Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[merita]

witam wszystkich..
nigdy nie udzielam sie na forach ale tym razem nie widze rozwiazania...wczoraj jeszcze bylam w ciazy.14 tydzien piekne ruchliwe malenstwo zobaczylam 5 dni temu...i nagle po 2dniach zaczelo sie ostry bol plamienia...coraz mocniejsze...pojechalam do szpitala bo z bolu prawie po suficie chodzilam...i wiecie co...pani na "ostrym dyzurze"powiedziala: prosze wziac paracetamol zrelaksowac sie i czekac ...i odeslala mnie do domu...wczoraj wrocilam do szpitala...niestety w samochodzie zalalam sie krwia...na czworaka doczolgalam do okienka...i po pol godzinie w poczekalni, wsrod masy lekarzy, wijac sie do toalety przy skurczach podejrzewam bardzo podobnych do porodowych(nigdy nie czulam tak masakrycznego bolu),poronilam swoje malenstwo ... panie sie troszke przejely...moze nie wygladalam zbyt elegancko (cala we krwi) wiec zamknely mnie w pokoiku i tak przeczekalam kolejna godzine...nastepnie przyszla pani doktor-wystrojona, usmiechnieta i wiecie co zrobila? powiedziala:prawdopodobni e pani poronila...ma pani paracetamol? wszystko sie naturalnie wyczysci...prosze wrocic do domu i odpoczac...a no i recznik dostalam (zebym nie byla niesprawiedliwa w ocenie sluzby zdrowia).nawet mnie nie tknela (pewnie sie ubrudzic nie chciala)

tak wlasnie mnie potraktowano w szpitalu w Wielkiej Brytanii....nie chce gdybac to juz nie ma sensu ale nie chce przez to przechodzic jeszcze raz i przede wszystkim chce byc zdrowa i moc zajsc w ciaze...

czy ktoras z was wie co jest konieczne, aby wszystko sie dobrze zregenerowalo...doczyscil o ...co nalezy zrobic? co powinni zrobic lekarze? czy musze miec czyszczenie itp? jutro mam usg ale nie wiem czy to wystarczajace...nie ufam sluzbie zdrowia i nie chce zeby po fakcie mi powiedziano: "no wie pani chyba sie jednak nie wyczyscilo naturalnie wiec trzeba ciachnac tu i tam...oj no przykro nam"z usmiechem na ustach...
pozdrawiam

[aga_1981]

Napisane przez merita

witam wszystkich..
nigdy nie udzielam sie na forach ale tym razem nie widze rozwiazania...wczoraj jeszcze bylam w ciazy.14 tydzien piekne ruchliwe malenstwo zobaczylam 5 dni temu...i nagle po 2dniach zaczelo sie ostry bol plamienia...coraz mocniejsze...pojechalam do szpitala bo z bolu prawie po suficie chodzilam...i wiecie co...pani na "ostrym dyzurze"powiedziala: prosze wziac paracetamol zrelaksowac sie i czekac ...i odeslala mnie do domu...wczoraj wrocilam do szpitala...niestety w samochodzie zalalam sie krwia...na czworaka doczolgalam do okienka...i po pol godzinie w poczekalni, wsrod masy lekarzy, wijac sie do toalety przy skurczach podejrzewam bardzo podobnych do porodowych(nigdy nie czulam tak masakrycznego bolu),poronilam swoje malenstwo ... panie sie troszke przejely...moze nie wygladalam zbyt elegancko (cala we krwi) wiec zamknely mnie w pokoiku i tak przeczekalam kolejna godzine...nastepnie przyszla pani doktor-wystrojona, usmiechnieta i wiecie co zrobila? powiedziala:prawdopodobni e pani poronila...ma pani paracetamol? wszystko sie naturalnie wyczysci...prosze wrocic do domu i odpoczac...a no i recznik dostalam (zebym nie byla niesprawiedliwa w ocenie sluzby zdrowia).nawet mnie nie tknela (pewnie sie ubrudzic nie chciala)

tak wlasnie mnie potraktowano w szpitalu w Wielkiej Brytanii....nie chce gdybac to juz nie ma sensu ale nie chce przez to przechodzic jeszcze raz i przede wszystkim chce byc zdrowa i moc zajsc w ciaze...

czy ktoras z was wie co jest konieczne, aby wszystko sie dobrze zregenerowalo...doczyscil o ...co nalezy zrobic? co powinni zrobic lekarze? czy musze miec czyszczenie itp? jutro mam usg ale nie wiem czy to wystarczajace...nie ufam sluzbie zdrowia i nie chce zeby po fakcie mi powiedziano: "no wie pani chyba sie jednak nie wyczyscilo naturalnie wiec trzeba ciachnac tu i tam...oj no przykro nam"z usmiechem na ustach...
pozdrawiam

POPROST SZOK jedyne co teraz mi przychodzi do głowy!!!!!!!!!!!

14 tydz. to już "duże" dziecko powinni sie toba zająć i z tego co mówił lekarz to juz ok 12 tyg. powinno sie wyczyścic macice bo organizm może się nie oczyścić bo to nie 8 tydzień, i ja tez tak uważam że powinien zainteresować się lekarz ginekolog.

I jednak uważam że jednak najlepsi są polscy lekarze wiadomo że wszyscy narzekamy ale popatrzmy co się dzieje w innych krajach, wiadomo że u nas nie jest idealnie ale jednak nie jest tak źle.

Ja na twoim miejscu wybrała bym się do jakiegoś lekarza z prawdziwego zdarzenia i to jak najszybciej.

[stokrotka28]

Merita...bardzo współczuję...
SZOK SZOK I JESZCZE RAZ SZOK.....
Jak ci lekarze mogli tak postąpić??? Nie chcę cię kochana straszyć, ale 14 tyg.ciąża to naprawdę mało prawdopodobne żeby oczyściła się sama...przygotuj się na czyszczenia macicy a to do ciekawych nie należy.
Nie wiem co tam się dzieje ale nie jesteś pierwszą osobą zamieszkującą wyspy, która skarży się na tamtą pomoc medyczną. Cholera czy oni mają już wszystko gdzieś? To jest po prostu nie do pomyślenia jak oni cię potraktowali.

Uszy do góry!!! Ja także poroniłam a teraz mam córcię łobuziarę...Wszystko będzie dobrze tylko moja rada jest taka... jeżeli tak nadal będą cię traktować to wróć do kraju i spokojnie porób badania...
Pozdrawiam i trzymam kciuki...

[gebelsowa]

Witam Was moje kochane!

Jak tu zaglądam zawsze mam nadzieję, że wątek jest nieaktualny, jednak nowe dziewczyny spotyka ten sam los. Ale mam inną ważną rzecz do przekazania. Byłam ostatnio u nowego gina i zszokował mnie stwierdzeniem, że moja ciąża obumarła prawdopodobnie przez USG. Mówił, że do 12 tyg nie powinno się robić, a lekarze naciągają pacjentki niepotrzebnie. Stwierdził, że jeżeli nie ma negatywnych objawów, to sie tego badania nie robi. W USA lekarz zapłaciłby wysokie odszkodowanie. Powiedział, że potwierdziła to jego 20-letnia praktyka i obserwacja. Fakt jest taki, że miałam robione pierwsze USG już w 5 tyg, a potem za około 4 tyg następne, a później było coraz gorzej. Jestem skołowana. Co o tym myślicie? Kogo słuchać?

[mexx100]

Napisane przez gebelsowa

Witam Was moje kochane!

Jak tu zaglądam zawsze mam nadzieję, że wątek jest nieaktualny, jednak nowe dziewczyny spotyka ten sam los. Ale mam inną ważną rzecz do przekazania. Byłam ostatnio u nowego gina i zszokował mnie stwierdzeniem, że moja ciąża obumarła prawdopodobnie przez USG. Mówił, że do 12 tyg nie powinno się robić, a lekarze naciągają pacjentki niepotrzebnie. Stwierdził, że jeżeli nie ma negatywnych objawów, to sie tego badania nie robi. W USA lekarz zapłaciłby wysokie odszkodowanie. Powiedział, że potwierdziła to jego 20-letnia praktyka i obserwacja. Fakt jest taki, że miałam robione pierwsze USG już w 5 tyg, a potem za około 4 tyg następne, a później było coraz gorzej. Jestem skołowana. Co o tym myślicie? Kogo słuchać?

Ja tez miałam usg ok 6 tyg.Nie wiem czy to miało wpływ na poronienie.Lekarz mówił Ci o usg dopochwowym czy ogólnie o usg że szkodzi???

[Kasiamaja]

Witam Was kochane !!! Doskonale Was rozumiem ,ja poronilam 2 razy. Pierwszy raz po odstawieniu tabletek udalo sie po dwoch miesiacach byłam taka szczesliwa byl 6 stycznia 2006 jak nie dostałam okresu , tego samego dnia zrobilam test i wyszly upragnione dwie kreseczki niestetety nie bylo dane mi sie dlugo cieszyc malenstwe bo 22 stycznia wszystko ze mnie wyleciało ,samo bez ingerencji lekarza. Pozniej juz nie staralismy sie ani nic i pewnego dnia w czerwcu zaczely ze mnie wychodzic takie male skrzepy ,poszlam szybko do gina ,a on ,ze to moze bbyc pozostalosc po starej ciazy i przepisal mi antybiotyk ,nie minelo wiele czasu i 18 czerwca 2006 dostalam okres ,ale tym razem bardzo silny z duza iloscia skrzepow ,wieczorem juz nie moglam wytrzymac i pojechalam na pogotowie okazalo się ,że to kolejna ciaza i tym razem bez łyzeczkowania się nie obeszlo. Nigdy tego nie zapomne ,glupi wzrok lekarzy i pielegniarek jakby byli wielce źle ,że zaklocam im spokoj o 1 w nocy. Przypieli mi nogi do tego fotela podstawili wiatro pod tylek bo lalo sie ze mnie jak z kranu i cos sobie szeptali miedzy soba i co chwilke sie smiali ,a jedna pielegniarka w tym czasie wbijala mi wenflon ,zreszta mniejsza z tym nigdy w zyciu tego nie zapomne ,to byl chyba najgorszy dzien jaki kiedyklowiek przezylam. Na szczescie doczekalam sie cudownej coreczki ,ktora urodzilam w styczniu br w Irlandii i za nic w swiecie więcej nie chce miec do czynienia z polską służbą zdrowia...... Bo potraktowali mnie jak śmiecia ,nie panikowalam nic sie prawie nie odzywalam bo bałam sie ,że beda jeszcze bardziej złośliwi. Pamietam tylko ,że zamknełam oczy i czekalam ,aż zasne... później obudzilam sie w lozku sama na sali w zakrwawionej poscieli i czekalam ,az przyjedzie moja mama i da mi bielizne i koszule....

Troche to chaotycznie napisalam ,ale te wspomnienia tak urywkowo do mnie wracają!!!

Życze Wam z całego serca ,żebyście się doczekały cudownych dzieciaczków tak jak to mi sie udało!!!!

[monika2811]

Napisane przez Maggie26

Wczoraj stracilam moje malenstwo. To byl 6 tydzien ale mimo to cos juz w srodku bylo. Lekarz na pogotowiu wsadzil moje malenstwo do jakiegos pojemnika i zalal jakims roztworem. Nigdy tego nie zapomne i ciagle mam to przed oczami. Wiem ze to tylko zwijek komorek naukowo mowiac ale dla mnie bylo to moje malenstwo od samego poczecia. Mam pytanie. Po jakim czasie dostane normalny okres? kiedy bede mogla sprobowac jeszcze raz miec dziecko? czy to ze poronilam oznacza ze cos ze mna nie tak??? boje sie, bardzo. Nie wiem, ale to moze moja wina bo w ostatnim tygodniu duzo pracowalam, non stop na nogach, noi robie jeszcze studia. Wszystko na raz, duzo stresu, malo snu! czy to moze tez byc przyczyna???

witam ja tez poronilam 2 razy ale miesiac po drugim poronieniu zaszlam w ciaze i mam sliczna 3 miesieczna coreczke trzymaj sie bedzie dobrze poprostu plod byl za slaby to sie zdaza wiele kobiet w ciagu roku kilka poronien ma nawet o tym nie wiedzac o tym wiec sie nie zalamuj pozdrawiam

[PatkaM84]

U mnie okazało się puste jajo płodowe w 10 tyg, zabieg miałam 16 lipca 2008... Szok, płacz, wyrzuty... Gdyby nie mąż to nie wiem jakbym to przeżyła...

Teraz jestem już po pierwszym okresie po 35 dniach, lekarz powiedział, że po pierwszej @ jak będziemy się czuć na siłach to możemy już się starać. Także staramy się

[Lorienna]

Witam,

w poprzednim tygodniu poroniłam ciążę-4,5 tyg.Lekarz nie zalecił łyżeczkowania,powiedział, że macica powinna sama się oczyścić, nadal mam krawienia. Jak długo mogą się one utrzymać, i kiedy najlepiej zrobić USG. Obawiam się konieczności zabiegu.Pozdrawiam z nikłym uśmiechem

[dra]

Napisane przez Lorienna

Witam,

w poprzednim tygodniu poroniłam ciążę-4,5 tyg.Lekarz nie zalecił łyżeczkowania,powiedział, że macica powinna sama się oczyścić, nadal mam krawienia. Jak długo mogą się one utrzymać, i kiedy najlepiej zrobić USG. Obawiam się konieczności zabiegu.Pozdrawiam z nikłym uśmiechem

porzykro mi
ja poroniłam w 4tyg (moich obliczen,bo lekarz mwoił,ze to 6,7) tylko ja wiem kiedy zaszlam,bo to byl jeden raz bez zabezpieczenia
ja po 2 dniach mialam usg i macice mialam juz czysta,a krwawiłam 2 tyg

[joann88]

Napisane przez PatkaM84

U mnie okazało się puste jajo płodowe w 10 tyg, zabieg miałam 16 lipca 2008... Szok, płacz, wyrzuty... Gdyby nie mąż to nie wiem jakbym to przeżyła...

Teraz jestem już po pierwszym okresie po 35 dniach, lekarz powiedział, że po pierwszej @ jak będziemy się czuć na siłach to możemy już się starać. Także staramy się

Witaj. Rok temu poroniłam w 11tyg. Przyczyną było właśnie puste jajo płodowe. Usłyszałam o tym w 8 tyg. Byłam wtedy na urlopie w Polsce. Jedno USG - nie widać echa dziecka, więc następne za tydzień - tak dla pewności. I ta sama diagnoza. Niestety. Pani doktor postanowiła zrobić mi następnego dnia zabieg łyżeczkowania, jednoczesnie mówiąc że wszystko jeszcze może być dobrze. To były dwie różne wg mnie sprzeczne informacje. Poza tym za dwa dni miałam wracać do domu. Postanowiłam dać mojemu maleństwu szansę i nie zgodziłam się na zabieg. Niestety nie udało się i poroniłam w 11 tyg. Ale nie żałuję swojej decyzji. Gdybym się zgodziła, pewne do końca życia zastanawiałabym się czy podjęłam właściwą decyzję. Tak przynajmniej wiem że dałam maleństwu szansę do walki. Jesli chodzi o przyczyny pustego jaja płodowego, to nikt nie potrafi ich określić. Pewna zaprzyjaźniona położna powiedziała mi, że przyczyn może być wiele. Np. w momencie rozwijania się któregoś z układów zwykłe przeziębienie może doprowadzić do jakiegoś błędu i dlatego dzidzia przestaje się rozwijać.
Wiem doskonale co przeżywasz. Ja do dzisiejszego dnia pamiętam to uczucie pustki po łyżeczkowaniu. Bałam się że nie będę mogła miec dzieci, że jesli znów zajdę w ciąże sytuacja się powtórzy. Chciałam dziecka a jednak strasznie się bałam. No i ...
W tej chwili jestem w 15 tyg. ciąży. Trzy tygodnie temu miałam USG i wszystko jest w porządku. Głeboko wierzę że teraz już będzie dobrze.
Tobie też się uda. Daj sobie trochę czasu żeby organizm się wzmocnił. Musi być silny, bo ciąża to spore wyzwanie dla organizmu. Nie poddawaj się! Wiara czyni cuda. Mnie się udało i myślę że nie ma żadnych przeciwskazań żeby Tobie też się udało. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia
Buziole

[brzoskwinia82]

Witajcie,
Wróciłam dziś ze szpitala po zabiegu łyżeczkowania...Moje maleństwo przestało się rozwijać w 6 tygodniu. Jestem skołowana, smutna, ale powoli się podnoszę i już tak bardzo nie boli. Chciałabym tylko dowiedzieć się kilku rzeczy od Was dziewczyny. Jak długo po zabiegu nie można się kochać? Kiedy można zacząć się starać o dzidziusia - znajduję masę sprzecznych informacji, a do wizyty u gina jeszcze chwilę minie - mam czekać 3 tygodnie na wynik badania histopatologicznego i dopiero zgłosić się do kontroli. Jaki badania trzeba zrobić po poronieniu a jakich nie trzeba ale powinno się? Jeżeli cokolwiek możeci mi pomóc będę bardzo wdzięczna. I jeżeli ja mogłabym komuś pomóc - np napisać coś o pobycie w szpitalu lub o samym zabiegu to bardzo chętnie, może też coś komuś to ułatwi.

[PatkaM84]

brzoskwinia82 bardzo mi przykro że musiało Cię to spotkać

Dla twojego aniołka [*]

Co do Twoich pytań, to z tym kochaniem różnie piszą... Jedni że 6 tygodni, inni że do pierwszej @... Mi lekarz nic na ten temat nie powiedział, ale my zaczeliśmy się normalnie współżyć jakoś ok 3 tygodni po zabiegu, wcześniej jakoś nie mogłam, psychika odmawiała.
Myślę, że dobierzesz to indywidualnie do siebie, aczkolwiek napewno kiedy przestaniesz krwawić i jeszcze trochę.

A i pamietajcie, żeby używać gumki - bo wtedy też można zajść w ciążę.

Co do kolejnej ciąży to też są różne opinie. Mój lekarz nam pozwolił po pierwszej @, ale dlatego, że ja powiedziałam że chce i jestem na to gotowa. Ale tak naprawdę to zależy od psychiki. Jak będziesz gotowa na to to możecie działać

Ja badań po zabiegu żadnych nie robiłam.

Jakbyś miała jakieś pytania albo chciała o tym pogadać to odezwij się na pw albo gg.

Trzymaj się dzielnie

[brzoskwinia82]

Dziękuję PatkaM84 za szybką odpowiedź, na szczęście mam dosyć silną psychikę i chociaż w środku boli jak cholera to potrafię normalnie funkcjonować. Chciałabym jak najszybciej znowu być w ciąży. Na dodatek lekarz chyba powinien sam pomyśleś żeby o pewnych sprawach mi powiedzieć - to chyba normalne że pytania i wątpliwości rodzą się później z czasem, i zadaje się ich od razu - ja nie dostałam informacji kiedy zacząć się kochać i kiedy mogę się już starać o dziecko - ale może on czeka z tym do wyniku badania histo. No nic zobaczymy co będzie dalej, byle do przodu

[PatkaM84]

brzoskwinia82 ja też wychodząc ze szpitala nic nie wiedziałam - nikt mi nic nie powiedział...
Zreszta ja i mąż byliśmy tak skołowani całą tą sprawą, że chcieliśby po prostu jak najszybciej wyjść ze szpitala...

Następnego dnia po wyjściu ze szpitala wyszukałam wszystko na necie i po prostu jako tako dopasowałam to do siebie...

Myślę, że na wizycie z wynikami histo lekarz już napewno powie Ci więcej.

Ja miałam to szczęście, że trafiłam do wspaniałego lekarza, który porozmawiał ze mną i w rezultacie wyszłam od niego w gabinetu z usmiechem na ustach.

Ale ogólnie każdy lekarz ma inną praktykę. Jeden może Ci powiedzieć że możecie się starać po pierwszej @, inny że po 3 @ a inny że po 6 @ - nawet takie przypadki słyszałam.

Mimo, że my dostaliśmy pozwolenie starać się po pierwszej @ to niestety narazie nie udaje nam się zajść w ciążę. Ale cierpliwie czekam.

Także uszy do góry.

Wiem, że choć twarda jesteś, to dobrze jest się wypłakać.

Mam nadzieję że dostałaś antybiotyk po wyjściu ze szpitala i szczepionkę jesli masz krew minusową?

Acha, a co do badania histo, to jak dali Ci taki wypis ze szpitala i jest tam numer telefonu to możesz zadzwonić wcześniej i się zapytac czy jest już wynik. Mi kazali przyjść za 2 tygodnie, a jak przyszłam to data wystawienia było 3 dni po zabiegu... Także zadzwonić nie zaszkodzi.

[brzoskwinia82]

Tak dostałam antybiotyk, a krew mam Rh+ także zastrzyk nie był konieczny. Dzisiaj mam iść po wypis więc od razu zapytam czy wynik będzie wcześniej (mi kazali przyjśc za 3 tygodnie - to bardzo długo). Mój lekarz jest bardzo dobrym specjalistą, ale jeżeli chodzi o rozmowę to jest bardzo chaotyczny i sama muszę pamiętać że mam o coś się zapytać, a wydaje mi się że po takiej praktyce powinien wiedzieć, co po takim zabiegu pacjentka ma wiedzieć i o co zapyta jak już się pozbiera - więc powinien powiedzieć to od razu. Trochę zamotałam ale chyba wiesz o co mi chodzi.

[lucky1910]

Brzoskwinia82 - mój lekarz po zabiegu powiedział mi, że lepiej się nie kochać przez pierwsze 4 tygodnie, żeby się wszytko dobrze zagoiło. Później nakazał używać gumek, żeby przypadkiem przez pierwsze 3 miesiące nie zajść w ciążę - Twoja macicca nie będzie jeszcze właściwie przygotowana, i nawet jeżeli uda Ci się zaskoczyć, to może sie okazać, że zarodek nie będzie mila jak się przyczepić do macicy (bo ta nie obrosła we właściwą ściółkę i może to grozic kolejną utratą maleństwa... Pozdrawiam Cię mocno.

[PatkaM84]

To jak będziesz w szpitalu to zapytaj się czy możesz wcześniej dzwonić pytać się czy jest już wynik.

Najlepiej jak będziesz szła do ginekologa na kontrolę to spisz sobie wszystkie pytania - Tobie nic nie umknie a i lekarz Ci o wszystkim powie.

A narazie do wizyty u lekarza nie uprawiajcie sexu - lekarz powie Ci na wizycie.

Acha, i możesz normalnie łykać kwas foliowy.

Co do lekarzy... No widzisz, mój lekarz mnie wypisywał ze szpitala - jest tam zastępca ordynatora, i nie powiedział nic na wyjściu... Trzeba się o wszystko pytać...

No i jeszcze co mi się przypomniało to zebyś przez pierwsze dni się nie przemęczała i odpoczywała.

Do pierwszej @ żaden wysiłek fozyczny typu siłownia czy aerobic. Co najwyżej tylko spacery.

[dra]

no najlepiej poczekac do @ i po,ale wszytsko zalezy od psychiki
ja nie mialam akurat zabiegu lyżeczkowania,samo sie oczyscilo,ale psychika długo mi nie pozwalala na współżycie

[brzoskwinia82]

Dobrze że człowiek chociaż z Internetu może się wiele rzeczy dowiedzieć. Dzięki dziewczynki za wszystkie rady. Na razie oczywiście do wizyty nie będziemy się kochać, a na wizycie wypytam go dokładnie o wszystko. Zastanawiam się, jak to faktycznie jest z kolejną ciążą - zalecają odcekać żeby wszystko w środku się dokładnie wyleczyło czy raczej chodzi o psychikę - bo czytałam już wypowiedzi dziewczyn, które zaszły w ciążę zaraz po poronieniu i wszystko było w porządku.

[PatkaM84]

Napwno wszystko w środku musi się wyleczyć. Ale dużo zalezy od psychiki kobiety. Zresztą organizm sam wie, kiedy jest gotowy na kolejną ciąże.

[blackrose4u]

cześć dziewczyny
Poroniłam w 7tyg? a praktycznie w 5tyg. Wg miesiączki powinien być 7 ale usg pokazało ze 5 i miałam przyjsc za 2tyg do kontroli, no ale 2 dni potem okropne bółe, pełno krwi i w ogóle (praktycznie powinnam dostać miesiączke) pojechałam do szpitala no się okazało że staciłam moje maleństwo. Była to moja pierwsza ciąża. Odrazu zrobili mi zabieg oczyszczania. Przez 5 dni mocno krwawiłam i zwijałam się z bółu więc udałam się lekarza i dostałam jakiś hormon i ustało. Mnie lekarz poinfrmował że w kolejną ciążę mogę zajśc po ok 3 miesiącach a współżyć jak przestane krwawić i się lepiej poczuje. A kolejną miesiączke mam dostać do nawet 6tyg.
Przeżyłam to strasznie bo zobaczyłam już pęcherzyk na usg dostarło to do głowy itp, z dnia na dzień jest coraz lepiej, chciałabym kolejną dzidzię, no al eszkoły itpp więc poczekamy z TZem.

A mam takie pytanie: mam teraz brązowe plamienia 20 dni po poronieniu (kiedyś miałam takie częste okresy ale już się unormowało) nie wiem czy mam się niepokoić czy to może być "mini" miesiączka?

[PatkaM84]

blackrose4u witaj i bardzo mi przykro, ze kolejna osobo dołączyła do tego wątku.

Moim zdaniem w 20 dc to nie jest miesiączka, myslę, że to jeszcze organizm się oczyszcza po zabiegu.

A okres faktycznie może przyjść do 6 tygodni po zabiegu. I napewno będzie wyglądał jak normalny okres. Może być nawet bardziej obfity i bolesny - ale każdy może mieć inaczej.

[brzoskwinia82]

Witaj blackrose4u, ja też już widziałam na USG pulsujące serduszko i bardzo mnie to podbudowało, ale jednocześnie czułam cały czas niepokój bo miałam plamienia i musiałam cały czas leżeć, czułam że coś jest nie tak i chyba podświadomie czułam że takie będzie zakończenie. Najważniejsze, żeby się pozbierać i ja chciałabym jak najszybciej zajść znowu w ciążę, ale nie wiem czy się uda, bo dziewczyny po poronieniu długo próbują i nic, a ja też od razu nie zaszłam w tą pierwszą ciążę tylko po kilku miesiącach prób (chociaż faktyczznie aż tak bardzo się nie spinaliśmy - np nie liczyłam kiedy te dni płodne i wogóle - po prostu kochaliśmy się bez zabezpieczenia). Ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że szybko się uda. Dostałam zwolnienie na dwa tygodnie - dobrze się czuje i myślałam że wcześniej wrócę do pracy - wolałabym coś robić niż siedzieć tak sama w domu.

[blackrose4u]

też bym chciała już jak najwcześniej zajść znowu w ciąże, wszędzie widze male dzieci a nawet niemowlaki.

Boje się że przy kolejnej będzie to samo...ale myśle że z czasem przejdzie mi

[brzoskwinia82]

Ja myślę że cały czas będę się bała - nawet jak zajdę w ciążę, to przez cały czas będzie ta myśl, obawa że coś znowu może pójść nie tak. Ale na pewno nie zrezygnuję ze starania się o dzidziusia Będzie dobrze, musi być

[evuncia]

Ja rowniez poronilam. Stalo sie to dwa tygodnie temu w 6tc dzien po pierwszym USG. Niestety tego samego dnia jak dowiedzialam sie ze jestem w ciazy dowiedzialam sie ze wyszlam mi III gr cytologii i to prawdopodobnie z tego powodu moj organizm odrzucil zarodek Obeszlo sie bez lyzeczkowania, macica sama sie oczyscila, krwawilam tydzien, potem mialam USG ktore potwierdzilo ze w macicy nic nie pozostalo. Lekarz rowniez powiedzial ze starania mozemy rozpoczac po pierwszej@. Wciaz na nia czekam. Staranka zamierzam rozpoczac po kolejnym badaniu cytologicznym jesli wyjdzie ok, na razie jestem w trakcie leczenia.

[blackrose4u]

ja zaraz będę dzwonić czy mają wyniki w szpitalu bo za tydzień wizyta u gin

Na pewno w głowie uraz zostaje, ale musimy być silne

[brzoskwinia82]

Jeżeli chodzi o sex to nie mam absolutnie żadnego urazu i już bardzo mam ochotę, ale dopiero tydzień minął od zabiegu i nadal mam krwawienie - co prawda ubogie, ale nie wiem czy to już nie za długo - jak to u was wyglądało?

[PatkaM84]

Właśnie to przeżywam po raz drugi...

Niecały tydzień cieszyłam się z pozytywnego testu, a tu spadek bety i dzisiaj krwawienie...

W szpitalu na szczęście nie zostałam, ma się samo oczyścić, w poniedziałek jade na kontrolę, a jutro jeszcze jade po immunoglobinę.


Mam pytanie dla dziewczyn, które również tak jak ja przechodziły przez to w domu: czy to będzie trwać dłużej niż zwykły okres? Czy na coś się trzeba przygotować? Dodam, że nie mam ingerencji żadnych lekarstw ani nic, samo się zaczeło...