę z dzieckiem na dwór bo nie cierpię takiej pogody od razu po letnich dniach i muszę się przyzwyczaić:/ a co do facetów to chyba trzeba czasu, żeby móc znowu komuś zaufać i żeby się zakochać i u każdej z nas ten czas będzie trwał odpowiednio długo:/ eks był moją największą miłością i wolałabym kogoś rozsądniej w przyszłości pokochać a nie jak w piosence "jakby jutro miał się skończyć świat" czyli burze z piorunami i mega namiętności i wolałabym, żeby mój związek opierał się właśnie na przyjaźni i niestety trzeba się liczyć z faktem, że jeżeli przyjmuje się faceta do rodziny to będzie on dla dziecka jak ojciec, więc i będzie brał udział w wychowywaniu dziecka, ale Anulciak, jak pokochasz i zaufasz (albo też zaufasz i pokochasz) to nie będziesz się obawiać tej ingerencji ukochanego w wychowanie Kuby bo będzie ona dla Ciebie naturalna a co do flirtowania (bez zobowiązań oczywiście) to jest to świetny sposób na poprawienie sobie nastroju i podniesienie samooceny a na związek przyjdzie czas jak to było w przypadku Wisienki a i wydaje mi się, że ważne też jest albo "zakolegowanie się" z eksem, jeżeli to możliwie albo dojście do wniosku, że to nie nasza wina, że eks jest jaki jest i to że go pokochałyśmy dało nam dziecko i niech pajac spada na drzewo za przeproszeniem na zawsze

[mukaa]

czytałam ostatnio książkę "mój mały mężczyzna" i stweirdzam że chciałabym być w takim związku jak bohaterka byli ze sobą, ale mieszkali w osobnych domach (blisko siebie), osobno prowadzili domy (w sensie finansowo, urządzanie i wszystkie domowe reguły), dzieci też wychowywali można rzec osobno ( bo i ona miała dziecko i on), za to codziennie razem jedli obiady, całą wielką nową rodziną, wyjeżdżali. chodzili na spacery itd Czyli jednocześnie byli w związku, ale nie utracili swej niezależności!!

[ewelinka25]

Muka znam taką parę z tym, że są to ludzie w wieku emerytalnym i muszę Ci tak szczerze powiedzieć, że warunkiem koniecznym takiego "niezależnego małżeństwa" jest niestety dobra sytuacja finansowa pozwalająca na życie "na dwa domy" i wydaje mi się, że wiele osób chciałoby żyć właśnie w taki sposób (ta para akurat bardzo się przyjaźni w małżeństwie i bardzo sobie chwali osobne mieszkanie) ale niestety mało kogo na to stać i finansowo i emocjonalnie, no i trzeba sobie naprawdę mocno ufać

[anulciak85]

A moj eks nawet moja mame na naszej klasie zablokowal

[Xantia]

Napisane przez anulciak85

A moj eks nawet moja mame na naszej klasie zablokowal

[anulciak85]

Doszlam do wniosku ze jest idiota!!!Ja go nie zablokowalam zeby sobie chociaz zdjecia poogladal!!!I pomyslec ze balam sie ze mi dziecko odbiora bo mu kontakty utrudniam!!!Taki wał(sorki)!!Musze pozew o podwyzszeie alimentow napisac!!!Ciekawe czy dostane??