Ulubiony twórca?

[piroksena]

Biję pokłony przed Jeanem Guichardem, Stworzycielem LouLou...

dalej byłaby długa pustka

... a potem Cavallier za Classique EdT


PS: Mitsouko, Guichard jr.

[Mitsouko]

Napisane przez piroksena

Biję pokłony przed Jeanem Guichardem, Stworzycielem LouLou...

dalej byłaby długa pustka

... a potem Cavallier za Classique EdT


PS: Mitsouko, Guichard jr.

ano syn udał się staremu Jeanowi pod każdym względem

[piroksena]

Napisane przez Mitsouko

ano syn udał się staremu Jeanowi pod każdym względem

Voila

[selya]

Napisane przez Mitsouko

Od kilku lat moim najulubieńszym Nosem, przede wszystkim dzięki Chinatown jest genialny Aurelien Guichard, syna Jeana - autora m.in. Lou Lou. Oto w całej krasie młody Maestro Guichard - junior

nooo, milutki
trochę za milutki jak na mój gust, ale przyznaję - niczego sobie

przy okazji zrodziło się we mnie pytanie - czy umawiając się na randkę z perfumiarzem () użycie dzieła konkurencji to faux pas?
no bo przecież - rozpatrując to bardzo szeroko i poza perfumeryjnie również - jeśli podoba mi się artysta to niekoniecznie musi podobać mi się jego twórczość, i na odwrót
nie żeby mnie to teraz interesowało w praktyce, ale kto wie co sie wydarzy w przyszłości

[piroksena]

Napisane przez selya

nooo, milutki
trochę za milutki jak na mój gust, ale przyznaję - niczego sobie

przy okazji zrodziło się we mnie pytanie - czy umawiając się na randkę z perfumiarzem () użycie dzieła konkurencji to faux pas?
no bo przecież - rozpatrując to bardzo szeroko i poza perfumeryjnie również - jeśli podoba mi się artysta to niekoniecznie musi podobać mi się jego twórczość, i na odwrót
nie żeby mnie to teraz interesowało w praktyce, ale kto wie co sie wydarzy w przyszłości

Dżiss, taki event to jak strzał w totka

Użycie czegoś co wyszło spod jego pióra byłoby pójściem na pobrzmiewającą z lekka kiczem łatwiznę, czyż nie?... Z kolei konkurencja... hm. Ryzykowne To może au naturel?

Kurka, prawdziwy dylemat!

[Mitsouko]

Napisane przez selya

nooo, milutki
trochę za milutki jak na mój gust, ale przyznaję - niczego sobie

przy okazji zrodziło się we mnie pytanie - czy umawiając się na randkę z perfumiarzem () użycie dzieła konkurencji to faux pas?
no bo przecież - rozpatrując to bardzo szeroko i poza perfumeryjnie również - jeśli podoba mi się artysta to niekoniecznie musi podobać mi się jego twórczość, i na odwrót
nie żeby mnie to teraz interesowało w praktyce, ale kto wie co sie wydarzy w przyszłości

wszystko co pomyślane, jest możliwe, więc warto się zastanowić
ja wybrałabym coś z bardzo starych Guerlainów bo akurat w nich gustuję , więc o mistrzów co na łono Abrahama już dawno odeszli nie powienien być zadrosny, a jednocześnie podziwiałby mój wybór i uznał, że pachnąc legendą jego klasę perfumiarskę szanuję.

Napisane przez piroksena

Dżiss, taki event to jak strzał w totka

Użycie czegoś co wyszło spod jego pióra byłoby pójściem na pobrzmiewającą z lekka kiczem łatwiznę, czyż nie?... Z kolei konkurencja... hm. Ryzykowne To może au naturel?

Kurka, prawdziwy dylemat!

Tak, uperfumować się jego kompozycją, to kicz , i sygnał , że mamy skłonną do uzależniania się od partnera naturę. Co innego później - gdy stworzyłby coś specjalnie dla nas. Gorzej, gdyby się nam nie spodobało. I kolejny problem. To może lepiej się z perfumiarzami nie zadawać?

Ale z drugiej strony, gdyby był to Aurelien...
(Oprócz Chinatown stworzył m.in. John Galliano edp., Ricci Ricci, cudnie przerobił i unowocześnił Baghari, Calypso, Visę Puigeta )

[piroksena]

Napisane przez Mitsouko

wszystko co pomyślane, jest możliwe, więc warto się zastanowić
ja wybrałabym coś z bardzo starych Guerlainów bo akurat w nich gustuję , więc o mistrzów co na łono Abrahama już dawno odeszli nie powienien być zadrosny, a jednocześnie podziwiałby mój wybór i uznał, że pachnąc legendą jego klasę perfumiarskę szanuję.



Tak, uperfumować się jego kompozycją, to kicz , i sygnał , że mamy skłonną do uzależniania się od partnera naturę. Co innego później - gdy stworzyłby coś specjalnie dla nas. Gorzej, gdyby się nam nie spodobało. I kolejny problem. To może lepiej się z perfumiarzami nie zadawać?

Ale z drugiej strony, gdyby był to Aurelien...
(Oprócz Chinatown stworzył m.in. John Galliano edp., Ricci Ricci, cudnie przerobił i unowocześnił Baghari, Calypso, Visę Puigeta )

Stary Guerlain... No jasne, iście dyplomatyczne wyjście z impasu

A sam Aurelien i jego dzieła...

[selya]

Napisane przez piroksena

Użycie czegoś co wyszło spod jego pióra byłoby pójściem na pobrzmiewającą z lekka kiczem łatwiznę, czyż nie?... Z kolei konkurencja... hm. Ryzykowne

Napisane przez Mitsouko

Tak, uperfumować się jego kompozycją, to kicz , i sygnał , że mamy skłonną do uzależniania się od partnera naturę.

no właśnie

Napisane przez piroksena

To może au naturel?

i jawić mu się jako czysta, niezapisana karta?
kuszące ale chyba w moim przypadku nie wyda - daaaleko mi do młodego, niewinnego dziewczęcia

Napisane przez Mitsouko

Co innego później - gdy stworzyłby coś specjalnie dla nas. Gorzej, gdyby się nam nie spodobało. I kolejny problem. To może lepiej się z perfumiarzami nie zadawać?

no to mnie wzięło - do tej pory nie marzyłam, aby ktoś (urodziwy perfumiarz znaczy się ) stworzył perfumy dla mnie - teraz mam nowy cel w życiu

Napisane przez Mitsouko

ja wybrałabym coś z bardzo starych Guerlainów bo akurat w nich gustuję , więc o mistrzów co na łono Abrahama już dawno odeszli nie powienien być zadrosny, a jednocześnie podziwiałby mój wybór i uznał, że pachnąc legendą jego klasę perfumiarskę szanuję.

świetne rozwiązanie może nawet dałabym radę znaleźć coś dla siebie w tych klasykach

no nic - teraz tylko znaleźć odpowiednio uroczego i zdolnego typa

[piroksena]

Napisane przez selya

no nic - teraz tylko znaleźć odpowiednio uroczego i zdolnego typa

Dokładnie

[Figarro]

Specjalne podziękowania z mojej strony dla
- Bertrand Duchaufour: za moją ukochaną Dzongkha, Poivre Piquant, Piment Brulant, które również uwielbiam
- Olivier Cresp : za wspaniałe Nature Millenaire i późniejszą Glorię
- Genialna Olivia Giacobetti : za Idole i Tea For Two