boję sie tego wesela ...

[motylek1007]

chcialam założyc sytuacje kiedy ona nie tanczy wcale na tego typu imprezach bo nie lubi, ja akurat jestem taka "nieruchawa" i wiem doskonale z jakimi reakcjami będę musiała sie spotkac na tym cholernym weselu...

[HollyG]

Napisane przez nieSmutna24

Mnie tez czeka wesele kuzynki mojego nowego TZ i nie stresowałam sie... do teraz..heheh....
Dziewczyny a po co sie tak tym zamartwiac?
Wybrali Was wiec to znaczy ze chcą sie bawic z wami..Taniec i muzyka? Hmmm..Na weselach chyba nie ma czasu na takie analizy co i kto..Przy disco polo szaleje i wujek Zenek - dyrektor i ciocia Jadzia - kura domowa..Kazdy sie bawi, chce dobrze zjesc itd a i tak najbardziej przewalone ma para młoda i to oni sie muszą gimnastykowac...

Tak wiec trzeba chyba wrzucic na luz, odszczelic sie i postarac sie dobrze bawic..ja mam taki zamiar

ŚWIĘTE SŁOWA. Mało problemów na swiecie, zebysmy wymyślamły je tam gdzie ich nie ma? jka ja usłyszałam ,ze jestem zaproszona na wesele (to juz jutro), gdzie nzam tylko mojego partnera to z radości szalałam

[motylek1007]

nie chodzi o to, że ktos wymyśla sobie problemy, tylko nie lubi tanczyć i nigdy nie tańczy

[Serendipity]

Ja powiem tylko : bądź sobą.
Nie ma najmniejszego sensu zgrywanie kulturalnej , przemiłej ,otwartej,zabawnej itd itd
Zachowuj się tak jak zawsze,bo jak będziecie razem dłużej,czego życzę, wszystko i tak wyjdzie na jwa

[ViVian66]

magda12, dzięki za wsparcie

onemi, Dopiero coraz bliżej daty zero, zaczęły mnie nachodzić wątpliości, dlatego też założyłam ten wątek, zeby się poradzić

HollyG, widzę że konkretna kobieta z Ciebie

motylek107, ja tam lubię tańczyć, ale wiadomo że jak ktoś z lekka 'wymiata' a ty sobie luźno pląsasz, to jest to takie dziwne...

Serendipity heh dzięki śmiałam się w domu, że jak wróce już w jednym kawałku z tego wesela to będę mieć całą obolałą twarz od uśmiechania się

[motylek1007]

Napisane przez ViVian66

motylek107, ja tam lubię tańczyć, ale wiadomo że jak ktoś z lekka 'wymiata' a ty sobie luźno pląsasz, to jest to takie dziwne...

ale ja nie lubie i chcialam wiedziec czy dla mnie są jakies rady, bo jak mowilam czeka mnie pojscie na wesele

[ViVian66]

Napisane przez motylek1007

ale ja nie lubie i chcialam wiedziec czy dla mnie są jakies rady, bo jak mowilam czeka mnie pojscie na wesele

to zależy czy Twój partner lubi. bo jeśli tak, to chyba nie masz wyjścia jak się poświęcic i troche popląsać

[motylek1007]

lubi, ale ja nie moge sie "poświecic" bo ja nie tancze po prostu nigdy - równie dobrze mozna komus kazac jesc paleczkami chinskimi

[HollyG]

Ja chciałam nauczyć się jesc pałeczkami Wiesz, ja kiedys nie umialam i nie potrafilam tanczyc. Teraz taniec stal sie czescią mojego zycia. ZMień może torchę podejście, pomyśl, ze robisz to nie tylko dla swojego partnera ale i dla siebie. Warto przeciez pracowac i nad tą towrzysko-taneczna strona. Taniec to też częśc życia towarzyskiego również w pracy nie kazdej ale niemało firm organizuje imprezy, bankiety itd... Taniec poprawia samoocene, zmienia też podejscie do człoweka, który potrafi wyluzowac ise na parkiecie, niekoniecznie wyczyniac cuda. Wyluzuj troche, zejdź troche z tej Twojej upartości i baw się dobrze, bo wesela sa super a jak partner umie i lubi tanczyc to 75% sprawy jest juz załatwione motylek, baw się dobrze, unikaj pijanych wujków i trzymaj sie swojego tańczącego chłopaka Na pocieszenie powiem ,ze kiedys nawet rytmu nie czułam

[motylek1007]

tylko ze ja sie zbliżam pod 30tke
poza tym jest tez tak że ja nigdy nie tanczylam i ja generalnie nie chce tanczyc, nie czuje takiej potrzeby. Nie wymagam zeby ktos siedzial ze mna bo ja nie tancze wprost przeciwnie niech sie bawią, jednak co mnie wkurza to na sile wyciaganie mnie, czasami wrecz jest to chamskie a ja tylko chcialabym zeby to uszanowano.
Ja np nie lubie jesc miesa ale nie wmuszam zeby wszyscy wokół czy przy mnie tez go nie jedli
nie wiem czy wiadomo o co mi chodzi

zaczelam juz unikac imprez firmowch wlasnie dlatego ze mi wmuszali taniec - wmuszali w sensie dosłownym. Mowilam 'nie dziękuje" ale byli tez uparci co "jęczeli" o taniec nawet pol godziny i chyba liczyli ze ja sie zgrywam a ja po prostu nie tancze.

uprzedzam pytanie ze wesela swojego nie planuje

[ViVian66]

Napisane przez motylek1007

tylko ze ja sie zbliżam pod 30tke
poza tym jest tez tak że ja nigdy nie tanczylam i ja generalnie nie chce tanczyc, nie czuje takiej potrzeby. Nie wymagam zeby ktos siedzial ze mna bo ja nie tancze wprost przeciwnie niech sie bawią, jednak co mnie wkurza to na sile wyciaganie mnie, czasami wrecz jest to chamskie a ja tylko chcialabym zeby to uszanowano.
Ja np nie lubie jesc miesa ale nie wmuszam zeby wszyscy wokół czy przy mnie tez go nie jedli
nie wiem czy wiadomo o co mi chodzi

zaczelam juz unikac imprez firmowch wlasnie dlatego ze mi wmuszali taniec - wmuszali w sensie dosłownym. Mowilam 'nie dziękuje" ale byli tez uparci co "jęczeli" o taniec nawet pol godziny i chyba liczyli ze ja sie zgrywam a ja po prostu nie tancze.

uprzedzam pytanie ze wesela swojego nie planuje

a może jakoś się przełam do tańca ? skoro nigdy nie tańczyłaś to może nie wiesz czy tak naprawdę tego nie lubisz ?

[motylek1007]

tak naprawde kiedys tanczylam, ale to bylo bardzo dawno temu, w szkole podstawowej jeszcze, takie tam dziecięce niewiadomoco i spotkala mnie przykrosc. Od tego czasu nie tancze. Śmieszne wiem.
Licze po cichu ze nie zostane zaproszona na to wesele to problem sie rozejdzie po kosciach, ale jak znam swojego pecha to mnie zaproszą

[monis21]

Ja Ciebie motylku doskonale rozumiem. Wiem jak to jest iść na ślub, na który tak naprawdę nie chce się iść, ze względu na tańczenie i wyciąganie na siłę przez wujków. Nie lubie tańczyć, nie chodziłam na dyskoteki, byłam tam 2 razy w swoim życiu i to z przymusu.
Mam tak od podstawówki, na zabawach szkolnych bywałam, ale zawsze uciekałam, biegałam po całej szkole, byleby nie być tam gdzie tańczą.
Na kilku weselach byłam, ale zawsze kombinowałam, jak na nie nie pójść.
Kilka lat temu żenił się mój kuzyn. On mieszka w Białymstoku, a ja z rodziną w Szczecinie. Cała rodzina jechała, a ktoś musiał zostać ze zwierzętam: psem (który zdechł 1,5 roku temu ), chomikiem i dwoma kanarkami, nie pojechałam.
Rok temu brała ślub kuzynka, niestety już musiałam iść. Większość wesela spędziłam w toalecie . Jeden jedyny raz wyszłam na parkiet, gdy były oczepiny, ale też z przymusu. Oczywiście było wyciąganie przez wujków, ale mówiłam nie i koniec.
W tym roku miała ślub druga kuzynka. Na studiach miałam akurat półroczne praktyki i na 2 miesiące wyjechałam do Holandii. Specjalnie chciałam tam zostać dłużej, żeby opuścić wesele. 2 dni później wróciłam do Polski.

Może ktoś sobie pomyśli, że jestem straszną dzikuską. Ale tak nie jest, ja po prostu nie lubie przy kimś tańczyć. Ludzie niestety nie potrafią tego zrozumieć. Gdyby nie te zmuszanie do tańczenia, chętnie chodziłabym na wesela, siedziałabym sobie przy stole i byłoby dobrze.

[motylek1007]

monis21 normalnie jakbym czytała o sobie

Kiedys żeby mi dali spokój z tańczeniem wymyśliłam ze mam żałobę

[monis21]

motylku czytając Twoje posty na tym wątku, widziałam siebie i dlatego napisałam. Myślałam, że ja tak tylko mam, wszyscy moi znajomi dziwią mi się i pytają czy na własne wesele też nie pójdę, he he... Ale już wiem, że jeśli miałabym wychodzić za mąż, to żadnego wielkiego wesela nie będzie. Wystarczy obiad dla najbliższej tylko rodziny i tyle, żadnych głupich zabaw itp.

[motylek1007]

az jestem w szoku że ktos mysli identycznie jak ja

[monis21]

Ja też jestem w szoku, że znalazłam osobę, która podchodzi w taki sam sposób co ja do wesel.
Nawet powiedziałam siostrze, że jeśli będzie wychodziła za mąż, to ja jej świadkową nie będę, bo się do tego kompletnie nie nadaję .

[agnes188]

kochana jak sie bedziesz bac to niczego w zyciu nie osiagniesz a tym bardziej nie "zdobedziesz tego chlopaka"

[ViVian66]

no ale znowu bez przesady- też tak do tych spraw nie można podchodzić...

[motylek1007]

Napisane przez agnes188

kochana jak sie bedziesz bac to niczego w zyciu nie osiagniesz a tym bardziej nie "zdobedziesz tego chlopaka"

jesli to bylo do mnie to ja tego nie lubie a swojego TZ mam

[kasiasiar]

To nie Ty bedziesz najwazniejsza w tym dniu a para mloda, nie sadze, e bedziesz w centrum zainteresowania i, ze wszystkie oczy bda zwrócone na Ciebie

Badź soba, bądż naturalna, na pewno dasz rade I po prostu baw si dobrze ze swoim partnerem Powodzenia ::

[ViVian66]

wiecie co, nie potrzebnie sie tak rzeczywiscie bałam było całkiem sympatycznie wybawiłam się fajnie i czas bardzo szybko zleciał dzieki wszyskim za podtrzymywanie mnie na duchu

[motylek1007]

wiedzialam ze tak bedzie hehe

[Kaatrinkaa]

Ja ide na wesel z moim chłopakiem, nie znam praktycznie jego rodzicow, nie znam nawet państwa młodych, ale mi to szczegolnie nie przeszkadza, on tam ze mna bedzie przeciez....

[lasoa]

powiedz mu o swoich przemysleniach itd

[skemmtun]

ja tez kiedys byłam w takiej sytuacji... i wiecie co? przezyłam

było bardzo sympatycznie i czułam sie dość swobodnie