Panny Młode 2010 cz. II

[lain]

Napisane przez can't be perfect

jak ja czytam o waszych kieszonkowych np Lain to zazdroszczę..moich rodziców nie stać by było gdyby każdemu mieli dać 500 zł, a jest nas trochę w domku ja nie wiem co to kieszonkowe, bo nigdy nie dostawałam regularnie.. kiedyś bylo tak że dostawałam kiedy coś potrzebowałam.. teraz bardziej się usamodzielniłam.. ale kasę muszę oszczędzać żeby mi starczylo na takie codzienne wydatki i na male wakację.. ale nie narzekam bo za to rodzcie zaoferowali że zaplacą mi za studia zaoczne dopóki nie jestem mężatką.. więc fajnie

ja dostaje kieszonkowe od 10 roku zycia. jak mialam 13 lat to mi rodzice zalozyli konto i od tego czasu robia mi przelewy co miesiac. choc u mnie kieszonkowe roslo z wiekiem. pamietam, ze nawet skladalam oficjalnie na pismie petycje o podwyzke i wypisywalam stosowne argumenty za
moj brat jako, ze jest mlodszy o 3 lata to dostaje 300. chociaz i tak przy mojej siostrze to my biedni jestesmy, bo ona jako, ze do liceum chodzila we Francji i tam tez studiowala to dostawala 500 euro... jak odpadly rodzicom wydatki na siostre, bo zaczela sama na siebie zarabiac to my z bratem dostalismy podwyzki
ale tak kolorowo tez nie jest, bo poza kieszonkowym nie dostaje od rodzicow niczego. ubrania, buty, telefon, wszelkie ksiazki na uczelnie, bilet miesieczny itp. oplacam sobie sama i o nic wiecej juz nie prosze. za jakies wyjazdy itp. tez mi nie placa. wiele rzeczy TZ mi poprostu funduje, bo pewno jakbym miala sie utrzymac tylko z kieszonkowego to wielu rzeczy bysmy razem nie zrobili. rodzice jedynie placa mi czesne za zaoczne, ale jak juz pisalam, dostaja zwrot ze stypendium naukowego.

Napisane przez Samoa

to na jakiejs cienkiej szpili?

nie na szpili (bo bym sie zabila ) na takim grubszym obcasie sa

[kubusewa]

Napisane przez bjakbeata89

problem polega na tym że oni nie są aż tak bogaci. Tylko że uznają polską zasade. Zastaw się a postaw się.
Chcą sie pokazać swojej rodzinie. I jesli inni ich zaprosili to oni tez muszą ich zaprosić Mój TŻ pracuje ale nie zarabia kokosów, więc musielibyśmy wziąć duzy kredyt. On nie chce duzego wesela, bo ogólnie on strasznie nie lubi wesel wiec dla niego im mniejsze tym lepsze.

Moja psiapsiółka tak miała
Oni chcieli mieć cichutkie ślub w małym drewnianym kościołku i małe wesele (a najlepiej bez)
A jego mama oczywiście się nie zgodzila bo co ona powie jego ciotkom i wujkom.... oj trauma z nimi... Bez sensu zeby robic wesel bo ktos chce a nie my...
Dobrze że ja baaaardzo chcę pokazać światu jaka jestem szczęsliwa.. a moi rodzice tylko kiwają głowami i mówią bierz.. w koncu raz sie za mąż wychodzi ---- przynajmniej taka zasada jest u nas i ja zamierzam sie jej trzymac
Moje Kochanie ma dziś urodzinki i dostanie prezencik ode mnie w koncu :d
Juz doczekac sie nie mogę

[bjakbeata89]

Łatwo powiedzieć powiedzcie teściom ze chcecie małe. Oni nie rozumieja tego ze my tak chcemy.
Ona zawsze musi na swoim postawic, nie rozumie ze my mamy inne zdanie

[kubusewa]

Napisane przez bjakbeata89

Łatwo powiedzieć powiedzcie teściom ze chcecie małe. Oni nie rozumieja tego ze my tak chcemy.
Ona zawsze musi na swoim postawic, nie rozumie ze my mamy inne zdanie

To podejdz ich delikatnie
Skoro tak no to niech oni zaplacą za to wszystko .. Ty za swojej strony zaplacisz za to co Ciebie stacz.. czyli powiedzmy sukienke i fotografa, TZ orkiestre i garniak
a reszte niech oni wam placa
A co
skoro tak bardzo chca sie pokazac przed rodzina no to niech płacą....

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

Co do kieszonkowego
To u mnie jest tak: Pracuję u ojca w firmie I w sumie mam jakies marne 1000 zł.. ale tylko w miesiacu gdy mamy jakis obrot
A ostatnio to raczej nie mamy wiec żeruję na pensji mojej mamy i mojego TZ
Ale nie mogę powiedzieć, że przymieram głodem... a skladki mam oplacone

zawsze jakaś kasa wpadaNo i lata pracy Ci sie liczą, więc tez fajnie.

Napisane przez bjakbeata89

problem polega na tym że oni nie są aż tak bogaci. Tylko że uznają polską zasade. Zastaw się a postaw się.
Chcą sie pokazać swojej rodzinie. I jesli inni ich zaprosili to oni tez muszą ich zaprosić Mój TŻ pracuje ale nie zarabia kokosów, więc musielibyśmy wziąć duzy kredyt. On nie chce duzego wesela, bo ogólnie on strasznie nie lubi wesel wiec dla niego im mniejsze tym lepsze.

Zróbcie jak uważacie za słuszne a jego rodzice niech sie obrażają do woli. A jak chca wielkie wesele to niech sami biora kredyt. Zwlaszcza, że raz - kwestie finansowe i dwa - upodobania Twojego tz są w wielkiej opozycji do ich planów. Ja tam myslę, że nie ma o czym gadać - siadacie i mówicie - chcecie wielkie wesele - prosze bardzo, płaćcie za swoich gości a będzie to kosztowało tyle i tyle - może jak zobacza koszty to otrzeźwieją

[can't be perfect]

beatko ja też myślę że każdy płaci za swoich gości.. szczegolnie jeżeli róznica będzie ogromna.. może najpierw porozmawiasz z Tżtem o tej sytuacji i razem postaracie się przemyśleć co i jak a potem przedstawicie to Jego rodzicom.. dla mnie to trochę chora sytuacja jeżeli ich stać to czemu nie dadzą więcej.. nie wiem czy masz jakieś mozliwości co do sfinansowania sobie wesela.. gdybyście z TZtem sami sobie uzbierali to nikt nie mialby prawa się do niczego wtrącać.. ja na szczęście nie mam takiej sytuacji, Tż płaci za wesele sam i jego mama nie ma nic do tego..

[Kulkaaga]

Tak sobie czytam, czytam i sie cieszę, że my z Tż-tem sami finansujemy swoje wesele. Przynajmniej nie musze się sugerować zdaniem teściów czy kogokolwiek poza mną

[bjakbeata89]

Miejmy nadzieję że się dogadają. Najbardziej mnie przeraza to że ona (teściowa) się do wszystkiego wtraca. Nawet jak sobie cicho rozmawiamy i o cos się tam pokłócimy to włazi do pokoju i mówi " O CO SIĘ TAK KŁÓCICIE? " takie ciekawskie jajo. Wiec co bedzie w przygotowaniach do wesela? Moze sama wybierze mi suknie,zespół ustali menu i orkiestrę szkoda słów.
Wy tez macie takie wredne przyszłe teściowe?

[kubusewa]

No u nas na szczęście z tym też będzie spokój... jeśli rodzice nam za coś będą chcieli płacić no tylko na zasadzie prezentu.. bo w sumie na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie zapłacić sobie za więcej niz połowe kwoty planowanej na wesele ... przyjmując że wyniesie ono mniej więcej 40-45 tysięcy
W sumie przy zamawianiu fajna sytuacja wyszła bo sie teście (ojcowie) zrzucili po tysiącu.. z czego wzięliśmy po 500 zł.. Śmieszne to bylo bo wyglądało jakby się umówili

Co do teściowej... super babka na prawdę D
A moze to ta sugestia.. mamo tato trzeba dać 1000 zaliczki.. chyba się poczuli obaj

[lain]

Napisane przez bjakbeata89

Wy tez macie takie wredne przyszłe teściowe?

na szczescie moja bezposrednio przy mnie nie wtraca sie do niczego. jak ma jakies uwagi to mowi o tym tylko TZowi, a TZ ja zaraz ustawia jak trzeba
szkoda, ze twoj TZ nie potrafi sobie poradzic z wlasna mama

[Kulkaaga]

Napisane przez bjakbeata89

Wy tez macie takie wredne przyszłe teściowe?

Moja jest do strawienia. W sumie nie mam na co narzekać
Tylko taka ... niedzisiejsza
Jak ostatnio na obiedzie z młodszą siostrą Tż-ta rozmawiałam na temat sypiania ze sobą to zatkałą uszy i powiedziała, że przed ślubem nie chce tego słuchać

(tak, a ja z Tż-tem to przez 10 lat bycia razem i 5 lat mieszkania razem w karty gramy )

[BlackAngel]

hej
tż ma wątpliwości co do ślubu..
nie wiem co o tym myśleć...

[bjakbeata89]

Moja to istny diabeł wcielony
sam jej wygląd taka blada blondynka i zaciśnięte wąskie usta ciarki przechodzą
Mój tż próbuje ją doprowadzic do porzadku ale ona jest chyba niereformowalna
Obraza sie i nie odzywa się przez miesiąc.

[Kulkaaga]

Napisane przez BlackAngel

hej
tż ma wątpliwości co do ślubu..
nie wiem co o tym myśleć...

jakie wątpliwości ?????

[lain]

Napisane przez BlackAngel

hej
tż ma wątpliwości co do ślubu..
nie wiem co o tym myśleć...

why cos sie stalo?

[Samoa]

Napisane przez lain

ja dostaje kieszonkowe od 10 roku zycia. jak mialam 13 lat to mi rodzice zalozyli konto i od tego czasu robia mi przelewy co miesiac. choc u mnie kieszonkowe roslo z wiekiem. pamietam, ze nawet skladalam oficjalnie na pismie petycje o podwyzke i wypisywalam stosowne argumenty za
moj brat jako, ze jest mlodszy o 3 lata to dostaje 300. chociaz i tak przy mojej siostrze to my biedni jestesmy, bo ona jako, ze do liceum chodzila we Francji i tam tez studiowala to dostawala 500 euro... jak odpadly rodzicom wydatki na siostre, bo zaczela sama na siebie zarabiac to my z bratem dostalismy podwyzki
ale tak kolorowo tez nie jest, bo poza kieszonkowym nie dostaje od rodzicow niczego. ubrania, buty, telefon, wszelkie ksiazki na uczelnie, bilet miesieczny itp. oplacam sobie sama i o nic wiecej juz nie prosze. za jakies wyjazdy itp. tez mi nie placa. wiele rzeczy TZ mi poprostu funduje, bo pewno jakbym miala sie utrzymac tylko z kieszonkowego to wielu rzeczy bysmy razem nie zrobili. rodzice jedynie placa mi czesne za zaoczne, ale jak juz pisalam, dostaja zwrot ze stypendium naukowego.

nie na szpili (bo bym sie zabila ) na takim grubszym obcasie sa

to ja mam tak z kasą, że na konto dostaję 200 zł i do reki jeszcze ok.100-150 zł. Cięzko mi powiedzieć odnosnie utrzymania, bo jak pracowałam to prawie nic mi nie kupili z ubrań, za to jak nie pracuję to wróciłam do łask, poza tym płaca mi za telefon i bilet miesięczny, ksiązki(jak sie umpomnę a rzdako to robię). Dawniwj dawali mi kase jak wychodziłam na impprezy, teraz już nie.Na wyjazdy mam zawsze swoją kasę, ale i tak mi dają, bo daja tez mojemu bratu. Właściwie to mam tak, że podstawowe potrzeby mi fundują a płacic musze za wyjazdy, do których mi sie dokładają, czasem w pełni fundują, Cięzko stowierdzić, dla jednych mam dobrze, za to w porównaniu z innymi moimi znajomymi, którym rodzice dają po 1000 zł miesięcznie to bida z nędzą
W kazdym bądź razie jak nie pracuje to wychodze na zero i tż mi też funduje różne rzeczy, za to jak pracowałam po prostu mu przelewałam moja wypłatę, bo i tak z reguły on płaciI własciwie całą kasę, która nie idzie na oszczędzania przelewam tżtowi albo mu cos kupuję. Jakos tak powoli wychodziło, że mamy wspólny budżet, bo na tym etapie, na którym jesteśmy nie ma co rodzielac wydatków.

Napisane przez kubusewa

Dobrze że ja baaaardzo chcę pokazać światu jaka jestem szczęsliwa.. a moi rodzice tylko kiwają głowami i mówią bierz.. w koncu raz sie za mąż wychodzi ---- przynajmniej taka zasada jest u nas i ja zamierzam sie jej trzymac

u mnie też rodzice maja takie podejście.

Napisane przez bjakbeata89

Łatwo powiedzieć powiedzcie teściom ze chcecie małe. Oni nie rozumieja tego ze my tak chcemy.
Ona zawsze musi na swoim postawic, nie rozumie ze my mamy inne zdanie

A w ogole chcecie wesele?

[BlackAngel]

Doszedł do kilku wniosków..
* nie ma się co śpieszyć..
* nie jest pewnien czy cała instytucja małżeństwa pomiędzy nami ma sens..
* ogólnie 'coraz bardziej od ślubu ucieka..'

[angluka]

tfu tfu- odpukac ja ściową mam spoko babke TŻ rodzice nie ingeruja w nasz sprawy i tez w wesele i slub, powiedzieli ze ma być tak jak my chcemy i wszystko sami załatwiamy, czasem z pomoca mojej mamuńki bo ona juz moja siostre za mąż wydawała taze juz wie co i jak

[lain]

Napisane przez Samoa

W kazdym bądź razie jak nie pracuje to wychodze na zero i tż mi też funduje różne rzeczy, za to jak pracowałam po prostu mu przelewałam moja wypłatę, bo i tak z reguły on płaciI własciwie całą kasę, która nie idzie na oszczędzania przelewam tżtowi albo mu cos kupuję. Jakos tak powoli wychodziło, że mamy wspólny budżet, bo na tym etapie, na którym jesteśmy nie ma co rodzielac wydatków.

to my mamy poprostu wspolne konto, na ktore mam przelewane kieszonkowe, stypendia, a TZ wyplate tak nam najwygodniej, bo wlasciwie mamy wspolna kase - nie rozdzielamy tego tak, ze tyle jest twoje a tyle moje.

[Samoa]

Napisane przez BlackAngel

Doszedł do kilku wniosków..
* nie ma się co śpieszyć..
* nie jest pewnien czy cała instytucja małżeństwa pomiędzy nami ma sens..
* ogólnie 'coraz bardziej od ślubu ucieka..'

Oj. A Ty też tak myślałaś zanim on Ci to powiedział?Czy Cię to zwaliło z nóg jak usłyszałaś?
Wiesz co, to 'pomiędzy nami' jest niepokojące. A rozmawiałaś z nim tak super szczerze? Kurde, sam Ci sie oświadczył.

Odnośnie teściowej - moją można podsumować jako irytujacą plotkarę ale ją lubie kiedy mnie nie irytuje

Napisane przez lain

to my mamy poprostu wspolne konto, na ktore mam przelewane kieszonkowe, stypendia, a TZ wyplate tak nam najwygodniej, bo wlasciwie mamy wspolna kase - nie rozdzielamy tego tak, ze tyle jest twoje a tyle moje.

Ja mam kartę do konta tż i wszystkie upoważnienia Na swoim koncie trzymam oszczędności, żebyśmy ich nie widzieli (ja sobie tam zbieram na wyjazdy), mimo, że tz ma większe oprocentowanie na swoimAle tez nie rozdzielamy - to je moje to je twoje. Wspólny budżet od początku do końca

[angluka]

Mój TŻ ostatnio m powiedził ze sie cieszy że ja sie wszystkim intresuje jesli chodzi nasz slub, bo on ma tyle na głowie i ze chociaz o to sie nie musi martwić bo ja nad slubm czuwam zeby wszystko w czasie załatwić

[kubusewa]

Ach te chłopy.. Blacki nie denerwuj się popierdzieliło się tak jak kiedys mojemu
Odechciało mu się wesela bo ja sie tak strasznie ciskałam i chciaąłm mieć pozałatwiane a on uwaza(nadal) ze to "ZA WCZEŚNIE" ...to może być takie przejściowe więc nawet o tym nie myśl zbyt wiele
Nie ma sensu

AAAA a mydziś idziemy odwiedzić kamerzyste
Jak znajde stronke to wrzuce

[BlackAngel]

Napisane przez kubusewa

Ach te chłopy.. Blacki nie denerwuj się popierdzieliło się tak jak kiedys mojemu
Odechciało mu się wesela bo ja sie tak strasznie ciskałam i chciaąłm mieć pozałatwiane a on uwaza(nadal) ze to "ZA WCZEŚNIE" ...to może być takie przejściowe więc nawet o tym nie myśl zbyt wiele
Nie ma sensu

AAAA a mydziś idziemy odwiedzić kamerzyste
Jak znajde stronke to wrzuce

Mi się wydaje ze ostatnio przechodzi męską odmianę menopauzy

powinnam się uczyć, ale nie mam do tego siły =(

[can't be perfect]

Black będzie dobrze musi.. mój TŻ nie mial takich wahań.. ale ja troszkę w pewnym momencie zwatpiłam.. chodzuiło głownie o kasę.. może on podobnie myśli..??


co do wyjazdów to od czasu kiedy czasem gdzieś z TŻtem pojadę to wszystko sobie sama finansuję w 100%.. moi rodzice są mozna powiedzieć przeciwni takim wspólnym wyjazdom "we dwoje".. nie wiem czego się obawiają i tak mnie nauczyli że jeżeli chcę gdzieś jechać to sama muszę zapracować.. i mam taką motywację żeby coś dodatkowego robic i myślę że to nauczyło mnie samodyscypliny żeby co miesiąc coś tam odlozyć.. i jestem w sumie wdzięczna za to rodzicom, bo potrafię oszczędzać.. bo na ciuchy tez nie dostaję.. ale z tym nie mam problemów bo nie kupuję ich za dużo..tylko to co potrzebajakbym miała policzyć ile dostaję od rodziców to tak 100 zł miesięcznie.. reszte sama

[BlackAngel]

Napisane przez can't be perfect

Black będzie dobrze musi.. mój TŻ nie mial takich wahań.. ale ja troszkę w pewnym momencie zwatpiłam.. chodzuiło głownie o kasę.. może on podobnie myśli..??

moja droga, czy o kasę chodzi nie wiem..
powinno sie kiedys poprawić nie?

[can't be perfect]

Napisane przez BlackAngel

moja droga, czy o kasę chodzi nie wiem..
powinno sie kiedys poprawić nie?

bo mi się wydaje że facet poczuwa się do obowiązku utrzymania rodziny.. nie wiem jaka jest wasza sytuacja finansowa.. oczywiście kiedyś powinno się to poprawić.. i dlatego My zostajemy przy 2010 roku,bonie mam pewności czy za 3-4 lata będzie inaczej, a poza tym nie chcialabym tyle czekac..

[BlackAngel]

Napisane przez can't be perfect

bo mi się wydaje że facet poczuwa się do obowiązku utrzymania rodziny.. nie wiem jaka jest wasza sytuacja finansowa.. oczywiście kiedyś powinno się to poprawić.. i dlatego My zostajemy przy 2010 roku,bonie mam pewności czy za 3-4 lata będzie inaczej, a poza tym nie chcialabym tyle czekac..

z kasą jest ok, pracujemy obydwoje.. plus stypednium mojego za naukę (I kategoria..)
nie jest źle, tylko wkurza mnie to ze on lubi wydawac kasę a ja oszczedna jestem na wszytskim..

bede musiala z nim powaznie pogadac ale nie teraz..

[can't be perfect]

Napisane przez BlackAngel

z kasą jest ok, pracujemy obydwoje.. plus stypednium mojego za naukę (I kategoria..)
nie jest źle, tylko wkurza mnie to ze on lubi wydawac kasę a ja oszczedna jestem na wszytskim..

bede musiala z nim powaznie pogadac ale nie teraz..

My obydwoje z TZtem jestesmy oszczędni, więc może pogadaj z nim o tym.. bo my doszliśmy do wniosku że teraz zaciśniemy pasa, a jak znajdziemy dobrą pracę i będziemy mieć gdzie mieszkać to pozwolimy sobie na więcej i też inna kwestia bo tż zbiera sobie na wesele.. ja jak znajde pracę to będę oszczędzać na nasze M

lecę na uczelnię

[BlackAngel]

Napisane przez can't be perfect

My obydwoje z TZtem jestesmy oszczędni, więc może pogadaj z nim o tym.. bo my doszliśmy do wniosku że teraz zaciśniemy pasa, a jak znajdziemy dobrą pracę i będziemy mieć gdzie mieszkać to pozwolimy sobie na więcej i też inna kwestia bo tż zbiera sobie na wesele.. ja jak znajde pracę to będę oszczędzać na nasze M

lecę na uczelnię

dobrze pogadam z nim..
dzięki że mogę się Wam wyżalić

bede dobrej mysli..!!

[tancerka212]

na wstępie witam nową pannę młodą i od razu apeluję abyś nie dała sie rządzic tesciowej! to nie jest Twój pan i władca tylko TYLKO teściowa niech sobie gada co chce a i tak decyzje podjąc powinniście wy. U mnie od razu była mowa że każdy płaci za swoich gości a nie że po połowie. u tżta będzie chyba ze 120 osob z jego strony a z mojej ledwie z 50 uzbieram więc to bez sensu się składac po połowie bo tesciowa naściąga sobie gości jakich pewnie nawet nie znacie wszystkich a kasa leci... u mnie od razu tesciowie sie dogadali że za gości płacimy swoich a reszta wydatków jak orkiestra czy kamerzysta itp to równo po połowie. I sprawa zamknięta! Ja nie chcę naciągać rodziców na wielkie wydatki dlatego ustaliłam że lista gości zamknie się na najbliższej rodzinie i znajomych ze studiów z osobami towarzyszącymi, bo ciotecznego rodzenstwa rodziców nawet nie znam wiec nie wyobrażam sobie jeździć z zaproszeniami do kogoś kogo nawet z twarzy nie kojarze!! i mama po przemyśleniach uznała że w sumie to mam rację i zrobię tak jak JA będę chciała. A teściowa jak chce to niech sobie i 200 osób zaprasza a mnie to już mało obchodzi
ja zamierzam wydawac kasę rozsądnie a nie hurrra i wszystko po kolei kupowac. A teściowa jak chce dzikie atrakcje to niech sobie sama zapłaci. Ja wiem czego chcę i tego zamierzam się trzymac! I ty tez powinnas! A twój tż niech weźmie w obroty swoją mamuśkę bo zatruje wam życie!!! W końcu facet jest więc niech się nie pieści i nie owija w bawełnę tylko niech powie mamusi swojej co i jak a jak focha se strzeli to niech się nie odzywa i miesiąc jejjjjuuuuu tylko spokój bedziecie miec

teściową mam spoko babkę ale tak do końca to nie wiem jaki diabeł w niej drzemie hehe dlatego póki się nie rządzi to jest spoko i ją lubie

dobra dziewczyny dzisiaj dalszy ciąg odwyku od wizazu dlatego śle buziaczki i ide na obiadek a potem zabieram się za czytanie bo mi się juz 2 książki zaległe zrobiły, 2 na seminarium wypadałoby przejrzec, 2 kolokwia w grudniu się szykują no i kurs jak zaczne to tez dodatkowe materiały więc mam co robić.... papa