Jestem w ciąży, moje pierwsze objawy

[adaikaka]

Napisane przez jasiulek

WItajcie Słoneczka

Polinka, dołączam się do gratulacji i życzę zdrowych i spokojnych 9 miesięcy

Adaikaka, a widzisz, stęskniłam się już za Tobą Bardzo dobrze, przytulanek dla nas wszystkich jak najwięcej... Ja niestety tak dobrze nie mam, jestem 200km od mojego TŻ... Ale to jeszcze tylko 2 miesiące i koniec rozłąki
Co do wiesiołka-nigdy go nie łykałam, co do wydzieliny-niestety mam nie wiedziec czemu, w zasadzie odkąd mój organizm zaczął wariowac... Wcześniej miałam niegroźną infekcję, ale wydzielina była raczej zielonkawa, więc to na pewno nie to samo....

Ja tez się za Tobą stęskniłam I znieść nie mogłam tego, że nie miałam jak sprawdzić jak teścior wyszedł...
I widzę, że znowu kolejny avatarek równie piękny jak poprzedni
Co do wydzieliny... Zaczynam się obawiać, że znowu załapałam się na grzybicę... Jeśli tak to będą nici z tego cyklu no i będę musiała całkowicie a na pewno radykalnie zmniejszyć spożycie wszelakich słodyczy... Bo jestem pewna, że to przez nie grzybica powraca... A ja tak je lubię... No cóż... Dla dzidziolka wszystko

[Ellen26]

Tutaj mam pytanie... Łykałyście wiesiołka?? Miałyście jakieś skutki uboczne po nim... np. dziwny zapach wydzieliny?? Bo ja tak mam w sumie odkąd skończyła mi się @ (wiesiołka łykam od 1 dnia @)... I wydzielinę mam... mleczno-kremową, płynną w konsystencji przypomina dorobinę mąki zmieszanej z wodą... I qurcze boję sie, że nabawiłam się infekcji [/quote]

Adaikaka jajadłam wiesiołek i nic mi nie było, przynajmniej nie zauważyłam żadnych objawów, tylko u mnie nie było to regularne łykanie (jakoś się mi o tym nie pamięta)

[adaikaka]

Napisane przez Ellen26

Tutaj mam pytanie... Łykałyście wiesiołka?? Miałyście jakieś skutki uboczne po nim... np. dziwny zapach wydzieliny?? Bo ja tak mam w sumie odkąd skończyła mi się @ (wiesiołka łykam od 1 dnia @)... I wydzielinę mam... mleczno-kremową, płynną w konsystencji przypomina dorobinę mąki zmieszanej z wodą... I qurcze boję sie, że nabawiłam się infekcji

Adaikaka jajadłam wiesiołek i nic mi nie było, przynajmniej nie zauważyłam żadnych objawów, tylko u mnie nie było to regularne łykanie (jakoś się mi o tym nie pamięta)[/quote]

No nic... jestem na 99 % pewna, że to jakaś cholerna infekcja :wsciekly:
A u Ciebie Ellen jak?? Staranka już rozpoczęte?? dziś nasz 9 dzień cyklu

[kocia1981]

Napisane przez Polinka30

Witam Wszystkich,

jestem obecna na forum pierwszy raz choć czytałam biernie od jakiegoś czasu.
Wczoraj upewniłam się u mojego doktora, że udały się nasze starania z mężem o drugie potomstwo mam już synka.
chciałam się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami by więcej optymizmu zasiać
dzięki mojemu lekarzowi to w pierwszym miesiącu starań się udało, otóż cały miesiąc dokładnie mnie obserwował i badał i dokładnie wiedział kiedy będę miała jajeczkowanie i udało się jest to bardzo wczesna ciąża , ale już potwierdzona przez badanie HCG. teraz tylko trzymać kciuki by się prawidłowo rozwijała
polecam starania o dzidziusia przy ścisłej współpracy z własnym lekarzem i trzymam za Was Kciuki a ja zaliczam się do mamuś sierpniowych

Witaj Bardzo ci gratuluje dzidziuni...dbaj o siebie i swoje cudeńko

[adaikaka]

Ależ "niezręczna" cisza nastała Nie ma z kim popisać

[jasiulek]

Napisane przez adaikaka

Ależ "niezręczna" cisza nastała Nie ma z kim popisać

Adaikaka, jestem i ja żeby popisac i towarzystwa dotrzymac w przerwie między pisaniem pracy inżynierskiej a rozmyślaniem o tym, czemu mój organizm wymyśla sobie takie głupoty...

[adaikaka]

Napisane przez jasiulek

Adaikaka, jestem i ja żeby popisac i towarzystwa dotrzymac w przerwie między pisaniem pracy inżynierskiej a rozmyślaniem o tym, czemu mój organizm wymyśla sobie takie głupoty...

O jej... praca inżynierska powiadasz... JAk ja się cieszę, że nie studiuje

Dziwi mnie to, że tak długo masz czekać żeby iść do tego lekarza...
Cholercia... naprawdę intryguje mnie Twój stan... O co kaman??
A nie miałaś ostatnio jakiś mocnych stresów??

[jasiulek]

Napisane przez adaikaka

O jej... praca inżynierska powiadasz... JAk ja się cieszę, że nie studiuje

Dziwi mnie to, że tak długo masz czekać żeby iść do tego lekarza...
Cholercia... naprawdę intryguje mnie Twój stan... O co kaman??
A nie miałaś ostatnio jakiś mocnych stresów??

Oj ta praca troszkę mnie dobija... Ale pocieszam się, że to już tylko dwa miesiące i koniec! W końcu zacznie się normalne, ustabilizowane życie a nie oczekiwanie na wyjazdy do domu i jedzenie mrożonek

Co do tej mojej przypadłości-niestety takiego pecha mam, że tyle czeka się na wizyte u lekarza mimo, że prywatnie A co do stresów - nie bardzo, w każdym razie nie takie, by mogły spowodowac opóźnienie @ aż o ponad trzy tygodnie, zważywszy na to, że w ciągu ostatniego roku miałam bardzo regularnie i nawet bardzo kryzysowa i nieprzyjemna sytuacja jaką miałam w lutym nie spowodowała takich zmian, więc tym bardziej mnie to zastanawia

[adaikaka]

przypomnij mi kiedy Ty masz do tego lekarza iść??

[jasiulek]

Pod koniec przyszłego tygodnia lub na początku kolejnego, jeszcze nie wiem dokładnie, bo nie zapisałam się jeszcze... Chodzi o to, że zastanawiam się, czy iśc do tego "mojego" czy np skonsultowac to z innym jak będę w domu, we Włocławku

[adaikaka]

o mamo... a ja się poniedziałku nie moge doczekać... Najgorsza jest ta bezczynność wrrr

[jasiulek]

Trudno nawet radzic, żeby nie myślec jak samemu robi się to samo Łeee, czemu to wszystko takie skomplikowane jest??

[adaikaka]

Napisane przez jasiulek

Pod koniec przyszłego tygodnia lub na początku kolejnego, jeszcze nie wiem dokładnie, bo nie zapisałam się jeszcze... Chodzi o to, że zastanawiam się, czy iśc do tego "mojego" czy np skonsultowac to z innym jak będę w domu, we Włocławku

No to już zależy od Ciebie... Ale najlepiej jest mieć jednego... Gorzej jak nie wiadomo czy ten jeden jest dobry...

Mi mojego lekarza poradziła przyjaciółka... Leczę się Państwowo w ambulatorium przy klinice położniczo-ginekologicznej... Poszłam raz bo nie mogłam sobie poradzić z grzybicą... I przy mnie ten Pan doktor odebrał telefon od dziewczyny która właśnie zaczeła rodzić... jak usłyszałam jak z nią rozmawia uznałam, że chcę żeby był moim lekarzem... I co jeszcze... Posadził mnie na fotel, przeglądnął co miał przeglądnąć... i nawet USG dopochwowe zrobił pogadaliśmy... bardzo fajny facet z którym można o wszystkim pogadać Wtedy jedynym moim problemem była grzybica... Poza tym powiedział, że wszystko jest w jak najlepszym porządku (uffff) ale w poniedziałek zobaczymy czy nadal tak jest...

Tak mi zależy żeby nie było infekcji... Akurat 5 i 6 grudnia wypadają moje najlepsze dni... Swoista szansa dla mikołaja

[jasiulek]

Napisane przez adaikaka

No to już zależy od Ciebie... Ale najlepiej jest mieć jednego... Gorzej jak nie wiadomo czy ten jeden jest dobry...

Mi mojego lekarza poradziła przyjaciółka... Leczę się Państwowo w ambulatorium przy klinice położniczo-ginekologicznej... Poszłam raz bo nie mogłam sobie poradzić z grzybicą... I przy mnie ten Pan doktor odebrał telefon od dziewczyny która właśnie zaczeła rodzić... jak usłyszałam jak z nią rozmawia uznałam, że chcę żeby był moim lekarzem... I co jeszcze... Posadził mnie na fotel, przeglądnął co miał przeglądnąć... i nawet USG dopochwowe zrobił pogadaliśmy... bardzo fajny facet z którym można o wszystkim pogadać Wtedy jedynym moim problemem była grzybica... Poza tym powiedział, że wszystko jest w jak najlepszym porządku (uffff) ale w poniedziałek zobaczymy czy nadal tak jest...

Rzeczywiście, w takim przypadku nie ma się co zastanawiac, bo lekarz wygląda na naprawdę dobrego. Zresztą ja na tego mojego też nie mogę złego słowa powiedziec, przeciwnie, tylko chwalic, bo takie podejście do kobiety jakie on ma to rzadko się zdarza... Więc chyba jednak ponownie mu zaufam A za Ciebie Adaikaka trzymam mocno kciuki w poniedziałek i wierzę, że to tylko chwilowy kaprys organizmu

[adaikaka]

BOziu... Jak chodziłam na nauki przedmałżeńskie to to wszystko, ta cała ciąża wydawała mi się taką prostą sprawą... Jak mówili o metodzie naturalnego planowania rodziny to się śmiałam... A teraz... Jak przyszło co do czego to modlę się o cud macierzyństwa... ALe tego nie zrozumie nikt inny niz MY... Dzielne staraczki

[Ellen26]

cześć Dziewczynki
dziś Andrzejki, może dlatego takie pustki, ja jednak na zabawę nie mam nastroju, jakoś taka rozlazła jestem, a co do starania mój mąż jakoś ostudził mój zapał nie to że nie będziemy ale sama nie wiem........

Jasulek, powodzenia w pisaniu, jak ja miałam ostatnie dwa miesiące to siedziałam nad komputerem i ryczałam ............ qurde coś jest ze mną nie tak

[jasiulek]

Napisane przez Ellen26

cześć Dziewczynki
dziś Andrzejki, może dlatego takie pustki, ja jednak na zabawę nie mam nastroju, jakoś taka rozlazła jestem, a co do starania mój mąż jakoś ostudził mój zapał nie to że nie będziemy ale sama nie wiem........

Jasulek, powodzenia w pisaniu, jak ja miałam ostatnie dwa miesiące to siedziałam nad komputerem i ryczałam ............ qurde coś jest ze mną nie tak

Ellen, Słoneczko, nie dołowac mi się proszę! Jesienno-zimowa deprecha niestety, ponure dni, śniegu nie ma, do Świąt miesiąc, żadne niespodzianki się nie szykują... Pytanie z czego się cieszyc? Oj chociażby z małych rzeczy... Z uśmiechu drugiej osóbki, z oczekiwania na to co dobre Fasolki i u nas któregoś pięknego dnia zakiełkują, trzeba w to wierzyc... Ja dziś naprzemiennie siedzę tu, piszę pracę i wiszę na telefonie, bo pustki na stancji i nie mam do kogo buźki otworzyc... Musimy się wspierac kobietki Ja póki co żyję Świętami, rozglądam się za prezentami, odliczam dni do balu inżynierskiego i obrony... I mimo samotności tu i niekoniecznie dobrych wiadmości, to jest super!

[jusali]

Ci co się mogą bawić to mają dobrze...:/
Mój TŻ jest tysiące km ode mnie, wiec bez niego ani rusz I tak biedny teraz musi znosić moje humorki nawet nie będąc przy mnie;D
Gratuluję Polinka30, zapraszamy do mamuś lipcowo-sierpniowych

Ellen26, ja ostatnio tez ciągle jakoś ryczę, chyba przez tą ciążę....:P

[Ellen26]

dzięki
staram się nie rozklejać, taki jakiś ten dzień ...... nijaki, nie chce się nigdzie wychodzić

wiecie zaczęłam jeść kwas foliowy, no ale oczywiście potem zapomniała, a czytałam że raczej nie powinno się tego przerywać, nie wiem czy teraz znów zaczynać to łykać

[Ellen26]

Napisane przez jusali

Ci co się mogą bawić to mają dobrze...:/
Mój TŻ jest tysiące km ode mnie, wiec bez niego ani rusz I tak biedny teraz musi znosić moje humorki nawet nie będąc przy mnie;D
Gratuluję Polinka30, zapraszamy do mamuś lipcowo-sierpniowych

Ellen26, ja ostatnio tez ciągle jakoś ryczę, chyba przez tą ciążę....:P

ale nie jesteś sama, pomyśl o Okruszku i już jakoś cieplej

[jusali]

Tak,ale mój TŻ za granicą, wraca na tydzień, a jest tam z 2-3 miesiące...
Teraz dopiero na święta przyleci...

[Polinka30]

Wszystkim bardzo mocno dziękuję za gratulacje

Dziewczyny żadnych depresji zwłaszcza te , które mają swoje fasoleczki

[Ellen26]

No Dziewczyny, dziś Andrzejki , więc według świeżych wróżb:

• w grudniu dzidzia nie będzie ale w 2009 już tak
• dzidziów w sumie będzie 3,
• i to 3 chłopaków!!!!!!!!

[jasiulek]

Napisane przez Ellen26

No Dziewczyny, dziś Andrzejki , więc według świeżych wróżb:

• w grudniu dzidzia nie będzie ale w 2009 już tak
• dzidziów w sumie będzie 3,
• i to 3 chłopaków!!!!!!!!

Ellen26, a tych trzech chłopasów to między kogo się obdzieli? Bo ja jakby co to też się piszę

[jusali]

Ja to na dziewczynkę bym się pisała,bo chcę córcię mieć
Jak będzie dziewczynka to na pewno więcej nie chcę dzieci,hehehe:P
A nie ma sensu próbować robić dzieci aż w końcu się dojdzie do wymarzonej płci...
Jak to ludzie miewają ... po 10,a jeden chłopak lub jedna dziewczyna...

[Ellen26]

Chłopaczyska moje, nie dam nikomu
Jasiulek obrączka, niteczka i trzeba sobie wywróżyć

Dziewczynki są słodziutkie, ale chłopcy też fajne łobuziaki w sumie nie wiem które bardziej, los zdecyduje

[Polinka30]

Napisane przez Ellen26

Chłopaczyska moje, nie dam nikomu
Jasiulek obrączka, niteczka i trzeba sobie wywróżyć

Dziewczynki są słodziutkie, ale chłopcy też fajne łobuziaki w sumie nie wiem które bardziej, los zdecyduje

DZiweczyny, Każde dziecko jest Kochane bo spod własnego serducha , ja już mam synka i jest moim oczkiem w głowie teraz modlimy się o córeczkę , ale co będzie to będzie, najważniejsze ,żeby ciąża się utrzymała i by dzieciątko było zdrowe

[Polinka30]

jeszcze ma taką radę od mojego lekarza, dla wszystkich staraczek, nie przytulajcie się codziennie bo wtedy słabsze są i to może być przyzcyną nie dotracia do właśiwego miejsca.

trzymam za was kciuki

[eklerka]

Napisane przez Twitty

Hej wszystkie Mamusie!

Chciałabym, abyście podzieliły się ze mną swoimi wspomnieniami z pierwszych dni ciąży. Jak dowiedziałyście się, że niosicie w sobie maleństwo? Jakie były Wasze pierwsze objawy i kiedy się zaczęły?
Moje pytanko nie jest bezpodstawne, bo od tygodnia troszkę dziwnie się czuję i zaczynam coś podejrzewać...

Pozdrówka

U wielu kobiet praktycznie żadne objawy nie występują. Ok. 2-3 dni po dniu planowanej (zwykle regularnej co do 0,5 dnia) miesiączki najczulszy nawet test ciążowy nic nie wykazywał. Ginekolog zrobił USG dopochwowe i ... nic. Niby widać "kropeczkę". ale to jeszcze nic nie znaczy, (bo takie jajo płodowe może być przecież puste). Powiedział - "jeśli dostanie Pani w ciągu tygodnia miesiączkę, to proszę przyjść na wizytę. Jeśli nie, to też proszę przyjść. Proszę zrobić test beta HCG." I dopiero ten podwyższony poziom hormonu pierwszy wskazał na ciążę. Innych objawów żadnych. Ból brzucha, piersi, humory jak przed miesiączką. Żadnych zachcianek, mdłości, odrzucania od jakiś potraw - nic.
Ale co ciekawe - były 2 osoby, (wcale ne takie bliskie), które domyślały się "po twarzy". Jedna osoba z pracy. (Wiadomo, ze człowiek się nie przyzna zanim nie powie szefowi, a to wścpskie babsko bez przerwy pytało już od dnia planowanej miesiączki Druga osoba to siostra jednego z przyjaciół, która na wieść o ciąży zareagowała przy rodzince "a nie mówiłam". Dopytałam ją skąd wie i mówi, że jej zdaniem to widać. Że kobieta ciążarna "promienieje" i że ona u każdego rozpoznaje.... Dziwne. no nie?

[jusali]

Moja koleżanka jak mnie wczoraj zobaczyła to tez powiedziała mi, że jakoś inaczej wyglądam, lepiej na buzi, nie jestem taka "wysuszona" i ogólnie jakoś lepiej....
No a po mnie niektórzy mogą poznać, bo przestałam palić...pić nie piłam, ale paliłam...teraz na szczęście na sama myśl o papierosach niedobrze mi, hi