Zapach na obronę - co "zdaje egzamin " :)

[Gosia197]

Ja na obronę pracy magisterskiej wybrałam Perełki Lalique. Uznałam,że będą idealne.

[imeshih]

Napisane przez Madzikon85

dzięki

STUDENTKO gratulacje

Imes daj znać jak poszło

ufff zdałam
Dopiero dzisiaj wyniki się pokazały i w tym czasie się nieźle stresowałam

a ostatecznie pachniałam "Nawalonym Ruskiem" bo po testach nadgarstkowych stwierdziłam, że nie chce czekać zbyt dlugo na globalne przez taką "pierdołe" jak egzamin

[jessica855]

ja na swoją obronę użyłam Juicy Couture
poszło idealnie

[encore1fois]

u mnie sprawdziła się Chanel Chance Eau Fraiche - obrona była akurat z filologii romańskiej więc perfumy inne niż francuskie odpadały

[andzelika666]

Versace Medusa- Jakoś mnie tak pozytywnie nastraja, dodaje animuszu i pewności siebie. Moja niekwestionowana perełka

[martwa papuga]

Moja obrona to już lata temu, ale sobie wspomnę - było to albo Insolence, albo Rodriguez EdT.

Napisane przez dzika truskawa

A do kobiet nie robię się na sierotkę tylko stosuję zasadę mimikry - powiedzmy pani dr/profesor chodzi w warkoczu - ja też warkocz. Lubi się stroić - ja też wylansowana. Ma ulubiony turkusowy sweterek - idę w turkusowym sweterku A najgorsze, że to działa.

Nieźle

Aktualnie naszpan prof. chodzi ubrany jak woźny, nosi m.in. polar w królewskim błękicie. Chyba nie będę stosować zasady mimikry.

[Zielona30]

Przy tych upałach wybrałam Le Feu Light i poszło super a tak się bałam,że już miałam nie jechać.
A teraz pachnę szampanem(no dobra winem musującym) z okazji urodzin i obrony i urlopu 14 -dniowego od jutra

[MAGDA1704]

nie wiem sama dlaczego, ale na wazne spotkania, egzaminy itp rzeczy, wybieram zapachy swieze ale kobiece, np: na obronie towarzyszyla mi Aqua Allegoria Pamplelune swietnie sprawdzila sie przy pogodzie +40stopni, bo tyle bylo jak sie bronilam;i poszlo znakomicie
na egzaminach przed obrona towarzyszyly mi glownie:zielone jabluszko lub sweet paradise raz jak spryskalam sie alienem to mialam kampanie wrzesniowai od tej pory stalam sie przesadna i na zmiane guerlain AAP,DKNY,Morganinne zapachy nie istnieja na wazne i stresujace okazje

choc na codzien i od swieta uwielbiam mocne wyraziste perfumy,czuje sie w nich booosko

[sentient]

L'artisan - Poivre Piquant
niestety z powodu braku na półce Le Feu
rozważałam też Soir de Lune, jednak pogoda zdyskwalifikowała ten zapach
L'artisan zdał egzamin doskonale, nie wyobrażam sobie obrony w jakimkolwiek słodziaku, świeżaku czy dusicielu o zabarwieniu erotycznym

[dzika truskawa]

U mojego TŻta zdało Burberry London (prezent ode mnie zresztą ), ja nie miałam obrony magisterki, ale ostatni egzamin na studiach zdałam pachnąc Demeter Vanilla Cake Batter

[selya]

u mnie zdał French Lover
ale nie wiem czy to był dobry wybór, bo zostałam przemaglowana w tę i z powrotem
być może szanowna komisja (3 panie) chciała dłużej obcować z kochankiem

[chytrusek_lisek]

Wyciągam stary wątek, bo teraz ja potrzebuję porady. We wtorek (Aaaaa!) mam obronę doktoratu. Wiadomo - sztywna impreza w szacownym gronie profesorskim, kieca gotowa i problem oczywiście z zapachem. Musi mi dodać pewności siebie, a jednocześnie zgrać się z pogodą, czyli nie zamrozić (dlatego odpada mój dotychczasowy egzaminacyjny pewniak, czyli Miss Dior). Ma być elegancki, nie ekspansywny, ale i nie oklepany (dlatego odpadła Lolita). Waham się między:
- Midnight Poison,
- Cinemą (tylko ona na mojej skórze jakaś taka ulotna...),
- Amarige Mariage,
- OIką (chyba jednak za słodko i niepoważnie),
- Pocałunkiem Smoka (ale czy to nie zbyt kontrowersyjne?).
Pomocy!

[dzika truskawa]

Napisane przez chytrusek_lisek

Wyciągam stary wątek, bo teraz ja potrzebuję porady. We wtorek (Aaaaa!) mam obronę doktoratu. Wiadomo - sztywna impreza w szacownym gronie profesorskim, kieca gotowa i problem oczywiście z zapachem. Musi mi dodać pewności siebie, a jednocześnie zgrać się z pogodą, czyli nie zamrozić (dlatego odpada mój dotychczasowy egzaminacyjny pewniak, czyli Miss Dior). Ma być elegancki, nie ekspansywny, ale i nie oklepany (dlatego odpadła Lolita). Waham się między:
- Midnight Poison,
- Cinemą (tylko ona na mojej skórze jakaś taka ulotna...),
- Amarige Mariage,
- OIką (chyba jednak za słodko i niepoważnie),
- Pocałunkiem Smoka (ale czy to nie zbyt kontrowersyjne?).
Pomocy!

Ja bym postawiła na Smoczydło, powazne, zdystansowane, twardzielskie i eleganckie jednocześnie

[chytrusek_lisek]

Napisane przez dzika truskawa

Ja bym postawiła na Smoczydło, powazne, zdystansowane, twardzielskie i eleganckie jednocześnie

No właśnie, dobrze to ujęłaś. O takie wrażenie (pardon, ale zacytuję kolegę z pracy) "profesjonalnej suczy" mi chodzi

[dzika truskawa]

Napisane przez chytrusek_lisek

No właśnie, dobrze to ujęłaś. O takie wrażenie (pardon, ale zacytuję kolegę z pracy) "profesjonalnej suczy" mi chodzi

O to to

A jakie masz smoczydło? EDT? EDP? Ekstrakt?

[chytrusek_lisek]

Napisane przez dzika truskawa

O to to

A jakie masz smoczydło? EDT? EDP? Ekstrakt?

EDP. Mam taką uroczą miniaturkę, w sam raz do torebki (i to kolejny argument za smokiem, nie będę musiała prócz laptopa dźwigać jeszcze wielkiej flachy).

[Madzikon85]

Napisane przez chytrusek_lisek

Wyciągam stary wątek, bo teraz ja potrzebuję porady. We wtorek (Aaaaa!) mam obronę doktoratu. Wiadomo - sztywna impreza w szacownym gronie profesorskim, kieca gotowa i problem oczywiście z zapachem. Musi mi dodać pewności siebie, a jednocześnie zgrać się z pogodą, czyli nie zamrozić (dlatego odpada mój dotychczasowy egzaminacyjny pewniak, czyli Miss Dior). Ma być elegancki, nie ekspansywny, ale i nie oklepany (dlatego odpadła Lolita). Waham się między:
- Midnight Poison,
- Cinemą (tylko ona na mojej skórze jakaś taka ulotna...),
- Amarige Mariage,
- OIką (chyba jednak za słodko i niepoważnie),
- Pocałunkiem Smoka (ale czy to nie zbyt kontrowersyjne?).
Pomocy!

A ja bym wybrała Cinemę - elegancki, piękny zapach- a zimą to już w ogóle ( ale tylko EDP) ... tylko moje zdanie nie jest obiektywne bo jestem jej fanką no i na mnie pachnie dłuuuuuugo - od rana do wieczora/późnego popołudnia

[chytrusek_lisek]

Napisane przez Madzikon85

A ja bym wybrała Cinemę - elegancki, piękny zapach- a zimą to już w ogóle ( ale tylko EDP) ... tylko moje zdanie nie jest obiektywne bo jestem jej fanką no i na mnie pachnie dłuuuuuugo - od rana do wieczora/późnego popołudnia

No właśnie dziwna sprawa z tą Cinemą. Miałam kiedyś dawno i też pachniała długo. Teraz mam nowy flakon (też EDP, żeby nie było), kupiony w 100% pewnym miejscu, głowę dam sobie uciąć, że oryginał i... zlewam się i zaraz znika. Że sama przestaję czuć, to OK, ale mąż też przestaje. Obiło mi się o uszy coś o reformulacji, może tu jest pies pogrzebany. No, z tym, że zapach piękny i elegancki to jasna sprawa, wręcz wytworny

[Madzikon85]

tylko czy z tą reformulacją to potwierdzona informacja ?
Ech... po co zmieniać zapachy doskonałe?

[chytrusek_lisek]

Napisane przez Madzikon85

tylko czy z tą reformulacją to potwierdzona informacja ?
Ech... po co zmieniać zapachy doskonałe?

Był na ten temat długaśny wątek i zdaje się, że nikt na 100% nie potwierdził. Moje subiektywne wrażenie mówi, że tak. Albo mi się skóra z latami zmieniła. Sama nie wiem.

[porannarosa]

Napisane przez chytrusek_lisek

Wyciągam stary wątek, bo teraz ja potrzebuję porady. We wtorek (Aaaaa!) mam obronę doktoratu. Wiadomo - sztywna impreza w szacownym gronie profesorskim, kieca gotowa i problem oczywiście z zapachem. Musi mi dodać pewności siebie, a jednocześnie zgrać się z pogodą, czyli nie zamrozić (dlatego odpada mój dotychczasowy egzaminacyjny pewniak, czyli Miss Dior). Ma być elegancki, nie ekspansywny, ale i nie oklepany (dlatego odpadła Lolita). Waham się między:
- Midnight Poison,
- Cinemą (tylko ona na mojej skórze jakaś taka ulotna...),
- Amarige Mariage,
- OIką (chyba jednak za słodko i niepoważnie),
- Pocałunkiem Smoka (ale czy to nie zbyt kontrowersyjne?).
Pomocy!

Spośród wymienionych przez Ciebie tez chyba wybrałabym Smoka. Jest elegancki, na zimę w sam raz i mnie zawsze dodaje pewności siebie Myślę, że powinien zdać egzamin

[agniese79]

Napisane przez chytrusek_lisek

Wyciągam stary wątek, bo teraz ja potrzebuję porady. We wtorek (Aaaaa!) mam obronę doktoratu. Wiadomo - sztywna impreza w szacownym gronie profesorskim, kieca gotowa i problem oczywiście z zapachem. Musi mi dodać pewności siebie, a jednocześnie zgrać się z pogodą, czyli nie zamrozić (dlatego odpada mój dotychczasowy egzaminacyjny pewniak, czyli Miss Dior). Ma być elegancki, nie ekspansywny, ale i nie oklepany (dlatego odpadła Lolita). Waham się między:
- Midnight Poison,
- Cinemą (tylko ona na mojej skórze jakaś taka ulotna...),
- Amarige Mariage,
- OIką (chyba jednak za słodko i niepoważnie),
- Pocałunkiem Smoka (ale czy to nie zbyt kontrowersyjne?).
Pomocy!

Ja już prawie rok po obronie doktoratu i pachniałam Versace Bright Crystal, poszło super. A z Twojej listy wybrałabym Cinema bo mnie się fajnie nosi, jest elegancka. OI też uwielbiam ale pachniałam tak na swoim slubie także teraz tylko z tym mi sie kojarzy
Cokolwiek wybierzesz powodzenia, trzymam kcuki (chociaż wiadomo, że to tylko formalność). Pozdrowionka

[chytrusek_lisek]

Dziękuję za kciuki i porady. Na razie remis między smokiem a cinemą Jeszcze 4 dni do namysłu.

[Decadence]

Ja stwierdziłam, że na obronie lepiej pachnieć klasycznie, młodo i elegancko Wybrałam Chanel Coco Mademoiselle.
Generalnie zdałam na 5, chociaż nie sądzę, że za sprawą perfum

[Vanessa io]

Dziś wybrałabym 19-tkę Chanel

[chytrusek_lisek]

Melduję, że pachnąc smokiem obroniłam się z wyróżnieniem))))

[królewna z drewna]

Może jeszcze nie obrona, ale na najtrudniejszy egzamin od początku mojej kariery na studiach wybrałam Kenzo Amour i zdałam z zadowalającym wynikiem Obrona w sumie za parę miesięcy, ale nie mam pojęcia, co wybiorę

[titi]

Ja na obronę mgr wybrałam Addict. Jest to jeden z najukochańszych moich zapachów. Użyty na dzień sprawia, że czuję się elegancko, dodaje mi pewności siebie (a ta była mi niezbędna w tym dniu). Pięknie się układał na mojej skórze w tym upalnym dniu. Nie wyobrażam sobie pachnieć czym innym na taką okazję ( no może jeszcze Dune brałabym pod uwagę ;-) )

[pingwin2]

u mnie to by zdał Durbano Czarny Turmalin

[wiedzma z podgorza]

Stary, poczciwy Shalimar.
Oraz młodszy, choć równie poczciwy Anaïs Anaïs. Aby nie drażnić smoka.