Rozstanie z facetem, część XXV - Strona 25 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-11-25, 22:25   #721
anoska
Zakorzenienie
 
Avatar anoska
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 6 437
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

a u mnie zwrot sytuacji...
niby się z kimś spotykam, niby jest fajnie, ale to nie to... ciągle ich ze sobą porównuję, to jest straszne, a jednocześnie prawdziwe, że nie uda mi się wejść w nowy etap życia, w nowy związek dopóki nie uporam się sama ze sobą...
jeszcze wczoraj w nocy odgrzebałam nasze rozmowy na skype i jego dłuższe wyznanie, a tam:
teraz wiem ze jaki by to on nie byl (dom) nie bedzie on moim domem jesli mialbym w nim tam miekszac bez Ciebie. Budzic sie bez Ciebie. Nie znioslbym tego..potrzebowalbym twojej obecnosci w nim zeby nie zwariowac.. zeby dom..byl domem.. miejscem rodzinnym, cieplym, bezpiecznym miejscem swoim.. potrzebowalbym w nim ciebie..
mojej ukochanej, mojego ciepelka, mojego bezpieczenstwa, mojego calego swiatu, mojego siebie..
nie umiem juz isc dalej, myslec o przyszlosci nie szukajac jej najpierw myslami przy tobie, nie idac tam z toba...albo poprostu nie chce..

wiem, że nie powinnam tego robić, rozdrapywać tych ran, sama sobie robię źle, ale czasem przychodzą takie chwile, że czytam o czym gadaliśmy, oglądam zdjęcia, wspominam dobre i złe chwile...
ale niczego w życiu tak nie potrzebuję jak ostatniej rozmowy z nim, takiej oczyszczającej, żeby zamknąć ten rozdział raz na zawsze i iść dalej. Ale z drugiej strony honor nie pozwala mi odezwać się pierwszej, więc tak trochę czekam, trochę wiem, że on nigdy się nie odezwie.
__________________
anoska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-25, 22:28   #722
charlie charlie
Zadomowienie
 
Avatar charlie charlie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 784
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anoska Pokaż wiadomość
a u mnie zwrot sytuacji...
niby się z kimś spotykam, niby jest fajnie, ale to nie to... ciągle ich ze sobą porównuję, to jest straszne, a jednocześnie prawdziwe, że nie uda mi się wejść w nowy etap życia, w nowy związek dopóki nie uporam się sama ze sobą...
jeszcze wczoraj w nocy odgrzebałam nasze rozmowy na skype i jego dłuższe wyznanie, a tam:
teraz wiem ze jaki by to on nie byl (dom) nie bedzie on moim domem jesli mialbym w nim tam miekszac bez Ciebie. Budzic sie bez Ciebie. Nie znioslbym tego..potrzebowalbym twojej obecnosci w nim zeby nie zwariowac.. zeby dom..byl domem.. miejscem rodzinnym, cieplym, bezpiecznym miejscem swoim.. potrzebowalbym w nim ciebie..
mojej ukochanej, mojego ciepelka, mojego bezpieczenstwa, mojego calego swiatu, mojego siebie..
nie umiem juz isc dalej, myslec o przyszlosci nie szukajac jej najpierw myslami przy tobie, nie idac tam z toba...albo poprostu nie chce..

wiem, że nie powinnam tego robić, rozdrapywać tych ran, sama sobie robię źle, ale czasem przychodzą takie chwile, że czytam o czym gadaliśmy, oglądam zdjęcia, wspominam dobre i złe chwile...
ale niczego w życiu tak nie potrzebuję jak ostatniej rozmowy z nim, takiej oczyszczającej, żeby zamknąć ten rozdział raz na zawsze i iść dalej. Ale z drugiej strony honor nie pozwala mi odezwać się pierwszej, więc tak trochę czekam, trochę wiem, że on nigdy się nie odezwie.
mam tak samo
__________________
happiness is easy
charlie charlie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-25, 22:45   #723
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Ech, naszła mnie taka refleksja w sam raz na samotny wieczór , że dużo łatwiej jest się z kimś na początku znajomości przespać, niż chwycić i potrzymać za rękę...

Nie żebym żałowała, ale od zawsze kolejność była nieco inna, teraz chyba wszystko się odwróciło do góry nogami i wcale nie musi być tak, jak wcześniej przez wieki.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-25, 22:52   #724
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anoska Pokaż wiadomość
a u mnie zwrot sytuacji...
niby się z kimś spotykam, niby jest fajnie, ale to nie to... ciągle ich ze sobą porównuję, to jest straszne, a jednocześnie prawdziwe, że nie uda mi się wejść w nowy etap życia, w nowy związek dopóki nie uporam się sama ze sobą...
jeszcze wczoraj w nocy odgrzebałam nasze rozmowy na skype i jego dłuższe wyznanie, a tam:
teraz wiem ze jaki by to on nie byl (dom) nie bedzie on moim domem jesli mialbym w nim tam miekszac bez Ciebie. Budzic sie bez Ciebie. Nie znioslbym tego..potrzebowalbym twojej obecnosci w nim zeby nie zwariowac.. zeby dom..byl domem.. miejscem rodzinnym, cieplym, bezpiecznym miejscem swoim.. potrzebowalbym w nim ciebie..
mojej ukochanej, mojego ciepelka, mojego bezpieczenstwa, mojego calego swiatu, mojego siebie..
nie umiem juz isc dalej, myslec o przyszlosci nie szukajac jej najpierw myslami przy tobie, nie idac tam z toba...albo poprostu nie chce..

wiem, że nie powinnam tego robić, rozdrapywać tych ran, sama sobie robię źle, ale czasem przychodzą takie chwile, że czytam o czym gadaliśmy, oglądam zdjęcia, wspominam dobre i złe chwile...
ale niczego w życiu tak nie potrzebuję jak ostatniej rozmowy z nim, takiej oczyszczającej, żeby zamknąć ten rozdział raz na zawsze i iść dalej. Ale z drugiej strony honor nie pozwala mi odezwać się pierwszej, więc tak trochę czekam, trochę wiem, że on nigdy się nie odezwie.

A ja to nie wiem czego bym chciała,serio. Ze wszystkich bliskich mi ludzi akurat on był ostatnią osobą o której myślałabym,ze mnie zostawi..w takim sensie,że nie będziemy mieli ze sobą kontaktu.

Strasznie ciężko mi to zaakceptować,bo mam baaaardzo wąstkie grono przyjaciół i w ogóle dobrych znajomych a z nim zawsz dogadywałam się najlepiej.a tu teraz cisza.z mojej strony-z jego strony. co za beznadzieja.

na pocieszenie :http://www.youtube.com/watch?v=1rNyx...eature=related

Edytowane przez Tindomerel_
Czas edycji: 2012-11-25 o 23:13
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 06:15   #725
anioleczek25
Rozeznanie
 
Avatar anioleczek25
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 895
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Witajcie. Często podczytuję ten wątek, teraz już z sentymentu tu czasem zaglądam, ale jakiś czas temu byłam tu stałym gościem. Gdy zostawił mnie facet świadomość, że nie tylko ja przeżywam rozstanie i rady które tutaj można było przeczytać trochę pomagały mi uporać się z rozstaniem. To była długa droga, z exa leczyłam się ponad rok. Bardzo go kochałam mimo iż miał wady i często sprawiał mi przykrość. Zostawił mnie przez smsa, potem wyjechał za granicę i wogóle go potem już nie widziałam i raczej już nie będę miała okazji spotkać, gdyż nasz związek był związkiem na odległość. Mimo wszystko nie potrafiłam o nim zapomnieć i przestać go kochać. Jak głupia idiotka wypisywałam do niego smsy, że bardzo za nim tęsknię, jak bardzo go kocham i jak bardzo chcę aby wrócił. On milczał, czasem tylko napisał że nasz powrót do siebie nie ma sensu i że on jest stanowczy i nie zmienia zdania. Widziałam że szukał sobie nowej laski na portalach randkowych (w ten sposób poznał też swego czasu mnie). Moja nadzieja na jego powrót malała z każdym dniem, starałam się dać sobie z nim spokój, coraz mniej odzywać się do niego. Powoli wychodziłam z dołka. Poświęciłam się pracy, nie miałam czasu na rozmyślania. Nowego faceta nie szukałam, a nawet nie chciałam szukać. Wychodziłam z założenia, że co ma być to będzie. Po ponad roku od rozstania w mieście w którym pracuję poznałam pewnego chłopaka. Początkowo byłam nieufna, nastawiona obojętnie na tę znajomość. Jednak on bardzo się o mnie starał, tak że postanowiłam dać mu szansę i spróbować wejść w nowy związek. Nie żałuję, jestem z nim już prawie pół roku i jest to najwspanialszy facet pod słońcem. Bardzo o mnie dba i czuję się przy nim wyjątkowo. Dzięki niemu zapomniałam o exie, dawna miłość gdzieś uleciała a narodziła się nowa. Kocham mojego obecnego faceta, on kocha mnie i obecnie jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję, że tak już zostanie. Cieszę się że tak to się potoczyło, że ex mnie zostawił. Dzięki temu mam teraz super faceta i bardzo satysfakcjonujący związek. Wiem, że będąc z exem nie byłabym taka szczęśliwa jak jestem obecnie.
Także moje drogie nie łamcie się, bo za jakiś czas napewno będzie lepiej. Tego wam wszystkim w tym wątku życzę.

Edytowane przez anioleczek25
Czas edycji: 2012-11-26 o 06:19
anioleczek25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 06:45   #726
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Ech, naszła mnie taka refleksja w sam raz na samotny wieczór , że dużo łatwiej jest się z kimś na początku znajomości przespać, niż chwycić i potrzymać za rękę...

Nie żebym żałowała, ale od zawsze kolejność była nieco inna, teraz chyba wszystko się odwróciło do góry nogami i wcale nie musi być tak, jak wcześniej przez wieki.
Nie musi być, ale są tego konsekwencje. Seks ze swej natury, chociażby przez naturalną biochemię ludzkiego organizmu, buduje więzi. Uprawiając z kimś seks na początku znajomości możesz wytworzyć więź, która by się nie wytworzyła, gdybyś się nie zaangażowała w fizyczną relację.

I nie wiem, czy piszesz o swoim przypadku czy ogólnie, ja nadal uważam, że seks na początku znajomości jest co najmniej nierozważny, chociażby z wyżej wymienionego względu.

Co u mnie? Średnio ogólnie się czuję. Ciężko jest.
__________________
27.08.2016

Edytowane przez tyene
Czas edycji: 2012-11-26 o 07:12
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 07:54   #727
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez stupify Pokaż wiadomość
Jejku wspolczuje
A czemu w ogole sie rozstaliscie, jesli mozesz mi przypomniec?

Jezu pprzejadlam sie znowu strasznie Przez ten stres do wtorku zrobie sie jak slonica i eks mnie nie pozna

.

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Tindomerel_ Pokaż wiadomość
behemotkot , podbijam pytanie, czemu?


W sumie to obydwoje mamy trudne charaktery, obydwoje barany. Często były kłótnie, czepialstwo, fochy (praktycznie zawsze z mojej strony), ale jakoś nam szło. Zawsze obiecywaliśmy sobie poprawę,że teraz to będzie dobrze i ok, i za chwile było to samo. I wrócił po wyjeździe w naszą 5 rocznicę wieczorem, ja oczywiście foch, że żadnego miłego słowa. I powiedziałam, żeby się zastanowił czego on chce za te 5, 10 lat. I że jak wrócę z 1. listopada musimy pogadać o tym.
Wyszło na to ,że w nim od dawna sie coś wypalało, że już nie chce, nie ma siły ciągle się starać, że już nie ma tego uczucia co kiedyś, zostało przywiązanie i bardziej się traktujemy jak przyjaciół. W przeciągu tych 5 lat i ja i on mieliśmy już siebie dość nie raz, już i 1 i 2 myślało wcześniej o rozstaniach, ale zawsze jakoś sie później dogadaliśmy.
Długo by się rozpisywać o tym wszystkim.
Ogólnie przyczyną były wieczne spięcia i wypalenia z jego strony.

Powiedział,że myślał o oświadczynach, myślał,ze będziemy do końca życia już razem, ale powiedział, że już tego nie chce i że prędzej czy później i tak byśmy się rozstali, to byłaby kwestia czasu,więc podjął decyzję,że lepiej teraz niż później.

W sumie myślę, że dobrze zrobił, lepiej teraz, niż np. wtedy, gdy ja skończę 30tkę. Boli cholernie, ale lepiej że teraz to się stało, odwlekło by się tylko w czasie, a tak mam nadzieje do 30-tki będę miała to za sobą.

---------- Dopisano o 08:54 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Cytat:
Napisane przez anioleczek25 Pokaż wiadomość
Witajcie. Często podczytuję ten wątek, teraz już z sentymentu tu czasem zaglądam, ale jakiś czas temu byłam tu stałym gościem. Gdy zostawił mnie facet świadomość, że nie tylko ja przeżywam rozstanie i rady które tutaj można było przeczytać trochę pomagały mi uporać się z rozstaniem. To była długa droga, z exa leczyłam się ponad rok. Bardzo go kochałam mimo iż miał wady i często sprawiał mi przykrość. Zostawił mnie przez smsa, potem wyjechał za granicę i wogóle go potem już nie widziałam i raczej już nie będę miała okazji spotkać, gdyż nasz związek był związkiem na odległość. Mimo wszystko nie potrafiłam o nim zapomnieć i przestać go kochać. Jak głupia idiotka wypisywałam do niego smsy, że bardzo za nim tęsknię, jak bardzo go kocham i jak bardzo chcę aby wrócił. On milczał, czasem tylko napisał że nasz powrót do siebie nie ma sensu i że on jest stanowczy i nie zmienia zdania. Widziałam że szukał sobie nowej laski na portalach randkowych (w ten sposób poznał też swego czasu mnie). Moja nadzieja na jego powrót malała z każdym dniem, starałam się dać sobie z nim spokój, coraz mniej odzywać się do niego. Powoli wychodziłam z dołka. Poświęciłam się pracy, nie miałam czasu na rozmyślania. Nowego faceta nie szukałam, a nawet nie chciałam szukać. Wychodziłam z założenia, że co ma być to będzie. Po ponad roku od rozstania w mieście w którym pracuję poznałam pewnego chłopaka. Początkowo byłam nieufna, nastawiona obojętnie na tę znajomość. Jednak on bardzo się o mnie starał, tak że postanowiłam dać mu szansę i spróbować wejść w nowy związek. Nie żałuję, jestem z nim już prawie pół roku i jest to najwspanialszy facet pod słońcem. Bardzo o mnie dba i czuję się przy nim wyjątkowo. Dzięki niemu zapomniałam o exie, dawna miłość gdzieś uleciała a narodziła się nowa. Kocham mojego obecnego faceta, on kocha mnie i obecnie jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję, że tak już zostanie. Cieszę się że tak to się potoczyło, że ex mnie zostawił. Dzięki temu mam teraz super faceta i bardzo satysfakcjonujący związek. Wiem, że będąc z exem nie byłabym taka szczęśliwa jak jestem obecnie.
Także moje drogie nie łamcie się, bo za jakiś czas napewno będzie lepiej. Tego wam wszystkim w tym wątku życzę.


Jak już wcześniej pisałam, są szczęśliwie zakończenia Więc fajnie ,że u Ciebie dobrze to się skończyło.

Dzisiaj zobaczyłam,ze wybiera sie na film Atlas chmur za 15 zł, a ponieważ to ktoś organizuje dla grupy 70 osób, zapytałam,czy nie mogłabym iśc z nimi, o ile to nie dla wybranych( albo były nie chce żebym szła) odpisał,że sam jeszcze nie wiem czy pójdzie. I w sumie to trochę mi teraz głupio, nie chce żeby pomyślał, że na odchodnym sie do niego przyczepiłam jak rzep psiego ogona. Ale skusiła mnie cena biletu i to,ze znajoma mi go polecała :/

Malla,
podjęłam decyzję ,że po powrocie do rodziców, zajmę się malowaniem na jedwabiu i sportem. Heh, wiecie co, ponieważ w związku przytyłam i mam nadprogramowe 15 kg, to stwierdziłam "ja wam jeszcze pokażę" (ale to chyba większość dziewczyn/kobiet chciałaby tak komuś pokazać:P)i zamierzam schudnąć do wagi przed związkowej. Zamierzam zapuszczać dalej włosy i dbać o siebie. Heh zobaczymy, czy mi to wyjdzie. :/
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/

Edytowane przez behemotkot
Czas edycji: 2012-11-26 o 08:05
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-26, 08:07   #728
whitney s
Raczkowanie
 
Avatar whitney s
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Dzisiaj dzień 4 po rozstaniu. Musiałam wreszcie podnieść się z łóżka, umalować i wziąć w garść, bo mojego szefa raczej mało interesuje mój stan psychiczny. Ale może to i dobrze.
Wczoraj oczywiście pół nocy rozmyślałam, ale już nie płakałam. Czy warto jest płakać za facetem, który przekreślił nasz związek, nasze plany przez przeczytanie wiadomości na facebooku? Czy warto dla faceta, który teraz za przyjaciółkę chce mieć dziewczynę, która tak czy siak wepchała się z buciorami w nasz związek i go rozwaliła? Ja popełniłam błędy, przyznaję. Przeżyłam przed nim 5-letni związek, a żeby dotrwać do tych 5 lat wiele razy musieliśmy sobie wybaczać. Nie da się nie popełnić błędu. Nie myli się ten, kto nic nie robi.
Ale co ja gadam...jeden jego telefon i pewnie rzuciłabym wszystko i poleciała do niego...
whitney s jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 08:18   #729
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Ech, naszła mnie taka refleksja w sam raz na samotny wieczór , że dużo łatwiej jest się z kimś na początku znajomości przespać, niż chwycić i potrzymać za rękę...
Coś w tym jest. Brzmi jak paradoks, ale seks może być bezosobowy, bezuczuciowy, może być po prostu wyładowaniem emocji, potrzeb ciała. W końcu instytucja ff istnieje i ma się dobrze...
A już to złapanie za rękę to bliskość emocjonalna...mówi o znajomości więcej niż seks.

Dla mnie ważniejsze, silniejsze jest że facet chce się do mnie po prostu przytulić, niż ze mną przespać.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 08:27   #730
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Dzisiaj dzień 4 po rozstaniu. Musiałam wreszcie podnieść się z łóżka, umalować i wziąć w garść, bo mojego szefa raczej mało interesuje mój stan psychiczny. Ale może to i dobrze.
Wczoraj oczywiście pół nocy rozmyślałam, ale już nie płakałam. Czy warto jest płakać za facetem, który przekreślił nasz związek, nasze plany przez przeczytanie wiadomości na facebooku? Czy warto dla faceta, który teraz za przyjaciółkę chce mieć dziewczynę, która tak czy siak wepchała się z buciorami w nasz związek i go rozwaliła? Ja popełniłam błędy, przyznaję. Przeżyłam przed nim 5-letni związek, a żeby dotrwać do tych 5 lat wiele razy musieliśmy sobie wybaczać. Nie da się nie popełnić błędu. Nie myli się ten, kto nic nie robi.
Ale co ja gadam...jeden jego telefon i pewnie rzuciłabym wszystko i poleciała do niego...



Słońce podejdź do tego tak. Jeśli jednak się rozstaliście, to znakiem tego nie jesteście dla siebie stworzeni. Prawdziwa miłość ma znieść wszystko, jeśli przez takie wiadomości on nie chce Cię znać, to znakiem tego jego urażona duma jest daleko z przodu za uczuciem do Ciebie.
Boli jak zawsze, wszystkich boli-wierz mi.

Powtórzę.
Jeśli się rozstaliście to znaczy , że nie jesteście sobie przeznaczeni, jednak jeśli się okaże, że jednak jesteście sobie przeznaczeni to się znajdziecie w tłumie i wasze ścieżki się zejdą. Może to błędne podejście, ale moim zdaniem nic nie dzieje się bez przyczyny, i wszystko jest "po coś".

Ja tez muszę chodzić do pracy, tez muszę rano wstać, żeby umyć głowę i zrobić makijaż. I wierz mi moi współpracownicy też pewnie gdyby wiedzieli,ze się roztrzaskałam na milion kawałków, powiedzieli by tylko"to minie" albo "czym tu się przejmować"...ale to nie takie łatwe jak się wydaje.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/

Edytowane przez behemotkot
Czas edycji: 2012-11-26 o 08:28
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 08:51   #731
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Dzisiaj dzień 4 po rozstaniu. Musiałam wreszcie podnieść się z łóżka, umalować i wziąć w garść, bo mojego szefa raczej mało interesuje mój stan psychiczny. Ale może to i dobrze.
Wczoraj oczywiście pół nocy rozmyślałam, ale już nie płakałam. Czy warto jest płakać za facetem, który przekreślił nasz związek, nasze plany przez przeczytanie wiadomości na facebooku? Czy warto dla faceta, który teraz za przyjaciółkę chce mieć dziewczynę, która tak czy siak wepchała się z buciorami w nasz związek i go rozwaliła? Ja popełniłam błędy, przyznaję. Przeżyłam przed nim 5-letni związek, a żeby dotrwać do tych 5 lat wiele razy musieliśmy sobie wybaczać. Nie da się nie popełnić błędu. Nie myli się ten, kto nic nie robi.
Ale co ja gadam...jeden jego telefon i pewnie rzuciłabym wszystko i poleciała do niego...

Pewnie,że nie warto! Własnie dlatego powinnaś wstać, wymalować się, zrobić genialną fryzurę i udawać,że cię to nie obchodzi tak długo aż w to uwierzysz. Facet to jakiś dupek, bez urazy, ale wiadomo,że się do przyjaciółki od czasu do czasu mówi co nie pasuje i narzeka, jak dla mnie to normlane jest,każdy się musi wygadać, masz idiotkę za "przyjaciółkę" i już nic na to nie poradzisz, wiadomo, jest ciężko, ale będzie lepiej. czas czas czas, zajęcia i nie myślenie o tym. Teraz Ci się tak wydaje,że byś wszystko rzuciła, poczekaj 3 tyg, zobaczysz,ze ci przejdzie.Nie dzwoń, nie pisz, nie odzywaj się, bo nie zasługuje na to.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość




Słońce podejdź do tego tak. Jeśli jednak się rozstaliście, to znakiem tego nie jesteście dla siebie stworzeni. Prawdziwa miłość ma znieść wszystko, jeśli przez takie wiadomości on nie chce Cię znać, to znakiem tego jego urażona duma jest daleko z przodu za uczuciem do Ciebie.
Boli jak zawsze, wszystkich boli-wierz mi.

Powtórzę.
Jeśli się rozstaliście to znaczy , że nie jesteście sobie przeznaczeni, jednak jeśli się okaże, że jednak jesteście sobie przeznaczeni to się znajdziecie w tłumie i wasze ścieżki się zejdą. Może to błędne podejście, ale moim zdaniem nic nie dzieje się bez przyczyny, i wszystko jest "po coś".
Zgadzam się z tym w 100%. Jeśli ludzie mają być ze sobą to będą mimo wszystko, przetrwają wszystko,jeśli kochają prawdziwie wybaczą sobie wszystko, bo tak powinna wyglądać prawdziwa, szcześliwa miłość.

Najwidoczniej nie trafiłyśmy jeszcze na swoich przyszłych mężów.Wszystko przed nami mam nadzieję.
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-26, 09:03   #732
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Ech, naszła mnie taka refleksja w sam raz na samotny wieczór , że dużo łatwiej jest się z kimś na początku znajomości przespać, niż chwycić i potrzymać za rękę...
Masz całkowitą rację. Złapanie za rękę wymaga bliskości i czułości, a seks... przecież człowiek ma potrzeby
Nie cierpię, gdy ktoś tłumaczy durne zachowania "potrzebami".
Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Dzisiaj dzień 4 po rozstaniu. Musiałam wreszcie podnieść się z łóżka, umalować i wziąć w garść, bo mojego szefa raczej mało interesuje mój stan psychiczny. Ale może to i dobrze.
Tak, to dobrze, że coś Cię trzyma w kupie. Masz z kim się spotkać i pogadać?
Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Wczoraj oczywiście pół nocy rozmyślałam, ale już nie płakałam. Czy warto jest płakać za facetem, który przekreślił nasz związek, nasze plany przez przeczytanie wiadomości na facebooku? Czy warto dla faceta, który teraz za przyjaciółkę chce mieć dziewczynę, która tak czy siak wepchała się z buciorami w nasz związek i go rozwaliła?
Nie warto, ale łzy są naturalne na tym etapie, jesteś zraniona, zła, masz złamane serce. Nie wstydź się swoich odczuć, to czyni Cię człowiekiem.

Moim skromnym zdaniem to był tylko pretekst do zerwania. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby już teraz się bzykali.
Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Ja popełniłam błędy, przyznaję. Przeżyłam przed nim 5-letni związek, a żeby dotrwać do tych 5 lat wiele razy musieliśmy sobie wybaczać. Nie da się nie popełnić błędu. Nie myli się ten, kto nic nie robi.
Ważne, by wyciągać wnioski.
Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Ale co ja gadam...jeden jego telefon i pewnie rzuciłabym wszystko i poleciała do niego...
Masz dystans do siebie
Tak, pewnie tak by się stało, ale z czasem głupota przejdzie
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 09:18   #733
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Były odpisał,ze pójście razem na film jest mocno niezręczne...może ma rację, więc nie idę. Jak dam rade poproszę koleżankę o zabranie wszystkich moich rzeczy z mieszkania.
Powiedźcie mi,ze dobrze robię,ze się odcinam...
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/

Edytowane przez behemotkot
Czas edycji: 2012-11-26 o 09:23
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 09:24   #734
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Były odpisał,ze pójście razem na film jest mocno niezręczne...może ma rację, więc nie idę. Jak dam rade poproszę koleżankę o zabranie wszystkich moich rzeczy z mieszkania.
Powiedźcie mi,ze dobrze robię,ze się odcinam...
Bardzo dobrze robisz, to najbardziej skuteczny sposób - co z oczu, to z serca.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 09:28   #735
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Bardzo dobrze robisz, to najbardziej skuteczny sposób - co z oczu, to z serca.

Dzięki Malla.
Wsparcia mi potrzeba.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-26, 09:33   #736
paputek00
Raczkowanie
 
Avatar paputek00
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 438
GG do paputek00
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Przez parę dni nie było mnie w wątku. U mnie różnie - raz rozmyślam o nim, wchodzę na jego profil i doszukuję się niewiadomo czego, a za chwilę mam przekonanie, że to nie był facet dla mnie, że wcale nie było idealnie. Myślę, że mimo wszystko jest nieźle
Martwi mnie jedynie mój nagły brak zaufania do mężczyzn Zawsze byłam raczej pewna siebie, moi partnerzy zabiegali o mnie. W sobotę spotkałam się z pewnym chłopakiem - fajny, przystojny, zabawny - słowem, spodobał mi się. I nagle pojawiły się myśli, że nie mogę mu ufać, że musze trzeymać dystans, że nie mogę się angażować bo nigdy nie wiadomo co mu odbije za miesiąc lub dwa. To wina M., który na początku chciał mi dać gwiazdkę z nieba, a potem po kilku trudnych chwilach odszedł jakbym była nikim. Czuję się tak strasznie niepewnie Pierwszy raz w moim 27letnim życiu jestem nieufna.


Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Powtórzę.
Jeśli się rozstaliście to znaczy , że nie jesteście sobie przeznaczeni, jednak jeśli się okaże, że jednak jesteście sobie przeznaczeni to się znajdziecie w tłumie i wasze ścieżki się zejdą. Może to błędne podejście, ale moim zdaniem nic nie dzieje się bez przyczyny, i wszystko jest "po coś".

Ja tez muszę chodzić do pracy, tez muszę rano wstać, żeby umyć głowę i zrobić makijaż. I wierz mi moi współpracownicy też pewnie gdyby wiedzieli,ze się roztrzaskałam na milion kawałków, powiedzieli by tylko"to minie" albo "czym tu się przejmować"...ale to nie takie łatwe jak się wydaje.
Dobre podejście Też staram się tak myślec. A co do współpracowników, to mam szczęście bo pracuję w fantastycznej atmosferze, koleżanki z pracy zawsze stają na wysokości zadania.


Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Były odpisał,ze pójście razem na film jest mocno niezręczne...może ma rację, więc nie idę. Jak dam rade poproszę koleżankę o zabranie wszystkich moich rzeczy z mieszkania.
Powiedźcie mi,ze dobrze robię,ze się odcinam...
Widać, że on kalkuluje to na chłodno, jak to facet. Może rzeczywiście byłoby dziwnie? Dobrze robisz odcinając sie, to jedyne wyjście!
paputek00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 09:35   #737
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Były odpisał,ze pójście razem na film jest mocno niezręczne...może ma rację, więc nie idę. Jak dam rade poproszę koleżankę o zabranie wszystkich moich rzeczy z mieszkania.
Powiedźcie mi,ze dobrze robię,ze się odcinam...
Bardzo dobry.Będzie ci mimo wszystko lżej,jakbyście mieli kontakt to to byłoby tylko rozdrapywanie ran i robienie sobie nadziei. U mnie za 3 dni minie miesiąc od rozstania, widzielismy sie ostatnio 2 tyg. temu, rozmawialiśmy tydzień temu. I nijak się z tym czuję, ale jestem zadowolona,że puki co nie mamy kontaktu i jestem z siebie mega dumna,że ani raz od zerwania nie napisałam do niego pierwsza ani nigdy nie błagałam go,żeby dał nam szansę jeszcze ani żeby wrócił.Heh

Będzie dobrzemusi
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 10:08   #738
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Dzięki dziewczyny.
Jesteście Wielkie !


Były pójdzie na seans do jednego kina, ja z koleżanką pójdziemy do luny na jakiś dramat z 2012 roku, bo były załatwił nam wejściówki. Lepsze to niż, siedzieć w mieszkaniu i ryczeć...
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 10:25   #739
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

O boze. Chyba umieram ;( Nie wierze jezus maria. Mialam jechac do polski, pisal mi, ze chce od nowa, ze wszystko sie zobaczy jak przyjedziemy. Wiecie co dzis przeczytalam ;( Weszlam na jego fb a tam do kolegi ze mam nadzieje ze bede sie calowac z ta laska czy ona jest napalona. Jakas ku*wa z ryja takich niech lubi ale jak on moze pisac mi zebym juz przyjechala a z inna chciec cokolwiek bo mu sie chce? Jezus czuje sie jak zwykla szm*ta. Nie wiem co robic. Pierwszy raz wyszlo jakim jest zasranym klamca czarno na bialym. Nie chce jechac juz do polski, musze cos wymyslic nie chce znowu cierpiec
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-26, 10:30   #740
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Dobre podejście Też staram się tak myślec. A co do współpracowników, to mam szczęście bo pracuję w fantastycznej atmosferze, koleżanki z pracy zawsze stają na wysokości zadania.



Widać, że on kalkuluje to na chłodno, jak to facet. Może rzeczywiście byłoby dziwnie? Dobrze robisz odcinając sie, to jedyne wyjście![/QUOTE]


Tak, on jest z tych rozsądnych, bierze wszystko na rozsądne kalkulacje. Pewnie to dobrze, wole takiego niz mazgaja, który na nic sie nie może zdecydować(jak ja:P)

Koleżanka mi odpisała,ze pomoże mi jutro przewieść rzeczy. Dobrze, znamy sie od dziecka, czasem mogę na nią liczyć czasem nie. Ale zawsze mogę liczyć na to,że jak juz cos robi to mnie sprowadzi do pionu.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
O boze. Chyba umieram ;( Nie wierze jezus maria. Mialam jechac do polski, pisal mi, ze chce od nowa, ze wszystko sie zobaczy jak przyjedziemy. Wiecie co dzis przeczytalam ;( Weszlam na jego fb a tam do kolegi ze mam nadzieje ze bede sie calowac z ta laska czy ona jest napalona. Jakas ku*wa z ryja takich niech lubi ale jak on moze pisac mi zebym juz przyjechala a z inna chciec cokolwiek bo mu sie chce? Jezus czuje sie jak zwykla szm*ta. Nie wiem co robic. Pierwszy raz wyszlo jakim jest zasranym klamca czarno na bialym. Nie chce jechac juz do polski, musze cos wymyslic nie chce znowu cierpiec

jeżeli to prawda, to podziękuj mu raz na zawsze dziewczyno. Robi Cie w bambuko, zrozum to wreszcie i nie podkładaj się. Odetnij się, a będziesz szczęśliwa!
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/

Edytowane przez behemotkot
Czas edycji: 2012-11-26 o 10:28
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 10:52   #741
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Dobre podejście Też staram się tak myślec. A co do współpracowników, to mam szczęście bo pracuję w fantastycznej atmosferze, koleżanki z pracy zawsze stają na wysokości zadania.



Widać, że on kalkuluje to na chłodno, jak to facet. Może rzeczywiście byłoby dziwnie? Dobrze robisz odcinając sie, to jedyne wyjście!
Tak, on jest z tych rozsądnych, bierze wszystko na rozsądne kalkulacje. Pewnie to dobrze, wole takiego niz mazgaja, który na nic sie nie może zdecydować(jak ja:P)

Koleżanka mi odpisała,ze pomoże mi jutro przewieść rzeczy. Dobrze, znamy sie od dziecka, czasem mogę na nią liczyć czasem nie. Ale zawsze mogę liczyć na to,że jak juz cos robi to mnie sprowadzi do pionu.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------


jeżeli to prawda, to podziękuj mu raz na zawsze dziewczyno. Robi Cie w bambuko, zrozum to wreszcie i nie podkładaj się. Odetnij się, a będziesz szczęśliwa![/QUOTE]


Tak wiem ;( Teraz to koniec. Tak mnie to boli. Nie wierze ze okazal sie takim smieciem

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Wlasnie przeczytalam jak napisal przyjacielowi ze uprawial seks z dzi*ka. A mowil ze nie ;( Kompletnie nie wiem co robic. Jak mam teraz jechac do polski

Bede silna! Bede silna! Bede silna! Chociaz placz mnie wlasnie pochlania , czuje sie jak w tedy gdy wyjechal to to nie ta sama sytuacja. Nie moge uwierzyc w to, ze nie widzi tego ze tylko ja i jego mama sie nim na prawde interesowali. Moze doceni kiedys, w tedy bedzie za pozno. Nie chce jechac do mojego miasta w ktorym on bedzie, nie bede sie ranic bo dla niego to bedzie tylko zabawa. Chce jechac do mojej przyjaciolki. A dzis zadzwonili do mnie z pracy, a ja glupia powiedzialam, ze teraz jade do polski i po swietach razem z chlopakiem. No pieknie ;( Bo takie mial plany. Wiecie co jeszcze. Jak rozmawialam z nim na skype pokazywal mi swoj telefon tam byla jakas fotka laski, pytam co to za dziewczyna a on mowi ze jakas tapeta byla w telefonie, a teraz patrze, ze to da dziewczyna ktora mu zalatwili Dla mnie to jest juz totalna porazka. Ja sie ponizalam, staralam, a on takie waly mi robil. To jest dla mnie na prawde nieprawdopodobne, ze mowil to tak szczerze na prawde w glosie mu wierzylam, a teraz. Nie wierze juz w nic, czuje sie jak w snie. Serce wciaz chce do niego napisac ale juz nie moge , za duzo sie stalo
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-11-26 o 11:07
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 11:14   #742
whitney s
Raczkowanie
 
Avatar whitney s
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Bede silna! Bede silna! Bede silna! Chociaz placz mnie wlasnie pochlania , czuje sie jak w tedy gdy wyjechal to to nie ta sama sytuacja. Nie moge uwierzyc w to, ze nie widzi tego ze tylko ja i jego mama sie nim na prawde interesowali. Moze doceni kiedys, w tedy bedzie za pozno. Nie chce jechac do mojego miasta w ktorym on bedzie, nie bede sie ranic bo dla niego to bedzie tylko zabawa. Chce jechac do mojej przyjaciolki. A dzis zadzwonili do mnie z pracy, a ja glupia powiedzialam, ze teraz jade do polski i po swietach razem z chlopakiem. No pieknie ;( Bo takie mial plany. Wiecie co jeszcze. Jak rozmawialam z nim na skype pokazywal mi swoj telefon tam byla jakas fotka laski, pytam co to za dziewczyna a on mowi ze jakas tapeta byla w telefonie, a teraz patrze, ze to da dziewczyna ktora mu zalatwili Dla mnie to jest juz totalna porazka. Ja sie ponizalam, staralam, a on takie waly mi robil. To jest dla mnie na prawde nieprawdopodobne, ze mowil to tak szczerze na prawde w glosie mu wierzylam, a teraz. Nie wierze juz w nic, czuje sie jak w snie. Serce wciaz chce do niego napisac ale juz nie moge , za duzo sie stalo
Kochana bron Boże nic nie pisz! Wierzymy, bo chcemy wierzyć. Ale tu nie ma co się płaszczyć nad takim zerem (wybacz). chciałabym tylko wiedzieć, po co on to robił?
whitney s jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 11:17   #743
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Tak, on jest z tych rozsądnych, bierze wszystko na rozsądne kalkulacje. Pewnie to dobrze, wole takiego niz mazgaja, który na nic sie nie może zdecydować(jak ja:P)

Koleżanka mi odpisała,ze pomoże mi jutro przewieść rzeczy. Dobrze, znamy sie od dziecka, czasem mogę na nią liczyć czasem nie. Ale zawsze mogę liczyć na to,że jak juz cos robi to mnie sprowadzi do pionu.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------


jeżeli to prawda, to podziękuj mu raz na zawsze dziewczyno. Robi Cie w bambuko, zrozum to wreszcie i nie podkładaj się. Odetnij się, a będziesz szczęśliwa!

Tak wiem ;( Teraz to koniec. Tak mnie to boli. Nie wierze ze okazal sie takim smieciem

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Wlasnie przeczytalam jak napisal przyjacielowi ze uprawial seks z dzi*ka. A mowil ze nie ;( Kompletnie nie wiem co robic. Jak mam teraz jechac do polski

Bede silna! Bede silna! Bede silna! Chociaz placz mnie wlasnie pochlania , czuje sie jak w tedy gdy wyjechal to to nie ta sama sytuacja. Nie moge uwierzyc w to, ze nie widzi tego ze tylko ja i jego mama sie nim na prawde interesowali. Moze doceni kiedys, w tedy bedzie za pozno. Nie chce jechac do mojego miasta w ktorym on bedzie, nie bede sie ranic bo dla niego to bedzie tylko zabawa. Chce jechac do mojej przyjaciolki. A dzis zadzwonili do mnie z pracy, a ja glupia powiedzialam, ze teraz jade do polski i po swietach razem z chlopakiem. No pieknie ;( Bo takie mial plany. Wiecie co jeszcze. Jak rozmawialam z nim na skype pokazywal mi swoj telefon tam byla jakas fotka laski, pytam co to za dziewczyna a on mowi ze jakas tapeta byla w telefonie, a teraz patrze, ze to da dziewczyna ktora mu zalatwili Dla mnie to jest juz totalna porazka. Ja sie ponizalam, staralam, a on takie waly mi robil. To jest dla mnie na prawde nieprawdopodobne, ze mowil to tak szczerze na prawde w glosie mu wierzylam, a teraz. Nie wierze juz w nic, czuje sie jak w snie. Serce wciaz chce do niego napisac ale juz nie moge , za duzo sie stalo[/QUOTE]


Olej cwaniaka!!!
Nie możesz oddzwonić do pracy,ze plany ci się zmieniły i ,ze nie wiem zostajesz i nie wyjeżdżasz. Sorry, nie czytałam dokładnie Twoich wpisów, więc nie wiem jaka jest dokładnie sytuacja, czy wracasz, czy jedziesz...itp
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 11:32   #744
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez whitney s Pokaż wiadomość
Kochana bron Boże nic nie pisz! Wierzymy, bo chcemy wierzyć. Ale tu nie ma co się płaszczyć nad takim zerem (wybacz). chciałabym tylko wiedzieć, po co on to robił?

Nie mam pojecia. Czuje sie podwojnie zle. Bo cale dwa miesiace sie martwilam , czekalam na niego. Ku**wa obiecal! ;( Mowil ze teskni, a w miedzy czasie pisal z przyjacielem ze ru*hal dzi*ke ! Ze chce juz poznac ta jakas dziewczyne ktora pokazal mu. Mowil mi ze na sylwestra gdzies idzie a ja mowie a ja? A on ze wlasnie mowie ze zprzyjaciolmi, przeciez nimjestes. Wchodze na to wszystko i nie wierze w to co czytam. Po co on to robil, boze. Dobra mowilam mu, zeby dal szanse, ze to ja sie staralam ciagle zmienic. Ale kurde no. Tak mnie to boli. Mam wszystkie jego rzeczy tu, poumawiane z jego rodzina, ze mam od razu przyjsc dac mu, sie umowilismy na wyjazd na kilka dni a wychodzi ze chcial sobie tylko poru**ac!!!! Ale w miedzy czasie jak mnie nie ma jeszcze inna. Potrzebuje duzo wsparcia bo jak wiele wspomnialo mam zadatki na ofiare, wciaz mam ochote do niego napisac ale sie zmusze chociazbym miala beczec przy wszystkich. Jeszcze nigdy w zyciu nikt mnie tak nie potraktowal. Po co te klamstwa. Zabawne jest to, ze nadal w nim widze dobra osobe, a jednak dalej pozostal takim smieciem jak byl. To prawda, tacy ludzie sie nie zmieniaja! Skoro lubil sie zabawiac z dziewczynami to zawsze mu to zostanie. Przeciez jak byl wielce zakochany w swojej bylej dziewczyne to gdy zerwali plakal za nia , z innymi sie zabawial. Boze co za typ. Dla mnie to niepojetne jak moze komus zalezec a z innymi sie zabawiac

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Olej cwaniaka!!!
Nie możesz oddzwonić do pracy,ze plany ci się zmieniły i ,ze nie wiem zostajesz i nie wyjeżdżasz. Sorry, nie czytałam dokładnie Twoich wpisów, więc nie wiem jaka jest dokładnie sytuacja, czy wracasz, czy jedziesz...itp

Bylo to tak, ze pomimo co sie wydarzylo wybaczylam mu bo chcial tego. Mimo, ze wyjechal bez slowa i tego co sie dalo kiedys zapewnial ze sie zmienil, ze teskni, ze jak sie zobaczymy w polsce to zobaczymy. Okej nie jestesmy razem, ale to nie usprawiedliwa tego wszystkiego. Zreszta ;( Pamietam jak spytalam sie go czy spal z dzi**ka bo jego kuzyn mi powiedzial. Zapewnia, ze nie, przyzekal. A fuuuuuj. Napisal kumplowi, boze przeciez nie ma sie czym chwalic. Co za obrzydliwy typ. Niech idzie wyru**chac tamta panne z ktora maja dzis pic. Znajde sily nie wiem skad. Siedze na jego fb i mam ochote sie jakos zemscic. Pierwszy raz od dwoch miesiecy przejrzalam na oczy i juz nie mowie MOJ MISIACZEK. Aco do pracy, nie wiem czy dam rade wyjechac sama. No chyba rozumiecie. Teraz bardzo potrzebuje mojej przyjaciolki, pisala bym do niej przyjechala gdy on wyjechal ale ja wierzylam ze to wszystko bedzie inaczej. Mimo ze nie jestesmy razem nie zaakacpetuje tego, ze mi mowi to a do innej juz sie zamierza. Serce mi zlamal ;(
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-11-26 o 11:34
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 11:41   #745
asia1010
Zadomowienie
 
Avatar asia1010
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

A ja w ciągu trzech tygodni zaangażowałam sie i wczoraj koniec jest mi przykro..
__________________
Synek: 28.08.2015 !
asia1010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 12:08   #746
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez asia1010 Pokaż wiadomość
A ja w ciągu trzech tygodni zaangażowałam sie i wczoraj koniec jest mi przykro..


Eh co zrobić, dobrze ze to tylko 3 tyg., a nie kilka lat,ale i tak trzymaj sie i nie daj się

Powiedz prosze warto ćwiczyc z Ewką? sa efekty?

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------




Bylo to tak, ze pomimo co sie wydarzylo wybaczylam mu bo chcial tego. Mimo, ze wyjechal bez slowa i tego co sie dalo kiedys zapewnial ze sie zmienil, ze teskni, ze jak sie zobaczymy w polsce to zobaczymy. Okej nie jestesmy razem, ale to nie usprawiedliwa tego wszystkiego. Zreszta ;( Pamietam jak spytalam sie go czy spal z dzi**ka bo jego kuzyn mi powiedzial. Zapewnia, ze nie, przyzekal. A fuuuuuj. Napisal kumplowi, boze przeciez nie ma sie czym chwalic. Co za obrzydliwy typ. Niech idzie wyru**chac tamta panne z ktora maja dzis pic. Znajde sily nie wiem skad. Siedze na jego fb i mam ochote sie jakos zemscic. Pierwszy raz od dwoch miesiecy przejrzalam na oczy i juz nie mowie MOJ MISIACZEK. Aco do pracy, nie wiem czy dam rade wyjechac sama. No chyba rozumiecie. Teraz bardzo potrzebuje mojej przyjaciolki, pisala bym do niej przyjechala gdy on wyjechal ale ja wierzylam ze to wszystko bedzie inaczej. Mimo ze nie jestesmy razem nie zaakacpetuje tego, ze mi mowi to a do innej juz sie zamierza. Serce mi zlamal ;([/QUOTE]


Może to dobra rozwiązanie pojechać do przyjaciółki...nie będziesz sama.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 12:12   #747
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość

Może to dobra rozwiązanie pojechać do przyjaciółki...nie będziesz sama.


Zastanawia mnie co mam zrobic. Przeciez nie powiem mu ze wiem chociaz i tak to wygadam. Czemu ja lubie sie tak ponizac, zeby moje serce jest taki slabe tak samo jak rozum. Czemu jedna z dwoch nie jest silne ;( Najgorsze jest to, ze mam ochote zadzwonic i sie poplakac mu, zeby mi wyjasnil. Skad ja mam takie chore myslenie ;( Dlaczego gdy rozmawialismy pierwszy raz przez telefon po prostu mi nie powiedzial, ze chce to skonczyc, tylko to ciagnal i w miedzy czasie mnie oklamywal. Przeciez w tedy bym juz sobie mogla ulozyc cokolwiek. A znow zaczynam od zera, te wszystkie plany ;(
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 13:36   #748
akszek
Raczkowanie
 
Avatar akszek
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 50
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Dzisiaj mija 7 miesięcy naszego związku. I niecała doba od czasu jak nie jesteśmy razem. W piątek były moje urodziny, przyjechał trzy godziny po czasie, gdzie ja z moimi znajomymi siedzieliśmy i każdy zadawał mi pytanie "gdzie jest L.?", wszedł jak jakiś alvaro, otoczony przez 7 kolegów, których nawet nie zapraszałam. Po 15 minutach wyszli na kolejną imprezę. W sobotę wysłał marnego smsa "przepraszam, przykro mi, zrozum mnie". W niedziele jak już się pozbierałam, to zadzwoniłam, że chcę się spotkać, pogadać. Jak przyszedł zostawiłam go, nie usłyszałam ani słowa przepraszam, ani tego że mu zależy. Po prostu wstał i wyszedł, bez słowa. Później przyjechał i przez 3 godziny ze mną rozmawiał. Pierwszy raz tak szczerze, otwarcie. Podczas tej rozmowy dowiedziałam się, że :
-jestem za dobra, za bardzo się staram, za bardzo mi zależy (jak ma mi nie zależeć skoro go kocham?!)
-nie jestesmy małżeństwem, a ten związek miał być tylko tym co dobre, a więc zero problemów, pretensji, dobra zabawa
-zastało mu 1,5 roku do końca studiów, więc jak na razie nie może dać nikomu stabilizacji, musi się wyszaleć
-cały czas nie może podźwignąć się z zawodu, który przeżył ze swoją ex będąc dla niej za dobrym, za kochanym, za bardzo zaangażowanym (rozstali się rok temu, po trzech latach związku, mieszkali razem, mieli plany, chciał się jej oświadczyć, a ta szm*ta zdradzała go, po czym jak od nie odszedł zaręczyła się trzy miesiące później i już jest po ślubie)
-ciężko mu zaufać (chociaż zaznaczam, że dla niego byłam idealną dziewczyną, troszczyłam się, kochałam, byłam we wszystkich trudnych momentach, pomagałam, zawsze mógł na mnie liczyć, taka zakochana, wpatrzona, oddająca mu serce na dłoni, tylko po to żeby on mógł to serce wsadzić sobie w... tyłek)
-ma braki, kompleksy i wie, że ja jestem dla niego szczęściem, wygraną na loterii, ale on także chciałby być kimś takim dla kogoś (Boże, nic o tym wcześniej nie wiedziałam, nigdy o tym nie mówił, nie sprawiał nawet takiego wrażenia. Wysportowany, z piękną buźką, na genialnym kierunku studiów, duma rodziny, mądry, zabawny! Nie wystarczało mu to, że uwielbiałam go nad życie? Że patrzyłam na niego z podziwem, że powtarzałam mu, że dla mnie jest idealny?)
-chce spróbować ze mną zbudować to wszystko na przyjaźni, że nie chce kończyć tego co nas łączy, bo ciągle mu zależy i mnie kocha, chce po prostu spowolnić, dobrze się ze mną bawić, bez niepotrzebnych na tym etapie problemów aż wspólnie "urośniemy do czegoś dojrzałego".

Nie wiem tylko na czym ta przyjaźń miałaby polegać, zapytałam go czy mam być kolejną z jego licznych koleżanek czy będzie to wyglądać, że spotykamy się, randkujemy, wychodzimy gdzieś wspólnie. I z tego co widzę to on sam też nie wie jak to ma wyglądać, bo jak sam przyznał nigdy wcześniej nie próbował czegoś takiego. Oczywiście zaznaczył, że nie chodzi mu o jakiś wolny związek, że nie chce mieć jakiś laseczek do bzykania na boku, ale chce w niepoważny sposób stworzyć coś poważnego.
Stanęło na tym, że pożegnaliśmy się, on zaznaczył, ze w tym tygodniu raczej się nie spotkamy, że dobrze jakbym zaczęła planować nasz wyjazd w góry na sylwestra ze znajomymi (z jednej strony mówi, że nie wie czego chce, a z drugie chce spędzać ze mną sylwestra???). Później wysłał smsa "Fajna z Ciebie dziewczyna". I od tego momentu cisza.

Nie wiem co mam myśleć, mam mętlik w głowie, nie mogłam spać, nie mam na nic ochoty, tęsknię. Na samą myśl o tym, że mogłoby się to skończyć robi mi się niedobrze i zaczynam płakać. Na zajęciach ciągle analizuję tą rozmowę, to wszystko...
akszek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 13:37   #749
nothinggood
Zadomowienie
 
Avatar nothinggood
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 416
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cześć dziewczyny.
Nie było mnie parę dni... Generalnie u mnie wszystko dobrze, chodzę uśmiechnięta, wszystko jest super. Dzisiaj coś mnie naszło, zobaczyłam samotnego eksa na korytarzu i zagdałam do niego. Gadało nam się super, więc stwierdziłam, że skoro nic już do siebie nie czujemy, moglibyśmy przejść na relacje koleżeńskie i w ogóle, żeby zmienił swój stosunek do mnie. A wiecie co on odpowiedział? Że nie, bo ja nie wiem co on czuje Spytałam go się, co w takim razie czuje, a on wtedy zaczął się wykręcać, że nic. Powiedziałam mu, że tym lepiej dla mnie i sobie poszłam.
Rozmowa była naprawdę przyjemna, śmialiśmy się, zatrzymywał mnie, zagadywał... Chciałabym się z nim kolegować, ale on nie chce, bo on nie wie co czuje. No świetnie, że zerwał ze mną, bo mnie nie kocha. Śmiechu warte
nothinggood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-26, 13:56   #750
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

akszek - anoska wkleiła coś dla Ciebie:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=630
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.