Hejsterskie filolożki

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Raz, dwa, siadam do literatury. Dzień chłodniejszy, można zaopatrzyć się w kawę, ciastka i ryć Zostały mi 3 dni i zobaczymy, nie powinno mi to iść wyjątkowo powoli Poza tym mam ochotę na ćwiczenia gramatyczne z rusa, choć jestem już po egzaminie z praktycznej, to zmotywowało mnie wczorajsze obejrzenie egzaminu z tłumaczenia. Przyznam szczerze, że słownictwo bardzo spoko, ale grama w niektórych miejscach jeszcze lezy i kwiczy.

[zielona_nadzieja]

Napisane przez seductivee

U nas to samo. Takie uroki filologii Przed pójściem na studia myślisz, że jak wyjdziesz z dyplomem to będziesz ładnie i płynnie mówić na różne tematy, a tu kicha.

A mnie te studia nauczyły języka Co prawda głównie literackiego, ale takiego codziennego nauczyłam się sama Teraz mogę pogadać zarówno o prądach literackich w XX w. czy teorii de Saussure'a, jak i o pierdołach w stylu "szanse i zagrożenia rozwoju technologii"

Doczytałam resztę stron i uderzyła mnie jedna rzecz: Wy naprawdę tak ostro uczycie się do egzaminów z PNJ? Przecież języka nie da się opanować w 2-3 dni

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez zielona_nadzieja

A mnie te studia nauczyły języka Co prawda głównie literackiego, ale takiego codziennego nauczyłam się sama Teraz mogę pogadać zarówno o prądach literackich w XX w. czy teorii de Saussure'a, jak i o pierdołach w stylu "szanse i zagrożenia rozwoju technologii"

Doczytałam resztę stron i uderzyła mnie jedna rzecz: Wy naprawdę tak ostro uczycie się do egzaminów z PNJ? Przecież języka nie da się opanować w 2-3 dni

Ale chyba nie sądzisz, że obijamy się cały rok...? Przecież te 2,3 dni to czas na powtórzenie materiału- zobaczenie, co robiliśmy i przypomnienie sobie (ale nie nauka) słownictwa z danego działu.
Jakbym miała w ogóle nie tknąć się języka przez cały rok, to wierz mi, że moje studia mijałyby się z celem. Ale nie zawsze pamiętam dokładnie np. słownictwo z 7-stronicowego tekstu o horoskopach, który był w listopadzie, a nóż może się coś pojawić na egzaminie. Żeby podejść do egzaminu, jak wiesz, musimy mieć zaliczenie, więc analogicznie musiałyśmy uczyć się regularnie w trakcie całego roku na kolokwia i inne.
Ostatnio do egzaminu nie powtarzałam nic, bo dzień przed egzaminem z praktycznej miałam wymagający egzamin z tłumaczenia, który zjadł mi bardzo dużo czasu i nerwów; bałam się, jak mi pójdzie praktyczna a zdałam na 4, przy czym ustny poszedł mi najlepiej, ponieważ dostałam z niego 5. To, że narzekam, nie oznacza, że nic nie robię. Nie wiem skąd przyszło ci do głowy, że "opanowujemy język w 3 dni".

[tamtaglista]

Nie da się opanować języka w 3 dni co najwyżej możesz przyswoić słówka albo ciut gramy...

[linka_12]

Napisane przez zielona_nadzieja

Doczytałam resztę stron i uderzyła mnie jedna rzecz: Wy naprawdę tak ostro uczycie się do egzaminów z PNJ? Przecież języka nie da się opanować w 2-3 dni

Ja to ujme w ten sposób - gdyby egzamin był rzeczywiscie z języka to nie musiałabym wiele powtarzać. Jednak egzamin, szczególnie ustny, jest z różnych dziwacznych tekstów, które przerobilismy przez ten rok. I o ile słownistwo raczej pamiętam to z zawartością mam problem. Dwie strony faktorów sprzyjających rozwojowi uzależenień, pozytywny wpływ rosyjskich saun na organizm, udogodnienia, które powinny wprowadzić miasta, żeby pomóc niepełnosprawnym, czy sposoby uczenia dzieci szczególnie uzdolnionych to raczej nie są tematy, o których rozmawia sie na co dzień. Pamiętam z nich zazwyczaj 2-3 elementy, ale to nie wystarczy, zeby zdać, bo tego jest znacznie więcej. Dodatkowo, nasi prowadzący maja tendencję do zawalania nas dodatkową robotą. Jakieś 2 tygodnie przed egzaminem dostalismy wiadomośc, że będzie obowiązywało dodatkowo jakieś 8 stron słownik obrazkowego (nt. organizmu - jak ktoś ma ten słownik z ponsa w dowlonym języku to moze zobaczyc ile tego jest) oraz jakieś 10 z kompendium. Bo tak

[zielona_nadzieja]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41450369]Przecież te 2,3 dni to czas na powtórzenie materiału- zobaczenie, co robiliśmy i przypomnienie sobie (ale nie nauka) słownictwa z danego działu. [/QUOTE]
Najwyraźniej źle Was zrozumiałam...

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41450369]Żeby podejść do egzaminu, jak wiesz, musimy mieć zaliczenie, więc analogicznie musiałyśmy uczyć się regularnie w trakcie całego roku na kolokwia i inne.[/QUOTE]
No właśnie, wychodzę z założenia, że jak to zaliczyłam, to znaczy, że umiem

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41450369]To, że narzekam, nie oznacza, że nic nie robię.[/QUOTE]
Aha, czyli jak narzekasz, to znaczy, że się uczysz? Ok, zapamiętam na przyszłość

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41450369] Nie wiem skąd przyszło ci do głowy, że "opanowujemy język w 3 dni".[/QUOTE]
Po prostu takie wrażenie można odnieść czytając wątek 3-4 strony wstecz

Napisane przez linka_12

Ja to ujme w ten sposób - gdyby egzamin był rzeczywiscie z języka to nie musiałabym wiele powtarzać. Jednak egzamin, szczególnie ustny, jest z różnych dziwacznych tekstów, które przerobilismy przez ten rok. I o ile słownistwo raczej pamiętam to z zawartością mam problem. Dwie strony faktorów sprzyjających rozwojowi uzależenień, pozytywny wpływ rosyjskich saun na organizm, udogodnienia, które powinny wprowadzić miasta, żeby pomóc niepełnosprawnym, czy sposoby uczenia dzieci szczególnie uzdolnionych to raczej nie są tematy, o których rozmawia sie na co dzień. Pamiętam z nich zazwyczaj 2-3 elementy, ale to nie wystarczy, zeby zdać, bo tego jest znacznie więcej. Dodatkowo, nasi prowadzący maja tendencję do zawalania nas dodatkową robotą. Jakieś 2 tygodnie przed egzaminem dostalismy wiadomośc, że będzie obowiązywało dodatkowo jakieś 8 stron słownik obrazkowego (nt. organizmu - jak ktoś ma ten słownik z ponsa w dowlonym języku to moze zobaczyc ile tego jest) oraz jakieś 10 z kompendium. Bo tak

I musicie pamiętać jakie argumenty były zawarte w tych tekstach?

Dzięki za oświecenie, bo już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez zielona_nadzieja

Aha, czyli jak narzekasz, to znaczy, że się uczysz? Ok, zapamiętam na przyszłość

Narzekałam, bo źle szły mi kolokwia a nasza uczelnia (jesteśmy z linka_12 na tym samym kierunku, na tej samej uczelni ale na różnych latach) jest wybitna, jeśli chodzi o udziwnianie i wymyślanie studentom idiotycznych tekstów do nauczenia się, zamiast tych naprawdę fajnych i przydatnych (na praktycznej chciałabym mieć coś z biznesu (choć język biznesu mamy na III roku), z techniki, z bardziej "zyciowych" zagadnień niż z "charakterystyki posiadacza danego koloru oczu" czy "znaczenia horoskopów w życiu człowieka" bądź uczenia się nazw dziwnych roślinek i ptaków, bo akurat prowadząca ma na punkcie przyrody szajbę

Poza tym zapewne doczytałaś, narzekałam bo bardzo żałuję, że wybrałam akurat filologię, za to staram się przymusić do nauki a ostatnio nawet zaczęłam kuć co mnie bardzo się podoba, bo w końcu mamy dużo do roboty, a nie jakieś pitu pitu.

[linka_12]

Napisane przez zielona_nadzieja

I musicie pamiętać jakie argumenty były zawarte w tych tekstach?

Niestety tak;(, a jak już Kamiliah napisała, nasza uczelnia ma talent do wymyślania jakichś zupełnie nieprzydatnych i nieżyciowych tekstów. Sama właśnie doskonale pamiętam charakterystykę osób danego znaku zodiaku, którą nas uraczyli w zeszłym roku. Ideę samego tekstu rozumiem, bo były w nim nazwy znaków zodiaku i dużo cech charakteru. Niestety nie mogłam pojąć, po co na egzaminie był temat "cechy osób spod różnych znaków zodiaku" i oprócz nauczenia się nazw zodiaku i cech charakteru musiałaś jeszcze zapamiętać, co do czego przypasowują w podręczniku. I własnie wiele jest tekstów, gdzie oprócz słówek (mniej lub bardziej przydatnych) musisz nauczyć się jakichś kompletnie niedorzecznych rzeczy. Albo zupełnie kretyński tekst z tego roku (Kamiliah - ciebie on też czeka) dotyczący subkultur młodzieżowych, gdzie trzeba się nauczyć, że hipisi sobie siedzą na ulicach i śpiewają, a słuchający metalu chodzą w czarnych skórzanych kurtkach i bandanach (niedorzecznośc do kwadratu).

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez linka_12

Niestety tak;(, a jak już Kamiliah napisała, nasza uczelnia ma talent do wymyślania jakichś zupełnie nieprzydatnych i nieżyciowych tekstów. Sama właśnie doskonale pamiętam charakterystykę osób danego znaku zodiaku, którą nas uraczyli w zeszłym roku. Ideę samego tekstu rozumiem, bo były w nim nazwy znaków zodiaku i dużo cech charakteru. Niestety nie mogłam pojąć, po co na egzaminie był temat "cechy osób spod różnych znaków zodiaku" i oprócz nauczenia się nazw zodiaku i cech charakteru musiałaś jeszcze zapamiętać, co do czego przypasowują w podręczniku. I własnie wiele jest tekstów, gdzie oprócz słówek (mniej lub bardziej przydatnych) musisz nauczyć się jakichś kompletnie niedorzecznych rzeczy. Albo zupełnie kretyński tekst z tego roku (Kamiliah - ciebie on też czeka) dotyczący subkultur młodzieżowych, gdzie trzeba się nauczyć, że hipisi sobie siedzą na ulicach i śpiewają, a słuchający metalu chodzą w czarnych skórzanych kurtkach i bandanach (niedorzecznośc do kwadratu).

Kocham, kocham naszą uczelnię. Kocham po prostu. Gdy kiedyś zapytałam się, dlaczego nasze teksty na zajęciach są tak idiotyczne (jak na przykład uskarżanie się Aliny Pawłownej na to, że rodzina jej nie pomaga w domowych obowiązkach) i dlaczego są to rzeczy typu: makijaż, fryzury, gospodarstwo domowe, horoskopy, botoks (mój "ulubiony" tekst, wałkowany przez dwa tygodnie), o mało nie wyleciałam z zajęć, a prowadząca z oburzeniem powiedziała, że to rzeczy "bardzo przydatne". Tak, żeby siedzieć w domu i pachnieć albo szukać w ruskim necie opinii o kosmetykach. Czad. To są przyjemne tematy, ale gdy robione są OBOK normalnych, przydatnych, sensownych, innych tematów.

[seductivee]

Napisane przez zielona_nadzieja

A mnie te studia nauczyły języka Co prawda głównie literackiego, ale takiego codziennego nauczyłam się sama Teraz mogę pogadać zarówno o prądach literackich w XX w. czy teorii de Saussure'a, jak i o pierdołach w stylu "szanse i zagrożenia rozwoju technologii"

Doczytałam resztę stron i uderzyła mnie jedna rzecz: Wy naprawdę tak ostro uczycie się do egzaminów z PNJ? Przecież języka nie da się opanować w 2-3 dni

No widzisz, czyli Cię studia nie nauczyły języka, bo sorry, ale rozmowa o literaturze, czy o zagrożeniach technologii Ci się w ogóle nie przydadzą w przyszłym życiu, w pracy. Ani jeśli będziesz nauczycielką/lektorem, ani jeśli będziesz tłumaczem. Bo dzieci/młodzież/dorosłych będziesz uczyła jak złożyć podstawowe zdania, jak powiedzieć coś o sobie, jak się dogadać, a słownictwa z podręcznika uczelnianego nie nauczysz ich, bo po co im wiedzieć np. jak się nazywają w danym języku części ciała ryby
W pracy będzie wymagany specjalistyczny język, którego opanowanie zajmie góra dwa miesiące i to na zasadzie - nie wiem czegoś, otwieram słownik, i już wiem. Żadna to filozofia.
A sama mówisz, że tego przydatnego w życiu codziennym nauczyłaś się sama. A to właśnie studia powinny Cię nauczyć, jak po prostu w sposób swobodny komunikować się z kimś w języku obcym. A te wszelkie rozległe tematy powinny być na 2 planie, bo ile znajdzie się ludzi, z którymi będę miała okazję porozmawiać o 20 rodzajach roślin, czy też o stylach architektonicznych....

A co do nauki na PNJ - to głównie uczymy się słówek z bloków tematycznych, no i wiadomo - powtarza się zasady, wyjątki. A najbardziej to się powtarza przed ustną, bo jednak jak Cię zaskoczą ni z gruszki ni z pietruszki - skomentuj bieżące wydarzenia sportowe, a ja o sporcie nie mam zielonego pojęcia, to wypadałoby cokolwiek w necie wybadać, żeby coś powiedzieć.

A hlr zaliczyłam

[tamtaglista]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41453368]Kocham, kocham naszą uczelnię. Kocham po prostu. Gdy kiedyś zapytałam się, dlaczego nasze teksty na zajęciach są tak idiotyczne (jak na przykład uskarżanie się Aliny Pawłownej na to, że rodzina jej nie pomaga w domowych obowiązkach) i dlaczego są to rzeczy typu: makijaż, fryzury, gospodarstwo domowe, horoskopy, botoks (mój "ulubiony" tekst, wałkowany przez dwa tygodnie), o mało nie wyleciałam z zajęć, a prowadząca z oburzeniem powiedziała, że to rzeczy "bardzo przydatne". Tak, żeby siedzieć w domu i pachnieć albo szukać w ruskim necie opinii o kosmetykach. Czad. To są przyjemne tematy, ale gdy robione są OBOK normalnych, przydatnych, sensownych, innych tematów.[/QUOTE]

Zdradź co to za uczelnia

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Państwowa, ranking uczelni "Wprost" 2013-> Nauki społeczne i filologie obce-> 3 miejsce

Chciałabym tylko dodać, że wypowiadam się o moim kierunku, nie o reszcie, która działa naprawdę prężnie i sensownie, przynajmniej z tego co widać i co mówią znajomi (bo jeśli chodzi o filo, chociażby angielskie, germańskie czy przeróżne mieszanki z chińskim czy japońskim, to tam rzeczywiście jest istny hardcore a i wymagania są naprawdę...naprawdę )

[linka_12]

Napisane przez tamtaglista

Zdradź co to za uczelnia

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41454114]Państwowa, ranking uczelni "Wprost" 2013-> Nauki społeczne i filologie obce-> 3 miejsce

Chciałabym tylko dodać, że wypowiadam się o moim kierunku, nie o reszcie, która działa naprawdę prężnie i sensownie, przynajmniej z tego co widać i co mówią znajomi (bo jeśli chodzi o filo, chociażby angielskie, germańskie czy przeróżne mieszanki z chińskim czy japońskim, to tam rzeczywiście jest istny hardcore a i wymagania są naprawdę...naprawdę )[/QUOTE]

Albo prościej - jest to uniwersytet, a druga litera skrótu to ś

Właśnie z tego, co wiem to inne kierunki jakoś to mają lepiej zorganizowane, a u nas jak zwykle bałagan...

[tamtaglista]

Przecież już wiem że to uś :P sprawdziłam wczoraj

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez linka_12

Albo prościej - jest to uniwersytet, a druga litera skrótu to ś

Właśnie z tego, co wiem to inne kierunki jakoś to mają lepiej zorganizowane, a u nas jak zwykle bałagan...

Przecież już wiem że to uś :P sprawdziłam wczoraj

Utrudniam wam na wizażu nie tylko narzekaniami, ale jeszcze takim czymś
To, co mogę zareklamować, poza innymi kierunkami niż rus, to warunki, w jakich studiujemy

[seductivee]

pokonałam sesję !

[plywok]

Napisane przez seductivee

pokonałam sesję !

graty.


a ja walczę z historią. masakra. ile tego jest.
to ja na licencjat mam mniej zagadnień do opanowania.

[linka_12]

Napisane przez seductivee

pokonałam sesję !

Gratulacje!

Mi został tylko jeden dzień, zakładając, że mnie w ogóle dopuszczą do egzaminu

Napisane przez plywok

a ja walczę z historią. masakra. ile tego jest.
to ja na licencjat mam mniej zagadnień do opanowania.

Właśnie dlategom nie przepadam za HL - nie cierpię być niedouczona, a tego się po prostu nie da nauczyć. Musiałabym spędzić ze trzy lata na samym studiowaniu wszystkich zagadnień/tekstów/lektur, żeby czuć się nauczoną. Tym bardziej, że to, co mielismy na ćw nijak się miało do egzaminu


I też mogę pochwalić warunki, w których studiujemy (Klima, klima, klima!)

[seductivee]

Napisane przez linka_12

Gratulacje!

Mi został tylko jeden dzień, zakładając, że mnie w ogóle dopuszczą do egzaminu



Właśnie dlategom nie przepadam za HL - nie cierpię być niedouczona, a tego się po prostu nie da nauczyć. Musiałabym spędzić ze trzy lata na samym studiowaniu wszystkich zagadnień/tekstów/lektur, żeby czuć się nauczoną. Tym bardziej, że to, co mielismy na ćw nijak się miało do egzaminu


I też mogę pochwalić warunki, w których studiujemy (Klima, klima, klima!)

Ja też nie lubię hl - wszystkiego jest za dużo. Ja np. nie lubię iść na egzamin ze świadomością, że przeczytałam streszczenie, bo może zdarzyć się tak, że egzaminator zapyta mnie o jakiś szczegół z książki i będzie lipa. Lubię książki, lubię się nad przeczytanym tekstem zastanowić, jednak nie na zasadzie analizy literackiej Dlatego wolę gramę - masz schemacik, masz definicję, masz przykłady i jedyne co, to musisz wykazać się logicznym myśleniem

Ja to warunków nie mogę pochwalić, brak okien, wąskie korytarze i ilość ludzi w nich stłoczona robi taki zaduch, że zemdleć można...

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Akurat wydział odwalili nam przepiękny. I bardzo dobrze wyposażony

[rabbithearted]

Wydziały ładny, ale mijałam go 6 razy w tygodniu jadąc do Katowic na zajęcia z japońskiego i angielskiego i uznałam, że nie chcę już więcej (a przede wszystkim, że nie chcę mieszkać w domu).

Koniec sesji!!! 5 z egzaminu z PNJ Ale historii nie poprawiłam

[santi santi]

pozdrowienia z wakacji!

nie wiem, jakim cudem, ale zaliczyłam PNJCz

[seductivee]

Napisane przez santi santi

pozdrowienia z wakacji!

nie wiem, jakim cudem, ale zaliczyłam PNJCz

Ja także nie wiem jakim cudem zaliczyłam

[201604181004]

Została mi literatura





ale nie sądzę żę zdam.
Nigdy nie miałam września.
Kiedyś musi być ten pierwszy raz.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

BOŻE JAKIEGO MAM HEJTA, jak ja nienawidzę tej uczelni, boże drogi #@_(*%*@#$*!@$!*@#!@*#! po preostu !@($!)#$)*!@*#!@*#!)*@*)# !@321
chodzę po domu i takie przekleństwa lecą że sąsiedzi chyba po opiekę społeczną zadzwonią żeby mi koty zabrali

po prostu #@%*(@$T EA BOŻEEEEE

WE%P$@Ptsd8fsdoprfsdiofst 43542eusfdgsj


sd/tu4w39tu9w4









jaki ja mam zły dzień

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Też mam literaturę, walczę z symbolizmem a gdzie tu jeszcze do pieriestrojki a egzamin w środę

[201604181004]

przykro mi xD symbolizm w żadnej dziedzinie mi nie podchodzi xD zwłaszcza w sztuce

trololololo ja się nie uczę leje na to ciepłym moczem. zdrowie psychiczne jest wazeniejsze

[plywok]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41473997]Też mam literaturę, walczę z symbolizmem a gdzie tu jeszcze do pieriestrojki a egzamin w środę[/QUOTE]
będziemy się jednoczyć duchowo.

Napisane przez drabineczka

przykro mi xD symbolizm w żadnej dziedzinie mi nie podchodzi xD zwłaszcza w sztuce

trololololo ja się nie uczę leje na to ciepłym moczem. zdrowie psychiczne jest wazeniejsze

dlatego już myśle dzisiaj o wakacjach.
i też mnie nosi.

[201604181004]

nie no ja jestem tak wściekła że stwierdziłam: nie ma opcji.
nie uczę się.
shit happens.

[plywok]

a ja usłyszałam nowinę, że dzisiaj wszyscy zdali.
wykładowca trzyma po godzinie każda osobą, wyciska ostatnie soki, ale pomaga.
no i niby mnie to motywuje, aby zdac teraz. ale jak się wzięłam na dobre za to na dwa dni przed to nie zdążę z całością

[201604181004]

....:<
kolejna sesja zakończona powodzeniem.
indeks zdany.
czas na wakacje