konsultantki/panie promujace kosmetyki i ich 'dziwny' makijaz

[coccinelle]

odswiezam bo...

wczoraj bylam z kolezanka w sephorze. zaczepila mnie dziewczyna z roku mojego TZ. na codzien...solaryjna, rozowa blondyna. typ znany kazdemu.

w pracy miala na sobie obcisly sweterek, dzinsy, baletki i makijaz...bardzo staranny, niedajacy po oczach. chcialam jej zasugerowac, zeby zaczela tak chodzic na codzien

naprawde w porzadku wygladala. i o ile ja niekoniecznie dalam sie nabrac na jej znajomosc najnowszych trendow makijazowych, to mysle, ze inne klientki jak najbardziej

[hecate]

Nabrac sie nie moglas bo znasz jej personalne upodobania

a co do zwracania uwagi to lepiej kurde nie bo a noz sie obrazi
Ludzie wrazliwi sa na swoim punkcie

[martini.]

Mnie się wydaje, że sprawę trzeba by rozszerzyć np. o ekspedientki w sklepach. Jak widzę panią, ubraną a la Doda, która próbuje mi doradzić, że coś jest super, a ja mam na sobie zwykłe jeansy, zwykły sweter, zwykłe buty i kurtkę, zerowy makijaż itp. itd. to mi się słabo robi.

Z makijażem mam to samo. Wybieram sobie sama podkłady, pudry, kolorówkę. Zabieram ze sobą ewentualnie zaufane koleżanki.

Z resztą wiem też, że to działa, bo jako sprzedawczyni (w wakacje) miałam okazję się o tym przekonać. Kilkakrotnie usłyszałam, że ktoś ma do mnie zaufanie, że np. dobrze zestawię górę z dołem, bo ja sama dobrze wyglądam. (nie przechwalając się ).

[coccinelle]

jesli chodzi o rozszerzenie sprawy, to mi sie kiedys przydarzylo cos takiego w housie, gdzie sprzedawcy sa wyjatkowo nachalni i upierdliwi:

otoz mierze top. rozmiar xs. s nie bylo. nawet w porzadku poza tym, ze wupadaja mi z niego cyce (a nie sa jakies szczegolnie obfite). no i juz chce sie przebrac i odlozyc, bo przeciez sorry...kazdy rozroznia chyba duzy dekolt od wypadajacych cycow, kiedy pani odslania mi zaslonke i wmawia, ze sexy wygladam. no to ja mowie, ze wcale nie sexy, tylko po prostu ta bluzka jest na mnie za mala. a ta nie...wola swojago kolege i razem zaczynaja mi mowic o tym, ze TAK SIE TERAZ NOSI. patrze na nich...a babka ma na sobie za ciasne dzinsy, za ciasny t shirt...wylewa jej sie, co tylko moze. koles tez, gdyby ubral koszylke rozmiar wieksza to wygodniej by mu bylo. kuuurde...chyba pol godziny zajelo mi pozbycie sie ich, a jestem osoba dosc asertywna

[summer18]

Dla mnie ważniejsza od wyglądu jest wiedza sprzedawczyń, a to za sprawą pewnej Pani z Inglota... Chciałam sobie raz kupić korektor, więc poprosiłam ją o pomoc w doborze, wspomniałam przy okazji że chciałabym go nakładać na podkład.. Babka wybałuszyła oczy i zaczeła mnie pouczać, że korektor nakłada się POD PODKŁAD. Wytłumaczyłam jej że na studium wizażu uczą nas nakładać korektor NA PODKŁAD więc to chyba nic złego A ona na to chamsko odpowiedziała, że na żadne studium nie chodzi, ale dla niej to głupota i podała mi pierwszy lepszy korektor nawet nie proponując żebym sobie sprawdziłą czy pasuje. Sama musiałam o to zadbać i oczywiście wybrałam inny... A najlepsze jest to że bedąc na zakupach kupiłam sobie jeszcze jakąs gazete i jak ją w domu otworzyłam na stronie z makijażami to pierwsze co przeczytałam to rada specjalisty: korektor nakładaj na podkład...

[hecate]

wiesz ignorancja to temat osobny...

Ale do sprzedazy kosmetykow powinno sie jednak uwazniej dobierac obsluge a i jakis kursik jakie szkolenie dobrze by wszystkim zrobilo.

[martini.]

Napisane przez coccinelle

jesli chodzi o rozszerzenie sprawy, to mi sie kiedys przydarzylo cos takiego w housie, gdzie sprzedawcy sa wyjatkowo nachalni i upierdliwi:

otoz mierze top. rozmiar xs. s nie bylo. nawet w porzadku poza tym, ze wupadaja mi z niego cyce (a nie sa jakies szczegolnie obfite). no i juz chce sie przebrac i odlozyc, bo przeciez sorry...kazdy rozroznia chyba duzy dekolt od wypadajacych cycow, kiedy pani odslania mi zaslonke i wmawia, ze sexy wygladam. no to ja mowie, ze wcale nie sexy, tylko po prostu ta bluzka jest na mnie za mala. a ta nie...wola swojago kolege i razem zaczynaja mi mowic o tym, ze TAK SIE TERAZ NOSI. patrze na nich...a babka ma na sobie za ciasne dzinsy, za ciasny t shirt...wylewa jej sie, co tylko moze. koles tez, gdyby ubral koszylke rozmiar wieksza to wygodniej by mu bylo. kuuurde...chyba pol godziny zajelo mi pozbycie sie ich, a jestem osoba dosc asertywna

Tego to nie znoszę. Tzn. z jednej storny rozumiem ich, bo wiem jak to jest z drugiej strony. No ale na Boga! Przecież ja mam oczy. Z resztą ja sama, jak pracowałam w sklepie wolałam powiedzieć, że coś klientce nie pasuje. Zwykle kończyło się to tak, że i tak na zakupy większość przychodziła do mnie, bo twierdziła, że przynajmniej jestem szczera i im czegoś nie wcisnę.

A o paniach, które sprzedają kosmetyki i ich radach, to można by książki pisać.

[asia^^]

Ja jakoś nie mam odwagi skorzystać z pomocy pań w sklepach kosmetycznych.
Na pytanie, czy mogą coś doradzić uprzejmie odpowiadam, że nie. Tylko irytuje mnie ich spoglądanie ukradkiem na to, co robię.
Proszę o pomoc tylko, jak nie mogę znaleźć jakiegoś koloru/numerka.

[Sabbath]

Ja przyznam, że jestem bardzo nieufna wobec kosmetyków, używanych przez panie malujące ludzi taśmowo. W ogóle nie przepadam za używanymi kosmetykami. Ciuchów to tez dotyczy, ale zbaczam z tematu.

Mam koleżankę, która jest konsultantką Oriflame. Zamawiałam u niej parę - dosłownie parę) drobiazgów, ale i tak byłam zapraszana na spotkania z jakąś tam ichniejsza guru od make-upu. Któregoś dnia, skuszona wizją tego, jakaż to się pięęęęęęęękna stanę z profi makijazykiem - POSZŁAM.

Do teraz jestem tej pani wdzięczna za jednorazową, super skuteczna kurację, która wylaczyła mnie z chętki na wszelkie niby profesjonalne usługi.

Ja nie jestem jakąś okrutną paskudą, ale to, co zobaczyłam w lustrze po pól godzine maziania (Proszę nie podglądać, będzie niespodzianka) to był amok na biegunach!

Normalnie fresk - malowidło na mokrym tynku! Nie wspomnę juz o kolorach! Polisie jak u Kalinki, zero modelowania twarzy, a może raczej modelowanie standardowe, a ja mam nietypową, wąskie usta obrysowane ciemną szminką wewnątrz konturu... A już pomalowanie mi oczu na zielono - różowo to iście sadystyczny koncept, zważywszy, że przyszłam w koszulce Iron Maiden!

Uwierzcie mi - nie wrzasnęłam z przerażenia tylko dlatego, że brakło mi głosu.

Mieszkam dwa bloki dalej, było ciemno, ale i tak nie zdecydowałam się wracać w tym stanie do domu. może gdybym miała torbę - dyskretnie nałozyłabym ją za drzwiami na głowę. Nie miałam. Poszłam się umyć.

[morella]

Napisane przez coccinelle

jesli chodzi o rozszerzenie sprawy, to mi sie kiedys przydarzylo cos takiego w housie, gdzie sprzedawcy sa wyjatkowo nachalni i upierdliwi:

otoz mierze top. rozmiar xs. s nie bylo. nawet w porzadku poza tym, ze wupadaja mi z niego cyce (a nie sa jakies szczegolnie obfite). no i juz chce sie przebrac i odlozyc, bo przeciez sorry...kazdy rozroznia chyba duzy dekolt od wypadajacych cycow, kiedy pani odslania mi zaslonke i wmawia, ze sexy wygladam. no to ja mowie, ze wcale nie sexy, tylko po prostu ta bluzka jest na mnie za mala. a ta nie...wola swojago kolege i razem zaczynaja mi mowic o tym, ze TAK SIE TERAZ NOSI. patrze na nich...a babka ma na sobie za ciasne dzinsy, za ciasny t shirt...wylewa jej sie, co tylko moze. koles tez, gdyby ubral koszylke rozmiar wieksza to wygodniej by mu bylo. kuuurde...chyba pol godziny zajelo mi pozbycie sie ich, a jestem osoba dosc asertywna

To chyba w Housie nagminne ze człowiek tam wejdzie nie zdazy sie jeszcze dobrz eprzebrac a sprzedawcy bez skrupułów właza za zasłonke i potem cały sklep moze obejzec sobie przyłapanego osobnikach w majtkach lub niekompletnej garderobie. Oczywoscie wszystko co załozysz choc od razu widac ze nie pasuje jest dla nich super i przeciez teraz tak sie nosi. Dlatego unikam housa jak ognia. Nie ma jak super natrentni sprzedawcy

[hecate]

Sabbath - Nie dziwie sie ze sie zniechecilas, i szczerez mowiac dokladnie takie odczucie mam co do tych malowan na pokaz mimo ze sama nie poddalam sie temu nigdy.
Pewnie sa - i pewnie jest sporo dziewczyn ktore zrobilyby to super ale takze nieznosnie duzo jest paprokow. a tych niestety zapamietuje sie na dluzej.

[martini.]

Sabb daj to zdjęcie jeszcze raz, bo ja nie widziałam.

[enigma1985]

Napisane przez martini.

Sabb daj to zdjęcie jeszcze raz, bo ja nie widziałam.

Ja też nie Bardzo proszę

[miu miu]

Ja uważam, że konsultantki w drogeriach powinny mieć delikatne makijaże. Takie, żeby podkreślały zalety a tuszowały wady i nie rzucały się w oczy Podkład (dobrany!), puder, róż, korektor, tusz, balsam do ust, ewentualnie cienie ale neutralne (brązy, beże) i może kredka jak któraś ma jasną oprawę oczu. No i w miarę nienaganną cerę. Nie wyobrażam sobie niebieskiego cienia i czerwonej pomadki na ekspedientce z Sephory Chyba uciekłabym z krzykiem