Rozłąka z ukochanym - 2012

[klatar]

Napisane przez ewasza14

klatar Też mam takich rodziców: co ludzie powiedzą, jak to wygląda, jak to wypada żeby dziewczyna jeździła do chłopaka? Ale nie przejmowałam się tym bo ludzie i tak zawsze będą gadać. Chciałaś pojechać za swoje pieniądze czy tata miałby opłacić Ci wyjazd?

Za swoje, za swoje. Ale cóż sił brak na mojego ojca.


Dziewczyny, ja lecę spać, bo rano trzeba wstać, wejdę tutaj jutro.
Dobranoc

[Rareza]

ewasza14 ja do tej pory też myślałam, że sobie możemy wszystko powiedzieć bez focha. Najlepsze jest to, że mi się zdarzy wyskoczyć na miasto, a on jak już to sobie czasem coś wypije ze wspołlokatorami i kimś znajomym i sobie siedzą w domu. Więc nie wiem o co miałabym mieć pretensje. Podejrzewam, że pomyślał sobie, że mu się za to "dostanie" skoro najpierw się spóźnił, a później bardzo spieszył na picie wódki. Ehhh ci faceci, trochę już ze mnie zeszło, ale i tak jestem zła.

[ewasza14]

klatarA on nie może przyjechać do Ciebie?

Rareza Masz prawo, żeby być zła ale odpuść nie warto się przejmować takimi problemami, ale przy następnej rozmowie powiedz żeby Cię nie okłamywał bo to bardzo nie w porządku tym bardziej, że i tak nie robiłabyś o to problemu. Trzymaj się ciepło, ja lecę spać Dobranoc ;*

[11gabriela11]

Nie wiem co mam radzić w takich sytuacjach. Moja mama nigdy mi problemów nie robiła, raczej jest moją najlepszą przyjaciółką. Zawsze mnie młodą rozumiała. I bez problemu pozwoliła mi jechać do Turcji (liczyłam się z jej decyzją, bo to w końcu inny kraj, gdzie będę zdana tak na prawdę na siebie). Poznała mojego TŻ i stwierdziła, że jest na tyle dobrym człowiekiem że mu ufa.
Może porozmawiaj ze swoim tatą, postaraj się to jakoś wytłumaczyć. W końcu wiele ludzi tak właśnie żyje. Zresztą co to ma do tego czy dziewczyna jedzie do chłopaka czy odwrotnie? A jeżeli nie zgodzi się żebyś jechała do może zaproponuj odwrotną sytuację. Twój TŻ może mógłby przyjechać do Ciebie. Może moglibyście wtedy razem porozmawiać z Twoim tatą? Taka rozmowa często dużo daje.

[klatar]

Napisane przez ewasza14

A on nie może przyjechać do Ciebie?

złośliwość rzeczy martwych... Auto mu nawaliło, że nawet nie miał jak do pracy jechać.

[Rareza]

ewasza14 masz rację, dzięki, trochę mnie ogarnęłaś.

klatar a jakieś pksy czy pkp?

[booombelek]

klatar dokładnie tak jak mówią dziewczyny, niech to on przyjedzie do Ciebie jakim pksem albo pociągiem. Porozmawiajcie z tatą razem.

[klatar]

Napisane przez booombelek

klatar dokładnie tak jak mówią dziewczyny, niech to on przyjedzie do Ciebie jakim pksem albo pociągiem. Porozmawiajcie z tatą razem.

gdyby to było takie proste. Mój Tż pracuje do południa tak do 15, a jeszcze sam autko naprawia i robi remoncik sam w mieszkaniu. I niestety muszę liczyć się z tym, że dopiero zobaczę się z nim 8 lutego

[mary_poppins]

Ja bym jednak siadła z tatą i pogadała jak człowiek z człowiekiem. I nie chodzi tu nawet o te odwiedziny u chłopaka, tylko w ogóle, o całokształt jego zakazów i nakazów.

[Azalia1992]

Myślę, że gdyby jej tato był skłonny do rozmowy, już dawno by w nim pogadała. Niestety są rodzice, ( i mówię to też na własnym przykładzie), do których najbardziej racjonalne argumenty podane w trakcie spokojnej rozmowy nie trafią i tyle. I niestety wtedy robi się kiepska sytuacja, z której trzeba szukać innego wyjścia niż przekonanie rodziców.

[mary_poppins]

Napisane przez Azalia1992

Myślę, że gdyby jej tato był skłonny do rozmowy, już dawno by w nim pogadała. Niestety są rodzice, ( i mówię to też na własnym przykładzie), do których najbardziej racjonalne argumenty podane w trakcie spokojnej rozmowy nie trafią i tyle. I niestety wtedy robi się kiepska sytuacja, z której trzeba szukać innego wyjścia niż przekonanie rodziców.

Czasem dobrze działa terapia szokowa

[klatar]

Napisane przez Azalia1992

Myślę, że gdyby jej tato był skłonny do rozmowy, już dawno by w nim pogadała. Niestety są rodzice, ( i mówię to też na własnym przykładzie), do których najbardziej racjonalne argumenty podane w trakcie spokojnej rozmowy nie trafią i tyle. I niestety wtedy robi się kiepska sytuacja, z której trzeba szukać innego wyjścia niż przekonanie rodziców.

Dokładnie, do niego nie przemawiają żadne argumenty. Ja się dwoję i troję, żeby spokojnie mu wytłumaczyć i zawsze kończy się tym samym

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Napisane przez mary_poppins

Czasem dobrze działa terapia szokowa

Terapia szokowa?

[booombelek]

a ja się właśnie sama na siłę dobijam.
odebrałam dzisiaj list od K, otworzyłam i meeega się zdziwiłam. Napisał mi w nim wiele słów, dołączył do niego zdjęcie jego i ... i 50 różnego rozmiaru czerwonych serduszek. Kosmos mam w głowie, a serce mi mięknie. na dodatek właśnie przeglądam zdjęcia z zabawy sylwestrowej, tacy szczęśliwi byliśmy.

[klatar]

Napisane przez booombelek

a ja się właśnie sama na siłę dobijam.
odebrałam dzisiaj list od K, otworzyłam i meeega się zdziwiłam. Napisał mi w nim wiele słów, dołączył do niego zdjęcie jego i ... i 50 różnego rozmiaru czerwonych serduszek. Kosmos mam w głowie, a serce mi mięknie. na dodatek właśnie przeglądam zdjęcia z zabawy sylwestrowej, tacy szczęśliwi byliśmy.

Chyba nie jestem w temacie.. booombelek, a co się stało, nie jesteś z nim.
Wgl ten pomysł z listem, zdjęciem i serduszkami, baja , Mój by na to chyba nie wpadł

[Rareza]

W desperacji to teraz temu Twojemu ex booombelku przychodzą do głowy różne pomysły. I nie można było tak zawsze? A nie dopiero wtedy jak się zawaliło na całej linii... Naprawdę, ja ich nigdy, PRZENIGDY, nie zrozumiem. Ehhh, nie zazdroszczę Ci całej tej sytuacji. Ale bądź twarda! Czy Tobie jednak na nim zależy...?

[biedronka91]

klatar Bardzo dobrze Cię rozumiem. W moim przypadku również rodzice robią trochę problemów, na pewno wynika to z troski i stereotypów. Podejrzewam, że mój wyjazd w wakacje do jego kraju będzie dla nich jedną wielką tragedią. Staram się z nimi jak najwięcej rozmawiać. Pomaga. Myślę, że jak poznają mojego TŻta, to zmienią zdanie. Jest taki kochany i pełen szacunku do mnie i do nich, że na pewno wywrze same pozytywne odczucia.
Powodzenia!

[klatar]

Wgl wiecie co... Od paru dni po jedzeniu mam okropne mdłości a jedzenie 'pachnie' mi spoconymi skarpetkami. Masakra. :-S

[QueenBlair]

Napisane przez booombelek

a ja się właśnie sama na siłę dobijam.
odebrałam dzisiaj list od K, otworzyłam i meeega się zdziwiłam. Napisał mi w nim wiele słów, dołączył do niego zdjęcie jego i ... i 50 różnego rozmiaru czerwonych serduszek. Kosmos mam w głowie, a serce mi mięknie. na dodatek właśnie przeglądam zdjęcia z zabawy sylwestrowej, tacy szczęśliwi byliśmy.

Powiem szczerze,że gdybym coś nadal czuła do eks i on wykazywałby realną poprawę przez dłuższy czas, to dałabym szansę aby potem nie żałować.

Oczywiście zaznaczyłabym,że "będę obserwować" jego zachowanie itp.
Ale to ja;-)

[biedronka91]

klatar O kurcze!

A ja własnie jak głupek zjadłam super wielki obiad, popchnęłam dwoma muffinkami i całą czekoladą. Zaraz umrę..
Czas na spacer, dłuuuuuugi spacer.

booombelek Nie dziwię się.. W sumie chyba podobnie jak QueenBlair bym zmiękła i dała mu jeszcze jedną szansę, oczywiście z wieloma warunkami w stosunku do jego osoby. Żeby własnie nie żałować, że czegoś nie zrobiłam i nie mieć wyrzutów sumienia..

[klatar]

Napisane przez biedronka91

klatar O kurcze!

Wielkie o kurcze

[QueenBlair]

Napisane przez biedronka91

klatar O kurcze!

A ja własnie jak głupek zjadłam super wielki obiad, popchnęłam dwoma muffinkami i całą czekoladą. Zaraz umrę..
Czas na spacer, dłuuuuuugi spacer.

.

Ja ostatnio mocno tnę kalorie(tzn-> nie mówię o głodówce).
Zawsze duzo trenowałam,ale zjeść lubię heh.

Zaraz na trening idę.Hehe poza Tż, sport to moja miłość

[booombelek]

Napisane przez Rareza

Czy Tobie jednak na nim zależy...?

to w sumie działo się nie tak dawno, i owszem tak, zależy mi na nim.

[Azalia1992]

Ja jestem zła na siebie, że przez studia tak sport zaniedbałam Po prostu na tygodniu nie mam czasu, a w weekendy nie mam z kim i nieraz też muszę naukę nadrabiać. Ale na feriach planuję się sporo poruszać i na wakacjach też muszę poprawić kondycję, bo obecna jest fatalna...

[booombelek]

Napisane przez QueenBlair

Powiem szczerze,że gdybym coś nadal czuła do eks i on wykazywałby realną poprawę przez dłuższy czas, to dałabym szansę aby potem nie żałować.

Oczywiście zaznaczyłabym,że "będę obserwować" jego zachowanie itp.
Ale to ja;-)

ja już mu zaznaczyłam, że obserwuję każde słowo i każde zachowanie.
też już dawno bym mu dała szansę, ale jeszcze poczekam, sprawdzę jego cierpliwość.

[klatar]

Napisane przez QueenBlair

Ja ostatnio mocno tnę kalorie(tzn-> nie mówię o głodówce).
Zawsze duzo trenowałam,ale zjeść lubię heh.

Zaraz na trening idę.Hehe poza Tż, sport to moja miłość

Tez tak bym chciala. Bo moj Tz to jest taki za sportem. A jaa jak ognia unikam. Tzn. Musze cwiczyc zeby schudnac ale mi sie nie chce. A jem jak nienormalna ostatnio.

[biedronka91]

Widzę, że mamy TŻtów sportowców. Mój był w pływackiej drużynie i ma super ciało dzięki temu. A ze mnie jest straszny leniuch w zimę. W lato odwrotnie, mam sportowe ADHD.

[QueenBlair]

Mój Tż to też jest mega ze sportem związany.

I ze względu na pracę -> jest "czynnym " żołnierzem, musi być w bardzo dobrej formie, a oprócz tego dużo innych sportów uprawia i zawsze startuje w różnych zawodach wojska polskiego i potem przywozi puchary/medale

Ja też ze sportem jestem związana już wiele lat.
Na to zawsze znajduję czas. Nawet jeśli muszę wstawać o 5 rano bo potem jest uczelnia,praca itp.

[booombelek]

mój też raczej regularnie ćwiczy i biega. Jeśli chodzi o mnie, w zimie nie mam takiej ochoty, ale już dzisiaj postanowiłam się zapisać na siłownię po weekendzie.

[QueenBlair]

Napisane przez klatar

Tez tak bym chciala. Bo moj Tz to jest taki za sportem. A jaa jak ognia unikam. Tzn. Musze cwiczyc zeby schudnac ale mi sie nie chce. A jem jak nienormalna ostatnio.

Może problem tkwi w nieodpowiedniej motywacji?
Ja jakbym miała ćwiczyć aby schudnąć...to by mi się na wstępie nie chciało.

Może znajdź jakąś dyscyplinę,którą polubisz?

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

hehe
a ja się cieszę bo mi ostatnio Tż narzekał ,że nie dzwonię itp;-)

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez booombelek

mój też raczej regularnie ćwiczy i biega. Jeśli chodzi o mnie, w zimie nie mam takiej ochoty, ale już dzisiaj postanowiłam się zapisać na siłownię po weekendzie.

Brawo!!!

[klatar]

Napisane przez biedronka91

Widzę, że mamy TŻtów sportowców. Mój był w pływackiej drużynie i ma super ciało dzięki temu. A ze mnie jest straszny leniuch w zimę. W lato odwrotnie, mam sportowe ADHD.

Mój parę lat byl kolarzem. A teraz to Silownia Silownia i Silownia. Ale za to Za☠☠☠iscie wyglada ;-)