Puchatki!!! off-top puchatkowy o rozterkach sercowych!!! Zapisywać tu!!!

[bibatka]

kurcze nie umiem sklekocić zdania... wiem ze moj wyjazd tuz tuz.. i ze nie bedzie mialo znaczenia to co napisze bo wyjade.. alke. ta nutka niepewnosci.. ta, a raczej to uczucie.. ah.. dziewczyny boje się.. nie umiem sie zebrac w sobie.. jesli chodzi o niego to , jestem słaba psychicznie..

załamka...

[bibatka]

wiec... przed chwila sie odważyłam

napisalam do niego smsa.

tu zacytuje:

"mam nadzieje ze to co napisze nie zmieni naszych dotychczasowych relacji ale skoro wyjezdzam to chce sie w koncu odwazyc, i napisac ci ze czuje przy tobie cos dziwnego. nie umiem tego ubrac w slowa, ale to jest,szybsze bicie serce,.. "

ciekawe czy odpisze, lub czy zostawi to bez echa. jedno wiem napewno, nadal musze kolo niego stać z podniesiona głową.. bo zycie toczy sie dalej ...



w życiu i uczuciach ciągle jestem raczkującym dzieckiem..

[Naszata]

bibatka i jak i jak ?!

Ania, ja mam dwóch takich, o jednym śnię a o innym myślę gdy jest co to może być ? miłość ? zauroczenie ? tymczasowe szaleństwo ?

[bibatka]

nic nie odpisal... albo nie wie jak cos sklekocic.. albo nie chce..
mi i tak ulzylo, ze to zrobiłam..

powiedzialam tez jego siostrze o tym sms. zaintrygowalo ja to, powiedizala ze sie dopyta.. takze czass pokaze. poki co.. sam na sam z myslami.

[Naszata]

a kiedy jedziesz ? może on też będzie czekał do ostatniej chwili ?

znasz to skądś ?

[bibatka]

jade 3 października..

no coś jaby mi to mówiło hihi..
okaze sie w dalszej czesci serialu

Ale i tak to dzieki WAM! dziekuje

bez WAS nawet na taki kroczek bym sie nie odważyła..

[Naszata]

bibatka nie kokietuj, tylko na kolana i przyrzekaj że będziesz pisać z obczyzny masz nas nie zapominać bo jak by co to za kudełki złapie i ściągnę z powrotem

[bibatka]

To jak najbardziej moge WAM obiecać przecież musze się komuś wygadać z nowych wrażeń a nie mało ich będzie..

ten chłopak odpisał. tylko.. z tego co wywnioskowałam, to uznał ze najlepiej bedzie gdy nasze stosunki bedą takie jak zawsze - qmpelskie.
moze to i dobrze... bo świat stoi przede mna otworem.. kariera hihi...


POZDRAWIAM CIEPLUTKO!!

[Naszata]

bibatka wiem że Anglicy są u nas uznawani za... no wiadomo, bladych flegmatyków. Ale obiecaj, jak sobie jakiegoś znajdziesz i będziesz jechać do Polski w odwiedziny, to zabierzesz TŻ-ta i kilku jego kolegów, dla biedaczek z Polski ok. nie obrażajcie się, ja chcę takiego bladziuchnego anglika Polak tez mógł by być, ale coś ich nie kapuję.

[bibatka]

Natasza spoko spoko, sie załatwi jakichs przystojniaczkow specjalnie dla SUPER POLEK wybiore tylko najlepszych ... w koncu byle kogo do POLSKI nie wolno sprowadzać
jakies wymagania co do typu? poza karnacja oczywiscie...

[Naszata]

No ba skoro chcesz dokładności to ja otrzymasz
180-190, budowa ciała, nieważna byle, gdy na niego spojrzysz mówił „okaz bezpieczeństwa” nie wiem dla czego ale, musze mieś zapewnione bezpieczeństwo fizyczne, to bardzo ważne
Brunet, blondyn, rudy to nie ma znaczenia, kolor oczu też mają być i już
Zęby, muszą być jego i ładne
Niech nie pali, w miarę możliwości i co do picia, niech mi się nie upija bo nie będę go holować
Poczucie humoru mile widziane, gburowatość – może być lubię takich doprowadzać do szewskiej pasji, ale jak się rozkręca to fiu fiu
No to chyba wszystko jak mi się przypomni, napisze

[bibatka]

zamowienie przyjęte!!

[Naszata]

Heh i co ? Zero kandydatów na ex faceta ?

[Alithia]

Bibatka jak dla mnie musi mieć mózg i jaja choć to często nie idzie w parze

Lidka wiesz ja mam wrażenie że sie wszyscy zapadli pod ziemię

[Naszata]

Aniu kochana, ja dziś widziałam faceta z jajami i podbitym okiem, no i w dresie co wyklucza istnienie mózgu

A ja nie chcę faceta, już mi przeszło. Chcę mężczyznę do łóżka to nie przejdzie mi nigdy. hi hi hi żarcik
Chcę mieć dziecko...za 3-4 lata, czyli czas szukać kandydata na męża a nie faceta
bibatka pamiętaj, poproszę jakiegoś mężczyznę do rzeczy, nie musi być bogaty, zamek w Szkocji, limuzyna i tłum ludzi sprzątających zamek (sama nie mam zamiaru go sprzątać) wystarczą hłe hłe hłe

[Naszata]

Heh dawno nas już tu nie było wątek nam wyschnie.

Gdzie jesteście ? Alithia ? zapracowańcu odpocznij czasem bibatka wszystko w porządku ? hejasz ? a mialaś nam pisać ile wlezie o małżeństwie o troskach i szczęściu.

Oglądałam film, babsztyl z jakimś facetem latający po sklepach (nieznoszę zakupów, a czekają mnie gwiazdkowe ehh ) i tak sobie oglądam i oglądam ten film. Zamażylo mi się coś. A mianowicie: głowa mojego męża oparta o moje ramie, w kinie w czasie seansu, on przysypia, ja się wzruszam Jego ręka spleciona z moją ręką jak wrazamy z kina. Heh romantyzm ? Jesienno-zimowe szaleństwo ? Kto to widział w zime myśleć o miłości ? wariatka ! Pozdrawiam

[chilanes]

Naszata - czytając mam wrażenie, że siedziałaś za mną i TŻ w kinie na romansidle, kiedy to ja ryczałam, a On spał
Co do miłości - zawsze skowronki nawiedzały mnie na zimę

[Naszata]

Jasne że byłam z wami, siedziałam 2 rzędy wcześniej i rozpylałam gaz senno-rozczulający

chilanes ale ja marzę o takim niewrażliwcu Byłam raz świadkiem sceny, gdzie mężczyzna (znany mi dobrze) się poryczał pajac. Przepraszam, ale powód tego płaczu był tak głupi, ze gdybym go nie znała uznała bym go za babę a nie faceta. Powód był porównywalny do złamania paznokcia, albo i jeszcze mniej dziwni są ci mężczyźni

[izabelats]

Skoro wątek także o problemach sercowych i nie tylko to może mi coś powiecie, doradzicie, wesprzecie słowem..
Musze sie wygadać..może ktoś powie mi coś mądrego..
Byłam z nim 2 lata.. rok mieszkaliśmy ze sobą.. 21 października dostałam pierścionek zaręczynowy... a 1 grudnia oznajmił ze jego zdaniem sie nie układa dobrze i chce 2 tygodnie przerwy.. po tygodniu odwiózł wszystkie moje rzeczy do mojego mieszkania... nawet nic nie wytłumaczył.. to takie proste dla niego... coś mu się nie podobało... więc rozwiązaniem problemu było od razu rozstanie? jak sobie teraz analizuje wszystko dochodzę do wniosku że rzeczywiście on nigdy nie chciał rozmawiać o problemach...tylko mówił żeby tego nie ruszać i będzie dobrze..i tak też załatwił nasz ostatni problem....nie wiem co sie stało...nie chciał porozmawiać...nawet się nie pożegnał...czuje się jak idiotka...tak sie dałam nabrać....jak w przeciągu może się skończyć miłość... czy któraś z Was przeżyła coś takiego? Jak się otrząsnąć z tego?

__________________

[Naszata]

Nie wiem co mogę ci powiedzieć, sytuacja jest dziwna. Rzadko się zdarza żeby nie podawać powodu w tak ważnej sprawie. Jeśli macie wspólnych znajomych, spróbuj się dowiedzieć czy nie słyszeli czegoś na ten temat.
Może ma jakieś problemy, może ma kogoś innego, może chce z Polski wyjechać i zrobił to żebyś o nim zapomniała, miała żal ale nie tęskniła. Przykro mi z powodu tego co się stało, ale niestety jeśli sama nic nie zrobisz to nikt za ciebie tego nie wyjaśni.
Zastanów się również czy chcesz to wyjaśniać. To co się stało mogło mieć powód albo nie. Sama powinnaś się zastanowić czy chcesz walczyć czy wolisz jak najszybciej zapomnieć i żyć dalej.

[hejasz]

Szczerze?! Ja radzę zostawić i sprobować, postarać sie zapomnieć. Przynajmniej na tyle, żeby nie cierpiec. Myslę, że on po prostu nie byl odpowiedzialnym facete jesli sie tak zachował. A jak wspomiałaś juz wczesniej unikał sytuacji konfliktowych. A ja wiem z praktyki, że trudne sytuacje pokonywane razem zbliżaja (zazwyczaj), ale unikanie nie uczy niczego, albo pokazują takie sytuacje, że dwoje ludzi do siebie nie pasują.

[chilanes]

Cóz banalne słowa "czas leczy rany" nie wystarczą. Domyślam się, jak cierpisz. To bardzo ciężkie. Nie wiem, jak Ci pomóc, ale przytulam z całego serca. Hmm może potrzebuje po prostu odpocząć? zastanowić się? Wiesz, ze to definitywny koniec?

[izabelats]

Tak to koniec definitywny..spakował moje wszystkie rzeczy..rozliczył się ze wspólnych wydatków..2 dni potem w smsie napisał co miał napisać..czyli nic tak naprawdę..i tak zakończył całą sprawę. Nie mam zamiaru ani walczyć o niego, bo widocznie nie jest mnie wart... ( jak to brzmi...), ani też wgłębiać sie w przyczyny jego zachowania. Okazał się gówniarzem porostu. On nawet przez moment nie zawalczył..staram się zająć swoimi sprawami, pracą. I wiecie co, w tej trudnej sytuacji okazało się ze jest wokół mnie tyle wspaniałych osób, moich przyjaciół ( o których nierzadko zapominałam, no bo przecież był on i tylko on...), którzy chcą mi pomóc, chca spędzać czas ze mna poprostu prawdziwi przyjaciele nigdy nie zostawią Cię w potrzebie! Oby tylko czas zaleczył rany..pewnie zaleczy..Wam też dziękuję za komentarze. Pewnie będę tu baaardzo często zaglądać

Pozdrawiam wszystkich

[hejasz]

Napisane przez izabelats

Tak to koniec definitywny..spakował moje wszystkie rzeczy..rozliczył się ze wspólnych wydatków..2 dni potem w smsie napisał co miał napisać..czyli nic tak naprawdę..i tak zakończył całą sprawę. Nie mam zamiaru ani walczyć o niego, bo widocznie nie jest mnie wart... ( jak to brzmi...), ani też wgłębiać sie w przyczyny jego zachowania. Okazał się gówniarzem porostu. On nawet przez moment nie zawalczył..staram się zająć swoimi sprawami, pracą. I wiecie co, w tej trudnej sytuacji okazało się ze jest wokół mnie tyle wspaniałych osób, moich przyjaciół ( o których nierzadko zapominałam, no bo przecież był on i tylko on...), którzy chcą mi pomóc, chca spędzać czas ze mna poprostu prawdziwi przyjaciele nigdy nie zostawią Cię w potrzebie! Oby tylko czas zaleczył rany..pewnie zaleczy..Wam też dziękuję za komentarze. Pewnie będę tu baaardzo często zaglądać

Pozdrawiam wszystkich

Brawo Izabelats jesteś fantastyczną kobieta i zobaczysz, że będzie odwrotnie jak w przyslowiu ; zamienisz kijek na siekierkę. Fajnie, że masz przyjaciół. Ściskam Cię i pozdrawiam. Odzywaj sie jak najczęsciej.

[Naszata]

izabelats Hejasz jak zawsze ma racje ( bo to mądra kobieta jest ) Bądź z nami, a przyjaciołom to zrób wielki prezent na święta i spędź z nimi exta chwile a ukoronowaniem tego jak widać "beznadziejnego" związku będzie... wspaniały sylwester w śród ludzi którzy są tego warci, czyli przyjaciół

[chilanes]

No to krzyż mu na drogę i kopniak w zad! Głowa do góry!

[hejasz]

Ot i tak właśnie zrób jak Ci radzi Chilanes. Mądra dziewczynka.

[chilanes]

Helenko - wierzę Ci na słowo

[Alithia]

Zgadzam sie z dziewczynami kopniaczek i aloha

[Naszata]

do góry z tym wątkiem

Co tam? Ja nadal świruje z samotności, zaczyna sie najgorszy okres dla puchatków, trzeba go jakoś przeżyć